Koronka, przetoka... i paraliżujący stres - moje zęby są tragiczne. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Zdrowie ogólnie

Notka

Zdrowie ogólnie W tym miejscu rozmawiamy o zdrowiu: od profilaktyki po sposoby leczenia. Porada uzyskana na forum nie zastępuje wizyty u lekarza, ma funkcję informacyjną!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-09-23, 18:09   #1
lemonova
Raczkowanie
 
Avatar lemonova
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 75

Koronka, przetoka... i paraliżujący stres - moje zęby są tragiczne.


Może zacznę po krótce od początku.
Mam 22 lata, dwójkę rodzeństwa (młodszego) i jestem chyba po prostu niedorobiona. Mam wiele przypadłości typu: płaskostopie, krzywy kręgosłup, krzywe nogi (szpotawość kolan), krzywy nos, słabiutki wzrok, krzywy zgryz tragiczne zęby oraz trądzik.
Czuję się jak jakiś ufoludek wśród mojej rodziny i rodzeństwa, bo nikt nie ma podobnych problemów. Jestem po prostu typową czarną owcą i tak też się czuję.

Największym moim kompleksem są zęby i nos. Ale to niestety zęby spędzają mi sen z powiek już od najmłodszych lat.
Zaczęło się gdy wypadły mi mleczne piątki... I już nigdy nie wróciły. Tak, nie mam żadnej piątki. Kolejnym zębem który mi się nie pojawił to była górna dwójka. Druga dwójka natomiast wyrosła, ale jakaś zmutowana. Wygląda jak ...psi kieł. Jest podłużna, wąska może na 1,5mm i wygląda... no same pomyślcie.

Do tego oczywiście doszedł krzywy zgryz. Rodzice dołożyli wszelkich starań by to wszystko naprawić.
Oczywiście w gimnazjum nosiłam przez 3 lata aparat. Cały szereg górnych zębów przesunął mi się lekko w prawo (przerwa między jedynkami nie pokrywa się z czubkiem nosa), do tego założono mi koronkę na tą ` psią` dwójkę. Do tego wybielenie po aparacie i.... Byłam nawet zadowolona. W końcu mogłam się uśmiechnąć bez jakiejś super wielkiej krępacji.
Wiadomo, nadal miałam między zębami spore przerwy, po jednej stronie między dwójką (która jest tak naprawdę trójką, ale zamieniona jest na 2) a trójką mam sporą przerwę, gdzie w przyszłości miałabym mieć robiony implant (w gimnazjum panicznie się tego bałam), ale jako tako to wygląda.Do czasu kiedy zęby mi trochę zżółkły a koronka została biała, no ale cóż.

Gdy już zęby były proste pojawił się kolejny problem - zaczęły się psuć. Tym sposobem mam zaplombowane wszystkie szóstki, wszystkie siódemki i jedną czwórkę. Czyli generalnie prawie wszystko co się da miałam podziurawione...
Nigdy jednak nie miałam kanałowo leczonych zębów.

Teraz pojawia się problem, który mnie baaardzo stresuję.
Otóż koronkę miałam założoną na zdrowy i żywy ząb. Ta dwójka została tylko lekko opiłowana (za wiele do piłowania nie było) i na to korona.
Ostatnio ( w sobotę) przez przypadek zauważyłam na swoim dziąsle właśnie nad tą koronką (właściwie pomiędzy 2 i 3) jakąś czerwoną kropkę. Wyglądało to jakby jakaś ranka, zadrapanie, pęknięte naczynko czy jakiś krwiak. Przez niedziele nie zeszło ,nie zauważyłam żadnej zmiany. Nic się z tego nie sączyło, nie bolało itp.
W Poniedziałek byłam umówiona do dentysty (na łatanie czwórki rzecz jasna) i pani doktor w ogóle nie zwróciła uwagi na tą kropkę (albo nie chciała zwracać).
Zapytałam więc co to może być. Ona postukała mi w zęby, ale nic mnie nie bolało. Stwierdziła że albo to jakaś ranka od jedzenia albo przetoka od zęba pod koronką.

