Domowy peeling kwasem salicylowym

[Provocateur]

Powróciłam od dzisiaj do peelingu salicylowego
Po wakacjach zrobiły mi sie przebarwienia na twarzy - w tych samych miejscach co kobietkom z mojej rodziny więc siedzę z 20% na oleju rzepakowym na twarzy.
Zostało mi tego salicylu peeeełno, 10-15 gramow, a wazność od listopada, boję się, że nie zdążę wykorzystać... może dodawać do balsamów do ciała? co o tym myslicie? zadziałałby?
W ogóle zmieniam teraz pielęgnację, planuje używać wieczorem po myciu Serum-olejek regulujący LEMON, i nie wiem czy da się to połączyć z peelingiem salicylowym np. raz w tygodniu? Wtedy pewnie w tym samym dniu ani co najmniej jeden po nie uzywac serum Lemon?

[zapaałka]

Muszę się poskarżyć na działanie salicyla Jako, że ostatnio przebywam cały czas w domu postanowiłam się nim pobawić i zrzucić trochę skóry. Peeling na spirytusie robiłam już dziesiątki razy z dobrym rezultatem i tak też miało być tym razem, ale efektu prawie 0. Pierwszego dnia nałożyłam peeling 20%, ale skóra nie była nawet lekko napięta więc następnego zaryzykowałam i nałożyłam 30%. Tu już wydawało mi się, że będę obłazić jednak minął drugi dzień, skóra jest tylko delikatnie napięta w miejscu gdzie nałożyłam kilka warstw, ale łuszczenia raczej nie będzie. Co poszło nie tak? Do tej pory może 2 razy zaryzykowałam z 30% na twarz i dosłownie cała mi ona odpadła, a teraz zupełnie nic Kwas mam z zsk, ważny jeszcze około miesiąc, twarz dokładnie przetarłam spirytusem przed peelingiem, stężenie wyliczyłam jak zawsze na kalkulatorze stężeń wpisując 0.54 g/ml zamiast danych mazidłowych, odmierzając wszystko strzykawką

[pawica]

widzę, że tu od pewnego czasu bardzo cichutko, ale mam nadzieje, że jakimś cudem otrzymam odpowiedz

przygodę z tym kwasem zaczęłam od toniku 2%, na ktory moja skóra praktycznie nie reagowała, być może była troszkę podsuszona niż zwykle...

spirytus mnie nie przekonywał, wiec na pierwszy ogień poszedł peeling na oleju rycynowym 5,5%. Żadnego pieczenia w trakcie, żadnych zmian później.
Za tydzień sięgnęłam jednak po spirytus, peeling 5%, straszne pieczenie, zmyłam po 3 min (troszkę sie boje poparzenia, chociaż moja twarz jest dość odporna na wszelkie ekscesy), a przeczytałam w pierwszym poście na forum, że peeling trzyma się od 3-5 min.
Po zmyciu twarz miałam zaczerwienioną co szybko zniknęło, na następny dzień widziałam tylko lekkie zaróżowienie na brodzie, wydaje mi się, że to skutek spirytusu a nie kwasu.

Wolałabym kontynuować peelingi na oleju, tylko nie wiem bo jaki procent mogę już sięgnąć i jak długo trzymać? Aż zacznie piec, jak długo będę mogła wytrzymać? Kiedy stwierdzić, że już dość?
Z tego co widzę dziewczyny nie ograniczają się do tych 5 min.

Byłabym wdzięczna za rady

[Copykat]

Czy któraś z was korzystała z gotowego peelingu, np takiego:
http://www.forever-young.pl/10-kwas-...30ml-121-p.asp

Warto, czy lepiej zrobić samej wg przepisów z wątku?

[zapaałka]

Napisane przez Copykat

Czy któraś z was korzystała z gotowego peelingu, np takiego:
http://www.forever-young.pl/10-kwas-...30ml-121-p.asp

Warto, czy lepiej zrobić samej wg przepisów z wątku?

Na pewno peeling domowy będzie tańszy i można dowolnie zmieniać sobie stężenie w zależności od potrzeb

[Lorri]

Napisane przez Copykat

Czy któraś z was korzystała z gotowego peelingu, np takiego:
http://www.forever-young.pl/10-kwas-...30ml-121-p.asp

Warto, czy lepiej zrobić samej wg przepisów z wątku?

