Scent Bar

[Sabbath]

Napisane przez Betty83

Ten moj egzamin to jakis dziwny byl. Na poczatku miala byc to zerowka, jednak pozniej profesor potraktowal ja jako pierwszy termin. A tych co nie przyszli chcial potraktowac tak jak tych co nie zdali. Grozil mi egzamin poprawkowy, z przyczyn ode mnie niezaleznych.
Jednak musze sie zgodzic po trochu z twoim zdaniem.
Studia nie sa przymusowe i nie kazdy musi byc od razu magistrem.
Edit: chcialam powiedziec ze, sami sobie fundujemy taka wlasnie rozrywke...


Twarda kobieta z Ciebie Sabbath...

Mi sie przypomnialo, kiedy jeszcze ze szwami po porodzie zaliczalam ustnie egzamin z psychologii. Jakos do pani doktor nie mogl dotrzec komunikat dlaczego nie moge sobie usiasc. Teraz sie smieje z tego, ale wtedy bolalo jak cholera. Sorry za ta makabre....

Betty, ja zemdlałam właśnie dlatego, że kobieta kazała mi usiąść.

To, co opisujesz to oczywiste nadużycie. Prosiak z tego wykładowcy.

Miałam takiego, który ustalał termin, godzinę i... spóźniał sie na przykład pięć godzin. Oczywiście nie był w stanie przepytać nawet połowy zapisanych na ten dzień, więc oni przychodzili dnia następnego, grupa się powiększała, a ten pacan spóźniał się... cztery godziny, albo sześć...

Trzeciego dnia ludzie czyhali od szóstej rano, żeby być pierwszymi. ten przychodził spóźniony i na wieść o tym jak długo czekamy kpił, że mamy atawizmy kolejkowe.
Wsiadłam na niego z pyskiem i powiedziałam, że gdyby nie był nieobowiązkowym i nieszanującym drugiego człowieka gburem nie musielibysmy mieć żadnych atawizmów. I że nie tylko mam zapisane godziny, w jakich przyszedł (a kartka z godzinami egzaminów na drzwiach), to mam jeszcze na to dziesiątki światków, więc lepiej niech jakoś zorganizuje ten egzamin tak, żeby nam pasowało, bo inaczej ja tego tak nie zostawię, a u dziekana ma już i tak nagrabione...
Żebyście wiedziały, jak bardzo starał się mnie oblać.
Nie omieszkałam mu oczywiście przypomnieć, że w razie niesprawiedliwej oceny mogę z wielką przyjemnością zdać komisyjny.

[dzika truskawa]

Napisane przez your Angel

Oby
Też masz wkrótce sesję ?

Tak. Chyba jak wszyscy studenci
Na moich studiach sesja to prawie jak wakacje Nie ma staży, nie ma zajęć, wejściówek, kolokwiów co tydzień w ilości co najmniej jednego. W dodatku mojej grupie fajnie się terminy rozlosowały, na najtrudniejsze rzeczy będę miała sporo czasu do nauki. Bylebym się zmobilizowała w porę i nie chorowało to powinno być ok. Będzie dobrze zobaczysz. Pierwsza sesja to niezły szok, ale na pewno sobie poradzisz

Napisane przez Zuziunia

Warto wkleić foteczke dziewczyny świetnie doradzają, a ten fotomontaż z fryzurami to rewelacja, mojemu mężowi tak sie 2 fryzura spodobała, ze chce abym włosy obcięła....na razie zapuszczam potem, kto wie....

Aż coś skombinuję, naprawdę

[taka taka]

Napisane przez Madlaine

rodzenie w czasie studiów też znam z autopsji , nie było tak źle, jak sobie wróżyłam chociaż jeden z profesorów zachował się wyjątkowo niekulturalnie, to reszta sesji była kapitalna,

ja też i miło to wspominam
do szpitala pojechałam prosto od deski kreślarskiej (to były jeszcze czasy bez komputerów)
ale ja nie byłam taka ambitna, z projektu, który kreśliłam przed porodem dostałam piątkę, ale tylko dlatego, że mąż napisał na ostatniej planszy nieskończonego projektu: "moja żona skończy projekt jak urodzi córkę" i się podpisał kończył ten sam wydział, więc go pamiętano i bardzo miło ten dopisek potraktowano
ale na moich studiach była atmosfera sprzyjająca studentkom z dziećmi
to były czasy
rozmarzyłam się

[annmarie]

Napisane przez your Angel

Statystyka. Co za idioctwo...

