|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2011-08-23, 15:43 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 155
|
Wykańczam się psychicznie
Witajcie, dziewczyny.
Błagam pomóżcie mi... Uważam, że jestem obleśnie gruba. Wstydze się swojego ciała... Gdy widzę się w lustrze wybucham płaczem - a wszystko przez to, że zaczęłam się odchudzać. 6 miesięcy temu postanowiłam przejść na dietę. Nie wyobrażacie sobie ile przecierpiałam. Stosowałam suplementy, diety, ćwiczyłam w domu, na siłowni, nie podjadałam, głodziłam się i co ? Schudłam jedynie 3 kg. Płakałam codziennie bo to był dla mnie ból. Mijał tydzień za tygodniem, coraz bliżej wakacji... a moja waga stała i stała. Zamiast się poddać brnęłam w to dalej co spowodowało wielkie zmiany w moim nastawieniu. Jakie ? Ogromne i męczące... Nie potrafię myśleć o moim ciele. Ciągle porównuje się do przechodzących obok mnie ludzi, w głowie robie rachunki - ta ma chudszy brzuch, ale grubsze nogi, tamta ma boczki ale długie nogi, a gdy widzę dziewczyne z figurą moich marzeń... łzy automatycznie napływają do moich oczu. Pragnę figury z okładki, dla mnie to figura idealna... Jestem w związku. To dopiero koszmar... Dla mnie i dla mojego partnera. Każdy jego dotyk doprowadza mnie do szału, wciągam brzuch jak idiotka ! nie pozwalam się dotykać, a co dopiero wyjść z nim np. nad wodę. Codziennie sobie mówię - "kolejna dieta" po czym idę normalnie coś zjeść i płakać. Nie mam już sił na odchudzanie, bo wiem że nie dam po prostu rady. Nie wiem jak sobie pomóc. Te wszystkie myśli i te podejście doprowadza mnie do szału i depresji. Zamiast się akceptować doszukuje się więcej wad. Nie raz łykałam pastylki przeczyszczające, nie raz próbowałam wymiotować... nie ma dnia kiedy nie próbuję, ale tego też nie potrafię ! Nie jestem otyła, jestem normalna... a to boli najbardziej. |
2011-08-23, 16:05 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 181
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Twoj facet kocha Cie taka, jaka jestes. Gdyby on myslal o Tobie, tak jak Ty o sobie, to badz pewna, ze juz dawno zostalabys sama, albo w ogole by z Toba nie byl. Zaufaj, dla niego kazdy Twoj kilogram i kazda Twoja faldka jest cudowna i piekna, bo jest Twoja- osoby, ktora kocha. Wlasnie, Twoje nastawienie jest zle, nie porównuj sie do innych, przeciez nikt nie jest idealny, jak sama mowisz. Jedna ma ladne nogi ale wystajacy brzuch. Probowalas diety, nie wyszlo. No trudno, przeciez gdyby wszyscy byli zgrabni, swiat bylby nudny. Moze sprobuj udac sie do jakiegos specjalisty, moze niewielka utrata wagi jest spowodowana jakimis hormonami, ktorych masz w nadmiarze. Dietetyk z pewnoscia by Ci pomogl. A jesli nie, to nie ma sie co dolowac, tylko szukac w sobie zalet. Przyjrzyj sie sobie, na pewno znajdziesz w swoim wygladzie jakies rzeczy, ktore Ci sie podobaja. Moze oczy, wlosy, piersi? Wciecie w talli? ktorego czasem nawet tym szczuplym brak? Moze piekne paznokcie, albo ladny usmiech? Moze zgrabny nos? przeciez to nie chodzi o to, zeby wazyc 50 kg. to kwestia akceptacji samej siebie. Moze zapytaj swojego partnera, co mu sie w Tobie podoba, z pewnoscia znajdzie nawet najmniejsze szczegoly, o ktorych sama bys nie pomyslala, a ktore maja dla niego znaczenie. Sprobuj tez pobawic sie ubraniami, stylizacjami, one tez