jakie tętno do spalania tłuszczu?

[ondavidmorse]

Jakie powinno byc tetno w ciwczeniach areobowych??
Mam 22 lata, cwicze przez 50 min 3 x w tyg. na Orbitreku. Predkosc wacha sie w granicach 36-38 km/h. Tetno po tych 50 min dochodzi nawet do 152.
Jak pisz pixie-76:"Najważniejsze jest utrzymanie odpowiedniego tempa i tętna: ok 50-70% maksymalnej wydajności (którą obliczasz wg wzoru: 200 minus wiek). Wyższe tętno oznacza, że wysiłek przestaje być aerobowy (spalanie tłuszczu), a zaczyna być anareobowy (spalanie mięśni - to pojawia się przy ćwiczeniach siłowych".
Znaczy to wiec-o zgrozo-ze spalam miesnie?!!

[km]

Dokładnie to wyglada tak:

STREFA 1: 50%-60% HRmax ---> trening w tej strefie zalecany jest dla osob poczatkujacych.
Cel treningu:
- adaptacja do wysilku
- redukcja sresu i napiecia nerwowego
- aktywny odpoczynek

STREFA 2: 60%-70% HRmax ---> to strefa przez wielu specjalistow uwazana za najefektywniejsza w spalaniu tkanki tluszczowej.
Cel treningu:
- najefektywniejsze spalanie tkanki tluszczowej
- trening regeneracyjny (sportowcy wyczynowi)
- trening wytrzymalosci ogolnej (wysilki dlugotrwale)

STREFA 3: 70%-80% HRmax ---> strefa aerobowa.
Cel treningu:
- ogolna wytrzymalosc organizmu

STREFA 4: 80%-90% HRmax ---> strefa anaerobowa.
Cel treningu:
- rozwoj wytrzymalosci beztlenowej
- rozwoj wytrzymalosci szybkosciowej

STREFA 5: 90%-199% HRmax ---> maksymalny wysilek, przeznaczona wylacznie dla wyczynowych sportowcow.

poza tym z tym spalaniem miesni jest tak ze praktycznie przy kazdym wysilku sa narazona na spalenie, dlatego tez trzeba wzbogacic diete duza iloscia bialka ktore ochroni miesnie, jesli nadal te strefy sa dla ciebie nie jasne to najprostrza metoda okreslenia czy jestes w tetnie odpowiednim do spalania tluszczu jest sprawdzenie czy podczas cwiczen jestes w stanie rozmawiac i nie masz zadyszki jesli nie masz zadyszki i gaworzyc mozesz to jestes w odpowiednim tetnie poza tym strefe 2 i 3 mozna usrednic i najlepiej cwiczyc miedzy 60%-80% HRmax

powodzenia w treningu!!

[ondavidmorse]

dziękuje Ci xyz za wyczerpujaca odpowiedz na moje pytania

[km]

polecam sie na przyszlosc buzka

[M jak Madonna]

Hej dziewczyny!!!

Tylko biorąc pod uwagę takie wzory powinnyśmy pamiętać, że są to wartości jedynie przybliżone. Aby dowiedzieć się włąsćiwego tętna spalania tłuszczu dla swojego poziomu fitness, powinnaś zrobić testy wytrzymałosciowe, na których podstawie trener Ci wyliczy odpowiednie tętno......

[Viranna]

Odświeżam temat.
Nie mam pojęcia gdzie mogłabym zrobić takie badania wytrzymałościowe, więc na razie posługuję się tym najpopularniejszych wzorem.
Czyli moje tętno HRmax to 192.
Żeby spalać powinnam podczas ćwiczeń utrzymywać przedział 115 - 153.
I tu pojawia się problem, bo bardzo trudno mi takie tętno osiągnąć. Przykładowo po 50 minutach programu Banish (Jillian Michaels) mam coś ok 100. Jeżdżąc na rowerku średnio 90. A jeżdżę powyżej 20 km/h. Specjalnie ostatnio jeździłam "pod tętno" to ledwo 120 udało mi się osiągnąć już przy takim sprincie, że nie byłam pewna czy rowerek nie odleci. Takim sprintem naprawdę trudno jest jechać dłużej niż kilka minut nie ze względu na zmęczenie, ale dlatego że nogi się obrywają i nie nadążają same za sobą.
Jak podbić tętno, żeby lepiej spalać tłuszcz?

[giovinezza]

To u mnie jest wręcz odwrotnie mówię tutaj o wysiłku biegowym
197 hr max to moj maks, biegam przeciętnie na tętnie 173 a to jest u mnie juz w zakresie wytrzymalościowym powyżej 85%, i nie mogę zejść niżej , dodam, ze dobrze mi się biega , jako początkująca przebiegam 30 minut , ale tętno ewentualnie na kilka sekund spadnie, a chciałabym w zakresie 60%-70% aby spalac tluczsz, i nie wiem co mam zrobić bo aby mieć takie tętno to musiałabym spacerować, tętno spoczynkowe 88-90 i ok. 169 uderzen serca na minute, ktoś doradzi ? mam nadzieje, że wytłumaczyłam swój przypadek

[Viranna]

up, up
podnoszę, na pewno nasze specjalistki mogą coś podpowiedzieć

[Huntel]

