Nasze zbiory kosmetyczne - pielęgnacja naturalna, ekologiczna - CZĘŚĆ XI

[andziaoo7]

Cześć Dziewczyny jestem tutaj nowa, ale po przejrzeniu wątku stwierdziłam, że jest to idealne miejsce, gdzie mogę uzyskać pomoc w doborze kremu na dzień.
Zacznę może od tego, że od niedawna zaczęłam przestawiać się na naturalną pielęgnację twarzy i ciała
Moja cera od jesieni ubiegłego roku jest strasznie kapryśna i nie mam pojęcia z czego to wynika, ponieważ nie zmieniłam swojej pielęgnacji w drastyczny sposób. Kiedyś była to cera mieszana, lekko błyszcząca się z okresowymi wypryskami. Nic specjalnego. Natomiast jesienią cera zaczęła wariować, produkować masę sebum i w efekcie zaczęłam szukać czegoś matującego. Niestety na nic się to zdało, poza kremem z Barwy Siarkowa Moc, który pomimo świetnego matowienia skóry, nie nawilża jej i po dłuższym stosowaniu przesuszył ją. Ponad miesiąc temu byłam na dermokonsultacjach z Sylveco, gdzie ku mojemu zdziwieniu usłyszałam, że mam odwodnioną skórę i polecono mi lekki krem brzozowy. Krem stosowałam rok temu i nie powalił mnie, oddałam go wtedy siostrze.
Mimo złych wspomnień kupiłam krem ponownie i używam go do dzisiaj. Jednak nadal uważam, że pomimo dobrego nawilżania nie jest to idealny krem dla skóry przetłuszczającej się i dlatego poszukuję powoli czegoś nowego.

Po przeczesaniu wizażu, blogów itp znalazłam kilka kandydatów:
1. Make me Bio beautiful Face do cery skłonnej do wyprysków
2. Make me Bio Featherlight
3. Orientana krem z Morwą i Lukrecją
4. Natura Siberica krem do skóry tłustej i mieszanej

Chciałabym się dowiedzieć, czy któraś z Was mogłaby mi doradzić, który z nich jest lepszy, albo chociaż opisać ich konsystencję w porównaniu do lekkiego kremu brzozowego z Sylveco?
Będę bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź

[Korah]

Napisane przez andziaoo7

Cześć Dziewczyny jestem tutaj nowa, ale po przejrzeniu wątku stwierdziłam, że jest to idealne miejsce, gdzie mogę uzyskać pomoc w doborze kremu na dzień.
Zacznę może od tego, że od niedawna zaczęłam przestawiać się na naturalną pielęgnację twarzy i ciała
Moja cera od jesieni ubiegłego roku jest strasznie kapryśna i nie mam pojęcia z czego to wynika, ponieważ nie zmieniłam swojej pielęgnacji w drastyczny sposób. Kiedyś była to cera mieszana, lekko błyszcząca się z okresowymi wypryskami. Nic specjalnego. Natomiast jesienią cera zaczęła wariować, produkować masę sebum i w efekcie zaczęłam szukać czegoś matującego. Niestety na nic się to zdało, poza kremem z Barwy Siarkowa Moc, który pomimo świetnego matowienia skóry, nie nawilża jej i po dłuższym stosowaniu przesuszył ją. Ponad miesiąc temu byłam na dermokonsultacjach z Sylveco, gdzie ku mojemu zdziwieniu usłyszałam, że mam odwodnioną skórę i polecono mi lekki krem brzozowy. Krem stosowałam rok temu i nie powalił mnie, oddałam go wtedy siostrze.
Mimo złych wspomnień kupiłam krem ponownie i używam go do dzisiaj. Jednak nadal uważam, że pomimo dobrego nawilżania nie jest to idealny krem dla skóry przetłuszczającej się i dlatego poszukuję powoli czegoś nowego.

Po przeczesaniu wizażu, blogów itp znalazłam kilka kandydatów:
1. Make me Bio beautiful Face do cery skłonnej do wyprysków
2. Make me Bio Featherlight
3. Orientana krem z Morwą i Lukrecją
4. Natura Siberica krem do skóry tłustej i mieszanej

Chciałabym się dowiedzieć, czy któraś z Was mogłaby mi doradzić, który z nich jest lepszy, albo chociaż opisać ich konsystencję w porównaniu do lekkiego kremu brzozowego z Sylveco?
Będę bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź

Obawiam się, że żaden z tych kremów nie spisze się u Ciebie. Featherlight jest bardzo przyjemnym kremem, ale przy codziennym stosowaniu sprzyja powstawaniu wyprysków. Warto coś wypróbować z tej Orientany, a konkretnie z tych masko-kremów, np niebieską lub zieloną wersję lub papaję.

Generalnie do takiej cery polecałabym coś o żelowej konsystencji, np żel aloesowy Eubiony, serum Age protect Lavery, albo nieco mniej naturalne serum Hydrativ Tołpy. Ja tez byłam na dermokonsultacjach i również mi pani poleciła ich krem, a konkretnie lekki nagietkowy, ale skubaniec wcale nie jest lekki. Wiem, co masz na myśli, bo mam podobną cerę, aczkolwiek uporałam się z nią już parę lat temu.
Do mycia twarzy polecam miód Pomyśl też o peelingach kwasowych.

[Kusum]

Tez mam mieszana skore sklonna do zapychania, czasem sie przetluszcza, a czasem jest przesuszona. Na noc stosuje ciezkie kremy i olejki. Na dzien lekkie serum z HA, krem z Lavery. W trudnych chwilach ratuje sie Effaclarem.

[losek78]

moje nowości ze Skarbca Natury: Neobio Emulsja do demakijażu oczu, Mydłofaktura Mydło Szałwiowo-Pokrzywowe, So Bio Etic Mascara Pogrubiająca, Eubiona Organiczny Krem do stóp z szalwią
tym razem doszła na czas i nie zgubiono na poczcie

[BlueDecoria]

A ja czekam na serum z witaminą C - pierwszy zakup na biochemii urody

[201608040942]

Napisane przez losek78

moje nowości ze Skarbca Natury: Neobio Emulsja do demakijażu oczu, Mydłofaktura Mydło Szałwiowo-Pokrzywowe, So Bio Etic Mascara Pogrubiająca, Eubiona Organiczny Krem do stóp z szalwią
tym razem doszła na czas i nie zgubiono na poczcie

znasz moze wiecej kosmetyko z Neobio? Kupilam mojemu szampon na lupiez, sama go pare razy uzylam, ale boje sie regularnie uzywac, bo do tej pory szampony mnie podraznialy, wiec regularnie uzywam mydla. marka bardzo tania i tak sie zastanawialam, jakie sa pozostale kosmetyki. Jakis czas temu w pracy babka chciala zebym jej pomogla w doborze kremu i ona pchala sie do tej marki, a ja jej o kremie nawilzajacym nic powiedziec nie moglam, czy dobry itp. Probek u nas nie ma, testera tez na polce nie ma i z ciezkim sercem musialam jej powiedziec, ze marki nie znam i pokazalam co znam i sama uzywam( Weleda). babka drozsza Welede kupila i chyba jest ok. Nie poskarzyla sie Krem do rak by mnie interesowal, czy taki jak Weleda, czy lzejszy albo ciezkszy...?

[Korah]

Napisane przez losek78

moje nowości ze Skarbca Natury: Neobio Emulsja do demakijażu oczu, Mydłofaktura Mydło Szałwiowo-Pokrzywowe, So Bio Etic Mascara Pogrubiająca, Eubiona Organiczny Krem do stóp z szalwią
tym razem doszła na czas i nie zgubiono na poczcie

Napisane przez MonikaPogrzeba

znasz moze wiecej kosmetyko z Neobio? Kupilam mojemu szampon na lupiez, sama go pare razy uzylam, ale boje sie regularnie uzywac, bo do tej pory szampony mnie podraznialy, wiec regularnie uzywam mydla. marka bardzo tania i tak sie zastanawialam, jakie sa pozostale kosmetyki. Jakis czas temu w pracy babka chciala zebym jej pomogla w doborze kremu i ona pchala sie do tej marki, a ja jej o kremie nawilzajacym nic powiedziec nie moglam, czy dobry itp. Probek u nas nie ma, testera tez na polce nie ma i z ciezkim sercem musialam jej powiedziec, ze marki nie znam i pokazalam co znam i sama uzywam( Weleda). babka drozsza Welede kupila i chyba jest ok. Nie poskarzyla sie Krem do rak by mnie interesowal, czy taki jak Weleda, czy lzejszy albo ciezkszy...?

Miałam ich szałwiową pastę do zębów, straszna kicha ale nie słyszałam złych opinii o tej marce, jak już to dobre. Oni ogólnie zmienili się, bo kiedyś ich kosmetyki były dużo droższe i w ładnych opakowaniach, stały na jednej półce z Weledą i np i+m, ale producent zmienił zupełnie strategię marki.

[losek78]

Napisane przez MonikaPogrzeba

znasz moze wiecej kosmetyko z Neobio? Kupilam mojemu szampon na lupiez, sama go pare razy uzylam, ale boje sie regularnie uzywac, bo do tej pory szampony mnie podraznialy, wiec regularnie uzywam mydla. marka bardzo tania i tak sie zastanawialam, jakie sa pozostale kosmetyki. Jakis czas temu w pracy babka chciala zebym jej pomogla w doborze kremu i ona pchala sie do tej marki, a ja jej o kremie nawilzajacym nic powiedziec nie moglam, czy dobry itp. Probek u nas nie ma, testera tez na polce nie ma i z ciezkim sercem musialam jej powiedziec, ze marki nie znam i pokazalam co znam i sama uzywam( Weleda). babka drozsza Welede kupila i chyba jest ok. Nie poskarzyla sie Krem do rak by mnie interesowal, czy taki jak Weleda, czy lzejszy albo ciezkszy...?

Napisane przez Korah

Miałam ich szałwiową pastę do zębów, straszna kicha ale nie słyszałam złych opinii o tej marce, jak już to dobre. Oni ogólnie zmienili się, bo kiedyś ich kosmetyki były dużo droższe i w ładnych opakowaniach, stały na jednej półce z Weledą i np i+m, ale producent zmienił zupełnie strategię marki.

Patrząc na cenę i skład to myślę że to coś podobnego do Alterra, Alverde , czyli takie tanie zamienniki ekologiczne , zależy do preferencji, jak wypróbuję Mleczko do napisze na pewno .

[Sicilia]

MonikaPogrzeba A używałaś już dezodorantu Schmidt? Chcę sobie własnie zamówić pakiet miniaturek, żeby przetestować wszystkie zapachy. Interesuje mnie, czy jest bardziej skuteczny niż Soapwalla?

[201608040942]

Nie, a jako ze na ecco-verde nie widze probek to i predko to nie nastapi, bo ja sie wlasnie skusilam po dluzszej przerwie w zamawianiu na Wolkenseifen.
Od Schmidt, jesli bym zamowila to lawendowa wersje i cos swiezego ziolowego w strone meska, taki unisex bym tez przygarnela, ale w malej 25ml wersji, albo wlasnie probki zeby przetestowac i zdecydowac na duza wersje. lawende moge brac w ciemno. jednak jak teraz bede miec znow Wolkenseifen to predko tej marki nie wprobuje.

[Kusum]

Możecie mi polecić jakieś mydełko w płynie do rąk - bardzo nawilżające. Myję ręce bardzo często i mam okropnie wysuszone

[Sicilia]

Napisane przez MonikaPogrzeba

Nie, a jako ze na ecco-verde nie widze probek to i predko to nie nastapi, bo ja sie wlasnie skusilam po dluzszej przerwie w zamawianiu na Wolkenseifen.
Od Schmidt, jesli bym zamowila to lawendowa wersje i cos swiezego ziolowego w strone meska, taki unisex bym tez przygarnela, ale w malej 25ml wersji, albo wlasnie probki zeby przetestowac i zdecydowac na duza wersje. lawende moge brac w ciemno. jednak jak teraz bede miec znow Wolkenseifen to predko tej marki nie wprobuje.

Aaaaaa, ok. Kusi mnie ten Schmidt….

Napisane przez Kusum

Możecie mi polecić jakieś mydełko w płynie do rąk - bardzo nawilżające. Myję ręce bardzo często i mam okropnie wysuszone

Ja przy dziecku też często myję ręce i miałam przez całą zimę mocno przesuszone. Niestety żadne mydło nie nawilża Pomógł mi dopiero krem Weleda skin food (zielona tubka).

[Hosenka*]

Używałyście antyperspirantów Born to bio lub Speick?

[Korah]

Jedyne nawllżające mydło w płynie jakie teraz kojarzę, to to od Sylveco, tyle że ono nie nawilża jakoś szczególnie, ale też nie wysusza, nawilża tak lekko. Poza tym dobry krem to podstawa, a często wystarczy odstawić to, czym do tej pory myliśmy dłonie i zastąpić zwykłym mydłem w kostce. Kusum, a czego używasz? Zakładasz rękawice przy pracach domowych?

[weraa66]

Przychodzę z recenzja tuszu haushka i sobio na pewno wygrał haushka-naprawdę pogrubia, do tego ślicznie pachnie (różami?) i to ja czym zależało mi najbardziej-bardzo intensywny kolor. Czytałam, ze niektórym sie rozmazuje, ale ja mam bardzo suche powieki i tego problemu nie zauważyłam. Natomiast sobio, którego używałam najpierw, spowodował podraznienie i wypadanie rzęs..

[Kusum]

Napisane przez Korah

Jedyne nawllżające mydło w płynie jakie teraz kojarzę, to to od Sylveco, tyle że ono nie nawilża jakoś szczególnie, ale też nie wysusza, nawilża tak lekko. Poza tym dobry krem to podstawa, a często wystarczy odstawić to, czym do tej pory myliśmy dłonie i zastąpić zwykłym mydłem w kostce. Kusum, a czego używasz? Zakładasz rękawice przy pracach domowych?

Do sprzątania zawsze zakładam rękawice, ale ręce myję kilkadziesiąt razy dziennie. Kupuję mydełka w płynie Isana.

[201608040942]

Napisane przez Sicilia

Aaaaaa, ok. Kusi mnie ten Schmidt….

Mnie tez, ale jako ze chcialam z wolkensiefen wkoncu wersje cytrusowego dea zamowic( mialam wczesniej probke) i odrazu moje ukochane deo o zapachu NIvea, to wzielam tam male wersje po 25ml, pasujacy puder do ciala, zeby utrwalic deo i wogole lubie jak sie robi cieplo tez opudrowac sie zanim zaloze stanik. Nie jestem wtedy taka poodparzana, poobcierania, dluzej czuje sie swiezo, a nawet jak pot mi sie po tylku leje, to jakos i tak mi lepiej. To sobie daruje poki co tego Schmidta, ale nie powiem, jak by na ecco-verde byly mniejsze wersje, to jak bym kiedys cos zamawiala, to i tak bym wtedy lawende wsadzila do koszyka. A tak to bedzie musial sobie poczekac

[Sicilia]

Napisane przez Kusum

Do sprzątania zawsze zakładam rękawice, ale ręce myję kilkadziesiąt razy dziennie. Kupuję mydełka w płynie Isana.

Isana niestety będzie wysuszać, bo jest na SLES-ach. Lepiej kup alterrę do mycia rąk. Jest niestety droższa, ale nie będzie tak wysuszać. Polecam tez mydło aleppo do mycia rąk (i całego ciała). Ale jak już pisałyśmy wyżej - ważny jest krem do rąk

[201608040942]

Napisane przez Kusum

Do sprzątania zawsze zakładam rękawice, ale ręce myję kilkadziesiąt razy dziennie. Kupuję mydełka w płynie Isana.

Dla mnie Isana to nie jest mydlo w plynie, a zel ( nie czepiam sie, chodzi mi o sklad. My tak ogolem zawsze mowimy mydlo w plynie i tak producenci nazywaja te produkty, a w skladzie SLS czy inne tego typu detergenty, wiec z mydlem to nie ma nic wspolnego. Mydlo w plynie to np Dr. Bronner ). U mnie przy czestym myciu i nawet kremowaniu rak roznie bylo. Ale od kiedy uzywam mydel w kostce, prawdziwych mydel w kostce, ale tez nie byle jakich drogeryjnych, to jest duzo lepiej i wiekszosc kremow sobie lepiej radzi.
Moze powinnas pomyslec o wlasnie mydle w kostce? Przymknij oko na osad na zlewie, bo bez tego sie nie obejdzie. Ostatecznie mozesz zaczac od kostek Dove. ja tak zyczanalam. Ja wogole po latach przyzwyczajenia skory do pachnacych drogeryjnych zeli, tez nie odrazu wrocilam do mydla. Bo choc ono mnie nie podraznialo jak zele, to i tak mialam wrazenie ze owszem wysusza, ale inaczej. Niby lepiej, ale to nie to. zaczelam uzywac Dove. najpierw klasyczna kostka, potem ta borodowa anti age, pozniej tez wzielam ta bardziej pielegnujaca z serii jedwabnej. Z PL przywiozlam sobie kostce z shea( bo tej wersje jeszcze wtedy u mnie nie bylo), ktora tez nalezy do tych bardziej pielegnujacych do kolezanki z Pl dostalam wersje velvet bo tego tez u mnie nie bylo i nie ma. na lato kochalam ta z ogorkiem. Nawet wlosy nia mylam. przy Dove tez nie ma problemu z osadem na zlewie. Az nagle sie okazalo, ze mydlo ktore wczesniej jednak nie do konca do mnie przemawialo, nagle nie wysuszalo, niektore mialam wrazenie ze pielegnowaly. Dzieki temu pokochalam Aleppo
Moze to bedzie dobre rozwiazanie dla ciebie? Sprobuj, ja uwazam te kostki lepsza od wlasnie takich "mydel w plynie"

[Korah]

Napisane przez Kusum

Do sprzątania zawsze zakładam rękawice, ale ręce myję kilkadziesiąt razy dziennie. Kupuję mydełka w płynie Isana.

Problemem moga byc właśnie te mydła. Spróbuj mydełka w kostce Seife od Babydream.

Co do kremu, to dobry skład i działanie ma Isana wersja Intensiv SOS z mocznikiem (czerwone opakowanie), albo Evree wersja do bardzo suchej skóry, jeśli potrzebujesz czegoś na już stacjonarnie.

Napisane przez Sicilia

Isana niestety będzie wysuszać, bo jest na SLES-ach. Lepiej kup alterrę do mycia rąk. Jest niestety droższa, ale nie będzie tak wysuszać. Polecam tez mydło aleppo do mycia rąk (i całego ciała). Ale jak już pisałyśmy wyżej - ważny jest krem do rąk

Podobno to Alterry też wysusza i uczula, Mhm i Kretka przestrzegały przed nim, ma SCS i olejki eteryczne. Nie dla każdego.

Napisane przez MonikaPogrzeba

Dla mnie Isana to nie jest mydlo w plynie, a zel ( nie czepiam sie, chodzi mi o sklad. My tak ogolem zawsze mowimy mydlo w plynie i tak producenci nazywaja te produkty, a w skladzie SLS czy inne tego typu detergenty, wiec z mydlem to nie ma nic wspolnego. Mydlo w plynie to np Dr. Bronner ). U mnie przy czestym myciu i nawet kremowaniu rak roznie bylo. Ale od kiedy uzywam mydel w kostce, prawdziwych mydel w kostce, ale tez nie byle jakich drogeryjnych, to jest duzo lepiej i wiekszosc kremow sobie lepiej radzi.
Moze powinnas pomyslec o wlasnie mydle w kostce? Przymknij oko na osad na zlewie, bo bez tego sie nie obejdzie. Ostatecznie mozesz zaczac od kostek Dove. ja tak zyczanalam. Ja wogole po latach przyzwyczajenia skory do pachnacych drogeryjnych zeli, tez nie odrazu wrocilam do mydla. Bo choc ono mnie nie podraznialo jak zele, to i tak mialam wrazenie ze owszem wysusza, ale inaczej. Niby lepiej, ale to nie to. zaczelam uzywac Dove. najpierw klasyczna kostka, potem ta borodowa anti age, pozniej tez wzielam ta bardziej pielegnujaca z serii jedwabnej. Z PL przywiozlam sobie kostce z shea( bo tej wersje jeszcze wtedy u mnie nie bylo), ktora tez nalezy do tych bardziej pielegnujacych do kolezanki z Pl dostalam wersje velvet bo tego tez u mnie nie bylo i nie ma. na lato kochalam ta z ogorkiem. Nawet wlosy nia mylam. przy Dove tez nie ma problemu z osadem na zlewie. Az nagle sie okazalo, ze mydlo ktore wczesniej jednak nie do konca do mnie przemawialo, nagle nie wysuszalo, niektore mialam wrazenie ze pielegnowaly. Dzieki temu pokochalam Aleppo
Moze to bedzie dobre rozwiazanie dla ciebie? Sprobuj, ja uwazam te kostki lepsza od wlasnie takich "mydel w plynie"

Jestem podobnego zdania, najlepsze są mydła w kostkach, ew. w płynie ale te prawdziwe, bez detergentów, tylko po prostu sodowe lub potasowe.

[losek78]

Właśnie mam teraz to mydło w płynie Alterra i nie rewelacja, po pierwszym zachwycie klapa. Też próbuję się przestawić na mydła i jak na razie powoli się przekonuje. Tylko jak zabrać mydło na basen?

Ale ja nie z tym przyszłam, a szybką opinią na gorąco o tuszu So Bio Etic Volume .
Więc tusz lekko zagęszcza, wydłuża, nie skleja choć jest mokry. Nie ma grudek, rzęsy ładnie rozdzielone - widać na foto, gdzie jest porównanie z drugim okiem bez tuszu. Dla mnie efekt ok, na codzień.
Jak się przejedzie po rzęsach to odbija się trochę koloru, nie kruszy się, lekko maże przy potarciu palcami. Także tusz nie zasycha na mur beton na rzęsach, nie jest więc super trwały, ale po eko tuszu nie oczekuje cudów. Wczoraj chodziłam z nim cały dzień, nic się nie rozmazało, nie kruszyło, nawet po ćwiczeniach . Rzęsy lekkie, jakby nic na nich nie było. Nie czuć że ma się tusz.
Szczoteczka jest spora, tradycyjna, gęsta , dla mnie wygodna. Dobrze rozdziela.
Kolor czarny nie jest intensywny, smoła, co akurat pasuje do mojego typu urody.

[Kusum]

Dziękuję Wam bardzo
Domyślam się, że Isana mogła powodować u mnie taki straszny przesusz. Już od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zmiany mydła.
Jakieś jedno w kostce zawsze mam, ale używam go sporadycznie. Kiedyś miałam z Phenome, teraz jakieś oliwkowe, z Grecji, które dostałam od koleżanki. Częściej jednak sięgam po to w żelu; jakaś taka moja dziwna preferencja? Denerwuje mnie jak to mydło później tak rozmaka. Poza tym jest mniej higieniczne.
Spróbuję Alterrę, Babydream. Lokalnie pojawiły się też mydła Yope. Nie wiem co to za cudo?


Przyszła już chyba paczka z iHerb. Skoczę po pracy na pocztę

[Koshatka]

Podczytuję Was już od jakiegoś czasu więc przy okazji się przywitam.

Napisane przez Kusum

Denerwuje mnie jak to mydło później tak rozmaka. Poza tym jest mniej higieniczne.

Trzeba kupić dobrą mydelniczkę a o to niestety nie łatwo. Najlepiej jak składa się z dwóch części - jednej z dziurkami i podstawki wtedy mydło nie rozmaka i nie brudzi umywalki/wanny.

[mhm0808]

Napisane przez Sicilia

Isana niestety będzie wysuszać, bo jest na SLES-ach. Lepiej kup alterrę do mycia rąk. Jest niestety droższa, ale nie będzie tak wysuszać. Polecam tez mydło aleppo do mycia rąk (i całego ciała). Ale jak już pisałyśmy wyżej - ważny jest krem do rąk

niestety u nas alterra się nie sprawdziła - Milena odpadła po 2 dniach, ja w połowie 2giej flaszki (ale u nas dochodzą problemy alergiczne) natomiast Aleppo szczerze polecam, nie wyobrażam sobie życia bez niego

[Korah]

Napisane przez losek78

Właśnie mam teraz to mydło w płynie Alterra i nie rewelacja, po pierwszym zachwycie klapa. Też próbuję się przestawić na mydła i jak na razie powoli się przekonuje. Tylko jak zabrać mydło na basen?

Ale ja nie z tym przyszłam, a szybką opinią na gorąco o tuszu So Bio Etic Volume .
Więc tusz lekko zagęszcza, wydłuża, nie skleja choć jest mokry. Nie ma grudek, rzęsy ładnie rozdzielone - widać na foto, gdzie jest porównanie z drugim okiem bez tuszu. Dla mnie efekt ok, na codzień.
Jak się przejedzie po rzęsach to odbija się trochę koloru, nie kruszy się, lekko maże przy potarciu palcami. Także tusz nie zasycha na mur beton na rzęsach, nie jest więc super trwały, ale po eko tuszu nie oczekuje cudów. Wczoraj chodziłam z nim cały dzień, nic się nie rozmazało, nie kruszyło, nawet po ćwiczeniach . Rzęsy lekkie, jakby nic na nich nie było. Nie czuć że ma się tusz.
Szczoteczka jest spora, tradycyjna, gęsta , dla mnie wygodna. Dobrze rozdziela.
Kolor czarny nie jest intensywny, smoła, co akurat pasuje do mojego typu urody.

Kurczę, jak dla mnie, to za słabo podkreśla, nie byłabym chyba zadowolona, ale oczęta przepiękne

Ja na basen nie zabieram kostek, nie ma szans, jeszcze jakby mieli przy prysznicach półeczki, żeby coś położyć, to bym z chęcią zabierała mydło, a tak, to musiałabym je kłaść na podłodze, albo trzymać w rękach, nie ma szans

Napisane przez weraa66

Przychodzę z recenzja tuszu haushka i sobio na pewno wygrał haushka-naprawdę pogrubia, do tego ślicznie pachnie (różami?) i to ja czym zależało mi najbardziej-bardzo intensywny kolor. Czytałam, ze niektórym sie rozmazuje, ale ja mam bardzo suche powieki i tego problemu nie zauważyłam. Natomiast sobio, którego używałam najpierw, spowodował podraznienie i wypadanie rzęs..

A ta Hauschka lepiej podkreśla w porównaniu do powyższej fotki?

Napisane przez Kusum

Dziękuję Wam bardzo
Domyślam się, że Isana mogła powodować u mnie taki straszny przesusz. Już od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem zmiany mydła.
Jakieś jedno w kostce zawsze mam, ale używam go sporadycznie. Kiedyś miałam z Phenome, teraz jakieś oliwkowe, z Grecji, które dostałam od koleżanki. Częściej jednak sięgam po to w żelu; jakaś taka moja dziwna preferencja? Denerwuje mnie jak to mydło później tak rozmaka. Poza tym jest mniej higieniczne.
Spróbuję Alterrę, Babydream. Lokalnie pojawiły się też mydła Yope. Nie wiem co to za cudo?


Przyszła już chyba paczka z iHerb. Skoczę po pracy na pocztę

Yope to też nieprawdziwe mydła, zwykłe żele, można wypróbować, może akurat fajne by były, bo jednak mają łagodniejsze detergenty.

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Napisane przez Koshatka

Podczytuję Was już od jakiegoś czasu więc przy okazji się przywitam.

Witamy

[Koshatka]

Właśnie odebrałam mydełka z Pszczelej Dolinki. Rany, jak one pachną. Zamówienie popełnione dzięki temu wątkowi.
I teraz pytanie. Czy u nich zdarzają się jakieś kody, większe promocje czy tylko darmowa dostawa?

[Hosenka*]

Napisane przez Koshatka

Właśnie odebrałam mydełka z Pszczelej Dolinki. Rany, jak one pachną. Zamówienie popełnione dzięki temu wątkowi.
I teraz pytanie. Czy u nich zdarzają się jakieś kody, większe promocje czy tylko darmowa dostawa?

Mi kilka wpadło w oko, ale czy one nie pachną za bardzo miodem?

[Koshatka]

Napisane przez Hosenka*

Mi kilka wpadło w oko, ale czy one nie pachną za bardzo miodem?

Miodu nie czuję w ogóle. Bananowo kokosowe pachnie bananem a cytrynowo pietruszkowe cytryną. Rumiankowa owsianka pachnie mniej intensywnie i nie jestem w stanie powiedzieć czym ale też przyjemnie. Za zapachem miodu nie przepadam dlatego zamówiłam tylko 3 szt na próbę.

[Hosenka*]

Ojjj to źle, że nie czuć miodem :p teraz mnie kuszą


Ale kurcze nakupowałam tyle mydeł ostatnio, łącznie z nie do końca naturalnymi z Secret Soap Spa (promocja w Hebe)

[Sicilia]

Napisane przez Koshatka

Trzeba kupić dobrą mydelniczkę a o to niestety nie łatwo. Najlepiej jak składa się z dwóch części - jednej z dziurkami i podstawki wtedy mydło nie rozmaka i nie brudzi umywalki/wanny.

Tak właśnie trzymam w łazience mydło aleppo