Pożegnać TRĄDZIK raz na ZAWSZE - kuracje, pielęgnacja, makijaż. ZBIORCZY CZ.II

[Claire91]

Napisane przez Agnieszka987

to dobrze ze zamowilam probki a nie caly produkt

Może ciebie akurat nie zapcha bądź dobrej myśli, bo oprócz tego ten filtr jest na prawdę porządny.

[201704240919]

Napisane przez Claire91

Może ciebie akurat nie zapcha bądź dobrej myśli, bo oprócz tego ten filtr jest na prawdę porządny.

Potwierdzam

[Agnieszka987]

Napisane przez Claire91

Może ciebie akurat nie zapcha bądź dobrej myśli, bo oprócz tego ten filtr jest na prawdę porządny.

Zobaczymy Zdam relację

[Claire91]

Napisane przez Agnieszka987

Zobaczymy Zdam relację

A jeśli cię zapcha, to u mnie było to widoczne już nawet po 1 dniu(chociaż niby to niemożliwe), fiasco miała tak samo o ile dobrze zrozumiałam...

[fiasco]

Napisane przez Claire91

A jeśli cię zapcha, to u mnie było to widoczne już nawet po 1 dniu(chociaż niby to niemożliwe), fiasco miała tak samo o ile dobrze zrozumiałam...

u mnie właśnie to samo. po paru godzinach z filtrem na twarzy miałam mnóstwo nowych, sporych zaskórników. żadnej innej nowości do pielęgnacji czy makijażu wtedy nie wprowadzałam

[Claire91]

Napisane przez fiasco

u mnie właśnie to samo. po paru godzinach z filtrem na twarzy miałam mnóstwo nowych, sporych zaskórników. żadnej innej nowości do pielęgnacji czy makijażu wtedy nie wprowadzałam

a powiadają,że zaskórnik robi się kilka tygodni... i że krem czy podkład nie może zapchać po jednym dniu.dobre sobie wierzę bardziej swoim doświadczeniom

[Vinnga]

Kilka tygodni? Dziwne, mnie filtr z Daxa zapchał kiedyś po 3 dniach i nie wierzę, że to nie on, zwłaszcza że jak odstawiłam go, to nic się już nie robiło I jestem w stanie też uwierzyć w zapchanie po kilku godzinach

[Claire91]

Napisane przez Vinnga

Kilka tygodni? Dziwne, mnie filtr z Daxa zapchał kiedyś po 3 dniach i nie wierzę, że to nie on, zwłaszcza że jak odstawiłam go, to nic się już nie robiło I jestem w stanie też uwierzyć w zapchanie po kilku godzinach

Czytałam gdzieś, że zaskórnik powstaje podobno kilka tygodni i te co mamy teraz to efekt pielęgnacji sprzed kilku tygodni. Ale głowy za to nie dam sobie uciąć, tak gdzieś tylko czytałam.
Tej hipotezie przecza jednak nasze doswiadczenia np. z filtrem vichy.

[AnnoDomini1991]

Podpisuję się rękami i nogami pod Waszymi doświadczeniami z filtrem Vichy! co prawda po nałożeniu wyglądał ładnie, nie świecił się, normalnie cud miód i malina, ale już po pierwszym użyciu zauważyłam kilka zaskórników zamkniętych, i nie ma mowy, że coś innego mnie zapchało. Dałam mu szansę jeszcze dwa razy, za każdym razem efekt ten sam..

[fiasco]

Napisane przez Claire91

a powiadają,że zaskórnik robi się kilka tygodni... i że krem czy podkład nie może zapchać po jednym dniu.dobre sobie wierzę bardziej swoim doświadczeniom

nie wiem, na kim oni te badania prowadzą - może na osobach z normalną cerą?;-) jak mamy wzmożony łojotok, a w dodatku zaburzenia keratynizacji naskórka, jak to przy trądziku, to wiadomo, że komedogenność kosmetyku się ujawni szybciej niż u osoby z cerą normalną.

ten filtr vichy nie jest jedynym kosmetykim, który tak błyskawicznie pogorszył stan mojej cery. podobnie było z bb elemong (jedyny bb, z jakim miałam do czynienia), chyba 2 czy 3 tradycyjnymi podkładami i wszystkimi bazami pod makijaż, które miałam.

