Dzieci obok, w brzuchu, w planach, nie ustajemy też w staraniach! - część 20.

[dodaja]

Napisane przez blonde_hair

Przykro mi
To jest straszne, nawet na glupi staz trzeba miec znajomosci, bo zapewne tak byloRozumiem, ze czujesz sie podle, zle, ale trzeba wierzyc ze sie uda, bo napewno sie uda
A teraz wdech wydech, usmiechnij sie, zrób cos dla siebie i walcz dalej!

Pewnie tak było Już moja mama nawet ubolewa, że nasza rodzina nie ma znajomości

Musze się ogarnąć i działać dalej.

Trzymam kciuki za Sebę

Napisane przez ButterBear

Wiem Dodaja, że to realia a nie żart!

Przykro mi, że tak wyszło z tym stażem. Ale jak chcesz, to wygadaj się! Nie trujesz
Kochana, te myśli, które masz, są bez sensu, bo to są podjęte decyzje! Nie poddawaj się

Potrzebny mi chyba jakiś kop na opamiętanie Nie miałam pojęcia, że poszukiwania pracy będą tak frustrujące i że zwyczajnie sobie z nimi nie poradzę.

Napisane przez Natala84

przedstawiam Wam Hanię
uprzedzam pytania - zgagi nie miałam praktycznie w ogóle w ciąży

później postaram się napisać coś więcej co u nas czekam teraz na położną i się wkurzam bo pogoda piękna a my musimy w domu czekać

Ale cudowna jest ! Piękne kudełki

Napisane przez Gucia0987

Dodaja rozumiem Twoje rozżalenie. Narzekaj sobie ile chcesz!
Zrób dzisiaj coś dla siebie.
Postaram się nie przejmować!
praca na pewno się znajdzie!

Pomyśl sobie, że oni są stratni, bo tracą możliwość poznania tak fajnej osoby jak Ty!

Wszystkie jesteście Kochane

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nasza sytuacja finansowa jest na tyle kiepska, że potrzebuję pracy na wczoraj... Cały czas myślę, że 'pospieszyliśmy się' z weselem, o ile można się z nim pospieszyć po 9 latach związku.

Onyks jak czuje się Nataszka?

[ButterBear]

Napisane przez dodaja

Potrzebny mi chyba jakiś kop na opamiętanie Nie miałam pojęcia, że poszukiwania pracy będą tak frustrujące i że zwyczajnie sobie z nimi nie poradzę.

Niestety, szukanie pracy nie jest ani łatwe, ani przyjemne. Ja moje poszukiwania wspominam jako horror i masakrę
Ale na pewno coś znajdziesz. Trzymam za Ciebie mocno kciuki!

A powiedz mi, co Ty byś w ogóle chciała robić. I w jakich miastach?

[metkaa]

czesc

Bika trzymam kciuki,

Napisane przez Gucia0987

Wczorajszy dzień świetny!
Załatwiłam jedną sprawę w banku, która się za mną ciągnęła. Później sushi z mężem - było super! A na koniec pojechaliśmy do znajomych na mecz. Świetny dzień!
Tylko przez to wszystko nie miałam czasu ugotować obiadu na dzisiaj, więc będzie coś na szybko, a zrobię faszerowane papryczki na jutro

super,

Napisane przez asiuk

Jak czuję?... lepiej nie Jestem osobą, którą nagły impuls może zmienić o 180 stopni. Ostatnio tylko dzięki klientom u nas w biurze nie powiedziałam szefowi, że pier...olę jego i tę robotę i wychodzę
A palić za sobą mostów nie będę, bo mi się jeszcze ta znajomość przyda

jak ja mam czasami ochote tak swojej kierowniczce powiedziec

Malenstfo trzymam kciuki za Asię,

Dodaja przykro mi,

mysia trzymam kciuki,

Blonde w koncu cos ruszyło,

Natala jak śliczna dziewczynka, czarnulka
a co do zgagi to ja mialam a szymek raczej łysolkiem byl to moze to w drugą strone idzie

bylam w pracy zaniesc pieniadze na skladke na kolezanke ktora odchodzi, poszlam pozniej z nia na miasto wybrac jakas bizuterie,

[malamaluczka87]

Natala- ale śliczności czorne kudłate!!! Boże...4kg szczęścia! ALe szykowniusia ta twoja Laleczka;-) Mnie zgaga dosięgła dopiero na koniec ciaży, więc się zastanawiałam, czy Adaś nie pozbył się właśnie tego meszku ochronnego z ciałka, bo to zaledwie takich parę dni było.

