Młodszy brat/siostra... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-07-19, 22:55   #1
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758

Młodszy brat/siostra...


No właśnie. Pytanie do mam.

Myślałam, że będzie dobrze. Nic nie zapowiadało, że nie będzie. W sumie nie jest źle. Córka bardzo cieszy się z brata, ma do niego stosunek nieco asekuracyjny ale bardzo czuły, tu jest naprawdę fajnie i o stosunek do niego samego nie obawiam się. Całuje go, pomaga przy nim. Ciągle powtarza jak go kocha, jak (mysli, że) jest z nim sama mówi do niego czule, ja podsłuchuję.
Ale... ciągle jest smutna. Od kilkunastu dni nic specjalnie jej nie cieszy. Ma lęki, koszmary. Ciągle popłakuje (nawet na bajkach), wszystkiego jej "żal" (słońca, że zachodzi-płacz, kwiatuszka, że więdnie-płacz, piosenki bo o kończącym się dniu-płacz, bałwanka, ze topi się w bajce-płacz) ciągle chce rozmawiać o śmierci, katastrofach, chorobach, zagrożeniach. Boi się i ma (uważam) lekką depresję. Każda "pierdołka" dnia codziennego, małe niepowodzenie są powodem płaczu, złości.
Wiem, bo dużo rozmawiamy, że chodzi o mnie. Ona mówi wprost co czuje. Że nie poświęcam jej tyle czasu i uwagi co przedtem, że opiekuję się kimś innym w taki sposób jak nią, że "wszystko jest teraz inaczej". Wiem, że z czasem minie (ona sama mówi: mamo, przyzwyczaję się), ale ciężko mi patrzeć jak trudno jej sobie z tym wszystkim poradzić.
Ja staram się jak mogę. Gdy tylko mały zaśnie spędzam czas z córką. Angażuję, zachęcam (z resztą nie muszę, sama chętnie garnie się do mini-pomocy przy braciszku). Dziś była babcia, żeby mnie odciążyć na chwilkę, no to wzięłam starszą córkę na długi spacer.
Rozmawiam, zapewniam, przytulam. Podkreślam przywileje płynące z bycia starszą, bardzo chwalę za każdy drobiazg, widzę, że ma potrzebę więc bawiłyśmy się wczoraj nawet w bycie prawie pięcioletnim bobaskiem. Uspokajam. Tłumaczę. Daję wsparcie i dodaję otuchy. Tak wyglądają teraz nasze dni.

Jak było u Was na początku, mamusie rodzeństw?

Edytowane przez taszkin
Czas edycji: 2012-07-19 o 23:44
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-19, 23:34   #2
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
No właśnie. Pytanie do mam.

Myślałam, że będzie dobrze. Nic nie zapowiadało, że nie będzie. W sumie nie jest źle. Córka bardzo cieszy się z brata, ma do niego stosunek nieco asekuracyjny ale bardzo czuły, tu jest naprawdę fajnie i o stosunek do niego samego nie obawiam się. Całuje go, pomaga przy nim. Ciągle powtarza jak go kocha, jak (mysli, że) jest z nim sama mówi do niego czule, ja podsłuchuję.
Ale... ciągle jest smutna. Od kilku dni nic specjalnie jej nie cieszy. Ma lęki, koszmary. Ciągle popłakuje (nawet na bajkach) ciągle chce rozmawiać o śmierci, katastrofach, chorobach, zagrożeniach. Boi się i ma (uważam) lekką depresję. Każda "pierdołka" dnia codziennego, małe niepowodzenie są powodem płaczu, złości.
Wiem, bo dużo rozmawiamy, że chodzi o mnie. Ona mówi wprost co czuje. Że nie poświęcam jej tyle czasu i uwagi co przedtem, że opiekuję się kimś innym w taki sposób jak nią. Wiem, że z czasem minie (ona sama mówi: mamo, przyzwyczaję się), ale ciężko mi patrzeć jak trudno jej sobie z tym wszystkim poradzić.
Ja staram się jak mogę. Gdy tylko mały zaśnie spędzam czas z córką. Angażuję, zachęcam (z resztą nie muszę, sama chętnie garnie się do mini-pomocy przy braciszku). Dziś była babcia, żeby mnie odciążyć na chwilkę, no to wzięłam starszą córkę na długi spacer.
Rozmawiam, zapewniam, przytulam. Podkreślam przywileje płynące z bycia starszą, bardzo chwalę za każdy drobiazg, widzę, że ma potrzebę więc bawiłyśmy się nawet w bycie prawie pięcioletnim bobaskiem. Uspokajam. Tłumaczę. Daję wsparcie i dodaję otuchy. Tak wyglądają teraz nasze dni.

