Oleje, olejki, hydrolaty - ZBIORCZY

[Dau]

a co zamierzasz zrobic z ta mieszaninka wybuchowa? na twaz z nia?

[niezamienna_juz_na_nic]

Ach, skwalan... właśnie mi się skończył, a na EcoSpa też zabrakło... Trza czekać

[Dau]

halo kukuck, tutaj jestem i nikt nie odpowiada na moje nurtujace pytania

Ja się zakochałam w hydrolacie z Zielonej Herbaty (stała pozycja). Po oleju konopnym wygląda buzia na matową - szok na całej linii.
Do testów mam jeszcze - macerat z kasztanowca, nasion bawełny, i z komosy - jestem ciekawa, który będzie najlepszy. Nie wziełam próbki maceratu z marchwii - boję się pomarańczowej buzi. Ale zielona herbatka jest super.
Adore za pomoc.

[IlonaP]

Napisane przez Dau

pociesze cie- ja mam prawie 32 lata. skora mieszanka 80 latki z 15nastka
wpadlam dzisiaj jak meteoryt do marketu z zywnoscia ekologiczna. najpierw przyjzalam sie olejom spozywczym- ogromny wybor wprawil mnie w ekstaze. po czym zeszlam do podziemi, gdzie znajduje sie "sekcja" kosmetyczna. wsrod masy roznych preparatow znalazlam czyste, nierafinowane oleje i hydrolaty. hydrolatow zaledwie szesc, olejkow niezly wybor. niewiedzialam na co sie zdecydowac. wzielam na poczatek z wiesiolka. tymbardziej, ze pani powiedziala, ze musze go zuzyc w przeciagu 2 tyg????? jak ja mam zuzyc 50 ml w przeciagu 2 tyg.? poza tym biorac pod uwage cene- 20 Fr. wcale nie chce, zuzywac tego olejku w przeciagu tak krotkiego czasu. co na ten temat myslicie? tak czy inaczej przy tak krotkiej dacie przydatnosci nie chcialam sie rzucac na wieksza ilosc
ponadto pani twierdzila, ze lepiej nie stosowac olejku na codzien, bo na dluzsza mete moze bardziej zaszkodzic, nic pomoc? czy mozecie sie ustosunkowac rowniez do tej tezy?
aaa, po drodze zlapalam jeszcze olej kokosowy do wlosow jak on wlasciwie ma pachnac? czy istnieje forma rafinowana tego oleju? moze ze skapstwa zlapalam ten gorszej jakosci
a kochanenkie, poradzcie- jesli nie wolno mi stosowac codziennie oleju to w takim razie, jaka substytut na olej
najgorzszy problem mam z poranna pielegnacja- jai krem, olej etc. etc.?
czy ktoras z was uzywala mleczka- kremu do twarzy dr. hauschka. ja jak do tej pory nie wazylam sie po nie siegnac, bo myslalam, ze jest za tluste, jak dla mnie.

wiesiołek po otwarciu należy przechowywać w lodówce do 8-10 tygodni, dwa? lekka przesada http://mazidla.com/index.php?page=sh...mart&Itemid=27
http://www.wizaz.pl/images/oleje_ros...wiesiolek#opis

a czym uzasadniła swoje twierdzenie

olej kokosowy ma pachnieć kokosem, jeśli nie pachnie to znaczy że jest rafinowany

Napisane przez Dau

a co zamierzasz zrobic z ta mieszaninka wybuchowa? na twaz z nia?

regenerująco - odmładzająca

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

Ach, skwalan... właśnie mi się skończył, a na EcoSpa też zabrakło... Trza czekać

ja zapobiegliwie się zaopatrzyłam mając jeszcze trochę w zapasie

Napisane przez WeronikaWargulak

Ja się zakochałam w hydrolacie z Zielonej Herbaty (stała pozycja). Po oleju konopnym wygląda buzia na matową - szok na całej linii.
Do testów mam jeszcze - macerat z kasztanowca, nasion bawełny, i z komosy - jestem ciekawa, który będzie najlepszy. Nie wziełam próbki maceratu z marchwii - boję się pomarańczowej buzi. Ale zielona herbatka jest super.
Adore za pomoc.

fakt, buźka po marchewce jest przecudnego koloru ale się zmywa - więc albo na noc albo do olejku myjącego - 1%

Dzięki za info Ilono!
Może sobie kupię z czasem - rany czy ja zawsze muszę tak kończyć z zamówieniami na mazidłach (mam lodówkę od ciotki na strychu więc mam gdzie schować swoje drobiazgi).

