Nerwica a dieta - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-07-04, 11:00   #1
agnieszka627
Raczkowanie
 
Avatar agnieszka627
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 42

Nerwica a dieta


Witam Was !

Chciałabym się z Wami podzielić moim problemem, bo już naprawdę nie daje rady. Otóż rok temu zaczęła się u mnie nerwica natręctw. Było to spowodowane wieloma sytuacjami stresowymi z którymi nie radziłam sobie. Poszłam do psychologa, ale po pierwszej wizycie stwierdziłam, że jeżeli sama nie poradzę sobie to nikt mi nie pomoże. Zaczęłam walczyć ze swoimi natręctwami i lękami... Często dopadała mnie panika, gdy jeździłam tramwajami, bałam się przebywać w zamkniętym pomieszczeniu z dużą ilością ludzi. Po prostu koszmar szczególnie, że studiuję i takie sytuacje były nie do uniknięcia. Jednak udało mi się i było znacznie lepiej, w tym czasie mniej jadłam ( nerwy) i trochę schudłam, co zmotywowało mnie do walki ze swoimi kilogramami ( zawsze uważałam, że jestem za gruba) i w przeciągu 6 miesięcy schudłam 10 kg. Byłam z siebie niesamowicie dumna, wszyscy zachwalali... Oszalałam na punkcie zdrowego żywienia i można powiedzieć, że z nerwicy natręctw wpadłam w nerwicę dążenia do jakiegoś perfekcjonizmu... Każdego dnia ważyłam się, skrupulatnie układałam posiłki, ostatnio miałam ważne egzaminy i planowałam co do minuty swój dzień, aby zagospodarować go na naukę. Jak mi moje plany nie wychodziły to cały dzień chodziłam podenerwowana, gdy zjadłam coś innego niż zaplanowałam sobie to miałam poczucie niezadowolenia... i planowałam sobie : Od jutra dziewczyno ogarniesz się i będziesz realizować to co zaplanowałaś. Jednak od jakiegoś czasu żyje tylko i wyłącznie tym : " Od jutra ". Ostaqtnio wpadłam w taką beznadzieję i z nerwicy zaczęłam się objadać. Już naprawdę nie daję rady tak zależało mi na straceniu tych kg, na zdrowej diecie... a teraz marnuję to wszystko. Czy ktoś miał podobny przypadek ? Czy ktoś może mi jakoś pomóc, doradzić ?
agnieszka627 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-04, 12:14   #2
N_tt
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 294
Dot.: Nerwica a dieta

Ja jestem w innej sytuacji, bo walczę z anoreksją, ale przy tym mam też nerwicę natręctw i nerwicę lękową.
U mnie najpierw była właśnie nerwica natręctw (od dzieciństwa), potem doszła anoreksja, a na końcu do tego wszystkiego nerwica lękowa.
Moje całe życie jest jednym wielkim lękiem, a wszystkie tego typu zaburzenia biorą się właśnie z lęku, który w nas ciągle tkwi...
Zastanów się dokładnie co tak na prawdę spowodowało Twoje lęki, potrzebę kontrolowania wszystkiego. Napisałaś, że miałaś dużo problemów/sytuacji stresowych i to na pewno miało na to wpływ.
Wiem po sobie, że jak jestem w wielkim napięciu/strachu to natręctwa przejmują kontrolę. Po prostu robię coś, bo mam w głowie, że jak czegoś nie zrobię/nie dotknę/nie poprawię kilka razy to coś się stanie/to umrę itd., różnego typu natręctwa ;/ też np. sprawdzanie przez kilka minut, czy na pewno jest gaz wyłączony i wiele innych. Wiadomo, każdy sprawdza gaz, ale jak ktoś to robi przez 5 minut, albo wychodzi z kuchni i znowu wraca, czy aby na pewno jest wyłączony i potem znowu no to już to normalne raczej nie jest.
Co do nerwicy lękowej, to zaczęła mi się ok rok temu w wakacje, jechałam pewnego dnia bardzo szybko na rowerze przy bardzo niskiej wadze no i zaczęło mi serce walić jak oszalałe no i się zaczęło, ciągle dolegliwości z serem, od tamtego dnia, duszności, zaciskanie serca itd...
najbardziej jednak nasiliło się wszystko, gdy poszłam na studia, z dala od domu...
Boże, tragedia!!! Bałam się strasznie być sama i jeszcze ze śmiertelną niedowagą, co powodowało, że nerwica lękowa była bardzo silna! Brałam leki, miałam napady paniki, kazałam wzywać pogotowie, to było coś okropnego! Duszności, zaciskanie serca, osłabienie itd.
Więc widzisz, mój strach właśnie z tego wynikał, do tego też oczywiście natręctwa i mam podobnie jak Ty, jeśli chodzi o naukę itd.
Też sobie cały dzień planuję, tzn. teraz już tak bardzo nie, bo są wakacje, ale w czasie studiów, koszmar.
Jak wstałam za późno niż planowałam, to potrafiłam jakieś pół godziny ryczeć, bić się z myślami, latać jak szalona, bo miałam w głowie tylko to, że zmarnowałam czas, a miałam się w tym czasie uczyć i wyrzuty sumienia powoli mnie wykańczały.
Albo, gdy posiłek jakoś znacznie o innej godzinie, to też nie było zbyt fajnie, no ale to już bym weszła w trochę inny temat, bo to już wynika z anoreksji.
Jedyne co Ci mogę poradzić, to po prostu nie dawać się temu. To tylko nasza głowa i my możemy nad nią zapanować. Lekarka mi często mówiła/mówi, że mam robić na przekór temu, co mam zakodowane w głowie, przełamywać schematy i najpierw wyrzuty sumienia będą i to niemałe, ale z czasem to minie. Tylko trzeba trwać w swoim postanowieniu i robić na przekór tym myślom. Tak samo jest u mnie z jedzeniem, jem więcej i inaczej, o innych godzinach - czuję lęk, wyrzuty, ale gdy codziennie trzymam się tego planu, wyrzuty i lęk są coraz słabsze i czuję się lepiej, jest mi łatwiej.
To tak zawsze podobno działa. Najpierw będzie ciężko, ale spróbuj nie planować całego dnia, a robić wszystko spontanicznie. Na początku będziesz chodziła jak nakręcona, będziesz wściekła, zła, rozżalona, ale po kilku dniach to będzie się łagodziło i zobaczysz, że lęk mija. Nawet ostatnio był w tv program "lek na lęk" i ludzie robili tam to, czego się strasznie boją, co powodowało to, że z czasem ten lęk się zmniejszał!(ale na początku strasznie się bali i było pełno emocji, pamiętaj!)
Nic samo nie przyjdzie, bo z lękiem trzeba walczyć i przełamywać swoje schematy/natręctwa.
Boisz się tramwaju i go unikasz, ale lęk wtedy tylko zagłuszysz, a on nadal w Tobie będzie. Idź do tramwaju, będziesz się bała, to normalne i ten strach będzie ogromny, ale trochę czasu i on będzie coraz mniejszy, aż w końcu będziesz czuła się od tego wolna i spokojniejsza
Jeszcze dodam, że też miałam sytuacje napadu paniki często tam gdzie było pełno ludzi, np. w kościele, supermarkecie. Mimo tego lęku szłam do sklepu, gdzie jest tak dużo ludzi i oczywiście miałam duszności, było mi słabo, miałam wrażenie, że zaraz upadnę, ale BYŁAM tam. Uświadamiałam sobie, że to tylko LĘK, że nic mi się nie stanie itd. Z czasem to się łagodziło!
Teraz akurat znowu mi się nasiliła nerwica lękowa, ale to znowu z powodu niskiej wagi i strachu, że może mi się przez to coś stać. Wzięłam się za siebie i wiem, że gdy moja głowa zakoduje, że już waga mi systematycznie wzrasta to będzie spokojniejsza i nerwica się złagodzi. Będę miała wtedy poczucie, że jest dobrze, że nic mi się nie stanie.

