Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :) - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Uroda > Makijaż - pytania do wizażystki

Notka

Makijaż - pytania do wizażystki Miejsce, w którym rozmawiamy o wizażu, stylizacji, kosmetykach kolorowych oraz trendach w makijażu. Masz pytanie? Zadaj je wizażystce.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2012-11-16, 09:48   #181
mysia82
Zakorzenienie
 
Avatar mysia82
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 366
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Cytat:
Napisane przez Corii Pokaż wiadomość

kupiłam dośc podobne w ccc rok temu tylko moje maja stabilniejszy obcas bo ja mam 2 lewe nogi do chodzenia na obcasie
mysia82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 09:49   #182
Corii
👸🏼 Barbie 💜 M.A.C
 
Avatar Corii
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Holodeck
Wiadomości: 68 534
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Ja lubie szpilkowe obcasy
__________________

Live long and prosper
🖖🏻
Corii jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 09:53   #183
mysia82
Zakorzenienie
 
Avatar mysia82
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 366
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

ja tez lubie....ale nie umiem w nich chodzic a biegac za coreczka to juz wogole
mysia82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 10:11   #184
ilios
PIP.
 
Avatar ilios
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 19 192
GG do ilios
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

ja to mam w ogole wersje anty sexy, bo mam podobne, z martensa - na koturnie
33676419.jpg
mam je od 2 lat i kocham kocham idealne do biegania
[niestety - posrod mych licznych talentow nie znajduje sie dlugotrwale bieganie w szpilkach ]
ilios jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 10:14   #185
jennifer777
Wtajemniczenie
 
Avatar jennifer777
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 346
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Cytat:
Napisane przez Solciuchna Pokaż wiadomość
Dawno mnie nie było, odpowiadam więc na zaległe posty





Słyszałam o tej aferze, mnie ta bloggerka ni ziębi ni grzeje, jej fryz też mi się nie podoba Czytałam już takie określenia, że wygląda jak Wodecki albo zaginiona córka Ridge'a z Mody na Sukces
Ktoś dobrze napisał :

Sęk w tym, że większość jej zdjęć jest na kiepska, jakby prosto z aparatu, i to robiona tak, jakby ktoś nie wiedział do czego ten aparat służy A z drugiej strony photoshop...


I na dodatek przez studentkę medycyny

Ja blogów nie czytam, tylko i wyłącznie oglądam Jakbym czytała to pewnie odechciewałoby mi się zaglądać na niektóre blogi, większość dziewczyn pisze w tak drażniący sposób, że aż mnie to zraża


Super, dzięki!
Dzisiaj wypróbuję
Jeju a ja się tak zachwycałam tymi włosami ...

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Cytat:
Napisane przez Solciuchna Pokaż wiadomość
Składana jest mniejsza i zazwyczaj droższa. Po recenzjach widzę, że rozpływają się nad tą większą Składana jest dobra do torebki.

---------- Dopisano o 12:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:13 ----------

Wygenerowałyście u mnie potrzebę posiadania Tangle Teezer

Zaraz kupię
mam wersję do torebki i skłaniam się ku normalnej
__________________
bruised but never broken
jennifer777 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 10:48   #186
lexxie
Wtajemniczenie
 
Avatar lexxie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 484
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;37642750]Nie lubie uwag tak jak powyzej, ze wybrzydzam i marudze. Takie uwagi sa bezmyslne i krzywdzace bo osoba, ktora je wyglasza ma zawsze zerowe pojecie o temacie. Ja odzywiam sie tak ponad dwie dekady i w swoim zyciu znioslam juz wiele glupich, chamskich i nieuprzejmych uwag stad zadnych nie toleruje.
Gdybys przezyla tyle co ja to wiedzialabys o czym mowie. Temat niby prosty bo tylko odzywiania dotyczy. Ludzie potrafia byc jednak bardzo chamscy i bardzo tepi w temacie odzywiania, nawet malego dziecka.
Jako dziecka bywalo, ze potrafilam sie poplakac bo glupi dorosli puszczali pod moim adresem jakies dziwne uwagi. Teraz predzej komus olowek w oko wsadze niz sie poplacze . Niemniej wciaz takich uwag nie lubie. Nie tylko pod swoim adresem, ale i innych.


Punkcik karny akurat mnie w tym wypadku grzeje. Uwazam, ze moja uwaga byla absolutnie na miejscu. Zadnych "zlotych mysli" pod adresem mojego odzywiania i podchodzenia do tematu nie toleruje.
Wiem, ze pewnie Ci sie to wydaje dziwne, ale uwierz, po tylu latach i wielu przezyciach roznego rodzaju moja tolerancja w tym zakresie oscyluje wokol zera .

Ostatnio spotkalam dziewczynke, ktora czegos w restauracji nie chciala zjesc. Matka ja zmuszala a ona jesc nie chciala. Matka powiedziala, ze ma jesc "bo inni jedza" i, zeby "nie była dziwna". Dziewczynka mowila, ze chce cos innego a tego nie. Strasznie plakala. Serce mi sie krajalo jak tego sluchalam. Cholernie szkoda mi jej bylo. Wiem, co czula.[/QUOTE]
Ze tak polece off topem. Jemes ja Cie rozumiem, choc sama nie mialam taki przejsc to wiem ze ludzie potrafia byc strasznie denerwujacy jesli chodzi o czyjes odzywianie. Moje dzieci np. maja swoje potrawy ktore jedza a do innych za Chiny nie chca sie przekonac. Ja nie zmuszam ich, jak nie chca to nie i koniec, z glodu nie umra Ale panie w przedszkolu niezmiernie mnie wkurzaja Wykupiłam dziecia obiady, choc wiedzilam ze nie bardzo beda chcialy jesc, ale wszystkie dzieci z grupy jedza wiec nie ubedzie mi jak zaplace te pare zlotych na miesiac. Co przyjeżdżam po dzieci do przedszkola to mam caly wywod od pan kucharek i przedszkolanek ze dzieci nie chca jesc ze jedza tylko okreslone potrawy i po co wogole ja place za te obiady (jak to sie martwia o moje finanse nie?). I w ogóle to co one jedza w domu i czemu nie nauczylam (!) ich jesc takich potraw jaj sa gotowane w przedszkolu. Wiec doskonale Cie rozumiem i porostu szlag mnie tez trafia jak ktos sie wtraca w nie swoje sprawy
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1265092
Cytat:
Napisane przez jamestown Pokaż wiadomość
Zamiast lac babe w pysk to wystarczy zapytac ile ma lat. Przemocy zero, a skutek ten sam .
lexxie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 11:05   #187
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Cytat:
Napisane przez lexxie Pokaż wiadomość
Ze tak polece off topem. Jemes ja Cie rozumiem, choc sama nie mialam taki przejsc to wiem ze ludzie potrafia byc strasznie denerwujacy jesli chodzi o czyjes odzywianie. Moje dzieci np. maja swoje potrawy ktore jedza a do innych za Chiny nie chca sie przekonac. Ja nie zmuszam ich, jak nie chca to nie i koniec, z glodu nie umra Ale panie w przedszkolu niezmiernie mnie wkurzaja Wykupiłam dziecia obiady, choc wiedzilam ze nie bardzo beda chcialy jesc, ale wszystkie dzieci z grupy jedza wiec nie ubedzie mi jak zaplace te pare zlotych na miesiac. Co przyjeżdżam po dzieci do przedszkola to mam caly wywod od pan kucharek i przedszkolanek ze dzieci nie chca jesc ze jedza tylko okreslone potrawy i po co wogole ja place za te obiady (jak to sie martwia o moje finanse nie?). I w ogóle to co one jedza w domu i czemu nie nauczylam (!) ich jesc takich potraw jaj sa gotowane w przedszkolu. Wiec doskonale Cie rozumiem i porostu szlag mnie tez trafia jak ktos sie wtraca w nie swoje sprawy
Wspolczuje.
Mialam podobnie jak Twoje dzieci. Mama mi wykupila obiady w przedszkolu a ja przewaznie pilam tylko kompot (i to nie zawsze). Najwieksze jazdy byly przy sniadaniu, gdy byla zupa mleczna . Ten smrod mnie powalal, wiec nawet nie siedzialam nigdy z dziecmi.
Jakas kretynka kiedys chciala mnie zmusic do zjedzenia tego smrodu. Ja naturalnie sie stawialam. Wlozyla mi wiec sila lyzke do buzi. Zwymiotowalam na nia.
Matka jak sie dowiedziala to zrobila awanture. Poszla tez do dyrektorki. Wiecej nikt mnie nie zaczepial w kwestii jedzenia.
Tobie radze to samo. Po co dzieciaki maja sie zle czuc skoro glupie larwy je mecza? Sama tez sie nie potrzebnie denerwujesz .
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-11-16, 11:23   #188
lexxie
Wtajemniczenie
 
