2010-06-24, 09:22 | #1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Zdrowie a zdrowie mamy
Z góry uprzejmie proszę o zachowanie jakiegoś poziomu w dyskusji i nie żarcie się w koło Macieju
Temat kontrowersyjny, i zapewne znajdą się mocne głosy po obu stronach... Mama zaczyna karmić piersią, po czym okazuje się, że pomalutku, powolutku musi wyeliminować ze swojej diety masę produktów (osobiście znam dziewczynę, która przez 4 miesiące jadła chleb z 2 rodzajami dżemu - nic poza tym)., bo dziecko nie toleruje białka, nie toleruje tego warzywka, tamtego owocu i tak dalej. I o ile - uzgodnijmy to już na początku: nie kwestionuję absolutnie tego, iż pokarm mamy jest najlepszy - to pozostaje pytanie: gdzie w takiej sytuacji zdrowie mamy? Ja wiem, że są witaminki, inne preparaty, które można niby brać zastępczo - ale one nie zastąpią normalnego, zbilansowanego posiłku. Pośrednio zresztą - gdzie w tym tak naprawdę zdrowie dziecka, które przecież z mlekiem dostaje to, co je mama - a więc przez czas tak rygorystycznej diety dostaje mało zdrowe pożywienie, prawda? Jak zapatrujecie się na taką kwestię? |
2010-06-24, 11:01 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Nie wiem, jak w tej akurat sprawie. Co mówią lekarze... itp.
Ale po tym jak sama chciałam, ale nie mogłam (z powodu leków) karmić i moje dziecko od urodzenia było na mieszance, wyleczyłam się z kultu matczynej piersi. Owszem, mleko matki jest najlepsze, ale nie ma co demonizować modyfikowanego.. Uważam, że nic na siłę. |
2010-06-24, 11:19 | #3 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Ja karmiłam piersią tylko trzy tygodnie. Przez ostatni tydzień karmienia mogłam jeśc tylko biszkopty i wodę, przy okazji chodziłam do szkoły i po tygodniu diety biszkoptowej pokarmu zrobiło się tak mało, że po wypiciu obu piersi Kuba nadal płakał z głodu. Mimo że cała rodzina uznała mnie za czarną owcę która nie troszczy się o dziecko kupiłam mu mleko modyfikowane i karmiłam coraz rzadziej aż w końcu przestałam. Martwiłam się że przez to Kuba będzie miał słabą odpornośc, ale nie mogłam już słucha jak moje dziecko płacze z głodu. Kubuś teraz ma dwa lata i rozwija się normalnie, a choruje rzadziej niż dzieci moich znajomych matek które karmiły ponad rok piersią.
Przez jakiś czas można stosowac rygorystyczna diete, ale myślę że szajajba ma rację, na dłuższą metę zdrowie matki może podupaśc. Zwłaszcza jeśli dziecko nie toleruje białka. wiadomo że w mleku i serach jest dużo wapnia, a jeśli nie można ich jeśc to może pojawic się osteoporoza. Ja miałam skazę białkową jak byłam mamła a moja mama w wieku 43 lat ma już 40 procent ubytku w kościach |
2010-06-24, 11:32 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20223677]
Pośrednio zresztą - gdzie w tym tak naprawdę zdrowie dziecka, które przecież z mlekiem dostaje to, co je mama - a więc przez czas tak rygorystycznej diety dostaje mało zdrowe pożywienie, prawda? Jak zapatrujecie się na taką kwestię?[/QUOTE] To nie całkiem, bo te rzeczy, które magazynujemy, albo gdzieś nam się odkładają, dziecko bierze z nas, np. pięknie zjada nam wapń. Możemy bez niego w diecie funkcjonować, a małe wyciągnie ile zdoła. Po dupie na początku dostaną nasze kości i zęby... ---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:28 ---------- A jeśli chodzi o dietę mamy... wszystko zależy od chęci i odporności własnej. Ja po tygodniu jedzenia gotowanej marchewki i kurczaka zaczęłam mieć bóle gardła, migdałów i katar... a wspomóc się niczym nie mogę, bo ani cebula, ani czosnek, ani miód nie wchodzą w grę... :/ Można się zamęczyć na śmierć, to prawda... ale ja tak chciałam karmić. Zazdroszczę kobietom, które mówią: nie i koniec i nic im w duszy nie buczy. Mnie buczy. |
