Sposoby na niejadka - co zrobić gdy dziecko nie je?

[kropka75]

Nie chcę się podłączać pod posty o dzieciach, które nie jedzą, bo... jedzą tony słodyczy, bo nie o tym chcę rozmawiać.

Drogie mamy... macie jakieś metody na dzieci, które nie jedzą, bo nie jedzą? Pozafarmakologiczne najchętniej.

Oczywiście rady typu: "nie dawać jeść w nocy" nie są pożądane, bo zwyczajnie nie mają sensu.

Za mojego dzieciństwa to się podawało jakieś cytrusowe syropki, pamiętam. Nikt nie myślał o podejściu psychologicznym. A ja mam wrażenie, że mój syn tym bardziej nie je, im bardziej ja go karmię. :/

Jakie podstępy sprawdzałyście? Jakie działają?

Postawić, niech sam je, albo nie? Przestać chodzić z jedzeniem? (To jasne, ale trudne, gdy dziecko jest na 3cim centylu.) Dawać inne konsystencje?

Podrzućcie coś, bo szaleję powoli...

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

chyba syrop to chyba citropepsin, z pepsyną
http://www.aptekaotc.pl/p/pl/1796/~_...n_-_180_g.html


Antek wszelkie kulki zjada:
agrest, winogrona, płatki do mleka, fasolę, kotlety mielone

ser żółty wycinam foremkami

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

A ten pojemniczek niewysypek? Może wrzucić tam coś i niech skubie?

Może dać do jedzenia coś, czego nie jadł? I raczej nie duży wybór jednocześnie, jak na stole to 2 rzeczy, nie 10, bo nie będzie umiał wybrać?

[kropka75]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;32100079]chyba syrop to chyba citropepsin, z pepsyną
http://www.aptekaotc.pl/p/pl/1796/~_citropepsin_-_180_g.html

[/QUOTE] O tak, to ten.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;32100150]A ten pojemniczek niewysypek? Może wrzucić tam coś i niech skubie?

Może dać do jedzenia coś, czego nie jadł? I raczej nie duży wybór jednocześnie, jak na stole to 2 rzeczy, nie 10, bo nie będzie umiał wybrać?[/QUOTE] Niewysypek oddałam już jeden koleżance. Zero zainteresowania. Służył do zabawy. Do jedzenia nigdy.

Czy on jeszcze czegoś nie jadł?

[***luna]

Napisane przez kropka75

Nie chcę się podłączać pod posty o dzieciach, które nie jedzą, bo... jedzą tony słodyczy, bo nie o tym chcę rozmawiać.

Drogie mamy... macie jakieś metody na dzieci, które nie jedzą, bo nie jedzą? Pozafarmakologiczne najchętniej.

Oczywiście rady typu: "nie dawać jeść w nocy" nie są pożądane, bo zwyczajnie nie mają sensu.

Za mojego dzieciństwa to się podawało jakieś cytrusowe syropki, pamiętam. Nikt nie myślał o podejściu psychologicznym. A ja mam wrażenie, że mój syn tym bardziej nie je, im bardziej ja go karmię. :/

Jakie podstępy sprawdzałyście? Jakie działają?

Postawić, niech sam je, albo nie? Przestać chodzić z jedzeniem? (To jasne, ale trudne, gdy dziecko jest na 3cim centylu.) Dawać inne konsystencje?

Podrzućcie coś, bo szaleję powoli...

Mój starszy syn to niejadek. (ma 5 lat). Kiedys; dawno dawno temu jadł lepiej od jakiś 2 lat fatalnie. Nie zmuszam. Czasami delikatnie przekonuję, b y spróbował coś nowego. Ma swoje ulubione potrawyi to wcina z chęcia, ale to menu jest bardzo monotonne.
W jego przypadku pamaga jedzenie z rówieśnikami.
odkąd poszedl do przedszkola i szkoły powoli zaczął przekonywać się do kolejnych potraw.

