Ślub cywilny

[patsewnu]

[QUOTE=gosi5;14973164][QUOTE=patsewnu;14961794]Po co mój mąż ma wnosić sprawę o ustalenie ojcostwa po rozwodzie skoro to nie jego dziecko?? Bo sie pogubilam?

Żeby ci zrobić na złość na przykład takie przypadki niestety chodza po ludziach, nic nie zyska ale nerwy zszarpie.

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------




Tak własnie np. rodzina...., niestety życie bywa okrutne, jesteś pewna, że nikt z twoich najbliższych nie kontaktuje sie z Twoim byly, chociażby dlatego, ze go lubi i ciezko mu zaakcpetowac wasz rozwód, no chyba, że go wszyscy mieli dość, ale niestety zawsze sie tez moga trafić życzliwe osoby, o kórych istnieniu nawet nie wiesz ale one za to dużo o tobie

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Napisane przez patsewnu

Witam,
Niestety nie jest mi dane stanąć przed ołtarzem z Mężczyzną Mojego Życia, bo niestety kiedyś popełniłam błąd i wyszłam za innego.
Meżczyzna Twojego Zycia czy raczej Ojciec Twojego dziecka? Bo to niekoniecznie iść w parze musi, a jak tego mozna byc pewnych po tak krotkim czasie, miłość miłością, ale to nie love story to życie....
Kompletnie cię nie rozumiem, w maju rozstałaś sie z mezem, a juz w czerwcu idziesz to łóżka z innym, a gdzie czas na pozbieranie sie po roztsaniu, na jakies pdreagopwanie, zastanowienie sie nad sobą itp?! Jak to napisałaś 'chciałam trochę samotnosci ale nie było mi to dane". Ajj tego sie nie dostaje w gratisie po rostaniu, tego trzeb atez chcieć,a widzę że Ty kompletnie na własnym zdaniu sie nie opierasz, tylko na tym czego chcą kolejni faceci, bo to nie zły los tylko męzczyźni, którym nie potrafisz odmówić, , chciał wziąść ślub to go wziełam, chciał do łózka to z nim poszłam, Boże dziewczyno, pomyśl troche o sobie !!! Na facetch swiat sie nie kończy, a wychodzenie za maz tylko po to zeby dziecko miało nazwisko tego a nie tego faceta, łłaaa, najgorsze co moze zrobić!!! JAk sie okaże równei dużym dupkiem jak obecny, to co znów rozwód? Tylko teraz nie bedzie tak szybko i bezboleśnie, bo bedzie dziecko, pomyślałaś o jego dobru??!!!

Wbrew pozorom umiem racjonalnie myslec. wiem co robie, mam wsparcie swoich bliskich i wiem, ze moje dziecko bedzie szczesliwe. Nie zakladalam tego watku zeby ktos probowal kwestionowac moje wybory zyciowe. Chciałam porozmawiać tu o ślubie cywilnym, którego z resztą oboje nie możemy się doczekać. Nie wspominając już o naszych rodzinach .
POZDRAWIAM

[srubka87]

Napisane przez patsewnu

Ja niestety widzę. Nie mam sumienia prosić ponownie swoją rodzinę na weselę. Zwłaszcza, że ślub brałam w 2008 roku...

Z resztą w światopoglądzie rodziny mojego Wybranka nie mieści się urządzanie wesel po tzw. rejestracji w USC. Taki ślub to nie ślub .

A poza tym....mam bardzo złe wspomnienia z dnia swojego pożal się Boże wesela rok temu

Hmmm teraz twierdzisz, że Wasze rodziny nie mogą się doczekać...a niedawno pisałaś co innego.
Ja również nie pochwalam tego co robisz, ale to twoje życie. Uważam, że jestes zagubiona, i że jest za wcześnie na ślub z kolejnym mężczyzną. Ale życzę Ci dużo szczęścia, bo ono napewno będzie Ci potrzebne.A jeśli tylko mogę zapytać, jesli nie chcesz nie musisz odpowiadać...Ile masz lat?

[gosi5]

Ja nie kwestionuję Twoich wyborów, Twoja sprawa, jeśli nie chciałaś aby ktokolwiek sie wypowiadał na ich temat, to trzebabyło nam wszytskiego nie opowiadać. Powiedziałaś na tyle dużo, abym mogła stwierdzić, że ale dla mnie osobiście jest to nieodrzeczne i niezrozumiałe, jak kobieta po trudnych doświadczeniach i nieudanym małżeństwie z dnia na dzień pcha się w kolejny związek. Nie rozumiem tego kompletnie, ale oczywiście Twoje życie, Twoje wybory, życzę Ci aby były to trafne i dobre dla Ciebie i Twojego dziecka wybory.

