Jak kupiliście swój pierwszy dom/mieszkanie? Co mi radzicie?

[Jasmina1991]

Witajcie.
Wpadam na pomysł, aby najpierw kupić mieszkanie, wynajmować, jak najszybciej spłacić kredyt i sprzedać + dobrać kredytu i kupić dom pod miastem w jakiejś fajnej okolicy. Wtedy miałabym do dyspozycji około 400 tys. (ale kupno za 10-15 lat)
Lub szukać okazyjnie domu na sprzedaż w gorszej okolicy za 250-300 tys za 5 - 10 lat, częściowo na kredyt. Gorszy standard domu i okolica. Przymus mieszkania tam. Bo domu raczej nie wynajmę.
Dodam, że dostałam inny dom w spadku i w nim obecnie mieszkam, ale to wieś, duszę się tu, blisko jest trasa, jest głośno i nie lubię tej okolicy, mieszkam z konieczności, remontuję z myślą o wynajęciu tego za jakiś czas (gdy się przeprowadzę do nowego domu, w fajniejszej okolicy)
Chciałabym kupić coś swojego! Własnego. W fajnym, przyjemnym miejscu.....
Po wynajęciu tego domu który dostałam miałabym na czysto około 1000 zł. Do tego zarobki mi wzrosną pewnie z czasem. Skończę studia, zmienię pracę, doszlifuję języki(w ciągu najbliższych 5 lat) i będę zarabiała 3 000 - 3 500 netto.
Miesięczna rata kredytu nie chciałabym, aby była większa niż 1500 zł, więc przy kredycie na 30 lat 300 000 wychodzi 1400 i ok
Ciężko będzie znaleźć taki dom w dobrej okolicy.....
Ale mieszkania nie chcę. Nie chcę też czekać 15 lat aż spłacę mieszkanie a szybciej wątpię.
Jak kupowaliście swój pierwszy dom/mieszkanie?

[dezire]

Za parę lat pomyśl o kupnie lub o wybudowaniu domu, jesli nie chcesz pakowac sie w mieszkanie - wówczas obecny dom sprzedaj, kredyt będzie mniejszy.

[Varga]

Na Twoim miejscu już teraz rozglądałabym się za działką i próbowała powoli budować.

[paula78]

Najpierw zacznij zarabiać 3 tys, a potem myśl o inwestycjach i kredycie.

Jestes pewna, że znajdziesz chętnego na wynajem czy kupno domu na wsi i przy ulicy?

[pattiDe]

Na pewno dobrze, że planujesz, ale najpierw sobie to wszystko oblicz. I zobacz co najlepiej się opłaca. I oczywiście mieszkanie zazwyczaj jest tańsze niż wybudowanie domu, dlatego z mężem postanowiliśmy, ze wybierzemy kompromis ☠ czyli kupimy dom. Trafiliśmy też na bardzo atrakcyjną ofertę w dompodmiastem, więc zadzwoniliśmy do dewelopera i pojechaliśmy zobaczyć jak to wygląda. Może i dojeżdżamy do pracy do Warszawy ☠ wychodzi gdzieś 35-45 minut, ☠ ale wolę ten dom i to osiedle niż mieszkanie gdzieś w sercu stolicy. Koszt też nie był jakiś wielki bardzo rozsądna propozycja miło nas zaskoczyła, na pewno większy niż mieszkanie, ale mniejszy niż wybudowanie domu jednorodzinnego od podstaw.

[sQuaara]

ja bym sprzedała dom, który dostałaś...
teraz juz brała mieszkanie i wynajmowała komus pokoj i sama w nim może mieszkała. skoro nawet studiów nie skonczyłaś.. nie zarabisz super zeby opłacać kredyt na dom...

ja na wakacje miedzy 4/5rokiem kupilam mieszkanie..splacam 2gi rok, wyrabiam historie kredytową, wynajmuje z tego 2 pokoje(3ci dla mnie) wiec praktycznie obcy ludzie splacaja mi kredyt, teraz bede sprzedawać splace reszte kredytu i dobiore nowy kredyt na dom po miastem bo mam z kim sama bym sie na to nie pchała.. nas wyjdzie 500tys. za 400 miałąbym mały domeczek(do80m) za miastem (z urządzeniem i doprowdzeniem do mieszkania na ktore mysle pojdzie ok.80-100tys)
spokojnie bez szału skoro jeszcze studiow nie skonczyłas..kup cokolwiek jak juz sobie mozesz na to pozwolic, niech ktos Ci to spłaca..tego co masz nie remontuj i to tez sprzedaj. no chyba ze masz sentyment

