Zdradzilam chlopaka na imprezie

[hiss]

Napisane przez kalincia

Nie rozumiem skąd w tylu osobach ta misja ukarania winnej. Przecież to nie wasza krzywda i nie wasz interes, czy jej facet się dowie, czy nie. Rozumiem wyrażenie swego zdania, poradzenie, zgodnie ze swoim przekonaniem, że powinna facetowi o zdradzie powiedzieć. Ale wprost zyczyć źle? Jaki macie w tym interes? Czemu z taką nienawiścią się wypowiadacie, jakby to wam zrobiła krzywdę? To, że dziewczyna zrobiła po swojemu, a jednak jej piorun z jasnego nieba nie trafił, tak wam dokucza? Nie zawsze jest tak, jak komuś się wydaje i tu piorun nie trafił grzesznicy. I co? Aż taką złość to wywołuje, że nadal ciągle trzeba ją mieszać z błotem? Po co? Skoro ona decyzję pojęła? Wyczuwam za tym proste: jak tej dziwce może takie coś ujść na sucho.
Nie takie rzeczy się zdarzają, można to zauważyć, gdy się od wielu lat obserwuje świat i znajome związki. ta para jeszcze może być najszczęśliwsza na świecie, a ona = najwierniejsza, po tym doświadczeniu.
Tylko, że...ból, nie dostała kopa wd..., prawda?

Zupełnie nie prawda. Nie wiem czy ktoś tu atakuje autorkę, nie czytałam wszystkich komentarzy, ale prawda jest taka że kłamstwo ma zwykle krótkie nogi, i prędzej czy później się wyda zależy to też od samych osób zamieszanych w to i ich nastawienia do problemu, ale dziewczyna po to przecież napisała, żeby uzyskać jakieś opinie. Przynajmniej podjęła decyzję, ja tylko wyrażam swoją, że ta decyzja nie jest dobra. I że od kary nie ucieknie, taka karma.

[KlarSylKornell]

Tak jak juz powiedziala jedna z dziewczyn - czujesz sie tak jak powinnas sie czuc. Wierze ze nie chcialas tego zrobic. Moze to glupie ale najwyrazniej moze przytrafic sie to kazdemu. NIe uwazam ze nie kochasz swojego chlopaka ani ze chcialas zrobic to co zrobilas. Sama jestem w ponad 3 letnim zwiazku i wiem ze rozne rzeczy dzieja sie czasem z ludzmi. Nigdy nie zdradzilismy sie nawzajem ani do nieczego takiego nie doszlo ale bywaly inne sytuacje kiedy sami wczesniej nie sadzilismy ze bylibysmy do czegos zdolni. ale to oczywiste ze nigdy nie wiemy jak postapilibysmy na miejscu drugiej osoby oraz jak sami zachowamy sie pod wplwem miejsca sytuacji itp..... Coz, wspolczuje ze postapilas tak a nie inaczej i nie bd cie osadzac ale niestety cos za cos. zabalowalas to teraz powiedz o tym chlopakowi. Prawdopodobnie bedzie w szoku i moze chciec rozstania, trudno to juz do niego bedzie nalezala decyzja. tylko nie ukrywaj tego przed nim bo sumienie bedzie cie dreczylo do konca waszego zwiazku i moze to sie skonczyc jeszcze gorzej jesli nie powiesz mu od razu. Powinnas powiedziec mu to co nam, jesli wie ze darzysz go miloscia to w pewien sposob moze zrozumie ze wcale tego nie chcialas. Jednak na pewno strasznie go skrzywdzisz i sama wiesz jak to moze sie skonczyc. Licze ze wyslucha cie do konca. Oszczedz mu szczegolow - to cie ponizy w jego oczach. wystarczy sam fakt tego co zrobilas. Im mniej informacji tym lepiej. Z jednym sie calowalas a z drugim przespalas - amen. Bedzie ci ciezko ale widocznie tak mialo byc. Uczymy sie cale zycie, wiecej z pewnoscia tego nie zrobisz

[kalincia]

