Jak podkreślić jasną cerę? część VIII

[loss_lauri]

Napisane przez Ingran

Jak na razie, to dla mnie najlepszy filtr choć wiele nie testowałam swoją drogą, więc nie będę mieć żadnego porównania do jakichkolwiek aptecznych. Konsystencja po wyciśnięciu jest dość "puszysta", ale jest to ciężkie kremowe tłuste mazidło. Wchłania się do satyny, nie świeci się oleistym blaskiem zawsze nakładam przepisową ilość, więc z każdego podkładu robi mi kupę na twarzy na ciele się nie klei, zapach neutralny, ogólnie produkt bardzo spoko.
Co do tych cudownych azjatyckich filtrów, które wchłaniają się do matu, miałam okazję przetestować jeden, z Misshy. Na wątku było pisane, że ochrona przed UVA jest chyba bardzo słaba... Ale ręki nie dam uciąć

To w takim razie będę musiała wypróbować ta Lirene, bo ja właśnie lubię takie bogate kremy Na szyje i dekolt używam teraz Sorai dla dzieci, więc pewnie tłustość będzie podobna.
No właśnie tego się obawiam, że komfort stosowania jest bardzo wyskoki, ale to się niestety odbija na ochronie:/
Co ciekawe, tutaj bardzo popularne są też takie pudrowe 'mgiełki', czyli filtry w spreju, których po rozsmarowaniu w ogóle nie widać na skórze. No i oczywiście wszystkie oznaczone spf 50+ z trzema, czterema plusami...

[iamsolucky]

Napisane przez loss_lauri

I jakie wrażenia z tej Lirene? Pamiętam, że kiedyś używałam jakichś filtrów Lirene do ciała, ale do twarzy jakoś nie. Ostatnio za to zobaczyłam, że tą Lirene można kupić na stronie Biochemii Urody i mnie to zaciekawiło, bo ją tam bardzo zachwalają - że stabilna, dobry skład i w ogóle.
Zastanawia mnie jeszcze coś innego. Obecnie mieszkam w Japonii, ale jako że nie mam zaufania do nowych kosmetyków to wzięłam ze sobą zapas filtrów, które używałam w Polsce - Ducray Melascreen.
Ale, z ciekawości przeglądałam filtry, które są tutaj dostępne i to, co mnie zdziwiło to ich konsystencja - tak lekka, że czasami filtr wchłania się nie pozostawiając żadnego śladu. Zero połysku, zero bielenia. Oczywiście poniekąd to zasługa alkoholu, ale jednak. I nasuwa mi się pytanie - skoro te filtry są prawie niewidzialne na skórze, to czy chronią? Wszystkie mają spf 50, 50+ i tą azjatycką skalę oznaczająca ochronę anty-UVA w wysokości +++ lub ++++ PA.
No i wszystko fajnie i ładnie, ale pytanie o skuteczność tych filtrów nie daje mi spokoju. Kupiłam sobie nawet jeden taki filtr - L'Oreal Revitalift UV Block (linia Revitalift w Japonii jest poszerzona o 4 rodzaje filtrów) i on naprawdę jest prawie niewidoczny na skórze. użyłam go kilka razy w zimie, ale teraz nie zdecydowałabym się nim posmarować, bo boję się, że ochrona jest niewystarczająca (a słońce w Japonii jest bardzo silne).
Co więc sądzicie o takich filtrach?

też już kiedyś poruszałam temat skuteczności filtrów azjatyckich, bo patrzyłam na składy i praktycznie zawsze przewija się tylko(i w filtrach i w bb) tlenek cynku, dwutlenek tytanu i ethylhexyl methoxycinnamate i deklarowana jest ochrona na poziomie spf50, natomiast "nasze" z takim składem mają ochronę deklarowana ok.spf25/30.
Pod kątem ochrony przed przebarwieniami nie wiem jak się sprawdzają bo na szczęście w ogóle nie mam skłonności do piegów, plam. Używałam już Biore w palącym słońcu i nic się nie opaliłam, nie wiem natomiast jak by się sprawdził u osób stosujących kwasy, retinoidy czy po prostu dostające przebarwień od słońca. Sofina ma chyba lepsze(składowo) filtry od tych tanich jak HadaLabo czy Biore. Trzeba by się składom przyjrzeć ale alkoholowe mocno to one są


jeśli ten skład jest prawdziwy to bida z nędzą
http://www.cosme-de.com/en/product/p...html?pdid=5139

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez loss_lauri

To w takim razie będę musiała wypróbować ta Lirene, bo ja właśnie lubię takie bogate kremy Na szyje i dekolt używam teraz Sorai dla dzieci, więc pewnie tłustość będzie podobna.
No właśnie tego się obawiam, że komfort stosowania jest bardzo wyskoki, ale to się niestety odbija na ochronie:/
Co ciekawe, tutaj bardzo popularne są też takie pudrowe 'mgiełki', czyli filtry w spreju, których po rozsmarowaniu w ogóle nie widać na skórze. No i oczywiście wszystkie oznaczone spf 50+ z trzema, czterema plusami...

