Bardzo wredny jamniczek !

[ewakuacja]

Witajcie. Mam skundlonego jamniczka. Ma okolo 11 miesiecy. Od malego byl bardzo ale to bardzo niegrzeczny. Wczesniej mialam kundelka i nie bylo z nim takich problemow. Doba byl maly to mogl szalec, ale teraz ma prawie rok i powinien miec juz nieco rozumu. Jego ulubiona zabawa jest wyszukiwanie bielizny - majtki, staniki, rajstopy skarppetki to numer jeden. Zabiera i czeka by go gonic. Pokazuje sie i ucieka Zabawne to jest, ale do czasu gdy nie pogryzie ulubionech majtek czy stanika :/ To pol biedy.. Najgorsze jest to, ze on na nas domownikow podnosi glos-doslownie. Przykladowo. Lezy moja mama i oglada tv on sie kladzie kolo niej i warczy. Ona do niego mowi by przestal a on jeszcze bardziej. I tak sie "kloca". Do tego dochodzi gryzienie , szarpanie za ubrania. Mnie sie slucha o dziwo, ale mamy wcale. Tzn ze mna bardzo rzadko sie zachowuje. Ale nie wiemy co zrobic by tak w ogole nie robi. Nie reagowanie na to nic nie daje, on dalej swoje. Zabawianie go czym innym na dluzsza mete jest meczace i tez nie zawsze skutkuje. Krzyczenie tylko poglebia problem bo on sie nic nie boi , wcale ! Choc powoli uczy sie przepraszac, ale za inne rzeczy Nieraz dostal klapsa i to tez nie skutkuje, zamykanie go w lazience tez nie.. Co ja mam zroboc z takim lobuzem ? Mi sie wydaje ze on lubi jak sie na niego krzyczy. Chwile udaje spokojnego i znowu biegnie z jakims zeszytem, majtkami, albo gryzie kogos..

Niebezpieczene jest tez to ze nie da do domu wejsc nikomu obcemu. Z drugiej strony to dobrze. Musi byc przekupowany czyms dobrym na dzien dobry, ale i to nie skutkuje. Kiedys tak sie rzucal na dziadka ze nie moglam go na rekach utrzymac to samo na kolezanke. W koncu jej pozwolil wejsc, ale po jakims czasie tak nagle z krzesla wstala to cale szczescie ze go zdazylam zlapac...

Smiejemy sie z mama, ze on ma dwie twarze. Bo nieraz jest jak diablel ale nieraz jest taki spokojny jak po prostu aniolek i to jego spojrzenie..

[paula78]

Moze sie poprostu nudzi i w ten sposob prosi o zainteresowanie i zabawe?
moze ma za malo ruchu ?
niepokojace jest to atakowanie i tu moze pomoze nagradzanie dobrych zachowan ,czyli proba wejscia a ty wydajesz komencde :nie wolno" glosem stanowczym ,za kazde nie warkniecie,rzucenie sie na goscia dostaje nagrode.

mysle ze musialby sie wypowiedziec psi psycholog.

[margitta]

Najlepiej przestańcie go traktować jak uroczą zabawkę, a zacznijcie wychowywać. Może nie jest za późno.

[popscene]

Kumpela też kiedyś miała takiego prawie jamnika i też był taki bezczelny i odszczekiwał i wszystko gwałcił gryzł i w ogóle nie można go było okiełznać przez całe jego życie. Po prostu taki miał charakter. W ogóle jamniki to chyba wredne są, bo jak sobie przypomnę jakiegokolwiek jamnika u różnych znajomych, to zawsze się bałam, bo albo warczały albo się tak na mnie złowrogo patrzyły i jeżyły

[Betbet]

jamniki to psy bardzo charakterne i trzeba sobie umiec z nimi poradzic.
tak...psa trzeba wychowywac, choc z jamnikami w ogóle jest ciężko.
poszukaj znawców tej rasy na forach z psami, moze cos Ci poradzą.

Dlatego warto zanim się weźmie psiaka poczytać o rasie, a jesli wie się z czym był skundlony - o jego przodkach.

[ewakuacja]

Napisane przez margitta

Najlepiej przestańcie go traktować jak uroczą zabawkę, a zacznijcie wychowywać. Może nie jest za późno.

Po czym wnioskujesz ze go traktujemy jak zabawke i nie wychowujemy go ? Mialam 11 lat psa i byl bardzo madry, wiele osob sie dziwilo ze tak sie slucha. Sama go wszystkiego nauczylam, wiec sie nieco znam na tym. Z tym sobie po prostu nie dajemy rady, jest uparty jak malo ktory i ma frajde jak psoci. Wychowujemy go, samo to ze stosujemy wobec niego nagrody i kary, wiele rzeczy juz tez umie z takich podstawowych , daje lapke, siada na zawolanie, nie wchodzi na lozko jak ma zakaz, przeprasza jak napsoci, aportuje, przynosi pilke, nie przeszkadza podczas jedzenia. Nie szczeka jak zostaje sam, nie niszczy nic jak jest sam. Tyle z jego zalet. Ale z ta jego cecha charakteru nie jest latwo sobie poradzic wiec szukam rad.

Czytalam wiele razy ze jamniki sa wredne, ale zawsze bylam przekonana ze jak sie psa wychowa taki jest. Teraz po prostu jestem sama zadziwiona faktem ze on lobuzerstwo ma we krwi. Ja to pol biedy ale moja mama to z nim sobie w ogole nie radzi.

Dzis jak zaczal szalec to rzucalam mu misia, dobre pol godzinki latal az sie zmeczyl i zasnal. To jest jakis tam sposob ale wolalabym jednak bawic sie z nim jak jest na to odpowiedni czas. I zeby nie gryzl i nie warczal prosto nad glowa.. To musze jakos zwalczyc.