Młodsza je to co chce (ma 13 miesięcy). Nie ma ochoty na kszkę; nie zmuszam, bo nawet jakbym ja przekonała- to wiem, ze skończyłoby się to bólem brzuszka u niej.
Nakładam jej na talerzyk; ona je próbuje, smakuje. I w sumie niejadkiem nie jest.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Luna, ale tu nie jest kwestia tego, że dziecko nie chce nowości czy że kilka rzeczy wybranych lubi. Ja wiem, o co chodzi, bo sama przechodziłam to przez 3 mce, gdy mała 4 miesiące skończyła. Dziecko nie chce jeść w ogóle. Je dziennego zapotrzebowania 1/4, na przykład. 180ml kaszki zrobione, a dziecko zje 20ml. Kęs banana. I tak dalej.

[***luna]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;32102748]Luna, ale tu nie jest kwestia tego, że dziecko nie chce nowości czy że kilka rzeczy wybranych lubi. Ja wiem, o co chodzi, bo sama przechodziłam to przez 3 mce, gdy mała 4 miesiące skończyła. Dziecko nie chce jeść w ogóle. Je dziennego zapotrzebowania 1/4, na przykład. 180ml kaszki zrobione, a dziecko zje 20ml. Kęs banana. I tak dalej.[/QUOTE]

pamiętam to.
Ze starszym mielismy też taki etap, ale odrkyliśmy przyczyny zdrowotne.
I z tego co wiem to dzieci zdrowe czyt. bez chorób, które powodują, ze nie odczuwają glodu lub gdy jedzenie powoduje dyskomfort jedzą tyle ile potrzebują. Czasami sa to minimalne ilości, czasami większe.
W rodzinie miałam przypadek dziecka, które mialo problemy z przełykaniem. Posiłki to byl horror i cyrk.
Zajęło kilka lat zanim lekarze stwierdzili, że warto pozbyc sie migdałków.
Po zabiegu dziecko zaczęło jeść o wiele chetniej i po jakims czasie okazalo sie,ze problem zywieniowy zniknął.

Dieta starszego jest uboga. Moim zdaniem zbyt uboga. Rozmawiałam zlekarzem, powiedział, że na wadze przybiera dobrze, więc mam sie nie martwić. I dalej będe rozmawiać.
BTW sa rzeczy, które kiedys jadl np. warzywa, a teraz ich nie tknie.

[kropka75]

Napisane przez ***luna

Ma swoje ulubione potrawyi to wcina z chęcia, ale to menu jest bardzo monotonne.
W jego przypadku pamaga jedzenie z rówieśnikami.
odkąd poszedl do przedszkola i szkoły powoli zaczął przekonywać się do kolejnych potraw.

Moje dziecię ostatnio nie je prawie nic.
W sobotę zjadł dosłownie pół parówki, wczoraj mniej niż pół banana.

A do przedszkola nam trochę daleko jeszcze, 1,5 roku czasu.

[***luna]

Napisane przez kropka75

Moje dziecię ostatnio nie je prawie nic.
W sobotę zjadł dosłownie pół parówki, wczoraj mniej niż pół banana.

A do przedszkola nam trochę daleko jeszcze, 1,5 roku czasu.

A jak wyglada samo jedzenie ?
Siedzicie razem przy stole? Mały je sam czy go karmisz?

Aha przypomniało mi się. Ostatnio kupiłam zimniaczki w kształcie zwierzatek do pieczenia i marchewke w kształcie okienek (nie powiedziałam mu,że to marchewka). Pomogło.
Poza tym cały czas mu mowię, że jak będzie ladnie jadl to bedzie szybko biegał... Kiedyś męczyłam go piosenką witaminki (w przypływie desperacji)- nic nie pomogło.



Ja byłam niejadkiem. Takim właśnie, co mógł nie jeś prawie nic.
Plułam wszystkim prócz sera żółtego. Banan był za suchy, mięso zbyt miesne,pomarańcze miały skórkę,zupy fuj.
Wyrosłam z tego, ale trauma i uraz z dzieciństwa tego jak karmili mnie nasiłę została. Do dzis ryzu na słodko nie przełknę...