Dodaja- rozumiem cię aż za dobrze. Ale wesele to zawsze jest wypływ pieniędzy i żaden czas nie będzie na niego właściwy. Za to jesteście już ustabilizowani i wiecie czego chcecie tylko warunki wam nie sprzyjają. Ale jesteście przynajmiej razem do tego. Ja bym łapała dowolną pracę nawet na kasie w supermarkecie by dostawać choćby i podstawę, ale by nie ogałacać dalej budżetu domowego i by nie jechać na oparach. A w między czasie szukałabym cały czas innej pracy i w razie czego szybko wymieniała. Ja tak robiłam nie raz i nie dwa. Rozdawałam nawet ulotki za kasę;P Czego się nie robi jak ciśnie. Przed ciążą też łapałam niejedną srokę za ogon- dwie szkoły językowe, prywatne korepetycje, normalny etat, jakieś pojedyncze usługi. I zawsze suma sumarum wszystko się w końcu układało. Wierzę, że u ciebie będzie tak samo. Tylko zaciśnij zęby, nie przejmuj się takimi firmami i nie pokładaj nadziei w niczym, czego nie masz zaklepanego. Trzymam za ciebie kochana! I wierz mi, nie spotyka cię nic nienormalnego. Musisz się skonfrontować z rzeczywistością i wierzyć, że wyjdziesz na swoje bo właśnie, że jesteś tego warta! Buziaki

Maleństwo- zaś masz przechlapane ze swoimi pięknościami;-( Trzymam kciuki. Daj znać po lekarzu

A ja odwaliłam znów kawał dobrej roboty w domku, ale jak siadłam po tym - nie w trakcie aktywności - to zrobiło mi się tak słabo...piję teraz wodę i przejadam czekoladą...;-)

A Gucie sie wymieniają nawzajem aktywnością;-) Guciu6 gdzie jesteś kochana;-)

[dodaja]

Napisane przez ButterBear

Niestety, szukanie pracy nie jest ani łatwe, ani przyjemne. Ja moje poszukiwania wspominam jako horror i masakrę
Ale na pewno coś znajdziesz. Trzymam za Ciebie mocno kciuki!

A powiedz mi, co Ty byś w ogóle chciała robić. I w jakich miastach?

Moj horror właśnie teraz się chyba zaczyna...

Co bym chciała robić? Tak naprawdę po takich studiach mam spore pole do popisu- tzn mogę pracować i w urzędzie, w banku, w biurach, w działach HR. Szukam najchętniej blisko siebie- wiadomo koszty dojazdu. Ale wysyłam się i do Katowic i do Gliwic.

Napisane przez metkaa

Dodaja przykro mi,

Miałam iść mierzyć kiecki ślubne, ale odechciało mi się zupełnie

Nic, przyjedzie tż, 'kopnie' w tyłek, powie, że będzie dobrze i może poprawi mi się humor.

