|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2007-09-02, 15:33 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 883
|
Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Pisze juz o tym "problemie" na tym forum po raz 2...wczesniej zalozylam watek "Jego mama" i pisalam tam o zachowaniu mamy mojego chlopaka wzgledem mnie, wzgledem niego... Pogadal w koncu z mama i zalatwil sprawe "dowcipow" w moja strone...
Jednak martwi mnie nadal co innego Wczoraj bedac razem na weselu po ok.4h (wesela) widze ze wyciaga tel. i z kims rozmawia. Wkurzylam sie troche...mowie mu, zeby odlozyl tel. bo jestesmy razem na imprezie i moze pogadac kiedy indziej na co on powiedzial do osoby z ktora rozmawial: - Nie moge z Toba rozmawiac bo (tutaj moje imie) mi zabrania, czesc. i odlozyl telefon zdenerwowalam sie jeszcze bardziej! Pytam, kto dzwonil? a on...ze jego MAMA!! a ja, po co? - bo chciala wiedziec co tam slychac prawie sie we mnie zagotowalo!! Ona kilka h nie mogla wytrzymac zeby nie dzwonic do niego!! jeszcze bez skrepowania zadzwonila dobrze wiedzac ze jestesmy na weselu! Jak sie oburzylam na niego, ze ona chyba przesadza i ze nie powinien za kazdym razem odbierac tel. od niej, to on na mnie tez prawie z krzykiem: To jest moja matka!!! ja na to, ze co z tego? a on ze to, ze moze wiedziec co slychac u niego itd. zaczal mowic ze tez nie chce zeby ona do niego tak czesto dzwonila itd. ale ze to jego matka itd...itp... Po jakiejs niecalej godz. pyta sie mnie czy moze isc zadzwonic, ja wkurzona mowie, ze niech dzwoni jak chce....wyszedl, nie bylo go ponad 15min.az mu zaczelam sygnaly puszczac bo siedzialam jak ten kolek sama przy stole wrocil laskawie, a ja pytam z kim rozmawial, a on ze...z mama. Zadzwonil do niej i z nia gadal.... Dziewczyny...rece mi opadaja...o maly wlos nie poklocilismy sie na amen i jeszcze troche i by wyszedl z wesela. Z jednej str. potrafi mowic, ze nie chce zeby ona tak wydzwaniala do niego a z drugiej przystaje na to i czasem sam oddzwania jak nie mogl gadac jak ona dzwonila a ona dzwoni naprawde o GŁUPOTY!!! (co widac chyba zreszta na powyzszym przykladzie...). On mowi ze ona nie ma z kim pogadac wiec do niego non stop dzwoni (nie ma meza, jest sama, kolezanki to tylko w pracy ma...) a z drugiej str. wie ze zastepuje w domu faceta, bo go nie ma od jakiegos czasu... Tylko ze ona powinna pomyslec w tym momencie bardziej o tym zeby on sobie dobrze zycie ukladal a nie zatruwac mu go non stop swoimi bezsensownymi telefonami, nakazami, rozkazami itp... Zaczynam myslec, ze jak zamieszkamy razem to on sie od niej nie uwolni - choc on twierdzi inaczej - mam tego przyklady codziennie Jak myslicie, jest szansa ze jak sie wyprowadzimy kiedys gdzies daleko to ona da mu (nam) spokoj telefonami i odwiedzinami? Czy on bedzie wogole na tyle rozsadny, ze zamieszkamy gdzies dalej a nie pod nosem... ehh zaczynam tracic nadzieje... |
2007-09-02, 15:50 | #2 |
goniąca własny ogon..
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 796
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Widać jest z Matką bardzo związany. Problem tkwi tylko w tym, czy faktycznie to jego synowska miłośc czy natręctwo ze strony mamy...
|
2007-09-02, 16:02 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 296
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Maripossa ale się przestraszyłam jak zobaczyłam znów Twój wątek Sprawa faktycznie niezaciekawa i współczuję Ci serdecznie. Co tu dużo mówić. Wszystko zależy od TŻ, jak on zapatruje się na tą całą sprawę, co z tym robi i co najważniejsze jak widzi Waszą przyszłość. Albo ta nachalność mamy tak bardzo mu nie przeszkadza, albo jest mało skuteczny w działaniu. Obawiam się, że Twoje działania w tej sprawie mogą tylko pogorszyć sytuację. Do tego TŻ musi dojść sam, że matka za bardzo ingeruje w jego życie. Czy TŻ rozmawiał o tym z matką? Fakt, sprawa jest delikatna, bo matka ma tylko jego, ale to nie znaczy, że ma go od siebie uzależniać. Ciekawe tylko, czy uda mu się zmienić to podejście matki i czy on wogóle tego chce.
