Miesiączka po porodzie. Jak to jest z tą regularnością?

[Netka27]

Hmmm z początku używaliśmy,ale zazwyczaj stosunek przerywany. Trzeba pomyślec nad zabezpieczeniem bo jak narazie to z mężem nie planujemy drugiego bobaska wystarczająco nasz synek daje nam popalić Na szczęscie dzisiaj nadszedł ten dzien..

[majeczka90]

Jestem 7 mies po porodzie. okresu dostalam chyba po 3 mies po porodzie, a jak narazie moja przerwa miedzy okresami wynosi rowniutkie 29 dni

[eff8]

Ja jestem 5,5 miesiąca po porodzie, karmie piersią, dopiero od wczoraj zaczęłam powoli wprowadzać jedzenie mojej niuni, jeszcze nie dostałam okresu. Ale widzę, że to bardzo indywidualna sprawa.
Nie chciałabym za szybko zajść w drugą ciążę. Czy któraś z Was zaszła w ciążę w nie długim czasie po porodzie? Czy raczej wszystkie się zabezpieczałyście...

[mamz]

Napisane przez eff8

Ja jestem 5,5 miesiąca po porodzie, karmie piersią, dopiero od wczoraj zaczęłam powoli wprowadzać jedzenie mojej niuni, jeszcze nie dostałam okresu. Ale widzę, że to bardzo indywidualna sprawa.
Nie chciałabym za szybko zajść w drugą ciążę. Czy któraś z Was zaszła w ciążę w nie długim czasie po porodzie? Czy raczej wszystkie się zabezpieczałyście...

Ja zaszłam w ciążę 6 mies. po porodzie nie zabezpieczałam się świadomie, bo planowałam jak najszybciej drugie dziecko. Karmiłam jakieś 5- 5,5 mies, potem niedługo przyszła @ (zwyczajna taka jak przed ciążą, tylko kompletnie bezbolesna ), a następnej już się nie doczekałam. W moim przypadku poszło błyskawicznie, więc jak nie planujesz na razie dziecka to lepiej się porządnie zabezpieczyć. Dodam, że w pierwszą ciążę bardzo długo nie mogłam zajść, a tu taka niespodzianka

[nicko]

Napisane przez eff8

Ja jestem 5,5 miesiąca po porodzie, karmie piersią, dopiero od wczoraj zaczęłam powoli wprowadzać jedzenie mojej niuni, jeszcze nie dostałam okresu. Ale widzę, że to bardzo indywidualna sprawa.
Nie chciałabym za szybko zajść w drugą ciążę. Czy któraś z Was zaszła w ciążę w nie długim czasie po porodzie? Czy raczej wszystkie się zabezpieczałyście...

Kobiety karmiące piersią mogą nie miesiączkować, ale to nie znaczy, że nie można zajść w kolejną ciążę. Kobieta 6 tygodni po porodzie może być już kolejny raz zapłodniona. Jeżeli nie chcesz drugiej ciąży to zabezpieczenie jest niezbędne.
Czy słyszałyśmy o jakimś przypadku: tak, moja bliska koleżanka zaszła w ciąże właśnie w trakcie karmienia piersią, miesiączki nie miała, ale zwaliła to na karmienie, poszła w końcu do lekarza, bo zaczęła czuć ruchy dziecka, okazało się, że jest w 6 miesiącu.

[Klarissa]

Moja przyjaciółka zaszła w ciążę 3 miesiące po porodzie, zanim dostała pierwszy okres, także karmienie piersią nie oznacza, że nie należy się zabezpieczać.

[mamz]

Napisane przez nicko

Kobiety karmiące piersią mogą nie miesiączkować, ale to nie znaczy, że nie można zajść w kolejną ciążę. Kobieta 6 tygodni po porodzie może być już kolejny raz zapłodniona. Jeżeli nie chcesz drugiej ciąży to zabezpieczenie jest niezbędne.
Czy słyszałyśmy o jakimś przypadku: tak, moja bliska koleżanka zaszła w ciąże właśnie w trakcie karmienia piersią, miesiączki nie miała, ale zwaliła to na karmienie, poszła w końcu do lekarza, bo zaczęła czuć ruchy dziecka, okazało się, że jest w 6 miesiącu.

Napisane przez Klarissa

Moja przyjaciółka zaszła w ciążę 3 miesiące po porodzie, zanim dostała pierwszy okres, także karmienie piersią nie oznacza, że nie należy się zabezpieczać.

