Bolesne grudki na brodzie

[Myosottis]

Od niecałego roku borykam się z problemem skórnym na brodzie. Do zeszłego roku cieszyłam się ładną cerą, bez jakiś większych niespodzianek, ale to się zmieniło. Możliwe, że było to spowodowane używaniem dość ciężkich kosmetyków do masażu twarzy. Jednak masaże się skończyły a problem został.

Na brodzie zaczęły mi pojawiać się takie bolesne grudki/gulki. Ciężko to nazwać krostami, bo nie widać typowej treści ropnej tuż pod skórą. To co tam siedzi jest głębiej, nie jest widoczne na pierwszy rzut oka i ciężko to wydobyć na zewnątrz. Niestety grudki same z siebie nie chcą znikać, trzeba im brutalnie pomóc i uwolnić treść ropną na zewnątrz. Wydzielina jest dość gęsta, zwarta, bardziej w formie kuleczki niż płynu, białawo-żółtawa. Smarowanie tormentiolem, maścią ichtiolową, pastą cynkową (może to zasuszyć?) czy innymi maściami antyseptycznymi nie pomagało - grudki się nie zmniejszały, nie mówiąc już o zniknięciu

Dermatolog:
Do tej pory stosowałam witaminę PP - na zmniejszenie łojotoku - ale nic nie pomogło. W grudniu miałam włączony Biseptol i Normaclin zewnętrznie. Początkowo nie zauważałam zmian, teraz jakby grudek jest mniej, ale nadal co jakiś czas się pojawiają (może nie tak licznie i boleśnie, ale są). Zmiany przypominają trochę bąbel po ugryzieniu komara - są wypukłe, jakby rozlane (nie wystają mocno) o średnicy mniej więcej 5-7mm, są dość bolesne przy dotykaniu.

Kosmetyki:
Stosowałam dość sporo różnych preparatów, głównie drogeryjnych. Teraz do pielęgnacji skóry używam emulsji micelarnej Cetaphil do mycia, płynu micelarnego Tołpa, na noc kremu uszczelniającego naczynka z Ziaji, a na dzień albo kremu własnoręcznie robionego (na bazie oleju słonecznikowego), albo kremu Cetaphil.

Co można zrobić? W miarę możliwości postaram się dołączyć zdjęcia mojego problemu

[Dr n.med. ANNA PURA-RYNASIEWICZ]

Napisane przez Myosottis

Od niecałego roku borykam się z problemem skórnym na brodzie. Do zeszłego roku cieszyłam się ładną cerą, bez jakiś większych niespodzianek, ale to się zmieniło. Możliwe, że było to spowodowane używaniem dość ciężkich kosmetyków do masażu twarzy. Jednak masaże się skończyły a problem został.

Na brodzie zaczęły mi pojawiać się takie bolesne grudki/gulki. Ciężko to nazwać krostami, bo nie widać typowej treści ropnej tuż pod skórą. To co tam siedzi jest głębiej, nie jest widoczne na pierwszy rzut oka i ciężko to wydobyć na zewnątrz. Niestety grudki same z siebie nie chcą znikać, trzeba im brutalnie pomóc i uwolnić treść ropną na zewnątrz. Wydzielina jest dość gęsta, zwarta, bardziej w formie kuleczki niż płynu, białawo-żółtawa. Smarowanie tormentiolem, maścią ichtiolową, pastą cynkową (może to zasuszyć?) czy innymi maściami antyseptycznymi nie pomagało - grudki się nie zmniejszały, nie mówiąc już o zniknięciu

Dermatolog:
Do tej pory stosowałam witaminę PP - na zmniejszenie łojotoku - ale nic nie pomogło. W grudniu miałam włączony Biseptol i Normaclin zewnętrznie. Początkowo nie zauważałam zmian, teraz jakby grudek jest mniej, ale nadal co jakiś czas się pojawiają (może nie tak licznie i boleśnie, ale są). Zmiany przypominają trochę bąbel po ugryzieniu komara - są wypukłe, jakby rozlane (nie wystają mocno) o średnicy mniej więcej 5-7mm, są dość bolesne przy dotykaniu.

Kosmetyki:
Stosowałam dość sporo różnych preparatów, głównie drogeryjnych. Teraz do pielęgnacji skóry używam emulsji micelarnej Cetaphil do mycia, płynu micelarnego Tołpa, na noc kremu uszczelniającego naczynka z Ziaji, a na dzień albo kremu własnoręcznie robionego (na bazie oleju słonecznikowego), albo kremu Cetaphil.

Co można zrobić? W miarę możliwości postaram się dołączyć zdjęcia mojego problemu

W sytuacji, kiedy występują zmiany zapalne: grudki, krostki, a zwłaszcza większe nacieki, nie wystarczą żadne domowe ani kosmetyczne metody. Konieczne będzie leczenie doustne antybiotykiem oraz zewnętrzne preparatami zawierającymi retinoidy i nadtlenek benzoilu. W cięższych przypadkach lub kiedy leczenie antybiotykiem nie przynosi spodziewanej poprawy włączam izotretinonę doustnie. Przed leczeniem zawsze zlecam badanie krwi, także hormonalne. W trakcie leczenia dodatkowo dobieram indywidulany program przeciwtrądzikowy czy przeciwłojotokowy, aby nie doszło do ponownego powstawania zaskórników, które później mogą się przekształcać w większe grudki i krostki.