Sierpniowe PM-ki 2017

[Taube]

Osób jeszcze nie zliczyłam dokładnie, bo mój PM nie dał mi swojej listy gości oczywiście, jak to facet , ale ustalamy ok 120-140. W lokalu powiedzieli, że do 150 nie będzie problemu z okrągłymi stołami.

[dzastina159]

Ja studiuję kierunek związany z pieniędzmi :P
I za niecały miesiąc będę po obronie. Pracy szukam w zawodzie, bo mnie to kręci.I może coś się uda...

Okrągłe stoły możemy mieć do chyba 190 osób, a na liście mamy 220, a planujemy, że przyjdzie ok. 180

[jaaaania]

Kurcze dziewczyny duże macie te wesela przynajmniej w porównaniu do mojego

[Monellaa]

dzastina159 Szaleństwo!!! 180 osób. Powodzenia na obronie!!! Ja już mam to za sobą ale z chęcią powtórzyłabym :d Co do pracy to pytam bo coraz więcej słyszy się o wykształconych młodych ludziach, którzy tak czy siak kończą w sklepie na kasie albo w telemarketingu (nie to żebym miała coś do tych stanowisk ale zawsze złość mnie dopada gdy słyszę takie historie). Niestety czasem wysokie ambicje i odpowiednie wykształcenie nie wystarcza jeżeli nie masz odpowiednich znajomości :/

Mam do Was pytanie dotyczące podziękowań dla gości. Dla mnie zawsze było to dość niezrozumiałe i niepotrzebne ale... kiedy to mi przyszło zapraszać bliskich to chyba wypadałoby coś zrobić. Figurki gipsowe, słoiczki miodu czy też ciasteczka trochę "oklepane". Macie jakieś inne pomysły?

PS. Życzę wszystkim udanego weekendu!!!

[Taube]

Napisane przez Monellaa

Mam do Was pytanie dotyczące podziękowań dla gości. Dla mnie zawsze było to dość niezrozumiałe i niepotrzebne ale... kiedy to mi przyszło zapraszać bliskich to chyba wypadałoby coś zrobić. Figurki gipsowe, słoiczki miodu czy też ciasteczka trochę "oklepane". Macie jakieś inne pomysły?

PS. Życzę wszystkim udanego weekendu!!!

My zamówimy krówki w spersonalizowanych papierkach.
Tobie również udanego

[owocowykoktajl]

Co do menu weselnego: mi to się tak średnio podoba i na pewno nie będziemy mieć czegoś takiego na stołach, biorąc pod uwagę, że to będą podstawowe, standardowe wręcz dania.

Co do podziękowań: też mamy z tym zagwozdkę. Myśleliśmy nad aniołkami z gipsu, żeby gościom przyniosły szczęście.

Co do studiów: w przyszłym roku na przełomie czerwca/lipca mamy obronę inżynierki, a w sierpniu ślub. Teraz szukamy własnego lokum i nie wiemy czy mieszkanko czy dom, bo tu gdzie mieszkamy ceny są podobne (mieszkanie 60m^2= ok. 150 tys, a dom 90m^2=180tys).

Teraz doszedł nam nowy problem: ciasto weselne dla sąsiadów i znajomych przed weselem. Na Śląsku jest taki zwyczaj, że się je rozdaje kilka dni przed. Pisałam dzisiaj do znajomej, która prowadzi piekarnię i jak podała mi cenę za blachę to się złapałam za głowę. Bo wyszło, że to kolejny tysiąc nie nasz. I nie wiem czy nie lepiej samemu upiec tradycyjnego kołocza.

[jaaaania]

Napisane przez owocowykoktajl

Co do menu weselnego: mi to się tak średnio podoba i na pewno nie będziemy mieć czegoś takiego na stołach, biorąc pod uwagę, że to będą podstawowe, standardowe wręcz dania.

Co do podziękowań: też mamy z tym zagwozdkę. Myśleliśmy nad aniołkami z gipsu, żeby gościom przyniosły szczęście.

