|
Notka |
|
Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie. |
|
Narzędzia |
2007-01-17, 16:41 | #1 |
Raczkowanie
|
Pomocy-lakierobejca na kocich łapach..
Dziewczyny ratujcie-kotka mi w lakierobejcę wdepneła jak jej to wyczyścić?? Nie chcę jej zaszkodzić...
__________________
Bez ocen, bez komentarzy-tylko poezja zapraszam www.777.xhp.pl |
2007-01-17, 16:47 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
|
Dot.: Pomocy-lakierobejca na kocich łapach..
;| a czym to się normalnie zmywa? czy to wysycha? może samo sie wykruszy, nie ryzykowałabym maczania delikatnych łapek w rozpuszczalniku...
|
2007-01-17, 16:51 | #3 |
Raczkowanie
|
Dot.: Pomocy-lakierobejca na kocich łapach..
Rozcieńczalnikiem uniwersalnym . Wyschło już, ale się nie wykrusza-lepkie to trochę i się przykleiło do kłaczków (na szczęście tylko tuż przy poduszkach-całych łapek nie zdąrzyła wysmarować)..Myślę o wycięciu tych kłaczków..Nie chcę żeby sie tego najadła .
Maczać nie chcę-myślałam raczej o ewentualnym szybkim zmyciu wacikiem, a potem odrazu wodą z mydłem.. Jestem zła na siebie, bo nie przewidziałam, że się na szafę dostanie-jak pierwszy raz malowałam to nie zwracała uwagi..
__________________
Bez ocen, bez komentarzy-tylko poezja zapraszam www.777.xhp.pl |
2007-01-17, 17:13 | #4 |
Raczkowanie
|
Dot.: Pomocy-lakierobejca na kocich łapach..
Wyciełam zalepione kłaczki, ale zostało jeszcze na poduszeczkach . Zeskrobać się nie da-lepi się i kot protestuje, a nie chcę jej krzywdy zrobić..
Miał ktoś coś podobnego? Boję się, że jak zostawię tak jak jest to sobie to w końcu zeskrobie i zje...
__________________
Bez ocen, bez komentarzy-tylko poezja zapraszam www.777.xhp.pl |
2007-01-17, 18:12 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Piaseczno k. Wawy
Wiadomości: 4 349
|
Dot.: Pomocy-lakierobejca na kocich łapach..
Duzo ego ma na lapkach? Bo jak nie tak duzo to moze nie zaszkodzi jak troche zje...
__________________
Dawno temu kotom oddawano boską cześć. Koty nigdy tego nie zapomniały. Wątek z biżuterią |
2007-01-17, 20:20 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 743
|
Dot.: Pomocy-lakierobejca na kocich łapach..
hmmm...ja bym chyba jednak użyła rozpuszczalnika,bo lakierobejca jest elastyczna i sama sie tak szybko nie wykruszy-można szybko przetrzeć łapki wacikiem nasączonym rozpuszczalnikiem i jeszcze szybciej zmyć wodą z mydłem-skoro ludzie mogą tak zmywać lakier ze skóry to i kocim łapkom tak krótki kontakt nie zaszkodzi. Do tej "operacji" trzeba dobrze unieruchomic kota, bedziesz potrzebowała co najmniej jednej osoby, która weźmie kicię na kolana i złapie jedną ręką przednie a drugą tylne nóżki i będzie trzymać, a ty spokojnie zmyjesz jedną po drugiej. Po spłukaniu dobrze jest nasmarować łapki czymś natłuszczającym i w miarę nietoksycznym-oliwka dla dzieci może być w sam raz.Dodatkowo ułatwi odklejanie się ewentualnych resztek.
__________________
Włosy: jest APL, będzie MBL! Moje włosowe patenty: Prostowanie bez prostownicy i suszarki "Metoda kubeczkowa" udoskonalona |
2007-01-17, 21:39 | #7 |
Raczkowanie
|
Dot.: Pomocy-lakierobejca na kocich łapach..