__________________
Miłość...wziąć ją w dłonie i przenieść przez całe życie... W radości i w smutku mój dom jest w Twoich ramionach |
2007-09-02, 16:03 | #4 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Jedynak pewnie? Ile on ma lat? Pogadaj z nim ze jest juz doroslym facetem i jego mama da sobie rade i nic jej nie bedzie jak przez kilka godzin z nim nie bedzie rozmawiac. Przeciez to jest smieszne, jak zamieszkacie razem to jego mama bedzie jeszcze bardziej go sprawdzac wiec lepiej to rozwazac teraz.
|
2007-09-02, 17:15 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Cytat:
Nie widzę nic zdrożnego w tym,że TŻet rozmawiał przez telefon podczas wesela. To nie sala operacyjna i na pewno nikomu nie przeszkadzał. Natomiast. Zacznijmy od tego,że jednak powinien był wyłączyć telefon ,żebyście mogli zająć się zabawą i choć na jeden wieczór zapomnieć o wszystkim. Nie zrobił tego-jego wina. A skoro już telefon był włączony-to jego mama skorzystała z okazji i zadzwoniła . Chociaż ona też mogła się powstrzymać . Na podstawie Twoich wypowiedzi widać,że bardzo są ze sobą związani . I raczej nic tej więzi nie zerwie. Nawet ślub i wyjazd ,600 km od miejsca,gdzie będzie mama ;wtedy będą "wisieć na telefonie",a kto wie czy by się też nie przeprowadziła bliżej Was (niego).
__________________
|
|
2007-09-02, 18:51 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: kraina uśmiechu i dobrego humoru :-D
Wiadomości: 9 033
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Nie wiem o co chodziło w poprzednim wątku bo go nie czytałam, a tutaj ewidentnie widać że matka- w sumie samotna odsunięta na bok kobieta nie chce tracić węzi z synem - chce czuć się częścią czegoś i nadal być na pierwszym miejscu. Faktycznie też syna kontroluje, a on jest teraz między młotem a kowadłem.
|
2007-09-02, 19:54 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 883
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Cytat:
Nie watpie, ze mama nie chce stracic z nim kontaktu. Jednak zasugerowalabym jej na jego miejscu poszukanie sobie kontaktu z osobami w jej wieku, ona praktycznie nie wychodzi z domu (nie mowie o pracy i zakupach...no i wyjsciach do swojej mamy-jego babci), nie mowie ze ma sie z nim wogole nie kontaktowac. Jednak jej telefony w 99,9% zaczynaja sie slowami: Gdzie jestes? Co robisz? Kiedy wrocisz? to jest naprawde irytujace, tym bardziej ze on sie nie musi juz az tak za kazdym razem tlumaczyc...owszem, przejal w domu po odejscu ojca mnostwo obowiazkow, musial pojsc szybko do pracy zeby mieli na rachunki i zycie... Owszem, on jest pewnie miedzy mlotem a kowadlem, z jednej str.nie chce zeby ona tak inwigilowala w jego zycie a z drugiej nie chce zeby ona nie miala sie do kogo odezwac...bo jak on jej zwraca uwage wlasnie na to, ze za czesto do niego dzwoni i zeby przestala, to ta w koncu mowi: A do kogo ja mam sie odezwac?? No tak jakby to byla jego wina...ona nie jest owszem winna temu ze stracila meza, ale ze nie ma kolezanek, nie ma do kogo wyjsc ... Nie da sie teraz ustalic pewnych rzeczy z gory, ze np. za kilka lat wyprowadzimy stad daleko stad, a moze nawet za granice i bedziemy sie z nia rzadko kontaktowac... cos moze nie wyjsc, ktos moze zmienic zdanie i nic z tego nie wyjdzie, jemu moze sie zrobic zal mamy, ze zostanie sama i nie bedzie chcial sie wyprowadzac... dlatego uwazam, ze nawet teraz jakbymi cos zadeklarowal i mnie uspokoil, mogloby sie to zmienic - albo powiedzialby mi to wlasnie tylko po to zeby mnie uspokoic... |
|
2007-09-02, 20:01 | #8 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Cytat:
No i wszystko jasne. Tu nie chodzi o to,że mąż odszedł i jego mama jest sama -nie ma do kogo ust otworzyć. Chodzi o to,że ona boi się,że może także i tego syna stracić. Nieważne,czy brat zmarł smiercią naturalną,czy zgninął tragicznie. Ona po prostu sądzi,że gdy będzie zawsze miała go na oku/pod kontrolą -nic złego mu się nie stanie,nie odejdzie. Trudny problem :/ .
