Jednorazowa utrata sporej ilości włosów.

[Barberlady]

Witam, ostatnio zakładałam temat związany z odbudową przerzedzonych włosów. Bardzo dziękuję za wszystkie porady, które zostały mi tam udzielone.

Zwracam się teraz z trochę innym pytaniem.
Otóż odkąd przestały mi wypadać włosy minęło już trochę czasu. Nie wypadały prawie w ogóle, czasem może z 10 przy myciu, co jest ogromnym sukcesem. Nie ukrywam, że sprawia mi to wielką radość.
Ale może przejdę do rzeczy. Ostatnio się rozchorowałam i postanowiłam na ten czas spleść włosy w warkocz. Choroba trwała około 5 dni i przez ten czas w ogóle nie rozpuszczałam, ani nie myłam włosów (wiem, też trochę źle się z tym czułam, bo normalnie myję włosy codziennie, rzadziej co dwa dni, ale po prostu nie byłam na siłach). Przez ten czas w ogóle nie wypadały mi włosy. Koszmar zaczął się niestety po rozpuszczeniu tego warkocza. Włosy trochę się skołtuniły, rozczesywałam je bardzo długo i miałam wrażenie, że straciłam przy tym połowę włosów. Wiem, że na pewno przesadzam, ale były to z 2 albo 3 spore garście.
I tutaj moje pytanie. Czy możliwa jest jednorazowa utrata tak dużej ilości włosów, żeby przerzedziły się one w znacznym stopniu? To znaczy, czy za jednym razem może wypaść tak duża ilość włosów, żeby była różnica z poprzednim stanem? Po tym incydencie zaczęłam zauważać zakola, które nie są duże, ale jednak są. Zaczęłam też zauważać prześwity (widoczne pod światło) gdy ciaśniej zepnę włosy.
Możliwe, że przesadzam, bo nie ukrywam, że naprawdę bardzo przeraziłam się widząc tyle włosów w wannie, a liczy się dla mnie każdy.
Ale czy możliwa jest taka sytuacja?

[Maria221]

Hej,

Utrata sporej ilości włosów po chorobie/infekcji/jakimś zapaleniu u osoby, która już wcześniej miała problemy z włosami, to normalna sytuacja. U mnie też tak jest. Pierwsze mycie po infekcji to 300 włosów w wannie. Każde kolejne mycie i włosów w wannie mniej. Mnie pomagają szampony przeciwłupieżowe. Po infekcji warto dobrze oczyścić skórę głowy, bo zwykle, gdy jesteśmy chore rzadziej myjemy skórę głowy. Jak dodasz do tego pot i osłabienie, to efekty w wannie murowane. Kup sobie może ze dwie saszetki jakiegoś szamponu przeciwłupieżowego (chyba, że ma coś w domu). Wmasuj szampon w skórę głowy i potrzymaj ze 2 min, spłucz. Obserwuj włosy, czy nie wypadają i unikaj, jak ognia chorób, zwłaszcza takich z gorączką.

[Barberlady]

Dzięki za odpowiedź. A czy możliwe jest, że wypadła aż taka ilość włosów że widać było znaczną różnice do poprzedniego stanu? Czy po prostu zaczęłam zauważać i wmawiać sobie różnicę, a wcześniej było tak samo?

[Maria221]

Niestety, ale skoro widzisz tę różnice, to znaczy, że ona jest. U mnie też jest widoczna. Nie wiem, ile masz włosów, ale ja mam dość mało po wieloletnich, nawracających rzutach wypadania. Niby mam spory odrost, ale gdyby mi nagle jednorazowo kilka garści włosów wypadło, też byłoby to widoczne dla mnie. U mnie, po takiej infekcji i jednorazowej utracie włosów, moja mama też widziała braki. Spytaj się rodziny, czy widza różnicę.

[Barberlady]

A czy możliwe jest przywrócenie włosów do stanu przed wypadnięciem włosów?

[Maria221]

No, ale co to za pytanie? Zależy od przyczyny. Przy łysieniu androgenowym może być problem i wszystko może dłużej trwać, część włosów może nawet nie odrosnąć lub odrośnięcie zajmie im kilka lat. Jeśli nie masz łysienie androgenowego, to włosy odrastają bez problemów, chociaż też może wymagać czasu..