[niezamienna_juz_na_nic]

Dau, co do tej szkodliwości olejów, to niektórzy twierdzą, że oleje wysuszają - ja nie zauważyłam
Zazdroszczę naziemnego sklepu z olejami i hydrolatami
Ja miałam mleczko do twarzy Hauschki, ale tylko próbkę 5ml - przyjemne, dobrze się wchłania, nietłuste. Wolę jednak kremy Weledy, a najbardziej odpowiada mi to, co sama wyprodukuję

Werko, fajnie, że mazidła Ci się podobają. Własna lodówka... to jest to, o czym marzą mazidłomaniaczki...

[mentha]

Zainteresowały mnie właściwości oleju z pestek malin, a dokładniej:

W ostatnich czasach na świecie bardzo szybko wzrasta zachorowalność na raka skóry. Warto nadmienić, że olej z pestek malin może również działać jako potencjalna i szeroka ochrona przeciwko promieniowaniu UV-A i UV-B. SPF oleju jest zbliżony do wartości osiąganych przez dwutlenek tytanu i waha się między 28 a 50. Takie działanie oleju z pestek malin może znaleźć swoje zastosowanie w produktach chroniących przed słońcem i zapobiegających rakowi skóry.
http://www.biotechnologia.pl/kosmeto.../surowce/19375

Brzmi wręcz nieprawdopodobnie. Wrzuciłam to w wyszukiwarkę i przejrzałam pobieżnie, ale niczego ciekawego (jakichś badań np.) nie znalazłam, choć informacja się powtarza. Może Wam się uda?

[Dau]

to jest tak dziewczyny- ja sama mam swadomosc, ze oleje z wysoka zawartoscia nnkt szybko sie tleniaja. niemniej 2 tyg.? nie sposob zuzyc 50 ml w tyg wylacznie na twarz. ponadto w lodowce mam wiele olejow spozywczych, roznorakich i jedynie litr oliwy uda mi sie zuzyc w przeciagu dwoch tyg. inne specyficzne uzywam, sporadyczniej, w zaleznosci od tego co przyrzadzam. tak tez prztrzymuje je w lodowce duzo dluzej niz dwa tygodnie. i jak dotad nie zauwazylam, zadnych negatywnych zmian.
ilono dziekuje za wskazowki czyli nie przejmowac sie i uzywac dluzej? oczywiscie data przydatnosci, na opakowaniu odnosi sie do trwalosci olejow przed otworzeniem opakowania. a z waszego doswiadczenia, jak dlugo korzystacie z takich specyfikow?
niezamienna- dziekuje za wiele informacji. z jednej strony naturalnie ucieszylam z dojscia do olejkow i hydrolatow. niemniej cechuje je ogromna wada- sa drogie- hydrolat z oczaru (podobno dobry, twierdzilyscie, ale czy efekty naprawde sa widoczne od "takiej wody" lawendy itp- 200ml - 16 Fr. rozany- 18. oleje roznie, srednio to 50 ml.- pomiedzy 10-20 Fr. olejki eteryczne 1ml- od 15-50 Fr.!!! w zaleznosci od rodzaju.
niezamienna, ze ja sie troche wzoruje na tobie jakis czas temu wymyslilam sobie, ze co tobie sluzy, sluzy i mnie. tak tez przed jakimis 2 mies. polecialam kupic krem nawilzajacy z irysem weledy. niesety moje zalozenie okazalo sie nieco mylne mnie gorzej sluzyl niz tobie i po paru uzyciach wyladowal w lodowce. byl za tlusty wywolal pare niespodzianek. co do mleczka to przeczytalam, ze zawiera olej z migdalow i olej z oliwy- czyli pewnie zapycha:-(
niezamie

[niezamienna_juz_na_nic]

Mentho, nie znalazłam (na razie) żadnych badań potwierdzających te właściwości oleju z pestek malin, ale byłoby super, gdyby to była prawda. Choć prawdę mówiąc wątpię, żeby SPF oleju mogło być naprawdę tak wysokie .