__________________
|
|
2007-09-02, 20:43 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 3 883
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Cytat:
|
|
2007-09-02, 21:03 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 336
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Maripossa od jakiegos czasu sledze to o piszesz i wybacz to co powiem. Twojego TŻta bym rzucila. Dorosly facet, a zachowuje sie jak dziecko. Rozumiem ze to jest jego mama i trzeba pomoc, ale bez przesady. Widze ze synek zapewnia jej towarzystwo, a ona powinna wyjsc do ludzi i zaczac zyc. Ostatecznie facetowi dalabym wybor "albo mamusia albo ty", 3katow nie ma. Owszem moga ze soba rozmawiac, nie mowie tu o zerwaniu kontaktow. To przesada ze ona dzwoni jak na weselu jestescie. Moja ciocia tez jest sama, ale radzi sobie, syn ma swoje zycie.
__________________
|
2007-09-02, 21:05 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: dzikie południe
Wiadomości: 13 682
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Fresa dobrze mowi - jego matka boi sie tego, ze straci, bezpowrotnie, drugiego syna. a on, wiedzac, co ona przeszla - nie chce jej ranic. trudny problem.
__________________
Przemoknięte serca miast I tylko ty i ja szczęśliwi tym dniem Bo choć zapomniał o nas świat Mokrzy od stóp do głow nie tracimy nadziei |
2007-09-02, 21:16 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: HollyŁódź
Wiadomości: 358
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Witam
Przeczytałam dokładnie co pisałaś o swoim problemie początkowo myślałam że trafił Ci sie typowy mamisynek lecz Twój drugi post ( w którym wyjaśniasz sytuacje rodzinną Twojego TŻta) wszystko wyjaśnia Jeśli chodzi o moje słówko w tej sprawie: uważam że sytuacja jest trudna i myślę że musisz o tym z TŻtem poważnie pogadać - to że jego mama tak do niego wydzwania itp wynika tylko i wyłącznie z jednego - kobieta boi się że zostanie sama jak palec na tym świecie, straciła wszystkie bliskie osoby i boi się również utraty syna to bardzo trudne z perspektywy Twojej przyszłej teściowej i myślę że powinnaś ja zrozumieć po trosze Jeśli mogłabym Ci coś doradzić to ... może spróbowałabyś się z nią troszkę zaprzyjaźnić - będzie trudno ale nie od razu Rzym zbudowano ( dodam że ja nie wiem o co dokładnie chodziło w poprzedniej syt którą opisywałaś ponieważ wówczas nie było mnie jeszcze na Wizażu ) Myślę że rozmowy z nią pomogły by - może razem z TŻ zorganizowalibyscie jakiś wypad z jego mamą? np na zakupy czy do teatru itp...stopniowo budować jakąś nić porozumienia w tej kwestii o której piszesz? Przecież jeśli planujecie wspólne życie i tak zostanie Twoją teściową może i czasem warto żebyś np Ty się do niej odezwała? zadzwoniła, zapytała co i jak - bez jakiegoś że tak powiem "podlizywania się i słodzenia" tylko od tak - taki gest człowieczy? Ja tak mam że kiedyś bardzo łatwo zrażałam się do ludzi, ktoś mi coś odbąknął, czułam że mnie nie lubi i - ja odpłacałam tym samym - ale zaczęłam podchodzić do tego typu spraw zupełnie inaczej - staram sie rozumieć innych ludzi - zaczęłam po prostu po ludzku, najzwyczajniej w świecie rozmawiać nawet z tymi którzy zywili do mnie niechęć ... później jak się okazało to było mylne odczucie - to taka ich "warstwa ochronna przed światem" która należy zburzyć na TŻta się nie denerwuj, teraz czuje się jak między młotem i kowadłem - chce dobrze dla Ciebie i dla Matki, kocha Was obie - przecież nie chcesz aby przez to sypało się piękne uczucie, prawda? Moja rada jest taka żebyś zbliżyła się do teściowej - powolutku i małymi kroczkami aby nie odczuwała w Tobie konkurentki i tej co to syna byntuje przeciwko matce A co do TŻta porozmawiaj z nim - bez żadnych wyrzutów - a bo coś tam ... powiedz mu po prostu że nie zabraniasz mu kontaktu z matką, rozumiesz że jest jej ciężko i razem pomożecie jej wrócić do normalnego życia zapytaj go czy nie mógłby byc bardziej asertywny w telefonach do/od matki? po rpostu są sprawy ważne i ważniejsze i nie może być na każde skinienie mamy - ona się nie obrazi, z czasem zrozumie że macie swoje życie tylko musicie jej to pokazać aby w "waszym związku" i ona czuła się bezpieczna i że może na Was liczyć życzę wytrwałości i powodzenia - będzie dobrze - wystarczy myśleć pozytywnie, rozmawiać i otworzyć się na problemy innych 3maj się cieplutko
__________________
Masz ręce, aby dawać Serce, aby kochać I ramiona, które są dokładnie tak długie Byś zdołał nimi drugiego obejmować Phil Bosmans |
2007-09-02, 21:57 | #13 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Martwic... nie wiem...
