"Pamiątka" po anoreksji - ciągle nabrzmiały brzuch

[harcereczka]

W zeszłym roku miałam dość mocny nawrót anoreksji.
Teraz jest już okej, przytyłam dobrych paręnaście kilo, wagę mam w normie.
Podjęłam aktywność fizyczną, biegam, ruszam się.
Moim problemem jest jedynie... brzuch.
Zauważyłam, że rano jest ładny, płaski. Tak jest do południa, chociaż już po pierwszym posiłku zaczyna rosnąć. Wieczorem jest już totalna masakra. Z ciekawości się zmierzyłam i okazało się, że przez dzień brzuch rośnie mi o prawie 9cm.
Na serio nie wygląda to fajnie i chciałabym coś z tym zrobić.
Czym może to być spowodowane?
A może takie wahania są normalne?
Jak mogę zareagować w tej sytuacji, do jakiego lekarza się wybrać?

Dodam, że jestem niepelnoletnia, a rodzina uważa to za moją fanaberię, bo każdy tak podobno ma - ale chyba nie do tego stopnia...
Próbowałam brać jakieś tabletki na wzdęcia, ale nic nie dają.
Jeśli to w czymś pomoże - biorę leki hormonalne.

[Valentina_Rosa]

może masz słabe mięśnie brzucha? tez kiedyś tak miałam, wzmocniłam i juz nie mam powinnaś jeść mniejsze posiłki, w odstępach 2,5-3 godz i zawsze śniadanie!

[moolly]

Moze to wzdęcia ? poczytaj o tym jak unikać wzdęć

[harcereczka]

Napisane przez Valentina_Rosa

może masz słabe mięśnie brzucha? tez kiedyś tak miałam, wzmocniłam i juz nie mam powinnaś jeść mniejsze posiłki, w odstępach 2,5-3 godz i zawsze śniadanie!

Rzecz w tym, że regularnie ćwiczę brzuch, jem co 3 godziny i codziennie robię sobie porządne, zdrowe śniadanie - i nic...

[aniolbezskrzydel89]

Wzdęcia? Często jadasz wzdymające produkty?

Być może za mało lub (paradoksalnie!) za dużo błonnika.

Pijesz odpowiednio dużo wody?

[kiciakasia]

spaprana mikroflora

[harcereczka]

Napisane przez aniolbezskrzydel89

Wzdęcia? Często jadasz wzdymające produkty?

Być może za mało lub (paradoksalnie!) za dużo błonnika.

Pijesz odpowiednio dużo wody?

Hmm, a co można zaliczyć do wzdymających produktów?
O tym nadmiarze błonnika nie pomyślałam. W sumie praktycznie codziennie jem jakieś pełnoziarniste pieczywo, orzechy, produkty zbożowe.
Wody staram się wypijać tyle, ile trzeba.

[cava]

To jest normalne.
jedzenie które w siebie wkładasz nie ulega od razu strawieniu, tylko ten proces trwa wiele godzin.
A gdzieś to się musi mieścić.

Wzdęcie jednak bardzo łatwo odróznić od zwykłego najedzenia się.
przy wzdęciu człowiek jest obrzmiały, obolały, ma problemy ze zgięciem się, i trapi go masa innych problemów- odbijanie, gazy. Brzuch jest napięty jak bęben, bolesny i TWARDY.


Twoje ED chyba ciągle jest czynne, skoro tak się ogladasz, mierzysz, ciągle myślisz o brzuchu.
Co on Ci tak naprawde przeszkadza jak trochę wieczorem jest wiekszy?
Coś by to zmieniło _tak naprawdę_ w twoim zyciu jakby tak nie było?
NIC by to nie zmieniło. ani nie stałąbyś sie od tego jakas lepsza, łądniejsza, mądrzejsza, nie zdała egzaminu/klasówki na lepszy stopień ani nic innego.
To tylko brzuch.

[aniolbezskrzydel89]

Napisane przez harcereczka

Hmm, a co można zaliczyć do wzdymających produktów?
O tym nadmiarze błonnika nie pomyślałam. W sumie praktycznie codziennie jem jakieś pełnoziarniste pieczywo, orzechy, produkty zbożowe.
Wody staram się wypijać tyle, ile trzeba.

O rety, mnóstwo produktów może mieć działanie wzdymające! Od wszystkich warzyw: strączkowe (te najbardziej: fasole, grochy...), kalafior, brokuły, cebula, przez owoce (np. jabłka) czy nabiał... W Internecie poczytaj, jest tego sporo.
Błonnik jest bardzo dobry (ułatwia usuwanie z organizmu resztek pokarmowych i zapobiega wzdęciom i zaparciom), ale trzeba uważać, by z nim nie przesadzić. Wiadomo, że pełnoziarniste pieczywo, płatki zbożowe, ciemny ryż, kasze są bardzo zdrowe, ale zasada jest taka, że im więcej przyjmujemy błonnika (który jest nie tylko w wymienionych produktach, ale również w owocach i warzywach, orzechach, nasionach), tym więcej musimy pić. W przeciwnym razie efekt będzie odwrotny do zamierzonego. Także 1,5l wody dziennie to takie minimum dla wszystkich (choć jeśli uprawiasz jakiś sport, jest upalnie i intensywniej się pocimy, itd. pić musimy więcej, ale takich truizmów chyba wygłaszać nie muszę ).