Dau, na jakiej podstawie myślisz, że to, co mnie służy, będzie odpowiadało również Tobie? Mile łechcze moją próżność ten fakt, że ktoś się na mnie wzoruje , ale mimo wszystko odradzam takie myślenie . Z własnego doświadczenia napiszę tylko, że dwa lata temu, kiedy miałam głęboki kryzys twarzowy, zapychało mnie prawie wszystko, codziennie pojawiały mi się na buzi straszne, nie wiadomo czym spowodowane wypryski. Postawiłam na spokój i minimalizm - przez jakiś miesiąc używałam tylko hydrolatów (oczarowy to rewelacja, ale na efekty trzeba poczekać ) i kremu irysowego Weledy w maleńkich ilościach (czy on naprawdę jest za tłusty dla Ciebie? może nakładasz go za dużo? wystarczy naprawdę odrobinka), na dzień i noc. Cera się uspokoiła i teraz nie zapychają mnie nawet kosmetyki z karite, olejem migdałowym czy oliwą z oliwek, choć oczywiście nie szaleję i nowe składniki wprowadzam ostrożnie. Rzecz jasna, niespodzianki się czasem pojawiają Mam zawsze na podorędziu olejek z kwasem salicylowym, jakby co - to mój ratownik . Z naturą trzeba ogromnej cierpliwości, efektów raczej nie zobaczysz po kilku dniach czy miesiącu
Co do zużywania olejów - ja staram się otwarty olej zużyć jak najszybciej, co nie jest łatwe, bo na twarz i szyję nakładam jednorazowo maksymalnie 10 kropelek. Ale dodaję taki olej do kremu, do serów, i zwykle mieszczę się w terminie przydatności do użycia. Nie otwieram olejów, których nie mam zamiaru od razu używać (no może raz, jeśli Olejomaniaczki bardzo kuszą zapachem, żeby powąchać). Kiedyś Limaria pisała, że olejów można używać jeszcze miesiąc po dacie ważności, o ile nie zmienił się ich zapach.

[chooomik]

Skończyła mi się próbka hydrolatu miętowego, chyba już nic przed wyjazdem nie będę zamawiać (bo coś nie wierze, że dojdzie przed wyjazdem) i.... kupiłam sobie miętę pieprzową - susz znaczy Napar miętowy działa równie fajnie co hydrolat, tylko tak sobie myślę - ile to dziewczyny może postać w lodówce, w zamkniętej buteleczce, na wodzie desytolwanej? Tydzień chyba da rade nie?
Na wyjeździe mam kuchnie i lodówe do dyspozycji wiec tak raz na tydzien bym sobie taki napra machnęła...

[niezamienna_juz_na_nic]

Chomiku, tydzień to maks Możesz dodać oleju eterycznego z mięty (albo innego), będzie troszkę konserwował.
A kiedy dokładnie wyjeżdżasz - bo od kilku dni masz "8 dni do urlopu"

[chooomik]

Dzięki Niezamienna Podpis nie był najbardziej przebiegły fakt - wyjeżdżam w piatek przyszły

[Dau]

niezamienna- kierowalam sie danymi, dotyczacymi twojej skory, slaboscia do naturalnych kosmetykow i moja kobieca intuicja. ekhm... intuicja okazala sie najwyrazniej dziecieca naiwnoscia. naturalnie wiara, nadzieja i tak doszlysmy do... milosci do ciebie tonacy brzytwy sie chwyta, ja wolalam chwycic sie ciebie
a w przeciagu jakiego czasu zuzywasz jak duza objetosc oleju. i czy jest on forma czysta. i jak czesto stosujesz dany olejek, codzienie? o jakiej porze dnia?
moja intuicja podpowiadala mi, ze jestes minimalistka- a, ze ja zasadniczo lubie nieskaplikowana a efektywna pielegnacje, z jak najmniejsza iloscia produktow- wybor padl na ciebie. zrobilam z ciebie moje guru hiihihihi- "baloniku nasz malutki, rosnij duzy okraglutki. balon rosnie, ze az strach, przebral miare, no i bach"hihiihi.
co do kremow wlasnej roboty nie wiedzialabym z czego mam je sobie ukrecic- jak dotad nie znam dobrego zrodla, na reszte skladnikow, koniecznych do wykonania mazidel
juz widze reakcje mojego tz. ja sie zasmiewam, jak on wpada do lazienki, a ja wcieram w siebie mieszanke kawy, oliwy i soli. dodam, ze przy okazji udaje mi sie wszystko utytlac, reczniki, sciany, wanne- "krotki ogon smieszna minka, w samolocie leci swinka...", przewracajac oczami, myslac ze to kolejny z moich wspanialych pomyslow, opuszcza pole walki. ja jeszcze wolam za nim, wychwalacac atuty, mojej kawowej terapii

[niezamienna_juz_na_nic]

Dau, ależ napisałam, że bardzo mi miło być uznanym za czyjeś guru Tylko przykro mi, że w pewnym sensie przeze mnie na czymś się zawiodłaś...