Avatar lexxie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 484
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;37650024]Wspolczuje.
Mialam podobnie jak Twoje dzieci. Mama mi wykupila obiady w przedszkolu a ja przewaznie pilam tylko kompot (i to nie zawsze). Najwieksze jazdy byly przy sniadaniu, gdy byla zupa mleczna . Ten smrod mnie powalal, wiec nawet nie siedzialam nigdy z dziecmi.
Jakas kretynka kiedys chciala mnie zmusic do zjedzenia tego smrodu. Ja naturalnie sie stawialam. Wlozyla mi wiec sila lyzke do buzi. Zwymiotowalam na nia.
Matka jak sie dowiedziala to zrobila awanture. Poszla tez do dyrektorki. Wiecej nikt mnie nie zaczepial w kwestii jedzenia.
Tobie radze to samo. Po co dzieciaki maja sie zle czuc skoro glupie larwy je mecza? Sama tez sie nie potrzebnie denerwujesz .[/QUOTE]

Strasznie przykre to co opisalas, dla mnie to jakas masakra jak mozna tak małe dziecko traktowac. Naprawde niektorych myslenie boli Ja od samego poczatku pogadaml z dyrektorka (bliska kolezanka mojej tesciowej wiec nie bylo problemów), ze jak nie beda chcialy jesc to zeby ich nie zmuszac, i fakt ze nikt ich nie zmusza ale glupie uwagi leca (szczegolnie od kucharek). Wiesz w duzych miastach to jest inaczej bo ludzie sa inni, a na wsiach (tam gdzie ja mieszkam) to ludzie tak zacofani ze szkoda gadac.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1265092
Cytat:
Napisane przez jamestown Pokaż wiadomość
Zamiast lac babe w pysk to wystarczy zapytac ile ma lat. Przemocy zero, a skutek ten sam .
lexxie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 11:26   #189
ilios
PIP.
 
Avatar ilios
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 19 192
GG do ilios
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

aaa pamietam trauma z przedszkola - gotowana marchewka z groszkiem rozgotowane na taka packe i zmuszali mnie, zebym to jadla ja zwykle po prostu siedzialam i nie jadlam i czekalam az panie przedszkolanki zmiekna i dadza mi spokoj
ale do dzis nie zjem marchewki z groszkiem, mimo, ze osobno lubie
ilios jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 11:28   #190
zochawks
Zakorzenienie
 
Avatar zochawks
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 6 029
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Cytat:
Napisane przez mysia82 Pokaż wiadomość
ale mnie dobiłyście-zamknęli mi ostatnio szewca więc oddałam buty do wymiany fleków w takim punkcie w centrum handlowym gdzie dorabiaja klucze i robią drobne naprawy szewskie (jest takie słowo??) i zapłaciłam,,,29zl!!!podej rzewałam, że to dużo ale teraz to mnie załamałyście!!
jakby tego było mało wczoraj stanęłam na rzęsach, żeby pójśc do mario i dorwać jakąs fajną promocję i....lipa!to jakaś kpina. jedyny mario w całym gdansku a z gornopolkowej kolorowki maja chyba tylko lancome. ogolnie maja tylko 2 stoiska (takie 1-stronne ) z kolorowka i na jednej lancome a na 2 chyba burzuj i l'oreal czy cos w tym stylu...i moje marzenia o guerlain i clinique poszły w diabły. to byla moja 1 i ostatnia wizyta w mario w gdansku-teraz juz rozumiem, czemu tam jest ZAWSZE pusto jak sie przechodzi. z czego oni sie utrzymuja???
No to zapłaciłaś jak za zboże
W Gdańsku jest masakryczna lipa. Kiedyś bedąc przejazdem poprosiłam TŻ żeby tam wstąpić. Masakra jednym słowem. Pusto i nic więcej.

Cytat:
Napisane przez anaiss86 Pokaż wiadomość
pochwalcie sie co za karmelki ??? pokaaazcie prosze

ps. zochawks napisalam Ci maila. Dostalas?
Nic nie dostałam

Cytat:
Napisane przez anaiss86 Pokaż wiadomość
bylam wczoraj w Mario w reducie. Dramat...tylko dwie ogarniete konsultantki z czego jedna gdzies zniknela druga stala przy kasie. Oprocz tego jakies takie, za przeproszeniem mulowate i malo rozgarniete niewiasty. Pytam jednej czy maja w zestawach givenchy ange ou demon elixir lub le secret, na co ona, ze nie tylko to co widac. Ok, widzialam, ze nawet nie wykazala glebszego zaintereoswania temat wiec sama zaczelam szukac i co??? oczywiscie znalazlam 3 pudelka. Nastepnie inna mulowata prosze o krem pod oczy clinique, ktory polecalyscie ( swoja droga caly czas sie zastanbawialam czy jednak nie wziac clarinsa) mowie superdefense pod oczy, a ona pyta jaki??? ja mowie ten najnowszy. Aha, powiedziala ow niewiasta i widze, ze nie ma zielonego pojecia i nie rozroznia nawet ktore sa do twarzy a ktore nie...skonczylo sie tak, ze sama znalazlam. Szczerze mowiac nie wiedzialam, ze w M nie ma YSL i poprosilam o touche eclat YSL, a ona mowi, ze nie ma YSL ale moze mi inny tusz zaproponowac. To jeszcze nie koniec... podeszlam do kasy, zaplacilam. Zagladam do torebki zeby wyjsc prezent dla Tz i dac do spakowania i patrze, ze dostalam probki eris. Rozsierdzilo mnie to szczerze mowiac. Wydalam 800zl i dostalam 4 probki eris! Na pakowanie na prezent czekalam pol godziny. Jeden prezent pakowaly trzy konsultantki, jedna wziela za mala ilosc papieru i oklejala z wierzchu tasma, wiec powiedzialam, ze dziekuje zapakuje sama. Ogarnieta przy kasie ochrzanila kolezanke i powiedziala, ze tak sie nie robi i ona zawola druga kolezanke. Druga nie lepsza od pierwszej, wziela wiekszy kawal papieru i zaczela cos mruczec pod nosem, ze to problem, ze nie wyjdzie. Gdy juz chcialam wyjsc, ta co stala na kasie przeprosila i przegonila ta druga. Po dlugim czasie oczekiania wyszlam wkurzona z ladnie zapakowanym prezentem. Straaaasznie sie to M opuscilo i uwierzcie mi, ze ja nie naleze do tych bardzo wybrednych.
No z próbkami to tak już jest. W mario mi żałują. Za to w S o co poproszę to dadzą. Ostatnio babeczka dała mi bazę Guerlain ze złotem pełniuśki ten słoiczek. Nie wiem kiedy to wyciapię

