2011-02-10, 22:08 | #31 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
z
Cytat:
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy w postach Autorki: nazywa swoja bratową: "Szanowna Pani" czy też "Dziewczę" hmmm. Od razu widać nastawienie. |
|
2011-02-11, 09:38 | #32 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Cytat:
Wg mnie priorytetem do założenia rodziny jest zdolność finansowa. Wiem, ze to moze dla niektórych brzmiec brutalnie. Ale samo "my się kochamy" i " wiem, ze to ten jedyny" to, jak dla mnie przynajmniej, za mało żeby związać się na całe zycie. Musze wiedzieć, ze podołam utrzymaniu domu i że mój małzonek też jest człowiekiem pod tym względem rozsądnym. Dlatego Twoje słowa o "zejściu na ziemię" ja rozumiem tak,ze zamiast skupiac się na półtorarocznych wybieraniach sukien ślubnych i serwetek, lepiej zatroszczyć się o własne lokum do mieszkania, dobra prace, dopiero później śluby i wesela. |
|
2011-02-11, 09:46 | #33 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Cytat:
Ci co rozumieją takie niuanse, i tak będą je rozumieć bez tłumaczenia, a reszta będzie brała ślub, wybierała przez rok suknie ślubną, a potem jęczała, że nie ma kasy na nic, że mieszkanie z teściową to jednak nie taka sielanka, jak miała być, że ta budowa domu za pensję w wysokości 2 tysiące to też tak specjalnie nie idzie |
|
2011-02-11, 09:56 | #34 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Cytat:
Wiem, ale mi isę lżej zrobiło Taaak, ilez to takich historii Wizaż już widział. A szkoda! Mnie się bardzo podoba model szwedzkiej rodziny (wielodzietne nie sa rzadkością). Około 18-19 r.ż. dziecię się wywala do osobnego mieszkania (kupionego bądż wynajetego) i niech sobie radzą. Pracują, studiują, kombinuja. Nauczą się życia. |
|
2011-02-11, 10:05 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Mnie nieodmiennie zadziwia forum ślubne. Dziewczyny, często bardzo młodziutkie, w pólrocznym czy rocznym związkach już wyczekują na zaręczyny. W końcu dostępują tego zaszczytu i rozpoczyna się 15 roczna czy 2letnia organizacja ślubu. Nie wiem czy my żyjemy naprawdę na wschodzie Europy, gdzie celem i marzeniem większości kobiet jest wczesne wydanie za mąż? Nawet kiedy nie ma do tego warunków? Bo jakie warunki i zabezpieczenie materialne mają w naszym kraju osoby 20letnie? Nędzne pensje i pokoik u rodziców?
Czy to obawa przed tym, że chłop ucieknie, jak się go odpowiednio szybko prze ołtarz nie zagoni? Znam nawet osoby teoretycznie wykształcone, z dobrych domów, które w podobym stylu ślub brały, wesele jak u księżniczki, a przekładając na zarobki, to by chyba z 7 lat musieli na takie wesele pracować, przy założeniu oczywiście, że pieniędzy w ogóle nie wydają . Przecież dorosły, dojrzały (bo z efinicji takie osoby powinyn brać ślub) człowiek powinien umieć jednak zrezygnować ze swoich marzeń: skoro nie ma mieszkania, domu, słabo zarabia, to zamiast pakować kasę zwykle rodziców we wielkie weselicho, lepiej zaoszczędzić na wkład na własne mieszkanie i zrobić skromną imprezę za kilka tysięcy. Nie wiem, czemu to taka wielka filozofia dla wielu osób. Znowu zastaw się, a postaw się czy co? Też mi się lżej zrobiło |
2011-02-11, 10:59 | #36 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Cytat:
Vixen, sama wiesz jak w Polsce patrzy się na kobiety niezamężne - stare panny i tyle! Mam dziadków na wsi (akurat bardzo wyrozumiałych i postępowych) i wiem,że babcia porwadziła prawdziwą krucjate z plotkarami-sąsiadkami, które wznosiły oczy do niebios, komentując ze w głowie mi się poprzerwacało iść na 5-letnie dzienne studia, zamiast wyjść za mąż! A ślub w wieku 27 lat to już baaaardzo, baaaaardzo późno, w podeszłym wieku. Wstyd taki dla rodziny. Cytat:
I ostatnio torochę się zdziwiłam, bo zawsze myslałam ze własny dach nad głowa = bezpoieczeństwo i stabilnosc, a tu się oakzuje , ze sporo osób wśród moich znajomych generalnie krytykuje nas za takie podejście, bo oni wolą wypasione wakacje na Mauritusie, a mieszkać to sobie moga w wynjętym pokoiku na Bródnie albo u chrzestnej cioci na Woli. O. Cytat:
