Grubsze i gęstsze włosy

[Carmen87]

Nie macie się czego bać, naprawdę Już pisałam, że sama mam przetłuszczające się włosy i też mam wrażliwą skórę głowy a mimo to, maść nie powoduje u mnie żadnych złych efektów a pozytywów jest za to dużo Maść nie może Wam zaszkodzić, a nawet jeśli nie zadziała na Was tak spektakularnie jak na innych to przecież można w każdym momencie ją przestać używać i tyle
Alien, myślę, że możesz stosować oleje z maścią zamiennie, a przynajmniej spróbować. Jeżeli jednak będziesz czuła, że Twoje włosy są zbyt obciążone to wtedy będziesz musiała korzystać tylko z jednego sposobu Nie pamiętam dokładnie kiedy zaczęły mi wyrastać nowe włoski, ale myślę że po jakimś miesiącu, zresztą i tak stosowałam ją nieregularnie a zalecane jest stosowanie przed każdym myciem włosów, wtedy efekty będą napewno szybciej No ale wiadomo też, że u każdego to też w innym tempie podziała, trzeba się zaprzeć i powtarzać czynność cyklicznie
Silence, no to się cieszę i życzę samych korzyści z maści
Ja już zaczęłam regularnie stosować maść i nowy sposób mycia włosów o którym tu wspominałam plus kupiłam suszoną pokrzywę żeby po umyciu dodatkowo spłukiwać nią włosy no i piję 2 razy dziennie herbatę z pokrzywy Zobaczymy za jakiś czas ile będę miała z tego korzyści i dam znać

[paprif]

Napisane przez Silence_

Carmen87, jesteś wielka
W poniedziałek lecę po tę maść.

Mnie na porost nowych włosów bardzo pomaga Calcium Panthothenicum i macerat z kawy, z którym na razie jestem jeszcze w fazie testów. Smaruję codziennie przed myciem jedno miejsce, gdzie mam naprawdę rzadkie włosy i widzę, że zaczynają w końcu tam rosnąć nowe włosy.
Aaa... i co jeszcze. Po Megakrzemie miałam straszny wysyp babyhair. Na szczęście są już one teraz trochę dłuższe i nie sterczą tak jak na początku.

Już od ok.tygodnia łykam CP zobaczymy czy na mnie zadziała.
Co do maści, spróbuję jutro.

---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:49 ----------

Napisane przez Carmen87

Nie macie się czego bać, naprawdę Już pisałam, że sama mam przetłuszczające się włosy i też mam wrażliwą skórę głowy a mimo to, maść nie powoduje u mnie żadnych złych efektów a pozytywów jest za to dużo Maść nie może Wam zaszkodzić, a nawet jeśli nie zadziała na Was tak spektakularnie jak na innych to przecież można w każdym momencie ją przestać używać i tyle
Alien, myślę, że możesz stosować oleje z maścią zamiennie, a przynajmniej spróbować. Jeżeli jednak będziesz czuła, że Twoje włosy są zbyt obciążone to wtedy będziesz musiała korzystać tylko z jednego sposobu Nie pamiętam dokładnie kiedy zaczęły mi wyrastać nowe włoski, ale myślę że po jakimś miesiącu, zresztą i tak stosowałam ją nieregularnie a zalecane jest stosowanie przed każdym myciem włosów, wtedy efekty będą napewno szybciej No ale wiadomo też, że u każdego to też w innym tempie podziała, trzeba się zaprzeć i powtarzać czynność cyklicznie
Silence, no to się cieszę i życzę samych korzyści z maści
Ja już zaczęłam regularnie stosować maść i nowy sposób mycia włosów o którym tu wspominałam plus kupiłam suszoną pokrzywę żeby po umyciu dodatkowo spłukiwać nią włosy no i piję 2 razy dziennie herbatę z pokrzywy Zobaczymy za jakiś czas ile będę miała z tego korzyści i dam znać

Koniecznie napisz, czekamy

[HarajukuChilli]