[ptysza]

moze probowac go angazowac we wspolne gotowanie, przygotowywanie posilkow? wiem, ze jest maly, ale moze pomalu go to zainteresuje? pytaj jakie zwierzatko dzisiaj lubi i wycinaj mu w ten ksztalt kromke chleba, no wiesz, zeby podciagnac jedzenie pod jego zainteresowania
moze barwniki spozywcze i masz niebieska zupe? dawaj mu wybor, spraw ze jedzenie zaintryguje go

ale tak ogolnie to ci wspolczuje, bo wiem ze pewnie sie bardzo martwisz, pamietaj ze poki wyniki badan sa ok, to dziecko sobie poradzi

moja przez piewrszy rok zycia w ogole nie miescila sie w siatkach centylowych nawet tych dla najmniejszych wczesnakow, chyba im jak ja sie bardziej denerwowalam i wmuszalam to ona gorzej jadla, ja to w ogole prowadzilam zeszyt ile zjadla, o ktorej i w ogole glupia bylam

zycze ci aby Twoj niejadek stał sie jadkiem

[kropka75]

Napisane przez ***luna

A jak wyglada samo jedzenie ?
Siedzicie razem przy stole? Mały je sam czy go karmisz?

Daniel nie siada. W ogóle. Ani do jedzenia, ani wcale.

Rok temu o tej porze ważył 9,5kg.
Teraz waży 10,5kg.

Od czasu pierwszych zębów, a może szczepienia zeszłorocznego, dziecko je coraz mniej. Z każdym miesiącem jest gorzej.

[bajka1807]

kropka ja ze swoja corka mam to samo. praktycznie od kad sie urodzila minimalnie przybiera na wadze i ciagle jest na 3 centulu. ma 1,5 roku i wazy 9 kg a urodzila sie z calkiem przyzwoita waga.
u nas z jedzeniem moze ciut lepiej jak u ciebie, bo w ciagu dnia skubnie troche wiecej. u mojej napewno problemem jest siedzenie w krzeselku bo to wiercidupka i minuty nie usiedzi. wiec sadzam ja sobie na kolanach zje dwa kesy, zejdzie, pobiega, wraca, zje i tak w kolko. czasem tez za nia chodze, co samej mi sie nie podoba, bo zle nawyki sie wytwarzaja ale... wole to niz miala by nie zjesc nic. zauwazylam tez ze chetniej je wtedy kiedy i ja jem rowniez posilek, efekt taki, ze zostawia swoje i grzebie w moim talerzu. jej gotuje osobno bo akurat taka sytuacja u nas ze maz do pozna pracuje i razem obiadow nie jemy, a ze ja w sumie tez za wiele nie jadam to gotuje tylko jej a jest to minimalnie doprawione i w tym chyba jest problem. a jedyne co mogla by jesc na okraglo to platki... w kazdej postaci, a najchetniej jako przegryzka, suche, wsypane do miseczki.

rok czasu bylysmy pod kontrola neonatologa, cudowalam ale na nic te cudowanki sie zdaly. jedynie suplementuja ja dodatkowo multiwitamolem z zelazem, niby dla niejadkow

[kropka75]

Napisane przez ptysza

moze probowac go angazowac we wspolne gotowanie, przygotowywanie posilkow? wiem, ze jest maly, ale moze pomalu go to zainteresuje? pytaj jakie zwierzatko dzisiaj lubi i wycinaj mu w ten ksztalt kromke chleba, no wiesz, zeby podciagnac jedzenie pod jego zainteresowania
moze barwniki spozywcze i masz niebieska zupe? dawaj mu wybor, spraw ze jedzenie zaintryguje go

Na gotowanie jest za mały. W kuchni zwykle coś miesza i ogólnie chętnie tam przebywa. Ale jest za mały na kojarzenie tego faktu z posiłkiem konkretnym. Próbuje co mam na stole. Potem przechodzimy do jedzenia tego, a on od razu myk i go nie ma.

