Rozjaśnianie tęczówki (alfa arbutyna a hydrochinon)

[AdverseNavy]

Cześć, to mój pierwszy post, więc proszę o wyrozumiałość, mam nadzieję, że umieściłam wszystko w tych miejscach w których powinnam to zrobić

Tłumacząc się z tytułu - nie zamierzam kombinować z hydrochinonem, a już na pewno nie w odniesieniu do tak wrażliwego narządu jakim jest oko. Dużo nasłuchałam się na temat jego toksyczności. Czytałam, że alternatywę dla tej substancji stanowi alfa arbutyna i używa się jej w USA do rozjaśniania tęczówki, dlatego mam kilka pytań:
1. Czy to jest w ogóle prawda?
2. Jest skuteczna?
3. Powoduje przejście w inną barwę czy rozjaśnienie w obrębie jednej?
4. Jej stosowanie niesie ze sobą niebezpieczeństwo?

Mój naturalny kolor oczu to szarozielony z niebieskimi refleksami otoczony delikatną turkusową obwódką. Bawiłam się kiedyś w programie graficznym nad swoim zdjęciem, maksymalnie zwiększyłam kontrast między tęczówką (miała ona wtedy kolor akwamaryny) a obwódką (była ciemnoturkusowa), i doszłam do wniosku, że muszę coś zrobić by mieć takie oczka również w rzeczywistości, bo dodaje mi to nieopisanego uroku. Dlatego bardzo zależy mi na rozjaśnieniu tęczówki na którą zakładałabym jeszcze soczewkę z cienką, nierozmytą, ciemną obwódką, wyglądałoby to mniej więcej tak:


Dlatego błagam Was o pomoc. Ewentualnie - w jaki inny sposób mogę rozjaśnić tęczówkę oka? Dodam, że same soczewki mnie nie zadowolą, albo mają zadowalający mnie wzór ale wyglądają bardzo nienaturalnie:

Albo mają naturalny wygląd, ale są o milion odcieni za ciemne i mają za grubą obwódkę, lub nie mają jej w ogóle


Co mi radzicie?

[zakonna]

ja radzę puknąć się w głowę zanim zaczniesz kombinować przy OCZACH. Nie potrzebujesz wzroku już do końca życia? Lepiej wyglądać "uroczo" niż widzieć?

[AdverseNavy]

Napisane przez zakonna

ja radzę puknąć się w głowę zanim zaczniesz kombinować przy OCZACH. Nie potrzebujesz wzroku już do końca życia? Lepiej wyglądać "uroczo" niż widzieć?

Skąd ta agresja? Słyszałam tylko, że w USA rozjaśnia się tęczówki przy użyciu alfa arbutyny, gdybym była nierozsądna już dawno zakraplałabym nią oczy, a tak wolę się najpierw upewnić czy jest to bezpieczne. Każesz mi się puknąć w głowę bo wiesz wszystko na temat obu substancji, czy po prostu "wydaje Ci się", że to niebezpieczne?

[zakonna]

Wydaje mi się, że majstrowanie przy oczach dla urody, a nie z konieczności medycznej, jest głupotą. Bez względu na to jak bezpieczne substancje chcesz sobie zakroplić. Nawet jeśli jest 1 procent szans, że ci to zaszkodzi, to podejmowanie takiego ryzyka jest idiotyzmem. Dla mnie nie do pojęcia.

[201605161006]

Zgadzam się z zakonną. Masz kolor oczu jaki masz, nie wiem po co to zmieniać. Naturalne (nie licząc stanów patologicznych), zawsze będzie górowało nad sztucznym. Po co sobie robić problemów i ryzykować ze wzrokiem, dla tak bezsensownej pobudki?

[AdverseNavy]

Dobry argument - istnieje też 1 % szans, że idąc do sklepu po bułki potrąci Cię samochód, więc po co w ogóle wychodzić z domu?

[zakonna]

Jeść trzeba, pracować trzeba dlatego wychodzić z domu to konieczność. Natomiast świadome narażanie narządu wzroku dla urodowego widzimisię jest absurdalne i dla mnie oburzające aż. Pokazuje jakieś pomieszanie priorytetów.

[201605161006]

Napisane przez AdverseNavy

Dobry argument - istnieje też 1 % szans, że idąc do sklepu po bułki potrąci Cię samochód, więc po co w ogóle wychodzić z domu?

