postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-07-04, 14:15   #1
megia
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 2
Question

postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(


dziewczyny,wiem że pewnie podobnych problemów było już tysiące,ale muszę komuś sie wygadać.Jestem z moim mężem ponad 10 lat,w tym 5 lat po ślubie.Ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad rozwodem.Między nami jest coraz "zimniej".Kocham męża,ale to chyba nie wystarcza,ponieważ nie jestem szczęśliwa w tym małżeństwie.Mieszkamy razem,ale czuję że nie tworzymy już wspólnego związku.Ja siedzę w domu na wychowawczym i wychowuję dwójkę naszych dzieci,mąz pracuje.Jak jest w domu wszystko mnie w nim drażni.Leży tylko przed telewizorem i nigdy chyba nie bawił się z dziećmi,bo "jest zmęczony".O zmianie pieluchy dziecku nie ma mowy.Wyjść bez dzieci też nie mogę,bo on z nimi nie zostanie.Szkoda słów...A gdy zwrócę mu uwagę,to odpowiada,że nigdy nie obiecywał mi,że będzie zajmował się dziećmi.w stosunkach między nami też nie jest najlepiej.Czasami myślę,że może ja jestem niedojrzała,bo najbardziej zależy mi na tym ,aby mnie przytulał,chciałabym żeby czasami tak sam od siebie powiedział,że mnie kocha,że mu zależy,że mu się podobam itp.Mówiłam mu o tym,ale to na nic.Miły potrafi być tylko gdy chce sex.Ja się na to zgadzam bo potrzebuję aby mnie przytulił,ale czuję się wykorzystywana.Strasznie mnie to drażni.Marzę o innym związku.Takim gdzie czuć miłość.Gdy próbuję z mężem rozmawiać zawsze słyszę,że przesadzam.Ja nie wiem co mam robić.Czy moje małżeństwo jest "normalne"?Może ja wymagam niemożliwego?Ale jak widzę pary w których mężczyzna dba o kobietę,przytula ją i widać,że ją kocha od razu zaczynam ryczeć.Nie wiem co się ze mną dzieje.Nie wiem co powinnam robić.Gdy wspomniałam mężowi o rozwodzie,usłyszałam"na dobre i na złe,dopóki śmierć nas nie rozłączy".Dodam jeszcze,że mąż potrafi mnie wyzwać.Nie mam się gdzie wyprowadzić,ponieważ ja mieszkam w swoim mieszkaniu które dostałam od rodziców i na pewno nie zostawię go mężowi.Poradzcie mi coś bo jestem sama z tym problemem.A żadna poradnia małżeńska nie wchodzi w grę,bo mąż na pewno na nią nie pójdzie
megia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-10, 14:21   #2
Eleanor Rigby
Raczkowanie
 
Avatar Eleanor Rigby
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 208
Dot.: postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(

Megia, na pewno nikt nie powie Ci czy powinnaś się rozwieść czy nie. Swoją sytuację opisałaś jako raczej smutną. Może zastanów się co chciałabyś zrobić z mężem przyjemnego. Może wyjazd, może wyjście do kina, albo na spacer. Powiedz mu, że masz na to ochotę i spróbujcie to zorganizować. Powiedz mu, że tego potrzebujesz, że to jest dla Ciebie ważne, że bardzo byś chciała. Zobaczysz jak zareaguje. Jeśli postara się razem z Tobą to spełnić to może jest nadzieja. Jeśli mimo Twojego wyraźnego komunikatu zbagatelizuje to lub okaże, że się z tym nie liczy to będziesz się zastanawiać co dalej.
__________________
Życie to sztuka wyboru.
Eleanor Rigby jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-10, 21:52   #3
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(

.A gdy zwrócę mu uwagę,to odpowiada,że nigdy nie obiecywał mi,że będzie zajmował się dziećmi.

Sorry, ale to dyskwalifikuje go jako męża. Dzieci nie wzięły się z powietrza. Planowaliście je? To tak samo jego dzieci jak twoje i jego ustawowym obowiązkiem jest o nie dbać.
Owszem, ma prawo czuć się zmęczony, kiedy tylko on zarabia na całą rodzinę, ale w soboty i niedziele powinien cię odciążyć, w końcu ty tez nie jesteś na wczasach. Opieka nad dziećmi i domem to też ciężka praca.