Statystyka dobrze wyłożona jest świetna (podobnie jak matematyka - poszłam na olimpiadę w 8 klasie, bo panicznie bałam się egzaminu do liceum; w liceum na olimpiadę szłam z miłości do matematyki - ale miałam rewelacyjnego profesora...).
Podobnież także ekonometria Chyba tylko prognozowanie zostało dla mnie czarną magią, ale też nikt nie próbował mi tego wyjaśnić...

Angel - na wyższych latach będzie lepiej. I niestety, sprawda się stara zasada - im wyższy tytuł, tym większa łagodność i kultura. Choć oczywiście od każdej zasady są wyjątki - niestety, te negatywne też (mój 3 rok, nie mogłam iść na wpisy ocen - a to była jedyna droga, by tę ocenę poznać, pan dr hab przywitał moją - starszą od niego z dobre 10-15 lat - mamę hasłem "czego"...)

Napisane przez your Angel

(ja nawet sudoku nie umiem do końca rozwiązać )

Prędzej uwierzę, że Ci się nie chce

Napisane przez Betty83

A Analiza Matematyczna Krysickiego to dla mnie czysta poezja
( prosze sie nie smiac )

To dobra książka. I logicznie napisana, a to sztuka

Napisane przez Betty83

A sudoku po prostu uwielbiam...
Im trudniejsze, tym lepiej dla mnie. Jeszcze zadnej planszy nie zostawilam bez rozwiazania.

A kakuro ?

Napisane przez irkax

W ostatnim roku tylko 2 razy zdecydowałam się na profesjonalne cięcie - efekt - wychodziłam wściekła na siebie, że znowu chciałam spróbować i z mocnym postanowieniem - nigdy więcej.
Niestety ostatnie cięcie było tuż przed Sylwestrem - efekt był taki, że poszłam na imprezę w związanych włosach No i czekam aż włosy odrosną cobym mogła sama je poprawić.

Irkax, ja się właśnie wybieram... Gdzie mam nie iść?

[hecate]

Napisane przez Sabbath

Betty, ja też rodziłam w czasie sesji.
Choć rzeczywiście - nie rodziłam w czasie egzaminu, za to zwolniłam się ze szpitala wcześniej po to właśnie, by egzaminu nie opuścić.
Miałam siedem egzaminów, w tym jeden, ten pierwszy zdałam tylko na 4,5, bo po prostu zemdlałam z bólu podczas trzeciego pytania. Ale ani mi przyszło do głowy usprawiedliwiać się porodem czy czymkolwiek innym. W końcu to, czy mam dziecko, czy nie mam nie zwalnia mnie od tego, żeby posiąść określony zasób wiedzy i rzetelnie go zaliczyć.
Takie jest moje stanowisko w tej sprawie. Moje, podkreślam.

Sama nie wiem czy podziwiam czy bardziej mi glupio, ze ja zawsze kombinator
Jak trafilam do szpitala z wyrostkiem to sie tym tlumaczylam i szli mi na reke z zaliczaniem kiedy chcialam, slubem sie nawet tlumaczylam
a jak stracilam glos na egzamin ustny to przyszlam zeby mnie zalowali jaka ja biedna i zdalam

Nie wiem, ja zawsze do edukacji mialam podejscie luzno-olewkowe, ktore skutkowalo niestety w wielu stresujacych momentach, z ktorych jednak udawalo mi sie wyjsc.

Jedyne co mi sie nie udalo to oddanie pracy licencjackiej w terminie i nie bylo zlituj... powtorzylam semestr i wyskoczylam ze sporej sumki za o powtarzanie (do tej pory mam koszmary w ktorych wciaz mam nienapisana prace)

A wam Sesjowcom zycze wytrwania i powodzenia
i mala anegdotka... cale moje 3 letnie studia zawsze mialam kampanie wrzesniowa wynikajaca z letniego lenistwa