[_vixen_]

Nie otrząsnęłaś się jeszcze po poprzednim związku, a już jesteś w ciąży i wychodzisz ponownie za mąż. Jako że jesteś z tradycyjnej rodziny,piszesz też o ukrywaniu brzucha ciążowego na sprawie rozwodowej, pewnie wstyd byłby gdyby dziecko nie miało prawdziwego ojca, który byłby zarazem Twoim mężem. I to jest główny prawdziwy motyw ślubu.

Radziłabym nie podejmować tak pochopnie i szybko decyzji. Przecież z tym mężczyzną spotykasz się zaledwie kilka miesięcy!

Przepraszam, ale z Twoim podejściem do życia, to jakoś czarno to wszystko widzę...

[BLACKrose24]

Napisane przez azakowana

Przepraszam, że sie tak czepiam ale jak po 4 miesiącach można stwierdzić, że sie kogoś kocha i chce sie z nim spędzić resztę życia?

Uwierz że można .... a ja jestem na to żywym przykładem po 5miesiącach zaręczyłam się z moim TŻ a po nie całym roku byliśmy już małżeństwem .... i jesteśmy bardzo szczęśliwi ... ps. a ślubowaliśmy w Walentynki

Napisane przez patsewnu

Wg prawa jeśli kobieta jest rozwiedziona i jeśli dziecko urodzi się poniżej 300 dni od rozwodu, to żaden inny mężczyzna niż ex nie ma prawa uznać dziecka w USC.
Trzeba załatwiać to sądownie.

Tak zgadza się .... takie jak dla mnie mamy chore Polskie prawo ....

Mam nadzieje że sprawy Ci się ułożą po Twojej myśli.

[LoczeK83]

Napisane przez gosi5

Meżczyzna Twojego Zycia czy raczej Ojciec Twojego dziecka? Bo to niekoniecznie iść w parze musi, a jak tego mozna byc pewnych po tak krotkim czasie, miłość miłością, ale to nie love story to życie....
Kompletnie cię nie rozumiem, w maju rozstałaś sie z mezem, a juz w czerwcu idziesz to łóżka z innym, a gdzie czas na pozbieranie sie po roztsaniu, na jakies pdreagopwanie, zastanowienie sie nad sobą itp?! Jak to napisałaś 'chciałam trochę samotnosci ale nie było mi to dane". Ajj tego sie nie dostaje w gratisie po rostaniu, tego trzeb atez chcieć,a widzę że Ty kompletnie na własnym zdaniu sie nie opierasz, tylko na tym czego chcą kolejni faceci, bo to nie zły los tylko męzczyźni, którym nie potrafisz odmówić, , chciał wziąść ślub to go wziełam, chciał do łózka to z nim poszłam, Boże dziewczyno, pomyśl troche o sobie !!! Na facetch swiat sie nie kończy, a wychodzenie za maz tylko po to zeby dziecko miało nazwisko tego a nie tego faceta, łłaaa, najgorsze co moze zrobić!!! JAk sie okaże równei dużym dupkiem jak obecny, to co znów rozwód? Tylko teraz nie bedzie tak szybko i bezboleśnie, bo bedzie dziecko, pomyślałaś o jego dobru??!!!

Dziewczyny.. wrzuccie na luz.. przeciez nie każdy musi mieć idealnie poukładane życie.. skoro ona mówi że to mężczyzna jej życia i go kocha to nie mieszajcie jej w głowie... życie pisze różne scenariusze..
patsewnu masz racje że chcesz ukryć ciąże, po co narażać sie na dodatkowe stresy.. dobrze że zaczyna się zimowy okres więc na pewno będzie Ci łatwiej to zrobić Życzę szczęścia.. wytrwałości w tym co sobie postanowiłaś i dużo zdrówka dla Ciebie i Dzieciaczka

[paula78]

Napisane przez BLACKrose24

Uwierz że można .... a ja jestem na to żywym przykładem po 5miesiącach zaręczyłam się z moim TŻ a po nie całym roku byliśmy już małżeństwem .... i jesteśmy bardzo szczęśliwi ... ps. a ślubowaliśmy w Walentynki

nie widzisz roznicy miedzy braniem slubu z powodu ciazy a braniem slub bo tego chcecie i nic was nie goni ?
nie widzisz roznicy miedzy rokiem bycia razem a 4 miesiace ?
nie wydaje ci sie bez sensu brac slub i po roku rozwód aby po chwili zajsc w ciaze i znowu brac slub ?