Gdy jest głodny i coś mu naprawdę smakuje, włazi na kolana. A potem wraca i sam sobie bierze, albo chce żeby mu podać.

W innych przypadkach po prostu nie je.

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

Napisane przez bajka1807

jedynie suplementuja ja dodatkowo multiwitamolem z zelazem, niby dla niejadkow

Ja też.

Nie działa na apetyt.

[***luna]

Napisane przez kropka75

Daniel nie siada. W ogóle. Ani do jedzenia, ani wcale.

Rok temu o tej porze ważył 9,5kg.
Teraz waży 10,5kg.

Od czasu pierwszych zębów, a może szczepienia zeszłorocznego, dziecko je coraz mniej. Z każdym miesiącem jest gorzej.

A lekarz coś mówi na ten temat?

kiedys zrobiono eksperyment iustawiono dzieciom szwedzki stół (tak by mogły sięgnąć jedzenie). Wiek dzieci do 3 roku życia. Spisywano co jadły i w jakich ilosciach. Wynik był taki, że okazalo sie, że dzieci jadły to czego potrzebowały.

Ja w akcie desperacji postawiłabym maly stolik i kilka opcji do jedzenie. Przekąski mogłyby stać prawie cały czas. Może sam zacząbym zwracac na to uwage i jeść.

A zupy do picia by przeszły?
(u nas nie przeszly, ale moze wa by się udalo) albo soki warzywne.

[kropka75]

Napisane przez ***luna

A lekarz coś mówi na ten temat?

kiedys zrobiono eksperyment iustawiono dzieciom szwedzki stół (tak by mogły sięgnąć jedzenie). Wiek dzieci do 3 roku życia. Spisywano co jadły i w jakich ilosciach. Wynik był taki, że okazalo sie, że dzieci jadły to czego potrzebowały.

Tzn. że mój syn potrzebuje tylko wody.

Lekarz nic nie mówi. Gdy ostatnim razem o tym meldowałam, dostaliśmy biostyminę. Pił ją 10 dni, działała dwa tygodnie.

[bajka1807]

to ze nie dziala na apetyt to wiem ale mimo wszystko daje jej, bo za malo witamin ma z jedzenia. hmmm a moze maly ma anemie ? moja miala ale w sumie nawet jak juz sie jej pozbylismy to apetyt nie wrocil. w sumie ona ma skoki, widze to po mleku. gdy pije mniej niz zazwyczaj wiem ze zaczyna sie czas totalnego wypiecia na jedzenie. bo jak pije normalnie, to jeszcze cos uda mi sie jej wcisnac. a no i moja nie toleruje zbyt duzych kawalkow lub ilosci od razu wypluwa. no i oczywoscie musem jest samodzielne jedzenie, ja jej tylko pomagam. przypomnialo mi sie jeszcze, ze jak kreci glowa ze nie chce, daje je do zabawy butelke, smoczek i zakretke. bawi sie tym i nie zwraca uwagi ze sama dzioba otwiera, takim sposobem czasem uda mi sie jej podac cala porcje zupy. motoda niestety tez nie zbyt rewelacyjna.

[kropka75]

Napisane przez ***luna

Ja w akcie desperacji postawiłabym maly stolik i kilka opcji do jedzenie. Przekąski mogłyby stać prawie cały czas. Może sam zacząbym zwracac na to uwage i jeść.

A zupy do picia by przeszły?
(u nas nie przeszly, ale moze wa by się udalo) albo soki warzywne.

Cały weekend stało i wysychało.

Nie, mój syn pije tylko wodę i tylko z butelki oraz bidona. Nie umie pić z kubka, więc się zupą nie naje.

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

Napisane przez bajka1807

przypomnialo mi sie jeszcze, ze jak kreci glowa ze nie chce, daje je do zabawy butelke, smoczek i zakretke. bawi sie tym i nie zwraca uwagi ze sama dzioba otwiera, takim sposobem czasem uda mi sie jej podac cala porcje zupy. motoda niestety tez nie zbyt rewelacyjna.

