Jak usypiac 1,5 roczne dziecko???

[martuha24]

Czesc!
Jestem mamą 1,5 rocznej Patrycji i mam problem z usypianiem. Od kilku dni moze nawet już tygodni moja córka nie moze zasnac... wcześniej wyglądało to tak ze po wieczornym mleku odbijała kładłam ja do lozeczka wlaczałam kolysanki i zostawiałam sama w pokoju ona sobie cos tam chwilke gadała po swojemu i zasypiała, nie budzila sie w nocy, nie jadła nie piła i było ok zawsze ja kłade o tej samej porze ( 20:00) teraz cos sie poprzestawiało i jest awantura sama nie zostanie bo zaraz zaczyna plakac a nawet sie drzec, budzi sie w nocy i jak juz sie przebudzi to odrau wstaje na rowne nogi, płacz ogromny i chce zeby ja wziac...po pierwszych takich akcjach brałam ja na rece i kladlam między mnie a męża bo myslalam ze moze sie przestraszyla czegos, moze sie jej cos przysnilo ale to juz jest ktorys raz pod rzad nie chce ja przyzwyczajac do spania z nami. Nie wiem co ma robic jestem juz zmaczona i nie wyspana. Poradźcie cos prosze bo psychicznie mozna zwariowac.
Pozdrawiam.

[katakumba]

Napisane przez martuha24

Czesc!
Jestem mamą 1,5 rocznej Patrycji i mam problem z usypianiem. Od kilku dni moze nawet już tygodni moja córka nie moze zasnac... wcześniej wyglądało to tak ze po wieczornym mleku odbijała kładłam ja do lozeczka wlaczałam kolysanki i zostawiałam sama w pokoju ona sobie cos tam chwilke gadała po swojemu i zasypiała, nie budzila sie w nocy, nie jadła nie piła i było ok zawsze ja kłade o tej samej porze ( 20:00) teraz cos sie poprzestawiało i jest awantura sama nie zostanie bo zaraz zaczyna plakac a nawet sie drzec, budzi sie w nocy i jak juz sie przebudzi to odrau wstaje na rowne nogi, płacz ogromny i chce zeby ja wziac...po pierwszych takich akcjach brałam ja na rece i kladlam między mnie a męża bo myslalam ze moze sie przestraszyla czegos, moze sie jej cos przysnilo ale to juz jest ktorys raz pod rzad nie chce ja przyzwyczajac do spania z nami. Nie wiem co ma robic jestem juz zmaczona i nie wyspana. Poradźcie cos prosze bo psychicznie mozna zwariowac.
Pozdrawiam.

od razu zaznaczam ze ja jestem z tych wyrodnych matek

poltoraroczne dziecko to duze dziecko. co za tym idzie ma duzo nowych wrazen. widocznie ma taki natlok ze nie umie sie wyciszyc sama, musisz jej w tym pomoc.

moze po kapieli poloz sie z nia? pogadajcie, poprzytulajcie sie, przy mocno zaciemniomym swietle?
a moze kap ja pozniej? tak, ze po kapieli i mleku jest zmeczona na tyle ze zasnie bez awantury?

przechodzimy to samo, i o ile jak miala 6 miesicy stosowalam metode 3-5-7, tak teraz dran maly wychodzi z lozka i przylatuje do nas. ze stoickiem spokojem odprowadzam ja do lozka, nie rozmawiam, nie tlumacze po raz kolejny ze kolej na spanie

[Jaatkaa85]

Napisane przez katakumba

od razu zaznaczam ze ja jestem z tych wyrodnych matek

poltoraroczne dziecko to duze dziecko. co za tym idzie ma duzo nowych wrazen. widocznie ma taki natlok ze nie umie sie wyciszyc sama, musisz jej w tym pomoc.

moze po kapieli poloz sie z nia? pogadajcie, poprzytulajcie sie, przy mocno zaciemniomym swietle?
a moze kap ja pozniej? tak, ze po kapieli i mleku jest zmeczona na tyle ze zasnie bez awantury?

przechodzimy to samo, i o ile jak miala 6 miesicy stosowalam metode 3-5-7, tak teraz dran maly wychodzi z lozka i przylatuje do nas. ze stoickiem spokojem odprowadzam ja do lozka, nie rozmawiam, nie tlumacze po raz kolejny ze kolej na spanie

Chyba nie jestes wyrodna matką

Moja córka miewa rózne okresy - do dziś, kiedy zasypia sama, a innym razem chce by przy niej byc. Ja wychodze z załozenia, ze skoro chce, to ma taką potrzebe, chce bliskości, aby byc z nią. Wiec jestem. Wole położyc się znia, niż słyszec płacz. Czasami odprowadzam ja do pokoju, a innym razem zasypiamy razem.
Dzieci maja rózne okresy, i tak to z nimi jest, że trzeba sie troszkę postarać.