2010-06-24, 11:37 | #5 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
miałam wyrzuty sumienia ale stawały się coraz mniejsze za każdym razem gdy Kuba płakał z głodu a moje piersi były już puste. teraz nie żałuje, że tak wcześnie przeszłam na mleko modyfikowane
|
2010-06-24, 11:44 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Kropuś, a teraz pomyśl: co ważniejsze - twoje chęci karmienia (tu mam na myśli faktycznie TWOJE odczucia, z pominięciem dalszej części - że karmienie piersią najlepsze dla malucha), czy obecnie zdrowie synka i to, by był najedzony? Pamiętaj, miłość mamy nie objawia się tylko karmieniem piersią, a ty jesteś NAJLEPSZĄ MAMĄ, JAKĄ TWÓJ SYNEK MOŻE SOBIE WYMARZYĆ
To tak abstrahując od głównej idei wątku. |
2010-06-24, 12:40 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Co niektórzy moje zdanie w tej kwestii znają.
Ale powtórzę nic na siłe ,wbrew sobie ,także swojej wygodzie. Karmilam 2 miesiace i starczy ,nie mialam z tego zadnej przyjemnosci oprocz stresu ,że zaraz znowu bedzie mi wisiec na cycku,że wszytsko musze robić w biegu ,nie moge się wyspać,czy chociażby poleżeć w wannie ,że o ew. nie jedzeniu czegoś nie wspomnę -jadlam wszytsko ,na szczescie dziecko nie mialo kolek ani uczulenia/allegrii,nietolerancji. Ból sutków taki ,że zęby w parapet z bólu :-/ pomogly nakładki. Do tego caly ten moj stres i niewygoda zaczela powodowac ,że mloda sie nie najadała. Dostała butlę i spokój na 3 godziny,uporządkowany rytm dnia,blogi sen . Relaks i przyjemność z "posiadania" dziecka. Na szczescie nikt mi nie buczał nad głową tekstami:"zła ,wyrodna matka,karmienie ponad wszytsko" ale w prasie taka presja była przekładana reklamami sztucznych mieszanek Dziecko zdrowe,mądre ,zdolne. |
2010-06-24, 13:18 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 3 163
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
presja była i jest. O ile zdrowa promocja karmienia piersią jest ok, o tyle przy okazji robi się krzywdę kobietom, które z jakiś powodów karmić nie mogą (taaaaaak... są takie).
Ale to temat już poruszany był i są inne wątki. Ja mogę powtórzyć - "nic na siłę".. |
2010-06-24, 13:32 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 200
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
w pierwszym miesiącu karmienia ból , dziecko wyło z głodu przez co ciągle tylko wisiało na cycku , gdyby doszła do tego jakaś alergia na pewno podałabym mleko modyfikowane .
Mam to szczęście , że jem wszystko a dziecku nic nie jest , rozumiem kropkę, że ma wyrzuty, sama biłam się z myślami odstawienia małego , -dałam radę ale jak już pisałam doszłaby jakaś alergia; bądź inny problem to pewnie bym się poddała |
2010-06-24, 13:37 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Cytat:
moze nie nalezy tego rozpatrywac w kwestii zwycięstwo-poddanie się bo to nie wojna tylko poprostu kolejna decyzja w życiu ,tym bardziej ,że odstawienie od piersi nie oznacza głodówki dla dziecka tylko to wybor innego sposobu |
|
2010-06-24, 14:00 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 200
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
no jasne że nie wojna
ale taką decyzje większość kobiet podejmuje z ciężkim sercem (przynajmniej dla mnie byłoby to trudne ) dlatego tak to ujęłam |
2010-06-24, 14:04 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
moze dlatego,że gloryfikuje sie kobietę z dzieckiem przy piersi a gani butelki a przeciez obie te drogi sa normalne i nie szkodzą .