|
|||
2011-02-11, 12:04 | #37 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 39
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Cytat:
Pozwolę sobie jeszcze na wtrącenie się w rozmowę vixen i L_V. Całkowicie się zgadzam L_V. Dla mnie również jest priorytetem usamodzielnienie się, przed ślubem. Jednak należy również pamiętać o tym, że w obecnych czasach na 2 grupy. Nie chce nikogo szufladkować. Ale wśród moich znajomych albo wcześnie biorą ślub - powód (wpadka), albo jak już się usamodzielnią. Owszem, zdarzają się wyjątki |
|
2011-02-11, 16:01 | #38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 7 557
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Cytat:
|
|
2011-02-13, 22:22 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 6 589
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Dziewczyny macie rację, że u nas w polsce priorytetem nie jest własny kąt(dom, mieszkanie) ale wypasione weselicho , suknia itd. i nei ważne że później nie ma co do gara włozyć,no niestety tak jest.
mam koleżankę co tyrała w niemczech tylko po to żeby zarobić na wesele na 300 osób i takie zrobili |
2011-02-14, 13:40 | #40 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 950
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Wypowiem się, bo mnie mierżą takie jednoznaczne opinie. Pierwsza zasada- niech każdy robi jak mu się podoba.
Żeby było jasne, najpierw powiem jaka była moja sytuacja: wyszłam za mąż w wieku lat 30 (nie dlatego, ze dopiero wtedy uznałam, że to rozsądne, tylko dopiero wtedy spotkałam odpowiedniego faceta) i jestem ustawiona na tyle, na ile można, mamy mieszkanie kupione na kredyt, całkiem nieźle zarabiamy, co nie znaczy ze na wesele mieliśmy "wolną" kaskę na koncie. Dogadaliśmy się z rodzicami i trochę się "zapożyczając "- bez żyłowania się , zaznaczam- zrobiliśmy wesele. I teraz po pierwsze- co innego małżeństwo, co innego wesele. Nigdy nie było i nie będzie tak, że ludzie się pobierali jak mieli komfortową sytuację finansową. Inaczej większość naszych babć i mam byłoby starymi pannami. Poza tym mówiąc o odpowiedzialności za dzieci, to ja popatrzyłabym na to od tej strony- nie wiem czy bardziej odpowiedzialne jest sypianie ze sobą bez ślubu... a z tego mogą być dzieci tak samo jak po nim, zgadza się? A jeszcze jest i odpowiedzialność za ta druga osobę i to co ona czuje. Poza tym łatwiej jest organizować się we dwójkę i sensownie ustabilizować swoją sytuację. Nawet jak niektórzy muszą na początku liczyć na wsparcie rodziców. Z drugiej strony nie mam zamiaru krytykować tych, którzy po to, żeby nie obciążać rodziców i brać pełną odpowiedzialność czekają ze ślubem i się ostro zabezpieczają przed wpadką. To tyle o małżeństwie. Kwestia druga to wesele. Też nie uważam , ze ma sens robienie imprezy kosztem wyżyłowania całej najbliższej rodziny i siebie na kilka lat. Ale rozumiem, ze ktoś jest w stanie dużo wydać na to, by jedyny taki dzień w życiu był wyjątkowy i żeby wszyscy ważni ludzie byli przy nim tego dnia. Wszystko w granicach rozsądku, mimo wszystko pamiętając ze to tylko impreza. niektórzy wolą kameralny obiad dla rodziców inni wielką imprezę dla ciotek, kuzynek i przyjaciół- nie generalizujmy. I wiecie co? Rozumiem też tych, którzy jada na Mauritius zamiast robić wesele i mieszkanie kupować, bo uznają , ze kwestie mieszkania będą musieli prędzej czy później rozwiązać a na Mauritius już nigdy nie będą mogli pojechać.Ich wybór. Generalnie, uważam,z e każdy powinien robić jak czuje, bo każda sytuacja jest inna i nikt nie ma złotej recepty na życie. Edytowane przez kfaska Czas edycji: 2011-02-14 o 13:45 |
2011-02-15, 17:15 | #41 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 10 048
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Cytat:
