Egzamin praktyczny w WORD Wroclaw- pyt. do zdajacych tam Wizazanek

[Edyta1990]

Czesc Dziewczyny. Jako ze za troche ponad tydzien mam pierwszy egzamin praktyczny we wroclawskim WORDzie, chcialam podpytac Wizazanki zdajace w nim egzamin. Moze jakies rady, wnioski z wlasnych doswiadczen? Podpowiedzi co do najczesciej wybieranych przez egzaminatorow tras? Wesprzyjcie, prosze. Boje sie, ze stres mnie zezre, choc zwykle dziala raczej mobilizujaco.

[BluePanda]

Napisane przez Edyta1990

Czesc Dziewczyny. Jako ze za troche ponad tydzien mam pierwszy egzamin praktyczny we wroclawskim WORDzie, chcialam podpytac Wizazanki zdajace w nim egzamin. Moze jakies rady, wnioski z wlasnych doswiadczen? Podpowiedzi co do najczesciej wybieranych przez egzaminatorow tras? Wesprzyjcie, prosze. Boje sie, ze stres mnie zezre, choc zwykle dziala raczej mobilizujaco.

Raczej tras nikt Ci nie poda - o to pytaj swojego instruktora, moi milion propozycji mi przedstawiali, ale w sumie i tak pojechałam tam 'gdzie przecież nikt nie jeździ'

Rady - panować nad stresem, mieć oczy dookoła głowy, nie bać się poprosić o inne miejsce do parkowania (ale po 1 próbie, bo jak przed to będzie uznane, że ta 1 już była), nie wymuszać - jak padną teksty, że co tak długo czekasz - opowiadaj, że sytuacja tego wymaga, bo nie masz wolnego wyjazdu. Nie bać się pokazywać, że jest się niepewnym siebie. Liczyć na trochę szczęścia. Polecam godziny 10-12 na egzamin, bo jest mniejszy ruch, dobra widoczność (szczególnie kiedy szybko robi się ciemno). Przed egzaminem warto obserwować jak łuk wykonują inni i na czym oblewają - zapamiętuje się błędy. Wiem, że niektórzy wykuwali sobie słówka w stylu 'lusterka, siedzenie, pas, światła, tablica rozdzielcza [czy drzwi są zamknięte, ręczny jest nie zaciągnięty], rozejrzeć się'. Pamiętać, że hamulce w Elach są b. czułe i sprzęgła czasem (ja tak miałam) takie dziwnie sztywne i wysokie, ale to zależy od auta.

Ja zdałam w piątek 13 więc da się po mimo fatum i innych spraw Co prawda nie za 1. razem

[Edyta1990]

Na egzamin wybralam sobie wlasnie godzine 11, bo przewaznie w tej porze uczylam sie jezdzic. No wlasnie, a jakie podpuchy moga stosowac egzaminatorzy, zeby mnie uwalic?

[cheri_magda]

Napisane przez Edyta1990

Na egzamin wybralam sobie wlasnie godzine 11, bo przewaznie w tej porze uczylam sie jezdzic. No wlasnie, a jakie podpuchy moga stosowac egzaminatorzy, zeby mnie uwalic?

Niedawno zdałam, ale gdzie indziej i podstawą moim zdaniem jest opanować nerwy i pokazać pewność siebie - przez chód, siedzenie, ustawianie tych wszystkich rzeczy w samochodzie.
Zwróć uwagę na wysokość zagłówka.. nie wiem cyz za to oblewają ludzie, ale podobno to też jest element przygotowania, o czym wielu zapomina podobno.
Jak masz światła w kierunkowskazach, zerknij na deske rozdzielcza czy sie cos nie wlaczylo przez przypadek.
Oczy do okoła głowy i jak nie jesteś pewna nie wyjezdzaj (ale nie stoj tez za długo).
Pamietaj o autobusach.
To tak analizujac moje bledy napisalam.

[taktaktoja]

Dobry wątek,mnie czeka to już bardzo niedługo,a więc bardziej doświadczone z tym ośrodkiem Panie,proszę o odzew

[aga.fisia]

Ja zdawalam w Warszawie.... Zdalam za drugim razem. Za pierwszym idiotycznie stanelam na wysokosci znaku STOP zamiast na linii bezwzględnego zatrzymania i poleglam. Za drugim balam sie bardziej (presja, zeby nie skonczyc egzaminu wczesniej niz poprzednio :-D )i samochod mialam gorszy i pogode (snieżyca). A paradoksalnie zdalam.
Niestety uwazam ze wieeele zalezy od egzaminatora. Pierwszy byl dość młody, czepliwy (wiem że zrobilam bląd) ale wydawał się wkurzony i w ogóle. Za drugim razem mimo że OBIEKTYWNIE jechałam gorzej, prawie wszystkie manewry razy 2 itp. to zdalam. Facet był starszy, swoje już widział i powiedział BARDZO MĄDRE zdanie: "Proszę Pani...widzę że Pani umie jeździć. Brakuje pani obycia i pewności....to kwestia wprawy...uważam że płynności, manewrów itp. nauczy Cię pani w praktyce a nie podchodząc do kolejnego egzaminu. Widać ze pani WIE jak jechać, jak nie spowodować wypadku,a to najważniejsze. Zdane"

[malutka394]

Ja dzisiaj miałam pierwszy raz i oblałam na mieście^^ moja rada: uważnie się rozglądać i jeśli nie jest się pewnym czy można jechać- nie jechać

[Ela87]

Ja za pierwszym razem nie zatrzymałam się na STOPie
Za drugim razem zdałam. Idąc na egzamin powiedziałam sobie "w sumie czym się stresujesz? Masz dwa wyjścia. Zdasz, albo nie. Jak nie to pójdziesz znowu. OT co..." i szłam na lajta mając totalnie wyrą...bane...