Do pielęgnacji twarzy (olej solo, krem, serum) zużywam mnie więcej 15-20 ml olejku na miesiąc - nie za dużo, jednym słowem. Do tego dochodzi jeszcze ciało - ale tu używam zwykle olejów tańszych, często jakości spożywczej, choć też zimnotłoczonych i nierafinowanych, bardzo lubię np. Oleofarm. No i robię jeszcze olejki do mycia twarzy - też z olejów tańszych, najchętniej z sezamu.
Oleje w postaci mniej więcej czystej nakładam zwykle na noc, zmieszane z kwasem hialuronowym albo skwalanem (z EcoSpa). Jeśli mam gotową mieszankę (np. olejek Hauschki, Weledy, Diadermy, serum z BU), to dodaję tylko HA lub skwalanu i hop z tym na twarz; jeśli mam na stanie oleje czyste, najchętniej robię z nich jakąś mieszankę i dodaję olejków eterycznych, wedle fantazji i posiadanych zasobów. Oleje i olejki w takiej postaci stosuję co drugą noc, na zmianę z mazidłowym serum z trikenolem (które też zawiera zresztą olej) albo serum z kwasem salicylowym z BU (notabene też olejowym). Na dzień kręcę sobie krem nawilżający, a w upały - jakieś lekkie serum. I już.
Czasem zdarza mi się używać olejów z HA na dzień, ale to tylko jeśli mam bardzo lekki olej (dotychczas stosowałam tak tylko ogórecznik i macerat z herbaty) i przesuszoną skórę. Taki patent świetnie się sprawdza w surowym klimacie - np. na wiosnę byłam na bardzo wietrznym Cyprze i tam z powodzeniem olejowałam się na dzień ogórecznikiem

A minimalistką... jestem... przynajmniej wydaję się - do momentu otwarcia lodówki, w której spoczywają moje zbiory olejowe

[psycha]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

A minimalistką... jestem... przynajmniej wydaję się - do momentu otwarcia lodówki, w której spoczywają moje zbiory olejowe

ooo trzymasz je w lodowce.. jaka masz ustawiona temperature?
Mieszkam narazie w domku, wiec wieksza czesc mazideł lezakuje na parterze, gdzie chłodniej niz na pietrze - te ktorych etykiety zalecaja przechowywanie w temperaturze pokojowej. Niedlugo przeprowadzam sie do bloku i tam bedzie problem.. nie pozostaje mi nic innego, jak ładowac wszystko do lodowki.
Boje sie ze niektorym olejom, ekstraktom i reszcie rzeczy zimno moze zaszkodzic...

[Dau]

eee niezamienna nie przjmuj sie, to przeciez nie twoja winna- "polacy nie gesi i swoj rozum maja"hiihiihi lub nie. wrazenia zawsze sa subiektywne, ty do niczego mnie nie zmuszasz, to ja w rezultacie decyduje, cuy cos zakupie czy nie. ty jestes po prostu moja muza moim natchnieniem
twoej slowo, moim rozkazem- biegne przez mangrowy, kupic hydrolat oczarowy zanim zamkna sklep

[niezamienna_juz_na_nic]

Psycho, w lodówce mam te oleje, na których jest wyraźnie napisane, że należy je tam przechowywać, czyli: olej z róży, olej konopny, olej z czarnuszki, jojobę; a także oleje otwarte: z pestek moreli, serum różane (BU) i serum regulujące (BU). Ostatnio dorzuciłam do lodówki jeszcze olej z maliny i macerat herbaciany, bo też je otworzyłam. To daje całkiem spore zbiory, a mam przecież i zapasy hydrolatów, i gotowe mikstury... Na dolnej półce lodówki i na drzwiczkach jest jakieś 6-8 stopni.
Gotowe, nie otwarte mieszanki (np. olejek różany Sanoflore, olejek Weledy) trzymam w chłodnej szafce. Nie bardzo wiem, co zrobić z olejem z granatu i z arganem z EcoSpa (granat otwarty) - jest na nich napisane, żeby je przechowywać w chłodnym miejscu, ale o lodówce ani słowa Na co dzień stoją w szafce, do lodówki wędrują tylko w największe upały.
Co do ekstraktów i innych mazideł, kieruję się zawsze wskazówkami ze sklepu. W sumie i tak zajmuję całą półkę w lodówce , ale w kuchni to ja rządzę. Mój Mąż już przyzwyczajony

Psycho, co do mazideł, które trzeba trzymać w temperaturze pokojowej, to polecam głębokie szafy/szafki. W nich jest zawsze chłodniej.