Na 1szym roku mialam do powtorzenia chyba 2 - 3 egzaminy, z czego przysligiwaly tylko dwa terminy i jeden, jedyny komis w razie zlego. Jak wiecej to nara pieczara.
Ja jakos nie kwapilam sie na uczelnie w celu sprawdzenia dat tych examow a jak sie juz pojawilam to prawie mialam zawal...
2 moje egzaminy odbyly sie - jeden wczoraj, drugi dzis... juz widzialam sie wylatujaca na kopie ...ale poszlam do mojego 'dziekanatu' sekretariatu, ze ja wlasnie wrociulam a tu egzamy odbyly sie... uuuu uuu buu buu
Profesor akurat siedzial i mowi mi 'niech sie pani nie martwi zrobie jeszce jeden termin dla takich jak pani'


na Drugim roku nauczona juz przykladem sprawdzania dat pojawiam sie na egzamie w dniu odpowiednim, w czasie odpowiednio wczesniejszym... Siedze spokojnie ale tak se mysle cos ludkow nie ma... a powinien byc caly rok.
Wiec tup tup do sekretariatu z pytaniem 'o co kaman'
Babki prawie padly - ok, ten dzien, ta godzina, nie to miejsce...

W szpilach bieglam spory odcinek... zeby oblac

Ostatnio po 2 latach bylam odebrac dyplom a sekretariacie pamietaja mnie z imienia i sie smieja.

[Kate30]

Napisane przez Sabbath

Betty, ja też rodziłam w czasie sesji.
Choć rzeczywiście - nie rodziłam w czasie egzaminu, za to zwolniłam się ze szpitala wcześniej po to właśnie, by egzaminu nie opuścić.
Miałam siedem egzaminów, w tym jeden, ten pierwszy zdałam tylko na 4,5, bo po prostu zemdlałam z bólu podczas trzeciego pytania. Ale ani mi przyszło do głowy usprawiedliwiać się porodem czy czymkolwiek innym. W końcu to, czy mam dziecko, czy nie mam nie zwalnia mnie od tego, żeby posiąść określony zasób wiedzy i rzetelnie go zaliczyć.
Takie jest moje stanowisko w tej sprawie. Moje, podkreślam.

Moje też

Teraz gdy stoję z drugiej strony, bardzo doceniam taką postawę.

[Betty83]

Sabbath, wierz mi, prawie na kazdej uczelni spotkasz takiego typa... chyba ze to ten jeden tak krazy jak widmo.
Czy to nie bylo czasem na trzecim roku?

Annmarie, jeszcze nie wiem co to kakuro, ale pewnie jak sie dowiem to polubie

Narazie poczytam, bo szyje dziewczynkom moim suknie na czwartkowy bal w przedszkolu. Bez maszyny, bo nie umiem, zaraz mi palce odpadna....

[hecate]

Pamietam jeszcze jak u mnie na uczelniz kumpela mialysmy przekichane u dwoch wykladowcow...

Kobiet.

Ona - jedno z cwiczen polegalo na opowiadaniu kawalow w jezyku obcym, nie pamietam co mialo na celu, wszelakie kawaly to byly takie suchary az kolezanka trzecia opowiedziala taki jeden z chamska puenta... mega zabawny. Dostalysmy ataku smiechu.
Ona potem widzac to prosi mnie o opowiedzenie tego kawalu ale odmowilam, odwraca sie do mojej kumpeli, ta takze odmowila...dostala szalu na nia i juz do konca studiow miala z nia mega przejscia. A ja jakos luz.

Mnie sie uczepila inna, z writingu...
Poczatkowo pomyslalm, ze faktycznie pewnie jestem debil i nie umiem pisac dobrze tych essejow i innych bzdet ale...
doszlam do punktu gdzie chciala mnie oblac... mialam napisac jakies 3 esseje poprawkowe, poprosilam o pomoc kumpele, ktora zawsze miala u niej przynajmniej 4 o pomoc. Poprawila mi je i co? oblane.
Ja sie podlamalam a kumpela tak zawziela, ze napisala mi je zupelnie sama, tak z mega wkladem serca i ogolnie na tip top... Ledow mi je zaliczyla.