Hej dziewczyny jako że w roku 2012 niesamowicie zagęściłam sobie włosy ( a już zwłaszcza w 2 półroczu) to podzielę się tym co wiem :
*olej rycynowy- żeby łatwiej mi się go nakładało mieszam go ze zwykłym olejem spożywczym, czasami nieco podgrzewam chociaż to nie jest konieczne. Zazwyczaj nakłądam tylko na skórę głowy, ale jeśli moje łosy dość mocno się niszczą stosuję też na całość
*woda brzozowa- cud niesamowity, z którym trzeba uważać bo daje dość wyraźne efekty. Mnie zależało na zagęszczeniu włosów tuż przy czole i "w zakolach"( taki miałami jeszcze odrobinkę mam dziwny kształt linii włosów) i teraz mam nad czółkiem rządek baby hairs Ale jakoś specjalnie nie czuję się załamana.
O maści nie wiedziałam ale mam i na pewno zacznę korzystać
CO do tych wspomnianych "zakoli"- bardzo znacząco mi zarosły. Nie będę ukrywać, że walkę z nimi zaczęłam nie rok temu, a 2, ale mimo wszystko wydaje mi się że osiągnęłam już dość fajny efekt
Powodzenia w zagęszczaniu dziewczyny! Będę tu zaglądać żeby szukać nowych pomysłów

[IvieDalia]

Napisane przez HarajukuChilli

Hej dziewczyny jako że w roku 2012 niesamowicie zagęściłam sobie włosy ( a już zwłaszcza w 2 półroczu) to podzielę się tym co wiem :
*olej rycynowy- żeby łatwiej mi się go nakładało mieszam go ze zwykłym olejem spożywczym, czasami nieco podgrzewam chociaż to nie jest konieczne. Zazwyczaj nakłądam tylko na skórę głowy, ale jeśli moje łosy dość mocno się niszczą stosuję też na całość
*woda brzozowa- cud niesamowity, z którym trzeba uważać bo daje dość wyraźne efekty. Mnie zależało na zagęszczeniu włosów tuż przy czole i "w zakolach"( taki miałami jeszcze odrobinkę mam dziwny kształt linii włosów) i teraz mam nad czółkiem rządek baby hairs Ale jakoś specjalnie nie czuję się załamana.
O maści nie wiedziałam ale mam i na pewno zacznę korzystać
CO do tych wspomnianych "zakoli"- bardzo znacząco mi zarosły. Nie będę ukrywać, że walkę z nimi zaczęłam nie rok temu, a 2, ale mimo wszystko wydaje mi się że osiągnęłam już dość fajny efekt
Powodzenia w zagęszczaniu dziewczyny! Będę tu zaglądać żeby szukać nowych pomysłów

Masz może jakieś zdjęcia przed i po?

[Sawa87]

Napisane przez Alien :*

A ja, wyobraźcie sobie, po 5 latach od założenia wątku sama odpowiedziałam sobie na pytanie, jak zagęścić moje włosy. najbardziej wkurza mnie, ze nie było w moim otoczeniu kompetentnej osoby, która powiedziałaby mi o tym wcześniej, zaoszczedzając mi mnóstwo czasu, wysiłku, pieniędzy, nerwów, kompleksów i bóg wie czego jeszcze. Gdyby tak sie stało, dziś miałabym juz piękne, gęste, długie włosy, a w efekcie mam króciutkie, nawet nie siegaja ramion i 5 na krzyz, aż mi sie nie chce patrzec w lustro.

Otóz zawsze narzekałam, że mam cienkie włosy i mi stale wypadają. A to nieprawda - po prostu się łamią. Tak naprawdę nie wypadaja mi praktycznie wcale, na ubraniu i szczotce są tylko kawałki włosów,nigdy całe, długie.Od 5 lat rozjaśniam włosy i czesto miałam popalone, ale nigdy nie zwracałam uwagi na ich stan tylko na objętość, dbałam ,by były puszyste i starałąm się, by wyrosły nowe, zamiast zadbać o te, co mam. Dopiero od niedawna jestem tego świadoma, a fryzjerka stwierdziła, że jeśli włosy przestaną mi się łamać i odrosną te, co teraz stoją na baczność, bo maja jakieś 4 cm, to będę mieć nawet gęste włosy (a liczę, ze może pojawia sie jakieś baby hair).
Tak więc teraz tylko rekonstruktor,żeby sie wiecej nie połamało i jak najintensywniejsze przyspieszanie porostu, by urosły te króciutkie, a na pewno będę mieć gęstszą czuprynę. szkoda tylko, że trzeba było 5 lat, żebym to odkryła Teraz będę chyba 2 razy dziennie robić masaż skóry głowy, żeby jak najprędzej zejść z tej beznadziejnej długosci jaką mam teraz