[BLACKrose24]

Napisane przez paula78

nie widzisz roznicy miedzy braniem slubu z powodu ciazy a braniem slub bo tego chcecie i nic was nie goni ?
nie widzisz roznicy miedzy rokiem bycia razem a 4 miesiace ?
nie wydaje ci sie bez sensu brac slub i po roku rozwód aby po chwili zajsc w ciaze i znowu brac slub ?

Po pierwsze to napisałam że nawet po krótkim okresie bycia razem można stwierdzić że się kogoś kocha i się chce z tą osobą być - bo gdyby mój mąż mnie po miesiącu poprosił o rękę a np. po dwóch mielibyśmy się pobrać to też bym się zgodziła - więc nie ważne czy się jest ze sobą 4 miesiące czy 4 lata jeśli się jest pewnym swoich uczuć.


Owszem widzę różnice ale też bym nie chciała będąc na miejscu autorki postu aby mój były maż był wpisany jako ojciec ( chociaż nim nie jest ) mojego dziecka tylko dlatego że mamy takie chore prawo w Polsce.


Wiesz nie mnie oceniać czy to jest z sensem czy bez bo to nie moje życie ... każdy popełnia błędy ważne żeby z nich wyciągnąć naukę na przyszłość ...

[paula78]

Napisane przez BLACKrose24

Po pierwsze to napisałam że nawet po krótkim okresie bycia razem można stwierdzić że się kogoś kocha i się chce z tą osobą być - bo gdyby mój mąż mnie po miesiącu poprosił o rękę a np. po dwóch mielibyśmy się pobrać to też bym się zgodziła - więc nie ważne czy się jest ze sobą 4 miesiące czy 4 lata jeśli się jest pewnym swoich uczuć.


Owszem widzę różnice ale też bym nie chciała będąc na miejscu autorki postu aby mój były maż był wpisany jako ojciec ( chociaż nim nie jest ) mojego dziecka tylko dlatego że mamy takie chore prawo w Polsce.


Wiesz nie mnie oceniać czy to jest z sensem czy bez bo to nie moje życie ... każdy popełnia błędy ważne żeby z nich wyciągnąć naukę na przyszłość ...

no wlasnie skoro jest sie przez pewnych swoich uczuć to po co od razu leciec do ołtarza ?za rok czy dwa ci nie minie milosc ,prawda ?tym bardziej bedac w takie sytuacji jak autorka

nie wiem czy prawo jest chore ,nie znam dokladnie przepisu i kogo/czego to prawo ochrania i dlaczego zostalo tak skonstruowane poza tym jest cos takiego jak orzeczenie ojcostwa więc problemu nie ma z wpisem faktycznego ojca dziecka do akt.

Błąd owszem mozna popelnic ale nie dwa razy taki sam szczegolnie na przestrzeni 1,5 roku.

[BLACKrose24]

Napisane przez paula78

no wlasnie skoro jest sie przez pewnych swoich uczuć to po co od razu leciec do ołtarza ?za rok czy dwa ci nie minie milosc ,prawda ?tym bardziej bedac w takie sytuacji jak autorka

nie wiem czy prawo jest chore ,nie znam dokladnie przepisu i kogo/czego to prawo ochrania i dlaczego zostalo tak skonstruowane poza tym jest cos takiego jak orzeczenie ojcostwa więc problemu nie ma z wpisem faktycznego ojca dziecka do akt.

Błąd owszem mozna popelnic ale nie dwa razy taki sam szczegolnie na przestrzeni 1,5 roku.

Wiesz nie możemy zakładać że od razu znów błąd popełnia .... nie ma co prorokować .... życie pokaże i zweryfikuje ....

A prawo jest rzeczywiście takie że jeżeli dziecko urodzi się w czasie trwania małżeństwa lub przed upływem 300 dni od jego ustania lub unieważnienia ... ojcem dziecka w świetle prawa jest były mąż .... chociaż tak naprawdę nie jest biologicznym ojcem ...

Z doświadczenia wiem że takie sprawy są bardzo trudne .... szczególnie dla mamy takiego dziecka i biologicznego ojca .... moja koleżanka była w takiej sytuacji i uwierzcie że to nie było nic przyjemnego.

[paula78]

Napisane przez BLACKrose24

A prawo jest rzeczywiście takie że jeżeli dziecko urodzi się w czasie trwania małżeństwa lub przed upływem 300 dni od jego ustania lub unieważnienia ... ojcem dziecka w świetle prawa jest były mąż .... chociaż tak naprawdę nie jest biologicznym ojcem ...

dlatego jest procedura ustalania ojcostwa i tyle

Napisane przez BLACKrose24

Z doświadczenia wiem że takie sprawy są bardzo trudne .... szczególnie dla mamy takiego dziecka i biologicznego ojca .... moja koleżanka była w takiej sytuacji i uwierzcie że to nie było nic przyjemnego.

ogolnie zycie nie jest przyjemne a podejmujac pewne kroki nalezy sie liczyc z konsekwencjami .

