co robicie w sytuacjach kiedy facet przestaje sie odzywac bez slowa?

[paxton_thineig]

pytanie jak wyzej w temacie.

ostatnio zastraszajaco duzo takich.. mysle, ze znacie ten schemat - spotykacie sie pierwszy raz, cos iskrzy.. pozniej on dzwoni, chce sie umowic, umawiacie sie pare razy, spedzacie fajnie czas.. i nagle cisza.. - to znam z historii innych kobiet.. natomiast mi sie trafil ostatnio delikatny odchyl od normy, bo wydzwanial wieczorami i proponowal spotkania.. i jeszcze to haslo: 'NO CHYBA, ZE NIE CHCESZ' na co ja, ze ok, ze fajnie.. i konczy rozmowe mowiac: 'to ja sie odezwe koncem tygodnia', po czym CISZA! BEZ SLOWA! dla mnie to taki brak wychowania, ze szok przeciez nie znam go na tyle, zeby pojsc sie wieszac nawet jesli by mi napisal 'sorry, zmiana planow, nie spotkamy sie' dla mnie to przerazajaca niedojrzalosc. Rozumiem - cos wypadnie i nie moge, ale, zeby NAWET o tym nie poinformowac? ok, nie znalismy sie dlugo, ale uwazam, ze wystarczajaco, zeby sie pofatygowac i napisac cokolwiek.. pare spotkan, pocalunki - mysle, ze wystarczy.

no i co ja mam teraz robic? spotkanie mialo byc na piatek, mamy niedziele i CISZA. Najchetniej bym to olala, ale stwierdzam, ze nie mam juz nic do straconego, bo koles jest u mnie spalony i mam ochote mu cos napisac, ze becwal.. ale z drugiej strony mam wrazenie, ze jak cokolwiek napisze, to pomysli, ze mi zalezy, a tak nie jest.. ja po prostu mam ochote dac ludziom do zrozumienia co mysle o takim braku wychowania i dojrzalosci. Po co sie w ogole fatyguje i w dodatku kompromituje dzwoniac i proszac o spotkanie, skoro i tak w efekcie koncowym po prostu to po***al

Dziewczyny, co napisac w sms-ie? na razie sie ani slowem od tego jego ostatniego telefonu nie odezwalam.. chcialabym to dyplomatycznie rozegrac - nie chamsko, nie wylewnie, ale tak, zeby po prostu wiedzial, ze burak

trzeba znalezc jeden, dobry sposob jak pogonic takich typow, bo zastraszajaco duzo ich.

dodam, ze sprawa nie rozgrywa sie miedzy dziecmi.. on ma ok. 30, ja skonczylam juz 25.

[kalincia]

Napisz, że człowiek na podstawowym poziomie kultury odwołuje spotkanie, a niedojrzałe bęcwały nie...

[201803290936]

Napisane przez paxton_thineig

pytanie jak wyzej w temacie.

ostatnio zastraszajaco duzo takich.. mysle, ze znacie ten schemat - spotykacie sie pierwszy raz, cos iskrzy.. pozniej on dzwoni, chce sie umowic, umawiacie sie pare razy, spedzacie fajnie czas.. i nagle cisza.. - to znam z historii innych kobiet.. natomiast mi sie trafil ostatnio delikatny odchyl od normy, bo wydzwanial wieczorami i proponowal spotkania.. i jeszcze to haslo: 'NO CHYBA, ZE NIE CHCESZ' na co ja, ze ok, ze fajnie.. i konczy rozmowe mowiac: 'to ja sie odezwe koncem tygodnia', po czym CISZA! BEZ SLOWA! dla mnie to taki brak wychowania, ze szok przeciez nie znam go na tyle, zeby pojsc sie wieszac nawet jesli by mi napisal 'sorry, zmiana planow, nie spotkamy sie' dla mnie to przerazajaca niedojrzalosc. Rozumiem - cos wypadnie i nie moge, ale, zeby NAWET o tym nie poinformowac? ok, nie znalismy sie dlugo, ale uwazam, ze wystarczajaco, zeby sie pofatygowac i napisac cokolwiek.. pare spotkan, pocalunki - mysle, ze wystarczy.

no i co ja mam teraz robic? spotkanie mialo byc na piatek, mamy niedziele i CISZA. Najchetniej bym to olala, ale stwierdzam, ze nie mam juz nic do straconego, bo koles jest u mnie spalony i mam ochote mu cos napisac, ze becwal.. ale z drugiej strony mam wrazenie, ze jak cokolwiek napisze, to pomysli, ze mi zalezy, a tak nie jest.. ja po prostu mam ochote dac ludziom do zrozumienia co mysle o takim braku wychowania i dojrzalosci. Po co sie w ogole fatyguje i w dodatku kompromituje dzwoniac i proszac o spotkanie, skoro i tak w efekcie koncowym po prostu to po***al