[Betbet]

przytocze Ci to co znawcy rasy piszą na dogomanii:

Isadora:Mówi się, że sa psy i jamniki. W Krakowie jamniczym mieście jest też określenie "Jamnik to styl życia". Jamniki są indywidualistami z charakterem. Tp psy o najlepszej mimice, mają swoje zdanie i umieją obstawać przy nim.

"Jamniki łamią Ci serce, a potem jeszcze nad jego marnymi resztkami podnoszą nogę. Obcując z jamnikiem nie wiesz, czy płaczesz ze śmiechu, miłości, czy wściekłości. Dusza jamnika jest podobna do człowieczej, jak żadnego innego psa"

http://swiat.jamnika.net

np. stamtad

Czy jamniki muszą spać z właścicielami?
Jasne! To typowa przypadłość jamniorów, które (jako kanapowce) muszą mieć właściciela przy sobie. A, że łóżko miękkie to dla jamników jeszcze większy plus. Można go oczywiście oduczyć, ale czy nie fajnie mieć pod kołdrą ciepłą futrzaną poduszkę?

Nie bez powodu właścicieli jamników dzieli się na dwie grupy: tych, którzy z jamnikami śpią oraz tych, którzy z jamnikami śpią, ale się do tego nie przyznają

[arrachnee]

jamnik nie jamnik żyć z nim trzeba

dwie sprawy:
1. ruch - ewidentnie ten piesek ma za mało ruchu. Radzę w miarę możliwości wprowadzić stałą godzinę spaceru/wybiegania/szaleństw przynajmniej raz dziennie. Bieganie do upadłego.
2. wrzaski na domowników - najlepszym sposobem jest całkowita ignorancja - nie mówimy, nie krzyczymy, nie reagujemy (ew. odbieramy zabrany przedmiot, ale bez gonitw). Dopiero jak się uspokoi wraca do łask [tu trzeba wyczucia, czy już przestał - czy to tylko przerwa]. Podobnie przy warczeniu - zaczyna warczeć - odchodzimy

Jamniki manipulują straszliwie - Twój już się nauczył, że jak zacznie dziczyć, to się z nim będziesz bawić :

Dzis jak zaczal szalec to rzucalam mu misia, dobre pol godzinki latal az sie zmeczyl i zasnal.

[ewakuacja]

1.Tak on ma za malo ruchu. Ale nie da sie go puscic ze smyczy, bo nie da sie go zlaapac. A juz nie daj Boze bedzie inny pies, juz kiedys uciekl , ale na szczescie z psem sasiada, ktory znal droge powrotna do domu i wrocili.. I nie puszczam go bo strasznie sie boje o niego, ale chodze z nim na spacerki . Najgorsze jak moja mama sama z nim zostaje, ja jestem w domu rzadko, pare razy w miesiacu :/ Postaram sie jakos go nauczyc chodzenia bez smyczy, np w lesie, bede miala smakolyki. Ale jak sie go pusci to sie w ogole nie slucha..

2. Ja czesto wlasnie nie reaguje na jego wybryki. Ale ! Jak cos zabierze to nie da sie go nie gonic by to odebrac. Ostatni robilam tak, ze jak cos zabral udawalam ze sie nic nie stalo tylko przywolywalam go do kuchni jakims smakolykiem . On wie ze to podstep wiec nie chce przychodzic, to sama szlam do niego z tym jedzeniem. JAki byl zdziwiony ze go nie gonie. I tak mu zabieralam cos.

Jak gryzie mame podczas ogladania filmu, to dziwne zeby odchodzila . Zreszta jak by wrocila to bedzie pewnie to samo. Musze w tym temacie jakis inny sposob na niego znalezc.

Wczoraj mial bardzo intensywny ruchowo dzien a i tak chwile na moja mame warczal.

Poczytalam sobie opinie wlascicieli jamnikow i jakbym czytala o moim Kazdy jest po prostu takim rozrabiaka, zabiera wszysto i uwielbia jak sie za nimi biega. Usmaialm sie niezle z mama jak czytalysmy te opowiesci.

[Nasakana]

Miałam ten sam problem. Teraz pies ma ponad 5 lat i jest po kastracji(która i tak nieczego nie zmieniła) Z perspektywy czasu widzę teraz co robiłam źle więc może i Tobie coś to pomoże.
1. Spacery:
- Obroże zaciskamy odrobinę ściślej u tego typu psa. Jamniki mają to do siebie że się puszą i jest wrażenie że mają większy kark.
- Radze kupić kaganiec i nauczyć psa w nim chodzić. Przez pierwszy tydzień może być niezadowolony ale się przyzwyczai. Poza tym nie może wtedy nikogo pogryźć na spacerze
-Długa smycz, ok. 5 metrów. Wtedy pies ma okazję pobiec trochę dalej a i tak jest na smyczy więc nie ucieknie
2. Wychowanie:
-Pod żadny pozorem nie więzimy psa kiedy szczeka w moim wypadku wystarczy że podchodzę do drzwi/ okna i sprawdzam co się dzieje wtedy się ucisza.
3. Goście:
-Hmm no tu na razie niczego jeszcze nie wymysliłam ale najlepiej żeby 1 osoba zamkneła się z psem w jakimś pomieszczeniu i zajeła go zabawą, smakołykami albo proponuję długi spacer. Mój pies toleruje tylko 4 osoby z rodziny kiedy przychodza inni zamykam się w pokoju. Piszczy co prawda ale nie szczeka
4. Gryzienie
-Prawdopodobnie jak to było w moim przypadku Twoja mama nie widzi kiedy pies najpierw ostrzega że coś mu się niepodoba, albo była dla niego zbyt pobłażliwa i pies teraz uważa się za jej "przewodnika stada". Możesz także wypróbować taki specjalny preparat w areozolu który można nabyc u weterynarza. Zawiera on psie hormony dzięki którym trochę się uspokaja. Wystarczy spsikać odpowiednie rzeczy np. buty albo kurtkę.( Nazwy nie pamiętam ale jeżeli powiesz weterynarzowi działanie preparatu to napewno będzie wiedział o co chodzi)
5 Kradzież bielizny
- Też miałam z tym problemy. Rozwiązałam ten problem chowając dokładnie ubrania i kupując psu większą ilość zabawek którymi mogłam się bawić razem z nim. Albo pluszaki z lumpexu też dobry pomysł. Niedrogie a ile pies ma frajdy. Zajuje się on wtedy nowa zabawką a ubrania zostawia w spokoju. Dopiero jak wszystko zagryzie bierze jakiś stary kapiec i karze się gonic dookoła stołu