[sloniatko007]

Ja miałam ślub cywilny 18 wrzesnia tego roku,ślubu koscielnego nie planuje wcale.
Ślub był bardzo kameralny,tylko ja TŻ,rodzice i świadkowie.
Miałam biała suknie i fotografa,po slubie pojechalismy na kawe i ciasto do restauracji.
Nawet przez 5 min nie żałowałam ze nie miałam wesela itp,był to najpiekniejszy sdzien mojego zycia.
Moja rada:Nie patrz na innych,to Twój dzien i TYLKO Twój,a opiniami innych nie zawracaj sobie głowy.

[gosi5]

[QUOTE=paula78;15020303]no wlasnie skoro jest sie przez pewnych swoich uczuć to po co od razu leciec do ołtarza ?za rok czy dwa ci nie minie milosc ,prawda ?tym bardziej bedac w takie sytuacji jak autorka

Święte słowa.

[paula78]

Napisane przez sloniatko007

Ja miałam ślub cywilny 18 wrzesnia tego roku,ślubu koscielnego nie planuje wcale.
Ślub był bardzo kameralny,tylko ja TŻ,rodzice i świadkowie.
Miałam biała suknie i fotografa,po slubie pojechalismy na kawe i ciasto do restauracji.
Nawet przez 5 min nie żałowałam ze nie miałam wesela itp,był to najpiekniejszy sdzien mojego zycia.
Moja rada:Nie patrz na innych,to Twój dzien i TYLKO Twój,a opiniami innych nie zawracaj sobie głowy.

przeczytalas caly watek czy wskoczylas tu ot tak sobie?

[misiek4321]

wiem, że jestem początkująca, ale chcialabym też się wypowiedziec wtej sprawie. Mam znajomych w takiej samej sytuacji, były nie chce jej dać rozwodu, a ona w tym czsie zaszła w ciąże z nowym TŻ. I jak usłyszałam o tym głupim prawie, ze tylko mąż może zarejestrować dziecko pod swoim nazwiskiem, aż złapałam się za głowę. Na miejscu autorki postu zrobilabym to samo, nawet jeśli miało by to oznaczac w przyszłości kolejny rozwód, czego oczywiście im nie życzę. jeśli w tak krótkim czasie po ślubie zdecydowała się na rozwód ze swoim eks, tzn. że ten musiał jej zgotować piekło. i niechce na takie piekło skazywać swojego dziecka. Mam nadzieję tylko zę uda Ci się rozwieść beż problemów i za pierwszym razem. A potem zycie pokaże. Życzę dużo szczęścia i spokoju, pamiętaj że teraz odpowiadasz nie tylko za siebie ale i za tą istotkę w Tobie. Trzymam kciuki

[Kori]

Napisane przez paula78

przeczytalas caly watek czy wskoczylas tu ot tak sobie?

A Ty przeczytalas pierwszy post autorki,pyta sie o slub cywilny a nie prosie o wtrącanie się w jej prywatne sprawy.Jeśli ma ktos rady na temat slubu cywilnego to niech jej udzieli ,bo tylko o to pytala.Na pewno ma o wiele bliższe osoby które moga jej doradzić,co ma robic ze swoim życiem.

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Napisane przez sloniatko007

Ja miałam ślub cywilny 18 wrzesnia tego roku,ślubu koscielnego nie planuje wcale.
Ślub był bardzo kameralny,tylko ja TŻ,rodzice i świadkowie.
Miałam biała suknie i fotografa,po slubie pojechalismy na kawe i ciasto do restauracji.
Nawet przez 5 min nie żałowałam ze nie miałam wesela itp,był to najpiekniejszy sdzien mojego zycia.
Moja rada:Nie patrz na innych,to Twój dzien i TYLKO Twój,a opiniami innych nie zawracaj sobie głowy.

Zgadzam sie z Toba w 100%.Kazdy powinien patrzec na siebie .A dobrymi chęciami lub radami to jest piekło wyłożone.

[paula78]

Napisane przez Kori

A Ty przeczytalas pierwszy post autorki,pyta sie o slub cywilny a nie prosie o wtrącanie się w jej prywatne sprawy.Jeśli ma ktos rady na temat slubu cywilnego to niech jej udzieli ,bo tylko o to pytala.Na pewno ma o wiele bliższe osoby które moga jej doradzić,co ma robic ze swoim życiem.

sama pociagnela temat wiec w czym problem ?

chetnie poznam osoby ktore jej doradzily rozwod i kolejny slub i ciaze w 1 roku.

