Dziewczyny do dzieła! cz.II - czyli jak schudnąć i nie zwariować

[Usmiechnietazakrecona]

Napisane przez meryy82

hej-ho
w końcu zrobiło się wiosennie i od razu więcej się chce, prawie cały weekend przejeździłam rowerem, z przerwami na imieniny babci

co do mojego odżywiania, to muszę się wziąć za siebie i przypilnować bo trochę przez ostatnie stresy mało dbam o zdrowe jedzenie. Nie, żebym wróciła do starych nawyków, to mnie ratuje, ale nie skupiam się zbytnio na tym co jem. Więc muszę pilnować.

O ruch się nie boję, bo ten to wszedł mi w nawyk

Też miałam ten etap, teraz oczyszczam organizm, a metabolizm nieźle mi szaleje - znaczy baaardzo szybko trawię, myślę że to dzięki otrębom

[meryy82]

Napisane przez Usmiechnietazakrecona

Też miałam ten etap, teraz oczyszczam organizm, a metabolizm nieźle mi szaleje - znaczy baaardzo szybko trawię, myślę że to dzięki otrębom

na metabolizm nie narzekam, o dziwo działa sprawnie, jednak nawyk jaki udało mi si e wyrobić jedzenia małych, a częściej posiłków dobrze działa. Choć nie wszystkie są przemyślane.
Akcja mobilizacja do sezonu letniego pozostały niecałe 3 miesiące. Ku rozpaczy mojej mamy (która już mnie wyzywa, że za chuda jestem, a ja myślę, że moja mama się nie zna). Ale nie robię tego dla mamy, tylko dla siebie. I mam zamiar do wakacji pracować nad swoim ciałem

[Usmiechnietazakrecona]

Napisane przez meryy82

na metabolizm nie narzekam, o dziwo działa sprawnie, jednak nawyk jaki udało mi si e wyrobić jedzenia małych, a częściej posiłków dobrze działa. Choć nie wszystkie są przemyślane.
Akcja mobilizacja do sezonu letniego pozostały niecałe 3 miesiące. Ku rozpaczy mojej mamy (która już mnie wyzywa, że za chuda jestem, a ja myślę, że moja mama się nie zna). Ale nie robię tego dla mamy, tylko dla siebie. I mam zamiar do wakacji pracować nad swoim ciałem

Ja studiuję i mam obecnie taką masakrę, że moje 5 posiłków mniejszych dziennie poszło się... no właśnie. Przy okazji okazało się, że chlebek wywołuje u mnie wzdęcia. Bułki też

No cóż, rodzinie nie dogodzisz - najpierw "weź się za siebie", a później "jesteś za chuda"

[meryy82]

Napisane przez Usmiechnietazakrecona

Ja studiuję i mam obecnie taką masakrę, że moje 5 posiłków mniejszych dziennie poszło się... no właśnie. Przy okazji okazało się, że chlebek wywołuje u mnie wzdęcia. Bułki też

No cóż, rodzinie nie dogodzisz - najpierw "weź się za siebie", a później "jesteś za chuda"

mimo, że ja zaocznie, ale ostatnie moje zlecenia itp. rozpieprzają mi dzień, jakoś udaje mi się pilnować, najważniejsze śniadanko, do kawusi musi być (a kiedyś piłam samą kawę) może rzadziej jest owsianka, bo jednak nie mam czasu rano stać i patrzeć jak się owsianka robi no i jak wyruszam to oprócz termosiku z kawą zabieram jedzonko ze sobą i zwykle co 3,5 godziny mój organizm domaga się nakarmienia (jednak co nawyk, to nawyk).
mój największy sukces, to że udało mi się zwalczyć nawyk podjadania przy komputerze, już nie ciągnie mnie w sklepie do działu z ciastkami czy innymi przekąskami.

Kończę kawuchę i pora się zbierać

---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:37 ----------

oczywiście wyruszam rowerem

[Usmiechnietazakrecona]

Zaklinam rzeczywistość!

1h tańca, 1h biegania, 100 męskich pompek, ćwiczenia na rozciąganie się i plac zabaw z ćwiczeniami sprawnościowymi zaliczony, ale tyłek mi zmarzł

[meryy82]

Napisane przez Usmiechnietazakrecona

Zaklinam rzeczywistość!

1h tańca, 1h biegania, 100 męskich pompek, ćwiczenia na rozciąganie się i plac zabaw z ćwiczeniami sprawnościowymi zaliczony, ale tyłek mi zmarzł

wow
to ja mam dzisiaj pod tym względem lenia, jedyne co dzisiaj ćwiczę, to mięśnie buzi od ziewania
ale na jutro umówiłam się z kolegą na jazdę rowerową

[jabluuuszko]

Oooo jak mnie tu dawno nie było!

Widzę że ze Merry82 dalej walczysz
Ja wracam do walki o lepszą siebie

[meryy82]

Napisane przez jabluuuszko

Oooo jak mnie tu dawno nie było!

Widzę że ze Merry82 dalej walczysz
Ja wracam do walki o lepszą siebie

Meryy walczyć już nie musi, w niedzielę się ważyłam i całe 57kg teraz, muszę wyhamować odchudzanie i utrzymać, tą wagę
Do tego wczoraj przeżyłam jeszcze szok z centymetrem, w biodrach mam całe 95cm --> a myślałam, że po niżej 100cm nie da się zejść, że mam takie szerokie kości. W tali 72cm. Centymetry jakie w biuście mi zostały pominę

Tak więc akcja Meryyy się odchudza zakończona - czyli coś co wydawało mi się nie możliwe, jest możliwe, trochę trwało nim się zabrałam za siebie porządnie.
Teraz będę pracować nad jeszcze ładniejszym brzuszkiem i jeszcze bardziej seksi pupą

[jabluuuszko]

Oszz Ty!

Merry ale Ci zazdroszczę i podziwiam! Gdybym ja się nie poddała jakiś czas temu to pewnie dziś też byłabym zadowolona ze swojego wyglądu. Dałaś mi Merry niezłego kopniaka do działania

[meryy82]

nie ma czego jeszcze zazdrościć. Schudnąć to jedno, ale nie przytyć, to druga walka.
Ale teraz już wiem, że nie ma co wymyślać 101 powodów przez, które nie można schudnąć. Są nawyki nad, którymi trzeba pracować.

[jabluuuszko]

Masz racje Merry

Dlatego pierwszym krokiem jest wyeliminowanie tego co złe i wprowadzenie tych dobrych, zdrowych zasad

[meryy82]

Oprócz zdrowego odżywiania dużo ruchu, ja mam szczęście bo pokochałam rower, ale jeszcze do tego przynajmniej 3 razy w tygodniu ćwiczę w domu.

Mówiłam, że koniec odchudzania, no dobra może sporo kg już zeszło, ale jak patrzę na siebie w lustrze, to widzę, że jeszcze z kilka kg muszę zjechać, więc dalej piłuję

[kasiaokninska]

hej czy sa tu dziewczyny z siedlec (woj.mazowieckie) lub okolic?

[mamapopsychologii]

Laski, ostrożnie z tym oidchudzaniem. Zwracajcie uwagę na siebie i na swoje psiapsy, czy nie zaczynacie wariować.
Podsyłam filmik.
https://www.youtube.com/watch?v=C_2UGbIOD0c