Przedstawianie rodziny, gosci weselnych..

[błękitna_chmurka]

Moja rodzina (ta dalsza) oraz rodzina mojego narzeczonego, jak to zwykle bywa, spotka się ze sobą po raz pierwszy wlasnie w dniu naszego ślubu, w kosciele [Oczywiscie nasi rodzice juz dawno sie poznali].
Mam w zwiazku z tym pytanie- czy i kiedy powinnam (ja/ktoś z rodziny?) przedstawić sobie wzajemnie poszczególne osoby, czy pozostawić to na czas wesela, tak żeby przebiegło to naturalnie, wlasnym torem i kazdy sam sie zapozna z towarzystwem przy stole?
Zaznaczam, ze nie bedzie takiej okazji przed uroczystościa.

A czy przy składaniu nam przez rodzine i znajomych zyczen przed kosciolem powinnam mowic narzeczonemu kto jest kim? Sorki za takie balane pytania, ale zaczelo mnie to zastanawiac..

Jak Wy to rozwiazujecie?

[nysiunia]

u mnie będzie wesele na 60 osób - ja będę znała wszystkich gości mojego TŻ a on wszystkich moich gości więc z tym nie ma problemu. u mojego TŻ jest zwyczaj że gości się przedstawia - jakoś tak po pierwszym tańcu gdzieś po deserze chyba Państwo Młodzi wychodzą na środek z mikrofonem i przedstawiają swoich gości. czyli np. panna młoda mówi - to są moi rodzice - Jan i Janina (oni w tym momencie wstają żeby sie pokazać), to moja kuzynka Ola z męzem Wojtkiem (też wstają) itd. a potem pan młody swoich gości. znajomych przedstawiają razem

[błękitna_chmurka]

O to, bardzo fajny pomysł, dzieki nysiunia

[m.a.r.t.a]

U mnie na weselach nie było takiego zwyczaju, aby publicznie mówić kto kim jest dla kogo. Podczas zabawy każdy się dopytywał gdy był ciekawy czy to rodzeństwo czy znajomi Młodych

[nysiunia]

Napisane przez m.a.r.t.a

U mnie na weselach nie było takiego zwyczaju, aby publicznie mówić kto kim jest dla kogo. Podczas zabawy każdy się dopytywał gdy był ciekawy czy to rodzeństwo czy znajomi Młodych

u mnie też nie było zwyczaju przedstawiania rodziny i znam to dopiero od mojego TŻ, ale chyba zastosuje to na swoim weselu. w zeszłym roku byłam u jego kuzynki, która tak przedstawiała gości siedzących przy stole i wbrew moim oczekiwaniom nie było to sztuczne, a nawet całkiem sympatyczne to było.

[m.a.r.t.a]

Podpytam narzeczonego co o tym sądzi, bo u nas będzie około 60 osób więc będzie łatwiej zapamietać kto jest kim

[nysiunia]

Napisane przez m.a.r.t.a

Podpytam narzeczonego co o tym sądzi, bo u nas będzie około 60 osób więc będzie łatwiej zapamietać kto jest kim

u mnie też będzie mniej więcej tyle więc dużo czasu to przedstawianie nie zajmie i nie znuży gości. oczywiście i tak wszyscy nie zapamiętaj imion, ale przynajmniej zaspokoją swoją ciekawość nie wyobrażam sobie natomiast przedstawiania gości jak jest ich np. 120

[Taverney]

Też się zastanawialam co z tym zrobić, żeby rodzina się poznała, zintegrowala i oczywiście dobrze bawiła.
Goście jednak świetnie się bawili, poznali się częściowo przed kościołem, a częściowo na weselu (musieli nieco poczekać na młodą parę, bo się zaczęli interesować sobą na wzajem). Problem 'jakoś' rozwiązał się sam, a mnie spadł kamień z serca.

[ktosia86]

Moja kuzynka była kiedyś na weselu, gdzie wodzirej po pierwszym tańcu poprosił wszystkich na środek i każdy dostał mikrofon do ręki i mówił jak ma na imię i kim jest dla Panny Młodej czy Pana Młodego

[błękitna_chmurka]

Napisane przez ktosia86

Moja kuzynka była kiedyś na weselu, gdzie wodzirej po pierwszym tańcu poprosił wszystkich na środek i każdy dostał mikrofon do ręki i mówił jak ma na imię i kim jest dla Panny Młodej czy Pana Młodego

Fajny pomysł, tylko że my niestety nie mamy wodzireja ..

[justka_81]

A ja myślę że nie ma co się przejmować i przedstawiać sobie ludzi bo tak naprawdę w trakcie zabawy i przy stole ludzie w sposób naturalny się poznają i nawiązują kontakt. Przynajmniej takie są moje odczucia po weselach na których byliśmy.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez justka_81

A ja myślę że nie ma co się przejmować i przedstawiać sobie ludzi bo tak naprawdę w trakcie zabawy i przy stole ludzie w sposób naturalny się poznają i nawiązują kontakt. Przynajmniej takie są moje odczucia po weselach na których byliśmy.