[Prodomostra]

Ja mam akurat inny filtr z Vichy - Vichy Capital Soleil Velvety Cream SPF50+, Complexion Refining Action 50ml. Dla mnie jest super. Tym bardziej, że kupiłam go w Ziko na promocji za 20 zł

[Claire91]

Napisane przez fiasco

nie wiem, na kim oni te badania prowadzą - może na osobach z normalną cerą?;-) jak mamy wzmożony łojotok, a w dodatku zaburzenia keratynizacji naskórka, jak to przy trądziku, to wiadomo, że komedogenność kosmetyku się ujawni szybciej niż u osoby z cerą normalną.

ten filtr vichy nie jest jedynym kosmetykim, który tak błyskawicznie pogorszył stan mojej cery. podobnie było z bb elemong (jedyny bb, z jakim miałam do czynienia), chyba 2 czy 3 tradycyjnymi podkładami i wszystkimi bazami pod makijaż, które miałam.

U mnie podobny efekt- z tym,że po prostu zaczęły robić się zwykłe czerwone pryszcze daje podklad estee lauder double wear. Po nawet jednokrotnym zastosowaniu.
Ja obecnie trochę zmieniłam swoją pielęgnację i muszę powiedzieć, że efekty są dobre.
1. metronidazol w tabletkach-dzięki niemu pozbyłam się tych podskórnych guzów (póki co...)
2.odstawienie kwasów -migdałowy chyba był przyczyną gul miedzy innymi, salicylowy-musiałam stosować zapychający filtr vichy,a efektów nie dawał powalających
3.odstawienie wszelakich cudownych mydeł- wysuszały mi skórę, nie ważne czy to aleppo czy gamila (ktora jest nawiasem mowiac strasznie droga)

Teraz używam:

-oczyszczanie twarzy wieczorem płyn micelarny biodermy a potem pianka baikał herbals (przez jakiś czas uzywałam fizjodermu, ale chyba on u mnie powoduje zaskórniki, nie jestem pewna), rano z kolei czasem również baikał a czasem hydrolat z kocanki

-co do makijażu używam tylko pudrów (liselotte watkins oriflame-wiem ,niecudowny skład, ale jest dobry, na zmianę z lumene matte harmony) do tego punktowo korektor- podkładów unikam jak ognia , nawet tych mineralnych-są uciążliwe w stosowaniu dla mnie, dla lepszego matu wspomagam się pudrem bambusowym z jedwabiem wymieszanym ze skrobią dry flo

- nawilżam na dzień tonikiem z glukonolaktonem całą twarz- lepi się dziad, ale nawilża super, ''przyklejam'' na niego puder pędzlem i da się żyć

-na noc nawilżam policzki biodermą cicabio creme- pozbyłam się tych czerwonych kropeczek o których pisałam jakiś czas temu a na czoło i brodę aplikuję skinoren

-od czasu do czasu używam savon noir, potem na to maseczkę z glinki czerwonej lub ghassoul

W efekcie nie mam już bolesnych gul, czasem wyskoczy jakiś psyszcz(ale z rodzaju tych normalnych raczej), mam troszkę zaskórników (ale da się przeżyć) i ogólnie moja skóra wygląda dużo lepiej.Zostało mi kilka głębokich blizn po gulach, ale myślę że skinoren da im radę po dłuzszym czasie. Nie mam nadal skóry idealnej, ale w porównaniu do tego co było jestem zadowolona i nie chcę zrzędzić, jedno pryszcza i parę zaskórników mogę przeboleć.

