Uprzejmości na drodze:)

[Rena]

W tym wątku wpisujemy, jak można okazać uprzejmość innym kierowcom, jak dziękujemy za przysługi i ogólnie jak sobie pomagamy nawzajem

[AniaWila]

Np: uprzejmosc mozemy sobie okazywac w ten sposob, ze jak pojawia sie za nami samochod, na lewym pasie i widzimy, ze chce jechac szybciej-to zjezdzamy na prawy pas W ten sposob mozemy sobie pomagac na drodze
Kochana moja Reno....to wcale nie zlosliwosc

[dra]

Napisane przez AniaWila

Np: uprzejmosc mozemy sobie okazywac w ten sposob, ze jak pojawia sie za nami samochod, na lewym pasie i widzimy, ze chce jechac szybciej-to zjezdzamy na prawy pas W ten sposob mozemy sobie pomagac na drodze
Kochana moja Reno....to wcale nie zlosliwosc

tak zgadza się,albo jak gdzieś ktoś cofa to też ja wpuszczam,żeby sobie spokojnie wycował,szczególnie prz dużym ruchu ja zawsze pomogę,a jak ktoś mnie wpuści to albo kiwnę dziękuję,albo jakbym np cofała to dziękuję awaryjnymi

[Princessin_H.]

Ja np.stojac w korku zawsze wpuszczam samochody chcace wlaczyc sie do ruchu.Kierowcy dziekuja podniesieniem dloni.
Gdy jest wypadek na trasie a ja pedze szybko widzac za mna samochod wlanczam swiatla awaryjne zeby jadacy za mna zorientowal sie ze bede hamowac i cos sie wydarzylo na drodze.To dla naszego wspolnego bezpieczenstwa.
Gdy zblizam sie do przejscia dla pieszych bez swiatel i widze,ze stoja ludzie zatrzymuje sie i ruchem reki wskazuje aby przeszli.Lub analogiczna sytuacja tylko,ze na swiatlach skrecam warunkowo i widze,ze ludzie choc maja zielone nie sa pewni czy ich przepuszcze to wskazuje reka,zeby przechodzili.
Kiedys byl taki chwyt powiadamiania kierowcow jadacych z naprzeciwka swiatlami dlugimi,ze stoi policja.Wiem,ze obecnie za takie ostrzezenia mozna zostac ukaranym,ale solidarnosc kierowcow nadal jest i ludzie pokazuja sobie,ze jest kontrola na drodze.
Do starej tez tradycji drogowej nalezy dziekowanie awaryjnymi za to,ze ktos zjechal na prawo podczas wyprzedzania.
Ogolnie my Polacy jestesmy uprzejmi na drodze,nasza kultura jazdy z kadym rokiem sie poprawia i to cieszy.
Pozdrawiam uprzejme,zmotoryzowane wizazanki!!!

[Westalka]

Gdy ktoś wpuszcza Cię do ruchu - obowiązkowo dziękuję światłami awaryjnymi. Nie wiem czemu, ale strasznie mi się to podoba.
Albo gdy trzeba kogoś przepuścić, to pokazuję ręką.

Aaa, jeszcze zapomniałam o stojących gdzieś na drodze policjantach - ostrzeganie światłami, a jak stoją z radarem, to najczęściej kierowcy rysują (w powietrzu) ręką kółko.

[Rena]

Napisane przez AniaWila

Kochana moja Reno....to wcale nie zlosliwosc

a mi wcale nie zrobilo sie przykro ...

Napisane przez Westalka

Gdy ktoś wpuszcza Cię do ruchu - obowiązkowo dziękuję światłami awaryjnymi. Nie wiem czemu, ale strasznie mi się to podoba.

mi sie tez podoba, ja czesto wpuszczam na pas - w zasadzie, to zawsze kiedy moge wpuscic. I niektorzy tak wlasnie dziekuja i od razu jest milej na drodze.

Ja tez chcialabym tak dziekowac tylko jak to sie robi?