|
2010-06-24, 14:11 | #13 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
krowie między rogi to ona między nogi - porzekadło ludowe
cielęta też się mlekiem w proszku dokarmia |
2010-06-24, 14:13 | #14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 3 200
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Cytat:
wychodząc ze szpitala postanowiłam karmić butelką, nawet w szpitalu dziecię było dokarmiane- na moją prośbę , nie chciałam karmić cyckiem z ww wymienionych powodów , nigdy nie tępiłam butli , wręcz przeciwnie jestem typem wygodnickim ale jakoś tak zostałam przy cycku i teraz z ciężkim sercem musiałabym małego odstawić , nie wiem sama skąd to się bierze na pewno /u mnie przynajmniej/ nie przez nagonkę karmienia piersią |
|
2010-06-24, 15:16 | #15 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20227775]Kropuś, a teraz pomyśl: co ważniejsze - twoje chęci karmienia (tu mam na myśli faktycznie TWOJE odczucia, z pominięciem dalszej części - że karmienie piersią najlepsze dla malucha), czy obecnie zdrowie synka i to, by był najedzony? Pamiętaj, miłość mamy nie objawia się tylko karmieniem piersią, a ty jesteś NAJLEPSZĄ MAMĄ, JAKĄ TWÓJ SYNEK MOŻE SOBIE WYMARZYĆ
To tak abstrahując od głównej idei wątku.[/QUOTE] Bo widzisz... to nie o moją przyjemność fizyczną chodzi, bo i niewygodnie i boli, ale o jego... Gdy go przytulam jak płacze, to on szuka mojej piersi, a mnie serce boli, że nie mogę... Albo gdy je to tak słodko się tuli i łapki na piersi mojej układa i tak chrumka fajnie, i przysypia rozkosznie gdy się naje... tego mi żal. Jemu to sprawia przyjemność, ta moja bliskość, a mnie przez to też. I serce mi teraz pęka. Cytat:
Na cycku mam max 3 godz. snu i na butli. Na butli nawet mniej, bo muszę wstać i zrobić, a potem pilnować, a na cycku czasem oboje zaśniemy, więc mamy te parę minut dodatkowo. Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ---------- Cytat:
U mnie też nie chodzi o żadne gloryfikowanie, co tam się komu roi, co ktoś mi nakazuje to mnie to fika zwykle, mam swoje zdanie, często odmienne od większości, co na tym forum nie jeden już wie... a jednak mimo tego, że nie chciałam karmić, nie miałam parcia, kupiłam mleko zastępcze na miesiąc przed porodem, butelki też... to potem, jak mały zaczął nie umiałam go nie karmić. Autentycznie, mimo bólu, sprawiało mi to przyjemność, psychiczną oczywiście... i zaczęło mi zależeć. A co inni o tym myślą to mi zwisa i powiewa... Nie dam sobie prawić morałów ani na temat karmienia, ani też niekarmienia. Żal mi jest tak po matczynemu, od wewnątrz. Może irracjonalnie, ale jednak. Edytowane przez kropka75 Czas edycji: 2010-06-24 o 15:11 |
||||
2010-06-24, 16:36 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Zaraz na początku napiszę, że piszę o sobie, swoich odczuciach itd. Więc prosze mi nie udowadniać, ze czułam inaczej
Obydwoje dzieci karmiłam piersią, pokarmu miałam dużo, dzieci się najadały, spały, mnie nic nie bolało, dla mnie było to dużo wygodniejsze niż zabawy z butelkami. Poza tym nawet do głowy mi nie przyszło żeby nie karmic piersią jak miałam tyle pokarmu, ze mogłabym dwoje na raz wykarmić. Karmiłam dość długo, szczególnie drugie dziecię, a obydwoje mniej więcej do 5 miesiąca byłi tylko na cycu. I byłam na diecie. Na początku "normalnej", dla matki karmiącej bo mi bardziej zależało na tym, żeby dzieciaka brzuch nie bolał i żeby sobie spał i nie darł paszczy, niż na jedzeniu. A potem okazało się, że syn ma alergię prawie na wszystko. Ale też trafiłam na lekarza, który miał dobre podejście i okazało sie, że też wiele rzeczy jeść mogę, ja juz teraz dokładnie nie pamiętam ale marchewkę, buraczki, jabłka