potrafia wiele zmienic, zmienic chociazby nastawienie i samoocene. Ja zawsze mialam problem z tym, ze bylam za chuda, wygladalam jak wysoki kosciotrup i tez nie potrafilam z tym nic zrobic. Wszyscy mnie z tego powodu wysmiewali, a ja sie dolowalam, bo ciagle byl problem z doborem ubran, ktore na mnie wisialy jak na wieszaku. moja psychika tez ucierpiala, czulam sie brzydka i odpychajaca bez duza niedowage, brak piersi, taki w ogole chlopaczek. Ale przyszedl czas, ze trzeba bylo sie zaakceptowac i z czasem przestalam o tym negatywnie myslec, przyjelam siebie taka, jaka jestem. Uwierz w siebie, znajdz w sobie zalety, zobaczysz, ze to wcale nie jest takie trudne. wypisz sobie na karteczkach rzeczy, ktore Ci sie w sobie podobaja i przyklej je w widocznym miejscu, na lustrze czy na lodowce i codziennie je czytaj. rowniez niech Twoj partner wypisze na nich, co jemu sie podoba. to tez pomoze Ci w podniesieniu samooceny. Wlasnie te figury z okladek wywoluja najwiecej problemow, ale uwierz, one takie idealne nie sa. Photoshop robi swoje, wiem co mowie)))) I powodzenia w zmienianiu swojego nastawienia! Pamietaj, ze kazdy jest inny, wystarczy tylko siebie zaakceptowac))
|
2011-08-23, 16:23 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 155
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
No właśnie, próbuję sobie to wmówić ale nie potrafię ! Ciągle uważam, że gdy by znalazła się lepszej figury poszłabym w odstawkę. Po co mam patrzeć i czytać codzienne swoje drobne zalety jak np. oczy ? Oczy człowieka nie pociągają... robi to ciało, a moje ciało nie jest kobiece jak u szczupłych dziewczyn.
Mówisz, że masz problem bo jesteś za szczupła ? Dziewczyno, prosze cię... od kiedy ludzie powiedzą, że za chuda jest szpetniejsza i mniej obleśna niż kobieta wielkości krowy ? Nawet teraz nie potrafię o tym nie myśleć, każda rozmowa na ten temat z jakąs osobą doprowadza mnie do płaczu, a gdy bym usłyszała opinie na mój temat że mam tam za dużo czy coś podobnego byłabym w stanie zwymiotować organy. Nie radzę sobie... |
2011-08-23, 17:09 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Wiesz bardzo przykro mi się zrobiło jak to przeczytałam. Tez przez to przechodziłam, wyobrażam sobie co czujesz. Naprawdę wiem jaki to koszmar.
Bardzo ciężko uporać mi się z tym wszystkim przez co przebrnęłam, ciągle zadaję sobie pytanie czy tak musiało być, czy nie mogłam żyć normalnie, cieszyć się każdą chwilą? Bardzo, bardzo tego żałuję. Czułam się taka gruba, brzydka i gorsza, myślałam, że nikt nie zechce ze mną być. Byłam wtedy samotna, a ty masz faceta. Czy on cię akceptuje, mówi ci miłe rzeczy? Dlaczego przy nim nie czujesz się wyjątkowa? Co jest według ciebie nie w porządku? Nie wiem co może ci pomóc. Spróbuj coś więcej o sobie napisać.
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
|
2011-08-23, 17:14 | #5 |
goniąca własny ogon..
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 796
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Witam koleżankę "po fachu". Widzę, że na krzywym zwierciadle potrafię znaleźć się w każdym wątku...
Mam te same objawy co Ty, a co gorsza - nie potrafię Ci pomóc. |
2011-08-23, 17:23 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 155
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Jak Ty sobie z tym radzisz ?