Musisz znalesc zloty srodek. Nie mozesz im zabraniac kontaktu, mozesz prosic o jego ograniczenie... Nie mozesz sie wsciekac o kazdy telefon... On matke kocha, i widac, ze jest mu bliska - jesli bedzie duzo sytuacji 'musze konczyc bo ONA mi ZABRANIA' to uwierz mi, ze jego mama znajdzie sposob zebyst to Ty przeszla do historii... A i ty ja staraj sie moze nieco, nieco zrozumiec - nie ta samotnosc, ale ten strach przed utrata bliskiej osoby - ostaniej bliskiej osoby. Jak juz wizazanka zaproponowala - skoro udalo wam sie przejsc kwestie jej niewybrednych zartow to moze wyciagnij lapke... Od czasu do czasu ja wciagnij w wasze zycie, poswiec 34 minuty na kawe z nia, lub wypad po bulki... Ja mysle tez, ze po tym jej zachowaniu poprzednim jestes na nia zwyczajnie cieta, wiec wszytsko co sie jej tyczy Cie drazni... Musisz to w sobie zwalczyc jesli chcesz byc ze swoim facetem... byc szczesliwa. |
2007-09-02, 23:35 | #14 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 022
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Widać,że twoj facet Maripossa jest bardzo mocno związany z mamą,z jednej strony to fajnie.A z drugiej,ta silna więź może popsuć wasze relacje,co zresztą już się dzieje.Jego mama powinna zrozumieć,że ma już doroslego syna i ma też włąsne życie,które sobie z tobą układa.Sądze,że jakby nawet byście chcieli gdzieś daleko wyjechać/poza granice/ to jakby jego mamusia powiedziała synku nie jedz,podawałaby jakieś argumety to raczej wasz wyjazd by się nie udał.To samo,może być po slubie,że jego mama będzie wam się wtracać a ty będziesz się wkurzać.Cięzko coś doradzić,bo to chyba dwie strony powinny coś miedzy sobą ustalić.
|
2007-09-03, 00:02 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 52
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Może lepiej pogodzić się z tym, przywyknąć do tego. Z czasem i tak sie to wyprostuje. Po co robić konflikty rodzinne, po co stawiać go w sytuacji gdzie nie ma wyjścia. Zarówno Ty jak i jego mama jesteście dla niego bardzo ważne. Stawianie go przed wyborem że ma sie na kogoś zdecydować przypomina rozwód rodziców i przeciąganie dziecka na swoją stronę, pytanie sie go z kim chce być z tatusiem czy z mamusią. Wiadomo jak sie dziecko czuje w takich sytuacjach. Żadna decyzja nie jest dobra. Jedynym sensownym i neutralnym rozwiązaniem jest częściowa akceptacja tego. Z czasem wydaje mi się ze proza życia zmieni relacje z mamą. Stawanie teraz pomiędzy mama i nim przysporzy tylko niepotrzebnych konfliktów, nie dość ze może to popsuć wasze relacje to i Twoje relacje z jego mamą będą delikatnie mówiąc niezbyt cieple. Wszystko to może wpłynąć na was niekorzystnie. Postaraj sie wyjść myślami w przyszłość. Postaraj się wyobrazić wszystkie możliwe scenariusze.Wyobraź sobie was jeśli pogodzisz się ze Twój partner ma silną więź z mamą. Oraz wyobraź sobie co sie stanie jak go nagle z tego wyrwiesz. Co zrobić musisz wybrać sama.