Miałam dokładnie taki sam przypadek jak Ty ,też 5 lat temu... w zasadzie do tej pory nie jest idealnie ale jest juz z górki. Moje włosy również były rozjaśniane (przez pare lat) - 1 spalone... kiedy wiązałam je w "kitkę" to przypominało to parę poszarpanych strzępów.Przez ostatnie lata intensywnie poddaje się suplementacji(mam nawet taurynę dla sportowców) czego ja nie brałam... przez ostatnie dwa lata przestałam robić z siebie tlenioną lichą blondi, zmieniłam kolorek na rudy ,zaczęły odrastać(to co było blond już większość wykruszyła). Teraz tylko drożdże , Witamina E, Bellisa,Vita-Miner /na zmianę i intensywna kosmetyczna regeneracja olejki maski odżywki ect . W ten piątek wyprostowałam keratynowo włoski co je odpowiednio zabezpieczyło i przestały się kruszyć Po dwóch latach od zmiany koloru,pielegnacji jest diametralna różnica w objętości i kondycji.

[Smerfetka22]

Hej Dziewczyny!!!
Jestem w połowie wątku,ale pozwólcie, że dołącze. Walczę o zagęszczenie czupryny. Załamanie przyszło w grudniu, kiedy farbowałam włosy i fryzjerka powiedziała, że mam bardzo mało włosów na czubku głowy. Juz wtedy byłam w trakcie walki z wypadającymi włosami,ale to co mi powiedziała dobiło mnie... Kiedyś miałam bardzo dużo włosów,ale podejrzewam, że ekspermenty z farbowaniem, złe nawyki żywieniowe, stres zrobiły swoje.
O włosy zaczęłam dbać już na wiosnę ub. roku,ale intensywną walkę o gestsze włosy rozpoczęłam własnie w grudniu.
Przez całe lato włosy wypadały garściami, średnio przy myciu liczyłam ok 35-40 włosów, o tych które wypadały w ciagu dnia nawet nie chce myśleć.
Aktualnie podczas mycia( łącznie z czesaniem) wypada ok 10-15włosów. Wczoraj zrobiłam test: rano i wieczorem wyszczotkowałam włosy, policzyłam i po całym dniu bylo ich tylko 12
Teraz pracuję nad wzmocnieniem i zagęszczeniem. Oto moja pielęgnacja:

suplementy: Solgar i Biotebal, picie siemienia lnianego
wcierki: Revitax, balsam z pijawek, Joanna Rzepa
Szampon: Revitax, Joanna z łopianem i skrzypem
Nie nakładam oleju na skórę głowy bo widziałam wzmożone wypadanie.
Dwa razy robiłam kompres z kozieradki i zamierzam go nadal stosować (raz w tyg).

Dzieki Wam od dzisiaj zamierzam robic płukanki z pokrzywy i raz w tyg. z kawy.

Dzieki, jeśli wytrwałyscie do końca

[JudytaKas]