Obecnie mam zamiast włączyć do pielęgnacji krem Aknicare spf30 polecany przez fiasco oraz kupić micel biodermy abc derm dla dzieci zamiast tego zwykłego różowego. Więcej nie będę kombinować

Sie rozpisałam... nie wiem czy komuś będzie się chciało to czytać:P

[201704240919]

Napisane przez Claire91

a powiadają,że zaskórnik robi się kilka tygodni... i że krem czy podkład nie może zapchać po jednym dniu.dobre sobie wierzę bardziej swoim doświadczeniom

To prawda. Komedogenność a aknegenność to coś innego. Aknegenność może wystąpić od razu (pryszcz powstaje z dnia na dzień), komedogenność zapchanie porów trwa o wiele dłużej, nawet do 8 tygodni. Szkdoa, ze ten temat nie jest za bardzo rozwinięty, może kiedyś natrafię na to czytając książkę.

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

Napisane przez fiasco

nie wiem, na kim oni te badania prowadzą - może na osobach z normalną cerą?;-) jak mamy wzmożony łojotok, a w dodatku zaburzenia keratynizacji naskórka, jak to przy trądziku, to wiadomo, że komedogenność kosmetyku się ujawni szybciej niż u osoby z cerą normalną.

ten filtr vichy nie jest jedynym kosmetykim, który tak błyskawicznie pogorszył stan mojej cery. podobnie było z bb elemong (jedyny bb, z jakim miałam do czynienia), chyba 2 czy 3 tradycyjnymi podkładami i wszystkimi bazami pod makijaż, które miałam.

Być może i tak - ten temat jest bardzo wąski i znalezienie o tym wiadomości po prostu graniczy z cudem. Teraz czytam parę książek z kosmetologii, może znajdę coś bardziej "dermatologicznego" wiec dam znać dziewczyny

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------

Napisane przez Claire91

U mnie podobny efekt- z tym,że po prostu zaczęły robić się zwykłe czerwone pryszcze daje podklad estee lauder double wear. Po nawet jednokrotnym zastosowaniu.

Jeśli są to pryszcze z wydzieliną ropowiczą to kosmetyk jest aknegenny a nie komedogenny.Ropne pryszcze powstają przy pomocy beztlenowców (a większość kosmetyków kolorowych umożliwia im swobodny rozwój, bądź nawet je namnaża), zaskórniki powstają bez ich udziału, chociaż nie jest to udowodnione - czytałam, że istnieje prawdopodobieństwo powstania zaskórnika w ekspresowym tempie, ale przy aknegennym kosmetyku. Efekty aknegennosci mogą być widoczne w bardzo szybkim tempie, jeśli kosmetyk posiada substancje trądzikotwórcze. Nie można więc powiedzieć, że coś nas zapcha, tylko, że wywołało trądzik. Aknegennie mogą działać przede wszystkim te składniki, które w mniejszym lub większym stopniu odcinają skórze dopływ tlenu i pozwalają na rozwój bakterii beztlenowych. W ten sposób zanieczyszczony bakteriami łój (czyli naturalna wydzielina skóry) przedostaje się do tkanek skóry, wywołując stan zapalny (pryszcze, krostki, zaskórniki
Więc uwaga, aknegennosc może powodować także zaskórniki, w bardzo przyspieszonym tempie.

[zywieczdroj]

Odkąd zaczęłam sesję mam kilka bolących gul, które nie chcą zejść. Wiem, że to z braku snu i z powodu złego odżywiania. Skończyło mi się serum lemon, więc ratuje się acne dermem i tonikiem z kwasami aha/bha raz na jakiś czas, ale to nie pomaga. Macie na to jakieś sposoby?

[fiasco]

Napisane przez Ewuniaa16

To prawda. Komedogenność a aknegenność to coś innego. Aknegenność może wystąpić od razu (pryszcz powstaje z dnia na dzień), komedogenność zapchanie porów trwa o wiele dłużej, nawet do 8 tygodni. Szkdoa, ze ten temat nie jest za bardzo rozwinięty, może kiedyś natrafię na to czytając książkę.