Soraya jest zdecydowanie cięższa od Lirene ja tą Lirene zaczęłam polecać na wątku bo jest bardzo dobry i niedrogi filtr jak na warunki drogeryjne, do ciała super a dla suchszych cer nawet do twarzy. Soraya raz że ma mocny zapach to mazała się i bieliła.
Kiedyś czytałam że trzy plusy oznaczają PPD na poziomie chyba 8, teraz ponoć filtry japońskie mają po 5 plusików.
Ta nowa LRP deklaruje ochronę PPD42. Ale wiadomo że testy in vitro a in vivo to inna bajka.

[Ingran]

Napisane przez loss_lauri

To w takim razie będę musiała wypróbować ta Lirene, bo ja właśnie lubię takie bogate kremy Na szyje i dekolt używam teraz Sorai dla dzieci, więc pewnie tłustość będzie podobna.
No właśnie tego się obawiam, że komfort stosowania jest bardzo wyskoki, ale to się niestety odbija na ochronie:/
Co ciekawe, tutaj bardzo popularne są też takie pudrowe 'mgiełki', czyli filtry w spreju, których po rozsmarowaniu w ogóle nie widać na skórze. No i oczywiście wszystkie oznaczone spf 50+ z trzema, czterema plusami...

O kurczę, dopiero zauważyłam, że zapomniałam dodać "nie" miało być "to nie jest ciężkie tłuste mazidło", przepraszam filtr jest kremowy i lekki jednocześnie, ciężko mi to opisać

[loss_lauri]

Napisane przez iamsolucky

też już kiedyś poruszałam temat skuteczności filtrów azjatyckich, bo patrzyłam na składy i praktycznie zawsze przewija się tylko(i w filtrach i w bb) tlenek cynku, dwutlenek tytanu i ethylhexyl methoxycinnamate i deklarowana jest ochrona na poziomie spf50, natomiast "nasze" z takim składem mają ochronę deklarowana ok.spf25/30.
Pod kątem ochrony przed przebarwieniami nie wiem jak się sprawdzają bo na szczęście w ogóle nie mam skłonności do piegów, plam. Używałam już Biore w palącym słońcu i nic się nie opaliłam, nie wiem natomiast jak by się sprawdził u osób stosujących kwasy, retinoidy czy po prostu dostające przebarwień od słońca. Sofina ma chyba lepsze(składowo) filtry od tych tanich jak HadaLabo czy Biore. Trzeba by się składom przyjrzeć ale alkoholowe mocno to one są


jeśli ten skład jest prawdziwy to bida z nędzą
http://www.cosme-de.com/en/product/p...html?pdid=5139

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------



Soraya jest zdecydowanie cięższa od Lirene ja tą Lirene zaczęłam polecać na wątku bo jest bardzo dobry i niedrogi filtr jak na warunki drogeryjne, do ciała super a dla suchszych cer nawet do twarzy. Soraya raz że ma mocny zapach to mazała się i bieliła.
Kiedyś czytałam że trzy plusy oznaczają PPD na poziomie chyba 8, teraz ponoć filtry japońskie mają po 5 plusików.
Ta nowa LRP deklaruje ochronę PPD42. Ale wiadomo że testy in vitro a in vivo to inna bajka.

Dla mnie Soraya na twarz jest za ciężka (ta dla dzieci jest bezzapachowa, pomarańczowa dla mnie taż za mocno pachniała), dlatego daję ją na szyję, ale w tutaj czasami zaczyna się wałkować:/
LRP miałby dobre filtry, gdyby nie alkohol, którego moja skóra nie toleruje:/ dlatego na razie nie znalazłam nic lepszego na twarz niż ten Ducray (jego problemem za to jest dostępność)
co do tych plusów PA to mi nie udało się znaleźć informacji, jak to się ma do PPD, więc jakoś trudno mi zaufać. No i dochodzi jeszcze kwestia tego, że ta 'niewidzialność' może się też brać z dużego zmikronizowania, a takie filtry są podobno niezdrowe... eh, pozostaje używać sprawdzonych, europejskich filtrów

Napisane przez Ingran

O kurczę, dopiero zauważyłam, że zapomniałam dodać "nie" miało być "to nie jest ciężkie tłuste mazidło", przepraszam filtr jest kremowy i lekki jednocześnie, ciężko mi to opisać

to będę musiała wypróbować

[Ingran]