[Asiuulka89]

Moze cos jej dolega? zabki?

Ja rowniez mam meoda odkladam do lozeczka buzi wlaczam kolysanki i wychodze w wiekszosci zawzse ladnie zasypia ale tez zdarza sie ze histeryzuje ze az sie sluchac nie chce
wiec najpierw ide przytulam glaszcze jak sie uspokaja znowu wychodze ... ja akurat jestem twrada (powod jak uczylam ja sama zasypiac to sie darla w nieboglosy przez tydzien ale po konsultacji z pediatra ktory stwoerdzil ze to normalne bo zawsze inaczej usypiala musze wytrzymac i wytrzymalam imam tego skutki )

ja na Twoim miejscu posiedzialabym chwilke potrzymala za raczke i wychodzila jak placz wrocic znowu to samo ona jest duza wiec pewnie wymusza na Tobie rozne rzeczy i tu tzeba uzbroic sie w cierpliwosc

[emesjot]

Napisane przez Asiuulka89

Moze cos jej dolega? zabki?

Ja rowniez mam meoda odkladam do lozeczka buzi wlaczam kolysanki i wychodze w wiekszosci zawzse ladnie zasypia ale tez zdarza sie ze histeryzuje ze az sie sluchac nie chce
wiec najpierw ide przytulam glaszcze jak sie uspokaja znowu wychodze ... ja akurat jestem twrada (powod jak uczylam ja sama zasypiac to sie darla w nieboglosy przez tydzien ale po konsultacji z pediatra ktory stwoerdzil ze to normalne bo zawsze inaczej usypiala musze wytrzymac i wytrzymalam imam tego skutki )

ja na Twoim miejscu posiedzialabym chwilke potrzymala za raczke i wychodzila jak placz wrocic znowu to samo ona jest duza wiec pewnie wymusza na Tobie rozne rzeczy i tu tzeba uzbroic sie w cierpliwosc

dokładnie...dziecko jest przecież coraz mądrzejsze - powoli zaczyna testować, na co może sobie pozwolić Twoim zadaniem jest ustawić jasne granice - np. po kąpieli baja, przytulam i śpi sama- to już musisz sobie sama wypracować
Mój skwarek ma 3 lata - nieraz i nie dwa ryk był na sto dwa ale spokój i konsekwencja przy tego typu akcjach działają cuda...

[kropka75]

Dzieci nie budzą się w nocy z histerycznym krzykiem ot tak, na zawołanie, bo mają fanaberię spać z rodzicami.

Nie raz sama się budzę z jakiegoś durnego snu przestraszona i przyklejam się do męża. Nie chciałabym żeby mnie wtedy wziął na ręce i wyniósł do drugiego pokoju...

Mój się tak budzi od kilku miesięcy. Nigdzie go nie wynoszę. Nie miałabym serca tak po prostu odłożyć go do łóżeczka albo zostawić samego w pokoju. I w... tamtych spodniach mam zdanie pediatry, która mi mówi, że dziecko ma swoje łóżko. Ona nie jest psychologiem ani terapeutą i nie zna mojego dziecka.

[karolinaP103]

Napisane przez martuha24

Czesc!
Jestem mamą 1,5 rocznej Patrycji i mam problem z usypianiem. Od kilku dni moze nawet już tygodni moja córka nie moze zasnac... wcześniej wyglądało to tak ze po wieczornym mleku odbijała kładłam ja do lozeczka wlaczałam kolysanki i zostawiałam sama w pokoju ona sobie cos tam chwilke gadała po swojemu i zasypiała, nie budzila sie w nocy, nie jadła nie piła i było ok zawsze ja kłade o tej samej porze ( 20:00) teraz cos sie poprzestawiało i jest awantura sama nie zostanie bo zaraz zaczyna plakac a nawet sie drzec, budzi sie w nocy i jak juz sie przebudzi to odrau wstaje na rowne nogi, płacz ogromny i chce zeby ja wziac...po pierwszych takich akcjach brałam ja na rece i kladlam między mnie a męża bo myslalam ze moze sie przestraszyla czegos, moze sie jej cos przysnilo ale to juz jest ktorys raz pod rzad nie chce ja przyzwyczajac do spania z nami. Nie wiem co ma robic jestem juz zmaczona i nie wyspana. Poradźcie cos prosze bo psychicznie mozna zwariowac.
Pozdrawiam.

