Spotkanie z facetem, ale tylko na seks.

[Rule Britannia]

Dziewczyny, pomóżcie mi.
Byłam z facetem, którego strasznie, strasznie kochałam i nadal kocham. Był dla mnie straszny, poniżał mnie, wiele razy płakałam przez jego zachowanie. Wiem, że mną manipulował wiele razy.
Dwa miesiące po naszym rozstaniu odezwał się do mnie, że chce się spotkać na seks. Byłam taka głupia, że nie myślałam o niczym. Wszystko, byleby go zobaczyć.
Teraz czuję się jak jakaś dziwka. Jestem jego niewolnicą - gdy go widzę, serce mi wali tak, jakbym miała zawał. Nogi mi miękną. Gdy widzę, że na ulicy odwraca się w drugą stronę, nawet, gdy mijam się z nim bezpośrednio, jestem tak strasznie zdołowana.
Dobra. Teraz bez kłamstw: spotkałam się z nim z 6,7 razy. Od 4 miesięcy unikam go, ale jestem już na krawędzi wytrzymałości. Nie umiem żyć bez niego. Wstaję rano - myślę o nim, jem obiad - to samo. Chciałabym się uwolnić od niego, ale nie mam w życiu nikogo. Jestem samotna, nie mam rodziny, nie mam przyjaciół, potrzebuję kogokolwiek, nie umiem zrezygnować z tych spotkań.
Nie traktujcie mnie jak dziwki, dobrze wiem, co robię. Za nic pieniędzy nie biorę, po prostu wiem, że jeśli nie zgodzę się, to będę całkiem sama...

[prettysimple]

To smutne, że dajesz się tak wykorzystywać.
Założę się, że gdybyś tylko chciała, to byś znalazła kogoś innego. Póki co jesteś po prostu zaślepiona i głupio zauroczona tym kolesiem. Naprawdę tęsknisz za byciem poniżaną?

Przemyśl to sobie.

[on_samotny]

Między innymi dlatego jestem przeciwny spotykaniu się tylko na seks, czy to z byłym a zwłaszcza z nieznajomym. Za dużo problemów z tego może wyniknąć różnego rodzaju. Niepotrzebnie ciągle o nim myślisz, próbuj znaleźć inne towarzystwo bądź zacznij gdzieś chodzić sama, mi po rozstaniu to zaczęło pomagać. Niby czuje się troche samotnie ale spacer czy kawa pomaga. Też ciągle myślałem o byłej ale z czasem mi przechodzi mimo że razem mieszkamy a ona wyczynia cuda.
Dziwie się skoro Cię tak krzywdzi i wykorzystuje, a Ty jeszcze coś czujesz do niego. Ja patrzę na wyczyny ex i dlatego czuję coraz mniejsze zainteresowanie jej osobą

[Rachwania]

Byłam w dosyć podobnej sytuacji ale nie doszło do zbliżenia. Nie wiedziałam jak się z tym uporać, aż w końcu życie samo ułożyło scenariusz. Zmieniłam miejsce zamieszkania, znalazłam nowe zainteresowania (ale nic na siłę) i wtedy poczułam że nie potrzeba mi go do szczęścia, że to wszystko było głupie i niepoważne. Po roku takiego detoxu poznałam swoją miłość, a raczej to ona mnie znalazła.

[kisielova]

kochasz/kochałaś faceta, który Cię krzywdził, nie szanował i manipulował Tobą ? Borze, kobiety co się z wami dzieje ? Im większy cham, tym większa miłość ?
Spotykanie się na seks pewnie tylko nasiliło Twoje uczucia względem tego chama, bo jeszcze bardziej włączył Ci się hormon przywiązania i pewnie miałaś nadzieję na powrót.
Musisz sobie przemyśleć, czy warto marnować swój czas na faceta, który tylko Cie puka.
Zapomnij o nim raz na zawsze, skasuj numer, nie utrzymuj absolutnie żadnych kontaktów. Musisz się uporać z tym beznadziejnym, wyniszczającym uczuciem.
Nikt nie będzie Cię traktował, jak dziwkę. Ty sama niestety się nie szanujesz dając sobą tak paskudnie manipulować. Nie spotykaj się więcej z tym facetem, bo on niepotrzebnie tylko marnuje Ci życie. Zajmij się czymś co lubisz, wejdź na jakieś forum tematyczne, pogadaj z ludźmi o tym, co Cię interesuje. Wbrew pozorom wcale nie trudno poszukać nowych znajomych, trzeba tylko tego chcieć.
Ale jeśli Tobie odpowiada taki układ - on Cię puka, a Ty jestes samotna i jeszcze szaleńczo w tym chamie zakochana... to ja nie mam pytań.