[patsewnu]

1. Ciąża nie jest i nigdy nie była motywem decyzji o ślubie. Oboje bardzo tego chcemy. Nie zastanawiamy się CZY to zrobić, tylko KIEDY. Aż tak wyrachowana nie jestem.

2. Nie założyłam tego wątku po to by ktoś oceniał moje wybory życiowe. Chciałam tylko rady odnośnie dnia ślubu. A na pytania osobiste odpowiadałam żeby zaspokoić Waszą ciekawość, a nie wysłuchać opinii na temat mojego życia.

3. Ostatnią rzeczą jakiej teraz potrzebuję jest mieszanie mi w głowie i wieszanie na mnie psów.

4. Odpowiadając na kolejne pytanie, które nic nie wnosi do tematu o ślubie
cywilnym, mam 27 lat.

Mimo tego jak wygląda moje życie, jestem szczęśliwa jak nigdy dotąd. Problemy są tylko przejściowe, później będzie już tylko lepiej.

[MdM]

Spokojnie, ja mysle, ze wszystko bedzie ok, jesli juz na tej najblizszej rozprawie sad orzecze wam rozwod. Pamietaj, ze czasem takie sprawy trwaja latami. Jesli oboje zgadzacie sie na rozwod i wystapiliscie bez orzekania o winie to nie bedzie problemu.
Wg art 62 Kodeksu rodzinnego:

§ 1. Jeżeli dziecko urodziło się w czasie trwania małżeństwa albo przed upływem trzystu dni od jego ustania lub unieważnienia, domniemywa się, że pochodzi ono od męża matki. Domniemania tego nie stosuje się, jeżeli dziecko urodziło się po upływie trzystu dni od orzeczenia separacji.

§ 2. Jeżeli dziecko urodziło się przed upływem trzystu dni od ustania lub unieważnienia małżeństwa, lecz po zawarciu przez matkę drugiego małżeństwa, domniemywa się, że pochodzi ono od drugiego męża.

§ 3. Domniemania powyższe mogą być obalone tylko na skutek powództwa o zaprzeczenie ojcostwa.

Jedyny problem jaki ja tu widze to czas. Poniewaz zakladajac, ze uda ci sie rozwiesc z obecnym mezem za te 3 tygodnie, to musisz potem zlozyc wniosek w USC ze chcesz ponownie zawrzec zwiazek malzenski, a najlepiej jeszcze wniosek o przypieszenie terminu ze wzgledu na ciaze. Jak ci przyspiesza termin to i tak czeka sie okolo 2-3 miesiecy, wiec zeby sie nie okazalo, ze w 8-9 miesiacu macie slub, a dziecku sie spieszy na swiat i urodzi sie za wczesnie.

A swoja droga, jako prawnik, doradzam ci (skoro i tak chcesz wziac slub z ojcem dziecka) zrobienie tego przed narodzinami, bo po 1. mniej bedzie zalatwiania, a po 2. w razie (odpukac w niemalowane!!) jego ewentualnej smierci, nie bedziesz mogla ani wystapic o alimenty (bo do kogo), ani dziedziczyc po nim i jeszcze bedzie problem z ustaleniem, ze to faktycznie jego dziecko.

[mysiak]

Uważam, że branie ślubu po miesiącu bycia ze sobą jest bardzo nierozsądne, ale nawet długi staż pary niczego nie gwarantuje. Moi rodzice znali się przed ślubem 14 lat. Widzieli się codziennie, 7 lat byli razem, i co? I nie zdążyli się zorientować, że mają w życiu zupełnie inne priorytety, inny model wymarzonego związku w głowach, inne grupy znajomych (których na wzajem nie lubią)

Patsewnu: decyzja należy do Ciebie, ale ja bym się tak nie spieszyła. A o ślubie cywilnym jest kilka wątków

[Kori]

Napisane przez paula78

sama pociagnela temat wiec w czym problem ?

chetnie poznam osoby ktore jej doradzily rozwod i kolejny slub i ciaze w 1 roku.

W tym problem,ze trzeba byc człowiekiem.A nie madrzyc sie za monitorka. Najlepiekj komus dosrac.

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Napisane przez patsewnu

1. Ciąża nie jest i nigdy nie była motywem decyzji o ślubie. Oboje bardzo tego chcemy. Nie zastanawiamy się CZY to zrobić, tylko KIEDY. Aż tak wyrachowana nie jestem.