Dodam jeszcze 3 grosze od siebie e sprawie dziecka ja osobiście jestem zdania... że warto mieć dziecko wcześniej nawet jeżeli sytuacja materialna nie jest do końca ustabilizowana... niż za kilka lat (gdy sytuacja ta albo się poprawi albo tez nie) obudzić się z ręką w nocniku... choć mi osobiście trudno zdecydować się taki krok, w momencie gdy nie mamy jeszcze własnego kąta... |
|
2011-02-15, 17:37 | #42 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 249
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Cytat:
Wychowywanie dziecka za pomoca rodziców/ tesciów mieszkając w jednym pokoiku to dla mnie żadne rodzicielstwo. I pisze to z własnego dowswiadczenia. Taki model rodziny przyjeli swego czasu moi rodzice (mający nastawienie "jakoś sie ułoży") i do 7r.z. cisnelismy się u dziadków. Wcale nie było mi fajnie. Pamietam jak w koncu odetchnełam z ulga kiedy rodzice przeprowadzili się do małego mieszkanka, gdzie miałam swój kąt. Takze pierdzielę teorie, które twierdza, ze mieszkanie w domu wielopokoleniowym jest fajne dla dzieci. G*** prawda. Wiem tez ze nie ma nic cenniejszego niz miłośc i czas spoświęcny dziecku, ale litości, nie miałabym serca odmówić dziecku zabawki czy godziny w fikolandzie z powodu moich porblemów finansowych, o których dziecko nawet nie powinno wiedzieć. Nie chce, zeby słyszało od mamusi ze nie mamy pieniędzy na to czy na tamto. |
|
2011-02-15, 21:03 | #43 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Cytat:
Cytat:
Źle jest chyba przyzwyczajać dziecko do tego, że rodziców na wszystko stać, bo życie jednak bywa brutalne i co wtedy, kiedy pieniędzy zabraknie? Zresztą, z tego co wiem, to faktycznie dziecko najbardziej sobie ceni czas spędzony z rodzicami, tego nie zastąpi żadna zabawka, to będzie wspominało po latach. Jasne, że większośc ludzi poradzi sobie w sytuacji, kiedy dziecko przyjdzie w niesprzyjających warunkach materialnych. Pytanie tylko, jakim kosztem to się wszystko odbędzie... |
||
2011-02-15, 21:34 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 6 589
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
L_V a ja myślę że dziecko powinno wiedzieć że nie zawsze są pieniądze na jego zachcianki , nawet jeśli są to moga być przeznaczone na coś innego i dzieciom się powinno o tym mówić bo one kiedyś dorosną i zderzą się z rzeczywistością i nagle:"e! co Jest? jak to nie mam już pieniędzy wydałam już?????
A mieszkanie w domu wielopokoleniowym nie zawsze oznacza ciśnięcie się w jednym pokoju ,chyba pisałaś o mieszkaniu. Są domy i domki. Może być rodzice na dole , młodzi na górze , albo jedni mają jedną stronę inni drugą i wcale nie muszą sobie deptać po piętach. Idąc twoim tokiem to większość nie powinna mieć dzieci |
2011-02-16, 08:44 | #45 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 950
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
a poza tym - dla jednego fikoland a dla innego wyprawa do Disneylandu to jest to co mu się należy od życia.
|
2011-02-16, 09:35 | #46 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 10 048
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Cytat:
Pewnie moje słowa na nikim nie zrobią wrażenia, bo nie wypowiada ich ta osoba, która to czuje, która to przeżywa... bo na mnie one wywarły ogromne wrażenie, ale mówiła to osoba starająca się o dziecko od dwóch lat. Żałuję tylko, że ja nie potrafię tak do tego podejść i nie umiem się zdecydować... Cytat:
Jak byłam mała, moim rodzicom również się nie przelewało... ale nie uważam, żebym miała gorsze dzieciństwo... dziecięca wyobraźnia nie zna granic, a niezakupione zabawki można zastąpić baaaardzo różnie... i powiem więcej wcale mi tych zabawek nie brakowało. Gdy podrosłam rodzice się odkuli, wybudowali domek, w którym mieszkam teraz z rodzicami i mężem. Teraz to my stoimy po tej drugiej stronie i rozpoczynamy budowę! I nikt nam nie ma tego za złe... że od razu nie ruszyliśmy na swoje, co równoznaczne było by z kupnem mieszkania, a w naszym wypadku nieopłacalne... gdyż wzięty prawie na całe życie kredyt na mieszkanie nie pozwoliłyby nam wybudowanie wymarzonego domku.