[Madlaine]

Napisane przez taka taka

z projektu, który kreśliłam przed porodem dostałam piątkę, ale tylko dlatego, że mąż napisał na ostatniej planszy nieskończonego projektu: "moja żona skończy projekt jak urodzi córkę" i się podpisał kończył ten sam wydział, więc go pamiętano i bardzo miło ten dopisek potraktowano

taka cudny tekst i pomysłowy mąż
mój dzielnie znosił wszystko, dopóki Olga nie usamodzielniła się trochę, oderwała od maminej spódnicy i już mnie nie potrzebowała na każdym kroku - wychowywałam ją w domu do 3 roku, wszystko robiłyśmy przez te 3 lata razem, więc zdarzało się, że w czasie przerwy w zajęciach mąż zabierał mnie z uni i jechaliśmy do domu, żeby moje dziecię mogło zrobić np. kupę w asyście mamy bo bez mamy, ani rusz ani dziecię ani kupa

ech, czasem żałuję, że mamy ja tylko jedną, ale tak już musi być ...

PS. Kota ciekawa fryzura i pasuje właścicielce
choć przyznaję, że wyobrażałam sobie Ciebie zupełnie inaczej, nie wiem dlaczego w mojej głowie jesteś brunetką w stylu Katarzyny Herman

Irkax, chyba nie może być aż tak źle ? mojej traumy sprzed lat chyba nie pobije - własny mąż mnie wtedy nie poznał

ja ostatnio kompletnie zmieniłam zarówno strzyżenie, jak i kolor, czuje się teraz fantastycznie i bardzo sobą, ale mojej obecnej fryzjerce ufam bezgranicznie w kwestii włosów,

[annmarie]

Napisane przez Betty83

Annmarie, jeszcze nie wiem co to kakuro, ale pewnie jak sie dowiem to polubie

Kakuro, czyli inaczej krzyżówka liczbowa
Kilka linków:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kakuro
http://www.kakuropuzzle.com/impossible_1.html
http://www.conceptispuzzles.com/prod...le_samples.htm
http://www.krazydad.com/kakuro/

Jak czasem znudzi mnie sudoku to sięgam po to (a potem obrazki logiczne, ale to już inna bajka )

[Betty83]

Napisane przez annmarie

Kakuro, czyli inaczej krzyżówka liczbowa
Kilka linków:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kakuro
http://www.kakuropuzzle.com/impossible_1.html
http://www.conceptispuzzles.com/prod...le_samples.htm
http://www.krazydad.com/kakuro/

Jak czasem znudzi mnie sudoku to sięgam po to (a potem obrazki logiczne, ale to już inna bajka )

A te obrazki logiczne,to takie diagramy z liczbami okreslajacym ile pol w danym rzadku trzeba zaciemnic?
Bo jak tak, to tez je uwielbiam.... one chyba w wyborczej kiedys byly....

(napisala, rzucajac kawalkiem rozowej satyny w kat...)

[czarnazuzia1]

Kota świetna fryzurka
Mad , a moze zdjecie

[irkax]

Napisane przez annmarie

I niestety, sprawda się stara zasada - im wyższy tytuł, tym większa łagodność i kultura.

Mam takie same doświadczenia. Zajęcia z profesorami to najczęściej była czysta przyjemność

Napisane przez annmarie

Irkax, ja się właśnie wybieram... Gdzie mam nie iść?

To ostatnie strzyżenie odbyło się w mojej rodzinniej mieścinie, więc styczność z ową "fryzjerką" Ci nie grozi.

Za to poprzednie popełniłam w Galerii Kazimierz w salonie fryzjerskim HairCoif. Zapłaciłam niemało, a wyszłam gorzej obcięta i uczesana niż weszłam

Napisane przez Madlaine

taka cudny tekst i pomysłowy mąż

Taka Taka - pozdrów pomysłowego męża, dobry jest

Napisane przez Madlaine

Irkax, chyba nie może być aż tak źle ? mojej traumy sprzed lat chyba nie pobije - własny mąż mnie wtedy nie poznał

Jest źle o tyle, że teraz włosy nie układają mi się w ogóle
(Jak się sama obetnę, to nie potrzebuję żadnych specyfików do układania włosów, a teraz ani pianka ani lakier nie pomagają )
Do tego część z nich została skrócona za dużo w porównaniu do reszty i wyglądam jakby fryzjerka w połowie strzyżenia rozmyśliła się co do konceptu "fryzury". Ciężko je też sensownie związać, bo wychodzi chuda kitka zamiast kucyka czy koka..normalnie nic tylko opitolić się na łyso.