Dziewczyny, co napisac w sms-ie? na razie sie ani slowem od tego jego ostatniego telefonu nie odezwalam.. chcialabym to dyplomatycznie rozegrac - nie chamsko, nie wylewnie, ale tak, zeby po prostu wiedzial, ze burak

trzeba znalezc jeden, dobry sposob jak pogonic takich typow, bo zastraszajaco duzo ich.

dodam, ze sprawa nie rozgrywa sie miedzy dziecmi.. on ma ok. 30, ja skonczylam juz 25.

Moim zdaniem prawdopodobne są dwie wersje:
- facet nagrywał sobie kilka spotkań i wybrał to, które najlepiej rokowało (Ciebie olał, bo po co ma się fatygować i dawać znać, że jednak nieaktualne, lepiej zostawić sobie furteczkę i potem ściemnić, że się np. telefon zgubiło, aby mieć nadal Cię "w zapasie),
- facet liczył na szybkie "zaliczenie", a że Ty jednak wydałaś mu się za trudnym materiałem "do urobienia", więc dał sobie spokój ze sprawą.

Tak, czy inaczej: coś mu w Tobie, czy tej sytuacji nie spasowało, a że ma poważne braki w dobrym wychowaniu, to nie dał Ci znać - tylko tyle i aż tyle. Nie ma co rozkminiać, dorabiać filozofii - najwidoczniej nie ten czas, nie ten facet, nie ta aura.

Chcesz mu dopiec? Szkoda Twojego czasu. Tym bardziej, że jeszcze sprzeda Ci jakąś prawdopodobną historyjkę, że ble ble ble coś mu się tam przydarzyło i jeszcze niepotrzebnie nabierzesz wątpliwości. PO prostu nie odpowiadaj na jego SMS-y (możliwe, że się jeszcze odezwie, jeżeli traktuje Cię jak "furteczkę").

[paxton_thineig]

Napisane przez kalincia

Napisz, że człowiek na podstawowym poziomie kultury odwołuje spotkanie, a niedojrzałe bęcwały nie...

---------- Dopisano o 12:44 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Napisane przez Doris1981

Moim zdaniem prawdopodobne są dwie wersje:
- facet nagrywał sobie kilka spotkań i wybrał to, które najlepiej rokowało (Ciebie olał, bo po co ma się fatygować i dawać znać, że jednak nieaktualne, lepiej zostawić sobie furteczkę i potem ściemnić, że się np. telefon zgubiło, aby mieć nadal Cię "w zapasie),
- facet liczył na szybkie "zaliczenie", a że Ty jednak wydałaś mu się za trudnym materiałem "do urobienia", więc dał sobie spokój ze sprawą.

Tak, czy inaczej: coś mu w Tobie, czy tej sytuacji nie spasowało, a że ma poważne braki w dobrym wychowaniu, to nie dał Ci znać - tylko tyle i aż tyle. Nie ma co rozkminiać, dorabiać filozofii - najwidoczniej nie ten czas, nie ten facet, nie ta aura.

Chcesz mu dopiec? Szkoda Twojego czasu. Tym bardziej, że jeszcze sprzeda Ci jakąś prawdopodobną historyjkę, że ble ble ble coś mu się tam przydarzyło i jeszcze niepotrzebnie nabierzesz wątpliwości. PO prostu nie odpowiadaj na jego SMS-y (możliwe, że się jeszcze odezwie, jeżeli traktuje Cię jak "furteczkę").

no mozliwe.. wkurza mnie tylko to, ze nic by sie nie stalo jakby mi po prostu napisal: 'nie dam rady sie jednak spotkac' - tyle i AZ tyle. Zrozumialabym i spoko, bo nie szaleje za nim i nie placze nocami. I owszem chce mu dopiec, bo sie lepiej poczuje nawet jezeli on sobie nic z tego nie zrobi, to przynajmniej nie wyjde na jakas lajze i dam mu do zrozumienia co o tym mysle.

olal mnie ok.. ale te jego telefony zupelnie niepotrzebne.. jego fatyga tym bardziej.. i pieprzenie o tym, ze sie spotkamy.. jezeli by mu cos nie spasowalo po spotkaniu ze mna, to mysle, ze by juz nie zadzwonil, a nie dzwonil codziennie przez 3 dni i nawijal do mnie.. co robie, jak sie czuje.. ze chcialby sie spotkac, a pozniej CISZA no szok i napisze mu to co poradzila Kalincia - krotko, slodko i na temat

