Jak sie ubierać na narty/deskę? Początkująca

[Mirianka]

Dziewczyny

W tym roku jade po raz pierwszy na narty/deskę w góry i tu mam mały zonk otóz spodnie dobre to podstawa, to juz wiem chciałabym jeszcze dokupić lekką kurtkę no i pytanie co dalej? rozumiem ze jak wypożyczam sprzęt to dłuższe skarpety do takich butów (brak kasy na własne)ale co pod spód kurtki? Czy sam jakis "oddychający" t-shirt? Czy szalik (pewnie też, nie?), opaska-czapka-jasne no i rękawice i gogle (czy zamiast gogli mogę byc takie mniejsze jakby "okulary"na te pore i promienie?
pomocy

[buddha.b]

Mirianko,dzięki za ten wątek
Też wybieram się w tym roku pierwszy raz na narty i mam podobny problem.Mam nadzieję,że dziewczyny,które jeżdżą podzielą się swoją wiedzą na ten temat.Mnie szczególnie interesuje też jakie firmy polecacie,i to niekoniecznie te najdroższe (choć wiadomo,fajnie byłoby mieć takie porządne ciuchy).

[luizka__]

Ważne, żeby spodnie, kurtka oraz rękawiczki były nieprzemakalne i oddychające, najlepiej z membrany.
Ja np. myślałam, że rękawiczki nie są aż takie ważne, kupiłam jedne z tańszych, chyba takie (tylko czerwone):
http://www.campus.com.pl/index.php/125/1909/30068
i okazały się totalnym niewypałem!!! w środku mają jakby jakąś folie, w ogole nie oddychają, ręce się w nich pocą. Jak w nich jezdziłam, to miałam spocone ręce i było mi gorąco, a jak zdjęłam, to zimno.

Kurtki narciarskie, jeśli nie mają podpinki, nie są zbyt grube, pod nie najlepiej założyć jakiś polar. Można sobie zakupić też specjalną oddychającą bieliznę (bluzka z długim rękawem + getry), ale mi się wydaje, że taka nie jest zbytnio potrzebna i ze w zupełności wystarczą jakies zwykle bawełniane getry i bluzka.

Jeśli chodzi o skarpety, to najlepiej grube, ciepłe podkolanówki.
Ja zakładałam też polarowy szalik. Jeździłam w goglach, ale takie narciarskie okularki też są dobre, tylko ze mogą spaść.

[Quska]

Przede wszystkim dobre spodnie - njlepiej na szelkach i kurtka z pasem śnieznym, to podstawa okulary to zalezy juz od ciebie - tylko chodzi o to zeby dobrze sie je nosiło - nie spadały itd
oddychająca bielizna, czyli własnie wspomniany już golf i getry, szalik - tylko taki zebys mogła go schować w kurtkę - tak zeby było wygodnieczapka - nie musi być jakaś specjalnie super, bo i tak zakładasz na nią kapuzę od kurtki
no a rekawiczki - to już zalezy od tego czy wypożyczasz narty czy snowboard
fajnie jest też wyposażyć sie w taką przyponkę (nie wiem jak to sie nazywa) którą z jednej strony przypinasz do kurtki a z drugiej do karnetu - wtedy nie musisz za każdym razem ściągać rekawiczek, zeby wyciągnąć karnet

[...:::oblabobla:::...]

