Chcialabym mieć dziecko

[księżniczka_22]

precious_81 Natomiast mój mąż nie patrzył na to czy mamy pieniądze, czy będziemy mieć gdzie mieszkać z dzieckiem itp

szczerze ci powiem że ci współczuję - moim zdaniem to nie jest normalne to właśnie facet powinien być odpowiedzialny i to głownie on myśli o tym że musi zadbać o byt zeby było gdzie mieszkać itp szok że twój się tym nie przejmował

kolejna odpowiedź na to że facet zagroził rozwodem bo kobieta nie chciała mieć dzieci - to jest dla mnie oczywiste i normalne. Stoje po stronie faceta w 100 % dobrze że uciekł od takiej kobiety

owieczkaa w 100 % cię rozumiem chociaż tez troszkę mam wrażenie że za bardzo myślisz o tych zwierzątkach hihi, masz rację że faceta trzeba popchnąć, ja mam 24 lata i bardzo chcę mieć dziecko chciałam juz 2 lata temu i od tego czasu mówie to mojemu mężowi, on do tego dojrzewał dojrzewał i już razem ustaliliśmy datę że za rok w październiku będziemy się starać o maleństwo (dopiero za rok bo aktualnie jestem za granicą i niechcę urodzić w tym kraju a wracamy dopiero za połtora roku do Polski na stałe) i myślę że gdybym mu tyle o tym nie mówiła itp to jakbym powiedziała za rok że chcę już to doznał by szoku i niestety musiałby mieć więcej czasu na to aby się z tym oswoić i aby również zapragnąć w 100%


więc teraz o sobie, ja strasznie już marzę o maleństwie przeglądam wszystkie fora, już wybieram wóżek, bardzo marzę o chłopcu aby był taki jak tatuś kopia mojego męża byłaby najlepsza ohh jak się dowiem że jestem to padnę ze szczęścia


wszystkim tym którzy pragną i się starają życzę powodzenia aby się udało ))

[owieczkaa]

To nie jest tak, ze postrzegam mezczyzn jak zwierzeta i tak na nich patrze - sama też mam wieloletniego partnera. Ale nie pomijam tego aspektu bycia człowiekiem jak nasza zwierzęcość, która nami również kieruje.

Co do mężczyzn z instynktem ojcowskim - owszem, 10% taka jest i to 10% zazwyczaj jest dobrym mężem i ojcem, ale nie oszukujmy się, że istnieje również niższa klasa społeczna, gdzie takich mezczyzn nie ma. Wyższa klasa meżczyzn wykształconych i świadomych to promil wszystkich mezczyzn. A reszta uważa, że dziecko to problem kobiety, bo on sie przeciez tylko spuscił.

[Saga86]

Ach kurcze ja też tak marze o dzidziusiu... przeglądam wózki i łóżeczka na allegro...nie mogę już doczekać się tej chwili jak będę w ciąży...

[kropka75]

Napisane przez owieczkaa

Wiesz, ja znam pęczek facetów, którzy po latach mówią, że gdyby ich partnerka/żona nie postawiła ich przed faktem dokonanym to nigdy by sie sami nie odważyli na świadomą decyzje, a teraz bez tego dziecka lub całej gromadki dzieci nie wyobrażają sobie życia. Znam również faceta, który chciał dziecka, a jak już je miał to też nie mógł sie wczuć, czuł się odtrącony(nagle dziecko zabrało mu połowe żony) i wiele by dał, żeby cofnąć tą decyzje. Powiedzmy sobie szczerze - to KOBIETA jest przez naturę nastawiona na to, żeby chcieć mieć dzieci. A FACET jest nastawiony na zapładnianie, a nie na głaskanie brzuszków i roztkliwianie sie przy patrzeniu na małe buciki (a wielu, mając już dzieci lub oczekując na nie tak ma).

Rozumiem - nie ma mieszkania, nie ma samochodu, nie ma pieniędzy, mamy studia. Takie rzeczy i przeszkody należy omawiać i brać pod uwagę również dla dobra dziecka. Ale gdy oboje mamy po 30 lat, ustabilizowaną prace, szkoły skończyliśmy, mamy mieszkanie, samochód - TO NA CO CZEKAĆ? Aż facet, który może mieć dzieci do śmierci sie odważy? Czy aż nam stuknie 45 lat i menopauza? Okrutne ale życiowe. Niektórych facetów do pewnych decyzji należy popchnąć, bo inaczej zatrzymają się w rozwoju na poziomie fascynacji silnikami spalinowymi i piątkowych wieczorów przy bilardzie i piwie.