Mam nadzieję że trochę pomogłam bo Twój pies ma praktycznie takie samo zachowanie jak mój

[ewakuacja]

Wow dzieki za rady

Z tymi misiami z lumpeksu to nie moglam ze smiechu MY robimy dokladnie tak samo. Jak to mowi moja mama- "chodzimy po dostawe czortów dla Nercia " On je szarpie, morduje i jest szczesliwy. Co z tego ze caly dom w wacie itp Lepiej niz by mial moje misie jesc, ktore i tak leza wysoko na szafce.

Co do kaganca to faktycznie dobra rada, bo ten nicpon rzuca sie na przechodniow probojac ich grzyc w nogi ! Ma dluga smycz, ale linke , ktora sie raz zarwala. Bo on na dworze tak szaleje .. Gania za liscmi, ptakami , samochodami, rowerami i ludzmi Ubrania mam pochowane, ale on nieraz umie jakims cudem otworzyc sobie szafe, mamy szafa jest zakneblowana gumka do wlosow

Tez mu kupujemy bardzo duzo kosci, zabawek zeby sie nimi zajmowal. To skutkuje , ale tez nie zawsze.

Faktycznie on uwaza sie "Wodzem" mojej mamy. Ona nawet na niego krzyknac nie umie srogim glosem. Jak ja gryzie to mnie tylko slucha a nie jej. Z tym jest najwiekszy problem wlasnie i chyba sie wybiore po ten aerozol

Niestety nie daloby rady zamknac go z obca osoba, bez wczesniejszego oswajania. Bo bez tego oswajania by sie rzucil po prostu. Pozniej jak juz sie oswoi juz jest ok ale i tak trzeba go pilnowac. Ale jak kogos zna jest bardzo przyjazny. Rodzina TZ go bardzo lubi, moja tez.

A Twoj pies to tez jamniczek ?

[Nasakana]

Mam krzyżówkę jamnika z owczarkiem.... Słodka urocza czekoladowa bestia o zielonych oczach. Jest trochę wyższy od jamnika. A co do tego oswajania to ja proponowałam żebys np. ty albo twoja mama się z nim zamknęły podczas wizyty gości a nie gościa z psem... dobrze wiem że to samobojstwo

[ewakuacja]

Napisane przez Nasakana

Mam krzyżówkę jamnika z owczarkiem.... Słodka urocza czekoladowa bestia o zielonych oczach. Jest trochę wyższy od jamnika. A co do tego oswajania to ja proponowałam żebys np. ty albo twoja mama się z nim zamknęły podczas wizyty gości a nie gościa z psem... dobrze wiem że to samobojstwo

A no juz rozumiem Wlasnie tak myslalam ze cos tu nie tak
No moj tez jest skrzyzowany bo nie jest to czysty jamniczek, ale nie wiem z czym. JEgo rdzenstwo kazde bylo inne, nie wiem w ogole jak to mozliwe by 4 psy z tej samej matki byly zupelnie rozne-jeden jamnikowaty, drugi wiekszy puchaty grubasek, trzeci malutki w pregi, a czwarty z glugimi nogami i szorstkowlosy

[2-B]

Myślę, że twoja mama powinna być bardziej stanowcza co do niego. Z tego co tu czytam to podporządkował sobie twoją mamę i trochę role w tym układzie się odwróciły. Tak nie powinno być, psiak powinien wiedzieć kto jest ponad nim.

No i więcej ruchu, bo jamnik widocznie jest bardzo żwawy i ma wielką potrzebę zabawy i spalania kalorii

A na jego dziwne szaleństwa to nie reagować bo go to dodatkowo nakręca, zresztą to wszystkie psy tak mają.

[kmq]

jamnik to pies jak kazdy inny, wiec jak to pies, potrzebuje kompetentnych wlascicieli, ktorzy ukierunkuja jego naturalne zachowania na przydatne sobie tory

Napisane przez Nasakana

Miałam ten sam problem. Teraz pies ma ponad 5 lat i jest po kastracji(która i tak nieczego nie zmieniła) Z perspektywy czasu widzę teraz co robiłam źle więc może i Tobie coś to pomoże.
1. Spacery:
- Obroże zaciskamy odrobinę ściślej u tego typu psa. Jamniki mają to do siebie że się puszą i jest wrażenie że mają większy kark.
- Radze kupić kaganiec i nauczyć psa w nim chodzić. Przez pierwszy tydzień może być niezadowolony ale się przyzwyczai. Poza tym nie może wtedy nikogo pogryźć na spacerze
-Długa smycz, ok. 5 metrów. Wtedy pies ma okazję pobiec trochę dalej a i tak jest na smyczy więc nie ucieknie

tylko to nie jest rozwiazywanie, a ukrywanie problemu nie lepiej po prostu NAUCZYC psa wlasciwych zachowan? Bez bezposredniego kontaktu z psem ciezko jest swtierdzic, jakie metody szkolenia beda dla niego najlepsze, dlatego radze skontaktowac sie z jakims porzadnym szkoleniowcem na miejscu. Tu masz szanse znalezc kogos, kogo mozesz poprosic o pomoc - http://www.dogomania.pl/forum/f202/a...5/index24.html