Jak było u Was na początku, mamusie rodzeństw?
Brzmi to przerażająco, że podejrzewasz dziecko czteroletnie o depresję. Czy tak po prostu na podstawie smutku, który przezywa?

Wg mnie wygląda to normalny proces podobny do żałoby. Czasy jedynactwa się skończyły i teraz będzie inaczej.
Bardzo 'dorosłe' teksty ma twoja córka: że sie przyzywczai. To mnie zaskakuje i zastanawia. Czterolatek nie powinien patrzeć w takiej perspektywie: jest mi źle, ale się przyzwyczaję.

Ze smutkiem trzeba sobie radzić, z trudnościami też; a nie się przyzwyczajać do sytuacji, ze jest brat, którego mam kochać, a który zabrał mi mamę i jej uwagę.


Jak było u nas?
U nas przygotowaliśmy się strategicznie. Gdy mała się urodziła, TŻ był w domu kilka tygodni, przyjechała tez moja mama by pomóc.
Ona spędzała z synem duzo czasu, gdy ja dochodziłam do siebie i oswajalismy się z małą.
Uwagi dostawał dość duzo, ale uważam, ze to dzięki obecności babci, przeszliśmy wówczas bez większego uszczerbku na tamtym etapie.
Później robi się ciekawiej
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-19, 23:57   #3
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Brzmi to przerażająco, że podejrzewasz dziecko czteroletnie o depresję. Czy tak po prostu na podstawie smutku, który przezywa?

Wg mnie wygląda to normalny proces podobny do żałoby. Czasy jedynactwa się skończyły i teraz będzie inaczej.
Bardzo 'dorosłe' teksty ma twoja córka: że sie przyzywczai. To mnie zaskakuje i zastanawia. Czterolatek nie powinien patrzeć w takiej perspektywie: jest mi źle, ale się przyzwyczaję.

Ze smutkiem trzeba sobie radzić, z trudnościami też; a nie się przyzwyczajać do sytuacji, ze jest brat, którego mam kochać, a który zabrał mi mamę i jej uwagę.


Jak było u nas?
U nas przygotowaliśmy się strategicznie. Gdy mała się urodziła, TŻ był w domu kilka tygodni, przyjechała tez moja mama by pomóc.
Ona spędzała z synem duzo czasu, gdy ja dochodziłam do siebie i oswajalismy się z małą.
Uwagi dostawał dość duzo, ale uważam, ze to dzięki obecności babci, przeszliśmy wówczas bez większego uszczerbku na tamtym etapie.
Później robi się ciekawiej
Dzięki

No tak, ona ma takie teksty. Sama z siebie. Ale gdy to mówi oddycha jakby z ulgą, więc może taki sobie znalazła sposób, żeby sobie z tym poradzić, może przez to rozumie proces oswojenia się z nowym (nieco inaczej niż np. ja rozumiem przyzwyczajenie, tzn. "ugniata mnie ale jakoś dojdę").

Z tą depresją, moze zbyt mocne określenie. Ona zawsze była bardzo wrażliwa, przeżywająca, analizująca. Ona czuje się źle i zdaje sobie z tego sprawę. Mówi mi: mamo, kiedy soknczy się ten mój nastrój. Już mam dość tego, ze wszystko mnie smuci.
A ja już pomalutku nie wiem jak mam jej pomóc. Nie wiem też, postępuję zgodnie z sumieniem i intuicją, ale może robię coś źle...

Edytowane przez taszkin
Czas edycji: 2012-07-19 o 23:59
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-20, 00:07   #4
aaliyah
Zakorzenienie
 
Avatar aaliyah
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Taszkin, przeraziło mnie trochę to co napisałaś bo czeka nas niedługo to samo. Córka będzie miała 4 latka jak urodzi się braciszek. Już bardzo wrażliwa i z uporem domaga się ciągłej uwagi. Boję się jak sobie poradzimy z nową sytuacją, nie chcę by poczuła się odsunięta na drugi plan. Cieszę się, że złożyłaś ten wątek. Może pomoże nam lepiej się przygotować na to co nas czeka w najbliższej przyszłości.
aaliyah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-20, 07:32   #5
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
Dzięki

No tak, ona ma takie teksty. Sama z siebie. Ale gdy to mówi oddycha jakby z ulgą, więc może taki sobie znalazła sposób, żeby sobie z tym poradzić, może przez to rozumie proces oswojenia się z nowym (nieco inaczej niż np. ja rozumiem przyzwyczajenie, tzn. "ugniata mnie ale jakoś dojdę").

