Perfumy do szkoły i nie tylko :)

[zania]

Napisane przez Cinamonne

Mnie się wydaje,że może rzeczywiście lepiej zdecydować o tańszym zapachu? Przecież gusta młodej dziewczynki są zmienne jak kalejdoskop i może się okazać,iż np. Calvin Klein wyląduje w szafie, a pieniądze rodziców - w błocie... Z drugiej strony czasami lepiej zainwestować. Odłożyć na lepsze perfumy nie jest zadaniem niemożliwym, a radość z pierwszego pięknego zapachu od projektanta nie do opisania. Pamiętam swoje pierwsze porządne perfumy, coś cudownego.

Bardzo sympatyczne i lekkie zapachy ma Marc Jacobs;zwłaszcza linia Daisy jest wesoła, kwiatowa, absolutnie dziewczęca. Może coś w tym klimacie? Słodkie, pudrowe i nieostentacyjne są też Repetto. Ten zapach sprezentowałam mojej czternastoletniej kuzynce i naprawdę go sobie chwali. ;-) Mgiełki są strasznie nietrwałe, więc trzeba liczyć się z faktem,że po drugiej lekcji po zapachu zostanie tylko wspomnienie... W większość Rossmannów znajdziesz Katy Perry Killer Queen, może spróbuj? Słodko i kwiatowo, powinny Ci się spodobać.

Btw, naprawdę podobają Wam się zapachy Adidasa i Pumy? Oczywiście gust gustowi nierówny, ale wolę nie pachnieć niczym niż tymi "perfumami". Przecież to najokropniejsze co może być.

Owszem Z Adidasa nic nie mialam (siostra i mama mialy, podobaly mi sie). Z Pumy uwielbialam tzw szara, piekna frezja, no i Puma Jamaica.
Mialam jeszcze Puma Flowing, dla mnie siostrzany zapach Amor Amor, ale jednak lepszy Amorek

[justynaneyman]

Napisane przez zania

O rany, mnie te zapachy zabijaja, wiec pewnie 13-letnia dziewczynke takze

Tego nie brałam pod uwagę - ale mnie tam nie zabijają (szczególnie Mirra jest dość delikatna). Wiekiem autorki nie kierowałam się wcale tylko jakością w stos. do ceny. Zresztą przy bardzo umiarkowanym dozowaniu nie widzę niebezpieczeństwa.
Ja jako 13sto latka najbardziej lubiłam zapachy mocne, w zasadzie nigdy nie byłam w wieku, kiedy używa się "dziewczęcych" zapachów

[justyska0109]

Dzisiaj byłam w rossmannie i w naturze by popatrzec sobie rożne zapachy (i może kupić). Pułka do 50zł była pełna. Patrzyłam te z Coty midnight lecz jakoś dziwnie mi pachniały (może tylko mi bo koleżance się podobały), kolejne to były C-Thru i tuu wielkiee rozczarowanie!!! Powąchałam i od razu wiedzialam, że nie są dla mnie. Mdliło mnie, głowa mi zaczeła boleć. Nie, nie, nie! Kolejne to były perfumy z addidasa. I tu wszystkie prócz Pure Lightness, ta niebieska była taka dziwna, nie dla mnie po prostu. Najlepsza była zółta (fizzy energy chyba) i czerwona (fruith rythm). W niej to się zakochałam, piękna i słodka. Taką jaką lubie. Ostatnie w rossmannie to były Playboy i tu zatrzymałam się najdłużej. Porównywałam Play it sexy od innych z tej serii. I Sexy najbardziej przypadł mi do gustu. Wziełam mgiełkę bo na wodę nie miałam kasy (niestety a była przepiękna) Potem popatrzyłam na Pin Up. Ale jak to powąchałam to nie wiedziałam co to wogóle jest!!! Kolejna perfuma nie dla mnie. Potem zaszłam do natury i tam właśnie znalazłam Bi-Es Fleurs Sensuelles w której zakochałam się natychmiast. I potem kolejna z Biesów to była taka w kanciastym flakoniku (jak tam to można nazwać) też była przepiekna ale zdecydowałam się na ten pierwszy zapach. I mój zestaw z mgielki i EDP jest już skonstruowany Bardzo dziękuje wszystkim za pomoc, za podpowiedzi jaki zapach wybrać. Jestem Wam bardzo wzdzięczna Jeszcze raz wielkie dzięki. Temat do zamkniecia