|
2007-09-03, 09:02 | #16 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Cytat:
I jesli się nie mylę,co do tego;to raczej marne sznase na to,żeby kiedykolwiek sie to zmieniło. Zgadzam się z wypowiedzią Hecate,weź ją pod uwagę. W przeciwnym razie może dojść do Twojego rozstania z TŻetem,a widać,że bardzo go kochasz i wątpię,żebyś tego chciała. Cytat:
------------------------ Cytat:
W praktyce wygląda to już gorzej,zwłaszcza gdy się kogoś kocha. A i przyczyny takiego zachowania też nie są bez znaczenia. Każdy człowiek jest inny i każda sytuacja jest inna. Może Twoja ciocia doskonale sobie radzi,pomimo,że jest sama . Ale może mama TŻeta Maripossy nie jest tak silną osobą,jak Twoja ciocia. Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Że jak ktoś sobie radzi,to inny też może. Liczy się człowiek,jako jednostka,a nie populacja. To tak samo,jakbyś poszła do ginekologa-kobiety z silnym bólem podbrzusza;przy czym pani tylko rzuci na Ciebie okiem i stwierdzi,że nic Ci nie będzie,bo ją też nie raz i nie dwa bolał-i żyje,więc i Tobie nic nie będzie. A przecież każda z was jest inna i wymaga innego traktowania. Tak samo jest z mamą TŻeta Maripossy i Twoją ciocią. Zupełnie rózne osoby.
__________________
|
|||
2007-09-03, 09:17 | #17 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 336
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Cytat:
Moja ciocia chodzi do psychologa juz od dluzszego czasu. Radzi sobie bo zrobila ten pierwszy krok. Ludzie ja wspieraja, bo znaja sytuacje. Tak samo mama TŻta Maripossy powinna cos zrobic ze swoim zyciem. Nie moze wiecznie "wisiec" na synku i traktowac go jak osobe do towarzystwa. On jest dorosly i ma swoje zycie. Powinna miec znajomych, wyjsc do ludzi. Ja tam bym z checia z nia poszla wlasnie do psychologa, moze by zrozumiala ze jej zachowanie meczy innych. Moze zbyt emocje mna zawladnely w trakcie pisania poprzedniego posta, ale mysle ze Maripossa nie wytrzyma tej sytuacji dluzej.
__________________
|
|
2007-09-03, 09:42 | #18 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Cytat:
W końcu jest to obcy dla nas człowiek,który tak na prawdę nas nie zna.Wie o nas tylko tyle ile sami mu powiemy lub ile dowie się od naszych najbliższych. A on podpiera się tylko wiedzą zdobytą na studiach. Dla mnie to trochę takie teoretyzowanie. Skąd tak naprawdę jakiś psycholog może wiedzieć,co dla nas jest/byłoby najlepsze? Z drugiej strony wydaje się,że nie ma lepszej osoby,która mogłaby pomóc niż psycholog właśnie .Będzie w stanie obiektywnie ocenić całą sytuację i podejść do niej bez emocji,które towarzysząbliskim osobom.A wiadomo,że gdzie anagażujemy się emocjonalnie-tam trudno o obiektywizm. Pytanie jeszcze,czy Maripossa zdobyłaby sie na to,żeby podsunąć TŻetowi pomysł z psychologiem,a z kolei,czy on porozmawiałby z mamą na ten temat. Cytat:
__________________
|
||
2007-09-03, 09:49 | #19 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 2 336
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
Fresa jeszcze tak odnosnie psychologa. Oni moga isc w 3 jesli TŻ namowi swoja mame. Wtedy psycholog wyslucha ich po kolei(bedzie mial 3 wersje), pozniej wejda razem i beda rozmawiac o tym co ich dreczy, wtedy psycholog znajdzie konkretne rozwiazanie, na ktore moga sie zgodzic lub nie.
Maripossa porozmawiaj z TŻtem spokojnie na temat wizyty u psychologa. Byc moze bedzie to ostatnia deska ratunku da waszego zwiazku a zarazem dla szczesliwego zycia jego mamy.
__________________
|
2008-10-05, 19:25 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 740
|
Dot.: Czy powinnam sie ZNOWU martwić?
ja mam podobnie..
__________________
"to jest moje niebo, nie chce mieć innego" Like A Rainbow
Fading In The Twinkling Of An Eye Gone Too Soon Edytowane przez donay Czas edycji: 2008-10-05 o 19:46 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:49.