facet, żona, kochanka.

[tazla11]

Witam! chcialabym opowiedzic moja historie, znalismy sie z chlopakiem ponad 7 lat tylko ze...bedac ze mna w zwiazku mial od poczatku jeszcze inna. Ja niczego sie nie domyslalam, ona tez a lata lecialy. Z tamta zdazyl sie ozenic, miec dziecko (jak sie dowiedzialam o wszystkim zona byla z drugim w 9 miesiacy ciazy, bylo to dwa tygodnie temu). Co mu wogole nie przeszkadzalo dalej dzwonic, pisac, spotykac sie ze mna i jednoczesnie zdardzac zone a mnie z nia. Niedawno jego zona do mnie napisala bo zaczela cos podejrzewac, sprawdzila bilingii polaczen itp. Na poczatku nie bardzo wiedzialam co mam myslec. Jak mozna kogos oszukiwac kogos tyle czasu. Co myslicie o takich facetach? po co sie zenia skoro nawet slub nie jest w stanie sprawic ze zrezygnuja z tej drugiej. Bede wdzieczna za kazda odpowiedz.

[kalor]

Eeee? Byliście w związku 7 lat i nigdy niczego nie podejrzewałam? Nie mieliście planów, żeby razem zamieszkać albo coś?

[srebrnykot]

Jeśli to prawda, to facet koszmarny, ale jakoś słabo wierzę w całą tę historię.

7 lat to szmat czasu, sporo długich weekendów, urlopów itp. I ani Ty, ani żona nie zauważyłyście, że przynajmniej podczas części takich okazji facet był "gdzieś"? Ciężko mi sobie wyobrazić, jak miałoby to w praktyce funkcjonować.

[arno22]

Bigamista to osobna rasa faceta, w domu nie wiele potrafi zrobić ale wspaniale kombinuje jak być z tą drugą....

[tazla11]

Plany były, także dotyczące ślubu tylko ciągle odkładane, takie ciągle zwodzenie kogoś. A żona i ja naprawdę niczego nie podejrzewalyśmy.

---------- Dopisano o 06:24 ---------- Poprzedni post napisano o 06:23 ----------

Tak że w tygodniu był mój A weekendy to sporadycznie więc pewnie wtedy był żony.

---------- Dopisano o 06:28 ---------- Poprzedni post napisano o 06:24 ----------

Wiem że dziwna historia dać się oszukiwać tyle czasu. Ale myślę że w dużo gorszej sytuacji jest teraz jego żona która za chwilę będzie rodzić. Mam też nadzieję że go wywaliła z domu. Gdy ona do mnie napisała, ja zadzwoniłam do niego zapytać czy to prawda na co usłyszałam Nie. Jednak potem już się nie odezwał.

[kalor]

Napisane przez tazla11

Plany były, także dotyczące ślubu tylko ciągle odkładane, takie ciągle zwodzenie kogoś. A żona i ja naprawdę niczego nie podejrzewalyśmy.

---------- Dopisano o 06:24 ---------- Poprzedni post napisano o 06:23 ----------

Tak że w tygodniu był mój A weekendy to sporadycznie więc pewnie wtedy był żony.

---------- Dopisano o 06:28 ---------- Poprzedni post napisano o 06:24 ----------

Wiem że dziwna historia dać się oszukiwać tyle czasu. Ale myślę że w dużo gorszej sytuacji jest teraz jego żona która za chwilę będzie rodzić. Mam też nadzieję że go wywaliła z domu. Gdy ona do mnie napisała, ja zadzwoniłam do niego zapytać czy to prawda na co usłyszałam Nie. Jednak potem już się nie odezwał.

Sorry, ze tak niedelikatnie, ale serio bardzo mnie dziwi ta sytuacja. Nie zastanowiło cię, ze nigdy nie ma weekendów dla ciebie? Jak sie tłumaczył?

[mariamalaria]

Grubymi nićmi szyta ta historia. Nieczęsto to piszę, ale autorka mi nie brzmi wiarygodnie już po pierwszym poście.