PRZETOKA...
Oczywiście wróciłam do domu i wygooglowałam. Załamałam się. Już mam w głowie czarny scenariusz jakiś chirurgicznych interwencji stomatologa, implantów i tym podobne. Tak strasznie się stresuję ! Non stop myślę o tym, że ząb pod koronką mi się zepsuł, zgnił, albo jest jakiś poważny stan zapalny. Co chwilę spoglądam w lustro i patrzę czy ta kropka się oby nie zmniejszyła... I nie wiem już czy mi się tylko wydaje i widzę to co chcę widzieć, czy faktycznie trochę zbledła i jest mniejsza....
Ząb pod koronką nagle mnie zaczął `boleć`. Może to złe słowo, ale po prostu zaczęłam go czuć. Czasem pulsuje... nie wiem czy faktycznie cos się dzieje, czy już ja sobie coś wmawiam, że coś mnie boli.

Czy ktoś z was ma jakieś doświadczenia z koronkami, przetokami itp?
Czy to w ogóle możliwe by zdrowy ząb pod koroną się zepsuł, albo wystąpiła przetoka?

Dodam, że koronkę mam od 6 lat.

Najgorsze jest to, że nie stresuje mnie sam finał tej sprawy, a to jak powiedzieć rodzicom o tym, że znów dzieje sę coś z moimi zębami i znów są z nimi same problemy? Już mi naprawdę wstyd o nich napominać....
lemonova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 18:33   #2
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Koronka, przetoka... i paraliżujący stres - moje zęby są tragiczne.

Cytat:
Napisane przez lemonova Pokaż wiadomość
Może zacznę po krótce od początku.
Mam 22 lata, dwójkę rodzeństwa (młodszego) i jestem chyba po prostu niedorobiona. Mam wiele przypadłości typu: płaskostopie, krzywy kręgosłup, krzywe nogi (szpotawość kolan), krzywy nos, słabiutki wzrok, krzywy zgryz tragiczne zęby oraz trądzik.
Czuję się jak jakiś ufoludek wśród mojej rodziny i rodzeństwa, bo nikt nie ma podobnych problemów. Jestem po prostu typową czarną owcą i tak też się czuję.

Największym moim kompleksem są zęby i nos. Ale to niestety zęby spędzają mi sen z powiek już od najmłodszych lat.
Zaczęło się gdy wypadły mi mleczne piątki... I już nigdy nie wróciły. Tak, nie mam żadnej piątki. Kolejnym zębem który mi się nie pojawił to była górna dwójka. Druga dwójka natomiast wyrosła, ale jakaś zmutowana. Wygląda jak ...psi kieł. Jest podłużna, wąska może na 1,5mm i wygląda... no same pomyślcie.

Do tego oczywiście doszedł krzywy zgryz. Rodzice dołożyli wszelkich starań by to wszystko naprawić.
Oczywiście w gimnazjum nosiłam przez 3 lata aparat. Cały szereg górnych zębów przesunął mi się lekko w prawo (przerwa między jedynkami nie pokrywa się z czubkiem nosa), do tego założono mi koronkę na tą ` psią` dwójkę. Do tego wybielenie po aparacie i.... Byłam nawet zadowolona. W końcu mogłam się uśmiechnąć bez jakiejś super wielkiej krępacji.
Wiadomo, nadal miałam między zębami spore przerwy, po jednej stronie między dwójką (która jest tak naprawdę trójką, ale zamieniona jest na 2) a trójką mam sporą przerwę, gdzie w przyszłości miałabym mieć robiony implant (w gimnazjum panicznie się tego bałam), ale jako tako to wygląda.Do czasu kiedy zęby mi trochę zżółkły a koronka została biała, no ale cóż.

Gdy już zęby były proste pojawił się kolejny problem - zaczęły się psuć. Tym sposobem mam zaplombowane wszystkie szóstki, wszystkie siódemki i jedną czwórkę. Czyli generalnie prawie wszystko co się da miałam podziurawione...
Nigdy jednak nie miałam kanałowo leczonych zębów.

