O samotności raz jeszcze... - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-11-04, 17:54   #31
201605090958
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 833
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez asjulka Pokaż wiadomość
Myślę, że to do mnie "pijesz" ,więc się wypowiem.

Otóż nie wiem, gdzie to wyczytałaś i na jakiej podstawie sądzisz, że chodzę za ludźmi i marudzę w celu dowartościowania się i polepszenia swojej samooceny. Czy ja cokolwiek takiego napisałam?

Myślę, że naprawdę niewiele osób wie, co tak naprawdę czuję, i jak się czuję, bo nie obnoszę się z tym i nie proszę każdego o to żeby mi powiedział, jaka to jestem cudna i wspaniała.

Jak już pisałam - mam znajomych, ale ci znajomi mają już swoje życie. A ponieważ czuję się przez nic w jakiś sposób odrzucona z powodu tego, że nie mam nikogo, o czym pisałam już wcześniej, po prostu przestałam im się narzucać.

Tak - czuję się niewidzialna. Bo mam tyle lat ile mam. Bo wyglądam tak, jak wyglądam. Bo obracam się w takim towarzystwie a nie innym. Bo jestem, jaka jestem....

Ale to, że czuję się niewidzialna, nie znaczy zaraz że jestem marudą, która każdą osobę, z którą się spotyka zamęcza prośbami o potwierdzenie własnej wartości.

Sorki, ale nie znasz mnie, a tak łatwo oceniasz.
Chyba jednak psycholog by sie przydał. Towarzystwo można zmienić, wiek to nie wyrok, ale możliwości /za nic nie chcialabym mieć znowu 17 lat i trądziku/a sama dla siebie czas być najważniejszą. Ale bez psychologa będzie ciężko, bo patrzysz na świat przez spaczone lusterko i samej nie dojdziesz, w którym miejscu się pogubiłaś.

Pozdrawiam ciepło
201605090958 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-04, 18:31   #32
asjulka
Raczkowanie
 
Avatar asjulka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 127
GG do asjulka
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Nie ma jak to czytanie wybiórcze....
asjulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-04, 19:37   #33
201605090958
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 833
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez asjulka Pokaż wiadomość
Nie ma jak to czytanie wybiórcze....
a właśnie, że nie wybiórcze, ten wątek nie jest rozległy...
201605090958 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-04, 22:06   #34
anika*
Raczkowanie
 
Avatar anika*
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 172
GG do anika*
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez asjulka Pokaż wiadomość
Nie ma jak to czytanie wybiórcze....
Niestety kochna pewnych poglądów nie da się zmienić, niestety. Możesz pisac ile chcesz a i tak czytają tylko to co chcą.

Kobiety będące z związku nie maja bladego pojęcia czym jest poczucie samotności, do nich nie dociera, że jako "ludzie" jesteśmy lubiane, mamy swoje bogate życie i doceniamy je ale jako kobiety czujemy sie nijak. I co mi z tego, że mam grono kolegów i koleżanek skoro w sobotni wieczór nie mam się do kogo przytulić?
__________________
"...Dzień wczorajszy nie istnieje, to tylko wspomnienie.
Dzień jutrzejszy nie istnieje, to tylko przypuszczenie
Bo dzień dzisiejszy jest najważniejszy!!! ..."
anika* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-05, 08:13   #35
asjulka
Raczkowanie
 
Avatar asjulka
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 127
GG do asjulka
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez danusiaes Pokaż wiadomość
a właśnie, że nie wybiórcze, ten wątek nie jest rozległy...
Wybiórcze.
Bo z moich wypowiedzi wyczytałaś jedynie to, co chciałaś wyczytać.

Dokładnie Anika, łatwo oceniać, nie będąc samemu w takiej sytuacji.

I nie mam więcej nic na ten temat do powiedzenia. Bo już zostałam osądzona jako maruda, rzep, kobieta bluszcz i osoba z problemami psychicznymi... Tylko dlatego, że jestem samotna i nigdy nikogo nie miałam.