No i ja was znalazłam
Od września jestem CG i bardzo dbam o moje kręcone włosy.
Obecnie ich stan jest niczego sobie jedynie do szczęscia, brakuje mi długości.
Włoski mam krótkie bo cienkie i mało ich jest, więc jak trochę podrosną to po mimo tego, że są zdrowe - wyglądają poprostu źle
Marzy mi się długość choć za ramiona przy skręcie (już tak miałam, ale co z tego jak zwisało mi pare włosków- za każdym razem jak już jakimś cudem dotarłam do takiej długości to jedno spojrzenie na zdjęcie i ścinałam)
Razem z początkiem mojego włosomaniactwa postanowiłam, że postaram się jakim cudem zagęścić moją czuprynkę aby mieć tą upragnioną długość (ale z gęstych włosków a nie pojedyńczych loczków).
W tym celu:
Regularnie piję skrzypokrzywę - 2 x dziennie, wieczorami napar ze skrzypu (tak parę razy w tygodniu).
Łykam CP 2x dziennie po 2 tabletki
Łykam Silice
Stosuje wcierki: Novoxidyl, Khadi(olejek stymulujący porost włosów),
Lass Cosmetics(olejek do włosów z henną), Green Pharmacy(Olejek łopianowy ze skrzypem polnym przeciw wypadaniu włosów) i Green Pharmacy(z olejkami drzewa herbacianego i rozmarynu)

To chyba tyle

Teraz wracam do doczytania wątku do końca

aaa dodam jeszcze, że włosy przestały mi już wypadać (od 2 miesięcy jest szał) No i mam sporo bejbików, więc jakiś progres już jest

[Alien :*]

Napisane przez JudytaKas

No i ja was znalazłam
Od września jestem CG i bardzo dbam o moje kręcone włosy.
Obecnie ich stan jest niczego sobie jedynie do szczęscia, brakuje mi długości.
Włoski mam krótkie bo cienkie i mało ich jest, więc jak trochę podrosną to po mimo tego, że są zdrowe - wyglądają poprostu źle
Marzy mi się długość choć za ramiona przy skręcie (już tak miałam, ale co z tego jak zwisało mi pare włosków- za każdym razem jak już jakimś cudem dotarłam do takiej długości to jedno spojrzenie na zdjęcie i ścinałam)
Razem z początkiem mojego włosomaniactwa postanowiłam, że postaram się jakim cudem zagęścić moją czuprynkę aby mieć tą upragnioną długość (ale z gęstych włosków a nie pojedyńczych loczków).
W tym celu:
Regularnie piję skrzypokrzywę - 2 x dziennie, wieczorami napar ze skrzypu (tak parę razy w tygodniu).
Łykam CP 2x dziennie po 2 tabletki
Łykam Silice
Stosuje wcierki: Novoxidyl, Khadi(olejek stymulujący porost włosów),
Lass Cosmetics(olejek do włosów z henną), Green Pharmacy(Olejek łopianowy ze skrzypem polnym przeciw wypadaniu włosów) i Green Pharmacy(z olejkami drzewa herbacianego i rozmarynu)

To chyba tyle

Teraz wracam do doczytania wątku do końca

aaa dodam jeszcze, że włosy przestały mi już wypadać (od 2 miesięcy jest szał) No i mam sporo bejbików, więc jakiś progres już jest

Też tak dotąd miałam, że miałam włosy długie, ale im dłuższe, tym cieńsze, tych najdłuższych było dosłownie 5, co mnie strasznie denerwowało. Teraz, żeby zahamować kruszenie, drastycznie obcięłam włosy, mam bardzo krótkie, wyglądam i czuję sie w nich fatalnie ale mam nadzieję, że skoro już wiem, co było przyczyną ich stanu, teraz już nie będą się łamać i na długości będzie ich tak samo dużo jak przy głowie. I też chcę, żeby jak najszybciej odrosły, w tym celu:
-piję skrzypopokrzywę
-piję drożdże (wyniki testu anwen mnie powaliły)
-codziennie wcieram Radical i Jantar z masażem głowy
-biorę B compositum
i zamówiłam khadi. Robię tak dopiero od 2 tyg, ale muszę powiedzieć, że chyba są efekty, bo farbowałam włosy w piątek i już na drugi dzień (!) zobaczyłam ciemne kropki, zazwyczaj miałam je dopiero po kilku dniach. Teraz dzieki odrostowi fajnie będę widzieć przyrost

[drop woman]

Dziewczyny znalazłam przepis na zszywce Gęstsze, dłuższe włosy:
4 łyżki olejku kokosowego, 2 łyżki soku z cytryny, łyżka soku z grapefruita. Wcierać na suche włosy.Ciekawa jestem, co sądzicie o tej recepturze?