Niestety - terapia małżeńska i to możliwie szybko, zanim on nie znajdzie sobie kochanki, jako wytchnienia od dzieci i marudzącej żony.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-11, 17:29   #4
niania76
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 11
Dot.: postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(

już pisałam - czy masz pracę? czy masz zabezpieczenie dla siebie na wypadek gdybyś miała zostać sama?? przemyśl to
niania76 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-11, 18:13   #5
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(

to zdublowany wątek: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=542243
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-17, 21:41   #6
jak-zwykle-niewinna
Raczkowanie
 
Avatar jak-zwykle-niewinna
 
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 128
Dot.: postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(

Nie oczekuj od nikogo odpowiedzi - "tak, rozwiedź się", lub "nie rób tego".

Możemy Ci najwyżej powiedzieć co my sądzimy na ten temat.
Moim zdaniem Twoje małżeństwo to fikcja i chyba sama sobie z tego zdajesz sprawę, skoro założyłaś ten post.

Twój mąż:
- zarabia na dom,
- leży i odpoczywa po pracy
- ma samicę do zaspokajania swoich potrzeb seksualnych
- ma samicę do zajmowania się dziećmi, które spłodził.

Ty:
- prowadzisz gospodarstwo domowe
- dbasz o dzieci,
- robisz koło trutnia (czyt. swojego męża)
- zaspokajasz jego potrzeby seksualne.

Teraz zrób sobie z tego bilans - co kto MA a co kto ROBI.

Małżeństwo to partnerstwo, a w przypadku Twojego małżeństwa z tego co piszesz - widzimy stronę wykorzystującą i wykorzystywaną.

Ta relacja między wami jest chora i się nie zmieni - tak samo było w małżeństwie moich rodziców. Rozwiedli się po 25 latach i oboje mają do siebie żal, że zmarnowali przy sobie tyle lat życia... Nie mówiąc już o tym, że dali mi świetny wzorzec do tego, jak małżeństwo wygląda.
Boję się ślubu i za mąż nie wyjdę - zawdzięczam to rodzicom.

Nadal zastanawiasz się nad tym, czy Twoje potrzeby są normalne?
jak-zwykle-niewinna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-18, 08:58   #7
Ineczka33
Wtajemniczenie
 
Avatar Ineczka33
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
Dot.: postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(

Jakim cudem wyszłaś za takiego za mąż? ''Nie obiecywałem, że będę się zajmował dziećmi''.
Zaproponowałabym terapię małżeńską jak najszybciej. Ciekawe, czy zechce pójść, przecież wg niego wszystko jest ok.


Ja osobiście nie chciałabym z tym facetem spędzać reszty życia, nawet ''dla tzw dobra dzieci'', choć tu tego dobra ze świecą szukać.
__________________
Życie na czas?
Czas na życie!
Ineczka33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-07-19, 16:52   #8
anka_res
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
Dot.: postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(

Masz identyczny staż związkowy i małżeński jak ja, Autorko tyle, że nie mamy dzieci.

Nie wiem, czy to dobra rada dla Ciebie, bo każdy jest inny, ale ja będąc w takiej sytuacji, FWIW, najpierw postawiłabym ultimatum - bo jednak chciałabym dać szansę długoletniemu związkowi, coś Was w końcu połączyło kiedyś i oby to udało się odnaleźć - (niekoniecznie z pistoletem ), a w eskalacji (gdyby nie nastąpiła poprawa) niestety, wystąpiłabym o rozwód, lub separację. Ja nie umiem żyć w sytuacjach, które mi nie pasują, i stąd poniekąd mój mało kompromisowy stosunek do rozmaitych życiowych zakrętów.

Oczywiście w Twojej sytuacji należałoby przedsięwziąć dodatkowe kroki zmierzające do zabezpieczenia bytu dzieci etc. Co rodzi pytanie - czy masz pracę, środki zarobkowania? (alimenty alimentami, ale....). Jeśli nie, to najpierw poszukałabym jakiejś i potem przystąpiła do realizacji planu.
anka_res jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-19, 17:34   #9
craliti
Raczkowanie
 
Avatar craliti
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 36
GG do craliti
Dot.: postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(