A mi po prostu brakuje kogoś, do kogo mogłabym się czasem przytulić...
asjulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-05, 09:22   #36
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez asjulka Pokaż wiadomość

I nie mam więcej nic na ten temat do powiedzenia. Bo już zostałam osądzona jako maruda, rzep, kobieta bluszcz i osoba z problemami psychicznymi... Tylko dlatego, że jestem samotna i nigdy nikogo nie miałam.

A mi po prostu brakuje kogoś, do kogo mogłabym się czasem przytulić...
sama siebie tak postrzegasz, napewno my tak nie robimy ani nie czujemy.

nie znamy Cię, po prostu staramy się zrozumieć i jakoś pomóc.
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-05, 15:47   #37
Alessaaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 249
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez asjulka Pokaż wiadomość
Wybiórcze.
Bo z moich wypowiedzi wyczytałaś jedynie to, co chciałaś wyczytać.

Dokładnie Anika, łatwo oceniać, nie będąc samemu w takiej sytuacji.

I nie mam więcej nic na ten temat do powiedzenia. Bo już zostałam osądzona jako maruda, rzep, kobieta bluszcz i osoba z problemami psychicznymi... Tylko dlatego, że jestem samotna i nigdy nikogo nie miałam.

A mi po prostu brakuje kogoś, do kogo mogłabym się czasem przytulić...
pomiedzy byciem samemu a byciem samotnym jest przepasc. Ty ewdentnie zle sie ze soba czujesz i sama piszesz o sobie zle wiec nei rozumeim pretensji o to, ze inne osoby zle cie odbieraja. Jak widac otoczenie tez za toba nie przepada skoro znajomi sie odsuwaja, dla facetow nei istneijesz itd. Zamiast sie rzucac moze przemysl to jak widza cie inni naprawde a nie to jak myslisz ze cie postrzegaja

Mysle, ze masz problem ze soba, z akceptacja sobie(to wynika z twoich postow) i jesli tego nie zmienisz, nie polubisz siebie i wciaz bedziesz pisala i myslala, ze zle sie czujesz bo masz tyle a tyle lat, taki a nie inny wyglad to nie bedzie lepiej a wrecz gorzej.

Poza tym traktujesz wszytko jak atak. Masz widoczne problemy z samoocena. Pewnie czujesz sie nic niewarta. To normalne, ze na pewnym etapie zycia znajomi sie wykruszaja bo maja swoje rodziny i obowiazki. Nawet przyjaznie potrafia nie wytrzymac proby czasu i okolicznosci.

Rozumiem ze chcesz sie do kogos przytulic, byc z kims blisko ale z taka samoocena i pogladami an wlasny temat to masz jedynie szanse na jakis toksyczny zwiazek.
__________________
"Tak rzadko zdarza się
słyszeć, żeby kobiety mówiły: „Nie mogę się doczekać, żeby rozkręcić swój własny interes" albo „Już bym chciała chodzić na te zajęcia z handlu nieruchomościami". Cel większości kobiet
brzmi „Za rok chcę być już mężatką"."
Alessaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-11-05, 18:53   #38
magnolia79
Irenosława Pierwsza
 
Avatar magnolia79
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 62 254
Dot.: O samotności raz jeszcze...

poczucie własnej wartości, to bardzo trudna sztuka...
Pokochajmy siebie, a pokochają nas inni!!!
__________________
/Jestem pianą, która opływa i zapełnia bielą najdalsze krawędzie skał; jestem także dziewczyną, tutaj, w tym pokoju./
Fale - Virginia Woolf

magnolia79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-05, 21:46   #39
Lenka78
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 4
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez Alessaaa Pokaż wiadomość
pomiedzy byciem samemu a byciem samotnym jest przepasc. Ty ewdentnie zle sie ze soba czujesz i sama piszesz o sobie zle wiec nei rozumeim pretensji o to, ze inne osoby zle cie odbieraja. Jak widac otoczenie tez za toba nie przepada skoro znajomi sie odsuwaja, dla facetow nei istneijesz itd. Zamiast sie rzucac moze przemysl to jak widza cie inni naprawde a nie to jak myslisz ze cie postrzegaja