Peeling zawiera izopropanol, glikol propylenowy i trójetanoloaminę (podnosi pH). Wybrałabym prostszą i tańszą wersję domową.

[Assathra]

ja niedawno cała się obłuszczyłam i to konkretnie :P, już w tamtym roku nieźle szalałam z salicylem, teraz zrobiłam próbną mieszankę o niewielkim stężeniu bo kwas dobrze mi się rozpuścił w spiryusie, nie wiem ile tam mogło być na pewno nie więcej jak 20 % i twarz dosłownie odpadała mi na ziemię.

[asiunia19021]

Kupiłam ostatnio spory słoiczek kwasu i mam zamiar zacząć stosować najpierw tonik a później peeling. Znacie może jakieś kalkulatory stężeń czy coś podobnego gdzie łatwo sobie to wszystko policzę?

[Lady eSs]

Witajcie, ja też zaczęłam się kwasić. Wiążę duże nadzieje z kwasem salicylowym, mam mnóstwo paskudnych zaskórników, rozszerzonych porów i sporo przebarwień. Jestem po drugim peelingu, robię na spirytusie. Po pierwszym złuszczyłam się ale w niektórych miejscach bardzo słabo (zrobiłam peeling o stężeniu 14 % (na brodzie, nad ustami, nos i okolice, policzki omijam bo nie mam tam zaskórników i wyrządziłabym krzywdę moim naczynkom), na czoło wyższe stężenie bo jest bardziej problematyczne i grubsze). Ale piekło, pierwsza minuta była okropna, po minucie przeszło, jak ręką odjął. Muszę przyznać, że już po pierwszym razie efekt był widoczny, przebarwienia lekko rozjaśniły się i zaskórniki jakby mniej widoczne, nie wiem czy sobie nie wmawiam ale mam wrażenie, że niektóre zaskórniki jakby wyszły. Na szczęście nie miałam żadnego wysypu. Nie spodziewałam się, że po pierwszym razie coś będzie widać. Drugi peeling zrobiłam już z trochę wyższym stężeniem i chyba nieco przesadziłam, miałam mocno zaczerwienioną skórę a teraz zrobiła się lekko brązowa (tak jak za pierwszym razem w niektórych miejscach, skóra zeszła grubiej i efekt lepszy niż na reszcie), pewnie jutro zacznie schodzić, przynajmniej będzie lepszy efekt. Wyglądam tragicznie, lekko się maluję bo nie mogę patrzeć na siebie w lustro i nie chcę straszyć domowników, twarz jest tak napięta, że nawet uśmiechnąć się nie mogę. Następnym razem nie podwyższę stężenia, zostanę przy tym drugim żeby krzywdy sobie nie zrobić, nie ma co przesadzać. Natłuszczam i nawilżam skórę, stosuję krem-podkład z filtrem spf 50 (svr). Mam kwas z zsk i trochę dziwna sprawa, bo raz rozpuści mi się pięknie a innym razem nie chce się rozpuścić, trochę proszku zostaje na dnie, nie wiem od czego to zależy . Następny peeling zrobię za około 10-14 dni, niech skóra się na spokojnie złuszczy i trochę odpocznie od kwasu. Dobrze, że obecnie głównie siedzę w domu, mogę wreszcie popracować nad cerą.

[zapaałka]

Napisane przez asiunia19021

Znacie może jakieś kalkulatory stężeń czy coś podobnego gdzie łatwo sobie to wszystko policzę?

http://zachowajwlosy.pl/kalkulator.htm

w rubryczce g/ml należy zmienić dane wg specyfikacji ze sklepu, w którym zakupiony był kwas, np. dla zsk 0.540 g/ml, dla mazideł 0.630 g/ml

[fiasco]

Napisane przez zapaałka

http://zachowajwlosy.pl/kalkulator.htm

w rubryczce g/ml należy zmienić dane wg specyfikacji ze sklepu, w którym zakupiony był kwas, np. dla zsk 0.540 g/ml, dla mazideł 0.630 g/ml

albo, prościej, skorzystać z listy przyrządzonej przez Lorri - linki w poście: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=323502