[201803290936]

Napisane przez paxton_thineig

(...)
olal mnie ok.. ale te jego telefony zupelnie niepotrzebne.. jego fatyga tym bardziej.. i pieprzenie o tym, ze sie spotkamy.. jezeli by mu cos nie spasowalo po spotkaniu ze mna, to mysle, ze by juz nie zadzwonil, a nie dzwonil codziennie przez 3 dni i nawijal do mnie.. co robie, jak sie czuje.. ze chcialby sie spotkac, a pozniej CISZA no szok i napisze mu to co poradzila Kalincia - krotko, slodko i na temat

Życia nie znasz? A co go ten telefon kosztował - właściwie zero wysiłku, kilka groszy za połączenie. Spotkanie to już jest jakieś poświęcenie - trzeba się przygotować, zaplanować, znaleźć czas, zrobić wrażenie. Gadka-szmatka przez telefon to tyle co nic, a pannę zawsze można dzięki temu nieco urobić, mieć ją "w zapasie", przypomnieć się jej za kilka dni, czy tygodni i udać głupiego. Dodatkowo niektórym mało dojrzałym facetom imponuje to, że dziewczyna pozytywnie reaguje na ich teksty - czują się dzięki temu lepiej, są macho, oni decydują co i jak, mogą się kolegom pochwalić, że mają 20 "lasek" w telefonie i każda chętna. Pewnie w czasie jak Ci słodził przez tele, już nagrywał kolejną randkę z kolejną dziewczyną (niech zgadnę - poznaliście się w necie?) i możliwe, że dlatego tak nagle cisza z jego strony.

[coco_kiciusia]

Ile to razy się z takimi spotkałam... tylko że kiedyś się tym przejmowałam.

NIC NIE ROBIĆ.
Nie rozwodzić się nad tym ani chwili - OLAĆ i żyć dalej

PS ja nic bym nic już pisała. Zapewne od początku z Tobą pogrywał, więc nie zrobi to na nim wrażenia, dasz mu tylko satysfakcję że jednak na niego czekałaś i że się przejęłaś jego zachowaniem Najlepszym sposobem wg mnie jest kompletna INGORANCJA dupka A jak się potem odezwie, lub się przypadkiem spotkacie, to ze słodkim uśmiechem wspomnij coś o przemiłym koledze, z którym ostatnio świetnie spędzasz czas.

[paula-zla]

Nic mu nie pisz, bo po co? Olej to.

[julcia_bleble]

huh tez mam w tym temacie duzo do powiedzenia. Moze czytalas moje posty... ja juz sie nie odzywam. Zaniechalam calkowicie kontaktu. On , tak jak myslalam- odezwal sie po czasie, przyjechal, bylo spotkanie, bylo milo , mowil ze sie odezwie.. i co... minal miesiac i nic. Nie czekam, mam swoje zycie, pasje, ale rowniez sie do niego nie odezwalam bo szkoda mi wydawac pieniedzy na niego. Jak juz ktos mi kiedys napisal "ze to sa takie niebieskie ptaki" i cos w tym jest, nie pozostaje nic innego jak OLAC, NIE MYSLEC, nie zastanawiac sie. Zajmij sie soba i tyle.

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

ja mysle ze nie powinnas sie odzywac, bo skoro on taki durny ze nawet nie potrafi odwolac spotkania, zreszta ten moj tez nie odwolywal "bo po co"..to jak mu napiszesz smsa dobitnego to on i tak stwierdzi sobie ze juz sobie robilas nadzieje. Ten typ tak ma wiec radze jeszcze raz olac, nie zastanawiac sie i tyle.

[viki1988]

Napisane przez paula-zla

Nic mu nie pisz, bo po co? Olej to.

Zgadzam się
A jak Ci się nudzi to poczytaj ksiązkę pt. "Nie zalezy mu na Tobie" Greg Behrendt Liz Tuccillo

[la'Mbria]

Napisane przez paxton_thineig

no i co ja mam teraz robic? spotkanie mialo byc na piatek, mamy niedziele i CISZA. Najchetniej bym to olala, ale stwierdzam, ze nie mam juz nic do straconego, bo koles jest u mnie spalony i mam ochote mu cos napisac, ze becwal.. ale z drugiej strony mam wrazenie, ze jak cokolwiek napisze, to pomysli, ze mi zalezy, a tak nie jest.. ja po prostu mam ochote dac ludziom do zrozumienia co mysle o takim braku wychowania i dojrzalosci. Po co sie w ogole fatyguje i w dodatku kompromituje dzwoniac i proszac o spotkanie, skoro i tak w efekcie koncowym po prostu to po***al