w załączniku jest publikacja o usypianiu. Nie rozwiąże ona wszystkich Twoich problemów ale może wskaże drogę
Ja te metody stosowałam nie wiedząc i istnieniu tej książki i skutkowały

[mhelmin]

Ja mialam identyczny problem po swietach w styczniu. Synek mial wtedy tez ok 1.5 roku. Tak jak wczesniej wypijal mleko i szedl z ochota do lozeczka a ja wychodzilam z pokoiku, tak zaczal protestowac, plakac i budzic sie w nocy. Choc jestem twarda mama to tym razem intuicja podpowiedziala mi inaczej. Podeszlam do sprawy spokojnie i przez pierwsze kilka wieczory siedzialam cierpliwie kolo lozeczka az zasnal, w nocy bralam go do siebie, tulilam, calowalam i zasypial wtulajac sie we mnie. A wieczorkiem staralam sie usiasc z nim przed kapiela poczytac bajeczke, cos poopowiadac, zeby poczul ze mama jest cala jego.
Po kilku tygodniach przestal sie budzic w nocy, ja w miedzyczasie jak juz byl spokojniejszy stosowalam sie do zasady 2-5-7. Teraz noce przesypiamy i wszystko wrocilo do normy. Fakt chce zebym choc na chwilke usiadla w fotelu w jego pokoiku, ale nie mijaja 2-3 min i widzi jak wychodze i zasypia. Innym objawem owczesnego niepokoju byl rowniez placz malego jak wychodzilam do pracy, czy moj maz lub nawet niania. Wydaje mi sie ze to taki okres kiedy zorientowal sie ze osoby mu bliskie moga go opusici na chwile lub dluzej i moze nie radzil sobie z tym. Dzieki cierpliwosci i nie oszczedzaniu w czulaosci juz wie, ze mama jest obok i dla niego

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A czy dziecko czasem nie ogląda telewizji?

[martuha24]

Hej Dziewczyny! Dziekuję za podpowiedzi. Dziś w nocy było całkiem znośnie chociaz obudziła sie ok 4 nad ranem dopiero ale juz byłam na to przygotowana wiec polozylam ja z powrotem do łóżeczka pogłaskałam po pleckach i po ok 10 minutach już spała...
Nie chodzi mi juz o to usypianie jej wieczorem, bo moze tak po prostu ma i z czasem jej minie i bedzie sama zostawała znowu ale o to budzenie w nocy bo to jest najgorsze nie moge zastosowac nic drastycznego bo jak sie rozwyje to zaraz sie spoci, rozbudzi i juz nikt nie bedzie wyspany...
Jeszcze raz dzieki za rady...

---------- Dopisano o 19:16 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;26219360]A czy dziecko czasem nie ogląda telewizji?[/QUOTE]
Ogląda...ale bajki dla najmniejszych dzieci...no i nie oglada caly dzien tylko ok 10 minut góra 15, bo pozniej juz jest zajeta czyms innym wiec telewizor jest wyłączony.

[Jaatkaa85]

Napisane przez kropka75

Dzieci nie budzą się w nocy z histerycznym krzykiem ot tak, na zawołanie, bo mają fanaberię spać z rodzicami.

Nie raz sama się budzę z jakiegoś durnego snu przestraszona i przyklejam się do męża. Nie chciałabym żeby mnie wtedy wziął na ręce i wyniósł do drugiego pokoju...

Mój się tak budzi od kilku miesięcy. Nigdzie go nie wynoszę. Nie miałabym serca tak po prostu odłożyć go do łóżeczka albo zostawić samego w pokoju. I w... tamtych spodniach mam zdanie pediatry, która mi mówi, że dziecko ma swoje łóżko. Ona nie jest psychologiem ani terapeutą i nie zna mojego dziecka.

Amen.

[paulinika]

Może kup lampkę, u nas też mała się z płaczem strasznym budziła a teraz z lampką gdy się budzi widzi światełko to czuje się bezpieczna, też nam dużo dało kupienie misia tylko i wyłącznie do spania.

Powodzenia.

[martuha24]

Napisane przez paulinika

Może kup lampkę, u nas też mała się z płaczem strasznym budziła a teraz z lampką gdy się budzi widzi światełko to czuje się bezpieczna, też nam dużo dało kupienie misia tylko i wyłącznie do spania.

Powodzenia.