[tymena]

Sabbath, silna z Ciebie babka ale Ty o tym wiesz Ja po porodzie to zdychałam i ryczałam przez 3 tygodnie. Rodzić dzieci moge ale w połogu niech mąż chodzi

[dzika truskawa]

Napisane przez hecate

A wam Sesjowcom zycze wytrwania i powodzenia
i mala anegdotka... cale moje 3 letnie studia zawsze mialam kampanie wrzesniowa wynikajaca z letniego lenistwa

Niezły numer z Ciebie

Ja nie miewam kampanii wrześniowej - właśnie z lenistwa Jak sobie wyobrażę całe wakacje z widmem jakichś zaległych egzaminów nad głową To już wolę siedzieć na d... (albo leżeć nad Zalewem i wystawiać d... do słońca a nos w notatki ) i się uczyć.

[annmarie]

Napisane przez Betty83

A te obrazki logiczne,to takie diagramy z liczbami okreslajacym ile pol w danym rzadku trzeba zaciemnic?
Bo jak tak, to tez je uwielbiam.... one chyba w wyborczej kiedys byly....

A tak, tak
To masz jeszcze jednego linka:
http://www.triddlers.com/default.jsp?lang=pl
Tysiące I takie zwykłe i takie różne...

A co miesiąc w kioskach pisemko "Obrazki logiczne" za 5 zł - http://www.obrazkilogiczne.pl/

Napisane przez irkax

Za to poprzednie popełniłam w Galerii Kazimierz w salonie fryzjerskim HairCoif. Zapłaciłam niemało, a wyszłam gorzej obcięta i uczesana niż weszłam

(Jak się sama obetnę, to nie potrzebuję żadnych specyfików do układania włosów, a teraz ani pianka ani lakier nie pomagają )

Irkax, to może zamiast do zakładu, ja się do Ciebie wybiorę

Ja miałam kiedyś 2 fajne fryzjerki - panią Anię, ale w Rzeszowie i panią Anitkę, którą wykończył właściciel lokalu podnosząc w ciągu roku o 250% czynsz... No i trzeba znaleźć, ale w ciągu 2 lat nie udało mi si e znaleźć takiej, co bym jej wierną chciała być...

[hecate]

Napisane przez dzika truskawa

Niezły numer z Ciebie

Ja nie miewam kampanii wrześniowej - właśnie z lenistwa Jak sobie wyobrażę całe wakacje z widmem jakichś zaległych egzaminów nad głową To już wolę siedzieć na d... (albo leżeć nad Zalewem i wystawiać d... do słońca a nos w notatki ) i się uczyć.

Wiesz, w zyciu trzeba sobie zapewniac nieco rozrywki

[Sabbath]

Napisane przez hecate

Sama nie wiem czy podziwiam czy bardziej mi glupio, ze ja zawsze kombinator
Jak trafilam do szpitala z wyrostkiem to sie tym tlumaczylam i szli mi na reke z zaliczaniem kiedy chcialam, slubem sie nawet tlumaczylam
a jak stracilam glos na egzamin ustny to przyszlam zeby mnie zalowali jaka ja biedna i zdalam

Basia kiedyś napisała, że ja nie mam litości dla siebie samej. No nie mam.
Być może ludziom mniej bezkompromisowym, czy też mniej twardogłowym jest w życiu łatwiej, ale ja nie potrafiłabym sobie wtedy spojrzeć w twarz. mam taka zasadę, że cokolwiek robię, robie najlepiej jak potrafię.
Z resztą ja przyznaję, że mnie nauka przychodzi bardzo łatwo. Szczególnie, że mnie po pierwsze prawie wszystko interesuje, a po drugie mam zdolnośc nabudowywania nowej wiedzy na starej, wszystko mi się składa w spójny system. W ten sposób zwykle opanowanie nowego problemu wymaga oda mnie znacznie mniej wysiłku, niż od osoby studiującej na zasadzie: zakuć, zdać, zapomnieć.

A z resztą, co ja tu się będę krygować?
JA TO LUBIĘ!
I nowe horyzonty, nowe, fenomenalnie ciekawe i często zupełnie nieprzydatne wiadomości, i także zdziwione miny ludzi, kiedy okazuje się, że niespodziewanie WIEM.

Napisane przez Kate30

Moje też

Teraz gdy stoję z drugiej strony, bardzo doceniam taką postawę.