Wychodząc z domu robię masę rzeczy, które są konieczne do tego by żyć, funkcjonować w społeczeństwie, zarabiać, spełniać pasje itd. itd. Natomiast narażanie wzroku z powodu tak płytkich pobudek jest niczym innym jak głupotą. Gdybyś sobie coś takiego zastosowała i uszkodziła sobie wzrok, to pewnie 99% ludzi słyszących Twoją historię powiedziało by, że masz to na co sobie głupotą zapracowałaś - i choć było by to marudzenie nad rozlanym mlekiem, to mieliby rację. Dlatego lepiej porzuć ten pomysł, bo jest najzwyczajniej głupi.

[201605300922]

Poczytaj sobie Autorko, jak kończyły Twoje duchowe poprzedniczki z czasów okołorenesansowych, które zakraplały sobie oczy roztworem z wilczej jagody, żeby mieć ,,oczy błyszczące jak gwiazdy". kombinowanie przy oczach jest majstersztykiem głupoty, nawet nie sądziłam, że to możliwe O.o

[Antymionka]

Napisane przez AdverseNavy

Skąd ta agresja? Słyszałam tylko, że w USA rozjaśnia się tęczówki przy użyciu alfa arbutyny, gdybym była nierozsądna już dawno zakraplałabym nią oczy, a tak wolę się najpierw upewnić czy jest to bezpieczne. Każesz mi się puknąć w głowę bo wiesz wszystko na temat obu substancji, czy po prostu "wydaje Ci się", że to niebezpieczne?

Zależy też, czy chcesz to robić na własną rękę, czy z pomocą lekarza.
Dodam, że wiele leków, oraz dawek nie pokrywa się z polskimi tabelami leków. Niektóre substancje są w Polsce niedozwolone. Zazwyczaj leki które ingerują w zmianę koloru tęczówki, to leki stosowane w leczeniu chorób. To nie jest raczej traktowane jako medycyna estetyczna, dla poprawienia wyglądu, przynajmniej na Polskich realiach. Jedno jest pewne- powinnaś się ze swoim 'problemem' zgłosić do okulisty. Oko jest bardzo wrażliwe, najmniejsza ingerencja może powodować nieodwracalne zmiany. Ja osobiście mimo zainteresowania tematem okulistyki, nie słyszałam aby ktoś rozjaśniał tęczówkę według swoich upodobań. Myślę, że najlepiej zaakceptować kolor, jaki masz. Rozwiązaniem są też kolorowe soczewki kontaktowe, jeśli tak bardzo chcesz zmienić na co dzień kolor oczu. Jest to pewien dyskomfort, jednak coś za coś.

[Faxu]

Myślę, że obecnie rozjaśnianie tęczówki jeszcze nie jest zbyt bezpieczne. W przyszłości pewnie zostanie to dobrze opracowane, ale teraz jeszcze nie jest. Najlepiej pójdź do lekarza wypytać się o to, jakie skutki uboczne mają te substancje, czy w ogóle masz na tyle zdrowe oczy żeby je ewentualnie traktować czymś takim. Jeśli byś wkraplała to też regularne kontrole. Podrażnienia oka (nawet z początku nieodczuwalne) łatwo mogą przejść w stany zapalne i upośledzić wzrok.

[Tookie]

Również jestem zainteresowana tematem, swego czasu czytałam o tym wiele na anglojęzycznych stronkach. Nie rozumiem niestety wszystkiego, co jest tam napisane, ale rozjaśnianie tęczówki wydaje mi się naprawdę ciekawym zagadnieniem i powiem Ci, że opierając się na tym, co wyczytałam na forach i witrynach poświęconych chemikaliom prędzej zdecydowałabym się na MSM niż alfa-arbutynę, pierwszy związek jest używany w niektórych kroplach do oczu, natomiast drugi kojarzy mi się bardziej ze składnikiem używanym przez Azjatki do rozjaśniania skóry. Od razu zastrzegam - nie zachęcam do zakraplania oczu niczym dziwnym przed konsultacją z okulistą bądź kimś, kto zna się na rzeczy, uważam to za zbyt duże ryzyko, ale jakbyś dowiedziała się czegoś więcej, to chętnie poczytam