Być może i tak - ten temat jest bardzo wąski i znalezienie o tym wiadomości po prostu graniczy z cudem. Teraz czytam parę książek z kosmetologii, może znajdę coś bardziej "dermatologicznego" wiec dam znać dziewczyny

Jeśli są to pryszcze z wydzieliną ropowiczą to kosmetyk jest aknegenny a nie komedogenny.Ropne pryszcze powstają przy pomocy beztlenowców (a większość kosmetyków kolorowych umożliwia im swobodny rozwój, bądź nawet je namnaża), zaskórniki powstają bez ich udziału, chociaż nie jest to udowodnione - czytałam, że istnieje prawdopodobieństwo powstania zaskórnika w ekspresowym tempie, ale przy aknegennym kosmetyku. Efekty aknegennosci mogą być widoczne w bardzo szybkim tempie, jeśli kosmetyk posiada substancje trądzikotwórcze. Nie można więc powiedzieć, że coś nas zapcha, tylko, że wywołało trądzik. Aknegennie mogą działać przede wszystkim te składniki, które w mniejszym lub większym stopniu odcinają skórze dopływ tlenu i pozwalają na rozwój bakterii beztlenowych. W ten sposób zanieczyszczony bakteriami łój (czyli naturalna wydzielina skóry) przedostaje się do tkanek skóry, wywołując stan zapalny (pryszcze, krostki, zaskórniki
Więc uwaga, aknegennosc może powodować także zaskórniki, w bardzo przyspieszonym tempie.

dobrze, że o tym piszesz Teraz już mam trochę bardziej poukładane informacje w głowie. To by się zgadzało w większości kosmetyków, które myślałam, że mnie zapychały. A one pewnie miały działanie aknegenne, co by się zgadzało, bo były to produkty głównie naszpikowane silikonami (podkłady, bazy) - poza zaskórnikami pojawiały mi się też zwykłe pryszcze, z niewielkim stanem stanem zapalnym. Chociaż przy tym filtrze Vichy zaobserwowałam jedynie coś, co wyglądało na typowe zaskórniki, bez żadnych stanów zapalnych, tylko paskudnie zanieczyszczone pory. No ale może gdybym nie miała wtedy cery w ładnym stanie to cera zareagowałaby inaczej.

Mnie bardzo dziwi moja skóra Zwłaszcza, że nie jestem obecnie pod kontrolą dermatologa. Zawsze najbardziej problematyczne miałam czoło, to tam się kumulowały wszystkie możliwe rodzaje zmian trądzikowych. Obecnie mam tam trochę zaskórników otwartych i malutkich zamkniętych. Wygląda to tak, jakby nie było szansy, że tam jakiś większy pryszcz wyskoczy, a wiem, że prędzej czy później tak się stanie Zagoiły mi się też teraz wszystkie brzydkie rzeczy, które siedziały na brodzie, pozostały widoczne ślady ale to się zakryje makijażem jak będzie trzeba.

Dziewczyny, co myślicie o tym, żeby jednak nie odstawiać kwasu salicylowego na razie? tylko stosować powiedzmy małe stężenie, 3-4% na przykład, co kilka dni albo raz w tygodniu? Bo odnoszę nieodparte wrażenie, że on bardzo mi pomaga jednak, a u mnie stężenie 20% ostatnim razem nie dało widocznego żadnego łuszczenia, więc może takie małe stężenie nie zaszkodzi...

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Napisane przez zywieczdroj

Odkąd zaczęłam sesję mam kilka bolących gul, które nie chcą zejść. Wiem, że to z braku snu i z powodu złego odżywiania. Skończyło mi się serum lemon, więc ratuje się acne dermem i tonikiem z kwasami aha/bha raz na jakiś czas, ale to nie pomaga. Macie na to jakieś sposoby?

już pisałam, że u mnie się sprawdziły okłady z mocnej, schłodzonej herbatki ze świetlika ponoć rumianek i jeszcze jakieś ziółko się nadają, bo mają działanie przeciwzapalne, czy coś.