Teraz pojawia się problem, który mnie baaardzo stresuję.
Otóż koronkę miałam założoną na zdrowy i żywy ząb. Ta dwójka została tylko lekko opiłowana (za wiele do piłowania nie było) i na to korona.
Ostatnio ( w sobotę) przez przypadek zauważyłam na swoim dziąsle właśnie nad tą koronką (właściwie pomiędzy 2 i 3) jakąś czerwoną kropkę. Wyglądało to jakby jakaś ranka, zadrapanie, pęknięte naczynko czy jakiś krwiak. Przez niedziele nie zeszło ,nie zauważyłam żadnej zmiany. Nic się z tego nie sączyło, nie bolało itp.
W Poniedziałek byłam umówiona do dentysty (na łatanie czwórki rzecz jasna) i pani doktor w ogóle nie zwróciła uwagi na tą kropkę (albo nie chciała zwracać).
Zapytałam więc co to może być. Ona postukała mi w zęby, ale nic mnie nie bolało. Stwierdziła że albo to jakaś ranka od jedzenia albo przetoka od zęba pod koronką.

PRZETOKA...
Oczywiście wróciłam do domu i wygooglowałam. Załamałam się. Już mam w głowie czarny scenariusz jakiś chirurgicznych interwencji stomatologa, implantów i tym podobne. Tak strasznie się stresuję ! Non stop myślę o tym, że ząb pod koronką mi się zepsuł, zgnił, albo jest jakiś poważny stan zapalny. Co chwilę spoglądam w lustro i patrzę czy ta kropka się oby nie zmniejszyła... I nie wiem już czy mi się tylko wydaje i widzę to co chcę widzieć, czy faktycznie trochę zbledła i jest mniejsza....
Ząb pod koronką nagle mnie zaczął `boleć`. Może to złe słowo, ale po prostu zaczęłam go czuć. Czasem pulsuje... nie wiem czy faktycznie cos się dzieje, czy już ja sobie coś wmawiam, że coś mnie boli.

Czy ktoś z was ma jakieś doświadczenia z koronkami, przetokami itp?
Czy to w ogóle możliwe by zdrowy ząb pod koroną się zepsuł, albo wystąpiła przetoka?

Dodam, że koronkę mam od 6 lat.

Najgorsze jest to, że nie stresuje mnie sam finał tej sprawy, a to jak powiedzieć rodzicom o tym, że znów dzieje sę coś z moimi zębami i znów są z nimi same problemy? Już mi naprawdę wstyd o nich napominać....
nie wstydź sie tylko porozmawiaj z rodzicami, ale najpierw poobserwuj to miejsce. Bo może faktycznie to jest ranka od jedzenia.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 18:37   #3
bulka114
Wtajemniczenie
 
Avatar bulka114
 
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: młp
Wiadomości: 2 122
Dot.: Koronka, przetoka... i paraliżujący stres - moje zęby są tragiczne.

Cytat:
Napisane przez lemonova Pokaż wiadomość
Może zacznę po krótce od początku.
Mam 22 lata, dwójkę rodzeństwa (młodszego) i jestem chyba po prostu niedorobiona. Mam wiele przypadłości typu: płaskostopie, krzywy kręgosłup, krzywe nogi (szpotawość kolan), krzywy nos, słabiutki wzrok, krzywy zgryz tragiczne zęby oraz trądzik.
Czuję się jak jakiś ufoludek wśród mojej rodziny i rodzeństwa, bo nikt nie ma podobnych problemów. Jestem po prostu typową czarną owcą i tak też się czuję.

Największym moim kompleksem są zęby i nos. Ale to niestety zęby spędzają mi sen z powiek już od najmłodszych lat.
Zaczęło się gdy wypadły mi mleczne piątki... I już nigdy nie wróciły. Tak, nie mam żadnej piątki. Kolejnym zębem który mi się nie pojawił to była górna dwójka. Druga dwójka natomiast wyrosła, ale jakaś zmutowana. Wygląda jak ...psi kieł. Jest podłużna, wąska może na 1,5mm i wygląda... no same pomyślcie.

