Drobna rana na twarzy

[vampirowa]

Cześć
Od pewnego czasu chodzę go dermatologa ponieważ mam problem z trądzikiem. Przyznam szczerze, że pewne efekty tych wizyt są widoczne na mojej twarzy, bo krostek jest mniej i rzadziej ''wyskakują'', ale niestety od czasu do czasu pojawi się coś niechcianego i tak jest też tym razem...
Na policzku pojawiło mi się małe, zaczerwienione zgrubienie - początkowo nic z tym nie robiłam, ale w ostateczności nie wytrzymałam i wycisnęłam to, w wyniku czego pojawiła się mała, czerwona rana... Najgorsze jest to, że rana ta znajduje się w bardzo widocznym miejscu, a w sobotę wybieram się na imprezę i chciałabym się jej jak najszybciej pozbyć, lub chociaż w znacznym stopniu zmniejszyć jej widoczność... Jak na razie smaruję ją Tormentiolem, w domu mam też maść, którą przepisał mi dermatolog właśnie na takie rany - Detreomycyna 2%, ale nie używam jej, ponieważ raz już próbowałam ją zastosować na właśnie tego typu ranę, ale nie widziałam jakiegoś super efektów, a poza tym jej konsystencja sprawiała, że po posmarowaniu, maść cały czas ''spływała'' mi z twarzy...

BARDZO PROSZĘ O POMOC...!

[himym]

Napisane przez vampirowa

Cześć
Od pewnego czasu chodzę go dermatologa ponieważ mam problem z trądzikiem. Przyznam szczerze, że pewne efekty tych wizyt są widoczne na mojej twarzy, bo krostek jest mniej i rzadziej ''wyskakują'', ale niestety od czasu do czasu pojawi się coś niechcianego i tak jest też tym razem...
Na policzku pojawiło mi się małe, zaczerwienione zgrubienie - początkowo nic z tym nie robiłam, ale w ostateczności nie wytrzymałam i wycisnęłam to, w wyniku czego pojawiła się mała, czerwona rana... Najgorsze jest to, że rana ta znajduje się w bardzo widocznym miejscu, a w sobotę wybieram się na imprezę i chciałabym się jej jak najszybciej pozbyć, lub chociaż w znacznym stopniu zmniejszyć jej widoczność... Jak na razie smaruję ją Tormentiolem, w domu mam też maść, którą przepisał mi dermatolog właśnie na takie rany - Detreomycyna 2%, ale nie używam jej, ponieważ raz już próbowałam ją zastosować na właśnie tego typu ranę, ale nie widziałam jakiegoś super efektów, a poza tym jej konsystencja sprawiała, że po posmarowaniu, maść cały czas ''spływała'' mi z twarzy...

BARDZO PROSZĘ O POMOC...!

Wierz mi lub nie, ale najlepszym lekiem na takie rzeczy jest po prostu czas. od siebie mogę polecić tylko różne maseczki odżywcze, dobry podkład i korektor. A z tormentiolem radzę uważać, bo strasznie wysusza cerę i sobie nieźle ją przez niego rozwaliłam. Pamiętaj, że tylko punktowo i z głową!

[vampirowa]

Jak to mówią ''czas leczy rany'' - dosłownie... :P
Tylko, że problem w tym, iż ja potrzebuje znacznie ''szybszego'' lekarstwa...
Noo ale chyba rzeczywiście będę musiała postawić na podkład i korektor, bo nie pozostaje mi nic innego, choć mam nadzieje, że do jutra będzie to wyglądało choć trochę lepiej