[I am Rock]

Napisane przez mariamalaria

Grubymi nićmi szyta ta historia. Nieczęsto to piszę, ale autorka mi nie brzmi wiarygodnie już po pierwszym poście.

No. Facet ładuje ją w bambus 7 lat, a ona pyta, co o tym myślimy.

[Frezja__]

Ja tam gratuluję facetowi zaradności, logistyki, organizacji. Bo ogarnąć dwie (chociaż z drugiej strony nieogarnięte) kobiety przez taki szmat czasu to trza mieć łeb na karku

[arno22]

Mój znajomy prowadził takie " podwójne życie " . Był kierownikiem w poważnym urzędzie i zawsze miał odpowiednio dobraną sekretarkę, która wiedziała że jak dzwoni Anna Kowalska to ma łączyć z kierownikiem kowalskim a jak dzwoniła Maja Nowak to łączyć z kierownikiem piotrowskim, posiadał ze 3 telefony komórkowe i tak sobie radził.....

[Anonimka1988]

Czego to facet nie wymyśli żeby bzykać naraz kilka dziewczyn..

[tazla11]

Na początku weekendy były wspólne tak przez rok, później coraz rzadziej. Tłumaczył się tym że pracuje długo w soboty też i niedziela jest jedynym dniem kiedy może odpocząć. Z czasem ja też zaczęłam myśleć żeby znaleźć sobie innego bo mnie to wszystko męczyło i czułam się samotna. W sumie to jestem wdzięczna tej jego żonie że wszystko się wydało.

---------- Dopisano o 07:41 ---------- Poprzedni post napisano o 07:38 ----------

Żyłam złudzeniami, iluzja że znowu będzie jak na początku może dlatego tyle czasu przy nim trwałam. Widziałam że nieraz kłamie, oszukuje ale nigdy do głowy by mi nie przyszło że za tym wszystkim stoi żona i dzieci.

---------- Dopisano o 08:03 ---------- Poprzedni post napisano o 07:41 ----------

Pytam o to co myślicie o takich facetach? Bo skoro zdradzają żony to nie sądzę żeby je kochali i to samo tyczy się kochanek. Skoro zdradza to tego chce.

[kennedy]

Lepiej by bylo zapytac co sadze o kobitach.
Bo o nim nie mozna dobrego slowa powiedziec

Za to kobity niemozebnie naiwne i hmm niemadre.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Napisane przez kennedy

Lepiej by bylo zapytac co sadze o kobitach.
Bo o nim nie mozna dobrego slowa powiedziec

Za to kobity niemozebnie naiwne i hmm niemadre.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nic dodać, nic ująć.

[tazla11]

Trudno się z Tobą nie zgodzić

[Kelecka]

Przez 7 lat nie zastanowilas sie, dlaczego on Cie do siebie nie zaprasza? Serio? No to pogratulowac refleksu...

[Anonimka1988]

Napisane przez tazla11

Na początku weekendy były wspólne tak przez rok, później coraz rzadziej. Tłumaczył się tym że pracuje długo w soboty też i niedziela jest jedynym dniem kiedy może odpocząć. Z czasem ja też zaczęłam myśleć żeby znaleźć sobie innego bo mnie to wszystko męczyło i czułam się samotna. W sumie to jestem wdzięczna tej jego żonie że wszystko się wydało.

---------- Dopisano o 07:41 ---------- Poprzedni post napisano o 07:38 ----------

Żyłam złudzeniami, iluzja że znowu będzie jak na początku może dlatego tyle czasu przy nim trwałam. Widziałam że nieraz kłamie, oszukuje ale nigdy do głowy by mi nie przyszło że za tym wszystkim stoi żona i dzieci.

---------- Dopisano o 08:03 ---------- Poprzedni post napisano o 07:41 ----------

Pytam o to co myślicie o takich facetach? Bo skoro zdradzają żony to nie sądzę żeby je kochali i to samo tyczy się kochanek. Skoro zdradza to tego chce.