---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:16 ---------- Akceptuje... Wiesz, nasz związek dopiero rozkwita. Rozmawiałam z nim o tym tylko parę razy urywkowo bo przeczuwam, że częstsze rozmowy na ten temat pogorszą po prostu sytuację więc męczę się z tym problemem sama... Mówi, że uwielbia moje ciało... ale jak mam w to uwieżyć ? Nie potrafię sobie powiedzieć, że każdy jest inny i każdemu podoba się inna osoba. Wiem, że spojrzał by się na chudszą, każdy tak robi. Na dodatek nie widział mnie w całości, jedynie urywkowo więc tym bardziej wmawiam sobie, że po prostu nie jest świadomy jak ja wyglądam. Nie czuje się wyjątkowa bo wyglądając tak to moim zdaniem jest niemożliwe. Nie wporządku jest to, że to wszystko jest takie bolesne i nie fair. Ta świadomość, że ludzie na samych normalnych dietach chudną, że jedzą jak świnie a wyglądają niesamowicie, a ja męcząc się codziennie nie chudnę nic i popadam w paranoję. |
2011-08-23, 18:06 | #7 |
goniąca własny ogon..
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 796
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
margga jeśli do mnie to pytanie, to nie mogę Ci odpowiedzieć tutaj, złamałabym regulamin.
Mogę Tobie tylko powtórzyć wszystkie rozsądne argumenty przytoczone powyżej. |
2011-08-23, 18:18 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 155
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
A możesz mi powiedzieć swoją wagę i wzrost ?
|
2011-08-23, 18:27 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 155
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
To jest moje podstawowe pytanie do rachunków w głowie... Na każdym kroku robię coś co nawiązuje do mojego problemu.
|
2011-08-23, 18:33 | #11 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 231
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
I tak szczerze, co odpowiedz zmienia w twoim życiu?
__________________
Kochać i tracić, pragnąć i żałować; |
2011-08-23, 18:38 | #12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 155
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Po prostu sobie uświadamiam, że jest chudsza...
|
2011-08-23, 18:41 | #13 |
goniąca własny ogon..
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 796
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Dlatego nie przenośmy tej dyskusji. Jesteśmy obie tak samo wywrócone na lewą stronę w głowie. Przepraszam modów, bo przeze mnie tu się coś mogło toskycznego stać..
A Ty autorko masz PW. |
2011-08-23, 18:44 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 1 231
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Jaja sobie robisz? I co z tego, że jest chudsza?
Zresztą na jakiej postawie to stwierdzasz? BMI? Dziewczyno, opanuj się. Umów na wizytę u psychologa i nie zastawiaj się nad tym, czy ktoś jest od ciebie chudszy/grubszy. Uwierz, że na dobrze przeprowadzonej terapii tego da się pozbyć!
__________________
Kochać i tracić, pragnąć i żałować; Edytowane przez Winky Czas edycji: 2011-08-23 o 18:46 |
2011-08-23, 18:48 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 155
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Przeczytaj to jeszcze raz.