[Dau]

zlapalam, mam!! dokupilam do niego dozownik. dzisiaj zamowili hydrolat rozany, ktory sie skonczyl w sklepie. najlepsze to, ze pokonwersowalam ze sprzedawczynia, ktora ze wzgledu na akcent, o dziwo, ja zaklasyfikowalam jako rosjanke. dzisiaj okazala sie polka, po tym jak jej cos tlumaczylam i zamiast niemieckiego odpowiednika, uzylam z rozpedu tudziez z roztargnienia "ze". a ona mowi do mnie "ze", co to za slowko, skad pani tak oryginalnie pochodzi. ja na to, tak nieoryginalnie z polski. dalsza rozmowa przebiegla po polsku, w duzo milszym tonie.
jak myslicie rafinowany olej kokosowy, pewnie nie ma specjalnego dzialania poza natluszczajacym? wczoraj pierwsze co zrobilam po przyjsciu do domu. zaczelam wcierac ten tluszcz we wlosy. dzisiaj sa jakby miekciejsze. pewnie glupio zrobilam, ze nie kupilam tego nierafinowanego. za 200g- chcieli- 10 Fr, a za 340 innej firmy 23. pomyslalam sobie, najpierw sprobuje tego taniego (400g-4Fr), zobacze jakie efekty. tymbardziej, ze moje sprezyny sa suche, geste i pazerne, chca wszystkiego i to w duzych ilosciach. gdzie innnym starcza jakiegos preparatu na miesiace, u mnie konczy sie on po paru tygodniach. mam jeszcze gdzies z polowe puszki masla shea- idzie jak swieze bulezki, jak zaczynam je wcierac we wlosy, a 150g- kosztowalo mnie 50 Fr. okropne zdzierstwo i w moich oczach absolutnie nie warte tej ceny!!!

[IlonaP]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

Psycho, w lodówce mam te oleje, na których jest wyraźnie napisane, że należy je tam przechowywać, czyli: olej z róży, olej konopny, olej z czarnuszki, jojobę; a także oleje otwarte: z pestek moreli, serum różane (BU) i serum regulujące (BU). Ostatnio dorzuciłam do lodówki jeszcze olej z maliny i macerat herbaciany, bo też je otworzyłam. To daje całkiem spore zbiory, a mam przecież i zapasy hydrolatów, i gotowe mikstury... Na dolnej półce lodówki i na drzwiczkach jest jakieś 6-8 stopni.
Gotowe, nie otwarte mieszanki (np. olejek różany Sanoflore, olejek Weledy) trzymam w chłodnej szafce. Nie bardzo wiem, co zrobić z olejem z granatu i z arganem z EcoSpa (granat otwarty) - jest na nich napisane, żeby je przechowywać w chłodnym miejscu, ale o lodówce ani słowa Na co dzień stoją w szafce, do lodówki wędrują tylko w największe upały.
Co do ekstraktów i innych mazideł, kieruję się zawsze wskazówkami ze sklepu. W sumie i tak zajmuję całą półkę w lodówce , ale w kuchni to ja rządzę. Mój Mąż już przyzwyczajony

Psycho, co do mazideł, które trzeba trzymać w temperaturze pokojowej, to polecam głębokie szafy/szafki. W nich jest zawsze chłodniej.

jojobę czemu, przecież to bardzo odporny na ciepło olej
ale zauważyłam, że na wszystkich mazidłowych jest zalecana lodówka, natomiast na Ecospa - suche i chłodne miejsce


Dau, taki OT - jaką walutą operujesz

[Dau]

w tym przypadku frankiem sz. FrS

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez IlonaP

jojobę czemu, przecież to bardzo odporny na ciepło olej
ale zauważyłam, że na wszystkich mazidłowych jest zalecana lodówka, natomiast na Ecospa - suche i chłodne miejsce

Właśnie mam mazidłową jojobę Kiedyś miałam z Polleny Aromy i tam tez było zalecenie, żeby po otwarciu trzymać w lodówce.