[Westalka]

Włączasz na chwilę awaryjne.

[AniaWila]

Napisane przez Rena

a mi wcale nie zrobilo sie przykro ...

absolutnie nie mialam takiego zamierzenia

[szpilka_77]

jeżeli ktoś jest uprzejmy w stosunku do mnie to albo się uśmiecham albo włączam na chwilkę awaryjnenatomiast ja staram się wpuszczać z podporządkowanych, przepuszczać pieszych na przejściach, wpuszczać przy zmianie pasa i to chyba tylei jeszcze zjeżdżam z lewego jeśli mam taką możliwośc, jeśli auto za mną chce oddalić się z prędkością światła

[oceania]

Dosyć często, przy róznych okazjach ustępuję innym [najrzadziej pieszym, przyznaję się bez bicia], wychodząc z założenia, że może kiedyś mi też ktoś ustąpi Zwłaszcza na wąskich uliczkach [których w moim mieście jest sporo] zastawionych po jednej stronie w ten sposób, że nie ma żadnej luki w której można byłoby się 'schować'. Kiedy mam w takim przypadku pierwszeństwo, mrygam długimi i przepuszczam. Podejście zdroworozsądkowe raczej, bo i tak się razem na jednym pasie nie zmieścimy Natomiast jak stoi policja to mrygam. Bo i mi mrygają

[Elfik333]

hmmmm...
*Na dwupasmówce zjeżdzam na prawo o ile nie wyprzedzam
*Na jednopasmówce jeśli jest szerokie pobocze a ktoś daje po garach to też się zsuwam na prawo
*Jeśli nie ma pobocza a ktoś chce minie wyprzedzić to jeżeli z na przeciwka nic nie jedzie to odsuwam się maksymalnie do prawa i włączam prawy kierunek a jeśli ktoś mi też się tak ładnie przesuwa i puszcza to zawsze po wyprzedzeniu dziękuję awaryjnymi.
*Jak ktoś mnie wypuszcza z podporządkowanej to awaryjne chyba że to taksówka

No to tak z grubsza
Pozdrawiam.

[Rena]

Napisane przez oceania

Natomiast jak stoi policja to mrygam. Bo i mi mrygają

a to jakos szczegolnie sie przygotowujesz na ich spotkanie?? poprawki makijazu, suknia balowa w bagazniku na wszelki wypadek??

Napisane przez Elfik333

*Jak ktoś mnie wypuszcza z podporządkowanej to awaryjne chyba że to taksówka

to taksowkarzom trzeba nie dziekowac nawet jak sa mili??

[Elfik333]

Napisane przez Rena

to taksowkarzom trzeba nie dziekowac nawet jak sa mili??

żarcik ale miłych taksówkarzy nie uświadczysz

[Susanna]

Ja dziękuję podnosząc rękę a gdy ktoś mnie np. przepuści przed siebie to awaryjnymi zamrugam. Prócz tego dziękuje się za info przez Cb czyli standardowe "serdeczne dzięki kolego, w przeciwnym kierunku jest tak a tak, miłego wieczoru/weekendu, pozdrawiam"

[oceania]

Napisane przez Rena

a to jakos szczegolnie sie przygotowujesz na ich spotkanie?? poprawki makijazu, suknia balowa w bagazniku na wszelki wypadek??

No ba
A tak na serio to ja z tych z ciężką nogą [ale bez przesady, auto nie pierwszej młodości]. Poza tym w moich okolicach jak już jakieś niebieskie się ustawią to zazwyczaj tak się zabunkrują że 'mrygnięcia' są bezcenne

[Rena]

Napisane przez Elfik333

żarcik ale miłych taksówkarzy nie uświadczysz

czemuz to?? spotkalam kilku milych - to przewaznie dobrzy i pewnie jadacy kierowcy, wiec jak mnie wpuszczaja przed siebie na swoj pas, wiem ze na pewno wiedza kiedy z powrotem przyspieszyc - w kazdym razie ja sie nie boje przed nim wjezdzac.
Podsumowujac jezeli taksowkarz zdecyduje sie kogos wpuscic przed siebie to go juz nie pogania i nie jedzie w jego strone tak jakby chcial wjechac w tyl.
Czesto faktycznie nie wpuszczaja, ale tez od razu wiadomo, ze nie wpuszczaja wiec nie ma czegos takiego, ze juz wjezdzasz i nagle sie rozmyslaja. Podsumowujac zachowuja sie tak, ze nie boisz sie kiedy sa na drodze.