Na przyszłość-żeby nikt czegoś takiego nie robił ROZPUSZCZALNIK NIE NADAJE SIĘ DO KOCICH ŁAPEK!! Poparzyłam jej jedną poduszkę . Na szczęście odrazu zmyłam, schłodziłam i jest już dobrze, ale przestraszyłam się strasznie, że zrobiłam jej krzywdę -palec opuchł, kot się darł a mi się chciało płakać. Teraz smaruję oliwką kocie łapki-oliwka lepsza choć kot się na mnie nieufnie patrzy jak tylko próbuję czymś dotykać -raczej przez dłuuuuuuugi czas pazurków nie obetnę . Czuję się coraz gorzej-najpierw lakierobejca, potem poparzyłam łapkę..
Czarny kocie-po wycięciu posklejanych kłaczków już niewiele.. Jak oliwka nie pomoże to zostawię i zadzwonię rano do weta...
__________________
Bez ocen, bez komentarzy-tylko poezja zapraszam www.777.xhp.pl |
2007-01-17, 22:12 | #8 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 743
|
Dot.: Pomocy-lakierobejca na kocich łapach..
jestes pewna ze to rozpuszczalnik? te lakier sam w sobie jest bardzo drażniący: to ze strony producenta:
Cytat:
__________________
Włosy: jest APL, będzie MBL! Moje włosowe patenty: Prostowanie bez prostownicy i suszarki "Metoda kubeczkowa" udoskonalona |
|
2007-01-17, 22:40 | #9 |
Raczkowanie
|
Dot.: Pomocy-lakierobejca na kocich łapach..
Pewna jestem palec opuchł tuż po rozpuszczalniku-po lakierobejcy nic. Powoli schodzi po natłuszczeniu- nie jest to proste, bo co wezmę kota do zdejmowania kawałków to się zaraz wyszarpuję (nie chcę na siłę- i tak się na mnie obraziła ).
Mam tylko nadzieję, że nic jej nie będzie nigdy bym sobie nie wybaczyła.. Narazie rozrabia jak zawsze, ale do weta i tak zadzwonię (dał mi biedak swój numer na komórkę). Ulotkę z puszki przeczytałam kilka razy i dlatego się martwię
__________________
Bez ocen, bez komentarzy-tylko poezja zapraszam www.777.xhp.pl |
2007-01-17, 23:16 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 743
|
Dot.: Pomocy-lakierobejca na kocich łapach..
na poparzona skore moze pomoc panthenol w sprayu,to wlasciwie czysta witamina B5 wiec nawet jak sobie to kocia zliże to jej niespecjalnie zaszkodzi.Teraz i ja się czuję winna że napisałam o tym rozpuszczalniku,ale to i tak chyba lepiej niz gdyby to wylizala-tolyfluanid jest uzywany jako środek grzybobójczy, a u ssaków może poważnie uszkodzić układ nerwowy.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i głaski dla małej
__________________
Włosy: jest APL, będzie MBL! Moje włosowe patenty: Prostowanie bez prostownicy i suszarki "Metoda kubeczkowa" udoskonalona |
2007-01-18, 08:08 | #11 |
Raczkowanie
|
Dot.: Pomocy-lakierobejca na kocich łapach..
Na szczęście nie ma już śladu po poparzeniu-to bardziej wyglądało jak reakcja alergiczna-jak np po ukąszeniu pszczoły. Tylko ja odpowiadam za taką sytuację-to moja lakierobejca, to ja niepomyślałam, że może wdepnąć (znaczy pomyślałam, ale na szafe to ona nie wchodziła wcześniej) i to ja powinnam odrazu dzwonić/iść do weta. I tak dziś idę, bo się znowu zapchała (mamy problem z notorycznymi zatwardzeniami-kupa była w poniedziałek..). Mam tylko nadzieję, że nic jej nie będzie-teraz szaleje, ale boję się o skutki długofalowe.
Zaczynam myśleć, że nie nadaję się do opieki nad kotem
__________________
Bez ocen, bez komentarzy-tylko poezja zapraszam www.777.xhp.pl |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:46.