|
2011-08-23, 19:05 | #16 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Cytat:
Ja przez prawie 3 lata żyłam myśląc non stop o swoim wyglądzie, jedzeniu i o tym jak pięknie wyglądają moje znajome, i spotkane na ulicy dziewczyny. Teraz jest już lepiej ale całkiem mi nie przeszło. Mam obsesję na punkcie brzucha i taką przypadłość (nie wiem na ile to normalne a na ile nie), że jak coś zjem wypiję, chce mi się do łazienki, stresuję się, jestem przed okresem, po ćwiczeniach to mi go strasznie wywala. Jak widzę gdziekolwiek kobietę to porównuję swój brzuch. To jest potworne. Cały czas walczę. Wiem jak bardzo boli kiedy ciężko nad czymś pracujesz, dodatkowo nienawidzisz sposobu w jaki to robisz i nie masz efektów. Dwa lata robiłam ćwiczenia na brzuch i nic mi nie pomogły. Ale motywowałam się, zaciskałam zęby i ćwiczyłam. Usłyszałam o a6w i podobno jej rewelacyjnych efektach. Postanowiłam spróbować. Za pierwszym razem nie doszłam do końca bo zachorowałam. Potem znów się za to wzięłam, skończyłam z wielkim trudem i... nie pomogło. Aż mnie krew zalewała jak czytałam na forum "doszłam do połowy i teraz mam piękny płaski brzuch" itp.. Tyle pracy mnie to kosztowało. Teraz robię a6w trzeci miesiąc i powoli zauważam efekty. Ale po jedzeniu dalej jest balon. Pocieszam się, że jeśli będę regularnie ćwiczyć to za parę lat osiągnę upragniony efekt, a teraz jakoś muszę sobie z tym poradzić. Rozumiem, że możesz nie wierzyć w cudze komplementy. Też często tak mam i tłumaczę sobie: "tak się tylko mówi", "chce być miła/miły", "mówi tak bo się umalowałam", "to dla tego, że jeszcze nic nie jadłam i mam ładny brzuch". Ale przecież nikt nie jest tak krytyczny dla kobiety jak ona sama dla siebie. I nigdy nie wiadomo się komu spodoba. Czasami jestem pod wrażeniem jak kobiece ma kształty jakaś dziewczyna, jak to wspaniale wygląda, a ona twierdzi,że jest tłusta! W szkole podkochiwałam się w chłopaku, na którego inne dziewczyny nie zwracały uwagi, bo podobała się im inny, który z kolei dla mnie był nieciekawy- niby całkiem przystojny, fajnie zbudowany, ubrany. Ale... to nie było to. Mi się podobał tamten i tyle. Dopiero kiedy sama coś takiego poczułam zrozumiałam, że ktoś może poczuć coś takiego do mnie. Jestem więc pewna, że jak najbardziej jesteś najpiękniejsza dla swojego faceta. Prawie każda dziewczyna ma kompleksy na punkcie swojego wyglądu i uważa, że to co ma niedoskonałe rzuca się w oczy innym najbardziej (tak, też tak mam). Mogę ci poradzić, żebyś nie popełniała tego błędu co ja i nie zadręczała wszystkich albo nawet jednej osoby mówiąc jaka jesteś brzydka gruba, jakie masz szerokie uda i okropne rozstępy. Ja tak ciągle mówiłam do bliskiej mi osoby i doprowadziło to do tego, że ona choć uważała, że tak nie jest była skłonna przyznać mi rację, bo już jej ręce opadały. Naprawdę lepiej żebyś mówiła: podobają ci się moje nogi kochanie? fajnie w tym wyglądam? Nie oczekuj, że ludzie będą cię komplementować, bo wystarczy,że ktoś powie coś niejasno, rzuci jakąś głupotę, a ty się załamiesz. Naprawdę bardzo, bardzo łatwo sobie i innym coś wmówić. Powtarzaj sobie tysiąc razy dziennie, że jesteś sexowna, kobieca i oryginalna, , a nie, że jesteś gruba, brzydka bo przez całe życie będziesz w to wierzyć. Spróbuj się troszkę inaczej ubierać i malować niż inne, noś ciekawe dodatki. Zauważyłam, że jeśli się wyróżnia strojem, fryzurą, makijażem to ludzie nie zwracają uwagi na jakieś niedoskonałości od natury. Radziłabym jeszcze porozmawiać z partnerem. Powiedz mu co ci się w sobie nie podoba, zaznacz, że starasz się wierzyć w to , że uważa cię za atrakcyjną, ale potrzebujesz jego wsparcia i pomocy w zaakceptowaniu siebie. Jeśli mu to powiesz to mam nadzieję unikniesz przykych sytuacji w tym punkcie w waszym związku. Trzymaj się! Jak będziesz potrzebowała to pisz.