mogłam, mogłam ziemniaki i ryż, mięso gotowane, rybę, to tak przez pierwszy miesiąc, dwa, potem były wprowadzane inne pokarmy. Jednak akurat moje dziecko skazy białkowej nie miało i chociaz na początku musiałam zrezygnować z nabiału, to potem jakies tam śladowe ilości mogłam jesć. I ja serio nie pamiętam jakichs osłabień organizmu, nie odczułam tego, że zmieniłam dietę, przecież to nie następuje z dnia na dzień, organizm tez sie nie wyjaławia od razu ze wszytskiego. Wyniki miałam przez cały okres karmeinia dobre, bo przy okazji choroby dziecka i ja byłam pod opieka lekarza. Syna karmiałam prawie rok i dieta mi nie zaszkodziła. Łykałam jakies witaminy ale nie pamietam czy cały czas czy nie. Córkę karmiłam prawie dwa lata, z tym, że z nia akurat z dietą nie było problemu, przez pól roku "trzymałam" jaka taką dietę a potem zaczęłam powoli "dokładac" do diety i pod koniec karmienia jadłam już wszytsko. Tak to wygladało u mnie. Nie twierdzę jednocześnie, że inna mama nie może zareagowac gorzej, bo przecież kazdy organizm moze zareagować inaczej. Piszę tylko, że karmienie i dieta nie musi u każdego (a arczej każdej) oznaczać szkody na zdrowiu matki.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2010-06-24 o 16:48 |
2010-06-24, 18:26 | #17 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Masz rację Luba, każdy organizm znosi dietę przy karmieniu inaczej. Ważne jest to co napisałaś, że podczas karmienia byłaś kontrolowana przez lekarza. Każda rygorystyczna dieta powinna byc kontrolowana. Zwłaszcza, że nie zawsze odczuwamy braki ważnych składników pokarmowych. Np osteoporoza o której już pisałam. kiedy kości robią się słabsze wcale tego nie odczuwasz.
Świetna sprawa, że karmiłaś tak długo |
2010-06-24, 19:16 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: "Na peryferiach miasta, gdzie asfalt trawą zarasta..."
Wiadomości: 6 545
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Ja karmiłam 6 miesięcy wyłącznie piersią.. potem jeszcze cztery piersią uzupełniająco
Dietę "mam karmiących" stosowałam na początku bo durna połozna środowiskowa mnie opierniczyła za zjedzenie jajka i jabłek teraz juz nie dałabym się tak zastraszyć..bo zmoich obserwacji wynika ze to czy moje dziecko mialo atak kolki czy nie nie mialo zadnego zwiazku z moją dietą.. uwazam ze spokojnie mozna karmić stosując zwyczajną lekkostrawną zbilansowaną dietę.. obserwując indywidualne reakcje dziecka.. karmiąc prawie rok nie odnotowałam żadnego ubytku w zębach.. mialam super paznokcie i włosy dodatkowo bralam caly czas witaminy które bralam juz w ciąży.. w trakcie i po zakończeniu karmienia mialam robione wyniki badań krwi itp.. wszystko bylo super Edytowane przez scorpionec Czas edycji: 2010-06-24 o 19:17 |
2010-06-24, 19:32 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Cytat:
I kolejne 4-5 godzin mam spokoj. na cycku przysypiala podczas jedzenia za chwile ryk bo wypuscila cycka ja sie budze znowu karmienie ,zasypiam . Zwyczajnie lubie miec miejsce na spanie i lubie spac min. 3 godziny pod rząd bez nerwow ze przyduszę czy zrzuce dziecko W dzien moglam spokojnie wyjsc na kilka godzin bez szukania miejsca na karmienie cyckiem ,butla i spokój. Podczas karmienia buta odczuwałam zwyczajnie spokój a dzieki temu i mloda byla spokojniejsza ,moglam sobie zaplanowac dzien bez wyciagania cycka bo dziecko chce pić. Butla byla dla mnie wygodniejsza . Edytowane przez paula78 Czas edycji: 2010-06-24 o 19:35 |
|
2010-06-24, 19:46 | #20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 318
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Ja tez nie karmilam dlugo piersia, pewnie ze 3 miesiace.