Cytat:
Napisane przez anaiss86 Pokaż wiadomość
co sadzicie o tej swiatecznej paletce diora? http://www.temptalia.com/dior-coutur...hotos-swatches

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ----------

teraz zobaczylam, ze to chyba zeszloroczna kolekcja.
Nom stare ale w tym roku są bardzo podobne paletki. 4 cienie nawet spoko ale jeden to czysty brokat jakby z bombki zdrapany.
__________________
3.07.2017 Bydgoszcz A.Ś. Polytech replicon txt 110/57/69 330cc

WYMIANA KOSMETYKÓW

zochawks jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 11:32   #191
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Znany jest mi przypadek doroslego chlopaka - 23 lata, ktory od 13 lat nie tknal zadnego warzywa; tzw. bariera psychologiczna, po tym jak mu pchali sila warzywa w szkole (w czasie przeziebienia kiedy nie mial apetytu). Nie wolno dzieci zmuszac do jedzenia - same przyjda po niej jak beda glodne - organizm jest na tyle inteligentny, ze dokladnie wie czego potrzebuje w danym momencie - wiem po mojej siostrzenicy - im bardziej sie ja namawialo, tym mniej jadla. Przestalo sie namawiac, to "podglodzila" sie sama pare godzin, ale zaczela przychodzic i prosic o jedzenie i jesc jak szalona.
eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-16, 11:39   #192
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Cytat:
Napisane przez lexxie Pokaż wiadomość
Strasznie przykre to co opisalas, dla mnie to jakas masakra jak mozna tak małe dziecko traktowac. Naprawde niektorych myslenie boli Ja od samego poczatku pogadaml z dyrektorka (bliska kolezanka mojej tesciowej wiec nie bylo problemów), ze jak nie beda chcialy jesc to zeby ich nie zmuszac, i fakt ze nikt ich nie zmusza ale glupie uwagi leca (szczegolnie od kucharek). Wiesz w duzych miastach to jest inaczej bo ludzie sa inni, a na wsiach (tam gdzie ja mieszkam) to ludzie tak zacofani ze szkoda gadac.
Miasto chyba nic do tego nie ma. Ludzie potrafia byc durni bez wzgledu na to, gdzie mieszkaja.
Pare przykladow:
1. Zamawiam cos w restauracji (Wroclaw). Wyraznie mowie, ze nie chce w zamowieniu zadnej surowki, zadnych warzyw. Owszem, surowki nie ma. Przybranie "do ozdoby" z warzyw jest.
2. Zamawiam pizze (nad morzem, pizzeria Dominium) - mieso i pieczarki, wiec nic skomplikowanego. Przychodzi dziewoja i mowi, ze doszlo do pomylki bo pizze zrobili nie taka jak chcialam (dorzucili chyba pomidory). Pyta sie mnie bezczelnie czy moze byc. Ja na to, ze oczywiscie, ze nie. Niech robia jeszcze raz. Za kwarans przychodzi znow mowiac, ze kucharz znow sie pomylil (tym razem chyba szpinak dorzucil). I znow do mnie czy moze byc. Ja na to, ze oczywiscie, ze byc nie moze i czekam na swoja pizze. Ona odpowiedziala, ze jest juz pozno i kucharz chcialby zamknac kuchnie. Myslalam, ze ja zdziele tam doslownie. Jakis duren sie pomylil. Dwa razy i jeszcze laske robi, ze w koncu cos porzadnie zrobi. Oczywiscie pizze jeszcze raz robil.
Tradycyjnie wszyscy juz zjedli tylko ja na pizze czekalam.
Czasami mam wrazenie, ze byle rybka akwariowa jest madrzejsza od ludzi na ktorych trafiam w gastronomii.

A co do Twoich wstretnych kucharek to moze warto zagrozic im, ze skarge zlozysz bezposrednio?
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 11:44   #193
anaiss86
Zadomowienie
 
Avatar anaiss86
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 1 120
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Cytat:
Napisane przez zochawks Pokaż wiadomość
No to zapłaciłaś jak za zboże
W Gdańsku jest masakryczna lipa. Kiedyś bedąc przejazdem poprosiłam TŻ żeby tam wstąpić. Masakra jednym słowem. Pusto i nic więcej.



Nic nie dostałam



No z próbkami to tak już jest. W mario mi żałują. Za to w S o co poproszę to dadzą. Ostatnio babeczka dała mi bazę Guerlain ze złotem pełniuśki ten słoiczek. Nie wiem kiedy to wyciapię


Nom stare ale w tym roku są bardzo podobne paletki. 4 cienie nawet spoko ale jeden to czysty brokat jakby z bombki zdrapany.
wyslalam raz jeszcze. Tegoroczna widzialam wczoraj w M. Rzeczywiscie jeden cien to sam brokat ale i tak chetnie bym przygarnela taka paletke ale sie powstrzymalam.
__________________


anaiss86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 11:44   #194
Soso
Zakorzenienie
 
Avatar Soso
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 728
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;37650552]Znany jest mi przypadek doroslego chlopaka - 23 lata, ktory od 13 lat nie tknal zadnego warzywa; tzw. bariera psychologiczna, po tym jak mu pchali sila warzywa w szkole (w czasie przeziebienia kiedy nie mial apetytu). Nie wolno dzieci zmuszac do jedzenia - same przyjda po niej jak beda glodne - organizm jest na tyle inteligentny, ze dokladnie wie czego potrzebuje w danym momencie - wiem po mojej siostrzenicy - im bardziej sie ja namawialo, tym mniej jadla. Przestalo sie namawiac, to "podglodzila" sie sama pare godzin, ale zaczela przychodzic i prosic o jedzenie i jesc jak szalona.[/QUOTE]

O matko, przypomiała mi się moja trauma z dzieciństwa, kiedy mama mojej przyjaciółki wmusiła we mnie nerki w sosie własnym, czy jakoś tak. Raz, że u mnie w domu takich rzeczy nigdy nie podawano, dwa, że smierdziało to okrutnie, trzy, że jak spróbowałam to o mało nie puściłam pawia. Siedziałam tak i siedziałam z tym talerzem, aż wreszcie zdarzyło się, że przyjaciółka wyszła z pokoju, to raz dwa zakopałam to w kwiatku, takim dużym fikusie w ogromnej doniczce... Najgorsze, że zaproponowano dokładkę : W ogole jej mama strasznie gotowała

edit: dodam, ze miałam wtedy jakieś 10-12 lat. Dziś jestem bardziej asertywna

Edytowane przez Soso
Czas edycji: 2012-11-16 o 11:46
Soso jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 11:58   #195
lexxie
Wtajemniczenie
 