[Katka_krk]

moja uprzejmosc na drodze sprowadza sie do kilku punktów

1. gdy jade lewym i widze jakiegos baaardzo spieszacego sie osobnika to zjezdzam na lewy

2. z racji tego ze krakow to czesto wpuszczam autobusy zeby wyjechały z zatoczki (na uczelnie codzinnie jezdze autobusem wiec wiem jak to wkurza gdy autobus wyjechac nie moze)

3. przy korkach itp czesto tez wpuszczam jakies auta przed siebie a gdy ktos mnie wpuszcza to dziekuje awaryjnymi (hehe kiedys sie zatsanawiałam co za debil mnie wpuscil na pas bo taki korek był i nikt nie chciał mnie wpuscic no i nagle cud ktos mnie przepuszcza...to ja zjezdzam, dziekuje ,patrze w lusterko a to RADIOWOZ POLICYJNY )

[Elfik333]

Napisane przez Rena

czemuz to?? spotkalam kilku milych - to przewaznie dobrzy i pewnie jadacy kierowcy, wiec jak mnie wpuszczaja przed siebie na swoj pas, wiem ze na pewno wiedza kiedy z powrotem przyspieszyc - w kazdym razie ja sie nie boje przed nim wjezdzac.
Podsumowujac jezeli taksowkarz zdecyduje sie kogos wpuscic przed siebie to go juz nie pogania i nie jedzie w jego strone tak jakby chcial wjechac w tyl.
Czesto faktycznie nie wpuszczaja, ale tez od razu wiadomo, ze nie wpuszczaja wiec nie ma czegos takiego, ze juz wjezdzasz i nagle sie rozmyslaja. Podsumowujac zachowuja sie tak, ze nie boisz sie kiedy sa na drodze.

hehe spoko. tylko że w naszej zapadłej dziurze nie ma taksówkarzy którzy byliby dobrymi kierowcami. Za zwyczaj jeżdżą jak krowy i aż strach za takim jechać.
Poza tym pare razy potraktowałam taksówkarza jak człowieka kiedy próbował wyjechać z podporządkowanej i nawet ręki nie podniósł no bo przecież im (wielkim taksówkarzom i kierowcom the best) się wszystko należy. I to nie było raz czy dwa ani nie jeden i ten sam taksówkarz.

[ktosia86]

Napisane przez Katka_krk

2. z racji tego ze krakow to czesto wpuszczam autobusy zeby wyjechały z zatoczki (na uczelnie codzinnie jezdze autobusem wiec wiem jak to wkurza gdy autobus wyjechac nie moze)

To akurat trzeba zrobić, bo na terenie zabudowanym należy umożliwić komunikacji miejskiej włączenie się do ruchu. W praktyce to jest tak, że na egzaminie oblewają jeśli nie ustąpi się pierwszeństwa autobusowi.

Najczęściej przepuszczam pieszych na pasach, jak widzę że są niezdecydowani to pokazuję im ręką, że mogą iść.
Bardzo mi się podoba zwyczaj dziękowania sobie awaryjnymi za każdą uprzejmość. Często zdarza się, że ktoś mnie przepuści przy zmianie pasa, czy jak próbuję wydostać się z parkingu przy ulicy. Więc zawsze pamiętam, żeby im podziękować i jeśli mam możliwość to oddaję takie same przysługi innym kierowcom.