Napisane przez loss_lauri

Dla mnie Soraya na twarz jest za ciężka (ta dla dzieci jest bezzapachowa, pomarańczowa dla mnie taż za mocno pachniała), dlatego daję ją na szyję, ale w tutaj czasami zaczyna się wałkować:/
LRP miałby dobre filtry, gdyby nie alkohol, którego moja skóra nie toleruje:/ dlatego na razie nie znalazłam nic lepszego na twarz niż ten Ducray (jego problemem za to jest dostępność)
co do tych plusów PA to mi nie udało się znaleźć informacji, jak to się ma do PPD, więc jakoś trudno mi zaufać. No i dochodzi jeszcze kwestia tego, że ta 'niewidzialność' może się też brać z dużego zmikronizowania, a takie filtry są podobno niezdrowe... eh, pozostaje używać sprawdzonych, europejskich filtrów

to będę musiała wypróbować

Na pewno warto

[LadyMadalena]

Napisane przez loss_lauri

I jakie wrażenia z tej Lirene? Pamiętam, że kiedyś używałam jakichś filtrów Lirene do ciała, ale do twarzy jakoś nie. Ostatnio za to zobaczyłam, że tą Lirene można kupić na stronie Biochemii Urody i mnie to zaciekawiło, bo ją tam bardzo zachwalają - że stabilna, dobry skład i w ogóle.
Zastanawia mnie jeszcze coś innego. Obecnie mieszkam w Japonii, ale jako że nie mam zaufania do nowych kosmetyków to wzięłam ze sobą zapas filtrów, które używałam w Polsce - Ducray Melascreen.
Ale, z ciekawości przeglądałam filtry, które są tutaj dostępne i to, co mnie zdziwiło to ich konsystencja - tak lekka, że czasami filtr wchłania się nie pozostawiając żadnego śladu. Zero połysku, zero bielenia. Oczywiście poniekąd to zasługa alkoholu, ale jednak. I nasuwa mi się pytanie - skoro te filtry są prawie niewidzialne na skórze, to czy chronią? Wszystkie mają spf 50, 50+ i tą azjatycką skalę oznaczająca ochronę anty-UVA w wysokości +++ lub ++++ PA.
No i wszystko fajnie i ładnie, ale pytanie o skuteczność tych filtrów nie daje mi spokoju. Kupiłam sobie nawet jeden taki filtr - L'Oreal Revitalift UV Block (linia Revitalift w Japonii jest poszerzona o 4 rodzaje filtrów) i on naprawdę jest prawie niewidoczny na skórze. użyłam go kilka razy w zimie, ale teraz nie zdecydowałabym się nim posmarować, bo boję się, że ochrona jest niewystarczająca (a słońce w Japonii jest bardzo silne).
Co więc sądzicie o takich filtrach?

Nie wszystkie azjatyckie filtry są kiepskie. Akurat loreal jest chyba bardzo ok, używają tych samych filtrów co w europie. Trzeba patrzeć na składy.
Zresztą, niektórzy sobie właśnie sprowadzają azjatyckie filtry bo na europejskie można złapać wszystkie okoliczne muchy, pyłki, kurz i włosy.

polecam stronę http://www.ratzillacosme.com/category/sun/page/2/

Chyba mówiłaś o tym
Skład filtrowo zacny. PA++++ znaczy PPD powyżej 16.
Zazdroszczę bardzo dostępu do tego filtra

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

Napisane przez iamsolucky

Sofina ma chyba lepsze(składowo) filtry od tych tanich jak HadaLabo czy Biore. Trzeba by się składom przyjrzeć ale alkoholowe mocno to one są


jeśli ten skład jest prawdziwy to bida z nędzą
http://www.cosme-de.com/en/product/p...html?pdid=5139

Czemu Hada Labo/Biore uważasz, że jest kiepskie?
http://www.ratzillacosme.com/sun/bio...mousse-4-plus/
oprócz alkoholu, który w naszych lpr jest w równie dużej ilości jest bardzo ok.

[iamsolucky]

Napisane przez LadyMadalena

Nie wszystkie azjatyckie filtry są kiepskie. Akurat loreal jest chyba bardzo ok, używają tych samych filtrów co w europie. Trzeba patrzeć na składy.
Zresztą, niektórzy sobie właśnie sprowadzają azjatyckie filtry bo na europejskie można złapać wszystkie okoliczne muchy, pyłki, kurz i włosy.

polecam stronę http://www.ratzillacosme.com/category/sun/page/2/

Chyba mówiłaś o tym
Skład filtrowo zacny. PA++++ znaczy PPD powyżej 16.
Zazdroszczę bardzo dostępu do tego filtra

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------


Czemu Hada Labo/Biore uważasz, że jest kiepskie?
http://www.ratzillacosme.com/sun/bio...mousse-4-plus/
oprócz alkoholu, który w naszych lpr jest w równie dużej ilości jest bardzo ok.