Avatar lexxie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 484
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;37650667]Miasto chyba nic do tego nie ma. Ludzie potrafia byc durni bez wzgledu na to, gdzie mieszkaja.
Pare przykladow:
1. Zamawiam cos w restauracji (Wroclaw). Wyraznie mowie, ze nie chce w zamowieniu zadnej surowki, zadnych warzyw. Owszem, surowki nie ma. Przybranie "do ozdoby" z warzyw jest.
2. Zamawiam pizze (nad morzem, pizzeria Dominium) - mieso i pieczarki, wiec nic skomplikowanego. Przychodzi dziewoja i mowi, ze doszlo do pomylki bo pizze zrobili nie taka jak chcialam (dorzucili chyba pomidory). Pyta sie mnie bezczelnie czy moze byc. Ja na to, ze oczywiscie, ze nie. Niech robia jeszcze raz. Za kwarans przychodzi znow mowiac, ze kucharz znow sie pomylil (tym razem chyba szpinak dorzucil). I znow do mnie czy moze byc. Ja na to, ze oczywiscie, ze byc nie moze i czekam na swoja pizze. Ona odpowiedziala, ze jest juz pozno i kucharz chcialby zamknac kuchnie. Myslalam, ze ja zdziele tam doslownie. Jakis duren sie pomylil. Dwa razy i jeszcze laske robi, ze w koncu cos porzadnie zrobi. Oczywiscie pizze jeszcze raz robil.
Tradycyjnie wszyscy juz zjedli tylko ja na pizze czekalam.
Czasami mam wrazenie, ze byle rybka akwariowa jest madrzejsza od ludzi na ktorych trafiam w gastronomii.

A co do Twoich wstretnych kucharek to moze warto zagrozic im, ze skarge zlozysz bezposrednio?[/QUOTE]
Maskara jakas, i tak zachowałas zimna krew bo ja to bym chyba wyszla. A co do kucharek to jedna jest akurat matka kolegi mojego meza (jak to na wsi kazdy sie zna) wiec mi głupio. Tym bardziej ze dzieciom nic nie mowia tylko mi sie obrywa ze dzieci zle zywie. Wkurza mnie to strasznie ale zaciskam zeby i powtarzam jak automat: nie chca tego jesc, nie bede ich zmuszac

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Cytat:
Napisane przez Soso Pokaż wiadomość
O matko, przypomiała mi się moja trauma z dzieciństwa, kiedy mama mojej przyjaciółki wmusiła we mnie nerki w sosie własnym, czy jakoś tak. Raz, że u mnie w domu takich rzeczy nigdy nie podawano, dwa, że smierdziało to okrutnie, trzy, że jak spróbowałam to o mało nie puściłam pawia. Siedziałam tak i siedziałam z tym talerzem, aż wreszcie zdarzyło się, że przyjaciółka wyszła z pokoju, to raz dwa zakopałam to w kwiatku, takim dużym fikusie w ogromnej doniczce... Najgorsze, że zaproponowano dokładkę : W ogole jej mama strasznie gotowała

edit: dodam, ze miałam wtedy jakieś 10-12 lat. Dziś jestem bardziej asertywna
ja jedzenie chowalam do plastikowych torebek i pozniej wyrzucalam bezpańskim psom, ktore wtedy czesto krecily sie pod blokiem
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1265092
Cytat:
Napisane przez jamestown Pokaż wiadomość
Zamiast lac babe w pysk to wystarczy zapytac ile ma lat. Przemocy zero, a skutek ten sam .
lexxie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 12:00   #196
pumas
Zakorzenienie
 
Avatar pumas
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 809
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

W Krakowie w Bonarce w sobotę jest dzień rabatów, w Douglasie i Sephorze -20% na wszystko.
pumas jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 12:09   #197
zochawks
Zakorzenienie
 
Avatar zochawks
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 6 029
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Co do żywienia to są 2 strony

Niestety coraz częściej się zdarza że dzieci mają anemie i ogólne niedożywienie baa nawet odwodnienie (co u dzieci trudno bo zawsze chce się im pić nie licze stanów chorobowych) niestety przyczyną jest złe odżywianie przez mamusie. Zamiast domowej zupy serwują dzieciakom pizze, spagetti i wszystko to co można kupić i odgrzać w mikrofali. Niektóre dzieci nawet surowej marchewki nigdy w życiu nie jadły. A wystarczy ją zetrzeć dodać cukru i mamy deser. Mamy nie umieją wdrażać prostych składników w dietę dziecka. Zawsze można powiedzieć nie lubi więc nie daję. I niestety kończy to się wizytą na izbie i później jest lament bo dziecko jest wycieńczone.
W przedszkolu jest tak że dzieci otyłe nie są zachęcane do jedzenia. Dzieci szczuplutkie dostają np więcej czegoś co lubią byle by zjadły. Jeśli nie lubi kanapki z szynką dać suchą bułkę a dziecko zje. W przedszkolu jest też pewien problem. Gdy w grupie są niejadki i wybrzydzają przy jedzeniu głośno to komentując to niestety inne dzieci też nie jedzą bo słyszą ze coś jest niedobre to też nie jedzą. Nie tylko że im nie smakuje ale np koleżanka tego nie je to i ja nie jem bo bedzie się smiała. (możliwe że przez to panie zmuszają prowodyrów wybrzydzania do jedzenia żeby reszta grupy też jadła obiadek) Warto robić zawody przy jedzeniu np kto zje zupkę do końca jako pierwszy lub kto zje mięsko naleje sobie sam kompocik (samodzielność jaką mogą wykazać się maluchy naprawdę ich mobilizuje) to można stosować w przedszkolu (o ile panie znają takie metody zachęcające) i w domu. Wystarczy chcieć.
Jeśli dzieci nie jedzą w szkole/przedszkolu może to być spowodowane fatalnym menu w danej placówce. Niestety znam przypadek że jedzenie podawane w przedszkolu ustalane jest pod panią intendentkę która ma stały plan tygodnia. Robi to co jej smakuje a nie dzieciom i koniec końców wiadro jedzenia lądują w koszu. Należy się dowiedzieć czy inne dzieciaczki też nie jedzą a jeśli jest taki problem to przepisać dziecko do innej placówki.

Nie ma też co przymuszać do jedzenia bo kończy to się traumą i wtedy na bank dziecko a później jako osoba dorosła nie bedzie przyjmowało danego składnika. Gotując ulubione dania dziecka powinno się dodawać 1-2 składniki których dziecko nie jada normalnie. Tak można zachęcić do jedzenia w innej formie. Kolorowe kanapki itp a przede wszystkim wspólne gotowanie. Najczęściej dziewczynki które przyrządzą coś z pomocą mamy zjadają takie potrawy. Warto też uświadamiać naszemu dziecku co dane warzywko lub inny składnik odżywczy ma w sobie że należy je jeść. Że pomidorki są zdrowe dla serduszka, pietruszka dla ładnych włosków itp mięsko dla siły a mleko na zdrowe kości. I radzę nie zastępować mleka gotowym jogurtem czy danonkiem (lub innym badziewiem) tylko kupić jogurt naturalny i samemu dodać owoce lekko dosładzając.
Ograniczyć cukry a apetyt dziecka się poprawi.