[Smerfetka22]

Zapisałam Po zakończeniu wszystkich kuracji chętnie wypróbuję

[JudytaKas]

Napisane przez Smerfetka22

Zapisałam Po zakończeniu wszystkich kuracji chętnie wypróbuję

Też tak pomyślałam, że nie zaszkodzi wypróbować
Czekam na wode brzozową - zamówiłam sobie na DOZ-ie - będę kolejnego cudaka namiętnie wcierać

[Smerfetka22]

Napisane przez JudytaKas

Też tak pomyślałam, że nie zaszkodzi wypróbować
Czekam na wode brzozową - zamówiłam sobie na DOZ-ie - będę kolejnego cudaka namiętnie wcierać

A ja postanowiłam sobie, że przeprowadzę jednym środkiem dłuższą kurację. Mowa o zestawie REVITAX. O ile szamponu zużyłam dop 1/3, to serum pozowli zaczyna świecić pustkami. Zamawiam kolejną buteleczkę i kontynuuję kuracje do kwietnia

Wydaje mi się, że to co do tej pory robiłam, tzn kupowałam coraz to nowe kuracje, było błędem. Powinnam się trzymać jednej dłuższy okres czasu.....

[Alien :*]

Napisane przez drop woman

Dziewczyny znalazłam przepis na zszywce Gęstsze, dłuższe włosy:
4 łyżki olejku kokosowego, 2 łyżki soku z cytryny, łyżka soku z grapefruita. Wcierać na suche włosy.Ciekawa jestem, co sądzicie o tej recepturze?

Wątpię, żeby to działało, bo nie ma tu nic stymulującego wzrost. Może jedynie odżywić włosy na długości dzieki kokosowi, ale jak na moje oko, to za dużo cytrusów może wysuszyć włosy na dłuższą metę...

[JudytaKas]

Napisane przez Smerfetka22

A ja postanowiłam sobie, że przeprowadzę jednym środkiem dłuższą kurację. Mowa o zestawie REVITAX. O ile szamponu zużyłam dop 1/3, to serum pozowli zaczyna świecić pustkami. Zamawiam kolejną buteleczkę i kontynuuję kuracje do kwietnia

Wydaje mi się, że to co do tej pory robiłam, tzn kupowałam coraz to nowe kuracje, było błędem. Powinnam się trzymać jednej dłuższy okres czasu.....

No dokładnie żeby efekty były widoczne trzeba czasu i systematyczności Ja jak coś wcieram to przynajmniej 2-3 miesiące

[drop woman]

Napisane przez Alien :*

Wątpię, żeby to działało, bo nie ma tu nic stymulującego wzrost. Może jedynie odżywić włosy na długości dzieki kokosowi, ale jak na moje oko, to za dużo cytrusów może wysuszyć włosy na dłuższą metę...

Myślę że raz w tygodniu można zrobić taką maseczkę Rozumiem że Twoje włosy z natury są cienkie?

[Sawa87]

eh ja w ogóle nie mogę się zmobilizować aby wcierać cos sobie na skalp, zawsze to tak topornie robię ,że tylko widzę na dłoniach włosy muszę pomyśleć nad czymś w atomizerze i przyczaić się na żel aloesowy,który już dawno poszedł u mnie w odstawkę. Dziś robię wieczór spa, pewnie skończę z glutkiem lnianym i olejkiem łopianowym

[Smerfetka22]

Napisane przez Sawa87

eh ja w ogóle nie mogę się zmobilizować aby wcierać cos sobie na skalp, zawsze to tak topornie robię ,że tylko widzę na dłoniach włosy muszę pomyśleć nad czymś w atomizerze i przyczaić się na żel aloesowy,który już dawno poszedł u mnie w odstawkę. Dziś robię wieczór spa, pewnie skończę z glutkiem lnianym i olejkiem łopianowym

Miałam to samo, zwłaszcza przy olejowaniu
Mam teraz taki sposób, że dzielę włosy na kilka pasm, każde rozszesuję grzebieniem i dopiero bardzo delikatnie nanoszę olej palcami. Włosy zostają,ale dosłownie 3-4 sztuki.