Jeśli chodzi o ilość filtrów chemicznych azjatyckie nie są tak "bogate" jak nasze. Rzadko kiedy mają w składzie oprócz tlenku cynku i dwutlenku tytanu dodatkowo tinosorby czy mexoryle. Biore UV milk akurat miałam dawno temu i jak ktoś nie ma skłonności do przesuszeń to jest to dobry miejski filtr do cery tłustej, robi od razu za matującą baze pod makijaż ale z chemicznych filtrów ma tylko ethylhexyl methoxycinnamate. Oczywiście jest mnóstwo innych wersji ale ogólnie nie szaleją Mi alkohol szkodzi jak jest właśnie w formułach żelowych, nie ma co go demonizować bo jest dobrym przewodnikiem innych substancji i nie zawsze wysusza. Z tymi stronami typu ratzilla lepiej uważać bo czasem złe składy są podane/przetłumaczone tak zdaje się nawsiwjaponii(dwa koty) pisała. Biore i HL podałam za przykład "gorszych" bo to jedne z najtańszych filtrów japońskich. Mi ochrona azjatyckich w zupełności wystarcza, ale ja mogę sam podkład nałożyć i się przypudrować i już się nie opalę ale jak ktoś ma mega skłonność do przebarwień że chroni go dopiero krem z fizycznymi i pięcioma chemicznymi filtrami to wtedy takim filtrom jak właśnie Biore UV Milk bym nie ufała. Najlepszy wybór to chyba właśnie L'oreal na rynek azjatycki bo mają te swoje Mexoryle dodatkowo

[LadyMadalena]

Na stronie, którą tu podałam są prawie wszystkie składy. Nierzadko filtrami użytymi są tinosorb czy uvinul.(niestety nigdy nie miałam głowy do nauczenia się wszystkich filtrów ale kiedy widzę choćby te dwa to jestem spokojna.) Mówisz bardziej o koreańskich kosmetykach. Tam faktycznie ciężko o coś poza filtrami fizycznymi. alkohol jest za to faktycznie w prawie wszystkich

[iamsolucky]

Napisane przez LadyMadalena

Na stronie, którą tu podałam są prawie wszystkie składy. Nierzadko filtrami użytymi są tinosorb czy uvinul.(niestety nigdy nie miałam głowy do nauczenia się wszystkich filtrów ale kiedy widzę choćby te dwa to jestem spokojna.) Mówisz bardziej o koreańskich kosmetykach. Tam faktycznie ciężko o coś poza filtrami mechanicznymi. alkohol jest za to faktycznie w prawie wszystkich

Tak, koreańskie te z dolnej i średniej drogeryjnej półki filtrowo prezentuja się gorzej niż dla porównania nawet nasze drogeryjne, choć i tak komfort stosowania wyższy. Japońskie mają faktycznie większą ochronę. Biore moją mamę (skóra normalna) mocno wysuszyło po tygodniu stosowania.

dzisiaj rozpoczęłam użytkowanie LRP 50-tkę I tak, porównując konsystencję: aqua gel ma lepką, dość rzadką kremożelową, trzeba odczekać ok. 15 minut aż się wchłonie, w ciągu dnia mam wrażenie że jeszcze mocniej wchłania się w skórę, zastyga i trochę zmniejsza u mnie przetłuszczanie. Co do tej lekkiej emulsji konsystencja mega rzadka, przeciekająca przez palce, oleisto emulsyjna. Na początku chyba źle wstrząsnęłam bo wręcz sam olejek wyszedł Jest leciutka, nie bieli ale zdecydowanie bardziej tłusta coś w stylu suchy olejek. U mnie do matu się nie wchłania tylko do lekkiej połyskującej satyny. O ile żelowa wersja mam wrażenie że może wysuszać tak ta jest wręcz pielęgnująca i nie szczypie nic przy nakładaniu. Buzię mam elastyczna i miękką (po żelowej zdecydowanie bardziej sucha) Na dniach będę jeszcze z różnymi bb ją łączyć i odczekiwać ok. 20 minut bo dzisiaj już po 10 min. nałożyłam makijaż i trochę się świecę choć nie ma mowy o bieleniu czy ciężkości. Pierwsze wrażenie mam takie że chyba wolę żelową ale być może na dniach zmienię zdanię. Jest to jednak dobry filtr, miałam z LRP całe mnóstwo próbeczek różnych filtrów i były straszne w porównaniu do tej Dla cery normalnej i suchej to będzie bomba. Dla skóry bardzo tłustej jeszcze się waham

[Ingran]

Głupio spytam - skąd bierzecie próbki filtrów?

