Czy jest tu ktoś taki kto myje włosy codziennie rano przed pracą?

[Annaluka]

Napisane przez pandonapandona

O której rano wstajecie a na która macie do pracy?

Wstaję o 5:30.
Wyjść z domu muszę o 6:25
Więc mam jakąś godzinkę.

Napisane przez pandonapandona

O której myjecie włosy i ile czekacie zanim wyjdziecie na dwór?

Włosy myję zaraz po wstaniu - to pierwsza czynność. Potem przez 15 minut trwania mojego śniadania chodzę w turbanie na głowie.

Potem suszę włosy suszarką około 10 minut, ubieram się, robię make up i jest już 6:25. Time to go

Napisane przez pandonapandona

Suszycie wlosy suszarka?

Tak Mam długie włosy.

Napisane przez pandonapandona

Nie chorujecie po tym na zatoki?

Nie. A ostatnie płukanie włosów robię zimną wodą.

Napisane przez pandonapandona

Nie przewiewa was?

Nie.

Napisane przez pandonapandona

Jakies rady?

Spróbować na własnej skórze. Ja praktykuję od jakiś kilkunastu lat.

[Cyska]

Napisane przez Vacuous

Ja myję codziennie rano. Jak do szkoły mam na 8 (autobus 7:35), to wstaję około 6.10-6.15, od razu idę umyć włosy, turban i robię resztę rzeczy . 10-15 minut później owijam turban, nakładam piankę i układam. Trochę suszę. Znów robię swoje. Potem znowu suszę. I tak jakoś się wyrabiam w godzinę.
Nie umiałabym wyjść z nieumytymi włosami, bo mi się szybko przetłuszczają. Jednak jak nigdzie nie idę (np. dzisiaj ), to w ogóle włosów nie myję- nie chce mi się, zresztą po co?

Ja to siamo moje włosy truudno doprowadzić do przetłuszczenia;P Poza tym są fajne dopiero 2 dnia, w 1 zabardzo sie puszą i takie są takie.. podfruwajki;p jakos sie tak nie łączą w loki

[YipYip]

Ja codziennie myję włosy rano. Kiedyś, w liceum z konieczności, powiedzmy natury "estetyczno-dobrosamopoczuciowej" (ale słowo;p), teraz dla pewności siebie, wyższej samooceny.

Włosy mi się dość mocno przetłuszczają, nie wytrzymują dwóch dni.
Poza tym mam schizę na punkcie swoich włosów, nie lubię naturalnego zapachu włosów takich "na drugi dzień", nieumytych.

Kiedyś w liceum wstawałam dużo wcześniej, żeby je umyć, ale miałam krótsze, więc szybko schły same, bez suszenia, poza tym często wstawałam wcześniej, żeby się pouczyć. Teraz zainwestowałam w lepszą suszarkę, mam dłuższe włosy i suszę codziennie.

Przez tyle lat, odkąd zaczęłam myć włosy rano codziennie, nie chorowałam z tego powodu. Ale ja robię tak: wstaję rano i pierwszą rzeczą jest umycie głowy, potem turban na głowę i reszta mnie ląduje w wodzie Odwijam turban, chodzę chwilę w takich luźnych wilgotnych (nastawiam wodę, przygotowuję pierdoły do wyjścia), suszę i potem mam około pół godziny chodzenia w wysuszonych włosach po domu, więc nie narażam się bezpośrednio na działanie mrozu czy wiatru. Potem obowiązkowo czapka, jeśli jest mróz to i kaptur i ogień

Według mnie najważniejsze to nie wyskakiwać od razu po wysuszeniu na świeżaka, żeby nie było szoku termicznego, zostawić sobie trochę czasu na odtajanie i wyrównanie temperatury.

Edit: Mycie włosów to też doskonały sposób na Dzień Paszteta

[lotta6]

Ja wieczorem zwykle myje, a raczej w nocy.
Rano to ja sobie wole pospac

[myszka197]

[QUOTE=YipYip;15331456]
Włosy mi się dość mocno przetłuszczają, nie wytrzymują dwóch dni.
Poza tym mam schizę na punkcie swoich włosów, nie lubię naturalnego zapachu włosów takich "na drugi dzień", nieumytych.