Co do studiów: w przyszłym roku na przełomie czerwca/lipca mamy obronę inżynierki, a w sierpniu ślub. Teraz szukamy własnego lokum i nie wiemy czy mieszkanko czy dom, bo tu gdzie mieszkamy ceny są podobne (mieszkanie 60m^2= ok. 150 tys, a dom 90m^2=180tys).

Teraz doszedł nam nowy problem: ciasto weselne dla sąsiadów i znajomych przed weselem. Na Śląsku jest taki zwyczaj, że się je rozdaje kilka dni przed. Pisałam dzisiaj do znajomej, która prowadzi piekarnię i jak podała mi cenę za blachę to się złapałam za głowę. Bo wyszło, że to kolejny tysiąc nie nasz. I nie wiem czy nie lepiej samemu upiec tradycyjnego kołocza.

Z tymi aniołkami jest to fajny pomysł. Co do ciasta to policz po prostu jak Ci się bardziej opłaca i czy będziesz miała czas żeby to upiec albo czy będzie miał kto Ci pomóc. Ja też bronię się w lipcu. Myślałam o przełożeniu na wrzesień, ale lepiej mieć to za sobą.

[owocowykoktajl]

No właśnie liczyłam
Blacha ciasta w zaprzyjaźnionej piekarni (wychodzi 64 kawałki, czyli po 4 kawałki na jedną rodzinę z bloku, czyli 16 "sąsiadów) kosztuje 150 zł. Zrobienie takiej samej ilości ciasta wyjedzie mnie 50 zł (składniki+prąd). A że piec, gotować, kuchcić lubię, to nie powinnam mieć z tym problemu. A i też sporo się zaoszczędzi.

[dzastina159]

Dla mnie podziękowania dla gości są zbędne. Dostaną tylko ciasto przy wyjściu. Byłam na weselu gdzie młodzi przy każdym muejscu ustawili serduszko z zelkami w środku. Mało osób wiedziało że to jest do zabrania.

A co do pracy po znajomości to się zgadzam. Wczoraj byłam na rozmowie w zawodzie właśnie dzięki koleżance. Do końca nowego tygodnia mają się odezwać czy tak czy nie...

Chętnie bym pomogła w pieczeniu tych ciast

[Monellaa]

Jeżeli chodzi o figurki gipsowe to byłam kiedyś na weselu i właśnie taką dostałam. Niestety po włożeniu do torebki połamała się więc trzeba było wyrzucić...

Ciasto upiekłabym sama. Gdybym umiała!!!

[agnuszek]

Sporo nas z datą 12.08.2017 my już dograliśmy również orkiestrę, muszę przyznać, że trochę mi ulżyło bo teraz już zostały same przyjemne i mniej stresujące dla mnie wybory

[dzastina159]

Gratuluje. Ojjj tak, sala, orkiestra i foto to dosyć spore wyzwanie i ciężkie decyzje.
Ja się już nie mogę doczekać kiedy będę coś mogła wybierać : -) ale czekam cierpliwie, bo jeszcze mi się pozmienia, a nie chcę tworzyć kolejnych kosztów.

[Taube]

Napisane przez owocowykoktajl

Co do podziękowań: też mamy z tym zagwozdkę. Myśleliśmy nad aniołkami z gipsu, żeby gościom przyniosły szczęście.

Teraz doszedł nam nowy problem: ciasto weselne dla sąsiadów i znajomych przed weselem. Na Śląsku jest taki zwyczaj, że się je rozdaje kilka dni przed. Pisałam dzisiaj do znajomej, która prowadzi piekarnię i jak podała mi cenę za blachę to się złapałam za głowę. Bo wyszło, że to kolejny tysiąc nie nasz. I nie wiem czy nie lepiej samemu upiec tradycyjnego kołocza.