Ja co prawda nie mam aż takiego stażu małżeńskiego i w sumie niewiele Ci mogę doradzić, ale myślę, że to nie jest tylko kwestia relacji między Tobą a mężem. Że problem tkwi głębiej i wynika bardziej z rutyny- z tego, że siedzisz w domu wychowujesz dzieci, zajmujesz się domem i czujesz się po prostu niedoceniona. Myślę, że powinnaś zrobić coś dla siebie- nie pytać się męża czy zostanie z dziećmi w domu- tylko go po prostu z tymi dziećmi zostawić- a samemu gdzieś wyjść. Myślę, że w waszym związku przyda się trochę zazdrości. Mąż po prostu zapomniał, że jesteś kobietą która go potrzebuje- widzi w tobie jedynie opiekunkę domowego ogniska.
craliti jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-21, 13:39   #10
golden_sun
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 21
Dot.: postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(

Ja też nie będę radziła Ci, czy się rozwieść, czy zostać, choć na jakiś czas odeszłabym... dla mnie nie do pomyślenia jest, ze mąż mnie może wyzwać. Wychowałam się w bardzo nerwowym domu, z kłótniami, pretensjami itp. ale rodzice nigdy się nie wyzywali i żadne na żadnego nie podniosło ręki. Ja też się z mężem czasami kłócę, ale takie zachowania jakie odstawia Twój mąż są la mnie nie do pomyslenia.
A mieszkanie jest na Ciebie, czy na Was? Czy jest ktoś, kto w razie W pomógłby Ci finansowo, duchowo?
A co do dzieci to naprawdę chamskie. W końcu są Wasze, a nie tylko Twoje.
Czy próbowałaś z nim szczerze rozmawiać, czy też on nie widzi problemu?
golden_sun jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-26, 11:58   #11
preetamsingh
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
Dot.: postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(

Czy postanowiłaś coś autorko?
preetamsingh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-08-02, 19:35   #12
karoskrzyp
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 32
Dot.: postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(

poszukaj pracy,kontakt z innymi ludzmi poprawi ci samopoczucie
karoskrzyp jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-11, 16:46   #13
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(

On już cię zdobył i cię ma i uważa, że teraz ty jesteś od zajmowania się domem, dziećmi i zaspokalania jego potrzeb. Ja bym nie wytrzymała tego. To jemu się wydaje, że , dopóki jest mu dobrze, to "póki śmierć nas nie rozłączy". Ty n ie obiecywałaś być sfrustrowaną do końca życia, zapracowaną z dziećmi, niezadowoloną dla jego dobra. Mieszkanie przy rozwodzie zostanie przy tobie o ile będziesz mieć opiekę nad dziećmi, a będziesz, bo ten truteń nie wiedziałby nawet, jak je przewinąć czy nakarmić. Zastanów się dziewczyno - partner we wspólnym życiu daje kobiecie miłość, czułość, oparcie, poczucie bezpieczeństwa, poczucie bycia ważną, zaspokaja potrzeby. Masz to?
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-08-13, 23:36   #14
anika*
Raczkowanie
 
Avatar anika*
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 172
GG do anika*
Dot.: postawcie sie moim miejscu i poradzcie coś :(

Kochasz go ale nie jesteś z nim szczęśliwa ... w mojej opinii powinnaś - jako osoba myśląca w tym związku- zrobić coś aby znów być z nim szczęśliwa.

Jeśli kogoś kochamy warto walczyć o związek. Nie ma gotowego rozwiązania ale ja uważam, że podstawą związku jest rozmowa, nie wyżalanie się, marudzenie, narzekanie jak ci źle tylko spokojna, rzeczowa rozmowa z facetem, któremu przecież tak na prawdę zależy na twoim szczęściu.


Cytat:
On już cię zdobył i cię ma i uważa, że teraz ty jesteś od zajmowania się domem, dziećmi i zaspokalania jego potrzeb.
zgadzam się, tak niestety działa ten mechanizm u facetów. Musisz coś zrobić aby on nie był tak pewny tego, ze jesteś jego na wieki a myślę, że wtedy zacznie poświęcać Tobie więcej uwagi.

Chcesz żeby Cie przytulił - podejdź i przytul się do niego
Chcesz żeby powiedział, że jesteś piękna - uracz go czasem komplementem.

To działa w obie strony - no chyba, ze Twój luby to skończony cham ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć
powodzenia
__________________
"...Dzień wczorajszy nie istnieje, to tylko wspomnienie.
Dzień jutrzejszy nie istnieje, to tylko przypuszczenie
Bo dzień dzisiejszy jest najważniejszy!!! ..."
anika* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:11.