Mysle, ze masz problem ze soba, z akceptacja sobie(to wynika z twoich postow) i jesli tego nie zmienisz, nie polubisz siebie i wciaz bedziesz pisala i myslala, ze zle sie czujesz bo masz tyle a tyle lat, taki a nie inny wyglad to nie bedzie lepiej a wrecz gorzej.

Poza tym traktujesz wszytko jak atak. Masz widoczne problemy z samoocena. Pewnie czujesz sie nic niewarta. To normalne, ze na pewnym etapie zycia znajomi sie wykruszaja bo maja swoje rodziny i obowiazki. Nawet przyjaznie potrafia nie wytrzymac proby czasu i okolicznosci.

Rozumiem ze chcesz sie do kogos przytulic, byc z kims blisko ale z taka samoocena i pogladami an wlasny temat to masz jedynie szanse na jakis toksyczny zwiazek.
Co prawda to nie do mnie, ale odpowiem....


Trudno nie traktować Twoich wypowiedzi jako atak – przeczytaj i sama zobacz, w jakim tonie piszesz.... Na podstawie kilku zdań stworzyłaś sobie jednoznaczny, ale mocno uproszczony moim zdaniem obraz osoby, której nie znasz, ale wiesz, że stale marudzi, nic od siebie nie daje i w zasadzie sama zapracowała sobie na swoją samotność. To nie zawsze jest takie proste, jak Ci się wydaje.


Z perspektywy osoby, która jest w podobnej sytuacji, powiem Ci, że bywa i tak, że to samotność jest przyczyną niskiego poczucia własnej wartości, a nie odwrotnie. Niestety, można być pogodną, otwartą osobą, żyć wśród ludzi, dbać o siebie, wierzyć w siebie i cieszyć się z wielu drobnych nawet rzeczy, a mimo to być i czuć się cholernie samotnym. Dopóki ma się wokół znajomych, którzy żyją podobnie i z którymi wiele cie łączy, jakoś łatwiej jest sobie poradzić z tym, że się nikogo nie ma. Ale czas mija, znajomi wchodzą w poważne związki, zakładają rodziny, mają coraz mniej czasu i przede wszystkim inne perspektywy, priorytety, problemy, w otoczeniu robi się coraz bardziej pusto (i jak sama zauważyłaś takie wykruszanie się znajomości jest czymś normalnym, a więc wcale nie musi wynikać z faktu, że samemu zraża się do siebie ludzi), za to coraz częściej pojawia się uczucie, że jesteś z boku i coś b. ważnego cie omija. Zaczynasz się zastanawiać dlaczego tak się dzieje, co jest z tobą nie tak. I stopniowo można zacząć się czuć innym, dziwnym, odrzuconym, takim właśnie „niewidzialnym” - w tej konkretnej sferze życia, o której tu piszemy. Bo nie sądzę, żeby któraś z osób tu wypowiadających się uważała, że jest kompletnie bezwartościowa jako człowiek.


Tak to już jest, że samoocena kształtuje się pod wpływem relacji z ludźmi – ich ocen, opinii, porównywania się z innymi, pod wpływem naszych sukcesów i niepowodzeń. Oczywiście, poczucie własnej wartości to coś nad czym sami możemy i powinniśmy pracować, ale jeśli w jakiejś sferze życia spotyka nas zbyt dużo niepowodzeń, to staje się to b. trudne. Poza tym wiara w swoją wartość, aktywne życie, otwartość na ludzi na pewno sprawia, że żyje się lepiej i łatwiej, ale moim zdaniem nie są lekiem na samotność.