Z tą depresją, moze zbyt mocne określenie. Ona zawsze była bardzo wrażliwa, przeżywająca, analizująca. Ona czuje się źle i zdaje sobie z tego sprawę. Mówi mi: mamo, kiedy soknczy się ten mój nastrój. Już mam dość tego, ze wszystko mnie smuci.
A ja już pomalutku nie wiem jak mam jej pomóc. Nie wiem też, postępuję zgodnie z sumieniem i intuicją, ale może robię coś źle...
Też mam nadwrażliwca w domu
Ja bym poszła w tą stronę, że smutek jest potrzebny; że pobędzie, i wiele zalezy od nas co się z nim stanie

Tę książkę mogę polecić
http://www.gwp.pl/1233,zaklete-miast...ty-smutku.html

I takich rozmów nie do końca wprost, czyli wspólne rysowanie, opowiadanie historii.
Świat się małej wywrócił do góry nogami, na powrót do normy potrzeba czasu.
My przed narodzinami małej dużo czytalismy z małym o ciąży, nowym rodzeństwie itd. (pomogło kilka książek dla dzieci w tej kwestii).
Później już o narodzonym rodzeństwie

Unikam wywierania presji na starszym: musisz ją kochać, bo jest twoją siostrą; czy też: musisz jej ustepować, bo jest młodsza.

Inna sprawa, że mimo wszelkich przygotowań to on był i trochę jest rozczarowany faktem, że ona nie rozumie jego zabaw i nie jest fajnym kompanem.
Co prawda mała rośnie i dogadują się coraz lepiej, ale to zabiera dużo czasu

A może urządzicie sobie sesję wspominkową? Wyjmiesz stare zdjęcia czy obejrzycie filmy z czasów, gdy córka była maleńka?

Trzymam kciuki.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-20, 10:30   #6
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Młodszy brat/siostra...

zacznę od tego, że Pola bardzo chciała mieć rodzeństwo miałą 3,5 roku kiedy na świat przyszedł Bruno. Pola jak już pewnie dało się zauważyć z moich postów jest dzieckiem wymagającym z dość trudnym charakterem reaguje bardzo silnie na emocje zarówno pozytywne jak i negatywne
Kiedy Bruno się urodził od razu miałam w niej super "pomoc",bardzo cieszyła się obecnością brata. Byłą też jak na nią niesamowicie wyrozumiała, nie przeszkadzało jej, że muszę siedzieć i karmić i że wyjdziemy za pół godziny, a nie teraz, natychmiast Fakt, że Bruno nie był i nie jest bardzo wymagającym dzieckiem i mogłam spokojnie Poli pomóc w czynnościach samoobsługowych lub pobawić się kiedy on leżał sobie obok
Wszystko zmieniło się kiedy zaczął być mobilny, a tym samym ciekawy świata i zabawek odkąd chodzi bywało bardzo ciężko włącznie z epitetami i przemocą (popychanie, uderzenie zdarzyło się kilka razy) pod jego adresem teraz Bruno ma 1,4 m widzę, że powoli jest lepiej ... Tfu tfu ... Pola też widzi, że inne dzieci chcą i potrafią się bawić z Brunem i widzę jak ciężko myśli, że może on wcale taki zły nie jest ... zdarza też że przemyca w pytaniach to co ją denerwuje pyta kiedy Bruno będzie mówił, kiedy będzie miał 3 latka widać że chce podjąć z nim relacje tylko nie umie się zgrać ... Kiedy Bruno przybył do domu bardzo dbaliśmy oto by nie poczuła sie odrzucona, zaniedbana z powodu pojawienia się nowego członka (dosłownie i w przenośni ) - rodzina i znajomi spisali się także w tej kwestii na medal
Mnie bardzo pomogła książka: Rodzeństwo bez rywalizacji Umiem rozmawiać z Polą tak by nie nastawiać jej przeciwko bratu i nam rodzicom, zrozumiałam w części targające nią emocje ...
O Luna doczytałam Twój post też wyjęłam Poli usg z ciąży, odciski stópek, jej maleńkie ubranko itp chciała też posmakować mleka z piersi (dostałą na łyżeczce) Fotki oglądamy regularnie i ważne u nas mówienie że jest jedyna w swoim rodzaju
tak na szybko jak coś chcesz zapytać dawaj śmiało
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'