Oj tak.

Napisane przez Betty83

Sabbath, wierz mi, prawie na kazdej uczelni spotkasz takiego typa... chyba ze to ten jeden tak krazy jak widmo.
Czy to nie bylo czasem na trzecim roku?

Nie wiem, czy przypadkiem nie na trzecim, a czemu?

Jesli to ten sam grasujący typ, to mam nadzieję, że padnie w drodze.
Dla rozpoznania powiem, że nosił apaszki pod rozpiętą koszulą. Ten?

Napisane przez tymena

Sabbath, silna z Ciebie babka ale Ty o tym wiesz Ja po porodzie to zdychałam i ryczałam przez 3 tygodnie. Rodzić dzieci moge ale w połogu niech mąż chodzi

Tymeno, ja nie mogę.
Jedno i nigdy więcej!

Jeszcze dwa dni po urodzeniu traciłam przytomność przy próbie wstania z łóżka. Musiałaby mnie dopaść galopująca skleroza, żebym zdecydowała sie jeszcze raz na taki koszmar. Najpierw kilkanaście godzin rzeźni na porodówce, potem trzy tygodnie krwawienia jak prosię z szarpanych ran, a potem pół roku potwornego karmienia i do tego rok babrania się w gównie. Nie, dziękuję.

[hecate]

Napisane przez annmarie

Ja miałam kiedyś 2 fajne fryzjerki - panią Anię, ale w Rzeszowie i panią Anitkę, którą wykończył właściciel lokalu podnosząc w ciągu roku o 250% czynsz... No i trzeba znaleźć, ale w ciągu 2 lat nie udało mi si e znaleźć takiej, co bym jej wierną chciała być...

Mialam kiedys taka 'dresiarke' no fanka disco jak sie patrzy ale mloda i niezle ciela... ale... miewala zle dni i juz wtedy gorzej bylo.

Najlepiej obciela mnie kiedys dziewczyna, ktora zadnego wyksztalcenia fryzjerskiego nie miala a zwykly dryg
Niesamowicie obciela i wlosy odrastaly mi z maksymalnie krotkich na dlugie i obylo sie bez tego mega strasznego okresu, kiedy wlosy sa niw pipe ni w oko.

Sabbath - jesli cos mnie interesuje wchodzi mi do glowy latwo, nie mialam zadnych problemow z literatura itp...
ale jesli cos mnie nie interesuje to nawet czasami zasada zakuc, zdac , zapomniec nie dziala bo ja zapominam w momencie. Mozg jakby sie blokowal i nie potrafie...
Tak mam z historia (wiem, ze wstyd ale poprostu nie moge, nie pamietam...)
i z matematyka, poprzez swoja niesystematycznosc mam wiele zaleglosci a podczas kolejnych lat nauki coraz wieksze nadbudowywaly sie na te juz istniejace...
Mialam tez egzamin z czegos na ksztalt pedagogiki i przygotowala sie do niego dobrze a 2 razy oblalam (skonczylo sie na komisie) bo nie wystarczyla wiedza oddana wlasnymi slowami ale wyuczone na pamiec regulki.No krew mi sie w zylach burzyla i nie moglam sie tego wyuczyc...
Coz - wiec edukacje matematyczna zakonczylam w klasie 4 liceum z ocena dostateczna, ktora zdobylam dzieki mojemu urokowi osobistemu. No nie ma sie czym chwalic ale ja czasem tak mam.
Poza tym len jestem.

[Madlaine]

Napisane przez czarnazuzia1

Kota świetna fryzurka
Mad , a moze zdjecie

ja na zdjęciu pod warunkiem, że wytnę pysk
jeszcze się kto zakocha buahahahaha

[your Angel]

Napisane przez dzika truskawa

Tak. Chyba jak wszyscy studenci
Na moich studiach sesja to prawie jak wakacje Nie ma staży, nie ma zajęć, wejściówek, kolokwiów co tydzień w ilości co najmniej jednego. W dodatku mojej grupie fajnie się terminy rozlosowały, na najtrudniejsze rzeczy będę miała sporo czasu do nauki. Bylebym się zmobilizowała w porę i nie chorowało to powinno być ok. Będzie dobrze zobaczysz. Pierwsza sesja to niezły szok, ale na pewno sobie poradzisz