I jeszcze jedno - to, że ktoś pisze tutaj o swoich problemach, nie oznacza, że na co dzień zadręcza nimi swoje otoczenie. Dla mnie to miejsce, w którym mogłam wyrzucić z siebie b. osobiste uczucia, o których w innych okolicznościach nigdy bym głośno nie powiedziała. I sądzę, że innym osobom w podobnej sytuacji i czujących to, co ja, również niełatwo jest o tym mówić czy też w jakiś sposób okazywać to na zewnątrz. Tutaj można się wyżalić, co nie oznacza, że całe życie upływa nam na użalaniu się nad sobą. Czytając ten wątek widzisz tylko tę jedną stronę i myslę, że warto o tym pamiętać, zanim wyda się tak kategoryczne opinie.




Anika*, Asjulka ściskam i pozdrawiam ciepło w sobotni wieczór
Lenka78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-05, 22:21   #40
201605090958
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 5 833
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez asjulka Pokaż wiadomość
Wybiórcze.
Bo z moich wypowiedzi wyczytałaś jedynie to, co chciałaś wyczytać.

Dokładnie Anika, łatwo oceniać, nie będąc samemu w takiej sytuacji.

I nie mam więcej nic na ten temat do powiedzenia. Bo już zostałam osądzona jako maruda, rzep, kobieta bluszcz i osoba z problemami psychicznymi... Tylko dlatego, że jestem samotna i nigdy nikogo nie miałam.

A mi po prostu brakuje kogoś, do kogo mogłabym się czasem przytulić...
Ja też zostałam osądzona jako kobieta nie bedąca samemu w takiej sytuacji bylo nie bylo różni nas podejście. Mnie sie z Twojego "osądzania" chce śmiać, Tobie się nie chce gadać...i nie napisalam nic o bluszczu, rzepie, o marudzie też nie. I nie twierdzę, że do psychologa idzie sie z problemem, tylko chadza się, jak problem staje sie ważniejszy od życia. Ale to ja
201605090958 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-14, 22:30   #41
LUCRETIA82
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 255
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez dzinek Pokaż wiadomość
Dziewczyny a co z napieciem seksualnym?
Jak je odczuwacie i radzicie sobie z nim?

nie radze sobie:0

sprzątam ide na zakupy probuje o tym n ie myslec..niestety bywam niemiła dla otoczenia cos na ksztalt pmsa
LUCRETIA82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-15, 22:17   #42
dzinek
Wtajemniczenie
 
Avatar dzinek
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: gdzie oczy poniosa
Wiadomości: 2 637
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Cytat:
Napisane przez LUCRETIA82 Pokaż wiadomość
nie radze sobie:0

sprzątam ide na zakupy probuje o tym n ie myslec..niestety bywam niemiła dla otoczenia cos na ksztalt pmsa
jedna szczera
i to jest czasem ta sila ktora nas pcha do wyjscia "na lowy"
tylko wszystko z glowa, nie rzucac sie na zywiol
__________________
I'm looking for a husband...

Zyje tym co czuje, z zycia biore to co mi smakuje,
szukam i znajduje, nie doluje kiedy mi brakuje


Edytowane przez dzinek
Czas edycji: 2011-11-15 o 22:18
dzinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-16, 00:11   #43
Nicość
Raczkowanie
 
Avatar Nicość
 
Zarejestrowany: 2004-03
Lokalizacja: różnie to bywa
Wiadomości: 340
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Lenka - prześledziłam Twój wątek i postanowiłam napisać - do Ciebie i innych dziewczyn tu się udzielających.
Niektóre z Was wspominają,że pomimo przekroczenia 30tki nie wiedzą, co to seks, ponieważ były "niewidzialne" dla facetów.
A od czego jest internet, różne czaty, sympatie itp?Siedzi tam mnóstwo ciekawych facetów, jeśli nie wyjdzie z tego interesująca znajomość, to na seks prawie zawsze można liczyć. Spróbujcie chociaż pobyć z takim facetem, pojść na spacer, obejrzeć razem tv itp....uwierzcie mi, mężczyźni też bywają samotni,szukają interesujących kobiet, a w kwestii seksu to już najmniej wybrzydzają.