Ja dostałam też kiedyś aniołka z gipsu, ale to jest strasznie niepraktyczne. Leży gdzieś na dnie szuflady - jak dla mnie, bez sensu. Lepiej wykonać np pocztówki z waszym zdjęciem, jeśli już miałaby to być pamiątka na lata - przynajmniej goście by po latach wspominali Was i wesele bez zastanawiania się u kogo to było.

Napisane przez dzastina159

A co do pracy po znajomości to się zgadzam. Wczoraj byłam na rozmowie w zawodzie właśnie dzięki koleżance. Do końca nowego tygodnia mają się odezwać czy tak czy nie...

Chętnie bym pomogła w pieczeniu tych ciast

Trzymam kciuki, oby się udało

My za miesiąc już będziemy mieć fotografa. Wreszcie ruszyłam na 'polowanie' i mam upatrzone 2 osoby. Teraz tylko spotkania i podpisanie umowy z jedną z nich.

[noviani]

Pozwolę sobie dołączyć się do wątku, witajcie dziewczyny

Ślubujemy 26. sierpnia 2017 (jeszcze chyba na tym wątku nie widziałam nikogo z tą datą). Co mamy już załatwione? Salę, ekipę video, fotografa, Dja (nie przepadamy za zespołami, od razu wiedzieliśmy, że szukamy dobrego dja. Kilka zespołów wprawdzie mi się podobało, ale były w przedziale 9-12 tysięcy, więc zostaliśmy przy opcji Dja ) , oprawę muzyczną mszy oraz zaklepaną datę w kościele.
Robimy wesele na ok 100 osób, postawimy raczej na okrągłe stoły, bo takie mi się najbardziej podobają
Myślę, że w okolicach października/listopada zacznę rozglądać się za suknią, a resztę zostawimy już na 2017.

Jesteśmy razem już prawie 8 lat (minie w sierpniu), czyli w dniu ślubu będziemy ze sobą aż 9 lat. Długo, ale bardzo dobrze, że TŻ nie oświadczył mi się wcześniej, bo raz że byłam za młoda (jestem z nim od 16 roku życia), a dwa że chcieliśmy sami zorganizować (opłacić) wesele, więc musieliśmy się najpierw w pełni usamodzielnić.

W tym roku (dokładnie za tydzień) bronię mgr! Kończę iberystykę, od roku pracuję w księgowości, ale hiszpańskiej, więc można powiedzieć, że w zawodzie Chciałabym pracować jako nauczyciel (podyplomowo ukończyłam również pedagogikę), ale zobaczymy jak to będzie, bo raz, że ciężko bez znajomości znaleźć pracę w szkole, a dwa że zarobki są duużo niższe niż w księgowości.

To tyle, mam nadzieję, że wystarczająco się przedstawiłam
Na pewno będę z uwagą śledzić ten wątek. Nie jestem chyba najlepszą organizatorką, a z wami może nic mi nie umknie

Dziewczyny, macie już upatrzone jakieś suknie? O jakiej marzycie?

[Taube]

Witaj noviani ! Witam koleżankę filolożkę po fachu 9 lat to strasznie dużo czasu ale poznaliście się z pewnością już od podszewki ^^ okrągłe stoły - mój klimacik
Ja marzę o sukni typu princess z hiszpańskim lub kwadratowym dekoltem, z deilkatnymi rękawkami zakrywającymi delikatnie i subtelnie ramiona. Gorset moze byc zdobiony kryształkami. Halka prawdopodobnie będzie w kolorze lawendowym. Na łowy ruszam za miesiąc, bo świadkowa ma urlop i będzie można połazić swobodnie po sklepach. Może i za wcześnie, ale dla mnie to nie ma znaczenia.
Dziś zaklepałam sobie termin u makijażystki nie wiem czy dobra - polecona na Spotted miejskim, ale ze zdjęć jej prac i z rozmowy wynika, że to trafiony wybór W sumie wszystko moze ulec zmianie - w listopadzie wybieram się na targi ślubne w Lublinie, może któraś z Was też tam się wybiera?