[vaness886]

ja osobiście sobie takiego czegoś nie wyobrażam . Jak on wtedy w stosunku co do Ciebie się zachowuje ? gra namiętnego kochanka czy jak ? Weź się w garść dla swojego własnego dobra i nie daj się już więcej wykorzystać . Znajdziesz sobie innego faceta , który będzie Ciebie wart , a nie takiego gnojka . Wstań na nogi i pokaż , że Tobie już wcale nie zależy

[apows]

Napisane przez Rule Britannia

Dziewczyny, pomóżcie mi.
Byłam z facetem, którego strasznie, strasznie kochałam i nadal kocham. Był dla mnie straszny, poniżał mnie, wiele razy płakałam przez jego zachowanie. Wiem, że mną manipulował wiele razy.
Dwa miesiące po naszym rozstaniu odezwał się do mnie, że chce się spotkać na seks. Byłam taka głupia, że nie myślałam o niczym. Wszystko, byleby go zobaczyć.
Teraz czuję się jak jakaś dziwka. Jestem jego niewolnicą - gdy go widzę, serce mi wali tak, jakbym miała zawał. Nogi mi miękną. Gdy widzę, że na ulicy odwraca się w drugą stronę, nawet, gdy mijam się z nim bezpośrednio, jestem tak strasznie zdołowana.
Dobra. Teraz bez kłamstw: spotkałam się z nim z 6,7 razy. Od 4 miesięcy unikam go, ale jestem już na krawędzi wytrzymałości. Nie umiem żyć bez niego. Wstaję rano - myślę o nim, jem obiad - to samo. Chciałabym się uwolnić od niego, ale nie mam w życiu nikogo. Jestem samotna, nie mam rodziny, nie mam przyjaciół, potrzebuję kogokolwiek, nie umiem zrezygnować z tych spotkań.
Nie traktujcie mnie jak dziwki, dobrze wiem, co robię. Za nic pieniędzy nie biorę, po prostu wiem, że jeśli nie zgodzę się, to będę całkiem sama...

Witaj, widocznie trafiłaś na faceta do którego czujesz okropne pożądanie. Szkoda tylko, że źle Cię traktuje. Moze powinnaś pomyśleć o terapii. Sama sobie nie poradzisz, za każdym razem kiedy kiwnie palcem Ty polecisz bo po prostu Cię kręci cholernie. To ogromna fascynacja, nogi Ci miękną, serce wali, a może miłość??
Jemu zależy na Tobie czy Twoim ciele?
Jesli zależy mu na Tobie to może razem poszlibyście na terapię?
Jeżeli bardzo źle z Tobą postępował to chyba jednak lepsze byłoby rozstanie. Idź do psychologa. Życzę Ci abyś na swej drodze spotkała równie ognistego faceta i to jak najszybciej a o nim zapomniała.
Życie jest popieprzone, podobają nam się faceci nas nie warci. Kręcą nas chamidła, aroganci i cyniczni łajdacy. My kobiety to jednak chyba lubimy tych macho....
Miałam podobny przypadek, facet mnie tak rozochocił a tak był za☠☠☠iś...cie pociągający, że jak zagrał ja tańczyłam...
No cóż trzeba znaleźć siłę i zacząć myśleć głową nie tą niższą częścią ciała.
powodzenia Ci życzę

[Osobliwy]

Ehh.. niezmiernie mi przykro, że znalazłaś się w takiej sytuacji.. Faktem jest, że ten facet jest zwykłym, tamtaramtam, nie chce używać wulgarnych słów. Piszesz, że nie masz nikogo bliskiego, kogoś, kto pomógłby Ci z tym na pewno nie małym problemem, więc ostatnią deską ratunku może być psycholog, który na pewno znajdzie odpowiednie wyjście. Jeśli jednak się na niego nie zdecydujesz, postaraj się spróbować innego życia, oczywiście nie mówie tu o żadnych skokach w bok czy coś, byle by o nim zapomnieć, tylko radzę Ci, abyś zajęła się czymś, czemu się oddasz, co pozwoli Ci się oderwać od codzienności i od niego. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie

[dorota254]

Witaj , mam na imię Dorota ja poznałam ostatnio faceta na url=http://www.☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠]tej[/url] stronie , , moze zamiast dawać sie tak traktowac powinnas tu poszukać? ja nie załuje tej decyzjii, pozdrawiam dorota

[allmode]

Napisane przez Rule Britannia

po prostu wiem, że jeśli nie zgodzę się, to będę całkiem sama...

Ale przecież i tak jestes sama. Pozwalasz się traktowac jak zabawkę. Jemu służysz jedynie jako narzędzie do rozładowania popędu i ulżenia sobie. Myślisz, że jest z Tobą, bo coś do Ciebie czuje? Nie, właśnie upodlił Cię w jeden z najgorszych możliwych sposobów. Nie masz sama do siebie krzty szacunku. Więc nikt inny szanował Cię nie będzie.
Jesli sama nie umiesz się z tego wyplątać, to poszukaj pomocy specjalisty. I przepracuj to, bo tendencja do wiązania się z popaprańcami i kontynuacji chorych relacji nie wróży niczego dobrego. To nie jest miłość, to jest chore przywiązanie i brak instynktu samozachowawczego.
Nie niszcz sobie życia, nie warto.