Mialam wrazenie, ze mlody sie nie najadal. No i tak jak dziewczyny pisaly wyzej - niewygodnie, szukac miejsca trzeba bylo, gdziekolwiek wychodzilam to wiedzialam ze za 2-3h musze byc z powrotem i nakarmic. Poza tym ludzie sie gapili jak na malpe w zoo, nawet jak siedzialam odwrócona bokiem w parku na najdalej ustawionej laweczce. No i to zdrowe jedzenie... Jestem fanką McDonaldów, KFC i innych smieciowych fast-foodow. Karmiac - musialam sobie odmawiać, i jesc zdrowo. Stwierdzilam ze nie bede sie meczyc i sobie odmawiac, skoro mozna zrobic tak zeby wilk byl pelen, i owca cala. Pamietam jak wyszlam raz na wyklady, zeszlo mi dluzej niz myslalam, i nie wzielam zapasowych wkladek do stanika. Masakra, doslownie w pare sekund przeciekl mi stanik, sukienka, i wygladalo to okropnie. Wrocilam do domu myslac ze dziecko drze sie w nieboglosy bo glodne, odciagnelam wczesniej dosyc malo pokarmu, ale nie. TZ wyszedl na spacer z dzieckiem, przy okazji kupil puszke mleka. Zrobil, maly zjadl i cala noc przespal bez pobudki. I tego wlasnie dnia skonczylam z karmieniem piersią Edytowane przez shiava Czas edycji: 2010-06-24 o 19:48 |
2010-06-24, 20:13 | #21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Daleko nad jeziorem
Wiadomości: 240
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Ja tez z tych wygodnickich - tylko piersia karmilam do konca 2 msc , i bylam jak zoombie , maly budzil sie co godzine , dwie - samo karmienie trwalo dlugo :
bo najpierw jedna piers - potem zeby go rozbudzic to przewijanie druga piers i tak karmienie trwalo godzine itd., ja sama zle czulam sie z ciezkimi , twardymi cyckami , i o dziwo nie moglam schudnac jak karmilam , bo ciagle cos podjadalam , przestalam karmic i waga wrocila do normy . A tak wracajac do tematu : ja nie jestem z tych co musza , gdyby okazalo sie ze ja zle sie czuje , dieta mi nie sluzy itp., to napewno bym przestala , jak narazie nie zauwazam zeby moj synek byl mniej odporny czy cos w tym stylu. |
2010-06-24, 20:32 | #22 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
ja w pierwszym tygodniu karmienia miałam za dużo pokarmu, przez cały czas mleko kapało mi z piersi a ból był okropny. cały czas bolały mnie piersi, bo mleka było za dużo. nawet poród był łatwiejszym przeżyciem bo bóle po porodzie sie skończyły, a piersi bolały nieustannie
|
2010-06-25, 09:24 | #23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Cytat:
Od wczoraj jadę na butli i nim się ocknęłam, nim to mleko zrobiłam to już był ryk. Ja leciałam do kuchni, a mąż miział małego... Jutro chłop idzie na 24h do pracy, już się boję co to będzie w nocy, jak się ocknę za późno, bo Danielowi to trzeba dać jeść JUŻ. To akurat ciekawy argument. |
|
2010-06-25, 09:28 | #24 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Kropka, ja mam patent Do butelki wsypuję porcję proszku, w drugiej mam przegotowaną wodę w temp. pokojowej a w termosie gorącą gotowaną wodę Zrobienie mleka to 30 sekund I możesz mieć to w pokoju przygotowane, kolejna minuta zaoszczędzona A w nocy nie dodaję boboticu, więc znów oszczędność czasu
|
2010-06-25, 10:37 | #25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 447
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Kropka ja karmię nieco dłużej (córcia skończyła 9 m-cy) i jak zaczęłam rozszerzać dietę o zupki czy deserki (w związku z powrotem do pracy) to dokładnie tak jak Tobie brakowało mi tej bliskości, przytulenia, miziania rączką po buzi, po piersi Zastanawiałam się kto bardziej potrzebuje karmienia piersią ja czy moja Córa.
Od początku zakładałam, że bardzo chcę karmić piersią, że to najlepsze dla Dziecka. Przekonałam się, że dla mnie to też piękna sprawa. Teraz wiadomo woli już podjadać to co my mamy na talerzu niż cycka, ale pokarm jeszcze mam, więc dokarmiam mleczkiem. Co do tematu: Według mnie pokarm mamy jest najlepszy, ale też uważam, że nic na siłę. Ja od początku nie stosowałam żadnej diety, jadłam dosłownie wszystko (łącznie z nabiałem, cytrusami i kapustą) i być może dlatego moje dziecko też dobrze toleruje wszelkie nowości. Jeśli ze względu na dziecko miałabym wprowadzić pewne ograniczenia pewnie bym się na to zdecydowała. Nie wiem jak długo dałabym radę, ale na pewno bym spróbowała. Jeśli jednak tak drastyczna dieta ma wpływ na zdrowie mamy, na jej samopoczucie itp. to myślę, że lepiej przejść na butlę. |
2010-06-25, 10:51 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Precious, czasem też jest tak, że nawet drastyczna dieta nie pomaga :/
A propos tego próbowania nowości - jeśli córeczka charakter przejmie po mnie, to nie będzie chciała, a jeśli po tatusiu, to chyba nawet skorupki jajka odpowiednio podane zje Małż kocha próbować nowe potrawy |
2010-06-25, 11:07 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20250875]Kropka, ja mam patent Do butelki wsypuję porcję proszku, w drugiej mam przegotowaną wodę w temp. pokojowej a w termosie gorącą gotowaną wodę Zrobienie mleka to 30 sekund I możesz mieć to w pokoju przygotowane, kolejna minuta zaoszczędzona A w nocy nie dodaję boboticu, więc znów oszczędność czasu [/QUOTE]
Nie mam termosu niestety. Tzn. mam ale wszystkie śmierdzą kawą. Czasu wiele nie ma, ale jednak trzeba wyjść z sypialni. Wodę mam w butli przegotowaną, jak Ty. Włączam czajnik, sypię mleko do butli, wyłączam czajnik i dodaję parę ml do tej butli z wodą pokojową. Mieszam i już. Ale to jednak dłużej niż z cyca, bo to nawet wstawać z łóżka nie musiałam... |
2010-06-25, 11:09 | #28 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
Zakup malutki termosik, trzymaj na noc przy łóżku
A może jak synuń przyzwyczai się do tego mleka i nie będzie go nic bolało, to też będzie spokojniej na jedzenie czekał? |
2010-06-25, 12:45 | #29 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
ja trzymałam wodę w tradycyjnym podgrzewaczu i gdy mały był głodny wystarczyło tylko dodac da niej mleka. kilka sekund i gotowe
|
2010-06-25, 15:29 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Zdrowie a zdrowie mamy
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;20253525]Zakup malutki termosik, trzymaj na noc przy łóżku
A może jak synuń przyzwyczai się do tego mleka i nie będzie go nic bolało, to też będzie spokojniej na jedzenie czekał?[/QUOTE] No trzeba by. Mam nadzieję. Tzn. jak, cały czas miałaś podgrzewacz włączony i flachę w nim? |
Nowe wątki na forum Być rodzicem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:16.