Lady eSs, jeśli się kwas dobrze nie rozpuszcza, spróbuj podgrzać trochę spirytus, np. w kąpieli wodnej i nawet nałożyć taki jeszcze lekko ciepły.
Btw., zawsze mnie to zastanawiało - jak nakładać salicyl na spirytusie? Pędzlem, wacikiem? Palcami to tak nie za fajnie, kiedyś tak próbowałam ale oczywiście mi schodziła potem skóra z palców

[neusia83]

Hej ja jestem już po chyba 6 zabiegu. Kwas mam z mazideł. Chodzi mi głównie o zaskórniki i małe przebarwienia. Po nałozeniu peelingu przez pierwszą minutę pali niemiłosiernie ale potem jest ok. Łuszcze się minimalnie, jakieś małe skórki na czole i trochę w okolicach ust. Aha nie napisałam, że robię 30%. Stan skóry się poprawił. po każdym peelingu widzę ze niektóre zaskórniki jakby z zamkniętych zrobiły się otwarte i muszę się powstrzymywać żeby nie wyciskać, choć czasem polegam na tym polu ;-) Twarz po peelingu jest delikatnie podrażniona ale zaczerwienienia nie ma, na drugi dzień normalnie sie maluję podkładem mineralnym.

[Lady eSs]

Napisane przez fiasco

albo, prościej, skorzystać z listy przyrządzonej przez Lorri - linki w poście: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=323502

Lady eSs, jeśli się kwas dobrze nie rozpuszcza, spróbuj podgrzać trochę spirytus, np. w kąpieli wodnej i nawet nałożyć taki jeszcze lekko ciepły.
Btw., zawsze mnie to zastanawiało - jak nakładać salicyl na spirytusie? Pędzlem, wacikiem? Palcami to tak nie za fajnie, kiedyś tak próbowałam ale oczywiście mi schodziła potem skóra z palców

Palcami nie ryzykowałam (już kiedyś tak robiłam z migdałowym i nieźle mi skóra z dłoni schodziła :p), nakładam kwas pędzelkiem . Następnym razem spróbuję podgrzać, zobaczymy czy lepiej się rozpuści. Powiem Wam, że nienawidzę tej skorupy na twarzy, obawiam się, że za jakieś 2 zabiegi powiem dość i więcej tego nie zrobię. Wiem, że z salipegiem byłoby inaczej ale moja cera jest bardzo skłonna do zapychania więc nie chciało mi się zamawiać pegu. Strasznie ciągnie, nie mogę się uśmiechnąć, ciężko jeść, a do tego skóra jak u staruszki . I do tego swędzi, to u mnie objaw początku schodzenia skóry. Gdyby ktoś mnie zobaczył bez makijaż to przeżyłby szok, ja sama muszę się malować bo nie mogę patrzeć w lustro, tragedia na twarzy . Dziś wreszcie zaczynam lekko się łuszczyć, skóra zejdzie trochę grubiej niż ostatnio, mam nadzieję, że wreszcie będzie ulga .

[Copykat]

Napisane przez zapaałka

Na pewno peeling domowy będzie tańszy i można dowolnie zmieniać sobie stężenie w zależności od potrzeb

Napisane przez Lorri

Peeling zawiera izopropanol, glikol propylenowy i trójetanoloaminę (podnosi pH). Wybrałabym prostszą i tańszą wersję domową.

Kupiłam w końcu czysty kwas z zsk i do tego olej rycynowy. Mam jeszcze parę pytań:
- czy mam robić peeling przed nałożeniem kwasu?
- czy mogę zmyć kwas żelem jakiego normalnie używam do twarzy (Iwostin Purritin)?
- czy zrobiony kwas można przechowywać w plastikowym pojemniku?
- czy kwas w formie proszku trzeba przechowywać w lodówce?

[Assathra]

Napisane przez Copykat

Kupiłam w końcu czysty kwas z zsk i do tego olej rycynowy. Mam jeszcze parę pytań:
- czy mam robić peeling przed nałożeniem kwasu?
- czy mogę zmyć kwas żelem jakiego normalnie używam do twarzy (Iwostin Purritin)?
- czy zrobiony kwas można przechowywać w plastikowym pojemniku?
- czy kwas w formie proszku trzeba przechowywać w lodówce?