Napisane przez hiss

Zupełnie nie prawda. Nie wiem czy ktoś tu atakuje autorkę, nie czytałam wszystkich komentarzy, ale prawda jest taka że kłamstwo ma zwykle krótkie nogi, i prędzej czy później się wyda zależy to też od samych osób zamieszanych w to i ich nastawienia do problemu, ale dziewczyna po to przecież napisała, żeby uzyskać jakieś opinie. Przynajmniej podjęła decyzję, ja tylko wyrażam swoją, że ta decyzja nie jest dobra. I że od kary nie ucieknie, taka karma.

to poczytaj, sama zobaczysz.
Nie, kłamstwo ma bardzo długie i mocne nogi. Jestem za opiniami, ale tu najbardziej boli, że ona jednak nie poniesie kary. Podjęła słuszną, moim zdaniem, decyzję, ale w tym nie musimy się zgadzać, to moje zdanie. Jednak widać wściekłość tych, które nie mogą przeboleć, że ona"nie poniesie kary".
Sama siebie teraz karze. Jej decyzja. Sprawa przyachnie, związek może trwać dobrze może w nim być obojgu. Ale nie - facet powinien wiedzieć za wszelką cenę, chociaż jest szczęśliwy i zadowolony z życia i niewiasty. Kłamstwo? Tak. I co z tego, skoro działa?

[Vallarr]

A tam, sama się karze - już nie wykręcaj kota ogonem, wybrała najwygodniejsze dla siebie rozwiązanie i to jest zrozumiałe, ale tym tekstem popadasz w tanią demagogię. Ucieczka od problemu nie powoduje, że problem magicznie zniknie, a ona czegokolwiek się nauczy.

Jestem chyba totalnie pośrodku - oczywiście, że nie powinna mówić facetowi, bo nic dobrego z tego nie wyniknie, ale też pod dowolnie durnym pretekstem powinna była się z nim rozstać. Za duże ryzyko, że wypłynie, że znowu jej odwali, koleś nie zasługuje na takie świństwo i przede wszystkim na prezent w postaci STD. Nie ogarniam jak można radośnie wyznawać sobie uczucia i dawać słodziutkie buziaczki wiedząc, że facet by się porzygał, gdyby wiedział jak radośnie ostatnio połykała.
Co dobrego z tego jej i facetowi przyjdzie? Marnowanie czasu obu stronom.

Ale to też ciekawe, że front hejterów jest aż tak silny i uparty. Powinna powiedzieć, ponieść karę, sporo jadu się w tym temacie wylało na totalnie obcą osobę - niesamowity jest ten ból odbytu u niektórych.

[kalincia]

Napisane przez Vallarr

A tam, sama się karze - już nie wykręcaj kota ogonem, wybrała najwygodniejsze dla siebie rozwiązanie i to jest zrozumiałe, ale tym tekstem popadasz w tanią demagogię. Ucieczka od problemu nie powoduje, że problem magicznie zniknie, a ona czegokolwiek się nauczy.

Jestem chyba totalnie pośrodku - oczywiście, że nie powinna mówić facetowi, bo nic dobrego z tego nie wyniknie, ale też pod dowolnie durnym pretekstem powinna była się z nim rozstać. Za duże ryzyko, że wypłynie, że znowu jej odwali, koleś nie zasługuje na takie świństwo i przede wszystkim na prezent w postaci STD. Nie ogarniam jak można radośnie wyznawać sobie uczucia i dawać słodziutkie buziaczki wiedząc, że facet by się porzygał, gdyby wiedział jak radośnie ostatnio połykała.
Co dobrego z tego jej i facetowi przyjdzie? Marnowanie czasu obu stronom.

Ale to też ciekawe, że front hejterów jest aż tak silny i uparty. Powinna powiedzieć, ponieść karę, sporo jadu się w tym temacie wylało na totalnie obcą osobę - niesamowity jest ten ból odbytu u niektórych.