[Claire91]

Napisane przez Ewuniaa16

To prawda. Komedogenność a aknegenność to coś innego. Aknegenność może wystąpić od razu (pryszcz powstaje z dnia na dzień), komedogenność zapchanie porów trwa o wiele dłużej, nawet do 8 tygodni. Szkdoa, ze ten temat nie jest za bardzo rozwinięty, może kiedyś natrafię na to czytając książkę.

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------




Być może i tak - ten temat jest bardzo wąski i znalezienie o tym wiadomości po prostu graniczy z cudem. Teraz czytam parę książek z kosmetologii, może znajdę coś bardziej "dermatologicznego" wiec dam znać dziewczyny

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:30 ----------



Jeśli są to pryszcze z wydzieliną ropowiczą to kosmetyk jest aknegenny a nie komedogenny.Ropne pryszcze powstają przy pomocy beztlenowców (a większość kosmetyków kolorowych umożliwia im swobodny rozwój, bądź nawet je namnaża), zaskórniki powstają bez ich udziału, chociaż nie jest to udowodnione - czytałam, że istnieje prawdopodobieństwo powstania zaskórnika w ekspresowym tempie, ale przy aknegennym kosmetyku. Efekty aknegennosci mogą być widoczne w bardzo szybkim tempie, jeśli kosmetyk posiada substancje trądzikotwórcze. Nie można więc powiedzieć, że coś nas zapcha, tylko, że wywołało trądzik. Aknegennie mogą działać przede wszystkim te składniki, które w mniejszym lub większym stopniu odcinają skórze dopływ tlenu i pozwalają na rozwój bakterii beztlenowych. W ten sposób zanieczyszczony bakteriami łój (czyli naturalna wydzielina skóry) przedostaje się do tkanek skóry, wywołując stan zapalny (pryszcze, krostki, zaskórniki
Więc uwaga, aknegennosc może powodować także zaskórniki, w bardzo przyspieszonym tempie.

Komedogenność też jest powiązana z aknegennością. Taki zapchany por skóry (z uzywania kosmetyku komedogennego) może naciskać na inne dając stan zapalny, albo też może być skolonizowany przez bakterię beztlenową. Dla mnie szczerze mówiąc aknegenność i komedogenność mimo różnej definicji sprowadzają się do tego samego. Ileż to razy zdarzyło mi się, że z zaskórnika , który siedział sobie spokojnie przy skórze, był widoczny, ale nic z nim nie robiłam rozwinął się ropny pryszcz bez żadnego wyciskania, grzebania itp.
Więc z niektórych zaskórników robią się pryszcze w dalszej kolejności, więc jesli kosmetyk jest komedogenny to w dalszej przyszłości obserwujemy też jego efekt aknegenny.

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez fiasco

dobrze, że o tym piszesz Teraz już mam trochę bardziej poukładane informacje w głowie. To by się zgadzało w większości kosmetyków, które myślałam, że mnie zapychały. A one pewnie miały działanie aknegenne, co by się zgadzało, bo były to produkty głównie naszpikowane silikonami (podkłady, bazy) - poza zaskórnikami pojawiały mi się też zwykłe pryszcze, z niewielkim stanem stanem zapalnym. Chociaż przy tym filtrze Vichy zaobserwowałam jedynie coś, co wyglądało na typowe zaskórniki, bez żadnych stanów zapalnych, tylko paskudnie zanieczyszczone pory. No ale może gdybym nie miała wtedy cery w ładnym stanie to cera zareagowałaby inaczej.

U mnie też tak było z vichy- nie powstawały zwykle pryszcze, tylko same zaskorniki. niestety potem niektore z tych zaskornikow rozwinely sie w stany zapalne.

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Napisane przez fiasco

Dziewczyny, co myślicie o tym, żeby jednak nie odstawiać kwasu salicylowego na razie? tylko stosować powiedzmy małe stężenie, 3-4% na przykład, co kilka dni albo raz w tygodniu? Bo odnoszę nieodparte wrażenie, że on bardzo mi pomaga jednak, a u mnie stężenie 20% ostatnim razem nie dało widocznego żadnego łuszczenia, więc może takie małe stężenie nie zaszkodzi...