Wierzę Medyczne i prawnicze kierunki są dla mnie mega... hmmm... [brak mi dobrego słowa - produkcja notatki z Klasycznych Teorii wypiera mi mózg ] No - w każdym razie domyślam się co masz na myśli.
Na moich humanistycznych studiach jest mnóstwo czytania i pracy z naukowym tekstem - ta stata (no i ekonomia) to jedyne ścisłe elementy

Proszę Cię - nie strasz mnie. I tak jestem kłębkiem nerwów . Normalnie zaczynam wątpić, że mi się to wszystko uda

Napisane przez annmarie

Statystyka dobrze wyłożona jest świetna (podobnie jak matematyka - poszłam na olimpiadę w 8 klasie, bo panicznie bałam się egzaminu do liceum; w liceum na olimpiadę szłam z miłości do matematyki - ale miałam rewelacyjnego profesora...).
Podobnież także ekonometria Chyba tylko prognozowanie zostało dla mnie czarną magią, ale też nikt nie próbował mi tego wyjaśnić...

Kurczę - same geniusze matematyczne tutaj

Pewnie sporo zależy od nauczyciela i wykładowcy

Szczerze mówiąc nigdy nie trafiłam na takiego nauczyciela przedmiotu ścisłego, z gadki którego cokolwiek bym rozumiała Serio - ani w podstawówce, ani w gimnazjum, ani LO ani Uniwerku.
Zawsze muszę wszystko opracować, samej to przeanalizować, zasiąść nad książką i w zależności od tego ile jest materiału - za godzinkę lub w przeciągu dwóch dni - wszystko wiem

Napisane przez annmarie

Angel - na wyższych latach będzie lepiej. I niestety, sprawda się stara zasada - im wyższy tytuł, tym większa łagodność i kultura. Choć oczywiście od każdej zasady są wyjątki - niestety, te negatywne też (mój 3 rok, nie mogłam iść na wpisy ocen - a to była jedyna droga, by tę ocenę poznać, pan dr hab przywitał moją - starszą od niego z dobre 10-15 lat - mamę hasłem "czego"...)

Po prostu pięknie. Aż mnie zamurowało Nawet nie ma sensu tego komentować....

Jezusicku, żebym tylko przetrwała i się nie podłamała

Napisane przez annmarie

Prędzej uwierzę, że Ci się nie chce

No serio! Siedziałam nad jedną planszą i wpisałam z 8 cyferek w przeciągu 40 minut i tak się wkurzyłam, że pizgnęłam gazetą o ścianę i powiedziałam, że więcej nie tknę tego narzędzia szatana...


Irkax, ja mam dokładnie tak samo Jak mnie jakaś znachorka obetnie to mogiła. Albo muszę męczyć te moje biedne włosy i prostować, albo jakoś inaczej męczyć je stylizacjami
Jak sobie obetnę sama - jest git

[Betty83]

Sabbath, bo mam taka teorie, ze oni sie najczesciej na trzecim pojawiaja...
Moj raczej bez apaszki sie pojawial.... ale to moze tylko dla zmylki.

Annmarie, dzieki za wszystkie linki.
Kakuro znalam, tylko nie wiedzialam ze tak sie nazywa.
Tylko takie rzeczy to najlepiej sie na kartce robi, a nie na monitorze.
Chyba sobie wydrukuje pare diagramow.

Tymeno, Sabbath, a Wy nie slyszalyscie o takiej maszynie co przerzucala polowe bolow porodowych na ojca dziecka?

Powiem tyle, jako matka dwoch corek o wadze urodzeniowej 4,2 i 4 kg,
za drugim razem wszystko jest latwiesze! Naprawde.

[irkax]

Napisane przez your Angel

Irkax, ja mam dokładnie tak samo Jak mnie jakaś znachorka obetnie to mogiła. Albo muszę męczyć te moje biedne włosy i prostować, albo jakoś inaczej męczyć je stylizacjami
Jak sobie obetnę sama - jest git

Ale my zdolne som

Ale nie na tyle:

Napisane przez annmarie

Irkax, to może zamiast do zakładu, ja się do Ciebie wybiorę

bałabym się, że coś pójdzie nie po mojej myśli i już nigdy się nie pokażemy na perfumach - Ty ze zbabraną fryzurą, a ja ze zbabraną reputacją

[dzika truskawa]

Napisane przez your Angel

Proszę Cię - nie strasz mnie. I tak jestem kłębkiem nerwów . Normalnie zaczynam wątpić, że mi się to wszystko uda

Będzie dobrze, zobaczysz Ja miałam poprawkę w pierwszej sesji Z biologii
Na początku testu kobieta zapowiedziała, że w sumie do niektórych pytań nie ma podanej dobrej odpowiedzi i wtedy mamy wybrać... "mniej złą" No to mi ręce opadły...