Mamy lampkę już odkąd mała skończyła 3 miesiące ale to nic nie daje...a misie też mamy ale ona nie lubi woli pieluszke tetrową...zobaczymy jak to bedzie dalej...może jej przejdzie niebawem. Pozdrawiam

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez karolinaP103

w załączniku jest publikacja o usypianiu. Nie rozwiąże ona wszystkich Twoich problemów ale może wskaże drogę
Ja te metody stosowałam nie wiedząc i istnieniu tej książki i skutkowały

Bez urazy,ale według mnie to jedna z głupszych książek na temat postepowania z dziećmi.
Nie kazda metoda jest dobra tylko dlatego,ze jest skuteczna.

[paulinika]

Napisane przez martuha24

Mamy lampkę już odkąd mała skończyła 3 miesiące ale to nic nie daje...a misie też mamy ale ona nie lubi woli pieluszke tetrową...zobaczymy jak to bedzie dalej...może jej przejdzie niebawem. Pozdrawiam

Brak snu u maluszka może mieć wiele powodób, może w ciągu dnia nie jest na tyle wymęczone że wieczorem nie chce spać, może jednak jest to przejściowe, może za krótko kąpiesz albo za zimno w pokoju. Ja też to przechodziłam długo czasu, zasnięcie to był cud. Naszczęscie teraz po kąpieli kłade moją małą do łóżeczka pogada sama do siebie ze 20 min i idzie spać.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Moja koleżanka zmaga się z brakiem snu u 1,5rocznego synka - i powodem jest jakaś choroba pokarmowa, są w trakcie diagnostyki. U innej znów przyczyną niespania były alergie pokarmowe, dające objawy skórne. Sprawdzałaś w tym kierunku?

[martuha24]

Uważam na to co je w ciągu dnia...są to pokarmy lekkostrawne no i ogolenie zdrowe...gotowane mięso, warzywa...je owoce... wydaje mi się ze jest ok. Co do książki to z jednej strony wydaje mi się że jest ok zostawianie dziecka samego niech sobie zaśnie ale z 2 strony to jak teraz na nią patrze to nie ma siły na to...przecież jak dziecko ryczy,drze się, zanosi wręcz bo jest same w pokoju to na bank się samo nie uspokoi i nie zaśnie...spoci się, zgrzeje i w ogóle ja tego nie widzę...na sam widok jak już chcę ja położyc do łóżeczka to jest już płacz....

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Napisane przez paulinika

Brak snu u maluszka może mieć wiele powodób, może w ciągu dnia nie jest na tyle wymęczone że wieczorem nie chce spać, może jednak jest to przejściowe, może za krótko kąpiesz albo za zimno w pokoju. Ja też to przechodziłam długo czasu, zasnięcie to był cud. Naszczęscie teraz po kąpieli kłade moją małą do łóżeczka pogada sama do siebie ze 20 min i idzie spać.

Też już o tym pomyślałam że może nie jest wystarczająco zmęczona żeby spokojnie zasnąc, kąpiel właściwie to też chyba za krótko bo umyję ją i chwilka i wychodzimy... może masz racje. Spróbuję to zmienic.

[paulinika]

Napisane przez martuha24

Uważam na to co je w ciągu dnia...są to pokarmy lekkostrawne no i ogolenie zdrowe...gotowane mięso, warzywa...je owoce... wydaje mi się ze jest ok. Co do książki to z jednej strony wydaje mi się że jest ok zostawianie dziecka samego niech sobie zaśnie ale z 2 strony to jak teraz na nią patrze to nie ma siły na to...przecież jak dziecko ryczy,drze się, zanosi wręcz bo jest same w pokoju to na bank się samo nie uspokoi i nie zaśnie...spoci się, zgrzeje i w ogóle ja tego nie widzę...na sam widok jak już chcę ja położyc do łóżeczka to jest już płacz....

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------


Też już o tym pomyślałam że może nie jest wystarczająco zmęczona żeby spokojnie zasnąc, kąpiel właściwie to też chyba za krótko bo umyję ją i chwilka i wychodzimy... może masz racje. Spróbuję to zmienic.

Pomyśl o zabawkach do kąpieli, bąbelkach w wanience, moja jak się nie wykąpie z zabawkami nie po chlapie sie to nie pójdzie spac.

[AnQś]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Bez urazy,ale według mnie to jedna z głupszych książek na temat postepowania z dziećmi.
Nie kazda metoda jest dobra tylko dlatego,ze jest skuteczna.