[owocowykoktajl]

Dziewczyny! Mam zagwozdkę.
Moja Mama mówi, że u nas w rodzinie "funduje się" albo poprawiny, albo jednodniowe wesele z noclegiem. I faktycznie kojarzę, że jak jeździłam z rodzicami po weselach z poprawinami to wtedy sami opłacali sobie noclegi.
Z Lubym postanowiliśmy, że z mojej strony (rodzice+ brat z rodziną+ chrzesna i 2 ciotki) będzie 1vnocleg opłacony (z wesela na poprawiny), bo mają do przejechania prawie 500km no i w końcu to najbliższa rodzina, z którą utrzymuje się kontakt. Ze strony Lubego nie ma tego problemu, bo każdy mieszka na miejscu
Ale ale! Tutaj moja zagwozdka. Co z rodziną, z którą nie utrzymuje się aż takich kontaktów, ale chciałoby się zaprosić na wesele? Ostatnio widziałam ją X lat temu, ale tak mnie naszło, że fajnie byłoby kontakty odnowić. Wesele byłoby idealne, bo jak nie teraz, to kiedy? Tylko z drugiej strony: opłacać znów noclegi no to kurde... Jakbyście to rozwiązały? Bo ja nie mam pomysłu.

[Taube]

Można w zaproszeniu dodać, że jest możliwośc noclegu na własny koszt, ale to troche chamsko. Ulokować ich w domu swoim/u sąsiadów w miarę możliwości to też trochę słabe. Kiedyś jak wesele było na wsi, goscie nocowali w stodole na sianie i nikomu to nie przeszkadzało. Co poradzić, jak każdy jest przyzwyczajony do luksusu... ciężka sprawa. Zależy jeszcze ile mają km do Was. Można by wynająć autobus, by każdy potem wrócił do domu. Trochę opcji jest, ale pewnie nie każdemu da się dogodzić.

[Monellaa]

Napisane przez owocowykoktajl

Dziewczyny! Mam zagwozdkę.
Moja Mama mówi, że u nas w rodzinie "funduje się" albo poprawiny, albo jednodniowe wesele z noclegiem. I faktycznie kojarzę, że jak jeździłam z rodzicami po weselach z poprawinami to wtedy sami opłacali sobie noclegi.
Z Lubym postanowiliśmy, że z mojej strony (rodzice+ brat z rodziną+ chrzesna i 2 ciotki) będzie 1vnocleg opłacony (z wesela na poprawiny), bo mają do przejechania prawie 500km no i w końcu to najbliższa rodzina, z którą utrzymuje się kontakt. Ze strony Lubego nie ma tego problemu, bo każdy mieszka na miejscu
Ale ale! Tutaj moja zagwozdka. Co z rodziną, z którą nie utrzymuje się aż takich kontaktów, ale chciałoby się zaprosić na wesele?
Ostatnio widziałam ją X lat temu, ale tak mnie naszło, że fajnie byłoby kontakty odnowić. Wesele byłoby idealne, bo jak nie teraz, to kiedy? Tylko z drugiej strony: opłacać znów noclegi no to kurde... Jakbyście to rozwiązały? Bo ja nie mam pomysłu.

Jeżeli w Twojej rodzinie jest to traktowane jako normalność to myślę, że możesz załączyć taką informacje do zaproszeń. Z drugiej strony opłacenie noclegu tylko wybranym ??
Koszty noclegu nie są aż tak wygórowane i myślę, że wypada zapewnić go wszystkim zaproszonym z daleka. Ale to tylko moje zdanie

[dzastina159]

Ale cisza....

Ale nie ma co - zostało 398 dni do ślubu

[Taube]

u mnie wciąż 4-- ale jak wrócę z urlopu też jakoś tak będzie

[Monellaa]

Poprawiny!!! Robicie? Moim zamiarem jest zaprosić tylko najbliższych na obiad ale ostatnio spotkałam się z opinią, że "nie wypada"....