Witam

1. Wysiłek beztlenowy poniżej progu przemian mleczanowych – wysoka intensywność, czas krótszy niż 25 sekund
źródło energii : fosfageny
2. Wysiłek beztlenowy powyżej progu przemian mleczanowych – bardzo wysoka intensywność, czas pracy od 25 sekund do 3 minut
źródło energii : glikoliza beztlenowa
3. Wysiłek tlenowy (glikoliza) – niska/średnia intensywność, czas pracy powyżej 12-15 minut do godziny ( i dłużej)
źródło energii :glikoliza tlenowa + wolne kwasy tłuszczowe
4. Wysiłek tlenowy (lipoliza) – niska intensywność czas pracy powyżej 20 minut.
źródło energii : wolne kwasy tłuszczowe

http://www.body-factory.pl/showthread.php?t=1710
Bardzo dobra lektura naprawdę polecam

Co do rowerka to ciężko miec dobre tetno najlepsza bedzie bieznia i pomiar tetna na kazdym stopniu az znajdzie sie ten własciwy jezeli ktos ma problemy z niskim tetnem pomóc moze na to kawa.
A co do tetna ze jest za wysokie to osoby cwiczace tylko zeby spalac tłuszcz i nieprzejmowac sie miesniami niemusza zwracac uwagi na wysokie tetno bo dla takich osób przedział ten to 60%-80% rhmax. Kazdy powinien spróbowac z bierznia i dobrac osobie otpowiednia predkosc biegu, co do spalania miesni jezeli ktos sie obawia i zamierza biegac wiecej niz 30min proponuje aminokwasy BCAA a dokładniej ich zadaniem jest oszukiwanie organizmu ze pali bardzo duzo miesni i wtedy zaczyna pobierac sam tłuszcz dlatego ze aminokwasy w krwi udaja rozpaniete miesnie. Chyba odpowiedziałem na wszystkie pytania. Pozdrawiam

[Huntel]

Co do twojego przypadku proponuje bierznie a dokładniej szybki chud, spróbój na 3 albo 4 poziomie po godzinie czasu mzoe ci sie wydawac ze to nci niedaje ale mierz co jakis czas tetno a zobaczysz ze działa

[Lady_Kala]

Sednem sprawy jest wyprowadzenie się w odpowiedni pułap tętna i utrzymanie go.
Wbrew pozorom bieg-morderczy i aż do wyplucia płuc wcale nie jest najefektywniejszy-tu zazwyczaj tętno jest wysokie i uruchamiją się przemiany kataboliczne czyli splanie mieśni.
Z kolei zbyt niskie tętno to jedynie rozgrzewka dla organizmu-tłuszcz nie zostaje poddany przemianom.

Na bieżni najlepszy jest marsz-miarowy, dynamiczny, ale marsz-nie bieg. Można ustawić bieżnie pod lekkim skosem imitując wchodzenie pod górę-uruchamiamy mocniej więcej grup mięśni (pośladki ładnie pracują, łydki...) i można podnieść tym neco intensywność przy pulsie nie wchodzącym jeszcze w pułap 220-wiek a z tego 60-7-%.

Regulowanie tak pulsu wymaga pracy nad sobą, regularny wysiłek aerobowy też pozwala lepiej nad tym panować, więc ćwiczcie i próbujcie.
Ja już nawet nie sprawdzam co chwilę pulsu-trzymam sie wtym przedziale już intuicyjie i nie przekraczam go-ale to już czas i praktyka zrobiły swoje...

[Viranna]

Nie mam dostępu do bieżni. Dysponuję tylko "domowym zaciszem" czyli programy wideo (preferuję Jillian Michaels), rowerek stacjonarny (i inne urządzenia - Leg Magic, twister).
Spróbuję się zaopatrzyć w pulsometr, może mnie taki wydatek nie zrujnuje.
Przykład na bieżąco - zmierzyłam puls kończąc program Cardio Kickboxing. Czuję te ćwiczenia, jestem po nich nieco złachana. Mam wrażenie, że to dobra robota, że powinnam spalać tłuszczyk. A co pokazał pomiar - tętno 97. To gdzie mi do 130?
A mi tak bardzo zależy na spalaniu, żeby w końcu pozbyć się tych wszystkich bump z nóg i oponki z brzuszka.

[Lady_Kala]

Ale te przeróżne programy dostępne w formie serii video nie są do końca formą wysiłku aerobowego-nie są też do końca siłowe.

Nie lepiej byłoby poprostu iść do klubu fitness na bieżnię/orbitrek/rowerek? Albo zacząć biegać na zewnątrz (a raczej urządzać intensywne marsze w określonym pułapie tętna)?

Czy naprawdę znacie kogoś kto dorobił się wymarzonej sylwetki takim programem? albo czy naprawdę wierzycie, że gwiazdeczka prowadząca taki setup ćwiczeń naprawdę osiągnęła takie ciało tylko takimi ćwiczeniami?

Bo ja nie-mało tego, spotykam się na codzień z dziewczynami/kobietami, które całymi latami chodziły pokicać sobie na najróżniejsze formy zajęć fitness i nie osiągnęły nic-waga wahała się o te parę kilo w jedną i drugą stronę. Za to w momencie kiedy przychodziły na siłownię i zaczynały trening siłowy, robiły sumiennie po 30-45 minut aerobów i przypilnowały jeszcze miskę-działy się cuda i z czasem przychodziły wymarzone efekty, do których nawet się nie zbliżyły latami chodząc na ftnessy i wyszukując coraz nowych programów treningowych do użytku domowego...