[blonde_hair]

Napisane przez ButterBear

No to domyślam się, że nie denerwuje się zawsze To dobrze
Co do pogrubionego to ja się zgadzam, ale co do poprawiania, to się nie zgadzam. Uważam, że dziecko może się zniechęcić, jak będzie cały czas poprawiane i się zablokuje.
Jeszcze oczywiście zależy, jak to poprawianie ma wyglądać. Jeśli to tak, że on mówi np 'hopiiipom' , a Ty np mówisz 'masz na myśli, że to hipopotam?' to jest ok. Ale na pewno nie robiłabym na zasadzie ' nie tak, mówi się hipopotam, powtórz'.
Poza tym jest jeszcze kwestia stymulacji, jak to robisz - żeby to wszystko było w ramach zabawy. Np. zabawa w nazywanie, że raz Ty coś wyszukujesz i pokazujesz i on mówi, jak to się nazywa, a potem on wyszukuje i Ty mówisz. Albo np. zabawa, że Ty coś opisujesz, a on ma odgadnąć co to jest, podać słowo. Może być i na odwrót - to na pewno trudniejsze. Ale to mu też pokaże, że musi się postarać, żeby go ktoś zrozumiał. To tak na szybko pomysły, wiesz, tak na zasadzie ewentualnych dodatkowych pomysłów
No i myślę sobie, że do tego typu 'zabaw', które są ćwiczeniami, on musi być raczej wybawiony, wyskakany, ale to pewnie sama wiesz doskonale bo to Ty masz w domu żywe srebro

co do poprawiania, no to sa pewne zasady
I to nie jest tak, ze ja mu ,,kaze,,, wiem, ze nie wolno wymuszac w taki sposób nakazujacy, bo to moze miec negatywne skutki. np. mowi,,ooo ololot i pokazuje np. na niebo, to mowie:tak, Seba to jest SAMOLOT-wolno i wyraznie, albo ,,tak, tam leci SAMOLOT,,, tak, tam wysoko leci SAMOLOT itp.(i on powtarza leci samolot).A nie na zasadzie,,zle, powiedz:samolot!taki e zasady ja znam. Samo to słowo powiedz dziala wymuszajaco.
Tak, takie zabawy mamy, generalnie to wszedzie mówimy, pytamy, opowiadamy...na spacerze, przy obiedzie, na toalecie, przy zabawie, przygotowywaniu posiłkow itp.itd.

Napisane przez dodaja

Pewnie tak było Już moja mama nawet ubolewa, że nasza rodzina nie ma znajomości

Musze się ogarnąć i działać dalej.

Trzymam kciuki za Sebę



Potrzebny mi chyba jakiś kop na opamiętanie Nie miałam pojęcia, że poszukiwania pracy będą tak frustrujące i że zwyczajnie sobie z nimi nie poradzę.



Ale cudowna jest ! Piękne kudełki



Wszystkie jesteście Kochane

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nasza sytuacja finansowa jest na tyle kiepska, że potrzebuję pracy na wczoraj... Cały czas myślę, że 'pospieszyliśmy się' z weselem, o ile można się z nim pospieszyć po 9 latach związku.

Onyks jak czuje się Nataszka?

no moja rodzina niestety tez nie ma jakis szczególnych znajomosci
Naprawde wierze ze szybko cos znajdziesz i sytuacja finansowa sie poprawi

Dzieki


Własnie skonczylismy obiad i zbieramy sie do przedszkola

[ButterBear]

Napisane przez dodaja

Moj horror właśnie teraz się chyba zaczyna...

Co bym chciała robić? Tak naprawdę po takich studiach mam spore pole do popisu- tzn mogę pracować i w urzędzie, w banku, w biurach, w działach HR. Szukam najchętniej blisko siebie- wiadomo koszty dojazdu. Ale wysyłam się i do Katowic i do Gliwic.

Dodaja, a próbowałaś może do Cap Gemini? Jak z językami u Ciebie?

Napisane przez blonde_hair

co do poprawiania, no to sa pewne zasady
I to nie jest tak, ze ja mu ,,kaze,,, wiem, ze nie wolno wymuszac w taki sposób nakazujacy, bo to moze miec negatywne skutki. np. mowi,,ooo ololot i pokazuje np. na niebo, to mowie:tak, Seba to jest SAMOLOT-wolno i wyraznie, albo ,,tak, tam leci SAMOLOT,,, tak, tam wysoko leci SAMOLOT itp.(i on powtarza leci samolot).A nie na zasadzie,,zle, powiedz:samolot!taki e zasady ja znam. Samo to słowo powiedz dziala wymuszajaco.
Tak, takie zabawy mamy, generalnie to wszedzie mówimy, pytamy, opowiadamy...na spacerze, przy obiedzie, na toalecie, przy zabawie, przygotowywaniu posiłkow itp.itd.