[Katka_krk]

Napisane przez ktosia86

To akurat trzeba zrobić, bo na terenie zabudowanym należy umożliwić komunikacji miejskiej włączenie się do ruchu. W praktyce to jest tak, że na egzaminie oblewają jeśli nie ustąpi się pierwszeństwa autobusowi.

Ja to wiem....ale inni chyba nie i nie wpuszczaja!!....

[Rena]

Napisane przez Elfik333

hehe spoko. tylko że w naszej zapadłej dziurze nie ma taksówkarzy którzy byliby dobrymi kierowcami.

a skad jestes?
W duzych miastach taksowkarze musza byc dobrzy, bo inaczej straca prace. Coraz wiecej osob korzysta z taksowek korporacyjnych, a nie pojedynczych "jednoosobowych firm", takze jest jakby co gdzie i do kogo reklamowac.

[paulakrk]

Napisane przez ktosia86

Najczęściej przepuszczam pieszych na pasach, jak widzę że są niezdecydowani to pokazuję im ręką, że mogą iść.

Bardzo mi się podoba zwyczaj dziękowania sobie awaryjnymi za każdą uprzejmość. .

Podpisuję się rękami i nogami
Oczywiscie jesli zauważe pieszych, bo pare razy mi sie zdarzyło przemknąć przez zebrę , nie zauważywszy jej...;]
Ehyymm niedawno zreszta nie zauwazyłam dwóch skrzyzowan i radośnie przejechalam sobie na czerwonym Chwała bogu,że była 2ga w nocy i ruch zaden

A z drogowych uprzejmosci, w lecie przy opuszczonych szybach bardzo czesto spotykam sie z zagadujacymi mnie kierowcami.
Jeden pan spyta jak leci, drugi wspomni ,ze piękna pogoda i inne gadki szmatki.
Zawsze to przyjemna odmiana od radia

[vretka]

Od siebie mogę jeszcze dodać, że dojeżdżając do skrzyżowania, zajmuje takie miejsce, żeby samochody skręcające w prawo na zielonej strzałce mogły przejechać, zamiast czekać aż na zielonym ruszą ci jadący na wprost

[yedanna]

Ja mam małego hopla na punkcie dziękowania awaryjnymi W zasadzie robię tak w przypadku każdej uprzejmości

Poza tym migam światłami, gdy:
- ktoś nie zapalił świateł
lub
- przykłądowo przyciął sobie płaszcz drzwiami.

Staram się zawsze wpuszczać samochód z drogi podporządkowanej gdy widzę że za mną ciągnie się spory wężyk aut a przede mną każdy udaje że nie widzi tych z boku.

Zjeżdżam w prawo i migam prawym kierunkowskazem poza miastem, gdy ktoś chce mnie wyprzedzić a widzę że ma pustą i prostą drogę.

Jeśli stoję wieczorem/nocą w korku lub przed przejazdem kolejowym, zapalam awaryjne by nadjeżdżające samochody szybciej mnie zobaczyły.

Zawsze zatrzymuję się przed przejściem dla pieszych, gdy widzę dziecko lub kogoś z dzieckiem, zakupami albo gdy pada. To jest fajne, bo od razu samochód jadący z naprzeciwka też hamuje.

[Jupi]

ja tez nic nowego nie dodam- usmiech, tolerancja (staram sie, ale ostatnio nerwowa na drodze jestem), swiatla awaryjne w podziekowaniu i dlugie przed policja to podstawa. taksowkarzy nie wpuszczam, autobusy zawsze. dla tirow nie jestem tolerancyjna. ani mila.