2. Wychowanie:
-Pod żadny pozorem nie więzimy psa kiedy szczeka w moim wypadku wystarczy że podchodzę do drzwi/ okna i sprawdzam co się dzieje wtedy się ucisza.

a dlaczego nie 'wiezimy'? jak najbardziej wiezimy! klatka to najlepsze miejsce dla psa w domu, tam czuje sie bezpiecznie i zazwyczaj nie ma powodu do wycia

3. Goście:
-Hmm no tu na razie niczego jeszcze nie wymysliłam ale najlepiej żeby 1 osoba zamkneła się z psem w jakimś pomieszczeniu i zajeła go zabawą, smakołykami albo proponuję długi spacer. Mój pies toleruje tylko 4 osoby z rodziny kiedy przychodza inni zamykam się w pokoju. Piszczy co prawda ale nie szczeka

najprostsze rozwiazanie to klatka, spacer tez ok, ale najprosciej psa NAUCZYC, ze obcy ludzie nic mu nie zrobia (takie zachowanie to skutek bledow socjalizacyjnych z mlodosci psa)

4. Gryzienie
-Prawdopodobnie jak to było w moim przypadku Twoja mama nie widzi kiedy pies najpierw ostrzega że coś mu się niepodoba, albo była dla niego zbyt pobłażliwa i pies teraz uważa się za jej "przewodnika stada". Możesz także wypróbować taki specjalny preparat w areozolu który można nabyc u weterynarza. Zawiera on psie hormony dzięki którym trochę się uspokaja. Wystarczy spsikać odpowiednie rzeczy np. buty albo kurtkę.( Nazwy nie pamiętam ale jeżeli powiesz weterynarzowi działanie preparatu to napewno będzie wiedział o co chodzi)

moim zdaniem gryzienie to skutek kumulacji wszystkich przeszkod, jakie stawiacie swoim psom na drodze do bycia 'grzecznym'. czyli jesli rozwiazecie problemy typu uciekanie, gryzienie ludzi, ogolne 'nieposluszenstwo' to i to samo zniknie. poza tym zamiast gryzienia ludzi pies powinien gryzc i szarpac sie zabawkami na sznurku, np: http://www.karusek.com.pl/produkt.ph...33&action=prod - tylko na poczatku powinno to byc miekkiem, albo jak dla jamnika to mozna zamiast pilki przywiazac kawalek skory kroliczej a ten 'przewodnik stada', no ludzie...

5 Kradzież bielizny
- Też miałam z tym problemy. Rozwiązałam ten problem chowając dokładnie ubrania i kupując psu większą ilość zabawek którymi mogłam się bawić razem z nim. Albo pluszaki z lumpexu też dobry pomysł. Niedrogie a ile pies ma frajdy. Zajuje się on wtedy nowa zabawką a ubrania zostawia w spokoju. Dopiero jak wszystko zagryzie bierze jakiś stary kapiec i karze się gonic dookoła stołu

tutaj znowu wola klatka. z pluszakow moze wyciagnac ta 'wate', zjesc to i problem gotowy

moim zdaniem podstawa jest dostarczenie jakiegos zajecia psu - jeden z fajniejszych sposobow i dla czlowieka i dla psa jest canicross, bieg z psem. mozna biegac praktycznie wszedzie, na poczatek smycz w reke, pies na szelki i krotki dystans, pozniej mozna stopniowo wydluzac i inwestowac w specjalistyczny sprzet
czasem nawet cos takiego przerasta mozliwosci odpowiedzialnych inaczej wlascicieli (mam nadzieje, ze nie w tym przypadku)

inny prosty sposob - zmeczenie psychiczne, czyli nauka prostych sztuczek - jakies koleczka, slalomiki, aportowanie przedmiotow itd. bywa przydatne tez na spacerach i w codziennym zyciu

[Deede]