Zgadzam się choć ten sposób poznawania się jest dla mnie czymś nowym (a mam na koncie kilkanaście wesel jak nie więcej-oczywiście nie swoich -rodzina duuża )zostaniemy jednak przy tradycyjnym samozapoznawianiu się podczas wesela.

[sreberko]

Jeśli chodzi o zapoznawanie się gości to spotkałam się z fajnym pomysłem na weselu znajomych. Wodzirej poprowadził zabawę dla wszystkich gości, w której panie tańczyły w jednym kółku (wewnętzrnym), panowie w drugim (zewnętzrnym) trzymając się za ręce. Na znak wodzireja osoby w kółkach odwracały się twarzami do siebie, panowie brali do tańca panie stojące naprzeciwko i za zadanie goście mieli:
1. powiedzieć jak mają na imię
2. skąd pochodzą
3. z której strony - pana młodego czy panny młodej są itp
a potem dalej dwa duże kółka (panie osobno, panowie osobno) i w ten sposób goście juz się trochę popoznawali...

Zamiast dwóch kółek może byc jedno koło w parach (pan + pani), w którym na znak wodzireja np panie "przesuwają się" o 2-3 miejsca do przodu.

Na swoim weselu chcę właśnie w większości zabawy typu integracyjnego, korowody, kółka itp - to zawsze ułatwia poznanie sie gości, a przy okazji mozliwość zmiany choć na chwilę partnera (niektóre pary potrafią całe wesele tańczyć tylko ze sobą...) ;-)

[zytasia]

Ogolnie bylam na jakichs 15 weselach i tylko wlasciwie na weselach moich braci i jednego kuzyna w jakis sposob goscie sie poznawali. U mojego starszego brata i kuzyna byla ta zabawa omawiana wyzej. Dwa koleczka, kazdy sie obracal, mowil imie i od kogo jest. Do tego jeszcze dodali urozmaicenia w stylu "pocalowac pania w reke", "pocalowac w policzek" itp (dokladnie nie pamietam, bo to 8 lat temu bylo ). Z kolei u mojego drugiego brata rok temu, wodzirej dal Mlodym mikrofon i w poczatkowej wersji to oni mieli isc naokolo stolu i kazdego przedstawiac, a wyszlo na to, ze tylko podstawiali mikrofon i kazdy przedstawil sie sam.
Ja niczego takiego robic nie planuje.. jesli wodzirej zrobi jakas zabawe, to ok, nie mam nic przeciwko. Ale u mnie bedzie wlasnie te ok 120 gosci, wiec duzo do przedstawienia, poza tym z doswiadczenia tez juz zauwazylam, ze jak maja sie poznac to zrobia to sami i wszyscy beda sie slicznie bawili i beda zadowoleni

[błękitna_chmurka]

Właśnie, dziewczyny, a jeśli chodzi o zabawy w trakcie wesela, to ustalacie dokładnie cały scenariusz z prowadzącymi, czy zdajecie się na nich licząc na przyjemne zaskoczenie?

[zytasia]

Ja rowniez chce sie troche pobawic, wiec zdaje sie na wodzireja Jedyne co z nimi ustale, to to czego ma nie byc, bo np ani troche nie podoba mi sie i nie bawi mnie poznawanie malzonka po czymkolwiek

[Taverney]

Ustala się to z prowadzącym albo dj podczas spisywania umowy.

[justka_81]

Napisane przez błękitna_chmurka

Właśnie, dziewczyny, a jeśli chodzi o zabawy w trakcie wesela, to ustalacie dokładnie cały scenariusz z prowadzącymi, czy zdajecie się na nich licząc na przyjemne zaskoczenie?

My ustalamy z zespołem jakie zabawy mają byc na weselu, ponieważ nie wszystkie weselne zabawy nam się podobają to wolimy żeby nas nimi nie zaskoczyli
Możemy też podać listę ulubionych piosenek naszych lub gości i wtedy na pewno znajdą się w ich repertuarze. Podajemy też piosenkę na pierwszy taniec i podziękowania dla rodziców.

[błękitna_chmurka]

A jak jest u Was z muzyczką w drugim dniu? My w sumie nie organizujemy wesela 2-dniowego; w niedzielę jest zapowiedziany obiad, ale kapeli już nie będzie i zastanawiam się, w jaki sposób rozwiązać kwestię podkładu muzycznego - organizować jakiąś wieżę i płytki z muzyką? Ale kto wtedy miałby nad tym czuwać jako "dj". Hmm...

[bbasia23]

My tez na drugi dizen bedziemy miec "poprawiny". Zespolu nie bedzie wiec mysle ze najlepiej byloby narac na plytki jakies fajne piosenki, w stylu tych weselnych, puscic z wiezy i klopot z glowy a reszta jakos sama pojdzie )