Fajnie, że ktoś ma wyważone poglądy i widzi to, co ja. Co do ewentualnego wydania się sprawy. Wydaje mi się, że dziewczyna postanowiła nic nie mowić, bo może się uda (i pewnie sięuda) i sprawa przyschnie. Teraz jest dobrze, gdyby sprawa wyszła na jaw, byłoby źle. Więc dopóki nie wyjdzie, trzymajmy się tego, co mamy. Gdy wyjdzie, i tak wszystko pójdzie się je...ć.
Nie widzę też tego, jako stratę czasu. Prawdziwie wierzę, na podstawie doświadczeń i obserwacji, że może być dobrze. Bywa, a tylko w powiedzeniu kłamstwo ma krótkie nogi.
Natomiast zadziwia mnie tupanie nóżkami tych, które autorkę potępiają, bo "powinna być ukarana". Przecież nie ich siostra, matka, kochanka. A jednak.
Stąd moja osobista satysfakcja, że autorka się nie ugięła i zrobiła, jak chce. Także dlatego, ze ja zrobiłabym tak samo, gdyby mi się takie głupie coś wydarzyło, a chciałabym zostać ze swoim facetem. Nie widzę bowiem powodu, by marnować sobie i jemu życie z powodu, że mi odwaliło, czego żałuje, i postanawiam się poprawić.

[Millwall]

Napisane przez kalincia

Nie rozumiem skąd w tylu osobach ta misja ukarania winnej.

Nie rozumiem, skąd u niektórych ta misja ukarania niewinnego.
Tym bardziej, że...

Przecież to nie wasza krzywda i nie wasz interes, czy jej facet się dowie, czy nie.

... no właśnie.

Aż taką złość to wywołuje, że nadal ciągle trzeba ją mieszać z błotem? Po co?

Aż taką złość to wywołuje, że nadal trzeba go mieszać z błotem? Za co?

Natomiast zadziwia mnie tupanie nóżkami tych, które autorkę potępiają, bo "powinna być ukarana". Przecież nie ich siostra, matka, kochanka. A jednak.

Natomiast zadziwia mnie tupanie nóżkami tych, które autorkę zachęcają, że powinna ukarać chłopaka. Przecież to nie ich nieprzyjaciel, nie ich wróg. A jednak.

Wyczuwam za tym proste: jak tej dziwce może takie coś ujść na sucho.

Wyczuwam za tym proste: To dziwka, ale to nasza dziwka. I dlatego niech ujdzie jej to na sucho.

[zakonna]

no to może teraz kolego wytłumaczysz co to znaczy "nasza dziwka" wg ciebie?? Bo to jest całkiem bez sensu.

[kalincia]

Odwrócenie moich słow do niczego nie prowadzi. Jest zwyczajnie bez sensu.
1. Nie chcę karać tego faceta i nie jest on karany przez autorkę.
2. Nikt go nie miesza z błotem na tym wątku, a autorka również nie.
3. Nie "tupię nóżkami", w przeciwieństwie do wielu wypowiadam się spokojnie. Nie zachęcam autorki do karania, bo nie ma za co go karać. Nie wyzywam go i nie deprecjonuję.
4. Nie myślę w kategoriach kary za to, co zrobiła autorka, nie oceniam jej i nie wyzywam. W zyciu nie nazwałabym jej dziwką, ani naszą, ani jakąkolwiek inną.

Podsumowując, ta wypowiedź wykorzystująca moje słowa jest raczej pozbawiona sensu.

[Hibiku]

Napisane przez kalincia

Nie rozumiem skąd w tylu osobach ta misja ukarania winnej. Przecież to nie wasza krzywda i nie wasz interes, czy jej facet się dowie, czy nie. Rozumiem wyrażenie swego zdania, poradzenie, zgodnie ze swoim przekonaniem, że powinna facetowi o zdradzie powiedzieć. Ale wprost zyczyć źle? Jaki macie w tym interes? Czemu z taką nienawiścią się wypowiadacie, jakby to wam zrobiła krzywdę? To, że dziewczyna zrobiła po swojemu, a jednak jej piorun z jasnego nieba nie trafił, tak wam dokucza? Nie zawsze jest tak, jak komuś się wydaje i tu piorun nie trafił grzesznicy. I co? Aż taką złość to wywołuje, że nadal ciągle trzeba ją mieszać z błotem? Po co? Skoro ona decyzję pojęła? Wyczuwam za tym proste: jak tej dziwce może takie coś ujść na sucho.
Nie takie rzeczy się zdarzają, można to zauważyć, gdy się od wielu lat obserwuje świat i znajome związki. ta para jeszcze może być najszczęśliwsza na świecie, a ona = najwierniejsza, po tym doświadczeniu.
Tylko, że...ból, nie dostała kopa wd..., prawda?