2. Nie założyłam tego wątku po to by ktoś oceniał moje wybory życiowe. Chciałam tylko rady odnośnie dnia ślubu. A na pytania osobiste odpowiadałam żeby zaspokoić Waszą ciekawość, a nie wysłuchać opinii na temat mojego życia.

3. Ostatnią rzeczą jakiej teraz potrzebuję jest mieszanie mi w głowie i wieszanie na mnie psów.

4. Odpowiadając na kolejne pytanie, które nic nie wnosi do tematu o ślubie
cywilnym, mam 27 lat.

Mimo tego jak wygląda moje życie, jestem szczęśliwa jak nigdy dotąd. Problemy są tylko przejściowe, później będzie już tylko lepiej.

Wszystkiego dobrego Ci zycze .

[LoczeK83]

Napisane przez Kori

W tym problem,ze trzeba byc człowiekiem.A nie madrzyc sie za monitorka. Najlepiekj komus dosrac.

dokładnie tak samo uważam.. z tego co widze to laska spędza całe dnie na tym forum i w dodatku próbuje komuś układać życie.. niech się zajmie swoim.. bo życie to nie internet i fora :/

mysiak.. czyli co twoi rodzice powinni czekać jeszcze 10 lat??? no już nie przesadzajcie ludzie.. na to nie ma reguły... nie jest powiedziane, że jeżeli znają się rok czy pół.. to nie mogą stworzyć udanego związku.. myśle że przez te pół roku, mając wiele problemów na głowie.. poznali się lepiej niż nie jedna para, ktora przez 6 lat spotyka się "w niedziele i wtorki".

[mysiak]

Napisane przez LoczeK83

mysiak.. czyli co twoi rodzice powinni czekać jeszcze 10 lat??? no już nie przesadzajcie ludzie.. na to nie ma reguły... nie jest powiedziane, że jeżeli znają się rok czy pół.. to nie mogą stworzyć udanego związku.. myśle że przez te pół roku, mając wiele problemów na głowie.. poznali się lepiej niż nie jedna para, ktora przez 6 lat spotyka się "w niedziele i wtorki".

Uprasza się o czytanie ze zrozumieniem.

Napisane przez mysiak

Uważam, że branie ślubu po miesiącu bycia ze sobą jest bardzo nierozsądne, ale nawet długi staż pary niczego nie gwarantuje. Moi rodzice znali się przed ślubem 14 lat. Widzieli się codziennie, 7 lat byli razem, i co? I nie zdążyli się zorientować, że mają w życiu zupełnie inne priorytety, inny model wymarzonego związku w głowach, inne grupy znajomych (których na wzajem nie lubią)

Właśnie o to chodzi, że nie ma reguły i o tym właśnie pisałam: moi rodzice znali się tak długo a i tak nie dało to żadnej gwarancji szczęśliwego związku. Uważam, że bardzo pospieszne branie ślubu (patrz: kilka hollywódzkich gwiazdek, pobierających się po tygodniu znajomości!) jest błędem. Jednocześnie staż stażowi nierówny (zgadzam się z LoczKiem). Uważam, że para, która jest ze sobą 14 miesięcy, mieszka ze sobą 13 miesięcy, przeszła razem poważny kryzys finansowy + 2 przeprowadzki + rozwód jednej ze stron może znać się bez porównania lepiej niż para która spotyka się nawet codziennie, od 5 lat ale nigdy ze sobą nie mieszkała i żyje na garnuszku rodziców...

[Kori]

Napisane przez mysiak

Uważam, że branie ślubu po miesiącu bycia ze sobą jest bardzo nierozsądne, ale nawet długi staż pary niczego nie gwarantuje. Moi rodzice znali się przed ślubem 14 lat. Widzieli się codziennie, 7 lat byli razem, i co? I nie zdążyli się zorientować, że mają w życiu zupełnie inne priorytety, inny model wymarzonego związku w głowach, inne grupy znajomych (których na wzajem nie lubią)

Patsewnu: decyzja należy do Ciebie, ale ja bym się tak nie spieszyła. A o ślubie cywilnym jest kilka wątków

Racja związek ,związkowi nie równy.Niektórzy beda szczesliwi po 1 miesiącu znajomości a drugim nie wystarczy 15 lat .Wszystko zalezy od ludzi.Ja biorę slub po 14 latach mieszkania razem,a znamy sie prawie 15 lat.Mamy syna i na pewno będzie wszystko ok.Wiec morze autorce watku tez sie w zyciu ulozy ,czego jej szczerze zycze.