Chyba już dzisiaj nikt nie traktuje karmienia piersią jako skutecznej antykoncepcji

[nicko]

Napisane przez mamz

Chyba już dzisiaj nikt nie traktuje karmienia piersią jako skutecznej antykoncepcji

Chciałabym żeby tak było, niestety spotykam wiele kobiet, które tak właśnie myślą, albo, że kalendarzyk jest skuteczny, że stosunek przerywany jest skuteczny, że dziewica nie może zajść w ciąże i wiele by tu jeszcze pisał.

[Klarissa]

Napisane przez mamz

Chyba już dzisiaj nikt nie traktuje karmienia piersią jako skutecznej antykoncepcji

No koleżanka była przekonana, że w ciążę nie zajdzie podczas karmienia bo tak uczą na kursie w poradni przykościelnej (słowo daję - ja to osobiście słyszałam tam). Zresztą pierwsze dziecko również było wpadką bo "to był dzień niepłodny" a jej tż "zdążył" i ona nie wie jakim cudem to się stało. Teraz stosuje tabletki - jak widać po 2-gim dziecku się czasem mądrzeje

[mamz]

Napisane przez Klarissa

No koleżanka była przekonana, że w ciążę nie zajdzie podczas karmienia bo tak uczą na kursie w poradni przykościelnej (słowo daję - ja to osobiście słyszałam tam). Zresztą pierwsze dziecko również było wpadką bo "to był dzień niepłodny" a jej tż "zdążył" i ona nie wie jakim cudem to się stało. Teraz stosuje tabletki - jak widać po 2-gim dziecku się czasem mądrzeje

To w sumie dziwne, że koleżanka uwierzyła w takie rewelacje, bo ja sama np. wszędzie naokoło tylko słyszałam, że karmienie nie zabezpiecza przed ciążą i to aż do znudzenia

---------- Dopisano o 21:33 ---------- Poprzedni post napisano o 21:30 ----------

Napisane przez nicko

Chciałabym żeby tak było, niestety spotykam wiele kobiet, które tak właśnie myślą, albo, że kalendarzyk jest skuteczny, że stosunek przerywany jest skuteczny, że dziewica nie może zajść w ciąże i wiele by tu jeszcze pisał.

No tak, to wszystko można sobie poczytać na wątkach rozpoczynających się od: "czy mogę być w ciąży...."

[eff8]

Dzięki za informacje. Wiedziałam, że karmienie piersią nie zabezpiecza przed ciążą, mimo że faktycznie według metod naturalnych:
Karmienie piersią hamuje owulację, pod warunkiem, że:

* niemowlę jest karmione piersią na żądanie i prócz mleka mamy nie dostaje nic innego,

* maluch nie ssie smoczka-uspokajacza, tylko maminą pierś,

* karmień jest co najmniej sześć razy na dobę, przerwy między nimi nigdy nie trwają dłużej niż sześć godzin (nawet w nocy), a łączny czas karmienia wynosi przynajmniej 100 minut.

Ale to pewnie jakieś głupoty...

[Klarissa]

Napisane przez eff8

Dzięki za informacje. Wiedziałam, że karmienie piersią nie zabezpiecza przed ciążą, mimo że faktycznie według metod naturalnych:
Karmienie piersią hamuje owulację, pod warunkiem, że:

* niemowlę jest karmione piersią na żądanie i prócz mleka mamy nie dostaje nic innego,

* maluch nie ssie smoczka-uspokajacza, tylko maminą pierś,

* karmień jest co najmniej sześć razy na dobę, przerwy między nimi nigdy nie trwają dłużej niż sześć godzin (nawet w nocy), a łączny czas karmienia wynosi przynajmniej 100 minut.

Ale to pewnie jakieś głupoty...

Ja się zastanawiam co niby ma do rzeczy fakt, czy dziecko ma smoczek czy nie, niektóre maluchy zamiast smoczka preferują swój kciuk i co - wtedy też karmienie nie hamuje owulacji? Tak samo fakt, że się dziecko dokarmia - jak już maluch powiedzmy w 5-6 miesiącu dojrzeje do zupek to co, nasze jajeczko nagle ma "bing" i olśnienie, że czas wędrować jajowodem bo dziecko zjadło zupkę?

Osobiście uważam, że fakt karmienia i związanego z tym wysokiego poziomu prolaktyny może utrudniać zajście w kolejną ciążę ale na pewno nie należy tego traktować jako metody zabezpieczającej i żadne 100 minut karmienia nie pomoże