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
|
|
2011-08-23, 19:37 | #17 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Cytat:
Cytat:
Poza tym. Takich osób jest znacznie więcej, nie każda się tutaj udziela, ale wiele myśli podobnie. I tak jak napisała margga, właśnie tak ,część reaguje na choćby jeden kilogram różnicy na ich "niekorzyść". to jest właśnie karmienie choroby.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
||
2011-08-23, 19:49 | #18 |
goniąca własny ogon..
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 796
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
iza przepraszam, zachowałam się niemądrze.
Chora spytała chorą i z rozpędu niepotrzebnie odpowiedziałam. Wycofuję się z tego tematu. |
2011-08-23, 20:08 | #19 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 155
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
To ja przepraszam że zapytałam... ale nie potrafię inaczej.
|
2011-08-23, 20:39 | #20 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 503
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Ja to doskonale rozumiem. Nie rozumiem natomiast jak różne wizażanki mogą kogoś odsyłać do psychologa, na terapię, tłumaczyć mu jaki jest chory i "ślepy" oraz radzić żeby nie przejmował się tak swoją wagą i wyglądem, jeśli same w innych postach dają dowody na to, że same się tym przejmują, bo ich dzień schodzi głównie na ćwiczeniach, jedzeniu 5 posiłków i przygotowywaniu ich, zapisywaniu wymiarów, zamartwianiu się bo się zjadło za dużo węgli albo wypiło piwo,(i jeszcze robieniu peelingów, makijaży)itp.. I tu nie ma większego znaczenia czy się to lubi czy nie.
__________________
Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi!
|
2011-08-23, 20:47 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 155
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Ankhi, doceniam twój post gdzie piszesz jak mam sobie radzić, bym się zaakceptowała... ale po prostu nie potrafię. Na samą myśl jak bym miała mówić do siebie "jesteś seksi" mam ochotę wyśmiać się sama i na dodatek... rozpłakać. Jestem tak tym wszystkim wykonczona, że boję się kolejnego dnia. Gdy tylko nie mam planów na dzień ( co często się zdarza gdyż nie jestem bogata w znajomych) już wiem jak to się skończy... Siedzenie, rozmyślanie, płakanie, obżeranie i wymuszanie wymiotów.
Najgorsze jest to że myślałam, że panuję nad tym, ale gdy już dotarło że jest źle... nie wiem co robić. |
2011-08-23, 21:11 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 024
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Margaa - jakbym czytała o sobie.
w piątek idę do lekarza. tyle ode mnie...
__________________
http://www.alezdrowe.eu/ https://www.facebook.com/alezdrowe.eu?fref=ts zapraszam ; ) |
2011-08-23, 21:19 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 155
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Psychiatry ? Nie wiem sama czy się nie wybrać... ale, co on zrobi ? Wmówi mi jaka to ja nie jestem awsome ?
|
2011-08-23, 21:38 | #24 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 024
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Cytat:
Nie ironizuj. Terapia nie kończy się na jednej wizycie, to długi proces i to Ty musisz chcieć coś zmienić a nie liczyć, że lekarz odwali za Ciebie robotę.
__________________
http://www.alezdrowe.eu/ https://www.facebook.com/alezdrowe.eu?fref=ts zapraszam ; ) |
|
2011-08-23, 21:54 | #25 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 155
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Ironizuję bo też w to nie wierzę... na dodatek szukam, dobrę pare tygodni. Niestety - nie widzę żadnego darmowego/taniego, a na innych mnie nie stać.