[allgoodthings]

Rozumiem Cię i współczuję. Około 3 lata temu byłam w podobnej sytuacji, tylko że on mnie nie poniżał. Spotykaliśmy się dłuższy czas, byłam pewna że jesteśmy parą, aż pewnej nocy wyprowadził mnie z błędu Wyjaśnił, że jesteśmy przyjaciółi co chodzą razem do łóżka. Tak bardzo go kochałam, że na to się godziłam. Potem on wyjechał a ja zostałam ze złamanym sercem.... Nie pakuj się w to bo będziesz cierpiała jeszcze bardziej niż teraz. Znajdź sobie jakieś zajęcia: basen, fitness, albo jakieś sztuki walki, że się wyżyć, pozbyć się złych emocji. Poszukaj w swojej okolicy psychologa, idź i się wygadaj. Najlepiej by było, jakbyś mogła się przeprowadzić aby go nie widywać. Zrób coś z tym, bo ani się nie obejrzysz i możesz wpaść w depresję. Trzymam kciuki, żebyś sobie poradziła.

[Blueyes91]

Jeśli facet Ci się podoba, to czemu nie ? Sex to przyjemność i skoro nie masz faceta , to nic nie szkodzi, abyś zaszalała.

[kisielova]

Napisane przez Blueyes91

Jeśli facet Ci się podoba, to czemu nie ? Sex to przyjemność i skoro nie masz faceta , to nic nie szkodzi, abyś zaszalała.

chyba nie przeczytałaś całego posta autorki.

[wees]

Czasami niektóre osoby nie potrafią sprzeciwić się sercu. Żyją nadzieją, że skoro kochają to ktoś się zmieni.
Wiem, wiem... ja dziś też bym powiedziała, że powinna zacząć myśleć o sobie i szanować się, a nie wkraczać w toksyczną relację.
Ale może potrzeba coś przeżyć, żeby sobie uświadomić "co dalej"?

[tobo1]

Moim skromnym zdaniem jeśli ktoś jest z osobą która świadomie krzywdzi, zadaje ból, rani a potem mimo tego wraca się do takiej osoby choćby na przygodny seks to warto poszukać specjalisty, który pomoże uświadomić sobie skąd bierze się taki pociąg.

Jeśli ktoś wie, że przecinając palec nożem będzie odczuwał ból a mimo tego kolejny raz kładzie palec pod ostrze - to warto poszukać powodu odczuwania takiej "przyjemności".

Wbrew temu co piszesz oprócz otrzymywanych cierpień w pewien sposób doświadczasz też czegoś co w wypaczony sposób pozytywnie działa na twoją podświadomość.

Kiedyś spotykałem się z osobą, związek z którą kosztował mnie dużo cierpienia. Nawet po rozstaniu jeszcze przez pewien czas nie mogłem zapomnieć o niej, duuużo myślałem, dręczyłem się, byłem jak w pułapce. Ta osoba nie zadawała mi bólu, za to całokształt tak. Skutek był podobny do tego co dzieje się w twoim życiu.

Trafiłem do psychologa, który zadał mi pytanie: co ja mimo całego doświadczanego zła widzę atrakcyjnego dla siebie w tej osobie i związku z nią?
Powód tego jest zawsze, miałem go i ja.
Gdy uświadomiłem sobie jaki on jest i jak absurdalny i wyniszczający jest dla mnie - "wyleczyłem się".

Ludzie samotni często decydują się na bycie z kimś tylko dlatego, by nie odczuwać samotoności, która jest gorszą karą niż bycie źle traktowanym. Lepiej być traktowanym źle niż nie traktowanym wcale - tak to przemawia, gdzieś w środku...

Nie jesteś jego niewolnicą, jesteś własną niewolnicą.
Ludzie zniewoleni fizycznie bywają źle traktowani a mimo tego emocjonalnie nie czują się niewolnikami.

Nie masz rodziny, przyjaciół, jesteś samotna. ALE masz siebie.
Tak długo nie będziesz potrafiła uwolnić się od takiej więzi jak długo nie nauczysz się akceptować bycia samemu i odnajdywania w tym pozytywnych stron
Jak długo jak będziesz mieć w środku pustkę i tą pustkę odczuwać tak długo będziesz napełniać ją kimś, i jest spora szansa że wypełniać zadawaną ci krzywdą.
Są ludzie którzy potrafią wykorzystywać czyjąś samotność i bezwarunkową potrzebę jej zaspokojenia, on pewnie o tym wie, bo nawet jeśli mu nie mówiłaś że czujesz się samotna to taki stan da się wyczuć, na kilometr.