--

A ile czasu czekałaś na złuszczenie? Ja używam na plecy o ostatnio doczekałam się złuszczenia dopiero po 2 tygodniach.

[Agnieszka987]

Napisane przez zywieczdroj

Odkąd zaczęłam sesję mam kilka bolących gul, które nie chcą zejść. Wiem, że to z braku snu i z powodu złego odżywiania. Skończyło mi się serum lemon, więc ratuje się acne dermem i tonikiem z kwasami aha/bha raz na jakiś czas, ale to nie pomaga. Macie na to jakieś sposoby?

Ja codziennie 2 razy dziennie przemywałam twarz wodą i do ostatniego płukania używałam herbaty rumiankowej Bardzo pomogło- podskórne grudki zniknęły, ale na dłuzszą metę nie polecam bo skórę trzeba oczyszczać jednak

[Claire91]

Napisane przez zywieczdroj

Odkąd zaczęłam sesję mam kilka bolących gul, które nie chcą zejść. Wiem, że to z braku snu i z powodu złego odżywiania. Skończyło mi się serum lemon, więc ratuje się acne dermem i tonikiem z kwasami aha/bha raz na jakiś czas, ale to nie pomaga. Macie na to jakieś sposoby?

Ja szczerze to sama nie wiem czy te gule mają jakikolwiek związek z tym.
Ja też mam sesję, piję kawę, mało śpię, objadam się czym popadnie , a żadna gula mi nie wylazła po tym metronidazolu w tabletkach. A wcześniej wyłaziły mi co chwile bez względu na wszystko.

[fiasco]

Napisane przez Claire91

A ile czasu czekałaś na złuszczenie? Ja używam na plecy o ostatnio doczekałam się złuszczenia dopiero po 2 tygodniach.

wcześniej złuszczanie przychodziło po kilku dniach, max tygodniu, niezależnie, czy był to peeling 15 czy 30%. teraz to 20% robiłam prawie 2 tygodnie temu z tego co pamiętam. a plecy to w ogóle mi się nie łuszczyły, a kilka razy robiłam na nie peelingi, od 20% wzwyż i to zwykle na alkoholu

i u mnie tez się często zdarza, że ze zwykłego zaskórnka robi się stan zapalny, przez ten nacisk właśnie. mam też cerę naczynkową i wrażliwą, łatwo puchnie, siniaki to mi sie na ciele robią od byle dotknięcia :/ i na twarzy objawia się to między innymi tym, że stany zapalne pojawiają się z byle powodu.

[Claire91]

Napisane przez fiasco

wcześniej złuszczanie przychodziło po kilku dniach, max tygodniu, niezależnie, czy był to peeling 15 czy 30%. teraz to 20% robiłam prawie 2 tygodnie temu z tego co pamiętam. a plecy to w ogóle mi się nie łuszczyły, a kilka razy robiłam na nie peelingi, od 20% wzwyż i to zwykle na alkoholu

i u mnie tez się często zdarza, że ze zwykłego zaskórnka robi się stan zapalny, przez ten nacisk właśnie. mam też cerę naczynkową i wrażliwą, łatwo puchnie, siniaki to mi sie na ciele robią od byle dotknięcia :/ i na twarzy objawia się to między innymi tym, że stany zapalne pojawiają się z byle powodu.

U mnie też kiedyś tak było, że po kilku dniach. Teraz przyszło dopiero po 2 tyg. a peeling był ten sam co zwykle na alkoholu 20%. Więc nie wiem o co chodzi tym moim plecom U mnie plecy co dziwne łuszczą się tylko u góry przy karku i górna strona ramion, a np między łopatkami, gdzie mam największe dziadostwo, wogole.
Oj ja z tą cerą mam tak samo. Wystarczy niekiedy,że dotknę skóry na twarzy i już czerwona plama, nie wspominając już jak się o coś uderzę.Z sianiakami też tak mam ,większość z nich nie wiem w ogóle skąd mi się wzięła.
Powiedz jeszcze,że pękają ci naczynka na nogach i nosie

[zywieczdroj]

Napisane przez Claire91

Ja szczerze to sama nie wiem czy te gule mają jakikolwiek związek z tym.
Ja też mam sesję, piję kawę, mało śpię, objadam się czym popadnie , a żadna gula mi nie wylazła po tym metronidazolu w tabletkach. A wcześniej wyłaziły mi co chwile bez względu na wszystko.