Mam teraz pozmysł, żeby balsam na skórę głowy nanosić grzebykiem/szczotką do nakładania farby.

Zamówiłam dzisiaj szczotkę Lena ze sklepu khaja.pl, zamierzam wykonywać sbie nią masaż głowy przed zastosowniem seru-mam nadzieję, że będzie efekt

[Sawa87]

Napisane przez Smerfetka22

Miałam to samo, zwłaszcza przy olejowaniu
Mam teraz taki sposób, że dzielę włosy na kilka pasm, każde rozszesuję grzebieniem i dopiero bardzo delikatnie nanoszę olej palcami. Włosy zostają,ale dosłownie 3-4 sztuki.

Mam teraz pozmysł, żeby balsam na skórę głowy nanosić grzebykiem/szczotką do nakładania farby.

Zamówiłam dzisiaj szczotkę Lena ze sklepu khaja.pl, zamierzam wykonywać sbie nią masaż głowy przed zastosowniem seru-mam nadzieję, że będzie efekt

ehh ja w ogóle nie myślę, zawsze idę na łatwiznę a później widać tego "efekty". W łaśnie zaaplikowałam sobie na noc olejek alterry papaya i migdały na (niestety już buteleczka się kończy).
W tesco wygrzebałam balsam mrs potter's aloes i jedwab jutro testing, zobaczę jak to działa(choć nie powinnam ma sól w składzie a ja po keratynowym,ale co tam pachnie tak obłędnie)

[Smerfetka22]

Napisane przez Sawa87

ehh ja w ogóle nie myślę, zawsze idę na łatwiznę a później widać tego "efekty". W łaśnie zaaplikowałam sobie na noc olejek alterry papaya i migdały na (niestety już buteleczka się kończy).
W tesco wygrzebałam balsam mrs potter's aloes i jedwab jutro testing, zobaczę jak to działa(choć nie powinnam ma sól w składzie a ja po keratynowym,ale co tam pachnie tak obłędnie)

A czy po olejowaniu skóry głowy nie zauważyłaś żeby Ci więcej włosów wypadało??

Do sprawdzenia.
Dziewczyny przeczytałam dzisiaj o cudownych właściwościach soku z pokrzywy stosowanego jako wcierka:
1łyżkę soku rozcieńczyc w 1/4 szklanki ciepłej (nie gorącej)wody, a następnie rozprowadzi na umytych włosach. Co Wy na to, gdyby zamiast wody, użyc zaparzonej kozieradki??
Czekam na Wasze opinie.

[Sawa87]

Napisane przez Smerfetka22

A czy po olejowaniu skóry głowy nie zauważyłaś żeby Ci więcej włosów wypadało??

Do sprawdzenia.
Dziewczyny przeczytałam dzisiaj o cudownych właściwościach soku z pokrzywy stosowanego jako wcierka:
1łyżkę soku rozcieńczyc w 1/4 szklanki ciepłej (nie gorącej)wody, a następnie rozprowadzi na umytych włosach. Co Wy na to, gdyby zamiast wody, użyc zaparzonej kozieradki??
Czekam na Wasze opinie.

po olejowaniu nie, ale w trakcie, przez zlą technikę
pamiętam że kiedyś raz jak vatikke nałożyłam to mi mega kołtun zrobiło i wysuszyło moje blond sianko. Włosy cud za to mam po olejku alterry i jakoś tak też zawsze jest mi go wygodniej zaaplikować.

[Alien :*]

A mi sie znowu włosy łamią, mimo że tyle obcięłam niedawno płakać mi się chce, wszystkie moje zabiegi na nic, chyba nigdy nie będę mieć gęstych włosów ani długich nawet nie uda mi się zapuścić, bo wszystko się wyłamie

[Sawa87]

Napisane przez Alien :*

A mi sie znowu włosy łamią, mimo że tyle obcięłam niedawno płakać mi się chce, wszystkie moje zabiegi na nic, chyba nigdy nie będę mieć gęstych włosów ani długich nawet nie uda mi się zapuścić, bo wszystko się wyłamie