Dziewczyny, co napisac w sms-ie? na razie sie ani slowem od tego jego ostatniego telefonu nie odezwalam.. chcialabym to dyplomatycznie rozegrac - nie chamsko, nie wylewnie, ale tak, zeby po prostu wiedzial, ze burak

trzeba znalezc jeden, dobry sposob jak pogonic takich typow, bo zastraszajaco duzo ich.

dodam, ze sprawa nie rozgrywa sie miedzy dziecmi.. on ma ok. 30, ja skonczylam juz 25.

co zrobić?- NIC
skoro najchętniej, ale naprawdę najchętniej byś olała (a nie jak mi się wydaje posłała 100smsów z pytaniami) to zrób to co zrobiłabyś NAJCHĘTNIEJ.
Olej.
Racja- nic straconego...ale, ale jak to ci nie zależy?
Przecież już tyle wysiłku włożyłaś w całe zamieszanie wokół tego gościa- myślisz o nim...mimo, ze on milczy, czekasz na smsa albo telefon (no powiedz że nie czekasz...hehe), rozkminiasz jakim gustownym textem go powitać/pożegnać jak zadzwoni/napisze, zastanawiasz się CO mu napisać (a więc chcesz się z nim skontaktować) i najlepsze- założyłas tu na forum wątek na jego temat!
I ty piszesz że ci nie zależy?Gość moze i jest u ciebie spalony- jeśli się szanujesz to pewnie tak właśnie jest, ale nie pisz że ci nie zależy na tym, zeby się odezwał...
Nie pisz nic do niego, olej, odpuść, zostaw jak jest... Zastanów się nad tym co mam w podpisie, aporopos czasu i facetów - to raz, a dwa- mądrość życiowa mojej babci (sprzedaję ci za darmo, więc doceń)- OBOJĘTNOŚĆ NAJBARDZIEJ BOLI
chcesz komukolwiek sprawić przykrość- zlej go...zastanów się nad tym i sama sobie odpowiedz- gdyby ciebie ktoś (np. on) olewał permanentnie to bolało by bardziej czy mniej niz gdyby np. kulturalnie zakończył znajomość?
A...no widzisz...babcia miała rację olać trutnia...a jak sam zadzwoni (bo może kiedys sobie przypomni) to ostre zdziwienie z twojej strony i ooo...ty..aaa..tak miałam do ciebie zadzwonić spytać czy zyjesz, ale TYLEEEEE miałam na głowie"

[Lexie]

Ja bym nic nie robiła w takiej sytuacji. Jeśli koniecznie chcesz mu coś pisać, to może tyle, że szkoda że nie umie się skontaktować żeby odwołać umówione spotkanie i uważasz to za koniec znajomości... Ale on się może z tego uśmiać, jako że on ją już dawno uznał za zakończoną

Więc ja bym olała sprawę, ewentualnych przyszłych telefonów od niego bym nie odbierała...

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Napisane przez kalincia

Napisz, że człowiek na podstawowym poziomie kultury odwołuje spotkanie, a niedojrzałe bęcwały nie...

Tak tak. Zgadzam się.
A tak poważnie.. Ja szczerze to nic bym nie napisała. Mam "głeboko w poważaniu" takich ludzi.

[Bajumi]

A ja bym się nie odzywała sama... To w końcu on wykazał się brakiem kultury, dlaczego masz mu pokazywać, że liczyłaś na spotkanie i jesteś zawiedziona? Gdybyś teraz pierwsza napisała tak by to właśnie odebrał.
Natomiast jeśli napisze cokolwiek, to odpisz mu mniej więcej tak

"o przypomniałeś sobie o mnie... sporo czasu Ci to zajęło od piątku, ale ja właśnie o Tobie zapomniałam, więc jeśli chcesz się spotkać, to urabiaj inne panienki nie mnie."
Albo powiedz jeśli zadzwoni, ale koniecznie nie wdawaj się w dłuższą gadkę, tylko się rozłącz mówiąc "ja kończę" - żeby nie było że bez kultury.

Wydaje mi się, że to wystarczy - nie ma w tym nic chamskiego, jedynie mówisz prawdę dając do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowana typem bawiącym się uczuciami dziewczyn.