Żaden program 8minutowy czy inny nie spali tłuszczu-aby tłuszcz mógł zostac spalany potrzebny jest czas, te przemiany biochemiczne nie uruchamiają się od razu. Taki program też nie wyrzeźbi nam ciała-aby móc budować mieśnie potrzebna jest dieta z dodatnim bilansem kcal (realizująca dzienne zapotrzebowania na wysokojakościowe białko, wartościowe węgle, tłuszcze nnkt, witaminy i minerały) i obciążenie.

[giovinezza]

nie wiem czy dobrze zrozumiałam, więc w moim przypadku jak mam za wysokie tętno tak średnio ok. 75-80% przy wysiłku biegowym co wcale nie jest równoznaczne ze zmęczeniem, dyskomfortem ipt. po prostu sobie śmigam i dobrze mi z tym, nie brakuje mi powietrza mogę swobodnie rozmawiać, biegam na zewnątrz i używam pulsometru, to aby spalić ten cholerny tłuszcz mam maszerować moje tętno spoczynkowe jest ok. 90

[Miss Saeki]

Mam pytanie tutaj bardziej do znawczyń... czym mierzycie tętno? Byłam dziś na siłowni i np. na rowerku ustawiłam sobie program, ustawiłam sobie wagę i czas i mi wyświetlało się tętno... Tylko za nic nie wiem jak ono było mierzone, nie byłam nigdzie do niczego podłączona...

[Huntel]

Nikt ci nie karze maszerować to dobra rada po prostu szkoda mi ludzi, za dużo znam już przypadków którzy najpierw robią dobra masę a później biegają na bieżni na 6 poziomie i wysuszają sie jak patyki. Co do braku bieżni i dostępu tylko domu kup sobie dobra skakankę taka z łożyskami żeby się nieskrecała czy coś i śmigają sobie na niej po godzinie dziennie i mierz tętno, wtedy na pewno będzie te 130 a te plany tak jak wyżej koleżanka napisała pic na wodę fotomontaż tak jak wszystko w tv.

[Lady_Kala]

A na rączkach nie było takich metalowych płytek?
Bo one często są w urządzeniach aerobowych i po przyłożeniu do nich dłoni wyświetlają tętno...

[Miss Saeki]

Napisane przez Lady_Kala

A na rączkach nie było takich metalowych płytek?
Bo one często są w urządzeniach aerobowych i po przyłożeniu do nich dłoni wyświetlają tętno...

Hmmm były i tak myślałam, że to one... Tyle, że np. na takim orbitreku nie były one na tych rączkach którymi się macha idać (wiesz na pewno o co mi chodzi) tylko takie osobne małe rączki. Ćwiczyłam też np. na rowerze poziomym, to nie było płytek na kierownicy tylko tuż obok siedziska takie małe rączki... o tu masz zdjęcie z mojej siłowni http://www.wroclaw.maniacgym.pl/data.../DSCN1370m.jpg

chodzi mi o tę rączkę co w prawym dolnym rogu jest pomiędzy siedziskiem a jakby brzegiem bieżni. Na rowerku pionowym widzę na boku kierownicy, na bieżni też widzę i na orbi też są osobne. To o to Ci chodzi?

[Lady_Kala]

Tak-dokładnie o to.
U mnie na siłowni jest podobne-sprzęt aerobwy Precora i te metalowe płytki też są zlokalizowane w rowerkach poziomych tam przy boku osi, w orbitrekach nie w tych ruchowymch rączkach tylko właśnie tych mniejszych itd...

Ale to nie trzymalaś na tych płytkach dłoni i i tak mierzyło tętno?
Bo u mnie dopiero po przyłożeniu dłoni przez chwilę mierzy tętno (sygnalizuje to migające serce na panelu) i wyświetla tętno już na bieżąco uwzględniając nawet bardzo delikatne zmiany.

Co ciekawe-sprawdzałam zgodność już kilka razy-i z porządnym pulsometrem i ręcznie-licząc puls na minutę w nadgarstku i na szyi i za każdym razem się zgadzało, więc ja wierzę rezultatom wyświetlanym przez maszynę...

[Miss Saeki]

Napisane przez Lady_Kala

Ale to nie trzymalaś na tych płytkach dłoni i i tak mierzyło tętno?
Bo u mnie dopiero po przyłożeniu dłoni przez chwilę mierzy tętno (sygnalizuje to migające serce na panelu) i wyświetla tętno już na bieżąco uwzględniając nawet bardzo delikatne zmiany.

Co ciekawe-sprawdzałam zgodność już kilka razy-i z porządnym pulsometrem i ręcznie-licząc puls na minutę w nadgarstku i na szyi i za każdym razem się zgadzało, więc ja wierzę rezultatom wyświetlanym przez maszynę...

Jak nie trzymam to nie mierzy. Jak złapię to się zmienia lampka na "Heart rate" i pokazuje tętno przy czym... przez pierwsze kilka sekund pokazuje coś w przedziale 65-80 a dopiero po chwili wskakuje na powiedzmy 145, nigdy od razu powyżej 100...

[Lady_Kala]

tak-to dokładnie to.
Nigdy nie pokazuje od razu aktualnego tętna bo potrzebuje chwilę, aby je zmierzyć dokładnie-jak już zaczyna się wyświetlanie to ta wartość rośnie aż zatrzymuje się na właściwym pulsie.