Takie jest moje zdanie co do diety dziecka. Uff pediatria się przydała

Muszę pochwalić tusz Armani Eyes To kill jednym słowem love tylko daty nie mogę rozszyfrować 40JJ?
__________________
3.07.2017 Bydgoszcz A.Ś. Polytech replicon txt 110/57/69 330cc

WYMIANA KOSMETYKÓW

zochawks jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 12:25   #198
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Cytat:
Napisane przez Soso Pokaż wiadomość
O matko, przypomiała mi się moja trauma z dzieciństwa, kiedy mama mojej przyjaciółki wmusiła we mnie nerki w sosie własnym, czy jakoś tak. Raz, że u mnie w domu takich rzeczy nigdy nie podawano, dwa, że smierdziało to okrutnie, trzy, że jak spróbowałam to o mało nie puściłam pawia. Siedziałam tak i siedziałam z tym talerzem, aż wreszcie zdarzyło się, że przyjaciółka wyszła z pokoju, to raz dwa zakopałam to w kwiatku, takim dużym fikusie w ogromnej doniczce... Najgorsze, że zaproponowano dokładkę : W ogole jej mama strasznie gotowała

edit: dodam, ze miałam wtedy jakieś 10-12 lat. Dziś jestem bardziej asertywna
Fuuj. Wspolczuje. Ciekawe czy kwiatek zakwitl .

Ja nie lubie jesc u "obcych". Pamietam, jak bylam u kogos z dalszej rodziny na urodzinach. Byl okropny tort: bialy z owocami. Nie chcialam go zjesc oczywiscie. Uslyszalam, ze "sa urodziny, wiec to niegrzecznie nie jesc tortu" poza tym jakas ciotka sie napracowala i "bedzie jej przykro jak go nie zjem".
Nigdy nie dalam sie w takie poczucie winy wrobic. Argumenty zreszta byly glupie. Czy ja na urodziny dawalam komus tynk do jedzenia wlasnorecznie zdrapany ze sciany? Nie. Moze powinnam, w koncu tez przy zdrapywaniu bym sie napracowala . Poza tym to, ze ktos ma urodziny nie znaczy, ze musze cierpiec . Nigdy nie uleglam takiemu obarczaniu wina.

Cytat:
Napisane przez lexxie Pokaż wiadomość
Maskara jakas, i tak zachowałas zimna krew bo ja to bym chyba wyszla. A co do kucharek to jedna jest akurat matka kolegi mojego meza (jak to na wsi kazdy sie zna) wiec mi głupio. Tym bardziej ze dzieciom nic nie mowia tylko mi sie obrywa ze dzieci zle zywie. Wkurza mnie to strasznie ale zaciskam zeby i powtarzam jak automat: nie chca tego jesc, nie bede ich zmuszac
Nie dziwie sie, ze Ci glupio. Matka kolegi meza komplikuje nieco sytuacje. Starzy ludzie zreszta w kwestiach jedzenia sa bardzo oporni.
Nie pozostaje nic innego jak przeczekac. Dzieciaki jak duze? Moze szkola juz niedlugo .

Cytat:
Napisane przez zochawks Pokaż wiadomość

Nie ma też co przymuszać do jedzenia bo kończy to się traumą i wtedy na bank dziecko a później jako osoba dorosła nie bedzie przyjmowało danego składnika. Gotując ulubione dania dziecka powinno się dodawać 1-2 składniki których dziecko nie jada normalnie. Tak można zachęcić do jedzenia w innej formie. Kolorowe kanapki itp a przede wszystkim wspólne gotowanie. Najczęściej dziewczynki które przyrządzą coś z pomocą mamy zjadają takie potrawy. Warto też uświadamiać naszemu dziecku co dane warzywko lub inny składnik odżywczy ma w sobie że należy je jeść. Że pomidorki są zdrowe dla serduszka, pietruszka dla ładnych włosków itp mięsko dla siły a mleko na zdrowe kości. I radzę nie zastępować mleka gotowym jogurtem czy danonkiem (lub innym badziewiem) tylko kupić jogurt naturalny i samemu dodać owoce lekko dosładzając.
Ograniczyć cukry a apetyt dziecka się poprawi.
Nie sadze, aby taka rozmowa byla dobrym pomyslem. Nawet jesli dziecko cos zje to po takiej ilosci zdrobnien zwroci na pewno .
Poza tym nieladnie klamac dziecko . Ja jadlam po swojemu, nie zjadlam pomidora po ukonczeniu 2 roku zycia a mialam serduszko jak mlody gladiator .

Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Czas edycji: 2012-11-16 o 12:27
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 12:30   #199
alime05
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 446
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Cytat:
Napisane przez ilios Pokaż wiadomość
ja mam 2 szczoty, skladana i normalna - i ogolnie to wygodniej sie czesze normalna, bo wieksza [ale ja mam dlugie falowane wlosy ]
za to skladana mam zawsze przy sobie, bo idealna do torebki. moim zdaniem trzeba miec 2
Też mam, tą składaną. Kupiłam ją przede wszystkim dla córki, która ma długie, ciężko rozczesujące się włosy. Wg mnie jest duża różnica w stosunku do zwykłej szczotki . Widać to przede wszystkim po tym, że moje dziecko już tak się nie awanturuje przy rozczesywaniu włosów, jak kiedyś, przy zwykłej szczotce. Tylko wg mnie jest ona mało poręczna. Tyle razy już mi wypadła z ręki i gruchnęła o płytki, że aż dziw że jeszcze jest cała . Z drugiej strony świadczy to o jej dobrej trwałości .
alime05 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-16, 12:46   #200
zochawks
Zakorzenienie
 
Avatar zochawks
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 6 029
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;37651562]


Nie sadze, aby taka rozmowa byla dobrym pomyslem. Nawet jesli dziecko cos zje to po takiej ilosci zdrobnien zwroci na pewno .
Poza tym nieladnie klamac dziecko . Ja jadlam po swojemu, nie zjadlam pomidora po ukonczeniu 2 roku zycia a mialam serduszko jak mlody gladiator .[/QUOTE]

Dzieci również trzeba traktować serio a nie ignorować na wstępie zakładając że nie zrozumieją. W końcu należy ich mobilizować do myślenia a nie wegetacji przed tv. Takimi rozmowami wprowadzamy nawyki żywieniowe które będą procentowały w przyszłości.

Co do pomidora to nie jest to kłamstwo. Odsyłam do literatury.
To co jemy tym się stajemy. Efekty są długotrwałe i wszystko wychodzi w pewnym wieku. A wtedy jest już za późno na poprawę.
__________________
3.07.2017 Bydgoszcz A.Ś. Polytech replicon txt 110/57/69 330cc

WYMIANA KOSMETYKÓW

zochawks jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 13:07   #201
Soso
Zakorzenienie
 
Avatar Soso
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 12 728
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

zochawks zgadzam sie w duzej mierze z tym, ze to rodzice są odpowiedzialni za nawyki żywieniowe dzieci - ja np. jem dużo warzyw i owocow, bo u mnie w domu zawsze tego było pod dostatkiem, ale z drugiej strony, moja mama w życiu nie kupiła mi chipsów, a uwielbiam je, więc nie można generalizować. Natomiast zmuszanie dziecka do jedzenia czegoś, czego nie chce, moim zdaniem nie ma sensu. Można jedno zastąpić drugim i tyle.