[/

też tak mam - poza tym moje włosy tylko pierwszego dnia wyglądają ładnie, - właściwie to się nie przetłuszczają, wręcz przesyszają ( na drugi dzien są jakieś takie "napuszone") - i dlatego myję je codziennie

wstaje ok. 6, prysznic wraz z myciem włosów, w turbanie nie chodzę długo - tylko podczas mycia zabków i kremowania się. potem odżywki, pianki itp. Włosów nie suszę ( mam naturalnie kręcone i ładnie wygladają tylko wtedy, gdy wyschną same, gorace powietrze, nawet wydmuchiwane przez dyfuzor bardzo im szkodzi). Potem ok. pół godzinki 'kręcenia się" - ubranie, makijaż, śniadanko do pracy i wychodzę prawie z mokrymi włosami nawet na mróz, (oczywiscie bez czapki) - przyzwyczaiłam się i nie jest mi zimno.
robie tak od ok. 10 lat. Nigdy w tym czasie nie byłam chora - nie "przewiewa mnie" - nawet nie wiem własciwie co to znaczy - bo nigdy tego nie doświadczyłam

Myslę, ze to, czy się choruje zależy w dużej mierze od "zachartowania" organizmu - np. moja kumpela która chodzi w czapce i zawsze z suchymi włosami - jak tylko trochę zmoknie na deszczu, lub posiedzi przy otwartym oknie, jest przeziebiona

[effcia82]

ja myje włosy codziennie rano od lat. początkowo wstawałam na 2 godziny przed wyjściem, obecnie zredukowałam ten czas do 40-60 minut. zaczynam od prysznica, potem filtrowanie i malowanie paszczy, suszenie i układanie włosów, ubranie. wychodzę przeważnie z wilgotnymi włosami i bulgoczącą w uszach wodą. jak jest zimno zakładam czapkę ale ściągam zaraz w autobusie żeby się włosy nie poodginały. boję się, że to sie odbije jakoś na moim zdrowiu ale nie mam alternatywy. każdy kiedyś na coś umrze a wyglądać jakoś trzeba.

kilkakrotnie robiłam próby wieczornego mycia ale rano wyglądały koszmarnie i kwalifikowały się tylko do związania (obecnie na wiązanie są za krótkie). do tego noc pełna stresu - ciągłę przebudzanie się i sprawdzanie czy włosy nie odginają się na paduszce albo nie lepią do twarzy, o nocnym seksie też można zapomnieć.

[see]

Ja też myję włosy rano. Jak mam na 9 to wstaję między 7:40, a 7:45 i się wyrabiam.
Mam krótkie włosy, takie przed ramiona i suszę je ok. 5 minut.
Wcześniej myłam włosy wieczorem, bo teoretycznie mogłabym spać te 15 minut dłużej, ale jak raz umyłam włosy rano to już mi tak zostało. Dużo ładniej wyglądają.
Póki co nie chorowałam przez mycie i suszenie rano, ale zaczęłam myć rano w czerwcu .

[Gonia1]

Napisane przez calineczka013

przecierz umycie głowy to tylko pare minutek

Moze umycie tak, ja zeby umyc wlosy rano musze zarezerwowac na to dodatkowe 30 minut:

1. Umycie - ok. 10 min. (2-krotne nalozenie i splukanie szamponu)
2. Trzymanie owinietej glowy w reczniku - 2 min. Jesli naloze odzywke na zbyt mokre wlosy, to splynie i w ogole nie zadziala.
3. Trzymanie na wlosach odzywki do splukiwania - MINIMUM 5 min., choc zauwazylam, ze mam ladniejsze wlosy, gdy potrzymam na nich odzywke przez 10-15 min.
4. Splukanie odzywki - 2-3 minuty.
5. Ponowne trzymanie wlosow pod recznikiem - 2 min.

Mamy juz ok. pol godziny na w/w czynnosci.

Pozostaje jeszcze wysuszenie. Mnie zajmuje ok. godzine gdy nie uzywam suszarki (w miedzyczasie jem sniadanie, ubieram sie, robie makijaz), a ok 10 min. jesli uzywam suszarki.

Wiem, ze cala czynnosc mozna skrocic uzywajac odzywki bez splukiwania, ale nie wszystkie wlosy takie odzywki lubia.

Podsumowujac: gdy ktos mi mowi, ze na poranne mycie wlosow poswieca tylko dodatkowe 10 minut, to wedlug mnie po prostu o te wlosy nalezycie nie dba. Wlosy nigdy nie beda zadbane, jesli odzywke potrzymamy na nich 2 minuty. Jesli raz na jakis czas tak zrobimy, nic sie nie stanie, ale jesli za kazdym razem, gdy myjemy wlosy, traktujemy je byle jak, to nie ma mocnych: takie wlosy nie beda ladne.

