szanowny Panie złośliwiec!

[123wizaz]

Ja wiem, że nick mówi o Panu bardzo dużo, ale to juz chyba przesada...
Wysłał mi "Pan wiadomość na PW do Fancy_packet ( to ja), ale ja tego nie mogę odczytać bo DOSTĘP JEST ZABLOKOWANY!!! No to po co taka wiadomość?!

[zlosliwiec]

mości trollu
ze względu na inne konta: kanalarz14, kanalarz15 itp... i TFU!rczość na tym forum masz BANA stałego. A to oznacza brak możliwości pisania tutaj.

koniec przekazu.

[bezSprawiedliwosci]

ale jak coś szanowny mości admin złośliwiec mi napisał na PW na profil to chyba mogę to przeczytać... Odpowiedz "przegenialnego" admina powyższa jest nie na temat.
a wspomniany kanalarz14 to wybryk moje kuzyna - wystarczy sprawdzić Ip z jakich się logował i wyjdzie, że nie tylko z mojego.
Nie-pozdrawiam.

[Aggie125]

Napisane przez bezSprawiedliwosci

ale jak coś szanowny mości admin złośliwiec mi napisał na PW na profil to chyba mogę to przeczytać... Odpowiedz "przegenialnego" admina powyższa jest nie na temat.
a wspomniany kanalarz14 to wybryk moje kuzyna - wystarczy sprawdzić Ip z jakich się logował i wyjdzie, że nie tylko z mojego.
Nie-pozdrawiam.

Już wiele razy tłumaczono, że kuzyn, siostra, koleżanka dorwał sie do kompa i głupot nawypisywał... Po jakie licho dałes kuzynowi swoje hasło? IP, i co z tego? Też sie mogłes logować z dwóch różnych komputerów w dwóch różnych miastach...

[zlosliwiec]

Jak będę mieć oprogramowanie do wyczuwania niezrównoważonych kuzynów, cioci, siótr i braci do wtedy zacznę wierzyć w takie zapewnienia. Tymczasem:
- wizaz.pl nie jest dla trolli
- klon trolla dziedziczy ban
- uwagi do mojej inteligencji tylko pogłębiły wrażenie trollowatości

[Hultaj]

Ja tylko pragnę się pożalić, że to strasznie brzydko tak popsuć innym zabawę w samym środku.

[Hultaj]

Aha, gwoli ścisłości, miało być: w pyskówkach, nie: w pysku.
A, nie chcialam podbić, zapomniałam, że po 2 h już nie łączy.

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

W związku z tym zaistniałym z winy mojego niepotrzebnego wykropkowania, drobnym nieporozumieniem, zwracam się z uprzejma prośbą o uchylenie decyzji o przyznaniu ostrzeżenia.
Niniejszy tekst, zaistniały w odpowiedzi na poniższy:

A odnośnie drugiego punkcika co to się niepostrzeżenie dla mnie"dopisał" pewnie w ramach walki z edycją , to kochana psiapsiółko z profilu (której ego wypełnia to forum po brzegi i za jedno "pierniczejecie" gotowa kogoś nazwać hipokrytą w imię zachowania dystansu do cudzych opinii za pewne), mówię przecież, że na wzajem Czasem naprawdę nie da się dodać nic więcej. Przykro mi, że udało mi się ujawnić twoje kompleksy i małe, no...niech będzie...małe obsesyjki. Nie chciałam, uwierzysz ?
Ejmen i ha ho !

No przecież urażone ego dużo nie zniesie

powinien brzmieć jak następuje:

Kochanie, co do edycji, uciełaś to o tym, jak to męczysz jednych postami, ja calymi wątkami... A no. Dokładam - czy to nie hipokryzja (co tam ją byłaś i w zamian dopisałaś) wywalac jedno, wpychac inne...

I własnie za tego typu teksty tak Cię kocham, bezlitosnie obnażają, jak jestes słaba w pyskówkach, hm, polemikach, dzięki temu moje ego może już nie tylko wypełniac forum od ramki do ramki, ale wręcz dzielnicę, od jednego krawężnika do drugiego. :-D

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

A jak nie chcesz już dłużej być moją psiapsiółą, zawsze możesz mnie odkliknąć. To chyba byłby debiucik na w-zu, takie zerwanie, hm, przyjaźni. Oficjalne, ma się rozumiec, bo niektórzy nie są tak małostkowi tylko udają, że ignorują...
Aczkolwiek, ja tam (z serca) nie nalegam, żeby nie było.