[iamsolucky]

Napisane przez Ingran

Głupio spytam - skąd bierzecie próbki filtrów?

z apteki trzeba się dowiadywać wczesną wiosną bo w pełni sezonu apteki zwykle nie mają chyba że trafimy na aptekę która rozsądnie rozdaje klientom próbki a panie farmaceutki nie sprzedają ich na allegro Jednak w 80% apteki nigdy nie mają żadnych próbek(do niektórych sieci aptek próbki faktycznie dostarczane nie są, reszta może ściemniać) W niektórych dają próbki tylko przy większych zakupach ale zdarzały mi się sytuacje że spytałam tylko o jakiś konkretny filtr a pani z zaplecza przynosiła mi trzy garści mini tubeczek i saszetek

Są osoby które wyłudzają duże ilości-wszystko jedno czego i same sprzedają więc też nie dziwię się że farmaceutki nie chcą dawać, z drugiej strony apteczne filtry czy w ogóle kremy są drogie a ja też w ciemno nie chcę kupować skoro jednak możliwość przetestowania teoretycznie jest a producenci w tym celu dają swoim konsultantkom próbki. Ja jestem zawsze bardzo zadowolona już z jednej saszetki bo daje mi "ogląd na sytuację" i czasem dokonuję później dzięki temu zakupu.
Denerwuje mnie natomiast nagminny brak próbek czy chociażby testerów podkładów aptecznych, bo o ile krem kupię w ciemno tak fluid nie

[Ingran]

Będę musiała popytać kiedyś pytałam o próbkę podkładu Vichy, to nie było ale później pani przyniosła koszyk wszelkich próbek i powiedziała bierz co chcesz

Wysłano z Mrocznego Końca Świata

[loua]

Napisane przez LadyMadalena

Na stronie, którą tu podałam są prawie wszystkie składy. Nierzadko filtrami użytymi są tinosorb czy uvinul.(niestety nigdy nie miałam głowy do nauczenia się wszystkich filtrów ale kiedy widzę choćby te dwa to jestem spokojna.) Mówisz bardziej o koreańskich kosmetykach. Tam faktycznie ciężko o coś poza filtrami fizycznymi. alkohol jest za to faktycznie w prawie wszystkich

Nie jest aż tak źle z tymi koreańskimi filtrami, nie jest ciężko o coś poza filtrami fizycznymi, patrząc na składy chemicznych filtrów jest sporo. Ja akurat jestem wierna koreańskim, bo w przeciwieństwie do japońskich w większości nie ma w nich alkoholu.

[iamsolucky]

Napisane przez loua

Nie jest aż tak źle z tymi koreańskimi filtrami, nie jest ciężko o coś poza filtrami fizycznymi, patrząc na składy chemicznych filtrów jest sporo. Ja akurat jestem wierna koreańskim, bo w przeciwieństwie do japońskich w większości nie ma w nich alkoholu.

miałam próbkę jakiegoś filtra z Sulwhasoo hydro aid coś tam, nie pamiętam już i był bardzo przyjemny, miałam wręcz wrażenie że po całym dniu skóra jaśniejsza była, skład very good- jak to Sulwhasoo ale dla mnie właśnie wciąż za ciężki miałam też próbki z OHUI barwionego i bardzo źle wspominam-był widoczny i zapychał momentalnie.
Wychodzę z założenia że dobry stabilny filtr tak jak podkład czy bb musi więcej kosztować. Na pewno jest wiele świetnych filtrów koreańskich i japońskich ale "u nas" nie popularnych bo raz że słabo dostępnych dwa że dość drogich. O filtrach Hada Labo na zagranicznych blogach sporo czytałam i niektóre serie były bardzo krytykowane jako straszne "zapychacze".
Smutne jest to że szukając idealnego kremu z filtrem nie patrzę w pierwszej kolejności na ochronę tylko na komfort stosowania na co dzień
Zainteresowały mnie też filtry które zmniejszają nagrzewanie skóry, coś na YT oglądałam z pomidorkiem. Nie pamiętam już o jakie koreańskie firmy chodziło

[loua]

Napisane przez iamsolucky

Zainteresowały mnie też filtry które zmniejszają nagrzewanie skóry, coś na YT oglądałam z pomidorkiem. Nie pamiętam już o jakie koreańskie firmy chodziło

Sulwhasoo Renodigm EX Dual Care Cream z Thermal Protection Factor? Nic mi innego nie przychodzi do głowy.
Właśnie próbuję go używać, ale jest za ciężki, na przetłuszczającej się skórze zupełnie mi się nie sprawdza, po kilku godzinach wyglądam jakbym miała mokrą twarz. Plus taki, że ten Thermal Protection Factor chyba działa, bo skóra lepiej znosi wysoką temperaturę.