Ja też nie byłam przekonana,dopóki nie przeczytałam. W sumie to się wszystko kupy trzyma. Przez to,że się wchodzi do pokoju maluszka i go uspokaja przemawiając do niego łagodnie, nie czuje się on osamotniony.
Ja wypróbowywuję to właśnie na moim dziecku (z małymi modyfikacjami, bo sformuowanie,że jak dziecko woła "pić", znaczy tylko,że chce wywołać naszą reakcję, a nie ,że jest spragnione uważam za lekkie nadużycie). Mała zasnęla po 10 minutach zabawy misiem, 15 minutach marudzenia i ok 5 płaczu...
A ja po raz pierwszy od porodu nie kołysałam jej na rękach

[paulinika]

Napisane przez AnQś

Ja też nie byłam przekonana,dopóki nie przeczytałam. W sumie to się wszystko kupy trzyma. Przez to,że się wchodzi do pokoju maluszka i go uspokaja przemawiając do niego łagodnie, nie czuje się on osamotniony.
Ja wypróbowywuję to właśnie na moim dziecku (z małymi modyfikacjami, bo sformuowanie,że jak dziecko woła "pić", znaczy tylko,że chce wywołać naszą reakcję, a nie ,że jest spragnione uważam za lekkie nadużycie). Mała zasnęla po 10 minutach zabawy misiem, 15 minutach marudzenia i ok 5 płaczu...
A ja po raz pierwszy od porodu nie kołysałam jej na rękach

To tylko się cieszyć, ja nie czytałam tej ksiązki bo młoda super zasypia ale rzuce oczkiem

[martuha24]

Dzisiaj to był szczyt jej możliwości chyba...jakiś totalny kosmos...nic nie pomogło ani wymęczenie jej ani dłuższa kąpiel ani porady z tej książki o wychodzeniu z pokoju...mała zdarła sobie chyba gardło, z tego krzyku aż zwymiotowała...dziś totalna porażka usnęła na naszym łóżku a jak ją przenosiłam do łóżeczka to już przez sen mówiła "nie,nie,nie" oznaczało to że nie chce spa w łóżeczku no ale jak na razie śpi. Myślałam już dzisiaj nad tym aby po prostu kłaśc ja na normalnym łóżku ... są teraz takie specjalne osłony, które uniemożliwiają upadek z łóżka wkłada się je pod materac
http://www.argos.ie/static/Product/p...3ESAFE+BED.htm . Może będzie się czuc bezpieczniej bo będzie myślała że śpi z nami. Nie wiem już...

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Napisane przez paulinika

Pomyśl o zabawkach do kąpieli, bąbelkach w wanience, moja jak się nie wykąpie z zabawkami nie po chlapie sie to nie pójdzie spac.

mamy dużo zabawek do kąpieli: kaczuszki, rybki, statek i nawet są foremki...

[paulinika]

Napisane przez martuha24

Dzisiaj to był sztych jej możliwości chyba...jakiś totalny kosmos...nic nie pomogło ani wymęczenie jej ani dłuższa kąpiel ani porady z tej książki o wychodzeniu z pokoju...mała zdarła sobie chyba gardło, z tego krzyku aż zwymiotowała...dziś totalna porażka usnęła na naszym łóżku a jak ją przenosiłam do łóżeczka to już przez sen mówiła "nie,nie,nie" oznaczało to że nie chce spa w łóżeczku no ale jak na razie śpi. Myślałam już dzisiaj nad tym aby po prostu kłaśc ja na normalnym łóżku ... są teraz takie specjalne osłony, które uniemożliwiają upadek z łóżka wkłada się je pod materac
http://www.argos.ie/static/Product/p...3ESAFE+BED.htm . Może będzie się czuc bezpieczniej bo będzie myślała że śpi z nami. Nie wiem już...

Kochana ja myślę że jeszcze jest za mała na łóżko dla "doroslych" a próbowałaś metody wchodzenia kladzenia i wychodzenia?
Sama już nie wiem co Ci poradzić, wiem że jest Ci trudno niestety córa zauważyła że jak mocno płacze to przychodzisz i wyciągasz albo dajesz ją do siebie do łózka Może warto by było zasięgnąć porady pediatry, u nas są takie krople do mleka żeby dziecku się lepiej spało(wypróbowałam bo jak moja przez 5 miesięcy wstawała o 3:30 gotowa do boju) albo też u nas pediatra zalecił meliske dla dzieci którą możesz kupić w aptece z hippo.