[IlonaP]

Napisane przez Dau

w tym przypadku frankiem sz. FrS

tak podejrzewałam, że frank szwajcarski - CHF
kiedyś FRF oznaczało się franka francuskiego ale tam od dawna EUR

wybacz, zboczenie zawodowe

[Maria221]

JA też miałam kiedyś b.duże opakowanie jojby - używałam przez rok: na włosy, cerę (rewelacyjnie radzi sobie z wypryskami), trzymałam go w ciemnej szafce cały ten rok i nie zauważyłam, żeby się jakoś popsuł.

Dziewczyny mam pytanie, planuję zrobić sobie serum na naczynka ala ampułki dr Hauszki, czy możecie mi pwiedzieć czy mogę mieszać hydrolaty?

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez Maria221

Dziewczyny mam pytanie, planuję zrobić sobie serum na naczynka ala ampułki dr Hauszki, czy możecie mi pwiedzieć czy mogę mieszać hydrolaty?

Oczywiście, że możesz. Oczar+róża to bardzo miły zapach Na EcoSpa zalecają nawet chyba mieszankę róża+neroli.
A zdradzisz swoją recepturę, Mario?

[Dau]

o jojoba na wypryski?! mieszana z czyms czy sama?
alez prosze bardzo, ilonko tak chf, dla mnie wygodniej fr. i logiczniej jakos. z reszta chyba to nie moj wymysl myslalas juz, ze pochodze z przeszlosci? ojciec mojego tz. tez tak operuje marko- euro. zatrzymal sie wlasciwie na etapie marki. i jak przytacza jakas cene to albo w markach, albo miesza kompletnie "dies kostet doch XXXX mark. das ist doch käse"
tak zdardz, zdradz mario! byleby byla prosta
kiedys uzywalam tych kapsulek, w wersji dla wrazliwcow.
ale mi stromboli wyroslo na poliku, zastanawiam sie czy nie przerobic go sobie na pieprzyk, w takim jest miejscu wyeksponowanym. bede robic za merilyn

[psycha]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

Psycho, w lodówce mam te oleje, na których jest wyraźnie napisane, że należy je tam przechowywać, czyli: olej z róży, olej konopny, olej z czarnuszki, jojobę; a także oleje otwarte: z pestek moreli, serum różane (BU) i serum regulujące (BU). Ostatnio dorzuciłam do lodówki jeszcze olej z maliny i macerat herbaciany, bo też je otworzyłam. To daje całkiem spore zbiory, a mam przecież i zapasy hydrolatów, i gotowe mikstury... Na dolnej półce lodówki i na drzwiczkach jest jakieś 6-8 stopni.
Gotowe, nie otwarte mieszanki (np. olejek różany Sanoflore, olejek Weledy) trzymam w chłodnej szafce. Nie bardzo wiem, co zrobić z olejem z granatu i z arganem z EcoSpa (granat otwarty) - jest na nich napisane, żeby je przechowywać w chłodnym miejscu, ale o lodówce ani słowa Na co dzień stoją w szafce, do lodówki wędrują tylko w największe upały.
Co do ekstraktów i innych mazideł, kieruję się zawsze wskazówkami ze sklepu. W sumie i tak zajmuję całą półkę w lodówce , ale w kuchni to ja rządzę. Mój Mąż już przyzwyczajony

Psycho, co do mazideł, które trzeba trzymać w temperaturze pokojowej, to polecam głębokie szafy/szafki. W nich jest zawsze chłodniej.

Bede zatem szukac ciemny, chlodny kąt...
dziekuje bardzo

[rocki]

A ja chwalilam ZSK, ale dzis mi sie troche smutno zrobilo. Otworzylam olej kokosowy i maslo shea i oba byly idealnie biale, bez zadnego zapachu, a wcale nie zamowilam rafinowanych, tylko organiczne

[Dau]

biale rocki? tez taki sobie wlasnie wczoraj sprawilam mario, bo bylam taka mundra i sknera czyli w takim razie moj tez rafinowany a nie przejmuj sie, wmasuj go sobie mimo wszystko we wlosy, lub usmaz cos na nim

[rocki]

Napisane przez Dau

biale rocki? tez taki sobie wlasnie wczoraj sprawilam mario, bo bylam taka mundra i sknera czyli w takim razie moj tez rafinowany a nie przejmuj sie, wmasuj go sobie mimo wszystko we wlosy, lub usmaz cos na nim

Tylko ja nie zaoszczedzilam, jak Ty, zamowilam nierafinowane. I dostalam shea i kokosowy bez zadnego zapachu, wiec na pewno sa rafinowane