Chwila moment, bo tu coś jest nie tak ..
Po pierwsze - pies to nie człowiek i złośliwy ani wredny być nie może. Wasz jamniczek po prostu czuje się górą - sami oddaliście mu władzę, więc zachowuje się zgodnie z tym - wziął na siebie ciężar dowodzenia wami. Jeśli na początku pozwalasz się psu szarpać, podgryzać, zabierać ubrania, to nie miej do niego pretensji, że mając rok czy dwa będzie robił to nadal. (dobrze, że to jamnik, a nie rottweiler..) Jest pojętnym uczniem, więc robi to, czego został nauczony. Co musicie zrobić to na pewno obniżyć jego pozycję w stadzie (i bez klapsów) - a to dłuugi temat - i zafundować mu dużo ruchu - zmęczyć porządnie sierściucha, to też nie będzie rozsadzała go energia.
Generalnie:
1. Pies to nie kot i spać w naszym wyrze nie może (jeśli pozwalamy mu na to, to uważa się za przynajmniej równego rangą z nami. W praktyce oznacza to, że spuszczony ze smyczy ma nas gdzieś, obcych nie wpuści do domu, a jeśli zabieramy mu jego zabawkę, to musimy liczyć się z "popieszczeniem" zębami po naszej ręce - i on uważa, że ma do tego święte prawo - i ma rację, bo to nasz błąd)
2. Nie je razem z nami.
3. Kluczem jest konsekwencja - jeśli ma nie włazić na kanapę, nie bawić się naszymi ciuchami, to mamy twardo się tego trzymać, a nie "w nagrodę" lub gdy humor nam dopisuje łamiemy te zasady. Pies nie zrozumie, że to ten jeden raz, w drodze wyjątku.
4. Jeśli ucieka na spacerach - zacznij ty uciekać jemu - skutkuje w 95%. Jeśli zaczynasz go sama gonić, to on ucieka, to logiczne. Jeśli zawołasz go i przyjdzie - dawaj mu smakołyk, głaszcz, chwal. Zachowuj się tak, jakby zrobił coś wielkiego - nieważne jak to będzie wyglądać - ważne, że skutkuje.
5. NIGDY nie karć go, kiedy przyjdzie po ucieczce. Zrozumie to jako karę za powrót - nie za ucieczkę.
6. I jedno na koniec - pies jest psem i nie możemy go rozpatrywać w kategoriach ludzkich. Jeśli uważamy go za wrednego czy złośliwego, oznacza to, że go po prostu nie rozumiemy. A tego zawsze można się nauczyć - a nawet trzeba..
(Nikt nie mówił, ze będzie lekko.. )

kmq
Dla mnie klatka to tylko prowizoryczne rozwiązanie problemu. Dobrze "ustawionemu" psu żadna klatka nie będzie potrzebna.

[ewakuacja]

Mi sie tez nie podoba pomysl z klatka. Ja nie biore psa po to by siedzial w klatce, tak samo jakbym nie trzymala nigdy psa w budzie na dworze. To nie chomik by siedziec w klatce.

Jak ja mu zaczynam uciekac to nic nie daje, choc za moja mama raz biegl jak mu uciekala. On na dworze jak jest bez smyczy po prostu nie slyszy niczego, ani nie widzi. Ma trop i leci.. Za bardzo nie wiem jak mam do tego oduczyc, bo kazda proba przeciez moze sie zakonczyc icieczka , a nie mam nikogo z ogrodem by tam mogl sobie pouciekac nawet Jak jest na smyczy i do niego podchodze to nie ucieka , ale jak jest bez to koniec..
I uwierzcie mi on jest zlosliwy, bo dobrze wie ze robi zle a za chwile to samo. I im bardziej sie na niego krzyczy tym bardziej on szaleje.

kmg jamnik to nie pies jak kazdy inny, bo kazda rasa ma swoje jakies tam dominujące cechy, poczytaj o jamnikach to bedziesz wiedziala ze sa uparte bardzo i trudne w wychowaniu. Wiem, ze wychodze tu na laika , ale ja naprawde znam sie nieco na psach i ten jest wyjatkowo nieposluszny. On nawet jak daje lapke, to z ledwoscia, ze zloscia bo nie chce pokazac ze musi sie mi podporzadkowac.

[Deede]

"I uwierzcie mi on jest zlosliwy, bo dobrze wie ze robi zle a za chwile to samo. I im bardziej sie na niego krzyczy tym bardziej on szaleje. "
I widzisz, to jest częściowy klucz - on broi - ty krzyczysz - jego to nakręca, więc broi nadal. Trudne psy przypominają trochę "trudną młodzież" - robią źle, by zwrócić na siebie uwagę - każda metoda jest dobra. To tak pół żartem, ale spróbuj zachować się niestandardowo - zrezygnuj z krzyków (na niektóre psy krzyk działa jak płachta na byka) On twój krzyk może traktować jako ekscytację z twojej strony. Co prawda nie klei mu się to z ewentualnym klapsem za to samo, więc w ogóle może nie łapać, czy robi źle, czy dobrze. Ale że żywa reakcja jest, to robi to nadal. Jasne - psy są różne i bywają takie, których żadne zasady się nie trzymają, ale to wyjątki. Sama miałam taką psicę, ale był to pies z autentycznymi zaburzeniami i po przejściach. Lekko psychopatyczny, z irracjonalnymi lękami i w ogóle... Zazwyczaj jednak większość rzeczy można naprostować w przypadku psów.
Co do ucieczek - w przypadku jamników jest druga strona medalu - to rasa myśliwska. Jeśli wyczuje jakiś trop, to za nim leci i to nawet rozumiem. Nie jestem fanką ustawiania psa do tego stopnia, że zachowuje się jak robot (dlatego teraz mam kota ) i może to wbrew szkoleniowym zasadom, ale rozumiem, że dostaje korby kiedy zafascynuje go jakiś zapach, poleci i ma nas gdzieś. On wtedy często nawet nie tyle ma nas gdzieś, co po prostu autentycznie nas nie słyszy. Trochę jak rozbrykane dziecko. Tutaj zasada jest 1, ale ciężko ją stosować - powinniśmy reagować ZANIM pies pójdzie w cug. Jak widać po nim, że coś zaczyna go interesować, że będzie miał ochotę pobiec za innym psem - wyłapać ten moment i wtedy go wołać i baaaardzo chwalić, jeśli zareaguje na nas odpowiednio. Bo jak już poleci to pozamiatane. W każdym razie naprawdę nie zaszkodzi go porządnie zmęczyć na spacerach.
I takie może głupie pytanie do Ciebie (ale nie odpowiadaj, zostawiam ci to prywatnie) - lubicie tego psa?? Jeśli macie go po uszy, zmęczył was, przestaliście go lubić (co nawet jest zrozumiałe), to on to wyczuwa i też na to reaguje. Psy są wtedy trochę jak dzieci, które nie czują się akceptowane przez rodziców. To tak na marginesie.