łamliwość u mnie tez jest na początku dziennym ale bardzo ograniczyłam keratynowym prostowaniem, po myciu nie widzę już przy suszeniu połamańców w koło
ale też muszę się przyznać do własnej głupoty wiele lat prostowałam włosy

[Alien :*]

Napisane przez Sawa87

łamliwość u mnie tez jest na początku dziennym ale bardzo ograniczyłam keratynowym prostowaniem, po myciu nie widzę już przy suszeniu połamańców w koło
ale też muszę się przyznać do własnej głupoty wiele lat prostowałam włosy

Dziewczyna ode mnie z uczelni minimum od 3 lat codziennie myje, suszy suszarką i prostuje włosy, poza tym farbuje na czarno i ma piękne - długie i gęste. Wkurza mnie to, że cos, co innym nie szkodzi, u niektórych osób daje fatalne efekty, jak u mnie farbowanie. Teraz mam taką fryzurę, że też musiałabym prostować, ale wtedy to już chyba by mi całkiem odpadły

[Sawa87]

Napisane przez Alien :*

Dziewczyna ode mnie z uczelni minimum od 3 lat codziennie myje, suszy suszarką i prostuje włosy, poza tym farbuje na czarno i ma piękne - długie i gęste. Wkurza mnie to, że cos, co innym nie szkodzi, u niektórych osób daje fatalne efekty, jak u mnie farbowanie. Teraz mam taką fryzurę, że też musiałabym prostować, ale wtedy to już chyba by mi całkiem odpadły

niestety geny..

zawsze zazdrościłam mojej mamie ,która ma grube naturalne czarne włosy (nie wspomnę że rosną jej jak trawa...) a ja niestety nie odziedziczyłam kłaków po mamie tylko po tacie który ma mysi blond puszek.. ot życie
Pocieszam się tym że mogłoby być gorzej i ważne ,że je mam i mam o co dbać

[Alien :*]

A mnie się ostatnio nie chce dbać skoro to wszystko na marne... Co z tego, że mam na głowie mnóstwo włosów, skoro nie będzie im dane urosnąć bo się skruszą. Nawet jakbym chciała zrezygnować z blondu, to ciemna farba też by mi niszczyła, bo musiałabym co jakiś czas farbować całe, a na to chyba są za słabe.. Błedne koło

[Sawa87]

Napisane przez Alien :*

A mnie się ostatnio nie chce dbać skoro to wszystko na marne... Co z tego, że mam na głowie mnóstwo włosów, skoro nie będzie im dane urosnąć bo się skruszą. Nawet jakbym chciała zrezygnować z blondu, to ciemna farba też by mi niszczyła, bo musiałabym co jakiś czas farbować całe, a na to chyba są za słabe.. Błedne koło

nie można się poddawać, głowa do góry
pomyśl co by było gdybyś o nie tak nie dbała, na pewno ich stan byłby o wiele gorszy.
Rozumiem Twoją złość czasem mi też ręce opadają, ale jak widzę zdjęcia włosów dziewczyn po latach wszelakich kuracji to jest to dla mnie wielką motywacją do dalszego dbania. Wiem ,że kiedyś i ja będę dumna i ze swoich, nie muszę mieć ich do pasa, ważne aby mi się podobały

[Alien :*]

Napisane przez Sawa87

nie można się poddawać, głowa do góry
pomyśl co by było gdybyś o nie tak nie dbała, na pewno ich stan byłby o wiele gorszy.
Rozumiem Twoją złość czasem mi też ręce opadają, ale jak widzę zdjęcia włosów dziewczyn po latach wszelakich kuracji to jest to dla mnie wielką motywacją do dalszego dbania. Wiem ,że kiedyś i ja będę dumna i ze swoich, nie muszę mieć ich do pasa, ważne aby mi się podobały

A mnie właśnie dobijają, jakby nie takie fotki i moje dbanie to byłabym zadowolona z moich włosów. Tymczasem jak oglądam moje stare zdjęcia, to widzę, że one są coraz gorsze zamiast lepsze i jeszcze je skracam. Bardzo żałuję, że je teraz obcięłam, wieki miną zanim odrosną do jakiejs przyzwoitej długości i nie mam jak ich układać, a i tak to nie sprawi, że odrosną gęstsze tak jak się łudziłam, bo znów się wykruszą