No to ja jestem jakaś inna w takim razie.
Mój TŻ ma dziecko z pierwszego małżeństwa, dziecko którego nie chciał. Był gnojkiem, jego żona też jeszcze bardzo młoda, ledwie po 20-tce. Jej się umyśliło i już. Odstawiła tabletki, nic nie powiedziała, potem wkręciła że widać coś nie zadziałało. Po paru latach wykrzyczała mu prawdę. I dupa, było po związku.

Jesteśmy razem już wiele lat. Czekałam aż przetrawi tamto i kiedyś zachce... , nie naciskałam, nie prosiłam. I doczekałam się. Teraz on chce, a ja się boję.
Nie myślę już czy nam starczy, co z pracą, zarobkami, że małe mieszkanie, więc i mnie powoli kopie, ale się boję.

Mówcie co chcecie, ale to nie mała przyjemność, gdy nasz facet CHCE mieć z nami dziecko.

Napisane przez precious_81

Przerażające. Nigdy nie myślałam o facetach jak o "zapładniaczach" bez pragnienia miłości, bycia ojcem itp. Otóż moje spostrzeżenia są zupełnie przeciwne - faceci też mają uczucia, rozczulają się nad dziećmi, pragną mieć dzieci i rozczulają się nad ciążowym brzuszkiem i dziecięcymi ciuszkami. Nie mówię tu tylko o swoim mężu ale także mężach swoich koleżanek. I wiesz współczuję kobiecie która nie liczy się ze zdaniem faceta i traktuje go jako "instrument" potrzebny do zapłodnienia, podczas ciąży i później jest sama bo mąż nie przeżywa z nią tej chwili a już na pewno nie chciałabym mieć dziecka z facetem którego Ty wyżej opisałaś. Potworne masz spojrzenie na temat mężczyzn i myślę, że wielu w ten sposób obrażasz.

Pół światu tego kwiatu. Zawsze można poszukać takiego, który dziecka chce, nie trzeba wkręcać pierwszego lepszego, zwłaszcza że to średnia miłość takie wtłaczanie faceta w ojcostwo, więc po co akurat z tym? Znajdzie się przeca inny.

Napisane przez aaricia8

Mam 25 lat, męża, mieszkanie. I nie mam tego instynktu, ponieważ przewyższa nad nim troska o sytuację finansową. Wg Ciebie powinnam TERAZ chcieć dziecka, a o utrzymaniu pomyślę PÓŹNIEJ, bo jestem kobietą.

Każda z nas jest inna. Ja też kiedyś myślałam, że mnie nie stać, przerażała mnie myśl, że będzie dziecko, ja na wychowawczym, za mało środków, a jakby tak dziecko zachorowało albo trzeba kupować jakieś specjalne papu czy zepsułoby się coś w domu, no i co wtedy?! Teraz mnie to mało obchodzi. Mają ludzie po 800zł, dzieci i żyją, to i ja dam radę.

[Ata77]

Mam 4 letnią córkę, poważnie myślę o drugim dziecku...
Dziś wiem,że macierzyństwo to -oprócz zmęczenia,stresu,pewnych wyrzeczeń- ogromne szczęście i motywacja do dalszego działania i walki. Tak jest przynajmniej ze mną.
Nie chcę zestarzeć się w pustym domu.
Bardzo tego nie chcę.

[precious_81]

Napisane przez księżniczka_22

szczerze ci powiem że ci współczuję - moim zdaniem to nie jest normalne to właśnie facet powinien być odpowiedzialny i to głownie on myśli o tym że musi zadbać o byt zeby było gdzie mieszkać itp szok że twój się tym nie przejmował

Nie bardzo rozumiem dlaczego mi współczujesz? Tego że mam kochanego, cudownego faceta, który w dodatku pragnie dziecka? Nie da się słowami opisać co czuje kobieta kiedy słyszy takie słowa od faceta. I nie wiem czemu myślisz że mój mąż jest nieodpowiedzialny bo ma uczucia i pragnienia? Otóż pewnie finansowo dawno moglibyśmy sobie pozwolić na dziecko tylko że ja już mam taką naturę że ciągle analizuję, zastanawiam się i ciągle pytam czy to na pewno dobry pomysł. Mój TŻ dokładnie mi tłumaczył że przecież nie musimy mieć wielkiego własnego domu i mieszkanie 3-pokojowe z moją mamą w niczym nie przeszkadza, że tyle i tyle wydajemy na życie, na wakacje, na imprezki, tyle a tyle odkładamy miesięcznie więc nie ma szans żeby zabrakło nam na utrzymanie dziecka itp.