1,nie nałożenie kwasu to jest już jest peeling :P
2,lepiej wodą wg. mnie
3.tak
4,tak

[baidik]

Mam głupie pytanie. Próbowałem znaleźć odpowiedź w licznych wątkach, ale jest ich po prostu multum i mi się nie udało. Niedawno kupiłem zestaw, od półtora tygodnia używam toniku, niedługo przystąpię do pierwszego peelingu. Czy między peelingami mam dalej używać toniku? Przypuszczam, że nie, bo przecież skóra będzie się łuszczyć

[fiasco]

Napisane przez Assathra

1,nie nałożenie kwasu to jest już jest peeling :P
2,lepiej wodą wg. mnie
3.tak
4,tak

tylko że z tego co pamiętam, to gotowy rozpuszczony kwas należy trzymać do dwóch tygodni, i lepiej w butelce z ciemnego szkła. Ale jeśli ktoś może to potwierdzić lub sprostować to również będę wdzięczna

[zapaałka]

Napisane przez baidik

Mam głupie pytanie. Próbowałem znaleźć odpowiedź w licznych wątkach, ale jest ich po prostu multum i mi się nie udało. Niedawno kupiłem zestaw, od półtora tygodnia używam toniku, niedługo przystąpię do pierwszego peelingu. Czy między peelingami mam dalej używać toniku? Przypuszczam, że nie, bo przecież skóra będzie się łuszczyć

Jaki zestaw?

[baidik]

Taki skrót myślowy. Chodziło oczywiśćie o kwas, papierki lakmusowe, wode do iniekcji itd. do ukręcenia własnego toniku i peelingu.

[zapaałka]

Napisane przez baidik

Taki skrót myślowy. Chodziło oczywiśćie o kwas, papierki lakmusowe, wode do iniekcji itd. do ukręcenia własnego toniku i peelingu.

Już myślałam, że znowu ktoś z cudownym zestawem niewiadomego pochodzenia z allegro
Osobiście stosowałabym tonik jeżeli skóra już dojdzie do siebie, oczywiście w zależności od tego jak często masz zamiar robić peeling. Jeżeli będzie to co 2-4 tygodnie to łagodniejszy tonik jak najbardziej się przyda między kolejnymi obdzieraniami

[Assathra]

Napisane przez fiasco

tylko że z tego co pamiętam, to gotowy rozpuszczony kwas należy trzymać do dwóch tygodni, i lepiej w butelce z ciemnego szkła. Ale jeśli ktoś może to potwierdzić lub sprostować to również będę wdzięczna

Masz rację, trochę się zapędziłam i wygląda na to że nie czytam ze zrozumieniem. Roztwór najlepiej przechowywać w szklanym pojemniku , w lodówce. Nie wiem czemu, ale wydawało mi się, że chodziło tu o przygotowywanie kwasu w plastikowym pojemniku, co nie jest błędem.
Ja ogólnie nie widzę sensu w przechowywania kwasu, ponieważ nie jest to rzecz której używamy na tyle często by problemem było przygotowanie roztworu bezpośrednio przed użyciem, natomiast salicyl na glikolu propylenowym można przechowywać, sama to robiłam i to w plastikowym pojemniku.Z tego co pamiętam nic się z nim nie działo, nie stracił swoich właściwości ani nie wchodził w reakcje z plastikiem :P Np roztwór na spirytusie myślę, że warto przygotowywać w niewielkiej ilości i tylko przed zastosowaniem, dlatego że kwas lubi się krystalizować. W przypadku wytrącania się osadu na zimno nie wiem jak będzie się on zachowywał po podgrzaniu, i czy nie straci swoich właściwości. Na oleju nie próbowałam, więc nie mam pojęcia jak kwas się w nim zachowuje zawsze można zrobić eksperyment

[Lorri]

Napisane przez Assathra

W przypadku wytrącania się osadu na zimno nie wiem jak będzie się on zachowywał po podgrzaniu, i czy nie straci swoich właściwości.

Nie straci.