[AnQś]

Napisane przez martuha24

Dzisiaj to był szczyt jej możliwości chyba...jakiś totalny kosmos...nic nie pomogło ani wymęczenie jej ani dłuższa kąpiel ani porady z tej książki o wychodzeniu z pokoju...mała zdarła sobie chyba gardło, z tego krzyku aż zwymiotowała...dziś totalna porażka usnęła na naszym łóżku a jak ją przenosiłam do łóżeczka to już przez sen mówiła "nie,nie,nie" oznaczało to że nie chce spa w łóżeczku no ale jak na razie śpi. Myślałam już dzisiaj nad tym aby po prostu kłaśc ja na normalnym łóżku ... są teraz takie specjalne osłony, które uniemożliwiają upadek z łóżka wkłada się je pod materac
http://www.argos.ie/static/Product/p...3ESAFE+BED.htm . Może będzie się czuc bezpieczniej bo będzie myślała że śpi z nami. Nie wiem już...[COLOR=Silver]

W tej książce wszystko jest opisane, nawet, to ,że dziecko może zwymiotować z nerwów. Wszystko się opiera na stanowczym i spokojnym tonie rodzica i tym,że dziecko wyczuwa jego spokój i opanowanie. Ty się pewnie denerwujesz na samą myśl,że zbliża się pora snu i dziecko to czuje. Ja jak Mała się darła i stała w łóżeczku, kładłam ją, dawałam do rączki misia i mówiłam "teraz Marysia będzie spała, a Misio razem z nią. Zobacz masz misia i pieluszkę i pora spać" i wychodziłam. W pokoju obok przełykałam łzy ale wobec niej byłam łagodna, pewna siebie i pogodna. Wyła, przychodziłam do niej i powtarzałam wszystko, aż w pewnym momencie Młoda zachlipała i ucichła. I usnęła w łóżeczku"na gwoździa"hihihi. Chociaż u nas to dość krótko trwało, nie wiem ile bym wytrzymała jak by to dłużej się ciągnęło

A co do łóżka to myślę,że bezpieczniej będzie w łóżeczku jeszcze...
U nas ,jka przyzwyczajaliśmy ją do spania w łóżeczku pomogła moja nocna koszula włożona do środka. Poczuła mój zapach i spałą spokojniej.

[Jaatkaa85]

Napisane przez martuha24

Dzisiaj to był szczyt jej możliwości chyba...jakiś totalny kosmos...nic nie pomogło ani wymęczenie jej ani dłuższa kąpiel ani porady z tej książki o wychodzeniu z pokoju...mała zdarła sobie chyba gardło, z tego krzyku aż zwymiotowała...dziś totalna porażka usnęła na naszym łóżku a jak ją przenosiłam do łóżeczka to już przez sen mówiła "nie,nie,nie" oznaczało to że nie chce spa w łóżeczku no ale jak na razie śpi. Myślałam już dzisiaj nad tym aby po prostu kłaśc ja na normalnym łóżku ... są teraz takie specjalne osłony, które uniemożliwiają upadek z łóżka wkłada się je pod materac
http://www.argos.ie/static/Product/p...3ESAFE+BED.htm . Może będzie się czuc bezpieczniej bo będzie myślała że śpi z nami. Nie wiem już...

---------- Dopisano o 21:59 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------


mamy dużo zabawek do kąpieli: kaczuszki, rybki, statek i nawet są foremki...

Pzrepraszam, ze ja tak obcesowo, ale wolisz słuchac płaczu dziecka, jego cierpienia i meczyc sie nocami, nie sypiac, niz po rpostu wziać ją do siebie do łóżka i przeczekać?

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Napisane przez AnQś

W tej książce wszystko jest opisane, nawet, to ,że dziecko może zwymiotować z nerwów. Wszystko się opiera na stanowczym i spokojnym tonie rodzica i tym,że dziecko wyczuwa jego spokój i opanowanie. Ty się pewnie denerwujesz na samą myśl,że zbliża się pora snu i dziecko to czuje. Ja jak Mała się darła i stała w łóżeczku, kładłam ją, dawałam do rączki misia i mówiłam "teraz Marysia będzie spała, a Misio razem z nią. Zobacz masz misia i pieluszkę i pora spać" i wychodziłam. W pokoju obok przełykałam łzy ale wobec niej byłam łagodna, pewna siebie i pogodna. Wyła, przychodziłam do niej i powtarzałam wszystko, aż w pewnym momencie Młoda zachlipała i ucichła. I usnęła w łóżeczku"na gwoździa"hihihi. Chociaż u nas to dość krótko trwało, nie wiem ile bym wytrzymała jak by to dłużej się ciągnęło

A co do łóżka to myślę,że bezpieczniej będzie w łóżeczku jeszcze...
U nas ,jka przyzwyczajaliśmy ją do spania w łóżeczku pomogła moja nocna koszula włożona do środka. Poczuła mój zapach i spałą spokojniej.

I to jest normalne zachownie?


Sorry, dziewczyny, ale ja tu czegos nie rozumiem.


Małe dziecko - jest bezbronne, rodzic jest dlan jedynym i najwiekszym oparciem.

I w imię "uczenia dziecka samodzielnosci" mamy prowadzic do wymiotów, płaczów i spazmów?