[khloe]

Napisane przez Gonia1

Moze umycie tak, ja zeby umyc wlosy rano musze zarezerwowac na to dodatkowe 30 minut:

1. Umycie - ok. 10 min. (2-krotne nalozenie i splukanie szamponu)
2. Trzymanie owinietej glowy w reczniku - 2 min. Jesli naloze odzywke na zbyt mokre wlosy, to splynie i w ogole nie zadziala.
3. Trzymanie na wlosach odzywki do splukiwania - MINIMUM 5 min., choc zauwazylam, ze mam ladniejsze wlosy, gdy potrzymam na nich odzywke przez 10-15 min.
4. Splukanie odzywki - 2-3 minuty.
5. Ponowne trzymanie wlosow pod recznikiem - 2 min.

Mamy juz ok. pol godziny na w/w czynnosci.

Pozostaje jeszcze wysuszenie. Mnie zajmuje ok. godzine gdy nie uzywam suszarki (w miedzyczasie jem sniadanie, ubieram sie, robie makijaz), a ok 10 min. jesli uzywam suszarki.

Wiem, ze cala czynnosc mozna skrocic uzywajac odzywki bez splukiwania, ale nie wszystkie wlosy takie odzywki lubia.

Podsumowujac: gdy ktos mi mowi, ze na poranne mycie wlosow poswieca tylko dodatkowe 10 minut, to wedlug mnie po prostu o te wlosy nalezycie nie dba. Wlosy nigdy nie beda zadbane, jesli odzywke potrzymamy na nich 2 minuty. Jesli raz na jakis czas tak zrobimy, nic sie nie stanie, ale jesli za kazdym razem, gdy myjemy wlosy, traktujemy je byle jak, to nie ma mocnych: takie wlosy nie beda ladne.

Ty myjesz włosy 10 minut? To co ty robisz? Ja myje 2 razy i mam włosy długo za zapięcie stanika i max 5 minut mi to zajmuje. 5 minut spłukujesz odżywkę ? Wszystko co robisz daje się zrobić 2 razy szybciej.

I może to dla ciebie dziwne,ale nie każdy musi nakładać odżywkę codziennie,by mieć ładne włosy. A już na pewno nie trzeba takich ceregieli odprawiać i twierdzić,ze to nie ma

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vivienne]

No mnie mycie z kolei zajmuje kilka minut z odzywka, ale suszenie nawet pół godziny, jak nie wiecej... nie ma szans, zeby wyschly w trakcie śniadania. Dlatego zrezygnowalam z porannego mycia, przez dluuuugi czas budziłam się w środku nocy, zeby umyc, teraz myje na noc, a i tak nie zawsze budzę się z suchymi.

[cava]

Napisane przez khloe

Ty myjesz włosy 10 minut? To co ty robisz? Ja myje 2 razy i mam włosy długo za zapięcie stanika i max 5 minut mi to zajmuje. 5 minut spłukujesz odżywkę ? Wszystko co robisz daje się zrobić 2 razy szybciej.

I może to dla ciebie dziwne,ale nie każdy musi nakładać odżywkę codziennie,by mieć ładne włosy. A już na pewno nie trzeba takich ceregieli odprawiać i twierdzić,ze to nie ma

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jakbym miała codziennie odprawiać takie ceregiele z włosami jak Gonia, to serio, prędzej obcięłabym włosy na Sinead O'Connor.

[201803090921]

Ja myję włosy rano, odżywkę nakładam czasem (bo nie zawsze mi się chce, poza tym nie mogę z tym przedobrzyć), suszę suszarką i zajmuje mi to jakieś 5-10 minut max.

[natalia_t]

Ja myję rano jak na zewnątrz jest na tyle ciepło, żeby nie zakładać czapki. Teraz już czas na nakrycie głowy, a czapka+niedosuszone włosy=tragedia na głowie. Myję odżywką i dodaje mi to jakieś 3 minuty do całej porannej toalety, ale nawet po 10minutowym podsuszeniu włosów lekko ciepłym powietrzem dalej są wilgotne, a suszenie gorącym powietrzem powoduje, że włosy nadają się tylko do kucyka, a skoro i tak będę musiała związać włosy, to wolę umyć je wieczorem i nie zmarznąć rano.

Tak, ja sobie załatwiłam zatoki. Tak, mnie przewiewa.