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:35 ----------

Napisane przez LoczeK83

dokładnie tak samo uważam.. z tego co widze to laska spędza całe dnie na tym forum i w dodatku próbuje komuś układać życie.. niech się zajmie swoim.. bo życie to nie internet i fora :/

mysiak.. czyli co twoi rodzice powinni czekać jeszcze 10 lat??? no już nie przesadzajcie ludzie.. na to nie ma reguły... nie jest powiedziane, że jeżeli znają się rok czy pół.. to nie mogą stworzyć udanego związku.. myśle że przez te pół roku, mając wiele problemów na głowie.. poznali się lepiej niż nie jedna para, ktora przez 6 lat spotyka się "w niedziele i wtorki".

Dla nie których to sposób na zycie.

[misiek4321]

Napisane przez patsewnu

1. Ciąża nie jest i nigdy nie była motywem decyzji o ślubie. Oboje bardzo tego chcemy. Nie zastanawiamy się CZY to zrobić, tylko KIEDY. Aż tak wyrachowana nie jestem.

2. Nie założyłam tego wątku po to by ktoś oceniał moje wybory życiowe. Chciałam tylko rady odnośnie dnia ślubu. A na pytania osobiste odpowiadałam żeby zaspokoić Waszą ciekawość, a nie wysłuchać opinii na temat mojego życia.

3. Ostatnią rzeczą jakiej teraz potrzebuję jest mieszanie mi w głowie i wieszanie na mnie psów.

4. Odpowiadając na kolejne pytanie, które nic nie wnosi do tematu o ślubie
cywilnym, mam 27 lat.

Mimo tego jak wygląda moje życie, jestem szczęśliwa jak nigdy dotąd. Problemy są tylko przejściowe, później będzie już tylko lepiej.

Podoba mi się Twoja postawa, mam nadzieję że Twój narzeczony Cie wspiera, bo jesteś silną kobieta. Mam nadzieję ze wszystko pójdzie po Twojej myśli i że zdąrzysz z załatwieniem wsystkiego. Co do ślubu to może tradycyjny obiad po ślubie w domu, jeśli masz miejsce. Wydaję mi się najrozsądniejsze dla kobiety w zaawansowanej ciąży. Ja nie jestem w ciąży ale tak właśnie zrobię 28 listopada. Pozdrawiam

[patsewnu]

Napisane przez MdM

Jedyny problem jaki ja tu widze to czas. Poniewaz zakladajac, ze uda ci sie rozwiesc z obecnym mezem za te 3 tygodnie, to musisz potem zlozyc wniosek w USC ze chcesz ponownie zawrzec zwiazek malzenski, a najlepiej jeszcze wniosek o przypieszenie terminu ze wzgledu na ciaze. Jak ci przyspiesza termin to i tak czeka sie okolo 2-3 miesiecy, wiec zeby sie nie okazalo, ze w 8-9 miesiacu macie slub, a dziecku sie spieszy na swiat i urodzi sie za wczesnie

Szkoda, że nie natrafiłam na Ciebie kiedy szukałam tych wszystkich informacji, którymi mnie zasypałaś. Jedynym zgrzytem między tym co juz wiem a tym co napisałaś jest właśnie ten fragment o terminach w USC. Z tego co czytałam na termin ślubu czeka się miesiąc, co można skrócić do dwóch tygodni zwracając się do kierownika USC z odpowiednim wnioskiem.
Kurcze, jeśli faktycznie jest tak jak piszesz to wprowadza do moich planów sporo zamętu i zmartwień : zdążymy czy nie zdążymy ehhh...

[MdM]

Napisane przez patsewnu

Szkoda, że nie natrafiłam na Ciebie kiedy szukałam tych wszystkich informacji, którymi mnie zasypałaś. Jedynym zgrzytem między tym co juz wiem a tym co napisałaś jest właśnie ten fragment o terminach w USC. Z tego co czytałam na termin ślubu czeka się miesiąc, co można skrócić do dwóch tygodni zwracając się do kierownika USC z odpowiednim wnioskiem.
Kurcze, jeśli faktycznie jest tak jak piszesz to wprowadza do moich planów sporo zamętu i zmartwień : zdążymy czy nie zdążymy ehhh...

Nie masz sie czym martwic zawczasu, poniewaz w roznych urzedach, jest to inaczej. W Warszawie niestety na przyspieszony czeka sie min 2 miesiace, w wakacje brala slub cywilny moja kolezanka i niestety tyle czekala. Ale w innych miejscowosciach moze nie byc w ogole takiego problemu.

A twoj obecny maz chce rozwodu i jestes pewna, ze nie bedzie robil problemow na rozprawie? Kto wystapil z powodztwem rozwodowym do sadu?