Edytowane przez Patrilla
Czas edycji: 2012-07-20 o 10:32 Powód: wspominki fotkowe
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-21, 20:48   #7
amilcia
Wtajemniczenie
 
Avatar amilcia
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 2 297
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Ja mam nieco starszego nadwrażliwca w domu. Mela ma 5,5 roku Daria 5,5 miesiąca
Ogromnie pomocna, już jak w ciąży byłam pomagała mi buty zakładać
Po tygodniu bycia z siostrą chyba trochę posmutniała - zadawała pytania " Dlaczego ciągle zajmujecie się tylko Darią?". Smuetk jej był chwilowy, szybko postaraliśmy się aby dysponować tak czasem aby i Mela czuła, że sie nią zajmujemy

To co opisujesz u sowej córeczki moja przechodziła jak byłam w ciąży.
Może to nie do końca związane jest z przyjściem na świat braciszka, może to etap, który niektóre wrażliwe zwłaszcza dzieci przechodzą w tym wieku. Albo wszystko złożyło się naraz.

Może zasięgnij porady psychologa, ja byłam na konsultacji i na badaniach z córką, to nic złego - może psycholog nie pomógł nam zbytnio ale upewnił mnie, że robie wszystko dobrze i że przyczyna zachowania córki nie tkwi w domu.
__________________
"Kiedy pomnażają się cierpienia, pomnaża się też siła do ich zniesienia."

Amelka - 07.12.2006
Aniołek - 30.11.2010
Daria - 29.01. 2012

Edytowane przez amilcia
Czas edycji: 2012-07-21 o 20:53
amilcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-07-23, 21:21   #8
wandaweranda
Zakorzenienie
 
Avatar wandaweranda
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 227
Dot.: Młodszy brat/siostra...

ja wprawdzie nie mam takiego problemu, ale przypomniała mi się stronka z bajkami terapeutycznymi i znalazłam bajkę dla dzieci, które przezywają pojawienie się rodzeństwa
wandaweranda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-24, 16:56   #9
nowaken
Zakorzenienie
 
Avatar nowaken
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 4 388
GG do nowaken
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Cytat:
Napisane przez aaliyah Pokaż wiadomość
Taszkin, przeraziło mnie trochę to co napisałaś bo czeka nas niedługo to samo. Córka będzie miała 4 latka jak urodzi się braciszek. Już bardzo wrażliwa i z uporem domaga się ciągłej uwagi. Boję się jak sobie poradzimy z nową sytuacją, nie chcę by poczuła się odsunięta na drugi plan. Cieszę się, że złożyłaś ten wątek. Może pomoże nam lepiej się przygotować na to co nas czeka w najbliższej przyszłości.
Ja w kwietniu urodziłam córeczkę a synek kończy teraz w lipcu 4 lata. Pierwsze co to kupiliśmy mu prezent i w momencie gdy wracałam do domu z Anią to daliśmy mu ten prezent tak jakby go Ania mu dawała. Wszystkim opowiadał że Ania mu prezent przywiozła i to jest coś o czym marzył. Nie było i nie ma objawów zazdrości oprócz tego że w momencie karmienia Anii Antek wymyślał 1000 problemow do zalatwienia wlaśnie w tym momencie. Wczoraj powiedział że Ania jest siostrą o jakiej marzył . Żeby mu nie było smutno nie zapisałam go do przedszkola w lipcu zeby był z nami.
__________________
MÓJ BLOG KULINARNY

nowaken jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-24, 20:09   #10
aaliyah
Zakorzenienie
 
Avatar aaliyah
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 636
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Cytat:
Napisane przez nowaken Pokaż wiadomość
Ja w kwietniu urodziłam córeczkę a synek kończy teraz w lipcu 4 lata. Pierwsze co to kupiliśmy mu prezent i w momencie gdy wracałam do domu z Anią to daliśmy mu ten prezent tak jakby go Ania mu dawała. Wszystkim opowiadał że Ania mu prezent przywiozła i to jest coś o czym marzył. Nie było i nie ma objawów zazdrości oprócz tego że w momencie karmienia Anii Antek wymyślał 1000 problemow do zalatwienia wlaśnie w tym momencie. Wczoraj powiedział że Ania jest siostrą o jakiej marzył . Żeby mu nie było smutno nie zapisałam go do przedszkola w lipcu zeby był z nami.
Dzieki, właśnie mieliśmy taki sam plan t.j. żeby braciszek przyniósł ze sobą prezent dla siostry. Tylko trzeba z prezentem trafić.