A mi się wydaję, że ma, bo wcześniej nic takiego mi się nie działo. Chyba, że to wina tego, że skończyło się serum lemon i nie kupiłam następnego i nastąpiło pogorszenie skóry jak go odstawiłam.

[Claire91]

Napisane przez zywieczdroj

A mi się wydaję, że ma, bo wcześniej nic takiego mi się nie działo. Chyba, że to wina tego, że skończyło się serum lemon i nie kupiłam następnego i nastąpiło pogorszenie skóry jak go odstawiłam.

Całkiem możliwe. Nie twierdzę ,że w każdym przypadku nie ma związku, ale u mnie chyba akurat nie miało.

[Agnieszka987]

Dziś jestem po pierwszym użyciu mydła Aleppo 20% (20/25%). Jak na razie nie podrażnia, wygładza skórę, oczyszcza także jestem na razie zadowolona. Zapach... wg mnie to zapach szarych kartonów (jeśli ktoś wie o co mi chodzi)... mało przyjemny, ale znosny O większych efektach za wcześnie mówić

[fiasco]

Napisane przez Claire91

Powiedz jeszcze,że pękają ci naczynka na nogach i nosie

w okolicy nosa popękane naczynka mam od dawna. i owszem, na nogach mi pękają naczynka, to samo na barkach i ramionach... że nie wspomne o tym, co wygląda jak zalążki żylaków :/

[201704240919]

Napisane przez Claire91

Komedogenność też jest powiązana z aknegennością. Taki zapchany por skóry (z uzywania kosmetyku komedogennego) może naciskać na inne dając stan zapalny, albo też może być skolonizowany przez bakterię beztlenową. Dla mnie szczerze mówiąc aknegenność i komedogenność mimo różnej definicji sprowadzają się do tego samego. Ileż to razy zdarzyło mi się, że z zaskórnika , który siedział sobie spokojnie przy skórze, był widoczny, ale nic z nim nie robiłam rozwinął się ropny pryszcz bez żadnego wyciskania, grzebania itp.
Więc z niektórych zaskórników robią się pryszcze w dalszej kolejności, więc jesli kosmetyk jest komedogenny to w dalszej przyszłości obserwujemy też jego efekt aknegenny.

Po części to prawda, zgadzam się W jakimś stopniu jest to powiązane. U mnie czasami z zaskórnika też robił się stan zapalny ale tylko w dwóch przypadkach - albo tam grzebałam, albo złuszczała mi się tam intensywnie skóra, miałam wtedy wrażenie, że zaskórnik wyłaził. Co prawda teraz już tego nie mam, jak jest jakiś zaskórnik to schodzi normalnie a w środku jest mała dziureczka..

[Claire91]

Napisane przez fiasco

w okolicy nosa popękane naczynka mam od dawna. i owszem, na nogach mi pękają naczynka, to samo na barkach i ramionach... że nie wspomne o tym, co wygląda jak zalążki żylaków :/

u mnie identycznie, takie jakieś zielonkawe żyły pod skórą;/ robisz coś z tym? ja zazywam diohespan max, ale na razie nie widzę poprawy. zawsze miałam parę naczynek, ale teraz to masakra-zapewne przez tabletki anty ktore musze brac jeszcze 3 miesiace (maja estrogeny, ktore nasilaja ten problem).