Z traumatycznych wspomnień mam jeszcze takie, że w przedszkolu na śniadanie podawano czasem kisiel do picia, a u mnie w domu kisiel zawsze był gęsty i jadło się go łyżeczką. Tak mnie ten pitny obrzydzał, a że w przedszkolu nie było, że nie lubisz, wszystko trzeba było zjadać, to ja ten kisiel po prostu wylewałam pod stół. Nie wiem jakim cudem nikt mnie za to nie ochrzanił

Ja swojego dziecka na pewno karmić fastfoodami nie będę, ale też nie będę go zmuszała do jedzenia rzeczy, których jeść nie ma ochoty. Poza tym jestem zdania, że zgłodnieje to samo zawoła
Soso jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 13:07   #202
Bozena1987
Przyczajenie
 
Avatar Bozena1987
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 16
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Pomozcie!
Kupilam wczoraj pomadke lancomiakowa za polowe ceny w douglasie.. cos mnie podkusilo, sprawdzilam na checkcosmetics i co wyszlo.. pomadka jest z 2008 roku.. Co robic? Uzywac ja czy nie? Nie moge zwrocic, bo nie wzielam paraognu
Bozena1987 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 13:24   #203
KujawiankA
Zakorzenienie
 
Avatar KujawiankA
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 3 046
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Cytat:
Napisane przez zochawks Pokaż wiadomość
Co do żywienia to są 2 strony

Niestety coraz częściej się zdarza że dzieci mają anemie i ogólne niedożywienie baa nawet odwodnienie (co u dzieci trudno bo zawsze chce się im pić nie licze stanów chorobowych) niestety przyczyną jest złe odżywianie przez mamusie. Zamiast domowej zupy serwują dzieciakom pizze, spagetti i wszystko to co można kupić i odgrzać w mikrofali. Niektóre dzieci nawet surowej marchewki nigdy w życiu nie jadły. A wystarczy ją zetrzeć dodać cukru i mamy deser. Mamy nie umieją wdrażać prostych składników w dietę dziecka. Zawsze można powiedzieć nie lubi więc nie daję. I niestety kończy to się wizytą na izbie i później jest lament bo dziecko jest wycieńczone.
W przedszkolu jest tak że dzieci otyłe nie są zachęcane do jedzenia. Dzieci szczuplutkie dostają np więcej czegoś co lubią byle by zjadły. Jeśli nie lubi kanapki z szynką dać suchą bułkę a dziecko zje. W przedszkolu jest też pewien problem. Gdy w grupie są niejadki i wybrzydzają przy jedzeniu głośno to komentując to niestety inne dzieci też nie jedzą bo słyszą ze coś jest niedobre to też nie jedzą. Nie tylko że im nie smakuje ale np koleżanka tego nie je to i ja nie jem bo bedzie się smiała. (możliwe że przez to panie zmuszają prowodyrów wybrzydzania do jedzenia żeby reszta grupy też jadła obiadek) Warto robić zawody przy jedzeniu np kto zje zupkę do końca jako pierwszy lub kto zje mięsko naleje sobie sam kompocik (samodzielność jaką mogą wykazać się maluchy naprawdę ich mobilizuje) to można stosować w przedszkolu (o ile panie znają takie metody zachęcające) i w domu. Wystarczy chcieć.
Jeśli dzieci nie jedzą w szkole/przedszkolu może to być spowodowane fatalnym menu w danej placówce. Niestety znam przypadek że jedzenie podawane w przedszkolu ustalane jest pod panią intendentkę która ma stały plan tygodnia. Robi to co jej smakuje a nie dzieciom i koniec końców wiadro jedzenia lądują w koszu. Należy się dowiedzieć czy inne dzieciaczki też nie jedzą a jeśli jest taki problem to przepisać dziecko do innej placówki.

Nie ma też co przymuszać do jedzenia bo kończy to się traumą i wtedy na bank dziecko a później jako osoba dorosła nie bedzie przyjmowało danego składnika. Gotując ulubione dania dziecka powinno się dodawać 1-2 składniki których dziecko nie jada normalnie. Tak można zachęcić do jedzenia w innej formie. Kolorowe kanapki itp a przede wszystkim wspólne gotowanie. Najczęściej dziewczynki które przyrządzą coś z pomocą mamy zjadają takie potrawy. Warto też uświadamiać naszemu dziecku co dane warzywko lub inny składnik odżywczy ma w sobie że należy je jeść. Że pomidorki są zdrowe dla serduszka, pietruszka dla ładnych włosków itp mięsko dla siły a mleko na zdrowe kości. I radzę nie zastępować mleka gotowym jogurtem czy danonkiem (lub innym badziewiem) tylko kupić jogurt naturalny i samemu dodać owoce lekko dosładzając.
Ograniczyć cukry a apetyt dziecka się poprawi.

Takie jest moje zdanie co do diety dziecka. Uff pediatria się przydała

Muszę pochwalić tusz Armani Eyes To kill jednym słowem love tylko daty nie mogę rozszyfrować 40JJ?

W 100% się z Tobą zgadzam.
Ty wiesz to (jak sama piszesz z książek) ja z książek i z autopsji.
Złote zasady żywienia:
1. Nie zmuszać, nie wpychać na siłę (Broń Boże nie porównywać do innych dzieci, które dany produkt jedzą)
2. Urozmaicać, kombinować, zachęcać zabawą
3. Nie poddawać się.

Mój syn nie lubi tylko jednego warzywa (brukselek) w całości, ale nie pogardzi rozgniecionymi w pomidorowym sosie. Nie zna natomiast smaku gazowanych "soczków", chipsów czy innych świństw. Jedząc brokuły mruczy pod nosem "Lubie blokuły, lubie", a marchewkę "pycha malchefka"
A nie zawsze tak było ;-)

Ja się nie poddałam bo mam w najbliższej rodzinie czterech niejadków około trzydziestoletnich. Może to zbieg okoliczności, ale żaden z nich nie jest zdrowy.
Przeczytałam nie jeden artykuł w internecie, nie jedną książkę, a naprawdę dziesiątki poważnych opracowań medycznych i na pewno będę bronić teorii, że jesteś tym, co jesz.
To nie uchroni nas przed wieloma chorobami, nie zapewni szczęśliwego życia, ale na pewno wpływ dobry ma.

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Cytat:
Napisane przez Soso Pokaż wiadomość
zochawks zgadzam sie w duzej mierze z tym, ze to rodzice są odpowiedzialni za nawyki żywieniowe dzieci - ja np. jem dużo warzyw i owocow, bo u mnie w domu zawsze tego było pod dostatkiem, ale z drugiej strony, moja mama w życiu nie kupiła mi chipsów, a uwielbiam je, więc nie można generalizować. Natomiast zmuszanie dziecka do jedzenia czegoś, czego nie chce, moim zdaniem nie ma sensu. Można jedno zastąpić drugim i tyle.