I to jest już poważny punkt zaczepienia jeśli chodzi o kontroę tętna na aerobach a co za tym idzie-lepszych efektów i wyższej skuteczności treningu...

[Miss Saeki]

Napisane przez Lady_Kala

tak-to dokładnie to.
Nigdy nie pokazuje od razu aktualnego tętna bo potrzebuje chwilę, aby je zmierzyć dokładnie-jak już zaczyna się wyświetlanie to ta wartość rośnie aż zatrzymuje się na właściwym pulsie.

I to jest już poważny punkt zaczepienia jeśli chodzi o kontroę tętna na aerobach a co za tym idzie-lepszych efektów i wyższej skuteczności treningu...

Tylko u mnie nie rośnie... ew. z 70 dojdzie do 80 i potem skok na 140.

Zaraz lecę na siłownię. Zaczepię dziś instruktora aby mi pomógł dobrać też i jakieś ćwiczenia siłowe - głównie ma ramiona, mam bardzo słabe i takie sflaczałe...

A aeroby... bieżnia super, rowerek super ale na orbitreku mam jakiś za wysoki puls Na czym najlepiej się "rozgrzewać"?

[Viranna]

Lady Kala, Huntel - wy się znacie, ja niby nie.
Ale jednak chciałabym podyskutować.
Piszecie, że programy nie dają rezultatów. Ale wystarczy poczytać to forum ile jest zadowolonych osób, a pięknymi efektami po ćwiczeniu z Jillian, z Tamilee, BBL czy TurboFire, itd. Czyli jednak są skuteczne.
Przecież ja też teraz od listopada straciłam 4-5 kg robiąc program Shred in 30. A teraz robię programy właśnie bardziej pod kątem aerobowym czyli Cardio Kickboxing i Banish Fat Boost Metabolism. Do tego rowerek i jeszcze jedna aktywność. I mam dalsze efekty.

Oczywiście liczy się to, że ja po prostu chcę zrzucić nadmiary, ładniej ukształtować ciało, ale nie mam planów na bycie typem z zarysowanymi 6-packiem. Nie mój styl, nie mój wygląd. Chcę tylko czuć się zdrowa, ruszać się i nigdy już nie przybierać na wadze.

Mnie po prostu ciekawi działanie własnego organizmu i to, że tak trudno osiągnąć mi wyższe tętno. Ale...
kilka dni temu byłam u znajomego lekarza sportowego i poruszyłam ten temat. Podobnie jak wy zaproponował bieżnię jako sprzęt gdzie najłatwiej uzyskać i utrzymać określone tętno. Może rzeczywiście się skuszę raz czy dwa w celach badawczych. (na marginesie - skakankę mam, ale niestety kupiłam kiepską, zbyt lekką i muszę ją przerobić).
Ale powiedział też, że prawdopodobnie taka moja uroda i nabyte możliwości. Ponieważ (mimo problemów z wagą) od kilkunastu lat stale mam kontakt ze "sportem", tzn z większą i innego typu aktywnością niż sporo ludzi. A teraz od listopada dołożyłam jeszcze codzienne, minimum 45-minutowe ćwiczenia w domu. I ten lekarz stwierdził, że po prostu już się nieco wyrobiłam w temacie i stąd niższe tętna.

[Lady_Kala]

No co tętno uzyskiwane w czasie wysiłku zależy od wielu czynników: stan serca ma na to ogromny wpływ, aktualna sytuacja życiowa, np stres może znacznie podnosić puls. Także sam rodzaj wysiłku nie jest bez znaczenia-mi osobiście najlepiej jest kontrolować puls na orbitreku i na nim też zawsze wykonuję aeroby. Doszlo do tego, że nawet nie sprawdzam tętna bo wiem już jakie mozliwości ma moj organizm i intuicyjnie trzymam się równo w wyznaczonych dla mojego wieku granicach. Z kolei na rowerku puls mam bardzo niski i ciężko jest mi wprowadzić gow stan spalania tkanki tłuszczowej. Na bieżni za to, puls gwałtownie mi skacze i z kolei aby trzymać się w granicy musiałabym dreptać jak żółw. Pewnie dlatego, że miałam kiedyś bolesny wypadek na bieżni, blizny mam do dzisiaj i mogę się podświadomie denerwować i to podnosi mój puls.

A skąd wiesz, że te programy sa takie skuteczne i tylu osobom pomogły? Każda dziewczyna pisząca, że schudła tyle i tyle wrzuca zdjęcie? Jest to w 100% wiarygodne? Wiadomo-jak ktoś nigdy nic ze sobą nie robił to dobre i to-zawsze to jakis bodziec dla zastanego ciała. Więc i na początku efekty będą jakieś. Ale skąd wiesz czy ćwicząc siłwoo+aeroby efekty nie byłyby lepsze? Fakty naukowe mówią same za siebie a było to pisane i poruszane także tu na forum milony razy.
I uwierz mi, że siłownia nie zrobi z nikogo typa z mięśniami i 6pakiem-naprawdę myślisz, że mieśnie biora się z powietrza czy przybywa ich przez pączkowanie? Dla osoby chcącej zwiększyć swoją masę mięśniową to prawdziwa walka o kazde gramy upragnionych mieśni. Wymaga żelaznej dyscyplny dietetycznej, rygoru treningowego, systematyczności, wytrwalości a na efekty i tak czeka się bardzo długo...