[czarnazuzia1]

Napisane przez Madlaine

ja na zdjęciu pod warunkiem, że wytnę pysk
jeszcze się kto zakocha buahahahaha

Mad za poczcie humoru.
Zdjecie fryzurki kcem zobaczyc(sama nie mam szczescia do fryzjerow)

[annmarie]

Napisane przez Betty83

Tylko takie rzeczy to najlepiej sie na kartce robi, a nie na monitorze.
Chyba sobie wydrukuje pare diagramow.

Kakuro też drukuję (Sudoku na monitorze tez mi nie idzie - na kartce znacznie lepiej).

A obrazki kupuję - ten miesięcznik, abo drukuję, choć czasem siadam do kompa też.
A kiedyś ze Słowacji przywiozłam obrazki - papier był kiepski, no ale bywa - gorsze było to, że za Chiny nic nie mogłam na nich rozpoznać - choć liczbowo wszystko się zgadzało w pionie i poziomie

Napisane przez your Angel

Kurczę - same geniusze matematyczne tutaj

Pewnie sporo zależy od nauczyciela i wykładowcy

Jak byś była kiedyś w Kraku, daj znać - w 10 minut zobaczysz, że sudoku łatwe jest

A od nauczyciela zależy... no z dobre 80%. Ten talent to pewnie jakieś 10. A reszta praca

Napisane przez irkax

bałabym się, że coś pójdzie nie po mojej myśli i już nigdy się nie pokażemy na perfumach - Ty ze zbabraną fryzurą, a ja ze zbabraną reputacją

Mówisz... E, nie przyznamy się, to jak nie wyjdzie, nie wkleję zdjęcia

[Betty83]

Aniolku, bedzie dobrze. Dasz rade.
Czy nie jest tak, ze wykladowca zapowiada ile zadan trzeba wykonac na zaliczenie? W koncu to humanistyczny kierunek, jak piszesz.

Trzymam mocno kciuki za Twoj egzamin.

[irkax]

Napisane przez annmarie

Mówisz... E, nie przyznamy się, to jak nie wyjdzie, nie wkleję zdjęcia

Ja bym na naszym miejscu nie ryzykowała

[miss natasha]

dziewczyny! [że się tak wetnę, ]

potrzebuję kurażu albowiem wymyśliłam sobie fryzurę i to krótką - ostatni raz miałam taką długość może z 7 lat temu...?
klasyczny bob z grzywką, pozwolę sobie załączyć mą fotkę z małym fotomontażem [tak udało mi się spiąć włosy], gdzie uzyskałam pożądany efekt - proszę o szczere opinie, bo potem nie będzie odwrotu
[a już zdaję sobie sprawę, że pewnie się zaszczelę przy zapuszczaniu włosów jeśli będzie trzeba]

celowo nie umieszczam pytania na metamorfozach, bo tutaj jakoś tak...bardziej swojsko, mam nadzieję że wybaczycie [o wielcy moderatorzy...]

linki: linków już brak, bo chyba się zdecydowałam

_________

pozatym chciałam jeszcze dodać, że zazdroszczę co poniektórym tutaj obecnym zdolności koncentracji, samodyscypliny i czerpania przyjemności z nauki kiedy ja w końcu przestanę odkładać wszystko na ostatnią chwilę i zyskam komfort psychiczny

aha - no i nie przepadam za sudoku [a raczej za wszystkimi rozrywkami matematycznymi, globalnie!]

[Lea93]

Siedzę i czytam... i czytam... i się cieszę, że ja jeszcze w gimnazjum i te wszystkie sesje jeszcze przede mną hohoho. ;d

Aniołku, będzie dobrze, mądra dziewczyna z Ciebie, na 100% dasz sobie radę będę trzymać kciukasy

Sabbath... fascynujesz...