Jak umiesz jeździć i jesteś opanowana, to żadna trasa Ci nie straszna.
NA SPOKOJNIE

[Edyta1990]

Napisane przez Ela87

Ja za pierwszym razem nie zatrzymałam się na STOPie
Za drugim razem zdałam. Idąc na egzamin powiedziałam sobie "w sumie czym się stresujesz? Masz dwa wyjścia. Zdasz, albo nie. Jak nie to pójdziesz znowu. OT co..." i szłam na lajta mając totalnie wyrą...bane...

Jak umiesz jeździć i jesteś opanowana, to żadna trasa Ci nie straszna.
NA SPOKOJNIE

wlasnie najgorszy jest ten stres, czlowiek totalnie glupieje. Choc z moim instruktorem jezdze zupelnie na luzie i w ogole uwielbiam prowadzic autko.

[Callitus]

Skrzyżowanie na Borowskiej i skręt na bodaj Gajowej (gdy skręca się w lewo, za tobą i przed tobą są tory, musisz zobaczyć w lusterku, czy z tyłu nie jedzie tramwaj i potem czekasz, aż wszystkie auta przejadą i możesz jechać ) Dwa chyba najgorsze miejsca, na których uwalają.

Światła też są ważne - mojemu koledze się wyłączyły (nie wiem jakim cudem ) i oblał za to. Ja łuku nauczyłam się... na egzaminie Bo trzeba kręcić już wyjeżdżając z koperty, a nie przy tym pierwszym słupku za nią

No i liczyć na szczęście jeśli chodzi o egzaminatora - jeśli trafisz na którąkolwiek babę, to raczej nie zdasz Ja miałam bardzo fajnego egzaminatora, który mógłby mnie uwalić, jakby tylko chciał, ale byłam dość pewna siebie w czasie jazdy (to podstawa ) i zdałam za pierwszym (więc to wcale nie jest takie Urban Legend, że ludzie zdają za pierwszym ) trzymam kciuki, uda się Tylko nie można pozwolić, żeby pożarł Cię stres

[Aniela88]

A ja zdawałam u kobiety 2 lata temu i zdałam za 1 razem (babka ok. 30 lat, wtedy miała ciemne, krótkie włosy). Byłam zestresowana i popełniłam kilka ewidentnych błędów, więc bez problemu mogła mnie uwalić, ale tego nie zrobiła. Miałam dużo szczęścia .

[leniwca]

Napisane przez Edyta1990

No wlasnie, a jakie podpuchy moga stosowac egzaminatorzy, zeby mnie uwalic?

Ostatnio na kursie mój instruktor mnie zagiął. Przed skrzyżowaniem mówi 'Proszę skręcić w prawo na najbliższym możliwym skrzyżowaniu'. No to dojeżdżam, kierunkowskaz w prawo, dopiero potem zauważyłam, że na tym skrzyżowaniu jest zakaz skrętu w tą stronę.

Trzeba dokładnie słuchać poleceń.

[Edyta1990]

Napisane przez leniwca

Ostatnio na kursie mój instruktor mnie zagiął. Przed skrzyżowaniem mówi 'Proszę skręcić w prawo na najbliższym możliwym skrzyżowaniu'. No to dojeżdżam, kierunkowskaz w prawo, dopiero potem zauważyłam, że na tym skrzyżowaniu jest zakaz skrętu w tą stronę.

Trzeba dokładnie słuchać poleceń.

to tak samo jak moj. Wjechalismy w taka uliczke i potem zawrocilam na niej na 3. Instruktor kaze jechac prosto, a tu zakaz wjazdu, jednokierunkowa. trzeba bylo wtedy znow zawrocic, wykorzystujac brame

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:28 ----------

A jak myslicie, czy to prawda, ze egzaminatorzy musza danego dnia uwalic iles tam osob, bo jak nie to po premii itp? Czy moze to tylko wymysly i usprawiedliwienia tych, co oblali?

[beatakob]

[QUOTE= jak myslicie, czy to prawda, ze egzaminatorzy musza danego dnia uwalic iles tam osob, bo jak nie to po premii itp? Czy moze to tylko wymysly i usprawiedliwienia tych, co oblali?[/QUOTE]

Myślę, że to nieprawda, ale i nawet za małe prawdopodobieństwo, ze z danym egzaminatorem w danym dniu wszyscy jadą bezbłędnie i zdają. Zresztą w samochodach są kamery teraz i nie tak łatwo uwalić kogoś bez powodu.

A co do egzaminu we Wrocławiu i nie tylko to polecam skupić się na jeździe do samego końca.W czasie egzaminu przejeżdżałam kolo WORD i myślałam, że to koniec a czekało mnie jeszcze jedno kółeczko. Warto się nie rozluźniać na widok bramy

[mm444]

Treść usunięta