Teraz jeszcze używam Hanyul White Chrysanthemum Sun Screen SPF 50+/PA +++, skład bez szaleństw, z filtrów ma Ethylhexile Methoxycinnamate, Titanium Dioxide, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate i Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, ale skóra po jego zmyciu pięknie jasna

[loss_lauri]

Napisane przez LadyMadalena

Nie wszystkie azjatyckie filtry są kiepskie. Akurat loreal jest chyba bardzo ok, używają tych samych filtrów co w europie. Trzeba patrzeć na składy.
Zresztą, niektórzy sobie właśnie sprowadzają azjatyckie filtry bo na europejskie można złapać wszystkie okoliczne muchy, pyłki, kurz i włosy.

polecam stronę http://www.ratzillacosme.com/category/sun/page/2/

Chyba mówiłaś o tym
Skład filtrowo zacny. PA++++ znaczy PPD powyżej 16.
Zazdroszczę bardzo dostępu do tego filtra

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------


Czemu Hada Labo/Biore uważasz, że jest kiepskie?
http://www.ratzillacosme.com/sun/bio...mousse-4-plus/
oprócz alkoholu, który w naszych lpr jest w równie dużej ilości jest bardzo ok.

No właśnie będę musiała przetłumaczyć skład tego revitalifta jak będę miała wolną chwilę. Skład to jedno, ale mnie jeszcze zastanawia mikronizacja tych azjatyckich filtrów, bo chyba tutaj tkwi tajemnica ich 'niewidzialności' na skórze.

Napisane przez loua

Nie jest aż tak źle z tymi koreańskimi filtrami, nie jest ciężko o coś poza filtrami fizycznymi, patrząc na składy chemicznych filtrów jest sporo. Ja akurat jestem wierna koreańskim, bo w przeciwieństwie do japońskich w większości nie ma w nich alkoholu.

Alkohol to zmora większości japońskich kosmetyków, oni mają manię na punkcie alkoholu...

[iamsolucky]

Napisane przez loua

Sulwhasoo Renodigm EX Dual Care Cream z Thermal Protection Factor? Nic mi innego nie przychodzi do głowy.
Właśnie próbuję go używać, ale jest za ciężki, na przetłuszczającej się skórze zupełnie mi się nie sprawdza, po kilku godzinach wyglądam jakbym miała mokrą twarz. Plus taki, że ten Thermal Protection Factor chyba działa, bo skóra lepiej znosi wysoką temperaturę.

Teraz jeszcze używam Hanyul White Chrysanthemum Sun Screen SPF 50+/PA +++, skład bez szaleństw, z filtrów ma Ethylhexile Methoxycinnamate, Titanium Dioxide, Diethylamino Hydroxybenzoyl Hexyl Benzoate i Bis-Ethylhexyloxyphenol Methoxyphenyl Triazine, ale skóra po jego zmyciu pięknie jasna

A tak, to było Sulwhasoo. Szukam innych filtrów z tym TPF ale nic znaleźć nie mogę na hope in a blog faktycznie wygląda tłusto po posmarowaniu.
A Hanyul i tak lepiej filtrowo wypada od OHUI

[fiasco]

skoro już mówicie o azjatyckich filtrach: miałyście styczność z pudrami SPF 50? jest ich parę na e-bayu, korci mnie żeby kupić ale nie wiem na który się zdecydować...

[iamsolucky]

Napisane przez fiasco

skoro już mówicie o azjatyckich filtrach: miałyście styczność z pudrami SPF 50? jest ich parę na e-bayu, korci mnie żeby kupić ale nie wiem na który się zdecydować...

ja nie miałam niestety, a puder z filtrem z kolorówki już się u Ciebie nie sprawdza?