[201704240919]

Napisane przez fiasco

w okolicy nosa popękane naczynka mam od dawna. i owszem, na nogach mi pękają naczynka, to samo na barkach i ramionach... że nie wspomne o tym, co wygląda jak zalążki żylaków :/

Ja nie mam - ale mam rumień na policzku,a dokładnie pod policzkiem, blisko żuchwy - raz jest ledwo widoczny a raz taki, ze wstydzę się wyjść z domu. Czytam. ze być może to objaw niedoboru witaminy B3 - jak piłam drożdże cholerstwo się jakoś chowało.
Ja żylaków nie mam, ale ma moja babcia i mama, więc prawdopodobnie i kiedyś mnie ten problem dotknie.

[Claire91]

Napisane przez Ewuniaa16

Ja nie mam - ale mam rumień na policzku,a dokładnie pod policzkiem, blisko żuchwy - raz jest ledwo widoczny a raz taki, ze wstydzę się wyjść z domu. Czytam. ze być może to objaw niedoboru witaminy B3 - jak piłam drożdże cholerstwo się jakoś chowało.
Ja żylaków nie mam, ale ma moja babcia i mama, więc prawdopodobnie i kiedyś mnie ten problem dotknie.

Myślę,że jakby miał cię dotknąć to już byś miała pierwsze pajączki-mi zaczęły się robić już w liceum.Moja mama i babcia też niestety mają to paskudztwo

[fiasco]

Napisane przez Claire91

u mnie identycznie, takie jakieś zielonkawe żyły pod skórą;/ robisz coś z tym? ja zazywam diohespan max, ale na razie nie widzę poprawy. zawsze miałam parę naczynek, ale teraz to masakra-zapewne przez tabletki anty ktore musze brac jeszcze 3 miesiace (maja estrogeny, ktore nasilaja ten problem).

mi lekarz kiedyś powiedział, że niestety "taka moja uroda" i że są suplementy, które mogą pomóc, ale nie muszą, zwłaszcza, że u mnie w rodzinie żylaki się zdarzają. a rumień na twarzy pojawił mi się parę lat temu, chyba jak mnie uczulił czy podrażnił cetaphil md (a ja głupia go mimo to długo używałam, z polecenia dermatologa) i od tej pory jest - czasem ledwo widoczny, czasem naprawdę silny :-( ostatnio dołożylam do pielęgnacji glinkę czerwoną - oby pomogła

[201704240919]

Napisane przez Claire91

Myślę,że jakby miał cię dotknąć to już byś miała pierwsze pajączki-mi zaczęły się robić już w liceum.Moja mama i babcia też niestety mają to paskudztwo

Typowych pajączków nie mam - mam po na skrzydełkach nosa (bo kiedyś molestowałam tam moje wągry) i jedno koło ust i ten rumień, ale to narobiłam sobie prze moje durne opalanie w godzinach 12-15..
Broda i czoło są totalnie niewrażliwe, ostatnio tylko raz się zaczerwieniłam, ale bardzo delikatnie, jak kładłam grubą warstwę zoracu codziennie. Na nogach dzięki Bogu nic nie mam(tylko kilka małych roztępów na łydkach i przy biodrach, swoją drogą nie wiem jakim cudem bo mam niedowagę i nie miałam jakiś wahań wagi). Dwa razy w tygodniu robię bardzo porządny peeling kawowy i spłukuję zimną wodą, myślę, że po takich przygodach coś powinno się pojawiać..

---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

Napisane przez fiasco

mi lekarz kiedyś powiedział, że niestety "taka moja uroda" i że są suplementy, które mogą pomóc, ale nie muszą, zwłaszcza, że u mnie w rodzinie żylaki się zdarzają. a rumień na twarzy pojawił mi się parę lat temu, chyba jak mnie uczulił czy podrażnił cetaphil md (a ja głupia go mimo to długo używałam, z polecenia dermatologa) i od tej pory jest - czasem ledwo widoczny, czasem naprawdę silny :-( ostatnio dołożylam do pielęgnacji glinkę czerwoną - oby pomogła

Mam to samo... Raz ledwo co widać a raz wyjdzie takie czerwone, że z domu się wstydzę wyjść.