Nie wiem, moze ja z innej bajki jestem, ale to co tu czytam, jest dla mnie nie do pojęcia....

[martuha24]

[QUOTE=Jaatkaa85;26265116]Pzrepraszam, ze ja tak obcesowo, ale wolisz słuchac płaczu dziecka, jego cierpienia i meczyc sie nocami, nie sypiac, niz po rpostu wziać ją do siebie do łóżka i przeczekać?

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------


No właśnie nie chcę tego słuchac a po drugie nie chce żeby ona za każdym razem idąc wieczorem spac płakała, czy krzyczała. Nie chce ją zniechęcac do spania w łóżeczku, bo pożniej bedzie do niego negatywnie nastawiona i już w ogóle bedzie mozna o nim zapomniec.
Nie chce zapeszac ale dzis przespaliśmy cała noc bez przerw tfu tfu tfu... i bede ją kładłą o pół godziny później (20:30)Teraz jest dłużej jasno na dworze wiec może też to jest powód że nie chce zasnąc...
Co do tej koszuli nocnej to to tez jest jakiś sposób...spróbuję

[paulinika]

[QUOTE=martuha24;26265585]

Napisane przez Jaatkaa85

Pzrepraszam, ze ja tak obcesowo, ale wolisz słuchac płaczu dziecka, jego cierpienia i meczyc sie nocami, nie sypiac, niz po rpostu wziać ją do siebie do łóżka i przeczekać?

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------


No właśnie nie chcę tego słuchac a po drugie nie chce żeby ona za każdym razem idąc wieczorem spac płakała, czy krzyczała. Nie chce ją zniechęcac do spania w łóżeczku, bo pożniej bedzie do niego negatywnie nastawiona i już w ogóle bedzie mozna o nim zapomniec.
Nie chce zapeszac ale dzis przespaliśmy cała noc bez przerw tfu tfu tfu... i bede ją kładłą o pół godziny później (20:30)Teraz jest dłużej jasno na dworze wiec może też to jest powód że nie chce zasnąc...
Co do tej koszuli nocnej to to tez jest jakiś sposób...spróbuję

Może właśnie za wcześnie ją kładziesz. Moja idzie spać o 21:30 gdy już jest ciemniej na dworzu. A czy ona spi 2 razy dziennie czy raz? Bo to też jest ważne.

[AnQś]

Napisane przez Jaatkaa85

Pzrepraszam, ze ja tak obcesowo, ale wolisz słuchac płaczu dziecka, jego cierpienia i meczyc sie nocami, nie sypiac, niz po rpostu wziać ją do siebie do łóżka i przeczekać?

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------



I to jest normalne zachownie?


Sorry, dziewczyny, ale ja tu czegos nie rozumiem.


Małe dziecko - jest bezbronne, rodzic jest dlan jedynym i najwiekszym oparciem.

I w imię "uczenia dziecka samodzielnosci" mamy prowadzic do wymiotów, płaczów i spazmów?

Nie wiem, moze ja z innej bajki jestem, ale to co tu czytam, jest dla mnie nie do pojęcia....

Czyli rozumiem ,że jak twoje dziecko będzie wrzeszczało i ryczało w niebogłosy,bo nie kupiłaś mu jakiejś zabawki, to oczywiście szybciutko je przytulisz i pobiegniesz do sklepu?

W tej sytuacji nie zostawiasz dziecka samemu sobie- co chwilka się pojawiasz i pokazujesz,że jesteś obok i nic się złego nie dzieje. Ja moją łagodnie pogłaskałam po główce i mówiłam spokojnie "co i jak" i podziałało.A poza tym tuż przed pójściem spać jest moment tylko dla mamy i dziecka-ja wtedy ją kołysałam na rękach, śpiewałam i wyciszałam moje maleństwo.
A dziś rano obudziła się w łóżeczku,uśmiechnięta zaczęła bawić się misiem

Cały przekaz tej metody opiera się na tezie,że niewyspany rodzic, to sfrustrowany rodzic. Ile miesięcy można nie spać całej nocy?
Nigdy nie zadarzyło Ci się ze zmęczenia być poirytowanym na wlasne dziecko? I kiedy w efekcie ucierpi ono bardziej? Jak pokarzesz mu,że chcesz żeby coś zrobiło, bo to jest lepsze dla niego ( tam też tłumaczą,że dziecko nie przesypiające dłuższych okresów w nocy też nie wypoczywa)? Czy jak ono wprowadzi swoje porządki i w pewnym momencie nie dasz rady nad wszystkim zapanować? Bo od żadnej z mam nie słyszałam,żeby udało im się"przeczekać" i dziecko cudownie samo z siebie zaczynało pewnego pięknego wieczoru zasypiać samo i pewnej pięknej nocy przesypiać ją całą.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Jaatkaa85

Pzrepraszam, ze ja tak obcesowo, ale wolisz słuchac płaczu dziecka, jego cierpienia i meczyc sie nocami, nie sypiac, niz po rpostu wziać ją do siebie do łóżka i przeczekać?