---------- Dopisano o 04:01 ---------- Poprzedni post napisano o 03:58 ----------

Napisane przez Huntel

Nikt ci nie karze maszerować to dobra rada po prostu szkoda mi ludzi, za dużo znam już przypadków którzy najpierw robią dobra masę a później biegają na bieżni na 6 poziomie i wysuszają sie jak patyki. Co do braku bieżni i dostępu tylko domu kup sobie dobra skakankę taka z łożyskami żeby się nieskrecała czy coś i śmigają sobie na niej po godzinie dziennie i mierz tętno, wtedy na pewno będzie te 130 a te plany tak jak wyżej koleżanka napisała pic na wodę fotomontaż tak jak wszystko w tv.

o to to Bo ludzie myślą, że jak będą zapieprzać na bieżni tak, że płuca wyplują i spoca się tak, że koszulkę trzeba będzie wykręcać to super i tyle dla siebie zrobili i w ogóle tyle tłuszczu napalili, że szok.
A tymczasem katabozim już się uruchomił i popalili ale mieśnie-cenną tkankę, która przecież jest wyznacznikeim tego czy ciało jest sprężyste i jędrne...

[mysza88]

Napisane przez Lady_Kala

No co tętno uzyskiwane w czasie wysiłku zależy od wielu czynników: stan serca ma na to ogromny wpływ, aktualna sytuacja życiowa, np stres może znacznie podnosić puls. Także sam rodzaj wysiłku nie jest bez znaczenia-mi osobiście najlepiej jest kontrolować puls na orbitreku i na nim też zawsze wykonuję aeroby. Doszlo do tego, że nawet nie sprawdzam tętna bo wiem już jakie mozliwości ma moj organizm i intuicyjnie trzymam się równo w wyznaczonych dla mojego wieku granicach. Z kolei na rowerku puls mam bardzo niski i ciężko jest mi wprowadzić gow stan spalania tkanki tłuszczowej. Na bieżni za to, puls gwałtownie mi skacze i z kolei aby trzymać się w granicy musiałabym dreptać jak żółw. Pewnie dlatego, że miałam kiedyś bolesny wypadek na bieżni, blizny mam do dzisiaj i mogę się podświadomie denerwować i to podnosi mój puls.

A skąd wiesz, że te programy sa takie skuteczne i tylu osobom pomogły? Każda dziewczyna pisząca, że schudła tyle i tyle wrzuca zdjęcie? Jest to w 100% wiarygodne? Wiadomo-jak ktoś nigdy nic ze sobą nie robił to dobre i to-zawsze to jakis bodziec dla zastanego ciała. Więc i na początku efekty będą jakieś. Ale skąd wiesz czy ćwicząc siłwoo+aeroby efekty nie byłyby lepsze? Fakty naukowe mówią same za siebie a było to pisane i poruszane także tu na forum milony razy.
I uwierz mi, że siłownia nie zrobi z nikogo typa z mięśniami i 6pakiem-naprawdę myślisz, że mieśnie biora się z powietrza czy przybywa ich przez pączkowanie? Dla osoby chcącej zwiększyć swoją masę mięśniową to prawdziwa walka o kazde gramy upragnionych mieśni. Wymaga żelaznej dyscyplny dietetycznej, rygoru treningowego, systematyczności, wytrwalości a na efekty i tak czeka się bardzo długo...

---------- Dopisano o 04:01 ---------- Poprzedni post napisano o 03:58 ----------



o to to Bo ludzie myślą, że jak będą zapieprzać na bieżni tak, że płuca wyplują i spoca się tak, że koszulkę trzeba będzie wykręcać to super i tyle dla siebie zrobili i w ogóle tyle tłuszczu napalili, że szok.
A tymczasem katabozim już się uruchomił i popalili ale mieśnie-cenną tkankę, która przecież jest wyznacznikeim tego czy ciało jest sprężyste i jędrne...

sorry że sie wtrącam, przeważnie tylko czytam i sie powoli dokształcam ale musze to napisac.... Lady Kala uwielbiam Twoje posty

[Viranna]

Lady Kala dlaczego mam wrażenie, że się denerwujesz?

A skąd wiesz, że te programy sa takie skuteczne i tylu osobom pomogły? Każda dziewczyna pisząca, że schudła tyle i tyle wrzuca zdjęcie? Jest to w 100% wiarygodne? Wiadomo-jak ktoś nigdy nic ze sobą nie robił to dobre i to-zawsze to jakis bodziec dla zastanego ciała. Więc i na początku efekty będą jakieś. Ale skąd wiesz czy ćwicząc siłwoo+aeroby efekty nie byłyby lepsze? Fakty naukowe mówią same za siebie a było to pisane i poruszane także tu na forum milony razy.
I uwierz mi, że siłownia nie zrobi z nikogo typa z mięśniami i 6pakiem-naprawdę myślisz, że mieśnie biora się z powietrza czy przybywa ich przez pączkowanie? Dla osoby chcącej zwiększyć swoją masę mięśniową to prawdziwa walka o kazde gramy upragnionych mieśni. Wymaga żelaznej dyscyplny dietetycznej, rygoru treningowego, systematyczności, wytrwalości a na efekty i tak czeka się bardzo długo...