Mieszkam w górach więc ze sportami zimowymi mam wiele wspólnego
Spodnie najlepiej z Gore-Tex`em, albo jakąś wodoszczelną membraną, bo szczególnie na początku większość czasu spędza się na pupie i kolanach Kurtka obowiązkowo z dłuższym tyłem, żeby wolniej przemokły spodnie i ze śniegołapem- on się na prawdę przydaje Dobrze też zwrócić uwagę na to, żeby na rękawie, przy nadgarstku miała kieszonkę na karnet (teraz większość wyciągów ma czytniki magnetyczne/elektroniczne i nie trzeba wyciągać karnetu z kieszeni, bo czytnik wyłapuje go przez kieszeń) Od tradycyjnych karnetów się powoli odchodzi, chociaż często breloczek na karnet (taki z wyciąganą linką) jest niezastąpiony. Jak jest świeży śnieg, to jest miękki, ale jak się ktoś uczy jeździć na lodzie to niezastąpione są ochraniacze na kolanach (nie widać ich pod spodniami, a bardzo chronią przed ewentualną kontuzją). Rękawiczki muszą być wysokie, na deskę są specjalne rękawiczki z usztywnieniem nadgarstka (wyciągane szyny)-na początku często się upada na nadgarstki i kolana, skarpetki mogą być wysokie i ciepłe. Chociaż buty na deskę są ciepłe, a na początku bardzo dużo się podchodzi, więc jest wręcz gorąco Szalik, ok, ale lepszy nawet byłby po prostu golf Czapka/opaska- obojętne, wiele osób nareszcie zaczyna jeździć w kasku (gdybym dalej jeździła na snowboardzie/ teraz jeżdżę na snowblade`ach, to bez kasku bym nie wyszła na stok, raz jakiś turysta we mnie wjechał i uderzyłam głową w lód tak mocno, że gwiazdki zobaczyłam)

[Mirianka]

Dziewczyny jestescie niezastąpionebardzo dziękuję za rady ale wydatków mnie czeka

A jeszcze jedno takie pytanko marzy mi się snowboard, jednak na nartach nie umiem tez jezdziec a to podobno najlepiej własnie tak zaczynać czy komuś zupełnie zielonemu będzie się trudniej nauczyc jazdy na desce? No i czy narty nie plączą się pod nogami? (wiem, głupie pytanie)

[Quska]

ja kupiłam sobie deske nie mając zielonego pojecia o nartach wiec tu nie ma reguły

[Mirianka]

Napisane przez Quska

ja kupiłam sobie deske nie mając zielonego pojecia o nartach wiec tu nie ma reguły

od razu mi lepiej bo jakos tak kiedyś próbowałam na wodnych i te nogi mi tak jedna w tą drugą w odwrotną (to nie to samo zapewne, racja jednakże jakos jak bym miała jeden kawał "drewna" pod nogami to czuję, że lepiej bym go kontrolowała)

EDIT bardzo boli na początku?

[assisi]

Zalezy na jakas pogode trafisz, bo gdy bedzie swiezy sniego to nie bedzie tak bolec gorzej jak bedzie lod... Sama zaczynalam przygode ze snowboardem jakies 6lat temu ale nadal pamietam pierwszy dzien jego sie nie zapomina Tego dnia bedzie Ci sie wydawalo ze jest to najgorszy dzien Twojego zycia (to ciagle upadanie, odpinanie, wpinanie deski, i to podchodzenie)ALE ALE!! już nastepnego dnia uzansz że lepszej zabwy w zyciu nie mialas!! Bo walsnie tak jest, na desce podstawy lapiesz po jednym dniu, pierwszy jest masakryczny ale pozniej jest juz tylko lepiej... A na nartach uczysz sie wolno, nie tak drastycznie:P ale trwa to dluzej... Aha i najgorsze w nacuce na snowboardzie jest nauka wjezdzania wyciagiem (sa krzeselka:P- to nie ma problemu, ale niestety w Polscie wiekszosc to orczyki dwu- lub jedno osobowe) dlatego jak juz poczujesz sie pewniej na desce wybierz stok z orczykiem dwu-osobowym i dobierz sobie albo osobe ktora bardzo dobrze jezdzi na desce (najlepiej instruktoroa), albo np zaufanego narciarza, najlepiej postawnego pana bo on ze tak powiem "narciarz jest bardziej stabilny na orczyku) a duzy pan w razie czego Cię podtrzyma

[Mirianka]

Assisi dziekuje dzieki temu juz wiem ze wole się ekspresowo porozbijac jednego dnia no i deska zawsze mnie "kręciła Dziekuję