Wiem, że marudzę, ale nie mam już sił, zwłaszcza jak patrzę na blogi dziewczyn. Ja, co bym nie zrobiła, i tak mam zawsze takie włosy, że mam ochotę chodzić w chustce na głowie

[Smerfetka22]

Napisane przez Alien :*

A mnie właśnie dobijają, jakby nie takie fotki i moje dbanie to byłabym zadowolona z moich włosów. Tymczasem jak oglądam moje stare zdjęcia, to widzę, że one są coraz gorsze zamiast lepsze i jeszcze je skracam. Bardzo żałuję, że je teraz obcięłam, wieki miną zanim odrosną do jakiejs przyzwoitej długości i nie mam jak ich układać, a i tak to nie sprawi, że odrosną gęstsze tak jak się łudziłam, bo znów się wykruszą

Wiem, że marudzę, ale nie mam już sił, zwłaszcza jak patrzę na blogi dziewczyn. Ja, co bym nie zrobiła, i tak mam zawsze takie włosy, że mam ochotę chodzić w chustce na głowie

Oddałabym wszystko, żeby mieć takie włosy jak 2 lata temu, kiedy fryzjerka nie mogła się nadziwić, że tyle ich jest....A teraz patrzy i mówi, że jest ich strasznie mało....Kiedyś nie zwracałam uwagi na to ile ich wypada, a teraz liczę każdy włos. Ostatnio złapałam się na tym, że jak z kimś rozmawiam to patrzę na włosy i porównuję. Za każdym razem mam wrażenie, że nikt nie ma takiej masakry jak ja.Dzisiaj mam jakiś gorszy dzień....


ALIEN: a może zmien coś w swojej pielęgnacji, np zacznij pić siemię i stosować kozieradkę?? Ja właśnie zamierzam od dzisiaj zrobić test kozieradce, będę ja nkładała tak jak dotychczas raz w tyg na 3 godz przed myciem,ale oprócz tego, będę ją apikowała po każdym myciu na wilgotną skórę głowy.Zobaczymy za miesiąc jakie będą rezultaty.

[Alien :*]

Napisane przez Smerfetka22

Oddałabym wszystko, żeby mieć takie włosy jak 2 lata temu, kiedy fryzjerka nie mogła się nadziwić, że tyle ich jest....A teraz patrzy i mówi, że jest ich strasznie mało....Kiedyś nie zwracałam uwagi na to ile ich wypada, a teraz liczę każdy włos. Ostatnio złapałam się na tym, że jak z kimś rozmawiam to patrzę na włosy i porównuję. Za każdym razem mam wrażenie, że nikt nie ma takiej masakry jak ja.Dzisiaj mam jakiś gorszy dzień....


ALIEN: a może zmien coś w swojej pielęgnacji, np zacznij pić siemię i stosować kozieradkę?? Ja właśnie zamierzam od dzisiaj zrobić test kozieradce, będę ja nkładała tak jak dotychczas raz w tyg na 3 godz przed myciem,ale oprócz tego, będę ją apikowała po każdym myciu na wilgotną skórę głowy.Zobaczymy za miesiąc jakie będą rezultaty.

Hehe, ja też tak mam, jakaś obsesja!Np siedzę na uczelni w sali i patrzę na wszystkie dziewczyny po kolei i oceniam, która ma ładniejsze, a która brzydsze włosy ode mnie. A jak widzę jakąś z naprawdę pięknymi (na szczęście rzadko) to dosłownie mam ochotę zapaść sie pod ziemię, to mój największy kompleks, jaki można sobie wyobrazić

Ja mam problem tylko i wyłacznie z łamaniem. Gdyby udało mi się to zahamować, miałabym ładne, bo np kiedys narzekałam na matowość, a teraz pięknie błyszczą dzięki pielęgnacji. Rosną mi też szybko, więc nie miałabym z nimi większych problemów, a po laminowaniu są wręcz cudowne, tylko co z tego, skoro teraz są króciutkie, a potem będzie ich na końcach 5

[KinkyGirl]

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post38883120

polecam ten wątek