[ewakuacja]

Pewnie ze go lubimy, kochamy ! Ale wlasnie mi sie wydaje ze on jakby nas nie lubi. Tzn jest taki zimny On zamiast sie tulic, woli psocic. Moj poprzedni pies przymilal sie byl do rany przyloz, chcialo sie go calowac, tulic. A ten to jest czort, jakby taki niewdzieczny. Czasem naprawde bardzo denerwuje i wtedy czuje ze mama w tym momencie chcialaby go niemalze oddac gdzies Ale jak nie szaleje, nie psoci tak wrednie to naprawde jest cudowny
Zmusilas mnie do refleksji.. Ja go dostalam dzien po smierci mojego poprzedniego psa, ktory byl moim najwiekszym przyjacielem. Czasem bylam zla na nowego ze nie rozumie, ze nie jest tak madry jak tamten. Moze on to jakos wyczul ?
Ale dajemy mu naprawde duzo milosci. On na nasz widok sika z radosci Nie cieszylby sie tak na widok kogos kogo nie kocha
Tak bym chciala by juz tak nie psocil. Wiadomo ze to pies, niesz wariuje ale nie 24 h/dobe. Moj poprzedni pies jak bym mlody tez wariowal ale nie tak.. Nie chcialabym miec psa flegmatyka ale niech ten NEro sie uspokoi nieco.

Jutro bedzie mial nowa smycz, tasme do 20 kg, mimo ze wazy 7, to linke do 10 kg przerwal jak biegal. TEraz sie nie bede bala z nim bawic , bedzie mogl biegac dowoli. Teraz najwazniejsze czego chce go nauczyc, to sluchania sie jak go puszcze ze smyczy. Znacie moze jakies smakolyki, jakie mozna wlozyc do kieszeni i za pomoca ich przywolywac psiaka ?

[Deede]

Napisane przez ewakuacja

Pewnie ze go lubimy, kochamy ! Ale wlasnie mi sie wydaje ze on jakby nas nie lubi. Tzn jest taki zimny On zamiast sie tulic, woli psocic. Moj poprzedni pies przymilal sie byl do rany przyloz, chcialo sie go calowac, tulic. A ten to jest czort, jakby taki niewdzieczny. Czasem naprawde bardzo denerwuje i wtedy czuje ze mama w tym momencie chcialaby go niemalze oddac gdzies Ale jak nie szaleje, nie psoci tak wrednie to naprawde jest cudowny
Zmusilas mnie do refleksji.. Ja go dostalam dzien po smierci mojego poprzedniego psa, ktory byl moim najwiekszym przyjacielem. Czasem bylam zla na nowego ze nie rozumie, ze nie jest tak madry jak tamten. Moze on to jakos wyczul ?
Ale dajemy mu naprawde duzo milosci. On na nasz widok sika z radosci Nie cieszylby sie tak na widok kogos kogo nie kocha
Tak bym chciala by juz tak nie psocil. Wiadomo ze to pies, niesz wariuje ale nie 24 h/dobe. Moj poprzedni pies jak bym mlody tez wariowal ale nie tak.. Nie chcialabym miec psa flegmatyka ale niech ten NEro sie uspokoi nieco.

Jutro bedzie mial nowa smycz, tasme do 20 kg, mimo ze wazy 7, to linke do 10 kg przerwal jak biegal. TEraz sie nie bede bala z nim bawic , bedzie mogl biegac dowoli. Teraz najwazniejsze czego chce go nauczyc, to sluchania sie jak go puszcze ze smyczy. Znacie moze jakies smakolyki, jakie mozna wlozyc do kieszeni i za pomoca ich przywolywac psiaka ?

Te smakołyki to po prostu to, co Twój pies lubi najbardziej, specjalnie mu nie szkodzi i nie pobrudzi kieszeni. Ewentualnie można włożyć sobie to w torebkę foliową i do kieszeni. U mnie bardzo sprawdzały się te paski mięsne Pedigree. Drogie to dosyć, ale można sobie pokroić na małe kawałki. Moje psy wolały coś bardziej mięsistego niż suche ciasteczka, ale i tak dałyby się pokroić za kawałek żółtego sera (to to trzeba bardzo ograniczać, bo zdrowe dla psów nie jest).
Życzę ci cierpliwości i nie załamuj się - masz psa z charakterem - to też ma swoje plusy (brak pokory to cecha jednostek b. inteligentnych ). Jest jeszcze młody. Troche konsekwencji, ciepła i stalowych nerwów, a jakoś się wam ułoży..

[kmq]

Napisane przez Deede

Wasz jamniczek po prostu czuje się górą - sami oddaliście mu władzę, więc zachowuje się zgodnie z tym - wziął na siebie ciężar dowodzenia wami.

az boli jak sie w dzisiejszych czasach czyta cos takiego... jakby pies o niczym innym nie myslal, tylko o WLADZY i PANOWANIU NAD LUDZMI

1. Pies to nie kot i spać w naszym wyrze nie może (jeśli pozwalamy mu na to, to uważa się za przynajmniej równego rangą z nami. W praktyce oznacza to, że spuszczony ze smyczy ma nas gdzieś, obcych nie wpuści do domu, a jeśli zabieramy mu jego zabawkę, to musimy liczyć się z "popieszczeniem" zębami po naszej ręce - i on uważa, że ma do tego święte prawo - i ma rację, bo to nasz błąd)

no to ciekawe dlaczego 90% znanych mi psow spi lub ma pozwolenie na spanie w lozku i jest to rowniez ten ulamek najlepiej wyszkolonych psow w Polsce