Skąd wiem - z tych samych źródeł z których wiem, że praca pod okiem trenera daje efekty, że chodzenie na pływanie daje efekty, że i bez trenera indywidualnego są efekty, itd... Od ludzi. I jak już pisałam - po sobie. A nie byłam osobą, która siedziała w fotelu i nagle wstała i zaczęła ćwiczyć.
Może przy pracy pod okiem trenera efekty byłyby lepsze. Ale nie chodzi o to co "lepsze-gorsze". Ty podważasz w ogóle skuteczność ćwiczenia w domu, przy pomocy programów nagranych przez trenerów. A przecież tak ćwiczy mnóstwo osób - i chyba lepiej, że w ogóle się ruszają nawet w domu przed ekranem, niż mieliby zarzucić gdy ze względów finansowych i czasowych nie mają możliwości korzystanie z klubu i trenera. (bo wyczuwam z Twoich wypowiedzi, że chodzenie na tzw. aerobik też uważasz za nieskuteczny). Znasz programy, o których pisałam? Uważasz, że robiąc 56 minut Banisha nie spala się tłuszczu ? Że robiąc intensywny kickboxing 30 minut nie spala się tłuszczu, a przynajmniej nie spalasz glikogenu, więc "na bieżąco" pozbywasz się obciążeń kalorycznych? Że jeżdżąc na domowym rowerku przez godzinę nie spalasz? I podobnie czy nie pracują mięśnie kiedy ćwiczysz callanetics, albo wykonujesz pod dyktando instruktora z filmu ćwiczenia z ciężarkami?

Ciągle opierasz się w swoich wypowiedziach o temat budowania tkanki mięśniowej. Ale większość osób, które tu zagląda przede wszystkim ma cel spalenia tkanki tłuszczowej i wzmocnienia (nie rozbudowania) mięśni.
Doskonale zdaję sobie sprawę z różnicy pomiędzy "aktywnością dla zdrowia", a treningiem kulturystycznym.

Nie mam nic przeciwko siłowni, personalnym trenerom i treningom pod kątem rozwijania muskulatury. Ale takie cele, więc i takie metody interesują tak naprawdę garstkę osób. Co nie znaczy, że Ci, którzy mają cele inne - mniejsze i inne możliwości nie zasługują na uwagę. Podejście wszystko albo nic bardzo rzadko sprawdza się w tzw. normalnym, codziennym życiu.


Wracając do tematu - ów znajomy lekarz sportowy stwierdził również, że mimo iż nie osiągam właściwego pułapu tętna to nie warto aż tak się tym przejmować, bo z pewnością i tak po 60 minutowym wysiłku kiedy pot się leje, na pewno nastąpiło wydatkowanie energii i spalanie aerobowe.

[Lady_Kala]

Nie mam pojęcie skąd wrażenie, że się denerwuję.
Ja jestem ogólnie bardzo spokojnym człowiekiem-nadmiar energii spokojnie wykorzystuję na treningach.

Twoim problemem jest to, że właśnie nie widzisz różnicy między ćwiczeniem dla siebie a ćwiczeniem profesjonalnym-pod kątem sportów sylwetkowych.

Moje rady tu na forum dotyczą tylko odchudzania, poprawy sylwetki a nie budowania masy, bo wiem jakie ludzie mają cele. Tak samo na siłowni-nikomu nie dam treningu, który sama robię, nikomu nie polecę takiej samej diety ani środków, które biorę. Potrafię odróżnić mój cel od celu innych ludzi.
Moim największym sukcesem jest to, że dzięki mnie moja kuzynka schudła po ciąży (tzn w 3 lata po ciąży, nie od razu) ponad 18kg a teraz na trwałe zmieniła nawyki żywieniowe i wygląda super. Nie jak kulturystka.

i tak:
1.) aeroby są skuteczne-czy to na siłowni, czy w domu na rowerku czy biegając na polu (gdy jest ciepło sama chętnie przenoszę się na bieganie na zewnątrz zamiast na siłowni)-pod warunkiem, że odbywają się w pułapie właściwego tętna-inaczej szkoda czasu (gdy jest wyższe-palimy mieśnie, nie tłuszcz, gdy mniejsze-tylko sie rozgrzewamy i tonizujemy serce, procesy spalania nie uruchamiają się)
2.) aerobic uważam, za bezsensowny, gdy ktoś chce schudnąć więcej niż 5kg. Zajęcia fitness są ok-gdy ktoś chce pozostać aktywny, utrzymać wagę. Nie do odchudzania.
3.) programy ćwiczeniowe uważam za pic na wodę i stratę czasu. jedyny ciekawy program to insanity. A znam większość tych planów-jeśli nie wszystkie.
4.)dieta jest konieczna do osiągnięcia efektów
5.) duet trening siłowy+aeroby to najskuteczniejszy sposób na odchudzanie i modelowanie sylwetki jak nam się tylko zamarzy (wcięcie w talii, podnieść pupę, wysmuklić nogi, zarysować łydkę, kuszące plecy w kształcie S, płaski brzuszek czy co tam się komu marzy...)
6.) nigdzie nie pokreślam, że trener personalny jest taki potrzebny. Wręcz przeciwnie-uważam, że spokojnie wystarczy osoba zatrudniona na siłowni, nie ma potrzeby płacić dodatkowo komuś innemu.
Takie są moje poglądy-poparte faktami zresztą. Zawsze staram się tłuamczyć dlaczego dzieje się tak a nie inaczej. Ale co kto z tym zrobi to już tylko jego sprawa.

Mysza88, dzięki za miłe słowo

[giovinezza]

Napisane przez Lady_Kala

Nie mam pojęcie skąd wrażenie, że się denerwuję.
Ja jestem ogólnie bardzo spokojnym człowiekiem-nadmiar energii spokojnie wykorzystuję na treningach.