Prosiałbym rownież o nieuciekanie się do argumentacji, jakoby ogólnie pozwoliłam sobie dopuścic się ataku na użytkowniczkę, ponieważ dzisiejsza skromna polemika, która miała miejsce, miała swoje początki w temacie założonym we wtorek, i wtedy też, wg mnie, wymiana zdań została zakończona. Aczkolwiek, no nie na długo.

Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby. Hultaj

[aniolek-tasmanski]

Napisane przez Hultaj

....
Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby. Hultaj

Twoja prosba zostala rozpatrzona pozytywnie przez Zlo juz w momecie dawania ostrzezenia

Ostrzezenie wygasnie 2009-04-03 13:07

aniolek

[Fresa]

Napisane przez Hultaj

W związku z tym zaistniałym z winy mojego niepotrzebnego wykropkowania, drobnym nieporozumieniem, zwracam się z uprzejma prośbą o uchylenie decyzji o przyznaniu ostrzeżenia.

(...)

Prosiałbym rownież o nieuciekanie się do argumentacji, jakoby ogólnie pozwoliłam sobie dopuścic się ataku na użytkowniczkę, ponieważ dzisiejsza skromna polemika, która miała miejsce, miała swoje początki w temacie założonym we wtorek, i wtedy też, wg mnie, wymiana zdań została zakończona. Aczkolwiek, no nie na długo.

Proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby. Hultaj

Jeśli jest jakaś petycja w sprawie cofnięcia ostrzeżenia, to ja się podpisuję.
Aete jest jedną z niewielu osób, którym przez myśl by nawet nie przeszło "przyatakuję sobie użytkowniczkę", ma Dziewczyna zbyt dużo klasy na takie nieczyste zagrywki (przejęzyczyła się po prostu i stąd to nieporozumienie)

[Hultaj]

Luzik, Fresiaczku, przecież się zwyczajnie nabijam. :P No jak pozytywnie, jak punkt wisi - odwołam się. :P

[zlosliwiec]

Punkcik powisi i spadnie, a przejęzyczek sobie zapamięta, żeby się nie przejęzyczał

[Fresa]

Napisane przez Hultaj

Luzik, Fresiaczku, przecież się zwyczajnie nabijam. :P No jak pozytywnie, jak punkt wisi - odwołam się. :P

A ja całkiem serio

[Hultaj]

Bu, sędzia kalosz.

[zlosliwiec]

Napisane przez Hultaj

Bo jak gwizdnę...

[Hultaj]

Obiecanki macanki, a... ^^

Dobranoc wszystkim (dwom ).

[Fresa]

Napisane przez zlosliwiec

Bo jak gwizdnę...

...to ta czerwona kartka zniknie

[Hultaj]

:d

[Hultaj]

Powiedzialam, że się odwolam, mowisz i masz.
Ciekawe jak to jest, że przez tyle tysięcy postów nie zwróciłam się do nikogo z tekstem, że ma pysk, i potem założenie, że powiedziałam do kogoś, że jest słaby w pysku. Przecież to jest najkrótsza linia oporu, żadna sztuka powiedzieć drugiemu, że jest idiotą np.
I zostałam potraktowana jak osoba która wprost się do mnie zwróciła z tekstem, że mnie pysk trudno zamknąć.
Bądźmy bardziej serio, proszę o anulowanie tego ostrzeżenia, dla zasady, bo uważam, że zostalo mi przyznane bardziej rykoszytem, niż wycelowane wprost. Nie przeszkadzają mi zarzuty hipokryzji (oczywiście, mam na myśli wirtual), glupoty, przewrażliwenia, dziewic, puszczalskich, myslenia o sobie, że jak jogurt z datą do spozycia, czy innych - ale tego, że nie umiem się odnaleźć na forum, już tak (przyznanie karnego tym mniej więcej oczywiście jest).

Tym bardziej, że ilekroć przesadziłam w przeszlości, a co nie zdarzalo się często, umiałam przeprosić za dokuczanie. Zauważ też, że nigdy nie buntowałam się przeciwko banom, choć nie było to miłe i choć sama siebie oczywiście bym nie zbanowała , ale regulamin był tej kwestii bardzo precyzyjny i nie pozostawiał miejsca na wątpliwości.
Nie twierdzę ponadto, że ta wymiana zdań z Sine nie sprawiała mi zlosliwie płytkiej malej frajdy, i że zazwyczaj nie lubię sprzeczek, ale nie zmienia to faktu, że prosiła dziewczyna wyraźnie o zakonczenie sprawy. Bo to nie ja byłam uprzejma (tym bardziej, że naszego drobnego sporu ze zwykłej sympatii dla koleżanki nie zamierzałam rozwijać) niekierowane do Niej konkretnie wypowiedzi wykorzystywać również w bawienie się aluzjami, po to, aby pokazywać swoją wyższość, mądrąść, ciętość klawiatury (marzenia) - zresztą, wstawić co komu pasuje.
Olałam tą Jej małą zabawę w środę, w czwartek do pewnej godziny też, i pewnie by sie szybko znudziła koleżanka, ale ja miałam wolne piątkowe przedpołudnie, a ten deszcz tak padał...
Aha, i tak na marginesie, ta przepychanka skończyłaby się z mojej strony na pewno w piątek tego po-południa, bez konieczności zamykania tematu, bo takie było moje założenie, a i S. nie była zainteresowana jej przedłużaniem.

A dlaczego tego tak dociekam. Nie chodzi mi o niepopieranie polityki dawania po klapsie w tyłek, żeby się user tzw. uspokoił, ale uważam, że Sine zwyczajnie nie zasługuje na tą frajdę tkwienia w przekonaniu, że przegięłam identycznie jak Ona. Bo nie przegięłam.
Zdaję sobie sprawę z tego, że moje drążenie jest upierdliwe jak wrzód w przysłowiowym miejscu, że odrywam Cię od Twoich zajęć samą tylko koniecznością przeczytania tego, co sobie naklepałam, ale też sądzę, że zdarzają się sytuacje, kiedy sprawiedliwości wypadałoby przestać nieśmiało chować się po kątach, i wystawić uszy. Pozdrawiam bardzo serdecznie.

[zlosliwiec]

Napisane przez Hultaj

Powiedzialam, że się odwolam, mowisz i masz.
Ciekawe jak to jest, że przez tyle tysięcy postów nie zwróciłam się do nikogo z tekstem, że ma pysk, i potem założenie, że powiedziałam do kogoś, że jest słaby w pysku. Przecież to jest najkrótsza linia oporu, żadna sztuka powiedzieć drugiemu, że jest idiotą np.
I zostałam potraktowana jak osoba która wprost się do mnie zwróciła z tekstem, że mnie pysk trudno zamknąć.
Bądźmy bardziej serio, proszę o anulowanie tego ostrzeżenia, dla zasady, bo uważam, że zostalo mi przyznane bardziej rykoszytem, niż wycelowane wprost. Nie przeszkadzają mi zarzuty hipokryzji (oczywiście, mam na myśli wirtual), glupoty, przewrażliwenia, dziewic, puszczalskich, myslenia o sobie, że jak jogurt z datą do spozycia, czy innych - ale tego, że nie umiem się odnaleźć na forum, już tak (przyznanie karnego tym mniej więcej oczywiście jest).

Tym bardziej, że ilekroć przesadziłam w przeszlości, a co nie zdarzalo się często, umiałam przeprosić za dokuczanie. Zauważ też, że nigdy nie buntowałam się przeciwko banom, choć nie było to miłe i choć sama siebie oczywiście bym nie zbanowała , ale regulamin był tej kwestii bardzo precyzyjny i nie pozostawiał miejsca na wątpliwości.
Nie twierdzę ponadto, że ta wymiana zdań z Sine nie sprawiała mi zlosliwie płytkiej malej frajdy, i że zazwyczaj nie lubię sprzeczek, ale nie zmienia to faktu, że prosiła dziewczyna wyraźnie o zakonczenie sprawy. Bo to nie ja byłam uprzejma (tym bardziej, że naszego drobnego sporu ze zwykłej sympatii dla koleżanki nie zamierzałam rozwijać) niekierowane do Niej konkretnie wypowiedzi wykorzystywać również w bawienie się aluzjami, po to, aby pokazywać swoją wyższość, mądrąść, ciętość klawiatury (marzenia) - zresztą, wstawić co komu pasuje.
Olałam tą Jej małą zabawę w środę, w czwartek do pewnej godziny też, i pewnie by sie szybko znudziła koleżanka, ale ja miałam wolne piątkowe przedpołudnie, a ten deszcz tak padał...
Aha, i tak na marginesie, ta przepychanka skończyłaby się z mojej strony na pewno w piątek tego po-południa, bez konieczności zamykania tematu, bo takie było moje założenie, a i S. nie była zainteresowana jej przedłużaniem.