[yamiss]

boli, boli ja jeździłam 10lat na nartach, teraz przerzuciłam się na deske. i na początku boli bardzo: tyłek i kolana, wiadomo, albo lecisz w jedną albo w drugą stronę. przede wszystkim ja bym się zaopatrzyła w kask, ja bez niego się nie ruszam na stok. nawet przy małych prędkościach jest niebezpiecznie. ja zaczynałam od ochraniaczy na nadgarstki, potem doszły na kolana (po kontuzji...) na tyłek (takie fajne spodenki ) + kask, teraz poluję na ochraniacz na kręgosłup, bo coraz lepiej idą mi skoki i zaczynam się obawiać, że poczuję się zbyt pewnie... mi się wydaje, że nie ma co oszczędzać na takich rzeczach jak strój, sprzęt czy własnie ochraniacze. wiadomo, ze to nie jest inwestycja na jeen sezon, a różnica jest kolosalna. radze wybrać sie do sklepu sportowego, powiedziec miłego panu o co chodzi, i on wam na pewno najlepiej doradzi
aaa.........chcę już na snoboaaard i naartyy !!!!

[Bójka]

zgadzam sie z yamiss, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo i ubrania to nie ma co oszczędzać. Od kilku lat jeżdzę tylko w kasku, a w zeszłym roku kupiłam sobie cały ochraniacz na kręgosłup i od razu lepiej się z tym czuję Jeśli chodzi o naukę to podobno łatwiej przy nauce na snowboąrdzie ma osoba, która nigdy nie jeździła na nartach ( bo wiadomo,że chce robić takie ruchy jak na nartach- sama tak miałam :P)

[organizm]

Nie będę się powtarzać, bo wszystko już napisały dziewczyny wyżej Chciałam tylko dodać, żeby na spodniach nie oszczędzać, szczególnie jeśli myślisz o snowboardzie, bo będziesz duuużo na pupie, a to nieprzyjemne mieć mokre majtki, a czasem niestety tak jest!!

No i kask, może się wydawać obciachem, ale to naprawdę bardzo bezpieczne. A w kaskach jeździ coraz więcej ludzi, nawet dorosłych.

Aha, i narty nie plączą się pod nogami, naprawdę, tylko musisz je "wyczuć" i umieć nad nimi panować, ale to nie trudne. Czysta przyjemność!

Życzę powodzenia i śniegowego szaleństwa

[...:::oblabobla:::...]

Mirianko Jeżeli chcesz szybko załapać podstawy, to weź sobie kilka lekcji z instruktorem. Unikniesz w ten sposób podstawowych błędów, które popełniają samouki i przez to dłużej sie męczą z wywracaniem No i mniej się poobijasz Mój brat jest instruktorem, uczył mojego kuzyna. W pierwszy dzień była klapa, w drugi już śmigał na Gdubałówce, a trzeciego dnia zjeżdżał z Kasprowego Wierchu Gdyby uczył się sam, to przez tydzień by miał opory, żeby się przełamać i nie bać pochylić do przodu (bo na początku automatycznie się kładzie ciężar na tylniej nodze, przez co nie można zapanować nad deską). Na nartach o tyle łatwiej się nauczyć, bo łatwiej utrzymać równowagę, zahamować itd. Narty, a deska to 2 rózne rzeczy, zupełnie różniące się od siebie. Po prostu kwestia gdustu- co lepsze/ co łatwiejsze Dobrze jest spróbować obu, żeby mieć porównanie

Ps. Dprze jest przed pierwszym wypadem na stok wypróbować sobie deskę "Na sucho" Przypiąć ją sobie do nóg np w domu na dywanie, a potem na płaskim terenie już na śniegu- popodskakiwać, poprzechylać się na boki, do przodu, w tył, tak, żeby wyczuć jak bardzo jest stabilna. Potem pierwsze kroki na stoku są o wiele łatwiejsze i pewniejsze

[buddha.b]

No proszę,nawet nie myślałam o kasku,ale teraz się nad tym porządnie zastanowię.W takim razie powoli zaczynam się rozglądać za ciuchami.Już się nie mogę doczekać
Dziewczyny,dzięki za wszystkie rady

[Mirianka]

ja tez juz sie szykuje na zakupy ale jednak stchórzyłam, chyba pierw na nartach spróbujue boje sie ze mogłabym się wyrżnąć na desce głową w dół ja jestem zdolna do takich rzeczy (zresztą zobaczy sie przy wyborze spodni wtedy juz nie będzie odwrotu)
Dziękuję za wszystkie rady, bardzo żescie mi (nam) pomogły!