2. Nie je razem z nami.

a faktycznie, to my musimy najpierw udawac, ze jemy jego jedzenie (mmmm pedigree jest dobre, ale friskies jakby lepiej doprawione). to jest od zawsze jeden z moich ulubionych zartow

Dla mnie klatka to tylko prowizoryczne rozwiązanie problemu. Dobrze "ustawionemu" psu żadna klatka nie będzie potrzebna.

ja tam lubie, jak moj pies ma wygodne schronienie, w ktorym moze spokojnie odpoczac

oprocz tego 3, 4, 5, 6 -

Napisane przez ewakuacja

Mi sie tez nie podoba pomysl z klatka. Ja nie biore psa po to by siedzial w klatce, tak samo jakbym nie trzymala nigdy psa w budzie na dworze. To nie chomik by siedziec w klatce.

tak, tak, tak. bo piesek jest szczesliwy jak caly dzien sie drze, rozwala meble i lazi znudzony po domu

kmg jamnik to nie pies jak kazdy inny, bo kazda rasa ma swoje jakies tam dominujące cechy, poczytaj o jamnikach to bedziesz wiedziala ze sa uparte bardzo i trudne w wychowaniu. Wiem, ze wychodze tu na laika , ale ja naprawde znam sie nieco na psach i ten jest wyjatkowo nieposluszny. On nawet jak daje lapke, to z ledwoscia, ze zloscia bo nie chce pokazac ze musi sie mi podporzadkowac.

no coz, raczej osobe kompletnie nierozumiejaca psiej psychiki. pies ze zloscia podajacy lape -

Tak bym chciala by juz tak nie psocil. Wiadomo ze to pies, niesz wariuje ale nie 24 h/dobe. Moj poprzedni pies jak bym mlody tez wariowal ale nie tak.. Nie chcialabym miec psa flegmatyka ale niech ten NEro sie uspokoi nieco.

z psem energicznym z natury da sie zrobic WSZYSTKO, z psem ospalym, tzw typ 'slucha sie' - mniej. dlatego ja bym sie cieszyla ze zwariowanego i energicznego psa (zreszta takiego mam)

najlepsze smakolyki to parowki pokrojone, wiekszosc psow sama daje sie za nie pokroic

[jiggy11]

Jeśli boisz się go puszczać ze smyczy kup 10 metrową linkę i ćwicz z nim na spacerach, aportowanie, przywoływanie, szukanie przedmiotów itp to go uspokoi i zacznie budować z Tobą więź. Twój pies musi sam zaspokajać swoje potrzeby pracy ponieważ nikt mu tego nie zapewnia, zwykłym spacerem na smyczy pies się zmęczy, pies po spacerze powinien się zmęczyć zarówno fizycznie jak i intelektualnie, by potem w spokoju w swojej norze (czyli np. klatce) odpocząć.

[ewakuacja]

kmg wychowaj w 8 miesiecy psa, skoro tak bardzo Ciebie smieszy/dziwi ze pies daje lapke ale nie jest z tego zadowolony. Moze Ty nie widzisz takich rzeczy kiedy Twoj pies robi cos z radoscia a kiedys nie. I sama posiedz w klatce i sie przekonaj czy to tak cudownie wplywa na psa. Nie znam zadnej osoby, ani nawet nie czytalam o takim przypadku by psa trzymac w klatce ! NAwet rybek sie nie trzyma w za malym akwarium a psa w klatce !? Jedynie slyszalam by suczke, ktora ma urodzic ulokowac w klatce by nie "pogubila"szczeniakow . Jak nie trzymalam go w klatce kiedy sikal jeszcze w domu to co dopiero teraz..

[jiggy11]

Ciekawa dyskusja na temat klatek:

http://www.dogomania.pl/forum/f997/klatka-dla-psa-380/

Prawidłowo oswojony z klatką pies traktuje ją jak swój azyl, w otwartej klatce śpi i odpoczywa, zabrany w podróż ma swoje bezpieczne miejsce to psia namiastka nory.

W całej rozciągłości zgadzam się z kmq, poza tym, że najlepiej doprawione jest jednak chapii

To,że Twój pies psoci w przeciwieństwie do poprzedniego oznacza, że jego potrzeby aktywności są dużo większe niż mu zapewniasz i musi sobie sam znaleźć zajęcie.

[ewakuacja]

Mojemu klatka nie jest potrzebna, bo nie psoci jak nie ma nikogo w domu. On wtedy chyba po prostu spi. A psoci jak jestesmy w domu wiec jakos mozna inaczej przeciwdzialac temu zachowaniu niz zamykac go w klatce.

[jiggy11]

Czyli więcej ruchu, uwagi, nauki i w nagrodę zabaw w aportowanie, przeciąganie.
Dodatkowo możesz w domu uczyć go spokojnego leżenia przy Tobie jeśli pies jest już po wyczerpującym spacerze.

[ewakuacja]

Napisane przez jiggy11

Czyli więcej ruchu, uwagi, nauki i w nagrodę zabaw w aportowanie, przeciąganie.
Dodatkowo możesz w domu uczyć go spokojnego leżenia przy Tobie jeśli pies jest już po wyczerpującym spacerze.