Z traumatycznych wspomnień mam jeszcze takie, że w przedszkolu na śniadanie podawano czasem kisiel do picia, a u mnie w domu kisiel zawsze był gęsty i jadło się go łyżeczką. Tak mnie ten pitny obrzydzał, a że w przedszkolu nie było, że nie lubisz, wszystko trzeba było zjadać, to ja ten kisiel po prostu wylewałam pod stół. Nie wiem jakim cudem nikt mnie za to nie ochrzanił

Ja swojego dziecka na pewno karmić fastfoodami nie będę, ale też nie będę go zmuszała do jedzenia rzeczy, których jeść nie ma ochoty. Poza tym jestem zdania, że zgłodnieje to samo zawoła
Skoro Twój kisiel lądował pod stołem, to napewno nie chodziłyśmy razem do przedszkola. Ja potrafiłam wypić 5 kubków, tak lubiłam. Wszyscy chętnie mi dawali, bo byłam w mniejszości:-D Nawet nie chcę myśleć z czym mi się teraz ten kisiel kojarzy. U mnie w domu też gęsty zawsze się jadło.

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Cytat:
Napisane przez zochawks Pokaż wiadomość
Dzieci również trzeba traktować serio a nie ignorować na wstępie zakładając że nie zrozumieją. W końcu należy ich mobilizować do myślenia a nie wegetacji przed tv. Takimi rozmowami wprowadzamy nawyki żywieniowe które będą procentowały w przyszłości.

Co do pomidora to nie jest to kłamstwo. Odsyłam do literatury.
To co jemy tym się stajemy. Efekty są długotrwałe i wszystko wychodzi w pewnym wieku. A wtedy jest już za późno na poprawę.
I tu też się z Tobą zgadzam
btw nie mam telewizora
U mnie tłumaczenie odniosło świetny skutek w przypadku lekarstw. Nie mam najmniejszego problemu, by mój Syn połknął najobrzydliwszy syrop czy choćby śmierdzący olej rybny. On rozumie, że to dlatego by był zdrowy i mógł iść na basen
__________________
“Poświęcaj tyle czasu na ulepszanie siebie, byś nie miał go na krytykę innych." Christian D. Larson
KujawiankA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 13:38   #204
zochawks
Zakorzenienie
 
Avatar zochawks
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 6 029
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Moja mama jest przedszkolanką i potrafi opowiadać godzinami co dzieci teraz wyczyniają

podziwiam synka bo ja brukselki nie jem

i mnie mama też nie karmiła chipsami nawet myślałam że jak byłam mała lata 80-90 to chipsów wtedy nie było że to nowość lat 2tysięcznych. Tylko flipsy od czasu do czasu w nagrodę.
Do dziś chipsów nie jem (raz na ruski rok) i nie zapijam coca colą
__________________
3.07.2017 Bydgoszcz A.Ś. Polytech replicon txt 110/57/69 330cc

WYMIANA KOSMETYKÓW

zochawks jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 13:39   #205
mysia82
Zakorzenienie
 
Avatar mysia82
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 3 366
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

oj temat jedzenia w przedszkolu......moja mala je po swojemu i dzieki bogu chyba jej nie zmuszaja. w zeszlym roku nie chciala nawet kijem tknac zupy mlecznej (bo inne dzieci nie jedza) i moje zachwalanie, ze ja lubie ic nie pomoglo i nagle "pyk" w tym roku kocha.....a z kolei kocha zupe pomidorowa....tzn kocha w domu i kochala w przedszkolu poki pani (wg mojej corki ale moze to dzieci wymyslily albo ona cos zle uslyszala-z 4-latka nigdy nic nie wiadomo) nie powiedziala, ze jest to zupa "krewkowa" od tego czasu pomidorowej/krewkowej w przedszkolu nie zje a w domu bez problemu tak samo jak czerwony barszczyk za ktory da sie pociac i jeszcze prosi o dokladki ugotowanych buraczkow

natomiast jeszcze rok temu miala autentyczny odruch wymiotny przy kaszy mannej, kisielu, jablku tartym....teraz juz jest lepiej sama czasem poprosi o odrobinke na sprobowanie ale sa to symboliczne ilosci. zreszta nie cisne jej bo sama mam mase "odchyłow"-z kurczaka jem tylko piers (zadnych udek, skrzydelek), kielbase jem tylko czasem z grilla, zdnych golonek, bialej kielbasy, kaszanki, wlasciwie wieprzowiny nie jem (czasem jak brak innego wyboru to zjem schabowego ale wycinam caly tluszczyk , zylki itp), podrobow, flakow bleeee
do konca podstawowki nie jadlam pomidorow, keczupu (co ciekawe sos pomidorowy z golabkow mojej mamy tak), sera...nie cierpie jesc u kogos w domu. nie cierpie domowych tortow (chyba ze zrobi je moja mama)...

po imprezach rodzinnych (na ktorych zmuszano mnie do jedzenia i pozniej dogadywano, ze napewno sie odchudzam)mam taka traume, ze do dzis nie jezde lub pojawiam sie od wielkiego dzwonu...nie cierpie zmuszania, dokladania, podsuwania pod nos i komentarz
"czemu nie jesz? nie smakuje?obraze sie- tyle gotowalam"
mysia82 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 13:41   #206
KujawiankA
Zakorzenienie
 
Avatar KujawiankA
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 3 046
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Cytat:
Napisane przez zochawks Pokaż wiadomość
Moja mama jest przedszkolanką i potrafi opowiadać godzinami co dzieci teraz wyczyniają

podziwiam synka bo ja brukselki nie jem

i mnie mama też nie karmiła chipsami nawet myślałam że jak byłam mała lata 80-90 to chipsów wtedy nie było że to nowość lat 2tysięcznych. Tylko flipsy od czasu do czasu w nagrodę.
Do dziś chipsów nie jem (raz na ruski rok) i nie zapijam coca colą

On też nie ruszy jak ją widzi w całości, ale w zupie warzywnej czy sosie jako dodatek nie ma problemu
__________________
“Poświęcaj tyle czasu na ulepszanie siebie, byś nie miał go na krytykę innych." Christian D. Larson
KujawiankA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 13:46   #207
anaiss86
Zadomowienie
 
Avatar anaiss86
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 1 120
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;37651562]Fuuj. Wspolczuje. Ciekawe czy kwiatek zakwitl .

Ja nie lubie jesc u "obcych". Pamietam, jak bylam u kogos z dalszej rodziny na urodzinach. Byl okropny tort: bialy z owocami. Nie chcialam go zjesc oczywiscie. Uslyszalam, ze "sa urodziny, wiec to niegrzecznie nie jesc tortu" poza tym jakas ciotka sie napracowala i "bedzie jej przykro jak go nie zjem".
Nigdy nie dalam sie w takie poczucie winy wrobic. Argumenty zreszta byly glupie. Czy ja na urodziny dawalam komus tynk do jedzenia wlasnorecznie zdrapany ze sciany? Nie. Moze powinnam, w koncu tez przy zdrapywaniu bym sie napracowala . Poza tym to, ze ktos ma urodziny nie znaczy, ze musze cierpiec . Nigdy nie uleglam takiemu obarczaniu wina.



Nie dziwie sie, ze Ci glupio. Matka kolegi meza komplikuje nieco sytuacje. Starzy ludzie zreszta w kwestiach jedzenia sa bardzo oporni.
Nie pozostaje nic innego jak przeczekac. Dzieciaki jak duze? Moze szkola juz niedlugo .