[patsewnu]

Napisane przez LoczeK83

nie jest powiedziane, że jeżeli znają się rok czy pół.. to nie mogą stworzyć udanego związku.. myśle że przez te pół roku, mając wiele problemów na głowie.. poznali się lepiej niż nie jedna para, ktora przez 6 lat spotyka się "w niedziele i wtorki".

Masz całkowitą rację. Mimo iż nie jesteśmy ze sobą długo, ale przeżyliśmy tyle co niejedna para przez kilka lat. Niestety mówię tu o przeciwnościach losu, problemach i życiowych rozterkach, a nie o cukierkowym życiu i "jedzeniu sobie z dzióbków". Odkąd jesteśmy razem życie rzuca nam kłody pod nogi, nieustannie mamy się czym martwić. Jednak jesteśmy szczęśliwi i wiemy, że jak już te wszystkie zawirowania miną będziemy szczęśliwi jak mało kto. Już jesteśmy.
Mi do pełni szczęścia brakuje jedynie stabilizacji, ale to z czasem

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Napisane przez MdM

A twoj obecny maz chce rozwodu i jestes pewna, ze nie bedzie robil problemow na rozprawie? Kto wystapil z powodztwem rozwodowym do sadu?

Z pozwem wystąpiłam ja. Ale rozwodu chcemy oboje. On też chce wszystko załatwić jak najszybciej i bez orzekania o winie. Odkąd się rozstaliśmy widzieliśmy się może 3 razy i to służbowo (u notariusza-podpisywaliśmy rozdzielność majątkową, u mnie-przyszedł po swoje rzeczy, u niego-byłam po swoje rzeczy).
Coś ostatnio mówił, że chce iśc przed rozprawą do prawnika (wspólnie), żeby nam poradził jak mamy się zachowywać aby dostać rozwód na pierwszej rozprawie.
Tylko kurcze, on nie ma pojęcia o tym że jestem w ciąży, a że nieobliczalny z niego człowiek może zażądać orzeczenia o mojej winie .
A tu jak wiadomo, na jednej rozprawie się nie skończy...

[MdM]

Napisane przez patsewnu

rozwodu chcemy oboje. On też chce wszystko załatwić jak najszybciej i bez orzekania o winie. Odkąd się rozstaliśmy widzieliśmy się może 3 razy i to służbowo (u notariusza-podpisywaliśmy rozdzielność majątkową, u mnie-przyszedł po swoje rzeczy, u niego-byłam po swoje rzeczy).
Coś ostatnio mówił, że chce iśc przed rozprawą do prawnika (wspólnie), żeby nam poradził jak mamy się zachowywać aby dostać rozwód na pierwszej rozprawie.
Tylko kurcze, on nie ma pojęcia o tym że jestem w ciąży, a że nieobliczalny z niego człowiek może zażądać orzeczenia o mojej winie .
A tu jak wiadomo, na jednej rozprawie się nie skończy...

Wlasnie dlatego lepiej, zeby sie nie dowiedzial, bo jest bardzo prawdopodobne, ze wystapi o orzeczenie twojej winy. Jeszcze w zaleznosci od tego czy istnieje szansa, ze moze pomyslec, iz to jego dziecko, to moglby wystapic o ustalenie ojcostwa. A takie sprawy moga bardzo przeciagnac sie w czasie i przeciagnac caly rozwod. Mozecie jako powod podac roznice charakterow i jesli oboje bedziecie zgodni i stanowczo przekonani o rozwodzie, to sad powinien wam go udzielic na pierwszej rozprawie. Bede trzymac kciuki!

[patsewnu]

Napisane przez MdM

Wlasnie dlatego lepiej, zeby sie nie dowiedzial, bo jest bardzo prawdopodobne, ze wystapi o orzeczenie twojej winy. Jeszcze w zaleznosci od tego czy istnieje szansa, ze moze pomyslec, iz to jego dziecko, to moglby wystapic o ustalenie ojcostwa. A takie sprawy moga bardzo przeciagnac sie w czasie i przeciagnac caly rozwod. Mozecie jako powod podac roznice charakterow i jesli oboje bedziecie zgodni i stanowczo przekonani o rozwodzie, to sad powinien wam go udzielic na pierwszej rozprawie. Bede trzymac kciuki!

No właśnie na różnicę charakterów wskazałam w pozwie. Nie chciałam wypisywać się tam o tym, że mój mąż jest taki, śmaki i owaki. Po co. A ta różnica wydała mi się dość uniwersalnym i nikogo nie krzywdzącym powodem.
A co do jego wątpliwości odnośnie dziecka, na pewno takowych by nie miał. Nie ma ku temu podstaw, a nawet jeśliby miał, to wolałby nie wiedzieć. Dzieci przez najbliższe kilka lat mu nie po drodze.