[owocowykoktajl]

Napisane przez Monellaa

Poprawiny!!! Robicie? Moim zamiarem jest zaprosić tylko najbliższych na obiad ale ostatnio spotkałam się z opinią, że "nie wypada"....

Robimy. Dla wszystkich, kolejnego dnia, mniej więcej od 14, żeby goście zdążyli do siebie dojść

[LadyArya]

witam
ja rowniez chetnie dolacze sie watku, bo biore slub w sierpniu 2017
sala juz zaklepana, orkiestra tez, ale wiadomo cala masa innych rzeczy do ogarniecia
poprawin ja najchetniej bym nie robila ale moj Tż sie upiera

[dzastina159]

Napisane przez LadyArya

witam
ja rowniez chetnie dolacze sie watku, bo biore slub w sierpniu 2017
sala juz zaklepana, orkiestra tez, ale wiadomo cala masa innych rzeczy do ogarniecia
poprawin ja najchetniej bym nie robila ale moj Tż sie upiera

Witaj
U mnie co do poprawin upiera się tylko mój tata. Reszta jest na nie. Ostateczną decyzję mamy podjąć do marca i wtedy zawiadomić salę. Ja najchętniej bym zrobiła na podwórku grila i wystawiła jedzenie, które zostanie z wesela. Wszyscy się zmieszczą, jakieś ławki i stoły się wystawi i byłoby tanim kosztem

[Taube]

U mnie poprawin nie będzie - wszyscy byli jednomyślni
No i w końcu MAMY wreszcie fotografa !!! Jeszcze tylko video

[jaaaania]

Hej dziewczyny tak długo mnie nie było ;( Ja planuję zrobić obiad w drugi dzień, poprawiny takie typowe odpadają.

Powiedzcie mi kiedy planujecie poprosić swoją świadkową żeby tym świadkiem była (lub był)? To pewnie też będzie zależało od tego czy świadek u was tylko podpisuje papiery czy również pomaga w przygotowaniach (ja raczej oczekuję tego drugiego aczkolwiek nie będę nikogo do niczego zmuszać to jasne ) Zastanawiam się czy to czasem nie pora porozmawiać z tą osobą W końcu po wakacjach powoli ruszy ta machina z szukaniem sukni, dekoracji itp.

Kiedy ten czas zleciał... ani się obejrzymy a już będziemy szły do ołtarza/urzędu

[Taube]

ja już zaczęłam poszukiwania sukni. Pierwszy wybór najlepszy - mam już krawcową na razie oglądam modele i dopracowuję moje wyobrażenie.

Co do świadkowej. Ja nie miałam problemu z wyborem osoby, poprosiłam ją już jakiś czas temu, jednak życie rzuca mi kłody pod nogi. Dzis się dowiedziałam, że planuje wyjść za mąż tydzień przede mną ((((( Podobno mężatki nie są mile widziane w roli druhny?! o.O Powiedzcie mi coś więcej, dlaczego mężatka nie powinna być druhną?

[dzastina159]

Hej. Ja nie mam pojęcia kogo mam wziąć na swiadkowa. Akurat wszystkie wychodzą za mąż za teraz...
A dlaczego nie mężatke? Żeby Twoje małżeństwo nie było jak jej, chyba o to chodzi. I nie może być małżeństwo ani para, bo wtedy to wasze małżeństwo będzie jak ich. Takie przesądy głupie.

[Taube]

Aha, dzięki za wyjaśnienie Jeszcze zobaczymy jak się sprawy potoczą.

[jaaaania]

Ja uważam, że niektóre z tych przesądów są durne. W ogóle się nie zastanawiam czy to będzie mężatka czy nie. Jedyne problemy jakie widzę to to, że jeśli będzie miała wesele w pobliżu naszego terminu to nie chciałabym jej dodatkowo zawracać głowy. Wiadomo niektórzy się tych wszystkich przesądów trzymają, ale ja osobiście nie mam zamiaru