U mnie ta metoda działała na reklamach i w kąpieli. Teraz owszem, otwiera gdy się zapomni, ale zaraz wypluwa.

[***luna]

Napisane przez kropka75

Tzn. że mój syn potrzebuje tylko wody.

Lekarz nic nie mówi. Gdy ostatnim razem o tym meldowałam, dostaliśmy biostyminę. Pił ją 10 dni, działała dwa tygodnie.

Mój syn tak miał. Znaczy, że pił tylko wodę.Ale okazało się, ze jest to związane z chorobą zaburzeń łaknienia. Pił bardzo dużo.


Nie mam dodatkowych pomysłów, więc będę podczytywac i trzymać kciuki.

[Layla79]

mojej kuzynki syn ma 2 lata, wazy 10 kg, jest na 3 centylu, a bywalo, ze i poza skala. zaczela mu dawac jakis syrop, bardzo podskoczyl na wadze. ale nie sa to trwale efekty.
ogolnie daja mu cokolwiek, co chce zjesc. nie wiem, czy da sie to przeskoczyc.

[karenina19]

Moze jedzenie podawane z jakiejs extra-formie typu ksztalt zwierzaka, autka, obrazka z elementow jadalnych..?

[kropka75]

Spróbujemy jakichś kształtów. I chyba jednak jakiegoś specyfiku, bo inaczej to może trwać za długo.

A ja muszę dwie eRki zjeść sama chyba, bo mnie nosi, gdy on tylko nie i nie.

[Kasia.234]

Synek od zawsze na 3 centylu, czy spadł z wyższych?
Jak wyniki badań - morfologia i inne (jeśli mieliście robione)? W normie czy są jakieś niedobory?

[bajka1807]

u nas ksztalty i cuda w postaci kreowania jedzenia w rozne dziwne rzeczy nic nie daje. przed chwila byl obiad... babcia robila pajace , a ja probowalam ja nakarmic. efekt taki ze zjadla dwie lyzki rosolu i koniec. ode mnie zjadla dwie lyzeczki gulaszu z kasza gryczana, a teraz zjadla kawalek wedzonego lososia w planie na podwieczorek kasza jaglana z jablkiem i cynamonem.

[Renatka_2108]

U mnie to samo, je chetnie kaszkę rano, i przed snem no i czasami w nocy.
No i oprocz tego zupkę, i ewentualnie czasem kotleta wezmie, czy mielonego troche, kielbasę (bo z tym mozna chodzic i jeść) . anapki mi tylko raz czy dwa ugryzła i bee.

Kolorowe , nie działa, czasem jej daje np banana pokrojonego w plasterki i do miseczki i sama chodzi i je (choc wiekszosc jest wtarta w dywan czy meble).

Jakies platki jej daje, jogurty dosc chetnie je a szczegolnie z "kuleczkami" czyli np Fantazja czy cos w tym stylu, monte, danonki choc juz jej to przeszło.

No i tez warzy z 9-10 kg a ma 1 rok i 6 miesięcy. Urodziła sie w terminie przy wadze 3200.

No i pić nie chce Lyknie tylko ode mnie herbaty czy soku trochę, malo kiedy z butelki czy z kubka swojego. Od zawsze mamy ten problem... Nie chce pic i koniec.

[roza12]

moje dziecię też było bardzodługo na 3 centylu i nie bardzo chciało jeść na szczęście samo przeszło. mślę że trzeba zacząć od podstawowych badań morfologia mocz żeby wykluczyć chorobę i patrzeć czy nie spada na centylach

[lucyAS]

Napisane przez Renatka_2108

U mnie to samo, je chetnie kaszkę rano, i przed snem no i czasami w nocy.
No i oprocz tego zupkę, i ewentualnie czasem kotleta wezmie, czy mielonego troche, kielbasę (bo z tym mozna chodzic i jeść) . anapki mi tylko raz czy dwa ugryzła i bee.