Tak wiecej ruchu. Teraz jest z nim moja mama, ja w domu bede za niecale 3 tyg. wiec wtedy bedzie mial naprawde ostry wycisk Jutro bedzie mial mocna smycz i mama sie nie bedzie bala jak Nero bedzie szalal. I tak bardzo chce go nauczyc chodzenia bez smyczy.. Mam nadzieje, ze mi sie kiedys uda

[Nasakana]

W żadnym wypadku jamników nie wolno trzymać w klatkach! One wręcz tego nienawidzą! Kiedyś i mój miał taką prowizoryczną ale szybką się jej pozbyłam widząc jak drastycznie zmieniło się zachowanie mojego psa.
Ze smakołuków doradzałabym ciastka Eukanuby( 1 op. o ile pamiętam ok. 30 zł a ciastek całkiem sporo poza tym zdrowe i występują w kilku wersjach) albo dropsy TRIXIE( w zależności od wielkości opakowania cena wacha się między 10-20 zł).
Jestem przeciwko Pedigree i innymi takimi karmami. Głównie dlatego że mój pies ma na nie uczulenie. Poza tym uzalezniające i potem ciężko psa zmusić do tego żeby jadł coś innego. Mój je Nutre(chyba tak to się pisze...) z małą domieszką odchudzającej Eukanuby( ze względu na to że po kastracji a że lubi jeść to lepiej żeby pojadł w wersji odchudzającej). W dodatkach ma gotowaną kurę no i niestety mleko...na szczęście pił od małego więc mu nie szkodzi. I to mu wystarcza. Więcej nie muszę go dokarmiać
Do kmq nie każdy ma czas na szkolenie psa a szczególnie na specjalne zajęcia z innymi psami. U mnie tylko ja szkoliłam psa w domu więc zaowocowało to tym że słuch się tylko mnie co uważam że to i tak duży sukces.
Spróbuj się zamknąć w jednym małym ciasnym pomieszczeniu na kilka godzin bez niczego zobaczymy czy będzie ci wesoło.
Nie dziw się że mój pies nie lubi innych jak sąsiedzi z piętra chcieli się go pozbyć. Pies teraz odpłaca im się tym samym.
"poza tym zamiast gryzienia ludzi pies powinien gryzc i szarpac sie zabawkami na sznurku, np: http://www.karusek.com.pl/produkt.ph...33&action=prod - tylko na poczatku powinno to byc miekkiem, albo jak dla jamnika to mozna zamiast pilki przywiazac kawalek skory kroliczej"
A myslisz że nie daje mu zabawek na sznurku? Co ty mój w ten sposób trenuje i spokojnie mogę powiedzieć że jest silniejszy od niejednego większego psa( biorąc pod uwagę że ma tylko niecałe 40cm wysokości/w karku/ i składa się z samych mięśni) Miękkie zabawki nie skutkuja po pozbywa ich się w przeciągu 2-3 minut. A to jest bez sensu
"tutaj znowu wola klatka. z pluszakow moze wyciagnac ta 'wate', zjesc to i problem gotowy moim zdaniem podstawa jest dostarczenie jakiegos zajecia psu - jeden z fajniejszych sposobow i dla czlowieka i dla psa jest canicross, bieg z psem. mozna biegac praktycznie wszedzie, na poczatek smycz w reke, pies na szelki i krotki dystans, pozniej mozna stopniowo wydluzac i inwestowac w specjalistyczny sprzet czasem nawet cos takiego przerasta mozliwosci odpowiedzialnych inaczej wlascicieli (mam nadzieje, ze nie w tym przypadku) inny prosty sposob - zmeczenie psychiczne, czyli nauka prostych sztuczek - jakies koleczka, slalomiki, aportowanie przedmiotow itd. bywa przydatne tez na spacerach i w codziennym zyciu"
Jamnik to pies tropiący on nie będzie biegał na długich dystansach. On musi się rozejrzeć sprawdzić co się dzieje, powąchać trawnik... Uważam że jak ma trzy do pięciu godzin spaceru dzienie to wystarcza/on się na spacerach nie męczy on się dopiero rozkręca/ Tak z chęcią bym wykonywała wszystkie ćwiczenia z nim ale ja czasami mam sytuację że z zajęć szkolnych i pozaszkolnych wracam po 19 mama też a babcia nie da rady...

[Nasakana]

Napisane przez ewakuacja

Tak wiecej ruchu. Teraz jest z nim moja mama, ja w domu bede za niecale 3 tyg. wiec wtedy bedzie mial naprawde ostry wycisk Jutro bedzie mial mocna smycz i mama sie nie bedzie bala jak Nero bedzie szalal. I tak bardzo chce go nauczyc chodzenia bez smyczy.. Mam nadzieje, ze mi sie kiedys uda

Oj obawiam się że jamnika to się nigdy nieda nauczyć chodzenia bez smyczy. Wszystkie które znam/ a jest ich całkiem sporo/ muszą być na smyczy bo inaczej gdzieś polecą...

[ewakuacja]

Napisane przez Nasakana

Oj obawiam się że jamnika to się nigdy nieda nauczyć chodzenia bez smyczy. Wszystkie które znam/ a jest ich całkiem sporo/ muszą być na smyczy bo inaczej gdzieś polecą...

W koncu ktos kto rozumie nature jamnika

On jak go puszczam jest nieobecny. Leci przed siebie , za kazdym psem . Ma juz jedna konkretna ucieczke za soba i wolalabym juz sie tak nie martwic.

MOja mama mowi, ze jak ona lezy na swoim lozku w swoim pokoju to ja gryzie. Ale jak jes u mnie , albo gdzies indziej to jest spokojny. Nie wiem o co mu chodzi Moze nie lubi tego pokoju Jak byl mlodszy to nigdy nie sikal w moim pokoju i w jego pokoju Zawsze wstrzymywal sie by wysiusiac sie w pokoju mamy Zawsze w tym samym miejscu. Moj pokoj byl nienaruszony. Do tej pory jak nie moze wytrzymac robi w tym miejscu