[viki1988]

Napisane przez Bajumi

A ja bym się nie odzywała sama... To w końcu on wykazał się brakiem kultury, dlaczego masz mu pokazywać, że liczyłaś na spotkanie i jesteś zawiedziona? Gdybyś teraz pierwsza napisała tak by to właśnie odebrał.
Natomiast jeśli napisze cokolwiek, to odpisz mu mniej więcej tak

"o przypomniałeś sobie o mnie... sporo czasu Ci to zajęło od piątku, ale ja właśnie o Tobie zapomniałam, więc jeśli chcesz się spotkać, to urabiaj inne panienki nie mnie."
Albo powiedz jeśli zadzwoni, ale koniecznie nie wdawaj się w dłuższą gadkę, tylko się rozłącz mówiąc "ja kończę" - żeby nie było że bez kultury.

Wydaje mi się, że to wystarczy - nie ma w tym nic chamskiego, jedynie mówisz prawdę dając do zrozumienia, że nie jesteś zainteresowana typem bawiącym się uczuciami dziewczyn.

jakby zadzwonił to ja bym w ogóle udawała ze nie wiem kto to (bo przecież już dawno wykasowałam jego nr tel )

[araneaa]

Napisane przez paxton_thineig

pytanie jak wyzej w temacie.

ostatnio zastraszajaco duzo takich.. mysle, ze znacie ten schemat - spotykacie sie pierwszy raz, cos iskrzy.. pozniej on dzwoni, chce sie umowic, umawiacie sie pare razy, spedzacie fajnie czas.. i nagle cisza.. - to znam z historii innych kobiet.. natomiast mi sie trafil ostatnio delikatny odchyl od normy, bo wydzwanial wieczorami i proponowal spotkania.. i jeszcze to haslo: 'NO CHYBA, ZE NIE CHCESZ' na co ja, ze ok, ze fajnie.. i konczy rozmowe mowiac: 'to ja sie odezwe koncem tygodnia', po czym CISZA! BEZ SLOWA! dla mnie to taki brak wychowania, ze szok przeciez nie znam go na tyle, zeby pojsc sie wieszac nawet jesli by mi napisal 'sorry, zmiana planow, nie spotkamy sie' dla mnie to przerazajaca niedojrzalosc. Rozumiem - cos wypadnie i nie moge, ale, zeby NAWET o tym nie poinformowac? ok, nie znalismy sie dlugo, ale uwazam, ze wystarczajaco, zeby sie pofatygowac i napisac cokolwiek.. pare spotkan, pocalunki - mysle, ze wystarczy.

no i co ja mam teraz robic? spotkanie mialo byc na piatek, mamy niedziele i CISZA. Najchetniej bym to olala, ale stwierdzam, ze nie mam juz nic do straconego, bo koles jest u mnie spalony i mam ochote mu cos napisac, ze becwal.. ale z drugiej strony mam wrazenie, ze jak cokolwiek napisze, to pomysli, ze mi zalezy, a tak nie jest.. ja po prostu mam ochote dac ludziom do zrozumienia co mysle o takim braku wychowania i dojrzalosci. Po co sie w ogole fatyguje i w dodatku kompromituje dzwoniac i proszac o spotkanie, skoro i tak w efekcie koncowym po prostu to po***al

Dziewczyny, co napisac w sms-ie? na razie sie ani slowem od tego jego ostatniego telefonu nie odezwalam.. chcialabym to dyplomatycznie rozegrac - nie chamsko, nie wylewnie, ale tak, zeby po prostu wiedzial, ze burak

trzeba znalezc jeden, dobry sposob jak pogonic takich typow, bo zastraszajaco duzo ich.

dodam, ze sprawa nie rozgrywa sie miedzy dziecmi.. on ma ok. 30, ja skonczylam juz 25.

ja zawsze robie tak - pisze smsa o róznej tresci, ale zazwyczaj spokojnie i bez wyrzutów a potem zwyczajnie przestaje się odzywać
bencwały same pisza i wydzwaniaja ale wtedy juz nie mam ochoty sie z nimi spotykac

[Bajumi]

Napisane przez viki1988

jakby zadzwonił to ja bym w ogóle udawała ze nie wiem kto to (bo przecież już dawno wykasowałam jego nr tel )

To też jakaś opcja
jednak ja nie potrafię zostawić czegoś bez komentarza... no nie zmilczę. A mówiąc w tym stylu w jakim napisałam chłopaki zawsze mają zgachę i nie wiedzą co powiedzieć - ich jąkanie się jest bezcenne - przynajmniej dla mnie.

Bo gdyby jakiś koleś się ze mną chciał umówić, a potem na mnie by zlał... to nie sęk w tym, że byłabym zawiedziona, że się nie udało nam spotkać, a w tym, że w ogóle jak tak można traktować dziewczyny...
Jedynie ostentacja może ich wprawić w zakłopotanie.