Do tego oczywiście doszedł krzywy zgryz. Rodzice dołożyli wszelkich starań by to wszystko naprawić.
Oczywiście w gimnazjum nosiłam przez 3 lata aparat. Cały szereg górnych zębów przesunął mi się lekko w prawo (przerwa między jedynkami nie pokrywa się z czubkiem nosa), do tego założono mi koronkę na tą ` psią` dwójkę. Do tego wybielenie po aparacie i.... Byłam nawet zadowolona. W końcu mogłam się uśmiechnąć bez jakiejś super wielkiej krępacji.
Wiadomo, nadal miałam między zębami spore przerwy, po jednej stronie między dwójką (która jest tak naprawdę trójką, ale zamieniona jest na 2) a trójką mam sporą przerwę, gdzie w przyszłości miałabym mieć robiony implant (w gimnazjum panicznie się tego bałam), ale jako tako to wygląda.Do czasu kiedy zęby mi trochę zżółkły a koronka została biała, no ale cóż.

Gdy już zęby były proste pojawił się kolejny problem - zaczęły się psuć. Tym sposobem mam zaplombowane wszystkie szóstki, wszystkie siódemki i jedną czwórkę. Czyli generalnie prawie wszystko co się da miałam podziurawione...
Nigdy jednak nie miałam kanałowo leczonych zębów.

Teraz pojawia się problem, który mnie baaardzo stresuję.
Otóż koronkę miałam założoną na zdrowy i żywy ząb. Ta dwójka została tylko lekko opiłowana (za wiele do piłowania nie było) i na to korona.
Ostatnio ( w sobotę) przez przypadek zauważyłam na swoim dziąsle właśnie nad tą koronką (właściwie pomiędzy 2 i 3) jakąś czerwoną kropkę. Wyglądało to jakby jakaś ranka, zadrapanie, pęknięte naczynko czy jakiś krwiak. Przez niedziele nie zeszło ,nie zauważyłam żadnej zmiany. Nic się z tego nie sączyło, nie bolało itp.
W Poniedziałek byłam umówiona do dentysty (na łatanie czwórki rzecz jasna) i pani doktor w ogóle nie zwróciła uwagi na tą kropkę (albo nie chciała zwracać).
Zapytałam więc co to może być. Ona postukała mi w zęby, ale nic mnie nie bolało. Stwierdziła że albo to jakaś ranka od jedzenia albo przetoka od zęba pod koronką.

PRZETOKA...
Oczywiście wróciłam do domu i wygooglowałam. Załamałam się. Już mam w głowie czarny scenariusz jakiś chirurgicznych interwencji stomatologa, implantów i tym podobne. Tak strasznie się stresuję ! Non stop myślę o tym, że ząb pod koronką mi się zepsuł, zgnił, albo jest jakiś poważny stan zapalny. Co chwilę spoglądam w lustro i patrzę czy ta kropka się oby nie zmniejszyła... I nie wiem już czy mi się tylko wydaje i widzę to co chcę widzieć, czy faktycznie trochę zbledła i jest mniejsza....
Ząb pod koronką nagle mnie zaczął `boleć`. Może to złe słowo, ale po prostu zaczęłam go czuć. Czasem pulsuje... nie wiem czy faktycznie cos się dzieje, czy już ja sobie coś wmawiam, że coś mnie boli.

Czy ktoś z was ma jakieś doświadczenia z koronkami, przetokami itp?
Czy to w ogóle możliwe by zdrowy ząb pod koroną się zepsuł, albo wystąpiła przetoka?

Dodam, że koronkę mam od 6 lat.

Najgorsze jest to, że nie stresuje mnie sam finał tej sprawy, a to jak powiedzieć rodzicom o tym, że znów dzieje sę coś z moimi zębami i znów są z nimi same problemy? Już mi naprawdę wstyd o nich napominać....

Autorko
Wiele osób nie ma stałych piątek. Jeśli chodzi o implant- jeśli tak panicznie się tego bałaś/boisz ( koszty są dość wysokie), może warto pomyśleć o moście? (ząb jest dowieszany na dwóch sąsiadujących) , koszty są o wiele mniejsze niż przy implantach a jest to dobre rozwiązanie na wiele lat.