[Ksiegowa85]

Mam włosy do pasa, mycie 2 min, 1 min spłukiwanie, 2 min odżywka, 30 sek spłukiwanie. Ręcznik na głowę-śniadanie, makijaz, ogólne szykowanie- maks 1min rozczesywanie, później suszenie 2 min.
Jeśli chodzi o stan włosów- bardzo dobry.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[phideaux]

Kiedyś miałam takie odchyły, żeby myć włosy rano, teraz nie ma mowy Sen do ostatniej chwili przede wszystkim Poza tym ranne mycie wiązało się z użyciem suszarki, a naprawdę tego nie lubię.

[MissChievousTess]

Kiedyś tak myłam jak byłam nastolatką. W trakcie studiów przestałam bo zaczęły mi dokuczać zatoki. Wolę myć włosy na noc i wysuszyć przed snem. Im rzadziej myję, tym rzadziej mogę myć bo mniej się przetłuszczają. Jak musicie myć codziennie to możliwe, że to skutek przesuszenia skóry głowy takim właśnie codziennym, porannym mycie bo normalnie jak by umyć na noc to w nocy ma szansę się odbudować warstwa ochronna skóry zanim wyjdziecie na zewnątrz i skóra będzie wystawiona na działanie różnych drażniących czynników, a jak myjecie rano no to szans na taką odbudowę przed starciem z otoczeniem nie ma.
Ja myję teraz co 3-4 dni na noc i jest ok.

[Ksiegowa85]

Ja to właściwie myje co drugi dzień, ale bardziej z lenistwa niż braku czasu na drugi dzień włosy są ok, chociaż już nie tak jak w pierwszym. Trzeciego dnia widać przetłuszczenie.

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

[Bossana]

Napisane przez sine.ira

Nie chcę Was martwić Drogie dziewczęta, ale skutki uboczne wychodzenia na dwór (wel na pole ) z niedosuszonymi włosami przychodzą, jakby to zgrabnie ująć...z wiekiem Ja też byłam twardzielka jakoś tak w czasach studiów i parę lat później nic mnie nie ruszało...aż do pamiętnej grypy, wilgotnych włosów na wietrze, powikłań i grożącym przeszczepem serca...No i z wiekiem zaczęły się też odzywać zatoki...Nie chcę brzmieć jak stara babulinka, bo mam tylko 31 lat, ale naprawdę we wczesnej młodości "pracuje się" na lumbago po 40tce

Co nie zmienia faktu, że z porannego mycia głowy nie zrezygnowałam. Też myję codziennie, ale mam dość krótką fryzurkę, dobrze ostrzyżoną - tak, że włosy same się układają, nie trzeba niczego poza umyciem i wysuszeniem. Nie wyobrażam sobie wstawać o 4 rano, żeby umyć włosy...Brrr...

Ekhm, przez naście lat myłam włosy rano, do czasu aż mi się zatoki nie odezwały. Kłopoty przyszły z wiekiem
Chciałam czy nie chciałam musiałam się przestawić na mycie wieczorem.
Basen też musiałam odpuścić.
Teraz mam tak, że na drugi dzień włosy układają się lepiej niż świeżo po umyciu, więc w sumie pasuje codzienne wieczorne mycie

[Ruwi]

Mam włosy kręcone, do pupy i gęste. Od wielu lat codziennie rano je myję, bo to dla mnie jedyny sposób, żeby je okiełznać. Ogarnięcie ich zajmuje mi myślę jakieś 20-40 minut. Zależy to od tego jak bardzo się poplątały, odżywka jest obowiązkowo, do tego codziennie też wgniatam w nie piankę. Na ogół brakuje mi czasu, żeby je porządnie wysuszyć. Generalnie cały mój poranek jest podporządkowany włosom. Nie znoszę tego, a jednak codziennie to robię.

[Liliom]

Od 10 lat myję włosy codziennie rano - zaczęły mi się tak przetłuszczać w czasie dorastania. Nie widzę sensu w myciu 2 razy pod rząd, skoro myję codziennie to raz wystarczy. Myję zamiennie szamponem lub odżywką. Na noc nakładam często olej, więc rano go zmywam. Mycie to max 2 minuty + 1 minuta spłukanie, jeśli myję odżywką to później tylko używam odżywki bez spłukiwania + serum na końcówki, natomiast gdy szamponem to zależy ile mi się chce trzymam odżywkę od 2 do 10 minut. Ja wychodzę z założenia że i tak umyć i wysuszyć muszę codziennie - lepiej się czuję i wyglądam - i dodatkowe 10 minut na odżywkę mnie nie zbawia. Włosy suszę i układam około 5 minut. Mam włosy do piersi.
Nie mogłabym wyjść z domu 10 min po przebudzeniu, tak po prostu źle bym się czuła, potrzebuję godzinki na rozbudzenie, więc w tym czasie biorę prysznic, myję włosy, maluję się, jem śniadanie i przeważnie zdążę sobie jeszcze coś poprzegądać.