Blonde, no ja się domyślam, że są zasady i że pewnie się ich trzymasz. Dlatego mówię, nie chcę się wymądrzać, a jedynie mówię, co myślę.

[dodaja]

Napisane przez malamaluczka87

Dodaja- rozumiem cię aż za dobrze. Ale wesele to zawsze jest wypływ pieniędzy i żaden czas nie będzie na niego właściwy. Za to jesteście już ustabilizowani i wiecie czego chcecie tylko warunki wam nie sprzyjają. Ale jesteście przynajmiej razem do tego. Ja bym łapała dowolną pracę nawet na kasie w supermarkecie by dostawać choćby i podstawę, ale by nie ogałacać dalej budżetu domowego i by nie jechać na oparach. A w między czasie szukałabym cały czas innej pracy i w razie czego szybko wymieniała. Ja tak robiłam nie raz i nie dwa. Rozdawałam nawet ulotki za kasę;P Czego się nie robi jak ciśnie. Przed ciążą też łapałam niejedną srokę za ogon- dwie szkoły językowe, prywatne korepetycje, normalny etat, jakieś pojedyncze usługi. I zawsze suma sumarum wszystko się w końcu układało. Wierzę, że u ciebie będzie tak samo. Tylko zaciśnij zęby, nie przejmuj się takimi firmami i nie pokładaj nadziei w niczym, czego nie masz zaklepanego. Trzymam za ciebie kochana! I wierz mi, nie spotyka cię nic nienormalnego. Musisz się skonfrontować z rzeczywistością i wierzyć, że wyjdziesz na swoje bo właśnie, że jesteś tego warta! Buziaki

[

Mała ale ja obecnie szukam już czegokolwiek. Wysyłam na sprzedawców, do lumpeksów itd. Tylko nie dzwonią, bo podejrzewam, że myślą, że za wysokie kwalifikacje.

Wierz mi, ja żadnej roboty się nie boję. Pracowałam na ulotkach, sprzątaniu, prasowaniu, w firmie budowlanej, na targu, jako kelnerko-barmanka, teraz trochę pisałam, ale dobra passa się skończyła.

Muszę się w jakiś pancerz zaopatrzyć !

Napisane przez ButterBear

Dodaja, a próbowałaś może do Cap Gemini? Jak z językami u Ciebie?

Jeszcze jak używałam angielskiego to było nieźle, obecnie musiałabym iść na jakiś kurs. Ale to znowu $

[ButterBear]

Napisane przez dodaja

Jeszcze jak używałam angielskiego to było nieźle, obecnie musiałabym iść na jakiś kurs. Ale to znowu $

Kurcze, to szkoda. Bo gdybyś miała angielski ok, to cap gemini to pierwsza firma, gdzie można wysłać.

[dodaja]

Napisane przez ButterBear

Kurcze, to szkoda. Bo gdybyś miała angielski ok, to cap gemini to pierwsza firma, gdzie można wysłać.

Widziałam właśnie fajne ogłoszenia... Może kiedyś.
Ale dzięki

[Gucia0987]

dodaja jak z językami u Ciebie? podpinam się pod pytanie Butter
i czy próbowałaś przez agencje? Są takie agencje do których zgłaszają się pracodowacy i te agencje prowadzą rekrutacje i wybierają ze swojej puli ofert, cv. Bezpłatne to jest to może warto powysyłać aplikacje do takich agencji


edit: to z językiem już wiem.