Twoim problemem jest to, że właśnie nie widzisz różnicy między ćwiczeniem dla siebie a ćwiczeniem profesjonalnym-pod kątem sportów sylwetkowych.

Moje rady tu na forum dotyczą tylko odchudzania, poprawy sylwetki a nie budowania masy, bo wiem jakie ludzie mają cele. Tak samo na siłowni-nikomu nie dam treningu, który sama robię, nikomu nie polecę takiej samej diety ani środków, które biorę. Potrafię odróżnić mój cel od celu innych ludzi.
Moim największym sukcesem jest to, że dzięki mnie moja kuzynka schudła po ciąży (tzn w 3 lata po ciąży, nie od razu) ponad 18kg a teraz na trwałe zmieniła nawyki żywieniowe i wygląda super. Nie jak kulturystka.

i tak:
1.) aeroby są skuteczne-czy to na siłowni, czy w domu na rowerku czy biegając na polu (gdy jest ciepło sama chętnie przenoszę się na bieganie na zewnątrz zamiast na siłowni)-pod warunkiem, że odbywają się w pułapie właściwego tętna-inaczej szkoda czasu (gdy jest wyższe-palimy mieśnie, nie tłuszcz, gdy mniejsze-tylko sie rozgrzewamy i tonizujemy serce, procesy spalania nie uruchamiają się)
2.) aerobic uważam, za bezsensowny, gdy ktoś chce schudnąć więcej niż 5kg. Zajęcia fitness są ok-gdy ktoś chce pozostać aktywny, utrzymać wagę. Nie do odchudzania.
3.) programy ćwiczeniowe uważam za pic na wodę i stratę czasu. jedyny ciekawy program to insanity. A znam większość tych planów-jeśli nie wszystkie.
4.)dieta jest konieczna do osiągnięcia efektów
5.) duet trening siłowy+aeroby to najskuteczniejszy sposób na odchudzanie i modelowanie sylwetki jak nam się tylko zamarzy (wcięcie w talii, podnieść pupę, wysmuklić nogi, zarysować łydkę, kuszące plecy w kształcie S, płaski brzuszek czy co tam się komu marzy...)
6.) nigdzie nie pokreślam, że trener personalny jest taki potrzebny. Wręcz przeciwnie-uważam, że spokojnie wystarczy osoba zatrudniona na siłowni, nie ma potrzeby płacić dodatkowo komuś innemu.
Takie są moje poglądy-poparte faktami zresztą. Zawsze staram się tłuamczyć dlaczego dzieje się tak a nie inaczej. Ale co kto z tym zrobi to już tylko jego sprawa.

masakra, im wiesz więcej tym gorzej dla Ciebie
kiedyś byłam świecie przekonana, że wstanę rano, zrobię rozgrzewkę, pobiegam 30-50 minut a po powrocie do domu solidnie się rozciagne i spalę tłuszcz, a tu z tego co napisałaś nic mi to bieganie nie daje
za wysokie tętno i dalej mimo, ze biegam będę tłuściochem
jestem załamana Lady_Kala możesz mi coś doradzić ?
w dni ktore nie biegałam chciałam cwiczyć pilates, ale z tego co piszecie to tez beznadziejne do wzmacniania mięśni, nigdy nie ćwiczyłam na silowni

[Viranna]

Widzę różnicę, widzę.
Jakoś nie bardzo możemy się porozumieć, szkoda.

Ja się przecież z Tobą zasadniczo zgadzam we wszystkim. Poza tym jednym, że ćwiczenie przy nagranych przez trenerów programach nic nie daje. Bo daje i jest tutaj na forum mnóstwo osób na dowód. I powtórzę - sama jestem dowodem. Można dzięki nim zrzucić parę zbędnych kilogramów, kilka zbędnych centymetrów, popracować nad wydolnością i dać sobie przyjemność ruchu.
Przy czym oczywiste jest, że trzeba to połączyć z właściwą dietą.

Ale chyba nie ma co tutaj kontynuować naszej dyskusji w tym momencie.
Wrócę jeszcze do tematu. Bo mnie bardzo jednak to interesuje i teraz nie będę miała spokoju jak tego sobie nie wyjaśnię.
Napisałaś "szkoda czasu" - czyli mam rozumieć, że moje jeżdżenie na rowerku nic nie daje? Z resztą tak samo ćwiczenia filmikowe. No ale skoro chudnę?
Obiecuję wynaleźć finanse i czas i przejść się na siłownię, żeby skorzystać z bieżni. Może nawet zaczepić jakiegoś instruktora, żeby się wypowiedział.
Ale nie skomentowałaś tego, co napisałam o wnioskach po mojej rozmowie z lekarzem. Może być tak, że mam "obniżone" tętno? Co w takim przypadku?
I co jeśli okaże się, że rzeczywiście bieżnia daje mi możliwość utrzymania właściwego do spalania tlenowego poziomu tętna. Skoro nie będę mogła z niej regularnie korzystać. To oznacza, że nie mam szans na prawidłowy wysiłek cardio? Padła propozycja skakanki - coś jeszcze?