Ale z drugiej strony gdyby mu nie zależało na was obu (Tobie i żonie), to po co męczyłby się z takim podwójnym życiem? Gdyby chciał tylko pieprzyć inną kobietę, to równie dobrze mógłby znaleźć sobie kochankę gdziekolwiek, bliżej domu na przykład. Więc być może coś czuje do was obu, jakkolwiek dziwnie to brzmi - można kochać dwie osoby.

[wiekanka]

Napisane przez tazla11

Plany były, także dotyczące ślubu tylko ciągle odkładane, takie ciągle zwodzenie kogoś. A żona i ja naprawdę niczego nie podejrzewalyśmy.

---------- Dopisano o 06:24 ---------- Poprzedni post napisano o 06:23 ----------

Tak że w tygodniu był mój A weekendy to sporadycznie więc pewnie wtedy był żony.

---------- Dopisano o 06:28 ---------- Poprzedni post napisano o 06:24 ----------

Wiem że dziwna historia dać się oszukiwać tyle czasu. Ale myślę że w dużo gorszej sytuacji jest teraz jego żona która za chwilę będzie rodzić. Mam też nadzieję że go wywaliła z domu. Gdy ona do mnie napisała, ja zadzwoniłam do niego zapytać czy to prawda na co usłyszałam Nie. Jednak potem już się nie odezwał.

zatem przez 7 lat w tygodniu i czasami tez weekendy nie byl zony.

[tazla11]

Jakkolwiek dziwnie to wszystko brzmi tak było. Niestety to był człowiek któremu słowa "kocham Cię" bez najmniejszego problemu przechodziły przez gardło nawet jak oznaczaly kłamstwo. Przecież jak poznał tamtą (żonę) mógł zerwać kontakt, powiedzieć że jest inna A a tego nie zrobił. Jak się dowiedziałam od żony w roku którym brali ślub(ja akurat wtedy mieszkałam w KRK) przychodził do mnie na mieszkanie jej gdyby nigdy nic, później urodziła mu się córka i dalej było to samo. Zero zmian w zachowaniu. Nawet jak żona zaszła drugi raz w ciążę też go to nie powstrzymało żeby dzwonić, pisać, spotkać się. Wogóle myślę że być może był w tamtej zakochany przez chwilę ale po ślubie czar prysl i już żona nie była taka super.

[zosiakowal]

sprytu mu tylko pozazdorścić żartuje oczywiście, cóż można powiedzieć- szkoda tylu zmarnowanych lat na drania, uważam że karma istnieje i jeszcze ten jego "spryt" do niego wróci w odpowiednim momencie, facet jest dnem

i chociaż teraz pewnie trudno Ci w to uwierzyć ale są na świecie faceci warci uwagi, mądrzy i dobrzy, mam nadzieję że na takiego trafisz

[tazla11]

Dziękuję ZosiaKowal jest mi teraz ciężko i szkoda mi tych wszystkich lat ale mam nadzieję że kiedyś będę szczęśliwa. Mam też nadzieję że tego h... Żona już odpowiednio potraktowala i nawet jak z czasem mu wybaczy to już napewno nie zaufa.

[tazla11]

Wiele razy chciałam skończyć to wszystko bo miałam dość, widziałam że kłamie, kręci itp ale za każdym razem on wtedy mówił(tylko mówił) piękne słówka które znowu dawały głupia nadzieję. Byłam naiwna wierząc że wkońcu wszystko się ułoży. Ulżylo mi że teraz już wszystko wiem i nie muszę słuchać kolejnych obiecanek i kłamstw.

[poshh]

Nie kupuje tej historii. 7lat? Rozumiem jeszcze rok, czy tam dwa. Rozumiem, że żadnej z was rodzinie też przez te 7lat nie przedstawił? Żona miała go na weekendy i nie dziwiła się co robi w tygodniu, a Ty miałaś w tygodniu i nie dziwiłaś się co robi weekendy. Tak sobie 7 lat minęło.
No tak