Pocieszę Cię- masz ponad przeciętnie zdrowe zęby, z tego co opisujesz, tym bardziej jeśli nie miałaś żadnego leczonego kanałowo


Zazwyczaj przed założeniem korony zęba leczy się kanałowo, aby uniknąć tego typu sytuacji, żeby nie zrobił się stan zapalny pod nią. Skoro Twój ząb jest żywy, zaczynasz go "czuć" , to z tego co opisujesz, to faktycznie jest to przetoka, prawdopodobnie masz stan zapalny korzenia, pasuje zrobić RTG punktowe ( lub RTG panoramiczne, wszystkich zębów, przy okazji sprawdzisz czy pod wypełnieniami lub w innych ząbkach nie dzieje się nic złego, jednak do tego jest potrzebne skierowanie).
Jeśli faktycznie będzie zmiana przy wierzchołku, lekarz albo przepisze Ci antybiotyk ( ale będzie to wyjście raczej na określony czas, bo stan zapalny może powrócić ze zdwojoną siłą) , albo ( to prędzej), trzeba będzie ściągnąć koronkę, przeleczyć zęba kanałowo (wybrać się najlepiej do endodonty, który zrobi to fachowo), i odbudować go, najlepiej z wkładem indywidualnym, gdyż ząb leczony kanałowo jest dużo słabszy, niż żywy.
Takie przypadki zdarzają się dość często, nie martw się na zapas, to jest jak najbardziej do wyleczenia
Jeśli to jest ząb w przedziale 1-3 to masz prawo do leczenia na NFZ.
__________________
"Granica tego, co możliwe, jest w Twojej głowie. Mogą Cię zatrzymać tylko te ściany, które stawiasz sam."


"Odważni nie żyją wiecznie ale ostrożni nie żyją wcale."

Edytowane przez bulka114
Czas edycji: 2015-09-23 o 18:45
bulka114 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-23, 19:48   #4
lemonova
Raczkowanie
 
Avatar lemonova
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 75
Dot.: Koronka, przetoka... i paraliżujący stres - moje zęby są tragiczne.

Cytat:
Napisane przez bulka114 Pokaż wiadomość
Autorko
Wiele osób nie ma stałych piątek. Jeśli chodzi o implant- jeśli tak panicznie się tego bałaś/boisz ( koszty są dość wysokie), może warto pomyśleć o moście? (ząb jest dowieszany na dwóch sąsiadujących) , koszty są o wiele mniejsze niż przy implantach a jest to dobre rozwiązanie na wiele lat.

Pocieszę Cię- masz ponad przeciętnie zdrowe zęby, z tego co opisujesz, tym bardziej jeśli nie miałaś żadnego leczonego kanałowo


Zazwyczaj przed założeniem korony zęba leczy się kanałowo, aby uniknąć tego typu sytuacji, żeby nie zrobił się stan zapalny pod nią. Skoro Twój ząb jest żywy, zaczynasz go "czuć" , to z tego co opisujesz, to faktycznie jest to przetoka, prawdopodobnie masz stan zapalny korzenia, pasuje zrobić RTG punktowe ( lub RTG panoramiczne, wszystkich zębów, przy okazji sprawdzisz czy pod wypełnieniami lub w innych ząbkach nie dzieje się nic złego, jednak do tego jest potrzebne skierowanie).
Jeśli faktycznie będzie zmiana przy wierzchołku, lekarz albo przepisze Ci antybiotyk ( ale będzie to wyjście raczej na określony czas, bo stan zapalny może powrócić ze zdwojoną siłą) , albo ( to prędzej), trzeba będzie ściągnąć koronkę, przeleczyć zęba kanałowo (wybrać się najlepiej do endodonty, który zrobi to fachowo), i odbudować go, najlepiej z wkładem indywidualnym, gdyż ząb leczony kanałowo jest dużo słabszy, niż żywy.
Takie przypadki zdarzają się dość często, nie martw się na zapas, to jest jak najbardziej do wyleczenia
Jeśli to jest ząb w przedziale 1-3 to masz prawo do leczenia na NFZ.

Dziękuję bardzo za chęci, ale chyba jednak mnie nie pocieszyłaś!
Coś się obawiam, że to faktycznie jakaś przetoka, ten ząb chyba faktycznie mnie pobolewa.
Najbardziej wstyd mi powiedzieć rodzicom. Przyznać się, że ZNOWU coś się dzieje z tym moim zębem...
Gdybym tylko była samodzielna finansowo postarałabym się to załatwić po cichu, by nikt się nie dowiedział.

Eh...
A ile takie leczenie trwa? Zdejmą mi koronkę i od razu założą? Czy będę przez pewien czas wyłączona z życia ?