[Lady_Kala]

Giovinezza-jeżeli podczas biegania masz zbyt wysokie tętno to zastosuj marsz. Mało kto jest w stanie trzymać się w określonym pułapie tętna właśnie podczas biegu-znaczna większość ludzi jest w stanie trzymać właściwe tętno właśnie podczas intensywnego marszu. Bieg jest już raczej wydolnościowy, poprawia kondycje, pojemność płuc, ale najczęściej odbywa się na poziomie pulsu wykraczającym poza ramy uruchamiające spalanie tłuszczu.
Spróbuj, więc marszu-intensywnego, rytmicznego, równego, jak w wojsku ale nie zrywaj się do biegu. Zmierz wtedy puls, nie potrzeba żadnych profesjonalnych urządzeń-przyłóż palce do szyi lub nadgarstka, wyczuj puls, policz ilość uderzeń przez 15sec i pomnóż razy 4. Nie przystępuj tylko do mierzenia od razu po rozpoczęciu marszu-najpierw pochodź chwilę, złap rytm, niech serce złapie ten rytm i się uspoki.
Kulturyści i fitnesski przed zawodami gdy muszą się maksymalnie odtłuścić i odwodnić też nie biegają a właśnie maszerują po bieżni.

Viranna-możesz mieć oczywiście obniżone tętno i ciężko Ci wprowadzić się w określony pułap. Co nie znaczy, że jest to niemożliwe. Ogólnie jest tak, że ludzie o mniejszym ciśnieniu krwi, bądź ludzie z bardzo dobrą kondycją mają ten puls mniejszy-i spoczynkowo i wysiłkowo.
Jaki jest właściwy dla Twojego wieku przedział tętna?
Wiesz, bieżnia nie jest jedynym słusznym i magicznm sprzętem. To samo co i na bieżni możesz zafundować sobie w terenie. Ludzie wybierają bieżnie nie dlatego, że jest inna/lepsza od warunków na zewnątrz tylko poprostu na bieżni zawsze jest ciepło (odpada problem z zimami), nikt Cię nie zaatakuje, nie rzuci się na Ciebie pies nie lubiący biegnących ludzi no i bieżnia jest zdrowsza dla stawów niż bieg po betonie chociażby, bo ma systemy amortyzujące stopy i tym samym chroniące stawy. Ale ten problem można rozwiązać inwestując w dobre buty przeznaczone do biegania bądź wybierając nawierzchnię inną niż beton, płyty chodnikowe, asfalt.
Więc jeżeli ktoś nie ma czasu/ochoty/pieniędzy na siłownię to nie ma żadnego problemu-może zrobić to samo za zewnątrz.
Wspominana już przeze mnie kuzynka, która dzięki mnie schudła ponad 18kg ani razu nie była na siłowni chociaż miała kartę i możliwość chodzenia za darmo. Ona się uparła, wstydziła, uważała, że każdy będzie tam na nią patrzył i oceniał (co jest oczywiście bzdurą-każdy na siłowni zajęty jest sobą). No ale co-codziennie rano biegała na zawnątrz, na wypadek, gdyby nie miała z kim zostawić dzieci czy gdyby była wyjątkowo paskudna pogoda miała w domu stepper. Ale ona pilnowała tętna przez całe 30-45minut dziennie aerobów. Nie pulsometrem czy innym nakładem finansowym-ręcznie. Mierząc 15sec i przemnożając razy 4. Po jakimś czasie dochodzi się do wprawy i "czuje się" już jaki ma puls, bez mierzenia. Treningi siłowe wykonywała w domu-miała jakieś tam hantelki i inne takie, drążek do podciągania... Ale nie machała bezwiednie cieżarkiem przez 5 minut tylko było to poukładane w serie, z konkretną ilością powtórzeń, pilnowała przerw między seriami.
No i trzymała dietę-nie restrykcyjną jakby miała startować w zawodach fitness ale dostarczała odpowiednią ilość białka (około 1,5g białka na każdy kg masy ciała), energię czerpała z węglowodanów złożonych, których nie trzeba się wcale bać, zwróciła uwagę na tłuszcze nnkt w diecie, piła wystarczającą ilość wody i jadła 4-5 mniejszych posiłków w ciągu jednej doby. A nie wydała ani złotówki na trenera czy siłownię.

Co do sposobów na zwiększenie tętna aby wbić się w dobry przedział to można spróbować maszerować pod górkę, dodać do tego intensywne wymachy rękami, przed treningiem przyjąć trochę kofeiny, jakiś spalacz tłuszczu. Najważniejsze to próbować nakręcić organizm różnymi sposobami, aby wejść w ten przedział.
A na czym można robić aeroby? Generalnie aerob to wszystko co jest ciągłe i powtarzalne w dłuższym okresie czasu jako wysiłek tlenowy.
Bieganie, marsze, pływanie, rower, orbitrek, suche wiosła, stepper, skakanka. W warunkach domowych może być to skakanka, bieg/marsz w miejscu, wchodzenie po schodach lub na skonstruowany stopień (np z wytrzymałego pudła, niewysokiego stołeczka, kilku grubych książek)...

Ja nie twierdzę, że tylko siłownia i bieżnia przynoszą efekty.
Twierdzę, że najepsze efekty przynosi wysiłek aerobowy i trening siłowy (no i dieta)-a to można spokojnie zorganizować w domu. Byleby realizowało założenia czy to aerobów czy to siłówki (tzn było poskładane w serie, odpowiednia ilość powtórzeń, przerwy, racjonalny rozkład parti ciała w danej sesji treningowej itd w siłówce i odowiedni pułap tętna przy cardio)