[mysia1986]

Dziewczyny ja już tworze kolejną część

[ButterBear]

Napisane przez dodaja

Widziałam właśnie fajne ogłoszenia... Może kiedyś.
Ale dzięki

Kochana, no a np. helpdesk w ING, Netii, UPC, itp? Tam chyba języków nie trzeba?
Będę mieć uszy otwarte, czy kogoś nie szukają, skoro i Katowice by wchodziły w grę

Wysyłasz do firm, które nie mają otwartej rekrutacji? I jak Gucia pisze, do agencji?
W banku jako tako byś nie chciała pracować?

EDIT, widzę, że pisałaś, że w banku ok

[dodaja]

Napisane przez Gucia0987

dodaja jak z językami u Ciebie? podpinam się pod pytanie Butter
i czy próbowałaś przez agencje? Są takie agencje do których zgłaszają się pracodowacy i te agencje prowadzą rekrutacje i wybierają ze swojej puli ofert, cv. Bezpłatne to jest to może warto powysyłać aplikacje do takich agencji


edit: to z językiem już wiem.

Do dwóch takich się już zapisałam.
Najgorsze jest u mnie brak doświadczenia, no, ale muszę jakoś je zdobyć

Dobra dziewczyny, koniec mojego tematu, bo zaraz nas okrzyczą za off top

Dziękuję za wszystkie rady, musimy sobie jakoś poradzić i poradzimy

[metkaa]

Napisane przez mysia1986

Dziewczyny ja już tworze kolejną część

no tworz, tworz

[dodaja]

Napisane przez ButterBear

Kochana, no a np. helpdesk w ING, Netii, UPC, itp? Tam chyba języków nie trzeba?
Będę mieć uszy otwarte, czy kogoś nie szukają, skoro i Katowice by wchodziły w grę

Wysyłasz do firm, które nie mają otwartej rekrutacji? I jak Gucia pisze, do agencji?
W banku jako tako byś nie chciała pracować?

Oczywiście, że wysyłam się do firm, które nie mają rekrutacji.

Wyczułaś mnie z tym bankiem
Nasłuchałam się koszmarnych opinii, o koszmarnych planach sprzedażowych, o ogromnej presji i ... zwątpiłam w taką pracę.

[mysia1986]

Napisane przez metkaa

no tworz, tworz

no to trzymaj kciuki , żeby mi wyszło

[ButterBear]

Napisane przez dodaja

Oczywiście, że wysyłam się do firm, które nie mają rekrutacji.

Wyczułaś mnie z tym bankiem
Nasłuchałam się koszmarnych opinii, o koszmarnych planach sprzedażowych, o ogromnej presji i ... zwątpiłam w taką pracę.

Po pierwsze: kto nas okrzyczy za off top?? Nikt by nawet odwagi nie miał

A po drugie - uważam, że może i nawet w banku warto, od czegoś trzeba zacząć, żeby mieć jakiekolwiek doświadczenie.

Poza tym, może Ci się to wydać głupie, ale napisałabym na fb, że szukam pracy. I załóż profil na goldenline

[mysia1986]

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...3#post42500753

No to zapraszam kobitki!!!

[metkaa]

no to dobije tu jeszcze jeden post co by było 5000

[Bika83]

Napisane przez Gucia0987

Bika powodzenia dziisaj w żłobku! Fajnie, że Emilka nie boi się ludzi.
Ale uważaj: wczoraj w trójce była audycja o pierwszym dniu w przedszkolu i kobieta napisała maila, ktorym mnie rozwaliła: "pierwszy dzień w przedszkolu to pestka, drugiego dnia dziecko orientuje się, że nie była to jednorazowa atrakcja"
choć mam nadzieje, że u Was wszystko będzie ok!

He, he, ale akcja

Ja się właśnie zorientowałam, że jestem mega głupią pipą - dni adaptacyjne w żłobku są od wczoraj, a ja sobie wbiłam do tego mojego durnego łba, że od dziś jestem na siebie mega, mega wściekła

---------- Dopisano o 14:22 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Napisane przez gochaa_p

BIKA dziękujemy

Juuuuuż???? No, poczta polska mnie zadziwia