Kolorowe , nie działa, czasem jej daje np banana pokrojonego w plasterki i do miseczki i sama chodzi i je (choc wiekszosc jest wtarta w dywan czy meble).

Jakies platki jej daje, jogurty dosc chetnie je a szczegolnie z "kuleczkami" czyli np Fantazja czy cos w tym stylu, monte, danonki choc juz jej to przeszło.

No i tez warzy z 9-10 kg a ma 1 rok i 6 miesięcy. Urodziła sie w terminie przy wadze 3200.

No i pić nie chce Lyknie tylko ode mnie herbaty czy soku trochę, malo kiedy z butelki czy z kubka swojego. Od zawsze mamy ten problem... Nie chce pic i koniec.

u nas podobny schemat z tym ze mój ma 3 lata
nie ma lekko z niejadkami
wiem ze juz dawno powinnam schowac butelki ale boje sie ze jak nie bedzie pił mleka z butli to dziennie wypije max 1 szklanke płynu i sie odwodni, tak to przynajmniej wypija 3 x po 250 rzadkiej kaszki i jest napojony, reszte dojad raczej suchego, z jogurtami ciagle opornie, soków nie tknie, dzis poł dnia chodziłam za nim z kubkiem z sokiem z swierzych owoców, wypił moze z 50 ml

[kropka75]

Napisane przez bajka1807

u nas ksztalty i cuda w postaci kreowania jedzenia w rozne dziwne rzeczy nic nie daje. przed chwila byl obiad... babcia robila pajace , a ja probowalam ja nakarmic. efekt taki ze zjadla dwie lyzki rosolu i koniec. ode mnie zjadla dwie lyzeczki gulaszu z kasza gryczana, a teraz zjadla kawalek wedzonego lososia w planie na podwieczorek kasza jaglana z jablkiem i cynamonem.

Jak Ty gotujesz tę kaszę?

Ja już chyba sto podejść do jaglanej robiłam i mam dwie opcje, albo twardawa, albo gęsty ciapowaty glut. :/

---------- Dopisano o 07:33 ---------- Poprzedni post napisano o 07:31 ----------

Napisane przez Kasia.234

Synek od zawsze na 3 centylu, czy spadł z wyższych?
Jak wyniki badań - morfologia i inne (jeśli mieliście robione)? W normie czy są jakieś niedobory?

Jakby był zawsze, to by mnie to nie martwiło.

Do 8go miesiąca ładnie jadł.

Jak pisałam rok temu ważył 9,5kg, więc był dużo wyżej na siatce centylowej.

Wyniki w normie. Dolna granica, ale norma.

[ilonkaczapela]

Ja nie jadłam jak byłam mała z dwóch powodów - nie lubiłam smaku rzeczy, które dawała mi matka (nie umiała gotować smacznie, kiedy po jakimś czasie próbowałam tych samych potraw robionych przez inną osobę, to się okazywało, że niektóre bardzo mi smakują) a dwa, pamiętam, że moje niejedzenie zwracało uwagę rodziców. Podobało mi się to, chociaż po minie wyglądałam na niezadowoloną

A i jeszcze - jak byłam głodna, a jedząc mało byłam często, to robiło mi się niedobrze i to powodowało, że tym bardziej nie mogłam wziąć nic do ust.

[kropka75]

O smak nie chodzi, bo tę samą rzecz od ciotki zje prędzej.

Wczoraj cały dzień na dwóch łyżkach zupy, więc wieczorem zrobiłam naleśniki. Zjadł jednego.

Ale naleśniki też się nudzą. Wszystko mu się nudzi.

[bajka1807]

tez kasza nie wychodzi mi idealnie, twardawa nie jest, ale ciapowata owszem. ale jak podduszam jablka na patelni, pozniej wrzucam kasze to jakos to sie laczy i jest zjadliwe. nie mam pojecia jak ja ugotowac na sypko no ale mloda zjadla tylko 3 lyzeczki i koniec. dzis procz mleka jeszcze nic nie ruszyla