[Ines1985]

Teraz przydaje się "przypominanie" innym kierowcom że np. nie zapalili świateł. Mi tak kiedyś dał znać (długimi) kierowca autobusu jadacy z naprzeciwka, ale załapałam dopiero wtedy, kiedy podjechałam już na miejsce i chciałam wyłączyć w ogóle nie włączone światła .
Dzisiaj kierowca jadacy za mną miał wyłaczone światła i nie bardzo wiedziałam jak mu pomóc . Właczyłam na chwilę awaryjne i podziałało


Z innych uprzejmości to to co piszecie... Czyli dziękowanie za wszystko awaryjnymi - też uważam, że to bardzo miły zwyczaj i zawsze z niego korzystam kiedy ktoś mnie wpuści lub zjedzie na prawo przy wyprzedzaniu.
U innych kierowców natomiast rzadko się z tym spotykam . Ostatnio jak jechałam do innego miasta i za każdym razem zjeżdżałam na pobocze żeby jadący za mną mogli mnie wyprzedzić, na ponad 10 takich samochodów podziękował tylko 1!

Sygnalizuję ręką kiedy kogoś wpuszczam lub przepuszczam .

To tyle jeśli chodzi o stosowane przeze mnie "sygnały".

Natomiast w kwestii zachowań... Raczej trzymam się prawego pasa, bo zawsze znajdują się tacy, którzy jadą szybciej ode mnie . Na lewy zjeżdżam tylko kiedy sama się spieszę i np. wyprzedzam i wtedy, kiedy widze że z prawej ktoś się próbuje właczyć do ruchu... Zjeżdżając na lewy mogę mu to trochę przyspieszyć.

Zawsze zjeżdżam na pobocze lub na maksa w prawo kiedy ktoś sygnalizuje chęć wyprzedzania.

Zawsze staram się wpuszczac jak ktoś się przede mnie wciska np. w korku. Bo i mnie czasami spotyka taka pomoc i życzliwość ze strony innych kierowców .

Ostatnio staram się poprawic jeśli chodzi o pieszych. Do tej pory - przyznaję, rzadko ich przepuszczałam. Teraz staram się to robić częściej, szczególnie kiedy np. pada deszcz lub sa to osoby starsze.

[Rena]

Ja jeszcze jezdzac po Krakowie jakos tak odruchowo ulgowo traktuje kierowcow na obcych rejestracjach, bo czasem widac wrecz ze czuja sie mniej pewnie.

Pieszych bardzo czesto (zawsze wtedy gdy dam rade) przepuszczam - kilka razy za to, ze osmielilam sie zatrzymac przed zebra zostalam otrabiona.

NIe przepadam za rowerzystami na drodze. I to paradoksalnie dlatego, ze sama sporo jezdzilam na rowerze (w tym sezonie przerzucilam sie na rolki). Bo wlasnie znajac takze punkt widzenia rowerzysty uwazam, wiele ich zachowan za zbyt brawurowe, poza tym co to za frajda dla nich jezdzic na rowerze wsrod rozpedzonych samochodow? Tylko sie powdycha spalin i uczyni sytuacje na drodze mniej bezpieczne. Wiem, ze miasto oferuje malo sciezek rowerowych, ale jednak jakies sa i dosc sporo ciekawych tras podmiejskich (mam caly atlas) wiec co oni robia mi przed kolami na alejach trzech wieszczy?

I jeszcze jednej rzeczy nie lubie - presji, naciskania i wymuszania czegokolwiek na drodze. We mnie budzi sie wtedy naturalny instykt, zeby nie dac sobie "wlez na glowe" z jednej strony a z drugiej strony dbanie o bezpieczenstwo. Dzisiaj facet wjechal mi na sile na skrzyzowaniu na moj pas przede mnie, jeszcze mial jakas przyczepe, ktora zobaczylam w ostatniej chwili. To zmusilo mnie do gwaltownego przyhamowania, a w ogole jemu nie wolno bylo wyprzedzac mnie, bo przeciez to wszystko dzialo sie na skrzyzowaniu (kodeks drogowy zabrania). Patrze chwile pozniej. Nie wierzylam wlasnym oczom - gosciu (tak to musial zrobic facet ) jeszcze mi mruga awaryjnymi w podziekowaniu za wpuszczenie na pas. Wtedy to mi juz rece upadly.