Ja też od zawsze byłam i nadal jestem "przeźroczysta" dla facetów. I wiecie co-mam to gdzieś
Jak mam potrzebę seksualna, to wyhaczam przystojniaków po fotkach na sympatii , a jeśli pragnę mądrze pogadać z kimś inteligentnym, to zawieram znajomości na forach, różnych serwisach tematycznych i tyle.
Nigdy nie czekalam i nie czekam na księcia z bajki. Po prostu nie zawsze i nie każdemu przydarzy się w życiu odwzajemniona miłość, jednak nie należy z tego powodu popadać w załamanie.
Powodzenia, dziewczyny!
Nicość jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-17, 10:23   #44
gosiaska
Zadomowienie
 
Avatar gosiaska
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 1 084
Dot.: O samotności raz jeszcze...

A ja napisze tak ... przykłąd moich znajomych:

Pierwsza znajoma - w tym roku 30 lat, nigdy nie miała na stałe faceta, co najwyżej trzymanie za ręke, zero doswiadczeń seksualnych, wielkiie 2 zawody miłosne w tym jedne z ledo co rozwiedzionym facetem, który ukrywał długo że jest żonaty, ale mniejsza o to. Bardzo sympatyczna, skromna troche nieśmiała dziewczyna zaczęła mieć wielkie parcie na znalezienei faceta, wszystkie siostry kogoś miały, podobno wszystkie znajome też Mieszkamy w małej miejscowości gdzie 25 lat to już sędziwy wiek w niektórych kręgach ale zmienia się to na szczescie. dziewczyna wyjechała do znajomych za granicę do pracy - i to było najlepsze co mogła zrobić - nowe otoczenie, znajomości wreszcie urwała kontakt z toksycznymi miłostkami i teraz zaczęła rozkwitać nie mówię że każdemu moze służyć zagraniczne otoczenie, ale zmiana otoczenia to jeden ze sposobów.

- druga znajoma, 36 lat, singielka- Jak dla mnie uosobienie bardzo pozytywnej kobiety, kobiety sukcesu Może troche mi przypomina Samanthe z Seksu w Wielkim Miescie ale w bardzo pozytywnym sensie ) Owszem jest doświadczona jeśli chodzi o facetów ale zarazem bardzo wrażliwa i zawsze w ostatecznym rozrachunku wybierała siebie. Prowadzi bardzo ciekawe, pracowite życie, życzliwa dla innych, taki wolny ptak, podróżuje, czerpie radości z przyjaciół, zdarzęń i drobnych rzeczy chciałabym mieć tyle radości w sobie co ona ma

- chłopak, kumpel , 27 lat - nigdy nie miał żadnej dziewczyny, nigdy z nikim się nie całował itp itd. samotny, zapracowany - ciagnie dwie prace na raz z powodu trudnej sytuacji materialnej, opiekuje się chorym tatą wg mnie wartosciowa osoba. Stara sie zapełnić wolny czas, o ile go ma swoim hobby - udziela sie na forach interentowych, czyta komiksy. Też ma nie raz doła ale nie poddaje się.


Oprócz tego polecam ksiązkę potęga podświadomości oraz sztuka doczesnej mądrości- one mi bardzo pomogły w wielu momentach.

Wnioski pozostawiam czytającym.