__________________
Edytowane przez Ana*** Czas edycji: 2011-02-16 o 09:37 |
||
2011-02-16, 14:58 | #47 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 182
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Cytat:
za wesele nigdy się nie zwróci! no chyba,że masz rodzine przy kasie
__________________
Sydziuchna |
|
2011-02-16, 16:31 | #48 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 6 589
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Ana masz rację ludzie czekają na lepszą sytuację a zegar biologiczny tyka i niestety nie na naszą korzyść później problemy z zajściem w ciążę albo problemy z donoszeniem co z tego że mają kasę nie wszystko się kupi za to
wiadomo zawsze się ciężko zdecydować bo życie do góry nogami się wywraca i jakby tak na to patrzeć to dziecko zawsze się pojawia w nieodpowiednim momencie |
2011-02-16, 22:22 | #49 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 10 048
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Cytat:
|
|
2012-10-23, 21:15 | #50 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 6
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Ekhm... Witam jestem nowa na forum. Ja natomiast mam taką sytuację, że mieszkam u Tżeta i akurat z jego rodzicami dogaduję się naprawdę dobrze. Ale jest moja szwagierka, która ehh jakby to napisać? Jest straszną bałaganiarą i w ogóle nie przywiązuje wagi do jakichkolwiek zadań w domu. Wszystko robię ja i Tż. Obydwoje pracujemy. Ona nic nie robi, a przepraszam studiuje zaocznie, chociaż nie pamiętam żeby poszła na uczelnię. My pracujemy, ja dodatkowo studiuję. Wracamy zmęczeni do domu i jeszcze trzeba posprzątać, a Gwiazda siedzi cały dzień w domu, nic nie zrobi i BUM. Starałam się rozmawiać z Tżetem, rozmawiałam z teściową, ale niestety zmiana była na jeden dzień. W końcu po 3 latach zakończyłam batalię, bo to nie miało sensu. Nawet gdy ja sprzątam i się męcze to ona nie wstanie i nie zapyta, czy może mi pomóc. Po prostu siedzi i patrzy. Szlag może człowieka trafić. Kłóciłam się z Tżetem o to i pomyślałam, że dam spokój bo ileż można kłócić się z mężem o nią?! On uważa, że tak jest wychowana, że za nią wszystko było robione i tego nie zmienię. Ale mój też za bardzo nie był czyściochem, ale się zmienił, naprawdę sprząta, pomaga mi. Ale są często takie dni, że nie ma go w domu i to ja zostaje z całą górą do posprzątania.
Czy któraś ma podobny problem? Czy ktoś wie co mam zrobić? Bo naprawdę nie wiem. W obecnej sytuacji jeszcze nie możemy się wyprowadzić, bo zbieramy na mieszkanie. Ale jak wytrzymać ten czas? Pewnie dług czas.
__________________
Mąż |
2012-10-29, 16:54 | #51 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 674
|
Dot.: Relacje bratowa-szwagierka-teściowa- synowa....
Cytat:
My też mieszkamy z moją Mamą i bratem. Ale my z mężem spytaliśmy Mamy jeszcze przed ślubem czy mamy się dokładać, czy będziemy mogli jeszcze pomieszkać przed ślubem, czy nie będzie jej przeszkadzać, jeśli zdecydujemy się na dziecko, itd. Z bratem mam spięcia w kwestii części wspólnej mieszkania i z jego dziewczyną też. Ale nie jestem całkiem "u siebie", więc nie robię piekła tylko cieszę się, że mogę mieszkać za darmo i odkładać na swoje. A to, że muszę robić więcej niż brat, zajmować się rachunkami czy zakupami? Trudno, nie moja decyzja, tylko Mamy. A uważam, że i tak jest bardzo wyrozumiała i wspierająca. Mogłaby chcieć wreszcie pomieszkać sama, a nie z dwójką dorosłych dzieci i zięciem, a może wkrótce jeszcze malutkim dzieckiem.
__________________
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate. ;> Stowarzyszenie Pomocy Królikom Pomyślna blog Pani Mgr 22.09.2012
|
|
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:00.