[paxton_thineig]

dzieki dziewczyny

nie, to nie byla znajomosc internetowa

macie racje, ze najlepiej olac, ale wtedy wydaje sie, ze nie uswiadomiono tej osobie bledu jaki popelnila i juz niezaleznie od efektu przynajmniej dalo sie do zrozumienia co sie o tym mysli.. a to co on bedzie sobie myslal, ze mi zalezy skoro pisze juz dla mnie nie bedzie istotne, bo i tak koles skreslony jest.

zrobilam tak jak Kalincia napisala - wyslalam sms-a, wyszlam z pokoju i dzwonil doslownie po chwili od wyslania, ale nie slyszalam telefonu i nie odebralam, wiec napisal sms-a, ze dzwonil, ale mialam telefon wylaczony. Faktycznie wczoraj bylam poza zasiegiem, ale od godziny 22ej, wiec nawet jesli, to co to w ogole za dzwonienie po tej godzinie i umawianie sie? nic na to nie odpisalam! i od tej pory cisza, wiec sprawa dla mnie jasna..

najgorsze, ze chyba w takich sytuacjach dziewczyna w sobie szuka winy/problemu.. kazda z nas ma jakies wlasne poczucie wartosci, a przez takie sytuacje ono bardzo spada.. ja wiem, ze nie ma co sie przejmowac takimi ludzmi, ale jak wytlumaczyc sobie to, ze tak latwo ze mnie zrezygnowal? nigdy nie mialam takiej sytuacji kazda znajomosc w moim zyciu z mezczyznami miala zawsze jakis swoj ciag dalszy..

La' Mabra - masz racje piszac, ze moze i troche mi zalezalo.. coz, spodobal mi sie.. dzwonil, umowil sie.. bylam nastawiona na to spotkanie, a tu taki feler.. na dzien dzisiejszy zle sie z tym czuje i nic z tego nie rozumiem. Chyba za malo znam zycie.

[kluska234]

Nie warto się zastanawiać i analizować, skasuj numer Ktoś kto nie szanuje innych nie zasługuje na uwagę.

[blekitne_niebo]

Napisane przez paxton_thineig

najgorsze, ze chyba w takich sytuacjach dziewczyna w sobie szuka winy/problemu.. kazda z nas ma jakies wlasne poczucie wartosci, a przez takie sytuacje ono bardzo spada.. ja wiem, ze nie ma co sie przejmowac takimi ludzmi, ale jak wytlumaczyc sobie to, ze tak latwo ze mnie zrezygnowal? nigdy nie mialam takiej sytuacji kazda znajomosc w moim zyciu z mezczyznami miala zawsze jakis swoj ciag dalszy..

Nie ma sensu szukać winy w sobie. Facet który tak postępuje jest po prostu niekulturalny. Chcesz faceta bez kultury? Który kłamie i zwodzi? Ja bym nie chciała. Więc głowa do góry i idź porandkuj z jakimś innym przystojniakiem

[paxton_thineig]

dzwonil przed chwila.. przepraszal.. szorstko go potraktowalam i zakonczylam szybko rozmowe.. po 50 sekundach znowu zadzwonil, ze przeprasza, ze mam racje calkowita i zaczal sie tlumaczyc, ze czasu nie mial, bla bla.. ale, ze dzwonil wczoraj po 23ej (to akurat prawda).. troche za szorstko go potraktowalam.. powiedzialam, ze to juz nieistotne.. w sumie chyba przegielam, bo my nawet razem przeciez nie jestesmy.. pytal sie czy sie zloszcze.. odpowiedzialam, ze nie, ale, ze nie przepadam za nieslownymi ludzmi.. odpowiedzial, ze konkretnie sie nie umawialismy.. ze owszem, mial zadzwonic.. zle zrobil.. ale zlewajaco z nim gadalam, wiec powiedzial, ze 'zlosc sie dalej' i powiedzialam 'mhm, pa'.. przegielam moglam to inaczej rozegrac.. no ale juz trudno.. nie mam zamiaru nic wiecej w tej sprawie juz robic.. po ptokach, jak to mowia..