Możesz sobie o tym myśleć pod kątem czysto społecznym - każde popieranie krzywdy jednostki przez społeczeństwo tworzy przyzwolenie dla pewnych zachowań, przez co te zachowania się mnożą. Im łatwiej społecznie wybacza się i uznaje, że może się zdarzyć każdemu - tym łatwiej może się zdarzyć każdemu (bo nie ma konsekwencji). A skoro każdemu to i każdemu z nas.

[67eve]

Bronicie jej tylko dlatego, że to forum kobiece i odczuwacie "solidarność jajników". Niewiernych mężczyzn miesza się na tym forum z błotem (i słusznie), a niewierne kobiety mogą liczyć na wyrozumiałość. Sama jestem kobietą, ale nie będę usprawiedliwiała podłych zachowań.

[pannaatopowa]

o i Koleżaka wyżej ma rację. gdyby ona opisywała, że dowiedziała się po latach o takim wybryku na pewno padłyby epitety jak tchórz czy świnia. Byłyby oczywiście te które można zacytować. Jednak gdy Kobieta robi coś takiego to jest "biedna", bo teraz wyrzuty sumienia nie dadzą jej spać i będzie się męczyć. Niech każda z was pomyśli, że dowiaduje się po latach, że partner urządzał sobie orgie na przyjęciu a po tym wszystkim wrócił do domu dał buziaka na dobranoc i poszedł spać. Jakby nigdy nic. Ciekawe czy szukałyście by usprawiedliwienia? czy głaskałyście po główce. A potem zdziwienie "dlaczego fajni, wrażliwi faceci mają uraz do kobiet i nie chcą się angażować".

któraś z Koleżanek wyżej obraziła prostytutki nazywając Autorkę "dziwką". otóż prostytucja jest to profesja jak każda inna i Kobiety nikogo nie krzywdzą.

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez pannaatopowa

o i Koleżaka wyżej ma rację. gdyby ona opisywała, że dowiedziała się po latach o takim wybryku na pewno padłyby epitety jak tchórz czy świnia. Byłyby oczywiście te które można zacytować. Jednak gdy Kobieta robi coś takiego to jest "biedna", bo teraz wyrzuty sumienia nie dadzą jej spać i będzie się męczyć. Niech każda z was pomyśli, że dowiaduje się po latach, że partner urządzał sobie orgie na przyjęciu a po tym wszystkim wrócił do domu dał buziaka na dobranoc i poszedł spać. Jakby nigdy nic. Ciekawe czy szukałyście by usprawiedliwienia? czy głaskałyście po główce. A potem zdziwienie "dlaczego fajni, wrażliwi faceci mają uraz do kobiet i nie chcą się angażować".

któraś z Koleżanek wyżej obraziła prostytutki nazywając Autorkę "dziwką". otóż prostytucja jest to profesja jak każda inna i Kobiety nikogo nie krzywdzą.

Parę komentarzy wyżej napisałem, że to obraza dziwek nazywanie autorki dziwką.

[malyna19]

Muszę to powiedzieć ale zachowałaś się karygodnie, zdradzić chłopaka który nie dosyć że ci zaufał to ty potraktowałaś jego uczucia i wasz związek teraz na próbę, co ci odbiło? Ja bez swojego TŻ nigdzie bym nie wyszła, ale jak to moi znajomi gadają baba pijana-dupa sprzedana nie dam ci słów otuchy musisz teraz przecierpieć to co zrobiłaś, na miejscu tego chłopaka zerwałabym z Tobą, wiem jestem okrutna ale nnie uznaje takiego czegoś jak zdrada.

[201607040946]

Niestety, ładny trolling, a tak się rozkręciłyście autorka trolluje, gada sama ze sobą i pewnie ma niezły ubaw. Ban na wszystkie sklonowane konta.
Wątek zamykam.