Natomiast kiedy musiałam do pracy wstawać już o 4:30 to wtedy sobie darowałam poranne mycie, bo wtedy uznałam że to byłaby juz przesada

[khloe]

Napisane przez phideaux

Kiedyś miałam takie odchyły, żeby myć włosy rano, teraz nie ma mowy Sen do ostatniej chwili przede wszystkim Poza tym ranne mycie wiązało się z użyciem suszarki, a naprawdę tego nie lubię.

ja właśnie od ponad roku tylko i wyłącznie suszę suszarką... zauważyłam, że jak zostawię do wyschnięcia to są powyginane, przyklapnięte, jakby tłuste? jak wysuszę suszarką, to są puszyste, świeże i proste

[jola1000]

Potwierdzam, zapalenie ucha boli jak cholera. Wiem bo miałam i nie myję włosów rano.

[effcia82]

Moje też lepiej wyglądają wysuszone suszarką - tzn. znośnie - czasami. Schnące same są do niczego - zawsze. Dlatego nawet jam mam kilka godzin do wyjścia ale chcę wyglądać jako tako to wolę użyć suszarki.

[jaksy]

Od miesiąca myję codziennie rano, ale tylko dlatego że trochę później zaczynam pracę. Jak wstawałam o 6 to mi się nie chciało. Myję raz (jak codziennie to nie widzę sensu w podwójnym myciu), nakładam odżywkę bez spłukiwania/serum silikonowe i suszę suszarką. Maskę nakładam tylko w weekend, raz w tygodniu olej na noc - włosy mam takie, że nie mogę ich przeciążać. Jak myję wieczorem to rano mam przyklap, po suszarce włosy są uniesione. No i teraz chodzę w czapce obowiązkowo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Ja myje. Slyszalam.ze takie.codzienne mycie wlosow nie jest zdrowe dla nich

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Narva]

Ja myję głównie wieczorem bo bardzo długo zajmuje mi mycie, maski, plopping, stylizacja. Samo suszenie dyfuzorem to minimum 15 minut (i to nie wysuszenie do końca). Ale ja mam gęste kręcone włosy. Myję co około 3 dni, ale codziennie rano je reanimuję, co zajmuje z 15 minut. W ciągu dnia myję tylko przed jakimś wyjściem. Nie wyobrażam sobie myć włosów rano przed pracą, szczególnie w zimie.


Wysłane z iPhone

[kaledonia]

Zdarza mi się. Całe 15 minut łącznie z prysznicem mi to zajmuje. Włosy zawijam w ręcznik i mogę się w tym czasie nakremować, wypić kawę i posiedzieć chwilę na wizażu

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;79451201]Ja myje. Slyszalam.ze takie.codzienne mycie wlosow nie jest zdrowe dla nich

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Niektórzy twierdzą też, że codziennie mycie innych części ciała nie jest takie dobre, więc tego

Ja nie wyobrażam sobie nie umyć włosów po całym dniu. Przetłuszczanie to jedno, ale jakoś nie mam ochoty iść do łóżka z całym tym kurzem i brudem, który w ciągu dnia na włosach osiada.

[nerveuse]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7946638 1]Niektórzy twierdzą też, że codziennie mycie innych części ciała nie jest takie dobre, więc tego

Ja nie wyobrażam sobie nie umyć włosów po całym dniu. Przetłuszczanie to jedno, ale jakoś nie mam ochoty iść do łóżka z całym tym kurzem i brudem, który w ciągu dnia na włosach osiada.[/QUOTE]

Mam podobnie, świadomość zanieczyszczeń, jakie sa obecnie w powietrzu skutecznie zniechęca mnie przed nie myciem włosów :/ ale też nie pozwala mi na mycie ich rano, bo do łóżka, bym się z takimi zanieczyszczeniami nie położyła

[Keket]

Nie wyjdę z domu bez prysznica i umycia włosów, więc codziennie rano wstaję o 5 i się szoruję. Do pracy mam na 7.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz