Czy mj męzczyzna jest normalny?

[salamanra1978]

Właśnie.Wszystko zaczęło się 9mieś temu,piękna miłość d 1 wejrzenia,cudowne randki,wieczory,piękny sex itp..jakoś od 2 mieś mój facet z którym się spotykam jest jak twierdzi zapracowany nie ma czasu,woli piwo z kolegami,jak z nim rozmawiałam i mówiłam o swoich obawach,o tym jak zaczął mnie lekceważyć, to powiedział,że owszem bardzo mnie kocha ale nie jest zbyt wylewny w uczuciach i muszę zaakceptować go takim jakim jest i nie wolno mi go ograniczać??ja sobie myśle?halloo a gdzie czas dla mnie,trochę poświecenia wolnego czasu?wychodzi na to,ze ja mam się do niego dostosować porostu?to jest chyba chore?dać sobie spokój?ale cóż kocham go bardzo,kłócimy się,ale jak już się spotkamy wszystko mija i sama jego obecność na mnie dobrze działa tjby miał jakieś wioprądy,wystarczy,ze się uśmiechnie i nogi mi się uginają..ale potrzebuję opinii trzeźwo myślących...pozdrawiam i dzięki za wszelkie rady.

[salamanra1978]

Właśnie.Wszystko zaczęło się 9mieś temu,piękna miłość d 1 wejrzenia,cudowne randki,wieczory,piękny sex itp..jakoś od 2 mieś mój facet z którym się spotykam jest jak twierdzi zapracowany nie ma czasu,woli piwo z kolegami,jak z nim rozmawiałam i mówiłam o swoich obawach,o tym jak zaczął mnie lekceważyć, to powiedział,że owszem bardzo mnie kocha ale nie jest zbyt wylewny w uczuciach i muszę zaakceptować go takim jakim jest i nie wolno mi go ograniczać??ja sobie myśle?halloo a gdzie czas dla mnie,trochę poświecenia wolnego czasu?wychodzi na to,ze ja mam się do niego dostosować porostu?to jest chyba chore?dać sobie spokój?ale cóż kocham go bardzo,kłócimy się,ale jak już się spotkamy wszystko mija i sama jego obecność na mnie dobrze działa tjby miał jakieś wioprądy,wystarczy,ze się uśmiechnie i nogi mi się uginają..ale potrzebuję opinii trzeźwo myślących...pozdrawiam i dzięki za wszelkie rady.

[Aggie125]

Jest jak najbardziej normalny. Po pierwszych uniesieniach przychodzi czas na powrót do rzeczywistości. Facet nie chce już spędzać czasu tylko Tobą, chce też spotykać się z kolegami, wypić piwo, miec czas dla siebie. Ty powinnaś robić to samo - nie musisz sie do niego dostosowywać w sensie, że on wychodzi, a Ty siedzisz w domu. Nie koncenruj sie tylko na chłopaku, ale również na swoich potrzebach. Wychodź ze znajomymi, rezerwuj sobie trochę czasu tylko dla Ciebie. Bo póki co zaczynasz powoli osaczać chłopaka, a wtedy on zacznie od Ciebie uciekać.

[madana]

Wiem jedno: bluszczowatość w związku, oczekiwanie, że druga osoba skupi się tylko na ukochanej/ukochanym z reguły się źle kończy. Podobnie jak olewanie i niestaranie ze strony faceta.
Jakoś zapala mi się lampka w głowie, gdy słyszę, jak facet mówi, że nie wolno go ograniczać, bo każdy związek wiąże się z jakims tam ograniczaniem, uwzględnianiem drugiej osoby w swoich planach i zyciu, facet, który chce żyć, jakby był singlem, nie nadaje się do związku.

[Diversification]

Twój Tż jest 100-procentowym mężczyznom.
Pierwszy okres "pięknej miłości" zawsze bywa piękny, ciągłe spotkania, czułe słowa, ale nic nie trwa wiecznie i musisz to zaakceptować. Facet ma prawo do spotkań z kolegami, wypadów na piwo, ale wszystko oczywiście z umiarem.

[Diversification]

Po co dwa takie same wątki?

[salamanra1978]

no właśnie,powiedzcie kochane kobietki,gdzie według was są granice pomiędzy jego sferą osobistą a ja i on?czy jak się szlaja całymi dniami i dopiero wieczorem wraca do domku to jest ok?sama nie wiem,mój ex mąż wiecznie siedział w domu całymi dniami wkurzało mnie to,ten z kolei wiecznie się szlaja,tez źle...masakra

[madana]

Wieczne szlajanie jest nie do zaakceptowania- przynajmniej dla mnie. Muszę mieć poczucie, że jestem ważna dla mojego męża. I mam.

[kreizi_baska]

To normalne. a poza tym zamiast narzekac to też wykorzystaj ten czas dla przyjaciółek albo dla samej siebie.
Chyba nie chciałabyś żebyś nie miała prawa nigdzie z nikim wyjść, żebyś musiała w ciągu 5 min napisać przynajmniej 1smsa idt...(ja tak miałam , uwierz mi że taki oddech jest potrzebny)masz szczescie

[kitkulka]

Napisane przez madana

Wiem jedno: bluszczowatość w związku, oczekiwanie, że druga osoba skupi się tylko na ukochanej/ukochanym z reguły się źle kończy. Podobnie jak olewanie i niestaranie ze strony faceta.
Jakoś zapala mi się lampka w głowie, gdy słyszę, jak facet mówi, że nie wolno go ograniczać, bo każdy związek wiąże się z jakims tam ograniczaniem, uwzględnianiem drugiej osoby w swoich planach i zyciu, facet, który chce żyć, jakby był singlem, nie nadaje się do związku.

Amen

[kitkulka]

Napisane przez Diversification

Po co dwa takie same wątki?

No właśnie?

[201803290936]

U mnie to jest tak - piątek lub sobota zarezerwowana dla znajomych (i czasami na tygodniu jakiś spacer z nimi), a pozostałe dni weekendu (w tym niedziela obowiązkowo) jest dla mojego TŻ. I oczywiście widzimy się po pracy, każdego dnia (w końcu mieszkamy razem), ale wtedy to różnie jest z tym czasem wspólnym - TŻ sobie coś robi przy kompie, ja sobie oglądam serial - niby czas spędzany w jednym miejscu, ale nie razem. Ale oczywiście rozmawiamy sobie, spędzamy razem czas i na tygodniu.

Jak to jest u Was, autorko wątku: on w ogóle nie spędza z Tobą wolnego czasu, nigdzie Cię nie zaprasza, nie przyjmuje Twoich zaproszeń, nie chodzicie razem na imprezy do wspólnych znajomych i rodziny, czy czepiasz się o to, że raz w tygodniu idzie gdzieś z kolegami? Co robicie wspólnie, o czym rozmawiacie, jakie macie wspólne zainteresowania? Czy wychodzisz sobie ze swoimi znajomymi lub do jakichś swoich zajęć, zamiast siedzieć w domu i czekać jak ten pies na jego powrót do domu? Mieszkacie razem?

[salamanra1978]

jestem nowa na forum jeśli jest taki watek podajcie link,bede wdzięczna

[salamanra1978]

dosris,pytasz czy mieszkamy razem..nie..jestem u niego w sobote na noc do niedzieli lub pon.Reszta tyg oboje pracujemy,on do wieczora,wraca z pracy pada pysk śpi...zadzwoni na chwile raczej i mówi,ze pada i zasypia przy słuchawce.Rozumiem to,nie czepiam się,ale ostatnio zaczyna w niedz wychodzić i zostawia mnie np.na 4godz bo idzie łowić ryby,a mnie wygania wtedy do swojej mamy bym tam siedziała,niby pyta czy idę z nim ale gdzie tam będę sie pchać z jego kumplami na ryby i ja 1dna?tak naprawdę mamy tylko pół soboty dla siebie i niedziele...

[201803290936]

Napisane przez salamanra1978

dosris,pytasz czy mieszkamy razem..nie..jestem u niego w sobote na noc do niedzieli lub pon.Reszta tyg oboje pracujemy,on do wieczora,wraca z pracy pada pysk śpi...zadzwoni na chwile raczej i mówi,ze pada i zasypia przy słuchawce.Rozumiem to,nie czepiam się,ale ostatnio zaczyna w niedz wychodzić i zostawia mnie np.na 4godz bo idzie łowić ryby,a mnie wygania wtedy do swojej mamy bym tam siedziała,niby pyta czy idę z nim ale gdzie tam będę sie pchać z jego kumplami na ryby i ja 1dna?tak naprawdę mamy tylko pół soboty dla siebie i niedziele...

Masz faceta, którego praca wykańcza (podejrzewam, że pracuje ponad 8 godzin dziennie, fizycznie?), więc niestety - musisz się (na razie - ma szansę na zmianę pracy? lub na stałe) pogodzić z tym, że ma on mało czasu i musi ten czas dzielić pomiędzy życie, sen, Ciebie i hobby / znajomych. Nie wydłuży doby do 50 godzin. Jeżeli Ci to nie odpowiada, to zastanów się jakie są opcje na zmianę sytuacji lub czy jesteś w stanie mieć taki związek. W soboty on również pracuje?