Nie sadze, aby taka rozmowa byla dobrym pomyslem. Nawet jesli dziecko cos zje to po takiej ilosci zdrobnien zwroci na pewno .
Poza tym nieladnie klamac dziecko . Ja jadlam po swojemu, nie zjadlam pomidora po ukonczeniu 2 roku zycia a mialam serduszko jak mlody gladiator .[/QUOTE]

ja pomidory zaczelam jesc majac jakies 17,18 lat wczesniej zadne grozby czy zachety nie dzialaly. Teraz uwieeeelbiam pomidory. Nadal nie jem ryby i wszelkichh podrobow wyjatkiem sa flaki ale musza byc dobrze wygotowane.
__________________


anaiss86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 13:46   #208
KujawiankA
Zakorzenienie
 
Avatar KujawiankA
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 3 046
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Cytat:
Napisane przez mysia82 Pokaż wiadomość
po imprezach rodzinnych (na ktorych zmuszano mnie do jedzenia i pozniej dogadywano, ze napewno sie odchudzam)mam taka traume, ze do dzis nie jezde lub pojawiam sie od wielkiego dzwonu...nie cierpie zmuszania, dokladania, podsuwania pod nos i komentarz
"czemu nie jesz? nie smakuje?obraze sie- tyle gotowalam"

Chyba nie ma osoby, która by to lubiła. Wtedy rodzi się bunt w człowieku.Dorosłym nawet a co dopiero w przypadku dziecka, które w naturze bunt ma zapisany ;-)
Ja w ogóle nienawidzę jak ktoś włazi z buciorami w moje życie. Nie chce to nie piję/nie jem i nie mam zamiaru nikomu sie z tego tłumaczyć. Ja też potrafię uszanować kogoś odmowę i po pierwszym"nie piję", "nie jem tego" drugi raz nie proponuję mimo że moim zdaniem może to być korzystne dla danej osoby.
__________________
“Poświęcaj tyle czasu na ulepszanie siebie, byś nie miał go na krytykę innych." Christian D. Larson
KujawiankA jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 13:50   #209
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 559
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Cytat:
Napisane przez KujawiankA Pokaż wiadomość
W 100% się z Tobą zgadzam.
Ty wiesz to (jak sama piszesz z książek) ja z książek i z autopsji.
Złote zasady żywienia:
1. Nie zmuszać, nie wpychać na siłę (Broń Boże nie porównywać do innych dzieci, które dany produkt jedzą)
2. Urozmaicać, kombinować, zachęcać zabawą
3. Nie poddawać się.

Mój syn nie lubi tylko jednego warzywa (brukselek) w całości, ale nie pogardzi rozgniecionymi w pomidorowym sosie. Nie zna natomiast smaku gazowanych "soczków", chipsów czy innych świństw. Jedząc brokuły mruczy pod nosem "Lubie blokuły, lubie", a marchewkę "pycha malchefka"
A nie zawsze tak było ;-)

Ja się nie poddałam bo mam w najbliższej rodzinie czterech niejadków około trzydziestoletnich. Może to zbieg okoliczności, ale żaden z nich nie jest zdrowy.
Przeczytałam nie jeden artykuł w internecie, nie jedną książkę, a naprawdę dziesiątki poważnych opracowań medycznych i na pewno będę bronić teorii, że jesteś tym, co jesz.
To nie uchroni nas przed wieloma chorobami, nie zapewni szczęśliwego życia, ale na pewno wpływ dobry ma.
Nie chce absolutnie umniejszac Twoimi zdolnosciom rodzicielskim i prosze nie odbierz tego co napisze w ten sposob. Nie do konca sie z Toba zgadzam. Owszem, wiedza i naukowe pojecie sa wazne. Nie dawalabym jednak temu az tak duzej wiary. Moim zdaniem glowna zasluga zmiany zywienia Twojego syna jest on sam i Ty a nie ksiazki. Widac po prostu, moim zdaniem, ze niechec do jedzenia pewnych rzeczy byla po prostu zwyczajna niezbyt silna niechcecia. Skoro syn dal sie przekonan do jedzenia czegos, czego wczesniej nie lubil oznacza, ze az tak okropne to dla niego nie bylo.
Ja jako dziecko bylam prawdziwym "rozkoszniakiem" w tej dziedzinie. Nigdy, ale to nigdy nie dalam sie przekonan do jedzenia tego, co ktos mi proponowal. Nic nie dzialalo.
To, ze syn je jak je zawdziecasz jemu i sobie. Ksiazki sa na szarym koncu.


Propo's czytania i ogladania dziwactw innych. Na BBC kiedys byl program o nawykach zywieniowych innych. Bardzo ciekawy. Lubie patrzec na dziwakow, wiec mnie niesamowita radosc sprawial. Zawsze wydawalo mi sie to jednak wielka sciemna. Pamietam dziewczyne, ktora chcieli przekonac do jedzenia bananow. Pierwszy podejscie skonczylo sie wymiotami. Niecale dwa tygodnie pozniej jadla banany bez nawet najmniejszej odrazy. Nie moglam w to uwierzyc, i choc BBC uwielbiam to mnie lekko oburzylo. Wtedy pierwszy raz sama na wlasne oczy zrozumialam magie montazu i telewizji. Wiedzialam, ze to po prostu niemozliwe.

Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b
Czas edycji: 2012-11-16 o 13:51
4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2012-11-16, 13:50   #210
anaiss86
Zadomowienie
 
Avatar anaiss86
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: warszawa
Wiadomości: 1 120
Dot.: Promocje w Douglasie, Sephorze, Marionnaud + OT, część VI :)

Cytat:
Napisane przez Soso Pokaż wiadomość
zochawks zgadzam sie w duzej mierze z tym, ze to rodzice są odpowiedzialni za nawyki żywieniowe dzieci - ja np. jem dużo warzyw i owocow, bo u mnie w domu zawsze tego było pod dostatkiem, ale z drugiej strony, moja mama w życiu nie kupiła mi chipsów, a uwielbiam je, więc nie można generalizować. Natomiast zmuszanie dziecka do jedzenia czegoś, czego nie chce, moim zdaniem nie ma sensu. Można jedno zastąpić drugim i tyle.

Z traumatycznych wspomnień mam jeszcze takie, że w przedszkolu na śniadanie podawano czasem kisiel do picia, a u mnie w domu kisiel zawsze był gęsty i jadło się go łyżeczką. Tak mnie ten pitny obrzydzał, a że w przedszkolu nie było, że nie lubisz, wszystko trzeba było zjadać, to ja ten kisiel po prostu wylewałam pod stół. Nie wiem jakim cudem nikt mnie za to nie ochrzanił

Ja swojego dziecka na pewno karmić fastfoodami nie będę, ale też nie będę go zmuszała do jedzenia rzeczy, których jeść nie ma ochoty. Poza tym jestem zdania, że zgłodnieje to samo zawoła
w stu procentach sie zgadzam. Latwo jest dac dziecku frytki tylko pozniej jak takie dziecko juz bedzie starsze to zamiast zjesc jablko czy jogurt bedzie jadlo syf. Ja sama staram sie zmienic swoje nawyki zywieniowe. Odstawiam wszelie diety i wprowadzam zdrowe smaczne zywienie. Niestety moja zmora jest biala czekolada, najgorsza z mozliwych bez zadnych wartosci.
__________________


anaiss86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Makijaż - pytania do wizażystki


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-04-02 17:17:51


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:57.