[aleksandra_119]

Ja oprócz uprzejmości wymianianych wyżej zauwazyłam też (zdając cztery razy [czy oblewając raczej] egzamin) że wielu kierowców chętnie wpuszcza np. na pas czy umozliwia włączenie się do ruchu elki z napisem egzamin. Bardzo miło robi sie wtedy na sercu w tak stresującej sytuacji. Teraz, kiedy sama mam prawko w kieszeni jestem uprzejma dla elek, zwłaszcza egzaminowanych. Pamiętam dobrze tę traumę, którą przeżywałam.
Za sympatyczne gesty innych kierowców wobec mnie zazwyczaj dziękuję "mrugnięciem" awaryjnymi.

[Audacieux]

uważam, że takie rzeczy, jak wpuszczanie włączających się do ruchu, zatrzymywanie się przed pasami, gdy ktoś czeka przed przejściem itp powinny na stałe wejsc do zachowań polskich kierowców.
Prawo jazdy robiłam w Polsce i miałam wątpliwą przyjemnośc jeździć przez kilka miesięcy po polskich drogach, przed przeprowadzką do Niemiec. Kiedy tylko zaczełam jeździć po niemieckich drogach doznałam prawdziwego szoku! Nie ma tu chamstwa, nikt na mnie nie trąbi, bo hamuję na żółtym świetle, ludzie nie robią problemu z wpuszczaniem włączajacych się do ruchu, zawsze znajdzie się ktoś, kto podczas cofania pokaże mi choćby ręką, że ulica jest pusta. Naprawdę doceniam takie gesty, bo to znacznie ułatwia życie.
No i nikt tu nie jeździ po mieście 100km/h kiedy jest ograniczenie do 40! A w Polsce, jak wiadomo, że nie ma radaru, to norma
Do ruchu drogowego w Poslce nikt mnie nie przekona! Wyprzedzanie po pasie awaryjnym na utostradzie, zajeżdżanie sobie drogi, hamowanie komuś przed maską, a czekanie aż ktoś wpuści do ruchu - to już cała wieczność.

[Świniaczek]

Napisane przez Audacieux

uważam, że takie rzeczy, jak wpuszczanie włączających się do ruchu, zatrzymywanie się przed pasami, gdy ktoś czeka przed przejściem itp powinny na stałe wejsc do zachowań polskich kierowców.
Prawo jazdy robiłam w Polsce i miałam wątpliwą przyjemnośc jeździć przez kilka miesięcy po polskich drogach, przed przeprowadzką do Niemiec. Kiedy tylko zaczełam jeździć po niemieckich drogach doznałam prawdziwego szoku! Nie ma tu chamstwa, nikt na mnie nie trąbi, bo hamuję na żółtym świetle, ludzie nie robią problemu z wpuszczaniem włączajacych się do ruchu, zawsze znajdzie się ktoś, kto podczas cofania pokaże mi choćby ręką, że ulica jest pusta. Naprawdę doceniam takie gesty, bo to znacznie ułatwia życie.
No i nikt tu nie jeździ po mieście 100km/h kiedy jest ograniczenie do 40! A w Polsce, jak wiadomo, że nie ma radaru, to norma
Do ruchu drogowego w Poslce nikt mnie nie przekona! Wyprzedzanie po pasie awaryjnym na utostradzie, zajeżdżanie sobie drogi, hamowanie komuś przed maską, a czekanie aż ktoś wpuści do ruchu - to już cała wieczność.

No ja osobiście z kulturą spotkałam się może z 10 razy, a jeżdże bardzo dużo (praktycznie jak mi się nudzi to biorę TŻ i w drogę ).
No a ja robię tak jak dziewczyny w poprzednich postach i bardzo często tego żałuję (bo często ten, kogo wpuszczę czy coś okazuję się chamem po przejechaniu kolejnych 50 m). Ale o dziwo mnie to nie zniechęca Zobaczymy, jak długo mnie to nie będzie doprowadzało do szału