[Aaś]

Dzięki za wątek!
Ja też wybieram się w tym roku pierwszy raz na zimowe szaleństwo a TŻ nawet nie chce słyszeć o nartach. Tylko deska i postawił sobie za punkt honoru nauczyć mnie na niej jeździć...zobaczymy...wyj azd 26.12...trzymajmy za siebie Chyba się przyda

[Luba]

Dziewczyny, zerknijcie na te stronkę:
http://www.tchibo.de/is-bin/INTERSHO...yName=phase_-1

I powiedzcie mi czy te ciuchy i inne akcesoria sa dobre?

Dziekuję!

[Aaś]

Napisane przez Luba

Dziewczyny, zerknijcie na te stronkę:
http://www.tchibo.de/is-bin/INTERSHO...yName=phase_-1

I powiedzcie mi czy te ciuchy i inne akcesoria sa dobre?

Dziekuję!

O! W sobotę chciałam sobie kupić jedną z tych kurtek (rózowa, damska) w Tchibo w Factory (która kosztowała..uwaga..104zł! ) ale niestety była za duża...TŻ stwierdził że niezła jakośc jak na taką cenę..

[Mirianka]

Aaś a nie widziałas czy M tak były?? oj trzeba bedzie za nas trzymac
Luba tez słyszałam ze jakość ubrań z Tchibo jest fajna

[Aaś]

Napisane przez Mirianka

Aaś a nie widziałas czy M tak były?? oj trzeba bedzie za nas trzymac

Oni dostają jeden numer do sklepu i były to własnie same M... Na mnie dużo za duże Tych kurtek było naprawdę sporo (10-12 sztuk) więc jeśli masz blisko to możesz podjechać. Może wszystkich nie wykupili jeszcze

[Luba]

No własnie ja musze przyznac, ze bardzo lubie ciuchy z Tchibo (dla dzieci, bo dla dorosłych nie wiem, nie kupowałam, ale słyszałam, ze tez dobre) bo sa naprawde dobre gatunkowo.
Ale na takich narciarsko/deskowych to się nie znam a muszę syna wyposażyc w tym roku i sama nie wiem co kupić...

Aaś jak to jeden numer dostają?!

[Mirianka]

Aaś dziękuję jutro zajrzę i zobacze czy róż się dla mnie nadaje choc nieukrywa, ze wypatrzyłam sobie swietną kurtkę "Protest"w Delcie Sport ale za niebagatela 560zł szkoda tylko ze lezy na mnie tak dobrze...

[Rena]

Rekawiczki faktycznie sa wazne. One musza byc nieprzewiewne, nieprzemakalne etc.

Ja jezdze w okularach ciemnych, gogli nigdy nie mialam. Ale to jak dziewczyny pisaly kwestia inwidualna. Spodnie obowiazkowo nieprzemakalne i miekkie (widzialam kilka razy takich co probowali jezdzic w dzinsach ) czyli narciarskie. Kurtka tak samo. Jak nie chcesz wydac za wiele to moze byc taka zwykla pikowana, byle lekka i nieprzemakalna.

Szalik mozna miec, ale jak sie ma wysoko zapina kurtke i golf to nie jest niezbedny (ja raczej jezdze bez). Czapke lubie miec polarowa.

Na twarz tlusty krem, szczegolnie polecaja z filtrem, aby ochronic cere.