Za mną kolejny dzień z filtrem LRP spf50. Wciąż mnie do siebie nie przekonał zdecydowanie wizualnie, pod makijaż o niebo lepiej sprawdza się aquagel ale ma za niski filtr no i cena zdecydowanie za wysoka jak na spf30- w internetowych aptekach różnica cenowa między tymi dwoma filtrami to zaledwie parę złotych co dla mnie jest skandalem
Wracając do emulsji, nie nakładam przepisowej(zalecanej laboratoryjnej) ilości- zresztą chyba nikt nie jest w stanie w warunkach miejskich(a nawet plażowych)nałożyć 2ml na 1cm kwadratowy skóry jeszcze na twarz. Emulsja mimo to jest tłusta, niby te olejki miały się "ulotnić" i filtr miał wsiąknąć ale u mnie tego nie ma,tzn wchłania się, nie bieli, nie proszkuje, nie smuży ale zostaje ewidentnie tłusta warstewka. Dla cery suchej, dla osób nie noszących makijażu owszem, jest to chyba obecnie najbardziej sensowna propozycja. Dla cery tłustej, w upalne dni, w celu stosowania pod makijaż nie bardzo. Do tego mam wrażenie że działa zaskórnikotwórczo, przy aquagel tego nie odnotowałam. Myślę że w chłodniejsze dni lepiej się spisze ale jak będzie chłodniej to i filtr mogę mieć niższy więc to mija się z celem.
Przy tym filtrze nie ma potrzeby stosowania pod spód kremu(jest pielęgnujący) -czego ja akurat i tak nigdy nie robię bo na chłopski rozum mija się to z celowością stosowania filtrów chemicznych które działają dopiero gdy się wchłoną w skórę a kremy nawilżające itp przecież tworzą mniejszą lub większą okluzję i zdecydowanie zmniejszają dobre wchłonięcie się filtrów chemicznych.
Także rewolucji nie ma, LRP coś tam działa, jest lepiej z roku na rok jednak ja jestem wciąż nie usatysfakcjonowana

[Ingran]

Napisane przez iamsolucky

ja nie miałam niestety, a puder z filtrem z kolorówki już się u Ciebie nie sprawdza?

Za mną kolejny dzień z filtrem LRP spf50. Wciąż mnie do siebie nie przekonał zdecydowanie wizualnie, pod makijaż o niebo lepiej sprawdza się aquagel ale ma za niski filtr no i cena zdecydowanie za wysoka jak na spf30- w internetowych aptekach różnica cenowa między tymi dwoma filtrami to zaledwie parę złotych co dla mnie jest skandalem
Wracając do emulsji, nie nakładam przepisowej(zalecanej laboratoryjnej) ilości- zresztą chyba nikt nie jest w stanie w warunkach miejskich(a nawet plażowych)nałożyć 2ml na 1cm kwadratowy skóry jeszcze na twarz. Emulsja mimo to jest tłusta, niby te olejki miały się "ulotnić" i filtr miał wsiąknąć ale u mnie tego nie ma,tzn wchłania się, nie bieli, nie proszkuje, nie smuży ale zostaje ewidentnie tłusta warstewka. Dla cery suchej, dla osób nie noszących makijażu owszem, jest to chyba obecnie najbardziej sensowna propozycja. Dla cery tłustej, w upalne dni, w celu stosowania pod makijaż nie bardzo. Do tego mam wrażenie że działa zaskórnikotwórczo, przy aquagel tego nie odnotowałam. Myślę że w chłodniejsze dni lepiej się spisze ale jak będzie chłodniej to i filtr mogę mieć niższy więc to mija się z celem.
Przy tym filtrze nie ma potrzeby stosowania pod spód kremu(jest pielęgnujący) -czego ja akurat i tak nigdy nie robię bo na chłopski rozum mija się to z celowością stosowania filtrów chemicznych które działają dopiero gdy się wchłoną w skórę a kremy nawilżające itp przecież tworzą mniejszą lub większą okluzję i zdecydowanie zmniejszają dobre wchłonięcie się filtrów chemicznych.
Także rewolucji nie ma, LRP coś tam działa, jest lepiej z roku na rok jednak ja jestem wciąż nie usatysfakcjonowana

To ile ml wychodzi na całą twarz?

[iamsolucky]

Napisane przez Ingran

To ile ml wychodzi na całą twarz?

bardzo dużo testy in vitro zawsze "mówiły" że filtry chronią np. taki spf50 to chyba w 98,7%(nie jestem pewna) tylko jeśli się je nakłada w ilości 2ml na centymetr kwadratowy i ponawia aplikację co 2h. Dlatego in vitro a in vivo to tak jak już pisałam dwie różne bajki, nie wiem o ile mniejsza jest ochrona w realu ale już dawno temu się przestałam tym przejmować

[fiasco]

Napisane przez iamsolucky

ja nie miałam niestety, a puder z filtrem z kolorówki już się u Ciebie nie sprawdza?