[magda_lena_666]

olej go

[normalnyFacet]

to juz wiem co mam zrobic ze swoja dziewczyna(?) (moze juz ex)

[paxton_thineig]

Napisane przez normalnyFacet

to juz wiem co mam zrobic ze swoja dziewczyna(?) (moze juz ex)

czyli co dokladnie? przestac sie odzywac? podobnie Cie potraktowala? widzisz sama dam Ci ta sama rade: OLAĆ, a sobie samej jej nie potrafilam dac

[earl grey]

Tak z ciekawości- czy facet ma imię na A?
Bo wiesz, miałam do czynienia z kimś kto odstawił identyczną akcję, a zwłaszcza ten tekst "No chyba ,że nie chcesz" i "złość się dalej" jest dla niego tak charakterystyczny i tak często używany i wiek ten sam , że aż musiałam się zapytać.
A może to po prostu jakiś ogólny obraz zaburzeń kompetencji społecznych

[paxton_thineig]

Napisane przez earl grey

Tak z ciekawości- czy facet ma imię na A?
Bo wiesz, miałam do czynienia z kimś kto odstawił identyczną akcję, a zwłaszcza ten tekst "No chyba ,że nie chcesz" i "złość się dalej" jest dla niego tak charakterystyczny i tak często używany i wiek ten sam , że aż musiałam się zapytać.
A może to po prostu jakiś ogólny obraz zaburzeń kompetencji społecznych

hehe nie, aczkolwiek blisko, bo na B faceci sa chyba bardzo podobni do siebie - to nam sie wydaje, ze sa skomplikowani.. tutaj jedna dziewczyna podala mi nazwe dobrej ksiazki 'Nie zalezy mu' sciagnelam e-book'a, przeczytalam dzisiaj faktycznie wszystko sie jakies prostsze zrobilo.. jak ktos chetny, to moge wyslac na maila

a goscia oleje.. no chyba, ze bedzie stawal na glowie i przyniesie mi kosz roz

[viki1988]

Napisane przez paxton_thineig

hehe nie, aczkolwiek blisko, bo na B faceci sa chyba bardzo podobni do siebie - to nam sie wydaje, ze sa skomplikowani.. tutaj jedna dziewczyna podala mi nazwe dobrej ksiazki 'Nie zalezy mu' sciagnelam e-book'a, przeczytalam dzisiaj faktycznie wszystko sie jakies prostsze zrobilo.. jak ktos chetny, to moge wyslac na maila

a goscia oleje.. no chyba, ze bedzie stawal na glowie i przyniesie mi kosz roz

ooo to byłam ja ! cieszę się ze Ci pomogła, jak jeszcze nie czytałaś to zobacz sobie też "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy"
I tak trzymać w temacie tego kolesia - jak nie przyniesie kosza róż to olać !

[paxton_thineig]

Napisane przez viki1988

ooo to byłam ja ! cieszę się ze Ci pomogła, jak jeszcze nie czytałaś to zobacz sobie też "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy"
I tak trzymać w temacie tego kolesia - jak nie przyniesie kosza róż to olać !

no dzieki wielkie pomogla wiesz ja to sie zawsze niepotrzebnie nakrecam, ze to, ze tak koles postapi, to od razu, ze pewnie zbrzydlam, albo cos ze mna nie tak sie porobilo, ze pewnie tylko mi sie takie akcje zdarzaja - zakopuje sie w takich glupich myslach a ta ksiazka pokazala mi, ze nie jestem sama - skoro koles porusza w ksiazce dokladnie moja sprawe w ktorej teraz siedze, to oznacza to, ze musi ich byc cala masa.. i to nie jest zalezne od tego jak wygladasz juz czy jaka jestes, bo podejrzewam, ze zarowno te przecietne jak i te bardzo ladne dziewczyny tez przez to w zyciu chociaz z raz przeszly.. no i oczywiscie czesto powtarzane 'NIE ZALEZY MU' - pomimo, ze z poczatku brzmialo jak kubel zimnej wody, to z czasem z powodu tego, ze autor bardzo czesto to powtarzal wydalo mi sie takie.. normalne.. ze to nic zlego, ze bywa.. ot, nie zalezy mu i koniec.. to nic strasznego.. nie musisz powalac na kolana kazdego goscia.. to zycie - musi byc roznie.

p.s. zolzy czytalam, ale juz dawno temu - tez lubie ta ksiazke musze jeszcze raz poczytac i odswiezyc info

[201803290936]

Napisane przez paxton_thineig

dzwonil przed chwila.. przepraszal.. szorstko go potraktowalam i zakonczylam szybko rozmowe.. po 50 sekundach znowu zadzwonil, ze przeprasza, ze mam racje calkowita i zaczal sie tlumaczyc, ze czasu nie mial, bla bla.. ale, ze dzwonil wczoraj po 23ej (to akurat prawda).. troche za szorstko go potraktowalam.. powiedzialam, ze to juz nieistotne.. w sumie chyba przegielam, bo my nawet razem przeciez nie jestesmy.. pytal sie czy sie zloszcze.. odpowiedzialam, ze nie, ale, ze nie przepadam za nieslownymi ludzmi.. odpowiedzial, ze konkretnie sie nie umawialismy.. ze owszem, mial zadzwonic.. zle zrobil.. ale zlewajaco z nim gadalam, wiec powiedzial, ze 'zlosc sie dalej' i powiedzialam 'mhm, pa'.. przegielam moglam to inaczej rozegrac.. no ale juz trudno.. nie mam zamiaru nic wiecej w tej sprawie juz robic.. po ptokach, jak to mowia..