Napisane przez kropka75

Każda z nas jest inna. Ja też kiedyś myślałam, że mnie nie stać, przerażała mnie myśl, że będzie dziecko, ja na wychowawczym, za mało środków, a jakby tak dziecko zachorowało albo trzeba kupować jakieś specjalne papu czy zepsułoby się coś w domu, no i co wtedy?! Teraz mnie to mało obchodzi. Mają ludzie po 800zł, dzieci i żyją, to i ja dam radę.

To podobnie jak ja. Dopiero teraz jak poczułam taki silny instynkt wiem, że sobie damy radę. Że pewne rzeczy któe kiedyś stanowiły przeszkodę teraz są nieważne a najważniejsze jest że chcemy mieć Nasze Maleństwo.

[magdziaS]

dopiero teraz zaczynamy myśleć z Tz o dziecku. Szczerze mówiąc wczesniej nawet sie nad tym nie zastanawiałam,ale ostatnio coraz częściej o tym myślę i czuje motyle w brzuchu Sama myśl o tym, ze moglibyśmy dać życie małej istotce... Rozmawialiśmy z Tz o tym niedawno,byłam przekonana, ze nie jest gotowy, ale jego reakcja mnie mile zaskoczyła Mamy po 25 lat, mieszkanie i pracę i moze jeszcze 2 lata temu nie zdecydowałabym sie, ale teraz coraz bardziej tego pragnę, jednak w głębi serca wiem, ze to jeszcze nie czas. W sumie zdaje sobie sprawę, ze planowanie ciąży za 2 lub 3 lata nie ma sensu, ale chciałbym urodzić w wieku 27 lat

[shure]

Hej.
Ja mam 19 (nie skończone jeszcze), mój Tż 23 i gdy widzę małe dziecko to aż mnie strzyka. Próbuje to wyciszyć w sobie, ale nie mogę czuję takie ciepełko...
Rozmawialam z Tż o tym choć jesteśmy ze sobą pół roku.
Zauważyłam, że taka chęć posiadania dziecka "włączyła" mi się kilka tygodni po tym jak zażyłąm escapelle(z wcześniejszym Tż) .

[nenowka152900]

u mnie ogromna chęć posiadania dziecka walczy ze strachem... po poronieniu mam jakis uraz do bobasów

[golgie]

Napisane przez nenowka152900

u mnie ogromna chęć posiadania dziecka walczy ze strachem... po poronieniu mam jakis uraz do bobasów

mam nadzieję,że poradzisz sobie z tymi uczuciami

[hecate]

Napisane przez shure

Hej.
Ja mam 19 (nie skończone jeszcze), mój Tż 23 i gdy widzę małe dziecko to aż mnie strzyka. Próbuje to wyciszyć w sobie, ale nie mogę czuję takie ciepełko...
Rozmawialam z Tż o tym choć jesteśmy ze sobą pół roku.
Zauważyłam, że taka chęć posiadania dziecka "włączyła" mi się kilka tygodni po tym jak zażyłąm escapelle(z wcześniejszym Tż) .

Masz dopiero 19 lat, ciepelko pod sercem szybko moze sie zamienic w klucie pod sercem, bo sie nagle okaze, ze na dyskoteke juz nie da rady wyjsc kiedy sie chce, ze kasa leci i na pampersy trzeba, a nie na nowe gacie dla siebie...

Dodatkowo - Twoj rowniez bardzo mlody partner, z ktorym tworzysz bardzo mlody zwiazek, moze nagle zawinac dupe w troki i sie okaze, ze jestem mloda i samotna mamusia.