Ale się rozpisałam.....
Pozdrawiam!

Edytowane przez N_tt
Czas edycji: 2012-07-04 o 12:21
N_tt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 20:31   #3
agnieszka627
Raczkowanie
 
Avatar agnieszka627
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 42
Dot.: Nerwica a dieta

Dziękuję Ci bardzo za ten rozpis ! To jest niesamowicie pocieszające, że jest osoba, która ma podobny problem... Dla innych nasze lęki mogą wydawać się wręcz śmieszne. Na początku bardzo schudłam, też pilnowałam posiłków, liczyłam kcal... na tle nerwowym. Już tak przesadzałam... a teraz wręcz zaczęłam się z nerwów objadać. Niektóre moje myśli są tak komiczne, że wręcz czasami mi się z nich samej chce śmiać. Tak wiem, że należy stawiać się lękom, ale jest to niezmiernie ciężkie. Gdy tylko pójdzie coś niezgodnie z moim planem chodzę zła, smutna, rozdrażniona, na wszystkich się wyżywam... eh.
agnieszka627 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-05, 20:43   #4
N_tt
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 294
Dot.: Nerwica a dieta

Dlatego rób na przekór temu co Ci w tej główce siedzi! I uwierz, z czasem lęk będzie się na prawdę łagodził! To tak działa, on sam nie ustąpi, niestety

Mi się z kolei nasiliły w ostatnich dniach lęki dotyczące tego, że komuś z rodziny coś się stanie.. koszmary w nocy mam, masakra..... przeraża mnie to i boję się
no i jestem zestresowana, bo jutro się ważę, mam nadzieję, że tyję

a jak teraz się czujesz? jakie masz plany na wakacje?
fajnie byłoby, gdybyś coś sobie postanowiła i do tego dążyła, małymi kroczkami, ale do przodu!

Edytowane przez N_tt
Czas edycji: 2012-07-05 o 20:46
N_tt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-06, 20:25   #5
agnieszka627
Raczkowanie
 
Avatar agnieszka627
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 42
Dot.: Nerwica a dieta

No to ja na odwrót. Mam nerwice na punkcie diety... tak bardzo chce wciąż chudnąć i chudnąć, a ostatnio przytyłam, gdyż niedawno miałam urodziny i każdy wmuszał we mnie porcyjkę ciasta, jakiś tam słodkości, a ja urodziny spędziłam z poczuciem, że będę gruba, brzydka i nieładna i, że jedząc te rzeczy przytyję i znowu nie będę się sobie podobać. Takie wyrzuty łapią mnie nawet, gdy zamiast jednej kanapki zjem dwie. Ostatnio byłam tak skołowana, że postanowiłam się objadać i mieć wszystko gdzieś. Skończyło się na leżeniu w łóżku i płaczu z tego wszystkiego. Przytyłam 3 kg, a ważyłam 58 i teraz non stop chodzę podenerwowana tym, a to już normalne nie jest jak się cały dzień skupia na takich rzeczach. Co do wakacji to planujemy z chłopakiem wyjazd pod koniec lipca nad morze. Na nim się te moje nastroje i nerwica okropnie odbijają. Często się kłócimy przez to, bo mi coś odwali. A on tak bardzo stara się mi pomóc, zrozumieć. Czasami jestem wściekła na siebie, że często nie potrafię tego docenić.
agnieszka627 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:45.