Odezwał się - jasnowidz ze mnie, czy jak?
(Nie, po prostu ten typ "tak ma" i da się to przewidzieć)

Właśnie, że dobrze zrobiłaś, że go ostro potraktowałaś. Lepiej przegiąć w tę stronę, niż dać się od początku znajomości urabiać i sobą manipulować. Wiele dziewczyn traci właśnie na przymykaniu oka na pierwsze, dosłownie pierwsze oznaki buractwa, czy niesłowności u faceta. Ty od razu zareagowałaś i bardzo dobrze. Normalny facet w życiu by Cię tak nie potraktował. A takie pytania "czy jesteś zła?", jak dobrze wie, że Cię olał, to próba potraktowania Cię jak dziecka - takie prawie, że "dzidzia się złości? no już niech się nie złości". Po co pytał, skoro nie miał zamiaru przeprosić?

[paxton_thineig]

Napisane przez Doris1981

Odezwał się - jasnowidz ze mnie, czy jak?
(Nie, po prostu ten typ "tak ma" i da się to przewidzieć)

Właśnie, że dobrze zrobiłaś, że go ostro potraktowałaś. Lepiej przegiąć w tę stronę, niż dać się od początku znajomości urabiać i sobą manipulować. Wiele dziewczyn traci właśnie na przymykaniu oka na pierwsze, dosłownie pierwsze oznaki buractwa, czy niesłowności u faceta. Ty od razu zareagowałaś i bardzo dobrze. Normalny facet w życiu by Cię tak nie potraktował. A takie pytania "czy jesteś zła?", jak dobrze wie, że Cię olał, to próba potraktowania Cię jak dziecka - takie prawie, że "dzidzia się złości? no już niech się nie złości". Po co pytał, skoro nie miał zamiaru przeprosić?

dzieki Doris tak wiem, mysle, ze masz racje bo jakbym gadala na luzie i udawala, ze nic sie nie stalo i, ze tak naprawde nie zrobilo to na mnie wrazenia, to by pomyslal 'oj glupia kozka.. to ja jej jeszcze wywine takich numerow 50, a ona i tak pewnie za tym 50 razem znowu odbierze ode mnie jakby nigdy nic'. Ale smiac mi sie chcialo ogolnie, bo sie chyba troche zdziwil, bo zadzwonil mowi, ze przeprasza, itd. a ja mu mowie, ze spoko, ze jest niewychowany i tyle.. przytkalo go, cisza po drugiej strony sluchawki.. i mowie dalej, ze brak kultury, no ale co zrobisz.. zaczal sie motac, jakac cos gadka sie nie kleila, wiec chcial tak jakby zakonczyc i powiedzial: 'no to ja tylko chcialem zadzwonic, zeby przeprosic', a ja na to: 'aha, ok, to pa'.. ten 'pa', rozlaczylam sie, a tu minuta minela, dzwoni i z tekstem na wejsciu: 'PRZEMYSLALEM, MASZ RACJE! PRZEPRASZAM CIE BARDZO!' i mi sie tlumaczy, ze lakiernik, ze tu to tu tamto, itd. a ja 'mhm, jaaaaasneee.. a paluchy to ci chyba odcielo u tego lakiernika, ze nawet sms-a nie potrafilo sie napisac'.. i chyba myslal, ze lykne te sciemy, ale za chu. i cos sie dalej tlumaczy, ze ja tez moglam napisac, a ja na to: 'a dlaczego ja mam dzwonic czy pisac, skoro jak ktos mi mowi, ze odezwie sie koncem tygodnia, to mu wierze, bo mysle, ze normalny czlowiek i po co mam sie odzywac?'.. i dodalam 'to juz nieistotne'.. a ten na koniec 'ok, zlosc sie dalej'.. i, ze bedzie konczyl.. nawet nic nie odpowiedzialam na to pogonilam go, ale tez sie ciesze nie ma latwo naookolo masa naiwnych, ktore by powiedzialy 'alez ok.. o jaki ty biedny czasu w ogole nie masz.. zapracowany.. moj misio..'

figa

[la'Mbria]

paxton_thineig jestem z ciebie dumna klask i:tego kwiatu pół światu