Jeśli rozwiązanie problemu cię przerasta - poszukaj pomocy u "lekarza dusz".
Czytanie książek, oglądanie filmów, poradniki nie jest rozwiązaniem, nie są "interaktywne" tak jak rozmowa ze specjalistą.

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Napisane przez wees

Czasami niektóre osoby nie potrafią sprzeciwić się sercu. Żyją nadzieją, że skoro kochają to ktoś się zmieni.
Wiem, wiem... ja dziś też bym powiedziała, że powinna zacząć myśleć o sobie i szanować się, a nie wkraczać w toksyczną relację.
Ale może potrzeba coś przeżyć, żeby sobie uświadomić "co dalej"?

Owszem, jednak z przeżycia powinna wynikać nauka. Powrót do tego co było oznacza że nawet jeśłi wyciągnęło się wnioski to nie wprowadziło się ich w życie.

[Rule Britannia]

tobo1, wielkie dzięki, pomogłeś mi. Sama nie wiedziałam o co chodzi w tym, ale gdy przeczytałam Twoje:
"Ludzie samotni często decydują się na bycie z kimś tylko dlatego, by nie odczuwać samotoności, która jest gorszą karą niż bycie źle traktowanym. Lepiej być traktowanym źle niż nie traktowanym wcale - tak to przemawia, gdzieś w środku..."
Cholera, trafiłeś w sedno. Dobrze, że w tak dosadny sposób uświadomiłeś mi to.
Szkoda tylko, że nic to dalej nie zmienia.

[fleur05]

Facet Cię tylko wykorzystuje, cierpisz przez niego teraz, cierpiałaś wcześniej. Nie masz już dość takiego traktowania? Nie czujesz do niego żadnej niechęci? Miłość miłością, ale w pewnym momencie trzeba powiedzieć "stop", kopnąć faceta w 4 litery i iść dalej.
On na pewno wie, że cierpisz i perfidnie to wykorzystuje.
Daj sobie z nim spokój - od razu się lepiej poczujesz, bo nie będziesz miała tych myśli, że spotykasz się z facetem na seks itd itp
A potem spójrz na siebie i zastanów się, jak wielu wartościowych rzeczy w swoim życiu nie dostrzegasz, bo ten facet Cie niszczy.
Głowa do góry.

[Ines_Ines]

Hej, czytam wizaz od dawna, ale dopiero dzisiaj się zalogowałam i to mój pierwszy post, więc chciałam się przywitać .

A wracając do tematu, uważam, że autorka powinna zastosować terapię szokową i odciąć się od delikwenta. Niby z nim nie jest a jej życie kręci się wokół niego. Radzę zmienić nr tel (a jego skasować - co by nie kusiło) i zająć się czymś. Zapisać się na jakiś kurs, chodzić do kina, spotykać się ze znajomymi. Żeby tylko coś robić i nie myśleć. Z każdym dniem będzie lepiej, trzeba tylko przeczekać.

[tobo1]

Jeśli jesteś świadoma problemu to reszta jest kwestią pracy - nad sobą.
Gdybam że to jakie jest Twoje życie i ty wynika z tego jakie było w przeszłości, zazwyczaj w dzieciństwie: to co o sobie myślimy, jak siebie traktujemy, jak pozwalamy się traktować.

Wielu rzeczy we własnym zachowaniu nie dostrzegamy, wielu nie postrzegamy w taki sposób w jaki byłoby warto je postrzegać (te które negatywnie wpływają na nas i nasze samopoczucie), ponieważ są częścią nas i uważamy je za coś naturalnego. Trochę jak zapach użytych perfum, na którym to zapachu trzeba się skupić by go "od siebie" poczuć. W takim przypadku zrobienie czegoś jest często bardzo trudne więc przydaje się pomoc z zewnątrz. W tym przypadku mówię o pomocy psychologa.

Nie masz znajomych, przyjaciół - w tym momencie to może dobrze bo to nie są najlepsi terapeuci
Poszukaj pomocy fachowca.
Jak pisałem - książki są dobre, ale na pewno nie na początku jako sposób na własną "terapię".

I NA PEWNO - zrezygnuj z wszelkich kontaktów z tym gościem. Chyba że ponownie chcesz się poczuć jak szmata, z własnej i nieprzymuszonej woli.

[Moonster]

Pracuj nad sobą bo życie to nie ustanny trening. Gdy będziesz miała silną wolę z czasem zobaczysz ogromną różnicę, będziesz miała mega satysfakcję że ci się udało . Życie to piękny dar nie marnuj go dla takiego pasożyta. Jesteś młoda i mądra dasz radę! Pamiętaj wszystko jest stanem umysłu