A jak w praktyce sprawdza się taka różnica wieku u Was?
aaliyah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-24, 22:30   #11
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Młodszy brat/siostra...

A może to skrzyżowanie 2 sytuacji - jednej to pojawienie się rodzeństwa i drugiej, czyli nabywania świadomości, że zawsze w życiu coś się kończy/zużywa/ktoś coś z siebie daje.

Tak mi przyszło do głowy, bo ja jako dziecko też przeżywałam coś podobnego i to w okresie zanim pojawił się na świecie mój młodszy brat. Nie chciałam iść na spacer, bo uważałam, że trawę boli jak po niej chodzę, żal mi było wielu istot czy przedmiotów codziennego użytku, personifikowałam je aż do granic absurdu.

Może lepiej by było przedstawiać wszystko nie na zasadzie - dzień się kończy, słonko zachodzi to powód do płaczu, tylko popatrz rozpoczyna się wieczór, wzejdzie księżyc itd. Może pomoże informacja, że w przyrodzie wszystko krąży i tak na prawdę ilość materii w świecie jest stała

Natomiast drugi problem - czyli lekka zazdrość o rodzeństwo, bo taka pojawia się zawsze zwykle przechodzi w sytuacji gdy rodzeństwu coś dolega. Ja ciągle powtarzałam mamie, że nie chcę mojego młodszego brata (mimo jakiś tam nawet bajek o rodzeństwie, no i ja miałam już starszego brata) aż do czasu gdy mały się rozchorował mając 2 miesiące i brał zastrzyki. Wtedy było mi go tak strasznie szkoda, że przeszły mi wszelkie negatywne odczucia. Oczywiście nie życzę, by twemu dziecku przytrafiła się choroba, ale może wystarczy zaangażowanie córeczki w utulanie w płaczu małego braciszka - nawet takim zwykłym płaczu "bez powodu"
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-07-26, 01:15   #12
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Bardzo Wam dziękuję za sugestie, podane pozycje (już sprawdziłam, drukuje się też bajka swoją drogą super strona z tymi bajkami, chyba będę bardzo częstym gościem, dzięki Wandaweranda).

Luna, sesje robimy dość często, sama się domaga. Bawi się w dzidziusia, od zawsze. Teraz też. Książkę chyba kupię, mam tą o rozmawianiu z tej serii. Już skorzystałam z Twojej rady i nazwałam rzeczy po imieniu. Niby oczywiste, zawsze rozmawiałąm z córą o emocjach, ale jak zobaczyła u mnie zrozumienie, usłyszała, ze rozumiem jej złość i smutek, że to normalne, widziałam ukojenie w jej oczach. Tylko, teraz bardzo często mówi, że jest na niego zła, że go nie chce.
Nawet jak mówi, że chce go zostawić w lesie bo nie może już znieść płaczu.


Patrilla, nie strasz, że jak mój zacznie być mobilny to będzie jeszcze gorzej Nina też bardzo chciała rodzenstwo. Sama wybierała w skleipe książeczki typu Frania ma braciszka, czekamy na dziecko...itp. Mówiła do brzuszka, widziałam, ze się cieszy. Ale to była dla niej abstrakcja. Z resztą, w tych książkach tak to wygląda. Leży uśmiechnięte bobo, macha rączkami... Książka też wygląda obiecująco, daje nadzieje na jakiś "drogowskaz". A zastanawiałam się na co wydać te grosze, które zostaną po opłaceniu "życia"
Też życzę Wam, by było coraz fajniej

Amilcia, może masz racje z tym etapem rozwoju. W przeciągu pól roku Nina bardzo się zmieniła. I podejrzewam, że moja ciąża nie miała na to dużego wpływu. Jeśli nic się nie zmieni (w koncu to dopiero miesiąc) skorzystam z porady psychologa.

Nowaken, u nas też wszystkie te zabiegi były. I prezent od braciszka wymarzony - co córa skwitowała stwierdzeniem ("mamusiu, jakby to było od niego dostałabym gryzaczek, a i tak musiałabyś ty go kupić bo on jest na to za mały")






Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
A może to skrzyżowanie 2 sytuacji - jednej to pojawienie się rodzeństwa i drugiej, czyli nabywania świadomości, że zawsze w życiu coś się kończy/zużywa/ktoś coś z siebie daje.

Tak mi przyszło do głowy, bo ja jako dziecko też przeżywałam coś podobnego i to w okresie zanim pojawił się na świecie mój młodszy brat. Nie chciałam iść na spacer, bo uważałam, że trawę boli jak po niej chodzę, żal mi było wielu istot czy przedmiotów codziennego użytku, personifikowałam je aż do granic absurdu.

Może lepiej by było przedstawiać wszystko nie na zasadzie - dzień się kończy, słonko zachodzi to powód do płaczu, tylko popatrz rozpoczyna się wieczór, wzejdzie księżyc itd. Może pomoże informacja, że w przyrodzie wszystko krąży i tak na prawdę ilość materii w świecie jest stała

Natomiast drugi problem - czyli lekka zazdrość o rodzeństwo, bo taka pojawia się zawsze zwykle przechodzi w sytuacji gdy rodzeństwu coś dolega. Ja ciągle powtarzałam mamie, że nie chcę mojego młodszego brata (mimo jakiś tam nawet bajek o rodzeństwie, no i ja miałam już starszego brata) aż do czasu gdy mały się rozchorował mając 2 miesiące i brał zastrzyki. Wtedy było mi go tak strasznie szkoda, że przeszły mi wszelkie negatywne odczucia. Oczywiście nie życzę, by twemu dziecku przytrafiła się choroba, ale może wystarczy zaangażowanie córeczki w utulanie w płaczu małego braciszka - nawet takim zwykłym płaczu "bez powodu"
i tu się zastanawiam, skąd znasz moje dziecko?
Dziękuję Ci za ten post, bo już tracę wiarę w siebie i swoje wysiłki. Też zaczynam myśleć, że to etap, że jej charakter, nie tylko brat.
Ja też jako dziecko personifikowałam, do tego stopnia, że w nocy ubierałam się z mamą i szłyśmy do ogrodu bo tam widziałam biedną zakrętkę od słoika i musiałam ją "uratować", potem z nią spałam. Więc wiem o czym mówisz mniej więcej...
Wczoraj (dla przykładu) pół nocy przepłakała, bo "jak mogą ludzie do rzeki wpuszczać swoje ścieki z szamba". Albo, że donozaury wyginęły, albo ludzie którzy żyli w dawnych czasach poumierali, albo, że koleżanka już nie wygląda tak jak kiedys na zdjęciu...
Z przyrodą masz rację Jedyne co pomaga to uświadomienie jakiejś ciągłości (np. słonko dalej świeci, ale dla dzieci na innym kontynencie, a my jesteśmy po prostu odwrócone do niego tylem itp). Idę tym tropem od dawna i widzę, że córa w końcu sama wyrobiła sobie schemat, mówi na przykłąd (z wczoraj) "smutno mi, że w piosence zamki z piasku odpływają, ale ten piasek w wodzie dalej żyje, jest schronieniem dla tych kłujących rybek"
Z tym wzbudzeniem litości też masz rację. Jak powiedziałam, ze mały ma kolkę, boli go brzuszek i płacze, musi pić kropelki, które mu nie smakują, widziałam nutkę opiekuńczości...może tędy droga.
"Coś się kończy" - ja nawet nie moge przy niej powiedzieć "wychodź już" (np z wanny) bo mówi mi "mamo, nie mów "już" bo to znaczy, że już koniec, a taka fajna była kąpiel, to już się nigdy nie zdarzy, tęsknię za tym co było"...

Ja myślałam, ze mnie to (zazdrość) dotyczyć nie będzie. Cała moja ciąża to była między innymi praca z córką. Przygotowywanie. Na pozytywy i negatywy. Dużo wysiłku, dużo rozmów, zabiegów. Byłam dobrej myśli, na prawdę.

Dziś powiedziała mi "jestem mamo taka bezradna i uwięziona, bo ja go nie chce w naszym domu, ale go mam... i nic nie mogę z tym zrobić, nie mogę już tego wytrzymać bo wiem, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś".

Edytowane przez taszkin
Czas edycji: 2012-07-26 o 15:51
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-26, 16:18   #13
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Cytat:
Dziś powiedziała mi "jestem mamo taka bezradna i uwięziona, bo ja go nie chce w naszym domu, ale go mam... i nic nie mogę z tym zrobić, nie mogę już tego wytrzymać bo wiem, że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś".
Taszkin masz wyjątkowe dziecko a czy Mała myślicielka chodzi do przedszkola? niesamowite przemyślenia i język jak na tak małe dziecko jest wyjątkowa i chyba trzeba to zaakceptować lepsze to niż to co teraz ja przerabiam z Polą
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-26, 16:37   #14
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Taszkin, z jednej strony łatwiej chyba, że cóa rozmowna już, z drugiej - może gdyby mniejsza była, łatwiej by było. Chociaż przy Twoim nadwrażliwcu pewnie i nie

Ja sama zastanawiam się, jak to będzie... Córa będzie miała 2,8mcy, na razie rozmawiam, brzuch pokazuję, ona sama wali np. do lekarki tekst: a mama ma dzidzi w brzusiu. Mamy książeczkę "Czekamy na dzidziusia" i widzę wielkie zainteresowanie. Dotykamy, całujemy, gadamy do brzucha Od września przedszkole - i tak sobie myślę, że dobrze, że przed porodem bo nie będzie odrzucenia no i może jak będzie miała Agu "swoje" życie, zabawy, dzieci do zabawy, to będzie trochę łatwiej?
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-26, 17:15   #15
Ineczka33
Wtajemniczenie
 
Avatar Ineczka33
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 067
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Taszkin, już z pierwszego postu wynika, że stajesz na wysokości zadania Twoja córka to mała analizująca Myślicielka .

Żeby nie powielać tego, co dziewczyny napisały wcześniej, dodam, że może bym, w miarę możliwości oczywiście, częściej wychodziła z córką z domu. Może dom mimo wszystko (nawet jak synek śpi, a Ty się z nią bawisz) kojarzy jej się z braciszkiem, może wyjście do jakiejś sali zabaw, albo do kina poprawiło by jej nastrój?

U mnie poszło dokładnie wszystko nie tak jak trzeba. Mieliśmy zaplanowane prezenty dla obojga dzieci i w planach nie odtrącanie córki, tym bardziej, że wrzesień-pojawienie się w domu synka, był jej pierwszym miesiącem w przedszkolu, więc 2 duże zmiany na raz.
W przeddzień powrotu ze szpitala z Juniorem, Julka i mój mąż ostro przeziębili się i musieliśmy córkę i jego odseparować ode mnie i małego. Więc kilka dni mieszkali u babci. Z dala ode mnie i małego. Było bardzo ciężko, ale wydaje mi się, że córka zniosła to dobrze.
Ona też była od zawsze ''dojrzała" i wydaje się, że dużo rozumiała.

Dziś mały ma 2 lata i dobrze się ''dogadują'', choć rywalizacja o uwagę rodziców jest zacięta Staram się być sprawiedliwa i nie faworyzować młodszego ze względu na wiek, bo to moim zdaniem, niesprawiedliwe Jednak młodszy jest bardzo żywym dzieckiem i z racji tego przyciąga naszą uwagę.
Uff, niełatwe to macierzyństwo
__________________
Życie na czas?
Czas na życie!
Ineczka33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-26, 19:11   #16
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Patrilla, czyżby początkiem września 2007 nie było jakiś wybuchów na Słońcu? ....że się nam takie wrażliwce urodziły (moja dzień przed Twoją).
Dziękuję za miłe słowo o córce. Nie, nie chodzi do przedszkola. Ja nie pracuję i byłam z córką w domu. Zapisałam ją w zeszłym roku, ale nie dostała się, potem w zimie z racji przeprowadzki odpuściłam. Teraz od września idzie. Co dokładnie masz na myśli mówiąc, że masz teraz ciężko z Polą? Chodzi o te sytuacje z braciszkiem czy chodzi o coś innego? Mam nadzieje, że będzie coraz lepiej.

Szajajaba
, trudno...nie mam juz wyboru, mniejsza nie będzie Nie wiem czy byłoby łatwiej gdyby była, ale patrząc na to jaka była jeszcze rok, dwa lata temu raczej wątpię.
Trzymam kciuki za Agatkę, no i za Was. Ale jakoś mam przeczucie, że u Was będzie w tym względzie ok

Ineczko, dziękuję. Choć ja mam odwrotne wrażenie. Zamiast takiego, że stoję na wysokości zadania ciągle analizuje, w którym momencie nawaliłam (odganiam te dołujące myśli, ale chyba poczucie winy mam gdzieś wpisane w geny). Masz rację, że muszę córę wyrywać z domu częsciej Mam na to dowód, bo ją wczoraj wyrwałam. Zostawiłam małego z babcią na 3 godzinki, poświęciłam nawet ciągłość laktacji (bo odciągać nie umiem więc synek był skazany na jedną dawkę MM z butli). Musiałam ściemniać w rodzinie bo zaraz by było, siostra z dzieckiem: "idziemy z wami", a dla nas wazne było, żebyśmy poszły same. Poszłyśmy sobie na małe zakupy, plac zabaw w centrum handlowym, lody itp. Zawsze coś. Humorek jej się poprawił.
Musiało być Wam ciężko. Nie wyobrażam sobie takiego odseparowania po powrocie do domu. Brawo dla Was.
Zdaję sobie sprawę, że rywalizacja będzie już zawsze, im starsze tym bardziej kolorowo.
"Uff, niełatwe to macierzyństwo" - łagodnie powiedziane Siły życzę ze Szkrabami.

U nas, tak sobie myślę, sytuację wzmaga fakt, że właśnie: córa nie chodziła do przedszkola, nie zostawała często pod opieką innych. Byłam z nią w domu , wszystko razem, często same (głównie z konieczności i braku innych możliwości), nawet jak jechałam do gina to z nią nieraz bo byłam z nią sama a do babci nie chciała. Dlatego dla mnie to też jest trudne, bo przyzwyczajona do mojego zaangażowania (nie mylić z byciem na każde zawołanie) teraz musi zaakceptować, że musi się mną (nami-rodzicami) podzielić.
Może przedszkole (do którego zresztą bardzo chce isć) pozwoli jej się oderwać od pieluchowego marazmu
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-26, 22:03   #17
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Cytat:
Napisane przez taszkin Pokaż wiadomość
i tu się zastanawiam, skąd znasz moje dziecko?
Wyczuwam kosmiczną nić podobieństwa

Taszkin nie myśl tak, że coś źle zrobiłaś. Mamy kochają dzieci z reguły "z automatu" ale rodzeństwo być dla siebie kochanym musi się nauczyć, jest to tym trudniejsze, że maluch jeszcze niewiele z siebie daje w tę naukę i tak na prawdę cała inicjatywa wychodzi od ciebie i córeczki.

Z jednej strony trochę współczuję - taki mały wrażliwiec będzie ciężko znosić swoje niepowodzenia, poza tym taki nadmiar empatii będzie wprowadzał ją w melancholię no i okres dojrzewania może być trudny, z drugiej strony masz dzięki temu gwarancję, że z twojej córki nie wyrośnie egoista, a takich teraz niestety coraz więcej.

Myślę, że zawsze już będziesz musiała córce świat prezentować na zasadzie bilansu, widać takie ma jego postrzeganie, że potrzebuje by ktoś pokazywał jej plusy danych zjawisk, ale zazdrość jestem pewna, że za jakiś czas przejdzie. Czasem może to potrwać kilka miesięcy.


Ja też jestem teraz w sytuacji, że dzidziuś w drodze i sama się trochę boję jak to u nas będzie. Moja córka jest bardzo zaborcza względem mnie, mamusia jest po prostu jej, na wyłączność i nie wykazuje chęci dzielić się, nawet tatuś tutaj nie ma nic do powiedzenia. Trochę się boję... Chciałabym umieć spokojnie i mądrze podejść do tematu.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 10:47   #18
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Taszkin ja się zastanawiam czasem jak te geny się zmiksowały Ale może masz rację może to wpływ erupcji na słońcu ... Pola jest trudnym dzieckiem, teraz ma ataki złości, agresji słownej nie umiem do niej dotrzeć dowiedzieć się dlaczego (nie wiem czy ona sama do końca wie dlaczego) od tygodnia narzeka na przysłowiowy brzuszek i napady złości trochę wiąże z bólem, ale nie będę tu opisywać i zaśmiecać wątku jednym słowem jest bardzo trudno i chyba wybierzemy się psychologa ... (może poprostu ma taki charakter, moja babcia była bardzo trudnym człowiekiem może przeskoczyły geny )
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-05, 08:52   #19
nowaken
Zakorzenienie
 
Avatar nowaken
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: wielkopolska
Wiadomości: 4 388
GG do nowaken
Dot.: Młodszy brat/siostra...

Cytat:
Napisane przez aaliyah Pokaż wiadomość
Dzieki, właśnie mieliśmy taki sam plan t.j. żeby braciszek przyniósł ze sobą prezent dla siostry. Tylko trzeba z prezentem trafić.

A jak w praktyce sprawdza się taka różnica wieku u Was?
Antek się stara nie powiem czasami mówi że Ania ryczy tylko i kupki robi ale ogólnie nie jest źle jak chce to potrafi trochę się nią zająć. Ja doświadczyłam takiej samej różnicy wieku z moimi siostrami jedna o 4 lata starsza a druga o 4 lata młodsza było ok
__________________
MÓJ BLOG KULINARNY

nowaken jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:08.