Co do sprzetu, jak poczatkujesz, to nawet lepiej wypozyczyc, wtedy mozesz jednego dnia sprobowac deske, innego dnia narty takie, jeszcze innego takie, byle w miare dobrej jakosci byl ten pozyczany sprzet, bo jak kiepski to sie nie potrzebnie zrazic. Na kiepskim sprzecie sie jezdzi srednio przyjemnie, a za to na fajnym to niezla zabawa Nie ma zadnych przeciwskazan do zaczynania od deski.

[Aaś]

Napisane przez Luba

Aaś jak to jeden numer dostają?!

Tak mi Pani ekspedientka powiedziała Dostają 1 (słownie: jeden) numer. Albo same M albo same S albo same L...też się zdziwiłam
A i jeszcze mi się przypomniało. Mówiła że zawsze nowe dostawy są we wtroki. Nie dzwoniłam przedwczoraj i nie wiem czy jakieś nowe egzemplarze dostali... To bym miała prośbę do Mirianki..Jak będziesz w Factory to sprawdź czy mają mniejsze numery...plissss

[Mirianka]

Rena dzieki tez własnie pomyslałam ze najwyzej jednego dnia porozbijam sie na desce a innego dokoncze "dzieło zniszczenia" na nartach
Aaś sprawdze nie ma problemu

[Blair]

No wiec jezeli jestes poczatkujaca , nie mozesz ubierac sie za cieplo (przygotuj sie na ciagłe podchodzenie ) . Oddychajaca bielizna + taki specjalny polar + kurtka powinny wystarczyc . ( Ja nei mam oddychajacej bielizny i ubieralam koszulke, zwykly polar lub bluze i kurtke i bylo ok ).

Jeżeli chcez sie uczyc na snowboardzie KONIECZNIE kup spodnie z taka lata na tylku ktora jest nieprzemakalna.

Ja gdy sie uczylam jeździc mialam niby nieprzemakalane spodnie ale na snowboardzie trzeba ciagle siadac na śniegu wiec po chwili mialam juz cale spodnie, rajstopy i gacie mokre (brrr okropne uczucie) .

Jeżeli wybierzesz snowboard goraco polecam również takie rękawicznki z metalowym usztywnieniem ( w sklepie beda wiedzieli o co chodzi ). Zanim człowiek nauczy sie wywracac tak by nie robić sobie krzywdy mija sporo czasu i te rękawiczni na serio się przydaja .

Osobiście jeżdże w kasku , który już pare razy uratowal mi głowe , pod spód cieniutka czapeczka lub jak jest cieplo to nic .

[Rena]

Napisane przez Mirianka

Rena dzieki tez własnie pomyslałam ze najwyzej jednego dnia porozbijam sie na desce a innego dokoncze "dzieło zniszczenia" na nartach

Napisane przez Blair

Jeżeli wybierzesz snowboard goraco polecam również takie rękawicznki z metalowym usztywnieniem ( w sklepie beda wiedzieli o co chodzi ). Zanim człowiek nauczy sie wywracac tak by nie robić sobie krzywdy mija sporo czasu i te rękawiczni na serio się przydaja .

no dokladnie - te rekawiczki do snowboardu sa bardzo wazne, moj kolega rok temu i to zapalony snowboardzista, zaden amator, tak upadl na reke, ze potem chodzil w gipsie przez 6 tygodni. Twierdzil, ze gdyby te rekawiczki mial by co najwyzej malego siniaka, albo i to nie.

[Luba]

Dziewczyny jesteście skarbnicą wiedzy




Aaś, ale dziwne zwyczaje w tych sklepach, jeszcze się z tym nie spotkałam. Ale to znaczy, ze jeden sklep ma np tylko M a inny tylko S? Jestem w szoku.

[Aaś]

Napisane przez Luba

Aaś, ale dziwne zwyczaje w tych sklepach, jeszcze się z tym nie spotkałam. Ale to znaczy, ze jeden sklep ma np tylko M a inny tylko S? Jestem w szoku.

Hmm...a może to dlatego, że Factory to outlet? Nie wiem...