Zaczekam do poniedziałku. Jeśli się nie zmniejszy to zaczynam działać. Chyba że wystąpi jakiś ostrzejszy ból....
lemonova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 09:12   #5
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Koronka, przetoka... i paraliżujący stres - moje zęby są tragiczne.

nie zachowuj się jak pięcioletnie dziecko.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-24, 11:42   #6
_Tola
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 289
Dot.: Koronka, przetoka... i paraliżujący stres - moje zęby są tragiczne.

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
nie zachowuj się jak pięcioletnie dziecko.
No w sumie. Niedługo tylko będzie wyglądać jak pięciolatka, bez zębów

Nie przeżywaj tylko mów rodzicom i idź do stomatologa. Im szybciej tym lepiej

Edytowane przez _Tola
Czas edycji: 2015-09-24 o 11:45
_Tola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-25, 12:33   #7
SofiaPrunikos
Rozeznanie
 
Avatar SofiaPrunikos
 
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 651
Dot.: Koronka, przetoka... i paraliżujący stres - moje zęby są tragiczne.

Cytat:
Napisane przez lemonova Pokaż wiadomość
Dziękuję bardzo za chęci, ale chyba jednak mnie nie pocieszyłaś!
Coś się obawiam, że to faktycznie jakaś przetoka, ten ząb chyba faktycznie mnie pobolewa.
Najbardziej wstyd mi powiedzieć rodzicom. Przyznać się, że ZNOWU coś się dzieje z tym moim zębem...
Gdybym tylko była samodzielna finansowo postarałabym się to załatwić po cichu, by nikt się nie dowiedział.

Eh...
A ile takie leczenie trwa? Zdejmą mi koronkę i od razu założą? Czy będę przez pewien czas wyłączona z życia ?


Zaczekam do poniedziałku. Jeśli się nie zmniejszy to zaczynam działać. Chyba że wystąpi jakiś ostrzejszy ból....
Nie przeżywaj, tylko idź zrób zdjęcie RTG zęba i pokaż stomatologowi. Będzie widać, czy to stan zapalny czy coś innego.

Dziwne, że stomatolog nie leczyła kanałowo zęba przed założeniem koronki - przecież to się robi zawsze, żeby właśnie nie było takich sytuacji?

Co do leczenia kanałowego - ściągną Ci koronkę, zęba wyleczą (albo na jednej wizycie - która trwa długo - lub na dwóch/trzech, zależy jak działa stomatolog) i później znów założą Ci koronkę.
SofiaPrunikos jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-09-25, 12:52   #8
lemonova
Raczkowanie
 
Avatar lemonova
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 75
Dot.: Koronka, przetoka... i paraliżujący stres - moje zęby są tragiczne.

Zapisałam się już do stomatologa- tego samego który koronkę mi zakładał.
Tak jak mówiłam - ząb był zdrowy, a podobno jeśli jest możliwosć założenia na żywym zębie koronę to tak się właśnie robi ( nie wiem...)
Nie wyobrażam sobie jak tego zęba leczyć, jest on tak cienki, że nie mam pojęcia jak go w ogóle rozwiercić o.O.

Teraz kilka głupich pytań:
jak zdejmuje się koronę?
Czy leczenie kanałowe bardzo boli?
Rozumiem że przez te kilka dni będę chodzić musiała bez korony?
Czy gdy dojdzie do leczenia kanałowego, to czy po założeniu korony nie dojdzie do większego zasinienia dziąsła i zęba?
lemonova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-25, 17:55   #9
Faxu
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 796
Dot.: Koronka, przetoka... i paraliżujący stres - moje zęby są tragiczne.

Zwykle gdy coś naprawdę złego dzieje się z zębem to zaczyna boleć i jest to pierwszy objaw. A ty nawet nie jesteś pewna czy ten ząb cię boli czy tylko sobie to wmawiasz. Oczywiście warto to sprawdzić, ale nie warto panikować i nakręcać się na zapas.
I nie bój się mówić rodzicom jeśli coś złego dzieje się z twoimi zębami. Przecież nie psujesz ich sobie specjalnie. A jeśli coś się dzieje to najlepiej wyleczyć to jak najszybciej.