Na wszystko przyjdzie czas

[Miramej]

Napisane przez hecate

Masz dopiero 19 lat, ciepelko pod sercem szybko moze sie zamienic w klucie pod sercem, bo sie nagle okaze, ze na dyskoteke juz nie da rady wyjsc kiedy sie chce, ze kasa leci i na pampersy trzeba, a nie na nowe gacie dla siebie...

Dodatkowo - Twoj rowniez bardzo mlody partner, z ktorym tworzysz bardzo mlody zwiazek, moze nagle zawinac dupe w troki i sie okaze, ze jestem mloda i samotna mamusia.

Na wszystko przyjdzie czas

"Dupę w troki" może również zwinąć starszy partner, z którym tworzy się stary związek

[aganieszkab]

Napisane przez hecate

Masz dopiero 19 lat, ciepelko pod sercem szybko moze sie zamienic w klucie pod sercem, bo sie nagle okaze, ze na dyskoteke juz nie da rady wyjsc kiedy sie chce, ze kasa leci i na pampersy trzeba, a nie na nowe gacie dla siebie...

Dodatkowo - Twoj rowniez bardzo mlody partner, z ktorym tworzysz bardzo mlody zwiazek, moze nagle zawinac dupe w troki i sie okaze, ze jestem mloda i samotna mamusia.

Na wszystko przyjdzie czas

Jestem tego samego zdania, ten pęd to pewnie hormony za jakiś czas ci przejdzie

[hecate]

Napisane przez Miramej

"Dupę w troki" może również zwinąć starszy partner, z którym tworzy się stary związek

Oczywiscie, ze tak.

Z tym, ze jesli moj facet by sie teraz zawinal, to jestem w stanie utrzymac dzieco sama.

Nie bylabym w stanie majac 19 lat (nawet z partnerem bym nie dala rady )

[shure]

No właśnie mam to 19 lat tylko, że psychicznie czuje się jak bym miała z 30.
Nie bawią mnie dyskoteki, przelotne znajomości czy coś takiego. Może to też dlatego, że moi wszyscy znajomi są odemnie starsi przedzial 23-36 .
Co do faceta nie muszę się martwić ze zwinie żagle czy coś takiego (na szczęście) , bo on ma tak jak ja i choć znamy się dość krótko okazuje mi to, że nie jestem jakąś przelotną laską tymbardziej iż planuje zamieszkać ze mną .

[hecate]

Napisane przez shure

No właśnie mam to 19 lat tylko, że psychicznie czuje się jak bym miała z 30.
Nie bawią mnie dyskoteki, .

Halo, halo! W tym roku stuknie mi 30, a dalej na rockotekach tancuje!

A powazniej, zamieszkajcie ze soba, pozyjcie sobie razem - we dwoje, wybawcie sie i nacieszcie soba, byscie pozniej niczego nie zalowali.

Z moim partnerem szybko zaszlam w ciaze i jestesmy bardzo szczesliwi, ale jest taka jedna, malutka rzecz - planowalismy jechac na wakacje, wiesz - plaza, romantiko, my dwoje

Teraz raczej juz tak sie nie stanie, bo bedzie plaza, lopatki i wiaderka i nas troje

[shure]

Napisane przez hecate

Halo, halo! W tym roku stuknie mi 30, a dalej na rockotekach tancuje!

A powazniej, zamieszkajcie ze soba, pozyjcie sobie razem - we dwoje, wybawcie sie i nacieszcie soba, byscie pozniej niczego nie zalowali.

Z moim partnerem szybko zaszlam w ciaze i jestesmy bardzo szczesliwi, ale jest taka jedna, malutka rzecz - planowalismy jechac na wakacje, wiesz - plaza, romantiko, my dwoje

Teraz raczej juz tak sie nie stanie, bo bedzie plaza, lopatki i wiaderka i nas troje

wiem, że masz racje. Dlatego też chcemy poczekać chociaż rok znaczy raczej ja chcę poczekać on niechętnie, ale niestety coś za coś.
też tłumacze sobie że musze się najpierw Tż nacieszyć zanim będę musiała się nim dzielić

[aska8999]

KuKurcz ja mam 26 lat i bardzo juz bym chciala miec dziecko, ale nie mam faceta. Taki instynkt czuje juz od 5 lat i jak narazie nie znalazlam chlppaka, ktory nadawalby sie na mojego meza i jednoczesnie ojca. Smutne troche; (