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Napisane przez pattiDe

Na pewno dobrze, że planujesz, ale najpierw sobie to wszystko oblicz. I zobacz co najlepiej się opłaca. I oczywiście mieszkanie zazwyczaj jest tańsze niż wybudowanie domu, dlatego z mężem postanowiliśmy, ze wybierzemy kompromis ☠ czyli kupimy dom. Trafiliśmy też na bardzo atrakcyjną ofertę w dompodmiastem, więc zadzwoniliśmy do dewelopera i pojechaliśmy zobaczyć jak to wygląda. Może i dojeżdżamy do pracy do Warszawy ☠ wychodzi gdzieś 35-45 minut, ☠ ale wolę ten dom i to osiedle niż mieszkanie gdzieś w sercu stolicy. Koszt też nie był jakiś wielki bardzo rozsądna propozycja miło nas zaskoczyła, na pewno większy niż mieszkanie, ale mniejszy niż wybudowanie domu jednorodzinnego od podstaw.

dokładnie. a my tez kierowalismy sie faktem ze no owszem trzeba przypilnować i roznych ludzi tam zabrac zeby sprawdzili czy faktycznie to co mam w ulkotce jest tym co mi budują a ze wzgledu na prace nie mamy czasu sie budować i wiele czasu zaoszczedzilismy ;-)

[mi.a]

Napisane przez Jasmina1991

Witajcie.
Wpadam na pomysł, aby najpierw kupić mieszkanie, wynajmować, jak najszybciej spłacić kredyt i sprzedać + dobrać kredytu i kupić dom pod miastem w jakiejś fajnej okolicy. Wtedy miałabym do dyspozycji około 400 tys. (ale kupno za 10-15 lat)
Lub szukać okazyjnie domu na sprzedaż w gorszej okolicy za 250-300 tys za 5 - 10 lat, częściowo na kredyt. Gorszy standard domu i okolica. Przymus mieszkania tam. Bo domu raczej nie wynajmę.
Dodam, że dostałam inny dom w spadku i w nim obecnie mieszkam, ale to wieś, duszę się tu, blisko jest trasa, jest głośno i nie lubię tej okolicy, mieszkam z konieczności, remontuję z myślą o wynajęciu tego za jakiś czas (gdy się przeprowadzę do nowego domu, w fajniejszej okolicy)
Chciałabym kupić coś swojego! Własnego. W fajnym, przyjemnym miejscu.....
Po wynajęciu tego domu który dostałam miałabym na czysto około 1000 zł. Do tego zarobki mi wzrosną pewnie z czasem. Skończę studia, zmienię pracę, doszlifuję języki(w ciągu najbliższych 5 lat) i będę zarabiała 3 000 - 3 500 netto.
Miesięczna rata kredytu nie chciałabym, aby była większa niż 1500 zł, więc przy kredycie na 30 lat 300 000 wychodzi 1400 i ok
Ciężko będzie znaleźć taki dom w dobrej okolicy.....
Ale mieszkania nie chcę. Nie chcę też czekać 15 lat aż spłacę mieszkanie a szybciej wątpię.
Jak kupowaliście swój pierwszy dom/mieszkanie?

weź pod uwagę, że Twój kredyt na 300 000 zł będzie Cię kosztował 500 000 - 600 000 zł
banki nie udzielają kredytu za darmo

[Elfia4]

Napisane przez Jasmina1991

Witajcie.
Wpadam na pomysł, aby najpierw kupić mieszkanie, wynajmować, jak najszybciej spłacić kredyt i sprzedać + dobrać kredytu i kupić dom pod miastem w jakiejś fajnej okolicy. Wtedy miałabym do dyspozycji około 400 tys. (ale kupno za 10-15 lat)