Jeśli chodzi o wzmocnienie zębów to pamiętaj o suplementacji witaminy D jesienią i zimą (mało słońca i właściwie wszyscy mają niedobory, a witamina D odpowiada w dużym stopniu za stan zębów).
Faxu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-25, 19:31   #10
bulka114
Wtajemniczenie
 
Avatar bulka114
 
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: młp
Wiadomości: 2 122
Dot.: Koronka, przetoka... i paraliżujący stres - moje zęby są tragiczne.

Cytat:
Napisane przez lemonova Pokaż wiadomość
Dziękuję bardzo za chęci, ale chyba jednak mnie nie pocieszyłaś!
Coś się obawiam, że to faktycznie jakaś przetoka, ten ząb chyba faktycznie mnie pobolewa.
Najbardziej wstyd mi powiedzieć rodzicom. Przyznać się, że ZNOWU coś się dzieje z tym moim zębem...
Gdybym tylko była samodzielna finansowo postarałabym się to załatwić po cichu, by nikt się nie dowiedział.

Eh...
A ile takie leczenie trwa? Zdejmą mi koronkę i od razu założą? Czy będę przez pewien czas wyłączona z życia ?


Zaczekam do poniedziałku. Jeśli się nie zmniejszy to zaczynam działać. Chyba że wystąpi jakiś ostrzejszy ból....


Przesadzasz
No kurcze, jesteśmy tylko ludźmi, takie rzeczy się zdarzają..
Leczenie kanałowe to ok 2-3wizyt + wizyta ewentualnie pod wycisk i osadzenie koronki (wątpię, żeby ci osadzili tą samą)= około 5/6 ( za kanałowe płaci się w ratach rozłożonych na 3 wizyty lub za całość)

---------- Dopisano o 20:31 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Cytat:
Napisane przez lemonova Pokaż wiadomość
Zapisałam się już do stomatologa- tego samego który koronkę mi zakładał.
Tak jak mówiłam - ząb był zdrowy, a podobno jeśli jest możliwosć założenia na żywym zębie koronę to tak się właśnie robi ( nie wiem...)
Nie wyobrażam sobie jak tego zęba leczyć, jest on tak cienki, że nie mam pojęcia jak go w ogóle rozwiercić o.O.

Teraz kilka głupich pytań:
jak zdejmuje się koronę?
Czy leczenie kanałowe bardzo boli?
Rozumiem że przez te kilka dni będę chodzić musiała bez korony?
Czy gdy dojdzie do leczenia kanałowego, to czy po założeniu korony nie dojdzie do większego zasinienia dziąsła i zęba?

- lekarz oszlifowuje koronę wiertłem.
- zależy, jeśli jest stan zapalny, to zazwyczaj tak - dlatego warto zrobić to w znieczuleniu dla większego komfortu.
- niestety, ale tak. Lekarz założy opatrunek tymczasowy.
- zęby po leczeniu kanałowym czasem ciemnieją, nie jest powiedziane, że tak będzie, ale jest taka ewentualność.Wtedy można umówić się na wybielenie go, po leczeniu (zakłada się specjalny środek do komory 1-3razy, w zależności od efektu, ale jeśli masz na nim koronę, to wg mnie bez sensu.)
__________________
"Granica tego, co możliwe, jest w Twojej głowie. Mogą Cię zatrzymać tylko te ściany, które stawiasz sam."


"Odważni nie żyją wiecznie ale ostrożni nie żyją wcale."
bulka114 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-25, 21:56   #11
_Tola
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 289
Dot.: Koronka, przetoka... i paraliżujący stres - moje zęby są tragiczne.

Głowa do góry

Edytowane przez _Tola
Czas edycji: 2015-09-26 o 14:49
_Tola jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-09-29, 14:30   #12
lemonova
Raczkowanie
 
Avatar lemonova
 
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 75
Dot.: Koronka, przetoka... i paraliżujący stres - moje zęby są tragiczne.

Byłam dziś u lekarza. Postukal, zrobił zdjęcie i stwierdził że nic złego się nie dzieje. O.o



Gdy ból się nasili albo coś to mam się zgłaszać na kanałowe.
lemonova jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zdrowie ogólnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-09-29 15:30:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:31.