Napisane przez fiasco

tylko że z tego co pamiętam, to gotowy rozpuszczony kwas należy trzymać do dwóch tygodni, i lepiej w butelce z ciemnego szkła. Ale jeśli ktoś może to potwierdzić lub sprostować to również będę wdzięczna

Roztwór spirytusowy można trzymać spokojnie 2-3 miesiące (olejowy dłużej). Roztwór przechowywany w szklanej butelce nadaje się do bezpośredniego podgrzania, dlatego warto trzymać w szkle.

[fiasco]

Napisane przez Lorri

Roztwór spirytusowy można trzymać spokojnie 2-3 miesiące (olejowy dłużej). Roztwór przechowywany w szklanej butelce nadaje się do bezpośredniego podgrzania, dlatego warto trzymać w szkle.

o to świetnie zawsze to jakieś ułatwienie.
Chociaż przygotowywanie roztworu bezpośrednio przed użyciem, że można za każdym razem indywidualnie dobierać stężenie, jeśli np. co zabieg robimy mocniejszy roztwór

[aaaania1989]

Tonik 2% SA by KKZJ
woda - 83%
peg - 10%
polysorbate 80 - 5%
kwas salicylowy - 2%

Czy mogę zrobić taki tonik używając tylko kwasu , spirytusu i wody ?

[fiasco]

Napisane przez aaaania1989

Czy mogę zrobić taki tonik używając tylko kwasu , spirytusu i wody ?

na tym wątku już ktoś robił taki tonik ja też, ale chyba ze 4 miałam podejścia i za żadnym razem się ten tonik nie udał po dodaniu wody wytrącały się kryształki kwasu i to w znacznych ilosciach.

[aaaania1989]

Napisane przez fiasco

na tym wątku już ktoś robił taki tonik ja też, ale chyba ze 4 miałam podejścia i za żadnym razem się ten tonik nie udał po dodaniu wody wytrącały się kryształki kwasu i to w znacznych ilosciach.

o kurczę , to spróbuje w malej ilości zrobić
ale ciekawe czy te osoby dały wystarczająco dużo etanolu ? musi być na 1g kwasu 2,5 g spirytusu

[fiasco]

Napisane przez aaaania1989

o kurczę , to spróbuje w malej ilości zrobić
ale ciekawe czy te osoby dały wystarczająco dużo etanolu ? musi być na 1g kwasu 2,5 g spirytusu

ja robiłam według któregoś z tych przepisów, ogólnie tonik miał być słaby, bodajże 2%. A i tak kupa wyszła Ciężko mi powiedzieć, co zrobiłam nie tak i dlaczego innym wyszło a mi nie

[aaaania1989]

Fiasco miałaś rację, wszystko się wtrąciło po dodaniu wody
poddaje się , nie chce mi się kombinować z dokupywaniem emulgatorów czy innych dodatkowych składników.
Zamówie sobie gotowy z Biochemii jak coś Teraz zamówiłam PHA

[Copykat]

Zrobiłam w niedzielę peeling na oleju rycynowym i już w poniedziałek okropnie mnie wysypało mam pełno podskórnych gul, nawet na czole gdzie normalnie nie mam pryszczy. Nie przypominam sobie żebym przy gotowych mieszankach albo peelingach u kosmetyczki tak miała. To może być wina oleju?

[adie94]

Zrobiłam wczoraj salicyl na rycynie. 0,5ml salicylu na 5ml rycyny. Trzymałam 5min. Nic nie piekło. Buzia zaczerwieniła się jedynie w momencie nakładania. Zmyłam to wszystko myjac 3x buzie mydłem Alppo. Tak 30min po zmyciu zauważyłam że wągry(czarne punkciki) wychodzą tzn. stały się bardziej widoczne niż wcześniej. Rano obudziłam się z jednym ropnym pryszczem. Troche boli ale myśle że szybko go wysusze i ładnie odpadnie. Na buzie nałożyłam ok 2,5ml z mieszanki którą zrobiłam. Reszte przelałam do szklanego pojemika z pipeta. Chcę dołożyć do resztki ok 0,5ml salicyla tak bym otrzymała roztwór >10% który użyje za tydzień.

Po zmyciu bylo mi ciezko oddychac i ogolnie jako tak dziwnie sie czulam(jakbym miała gorączke). Jedna dziewczyna wcześniej opisywała coś takiego. Może to zatrucie?

Ile czasu trzymać salicyl >10% który będę robila drugi raz? 5 min? Więcej?