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------



I to jest normalne zachownie?


Sorry, dziewczyny, ale ja tu czegos nie rozumiem.


Małe dziecko - jest bezbronne, rodzic jest dlan jedynym i najwiekszym oparciem.

I w imię "uczenia dziecka samodzielnosci" mamy prowadzic do wymiotów, płaczów i spazmów?

Nie wiem, moze ja z innej bajki jestem, ale to co tu czytam, jest dla mnie nie do pojęcia....

No i wlasnie z tych powodów uwazam tą (i podobne) książki za zwyczajnie głupie.
Moze i skuteczne...tylko za jaką cenę?
Zeby nie było -czytałam.

AnQś ja jestem takim dzieckiem,które powoli dorosło do zasypiania
Do jakichś 3 lat miałam poodbno takie okresy,kiedy nie chciałam spać sama. I spałam z rodzicami.Nikt sie nie przejmował zadnymi "trzeba,dziecko powinno". Ot,po prostu rodzice wybrali najprostsze i najwygodniejsze chyba wtedy dla nich rozwiazanie. Wyrosłam z tego wspolnego spania.

[paulinika]

Napisane przez AnQś

Czyli rozumiem ,że jak twoje dziecko będzie wrzeszczało i ryczało w niebogłosy,bo nie kupiłaś mu jakiejś zabawki, to oczywiście szybciutko je przytulisz i pobiegniesz do sklepu?

W tej sytuacji nie zostawiasz dziecka samemu sobie- co chwilka się pojawiasz i pokazujesz,że jesteś obok i nic się złego nie dzieje. Ja moją łagodnie pogłaskałam po główce i mówiłam spokojnie "co i jak" i podziałało.A poza tym tuż przed pójściem spać jest moment tylko dla mamy i dziecka-ja wtedy ją kołysałam na rękach, śpiewałam i wyciszałam moje maleństwo.
A dziś rano obudziła się w łóżeczku,uśmiechnięta zaczęła bawić się misiem

Cały przekaz tej metody opiera się na tezie,że niewyspany rodzic, to sfrustrowany rodzic. Ile miesięcy można nie spać całej nocy?
Nigdy nie zadarzyło Ci się ze zmęczenia być poirytowanym na wlasne dziecko? I kiedy w efekcie ucierpi ono bardziej? Jak pokarzesz mu,że chcesz żeby coś zrobiło, bo to jest lepsze dla niego ( tam też tłumaczą,że dziecko nie przesypiające dłuższych okresów w nocy też nie wypoczywa)? Czy jak ono wprowadzi swoje porządki i w pewnym momencie nie dasz rady nad wszystkim zapanować? Bo od żadnej z mam nie słyszałam,żeby udało im się"przeczekać" i dziecko cudownie samo z siebie zaczynało pewnego pięknego wieczoru zasypiać samo i pewnej pięknej nocy przesypiać ją całą.

[Carya]

Z pierwszą córką próbowałam tych książkowych 'cudów, wianków i pomponów' i nic nie wskórałam. W pewnym momencie stwierdziłam że tym wychodzeniem i jej histerią zrobię jej większą traumę niż sobie z powodu niewyspania. Poważnie w pewnym momencie zaczynałam się zastanawiać czy dziecko jest zdrowe psychicznie przy tych całych akcjach siedzenia obok czy wychodzenia.

W końcu łóżeczko poszło do rozbiórki. Położyliśmy materac na podłodze i tam ją usypialiśmy. Jak zasnęła - wychodziłam (ja czy mąż). Jak się przebudziła w nocy przychodziła do mnie, nie było ryzyka że spadnie z łóżka. Brałam ją na ręce i odnosiłam na materac.
Z młodszą robimy dokładnie tak samo. Nie jest to ssuper metoda, bo dziecko nie przesypia całych nocy... chciałabym po 15miesiącach przespać choć ze 3 noce normalnie. Ale nie mam ryków wieczornych, szarpaniny. Coś za coś. Jak jeszcze trochę podrośnie spróbujemy kłaść laski razem w łóżku, może im się będzie podobało.

Ach, żeby nie było że tak pięknie... w 99% śpię obok niej na podłodze do rana