|
2011-08-23, 22:01 | #26 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 778
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Cytat:
ja też wracam na terapię. Przestałam jeść, dbać o siebie i czuć cokolwiek poza nienawiścią do samiej siebie. Też ciągle się porównuję do innych, wszędzie gdzie jestem, w każdnej sytuacji...jak ktoś idzie myślę sobie "Ona ma takie piękne nogi, a ja takie balerony" tamta znów ładny płaski brzuszek a tamta jest idealna i piękna i ma faceta. A prawda jest taka że ja też bym go miala, i też bym była piękna gdybym tego chciała, gdybym nie działała autodestruktywnie, gdybym się pokochała i była pewna siebie, ceniła siebie za to co umiem kim jestem i co sobą reprezentuję, ludzie by to poczuli i by mnie szanowali, ale skoro ja sama siebie nie szanuję no to jak mogę tego wymagać od innych? No właśnie Nie umiem w sobie zauważyć żadnej pozytywnej cechy, nie widzę w sobie nic dobrego. A to tak wiele by mi dało... To wszystko dlatego że jestem sama. Rodzina odsuwa się odemnie, a ja oduwam się od przjaciół. Miałam ich dużo, teraz niemam prawie nikogo. Miałam faceta, ale nasz związek był niemożliwy przez moje kompleksy i zrytą psyche;/ Mam już tyle lat terapię, tyle lat próbuję zapomnieć o moim strasznym "dzieciństwie" potem o gimnazujm. Ale co z tego że godzę się z przeszłością, skoro teraźniejszość niesie jeszcze więszy ból. Wyszłam z anoreksjii. Było dobrze. Zaczęłam się akceptować. Przestałam się akceptpwać. Zaczyna być źle. ........ przepraszam za ten bezsensowny, nic nie wnoszący post, ale chyba się wygadałam?? (nie rozmawiałam z ludźmi od 3dni, tylko z panią z szatni na basenie )
__________________
"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. " św. Augustyn zaręczona 30.03.2012 mama maleńkiego Miłoszka 17.07.2012 niedługo żona niedługo matura wygrałam swoje życie ! |
|
2011-08-23, 22:25 | #27 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1 024
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Cytat:
zacznij jeść!
__________________
http://www.alezdrowe.eu/ https://www.facebook.com/alezdrowe.eu?fref=ts zapraszam ; ) |
|
2011-08-23, 22:36 | #28 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 778
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
nie tu jest problem...
jedzeniem go nie rozwiążę, to tylko taka "zmiana tematu" żeby nie mówić głośno o tym co mnie naprawdę boli, wolę myśleć o bolącym brzuchu niż o bolących problemach. Głodzę się by być dla siebie surowa, by się nad sobą nie roczulać, by być twarda. Tak jak miałam w domu gdy tam mieszkałam. Gdy patrzę w oczy mamy widzę zimno. I tak zachowuję się wobec samej siebie, nie zasługuję na nic więcej. ehhh, jestem strasznie słabą osobą. ja chcę być psychologiem? żałosna jestem.
__________________
"Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą. " św. Augustyn zaręczona 30.03.2012 mama maleńkiego Miłoszka 17.07.2012 niedługo żona niedługo matura wygrałam swoje życie ! |
2011-08-27, 19:30 | #29 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 825
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
margga, czy tając Twoje posty odnoszę wrażenie, że CHCESZ się nad sobą użalać. naprawdę nie lubisz swojego ciała? schudnij kilogram. i tyle. na pewno to odczujesz i przy okazji poprawisz sobie humor.
i nie mówię tego z ironią, ja zawsze czuję się lepiej, gdy mam świadomość pozbycia się kilograma czy dwóch, chociaż bywa to krótkotrwałe. |
2011-08-28, 10:00 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 972
|
Dot.: Wykańczam się psychicznie
Margaa wytłumacz i jak to się stało, że zaczęłaś tak o sobie myśleć, oraz czemu uważasz, że człowiek którego kochasz okłamuje Cię na każdym kroku ?
Swoją drogą - uważasz że byłby w stanie być z dziewczyną, która go w ogóle nie pociąga fizycznie, brzydzi się nią i uważa że jest paskudna ? W imię.... ? Czy sama bylabyś w stanie ? Co czujesz gdy Ci mówi, że jesteś piękna ? |
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:28.