[kardamon]

Może zamieszkajcie razem? Facet musi iść na ryby i tyle, niektórzy to lubią. Nie możesz tez oczekiwać, że każdą swoją wolną chwilę poświęci na spędzanie czasu z Tobą. Ma swoje hobby, swoje pasje. Ty również zaplanuj sobie czas, a nie baw się w wieczne dostosowywanie. Bycie w związku nie oznacza, że teraz macie tylko własną pracę i wspólne życie. Musisz mieć swoje życie!

[Diversification]

Wejdź sobie w "Intymnie" i tam jest, zresztą to jest Twój wątek - nawet zalogowane na Twoje konto.

[salamanra1978]

musiałam 2 razy wstawić to samo nie chcący

[naked21]

odpowiadając na pytanie tak, jest normalny
z doświadczenia własnego oraz czytając wątki na 'intymne' dochodzę do wniosku, że ogromna część męskiego rodu w taki właśnie sposób sie zachowuje, ba! tak okazuje swoją miłość pytanie- czy Tobie to odpowiada, żadna z nas za Ciebie decyzji nie podejmie.

pozdrawiam

[tofaniutka]

Napisane przez salamanra1978

dosris,pytasz czy mieszkamy razem..nie..jestem u niego w sobote na noc do niedzieli lub pon.Reszta tyg oboje pracujemy,on do wieczora,wraca z pracy pada pysk śpi...zadzwoni na chwile raczej i mówi,ze pada i zasypia przy słuchawce.Rozumiem to,nie czepiam się,ale ostatnio zaczyna w niedz wychodzić i zostawia mnie np.na 4godz bo idzie łowić ryby,a mnie wygania wtedy do swojej mamy bym tam siedziała,niby pyta czy idę z nim ale gdzie tam będę sie pchać z jego kumplami na ryby i ja 1dna?tak naprawdę mamy tylko pół soboty dla siebie i niedziele...

wiem wiem ryby to nudne zajęcieale czemu nie? wystarczy wziąć kilka ciekawych gazetek czy książkę- a nóż ci się spodoba i zaczniesz chodzić z nimi

[nicka01]

Napisane przez madana

Wieczne szlajanie jest nie do zaakceptowania- przynajmniej dla mnie. Muszę mieć poczucie, że jestem ważna dla mojego męża. I mam.

[m@rtynka]

A może nie spotykaj się z nim przez jakiś czas zatęskni i będzie sam się chciał z Tobą spotkać, a Ty nie będziesz się musiała dostosować.

Powiem szczerze, że to wyjście na ryby to nie jest taki głupi pomysł.Można poleżeć, odpocząć, poczytać książke, spędzić wspólnie czas.

[MadeleineSamuel]

Powiem tak. Z jednej strony rozumiem Cię mój TŻ na początku naszego związku nie pracował i miał dużo czasu. Spotykaliśmy się ciągle, jak byłam w pracy ciągle gadaliśmy na gg. Teraz dostał prace i diametralnie się wszystko zmieniło. Tak było mi na początku przykro ale z czasem zobaczyłam że fajnie tak zatęsknić. Na ryby powinnaś iść według mnie jak Ci proponuję. To jest jego hobby i powinnaś uczestniczyć w jego życiu i poznać co lubi.

[m13081987]

Kochana, niestety myślę, że jest w 100% normalny... Wiesz, wszystko z czasem gaśnie, traci się zapał do czegoś bądź też przychodzi czas, gdy potrzeby się zmieniają. Jeśli jednak dla Ciebie za mało jest Niego to porozmawiaj z Nim. Na pewno już to robiłaś, ale cóż innego można doradzić? Kochasz Go, On Ciebie... Jednak widocznie Wasz związek wszedł na inny poziom, taki, gdy albo On czuł się przytłoczony i dlatego próbuje troszkę się zdystansować (faceci tak mają...:/), albo jest zbyt pewny tego, że z Nim zostaniesz, albo najzwyczajniej w świecie ma ochotę się rozerwać

[salamanra1978]

nie no na ryby nie będę szła,facet potrzebuje towarzystwa kumpli sam na sam,głupio by mi było tam z nimi siedzieć mają swoje sprawy,niech ma wiadomo,ja tez mam czas dla koleżanek itp...