Sprawdza się, jest super jako puder ogólnie z tym że na stronie informują, że można uzyskać SPF 25-30, a myślę że na lato nie zaszkodziłby wyższy faktor

[iamsolucky]

Napisane przez fiasco

Sprawdza się, jest super jako puder ogólnie z tym że na stronie informują, że można uzyskać SPF 25-30, a myślę że na lato nie zaszkodziłby wyższy faktor

wiesz co, musiałabyś sobie wygooglać te pudry które Cię interesują i sprawdzić ich skład bo bardzo ciekawe czy poza fizycznymi oferują jeszcze chemiczne może też oparte są tylko na dwutlenku tytanu i tlenku cynku

skład pudru spf 50 Luview:

One Touch Brush Sun Powder - Talc, Mica, Titanium Dioxide, Aluminium Starch Octenylsuccinate, Nylon-12, Silica, Acrylates / Tridecyl Acrylate / Triethoxysilylpropyl Methacrylate / Dimethicone Methacrylate Copolymer, Zinc Oxide, Magnesium Stearate, Iron Oxides (CI 77492), Triethoxycaprylylsilane, Hexyl Laurate, Diisostearyl Malate, Iron Oxides (CI 77491), Aqualane, Methicone, Dimethicone / Methicone Crosspolymer, Methylparaben, Fragrance, Iron Oxides (CI 77499), Dipentaerythrityl Hexahydroxystearate / Hexastearate / Hexarosinate, Propylparaben, Butylparaben, Aloe Barbadensis Leaf extract, Centella Asiatica Extract, Portulaca Oleracea Extract, Pearl Powder, Coral Powder, Amethyst Powder, Tocopheryl Acetate.

[loua]

Napisane przez iamsolucky

wiesz co, musiałabyś sobie wygooglać te pudry które Cię interesują i sprawdzić ich skład bo bardzo ciekawe czy poza fizycznymi oferują jeszcze chemiczne może też oparte są tylko na dwutlenku tytanu i tlenku cynku

Rok temu myślałam o kupieniu Belif Almighty Sun Powder SPF50+/PA+++, w jego składzie jest dwutlenek tytanu, tlenek cynku, a także Ethylhexyl Methoxycinnamate i Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol. TonyMoly My Sunny Tok Tok Sun Powder ma w składzie oprócz dwutlenku tytanu i tlenku cynku jeszcze Ethylhexyl Methoxycinnamate.

[Ingran]

(...)2mg produktu z filtrami na kazdy cm2 skory.
Jak to wyglada w praktyce?
Na twarz i szyje razem - 1/2 tsp (teaspoon) czyli wynosi to ok. 2-2,5 ml
Na sama twarz ok. 1,5-1,8ml

No to ja już zgłupiałam

[iamsolucky]

Napisane przez loua

Rok temu myślałam o kupieniu Belif Almighty Sun Powder SPF50+/PA+++, w jego składzie jest dwutlenek tytanu, tlenek cynku, a także Ethylhexyl Methoxycinnamate i Methylene Bis-Benzotriazolyl Tetramethylbutylphenol. TonyMoly My Sunny Tok Tok Sun Powder ma w składzie oprócz dwutlenku tytanu i tlenku cynku jeszcze Ethylhexyl Methoxycinnamate.

Jeszcze Innisfree w kompakcie ma oprócz fizycznych ethylhexyl methoxycinnamate Więc Luview to kiepska propozycja

---------- Dopisano o 17:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

Napisane przez Ingran

No to ja już zgłupiałam

ja też (doczytałam, ślepa wcześniej byłam, 2mg/1cm2, a ja kiedyś czytałam o 2ml/1cm2, pewnie literówka albo moja ślepota wychodzi na to że takiej rzadkiej emulsji jak LRP trzeba by nałozyć dwa razy-ze 4ml tyle niż np. takiej gęstej Lirene)
jedno jest pewne najważniejszy jest współczynnik ochrony przed UVA, filtry z spf30 mają zwykle PPD ok. 16

[Ingran]

Pomyśleć, że większość nie stosuje ich wcale i ma święty spokój i zaoszczędzony czas

Wysłano z Mrocznego Końca Świata

[enn_]

Ingran, no, ja sie poddalam, uznalam, ze to nie dla mnie.
Rozwazam znalezienie jakiegos kremu z SPF30 i uzywanie w normalnych ilosciach, to by bylo na tyle.

Odnosnie filtrow, co polecacie na wakacje do ciala? Moze byc mniej niz SPF50.

[Ingran]

Ja cierpię, by nie złapać opalenizny, która wygląda jak brud no i profilaktycznie

[LadyMadalena]

Napisane przez iamsolucky

bardzo dużo testy in vitro zawsze "mówiły" że filtry chronią np. taki spf50 to chyba w 98,7%(nie jestem pewna) tylko jeśli się je nakłada w ilości 2ml na centymetr kwadratowy i ponawia aplikację co 2h. Dlatego in vitro a in vivo to tak jak już pisałam dwie różne bajki, nie wiem o ile mniejsza jest ochrona w realu ale już dawno temu się przestałam tym przejmować

2mg na 1cm2 skóry. Wychodzi ok 1ml na twarz przy założeniu 1m~1g.
Na twarz plus szyję wychodzi 1,5-1,8ml
Można sobie samemu w przybliżeniu policzyć.