A dlaczego tego tak dociekam. Nie chodzi mi o niepopieranie polityki dawania po klapsie w tyłek, żeby się user tzw. uspokoił, ale uważam, że Sine zwyczajnie nie zasługuje na tą frajdę tkwienia w przekonaniu, że przegięłam identycznie jak Ona. Bo nie przegięłam.
Zdaję sobie sprawę z tego, że moje drążenie jest upierdliwe jak wrzód w przysłowiowym miejscu, że odrywam Cię od Twoich zajęć samą tylko koniecznością przeczytania tego, co sobie naklepałam, ale też sądzę, że zdarzają się sytuacje, kiedy sprawiedliwości wypadałoby przestać nieśmiało chować się po kątach, i wystawić uszy. Pozdrawiam bardzo serdecznie.

Droga AeHultaju

Pysk to pysk i użyty w stosunku do twarzy adwersarza dla mnie jest obraźliwy.

Wszystko rozumiem, ale ostatni akapit przekonał mnie, żebym ten punkt zostawił.
Przez tyle lat znajomości wiecie obie - Ty i Sine.ira, jak reaguję na pranie brudów i najazdy na otwartym forum. A reaguję zawsze identycznie: rozdaję punkty.

Pozwoliłyście sobie obie przekroczyć granicę dobrego smaku w dyskusji. Wygrałabyś wciskając ZP i czekając na moda/admina, pozostawiając atak bez odpowiedzi na poziomie atakującej, ale podjęłaś inną decyzję. To Twoja decyzja i jak widać nie zawsze jest powrót i nie wszystko da się anulować.

Cofając punkt Tobie, musiałbym spać spokojnie wiedząc, że punkt będę musiał również cofnąć Sine. A tutaj nie mam gwarancji spokojnego snu.

Na koniec dobra informacja: punkt zniknie z profilu za jakiś czas.

[Fresa]

Złośliwcu, ale w tym przypadku sytuacja jest wyjątkowa, bo wymiana zdań między Dziewczynami nie przypominała obrzucania błotem, ale raczej przekomarzanie w stylu: kto się lubi ten się czubi... i idę o zakład, że to ktoś postronny wcisnął ZP a nie zainteresowana Sine.
Wiele razy miałam okazję i ja poodbijać sobie z Ae piłeczkę, ale w życiu bym nie pomyślała, że czytającym mogłoby to przeszkadzać do tego stopnia, żeby to zgłaszać... jak w tym przypadku się stało.

[Hultaj]

Bardzo dziękuję, że odpowiedziałeś. Choć wiem, że wiercę dziurę w brzuchu niemiłosiernie.

Nie zamierzałam na Sine.ira najeżdżać, i nie uważam, abym to zrobiła, bo tego typu zachowania chyba nigdy mnie nie cechowały. W każdym razie, już na pewno nie często i nie w ostatnich miesiącach/latach... ;-) Uważam za bardzo malostkowe poslugiwanie się pseudoargumentami w stylu: masz kompleksy czy biedne to twoje ego, i staram się nie uciekać do takich zwrotów, jako, że uważam takie wytyki w klótni czy sprzeczce za te, którymi posługiwać się najłatwiej. Tym samym nie widzę w nich źródła potencjalnej przyjemności. Nie bez znaczenia dla mnie jest natomiast i to, iż uważam, że wysłuchując pod swoim adresem tego i śmego, nie mam obowiązku, ani również konieczności posiadania dobrej woli, reagować wyłącznie w sposób wysoce dyplomatyczny. Jak to mówią. Plucie a deszcz pada. Malutkie plucie/poślinienie, a mżawka. Opcji ZP pozwoliłam sobie nie uzywać, uważając, że nie jest w naszym małym konflikcie konieczna obecność osób trzecich.

I zanim napisałam swój wcześniejszy post tutaj, przejrzalam jeszcze raz tamten wątek, i - wiadomo jak to jest z tym byciem obiektywnym - nie widzę niczego obraźliwego we własnych wpisach. Dla mnie określenie pyskówka do obelżywych nie należy, uzycie określenia pysk - w szczególności jako zwrotu do kogoś konkretnie - jak najbardziej już tak. Może się mylę, ale wg mnie to jest tak, jak powiedzieć: mam (masz (najwyraźniej)) w dupie, a: jesteś dupą (dopisek: przykład abstrakcyjny, bynajmniej nie woalowanie ansów w stronę admina).
I nie pociesza mnie fakt , że pukncik wygasnie, bo to jest oczywiste, nie podoba mi się, że moje zachowanie zostało zinterpretowane podobnie jak zachowanie kolezanki, bo uważam, że jednak sie różniło.
Nie zgadzam się, i nie zgadzam się na godzenie się z tym, że tylko niezgodzenie się m(i)a(łoby) pozostać.