Pozdrawiam ciepło
__________________
Stażysta 2011
Misja WAKACJE- Gdańsk
Misja język niemiecki
Misja Wiedeń

Romantycznie:
Chuck&Blair, Blair&Chuck
have to be together

Edytowane przez gosiaska
Czas edycji: 2011-11-17 o 15:34
gosiaska jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-27, 13:32   #45
Jane Grey
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 1
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Nie jesteś sama ze swoją samotnością - takich jak Ty jest wiele (i wielu), wiedz, i może przyniesie Ci tą jakąś ulgę
Sama mogę się to tych samotnych zaliczyć, choć ze mną to troszkę inna sprawa - podobam się facetom tylko żaden z nich jakoś nie przypadł mi do gustu mimo że mieszkam w całkiem dużym mieście i teoretycznie jest w kim wybierać. Nawet żonaci są chętni ( i jak tu nie zwątpić w prawdziwą miłość? )
Ale nie znalazł się jeszcze ten jedyny specjalnie dla mnie (haha jak to brzmi) i to mi dokucza, nawet coraz częściej, bo zbliżam się już do tej nieszczęsnej 30.
Mam wiele koleżanek czy znajomych mających ten sam problem, nie jesteśmy same. Czasem wydaje mi się, że w naszych czasach te prawdziwe uczucia są towarem deficytowym smutne, ale chyba prawdziwe?
Jednak w Twojej wypowiedzi zauważyłam coś niepokojącego - piszesz że "jesteś niewidzialna bo jesteś jaka jesteś, wyglądasz jak wyglądasz" - i tu myślę jest dla Ciebie duże pole do zmiany - przecież wygląd można zmienić, możesz znaleźć jakieś ciekawe hobby, coś co uczyni Cię interesującą w oczach innych i PRZEDE WSZYSTKIM w Twoich własnych.
I druga rzecz - piszesz że kiedyś był ktoś, z kim coś Cię łączyło - może spróbujesz znów nawiązać z nim kontakt?

Pozdrawiam Cię serdecznie i daj znać, jak samopoczucie
Jane Grey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-06, 11:33   #46
Gabi145
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 2
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Widzę, że się temat urwała a ja dopiero dzisiaj czytam o osobach takich jak ja: samych, bez doświadczenia, na pozór pogodnych a w głębi jakis takich nieszczęsliwych. Jeżeli ktoś jest z Poznania to chętnie sie umówie na pogaduchy przy kawie lub piwku.
Facet na skes z internetu? fiu fiu bałabym się, że zdjęcia a rzeczywistość się rozminą
Gabi145 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-06, 13:22   #47
maja2627
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 5
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Ciekawy wątek, też dość długo byłam w podobnej sytuacji.

Tak sobie pomysłałam, że można by się spierać, czy lepiej ne mieć w ogóle doświadczeń z mężczyznami czy mieć złe doświdczenia... Ale myślę, że i tak źle i tak niedobrze.

Co do uwag poprzedniczek na temat wysokiej samooceny i pokochania siebie, to naprawdę jest trudna sprawa, wiem z autopsji.

No ale jedno jest pewne - zawsze pozostaje nadzieja, że coś się zmieni na dobre - i często się zmienia. Znam kilka takich historii. Więc wszystkim samotnym i zniechęconym życzę zachowania pozytywnego nastawienia (łatwo powiedzieć no ale warto próbować)
maja2627 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-16, 14:34   #48
tajkuna
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 353
Dot.: O samotności raz jeszcze...

Fajny wątek. Tez jestem sama. Na dodatek już koło 30 i z małego miasteczka. Obecnie poszukuje pracy( jestem pod studiach) i większość czasu siedzę w domu. Czasami dziwne mam myśli, tak jak by nic dobre mnie już nie miało spotkać. Każdy żyje tylko swoim życiem, znajomi nie mają czasu, rodziny zakładają itd. Z mojego miasta małego dużo osób wyjechało za granicę. Do tego czuje się stara Nie wiem czemu . Myślicie czasami, że fajnie było by mieć mniej lat ?
tajkuna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:19.