A jesteś pewna stopy zwrotu z wynajmu mieszkania? Pozornie wydaje się, że to świetny biznes, ale trzeba wziąć pod uwagę koszty umeblowania, drobnych remontów, przestoje, bo nie zawsze uda się znaleźć lokatorów, a rynek bywa kapryśny. Może się okazać, że weźmiesz kredyt na ćwierć wieku, a z wynajmu pokryjesz koszty utrzymania i raty kredytu nie zarabiając nic ponad to. Wówczas nie uda ci się spłacić kredytu wcześniej.
Ewentualnie jeśli mieszkasz blisko atrakcyjnego turystycznie miasta i masz czas, to możesz się pokusić o krótkoterminowy najem mieszkania dla turystów. Opcja o większej stopie zwrotu, ale wymagająca więcej wysiłku i właściwie prowadzenia własnego biznesu. W tej drugiej opcji moim znajomym udawało się nieźle zarobić w wakacje i szybciej spłacić kredyt.

Póki co jednak wszystko jest w sferze planów pisanych patykiem na wodzie. Sytuacja na rynku pracy i nieruchomości, że o rynku kredytów bankowych zmienia się co chwilę, więc kiedy faktycznie zaczniesz mieć zdolność kredytową i pracę może się okazać, że dzisiejsze plany będą nie zrealizowania.
Mimo wszystko życzę ci powodzenia w realizacji założeń. Weź tylko pod uwagę nie tylko szanse, ale też trudności, na jakie możesz napotkać. Póki co i tak masz szczęście, bo masz dom otrzymany w spadku, więc pozycję startową masz lepszą niż większość twoich rówieśników

[sQuaara]

Napisane przez mi.a

weź pod uwagę, że Twój kredyt na 300 000 zł będzie Cię kosztował 500 000 - 600 000 zł
banki nie udzielają kredytu za darmo

no 600.000 to przesada
ale tez jeszcze w tym temacie pomyslalam sobie droga autorko ze nawet na mieszkanie musisz miec min5%. a ja teraz jestem na etapie bankow i 90% woła 10% wkladu wlasnego...

[gwiazdaJ]

Moja koleżanka wpadła swego czasu na ten sam pomysł co Ty. Ale ona jest urodzona w czepku...nie zdążyła wziąć kredytu na mieszkanie, bo dostała je w spadku...więc w efekcie miała ogromne mieszkanie w centrum warszawy tylko dla siebie...pomieszkała w nim bodajże około 5-6 lat i potem sprzedała. Farta to jednak trzeba mieć.... potem kupiła segment na osiedlu budowanym przez aras bodajże i teraz jest już na etapie wykańczania jakiś detali i meblowania... nie pamiętam już ile ten dom ma powierzchni, ale wiem że Kasia chce żeby przeprowadzili się do niej rodzice. Tak jej się wszystko poukładało, że dostała pracę i dużo wyjeżdża...nie wiadomo też czy zostanie w kraju czy wyjedzie więc jakby nie było w jakiś tam sposób przekazała karmę dalej..dostała mieszkanie, a sama oddała potem dom rodzicom

[kajankas]

Oczywiście na kredyt. Realia są takie, że jeśli nie masz bardzo bogatej rodziny to nie jesteś w stanie kupić za gotówkę, a płacenie za wynajem to zwyczajne wyrzucanie pieniędzy w kosmos. Ale my np. nie mieszkamy w Warszawie tylko w Radzyminie i tutaj takie samo mieszkanie kosztowało 150 tysięcy mniej.

[sQuaara]

Napisane przez kajankas

Oczywiście na kredyt. Realia są takie, że jeśli nie masz bardzo bogatej rodziny to nie jesteś w stanie kupić za gotówkę, a płacenie za wynajem to zwyczajne wyrzucanie pieniędzy w kosmos. Ale my np. nie mieszkamy w Warszawie tylko w Radzyminie i tutaj takie samo mieszkanie kosztowało 150 tysięcy mniej.

to prawda warto sie zainteresowac czyms poza duzym miastem
ja tez ląduje pod wroclawiem. jest taniej i ciszej i wg mnie bezpieczniej dla dzieci

[kajankas]

Też się zgadzam. Miasto jest dużo mniejsze, a np. blisko Akacjowej Alei jest zalew, las. W Wawie nie ma szans na coś takiego. Przemieszczanie się z jednej części miasta do drugiej to prawdziwa masakra, ale oczywiście kwestia gustu. Niektórym odpowiada coś takiego.