zmiana kierunku czy w ogóle inna droga? przeczytaj

[viva91]

Napisane przez Lilith36

Widzę, że chcecie poprawiać maturę. Orientujecie się jak to dokładnie wygląda? Muszę składać jakieś deklaracje? Nie jest już za późno? Muszę poprawiać w tej samej szkole, w której zdawałam? Pomocy!

odpowiedzi znajdziesz tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=459879

[gunia657]

Jak chcesz farmacji i zalezy Ci na tym, to probuj! Zeby za kilka lat nie zalowac,ze nie zrealizowalas swojego marzenia
Jesli zapiszesz sie do Cosinusa dostaniesz zaswiadczenie do ZUSu,ze sie uczysz. Tam juz trwaja zapisy na semestr wiosenny. Wiem, bo tez sie orientowałam.

Technik stomatologii? Sama nie wiem.. Chyba lepiej poświęcić te dodatkowe 3 lata i mieć tytuł mgr farmacji/lekarza stomatologa Studia oczywiscie ciezkie,ale jeśli jestes w stanie się poswięcić to dobra praca wydaje się być pozniej pewna..
Ja osobiście chyba nie byłabym w stanie podjąć się takiej charówki, albo poprostu bardziej kręci mnie dietetyka..W końcu to coś,czym od dawna się interesuję. Już raz wybrałam kierunek (chemię) przez pryzmat 'lepszych perspektyw' i finał jest jaki widać.. Drugi raz nie zamierzam popełnic tego błędu

[emm_]

Hej hej Nie chciałam otwierać nowego wątku więc podczępię się pod ten jeśli można Już raz mi drogie Wizażanki pomogłyście więc zwracam się do Was jeszcze raz. Otóż:

Mam podobny problem jak autorka. Całe liceum/gimnazjum wiedziałam na jaki chcę iść kierunek i tego się trzymałam. Gdy w końcu dostałam się na informatykę (politechnika), okazało się to totalną pomyłką i porażką po całej linii. Przez nawał materiału ledwo zaliczyłam pierwszy semestr. Zakuwanie po nocach rzeczy których nie rozumiem do tej pory, straszny stres i presja spowodowały, ze podupadłam na zdrowiu, (właśnie siedzę sobie w domu z antybiotykiem i kolejnym tygodniowym zwolnieniem). Wiedziałam, że pierwszy semestr należy przemęczyć bo on najgorszy, wszyscy powtarzali, że tak jest zawsze, ale nadszedł semestr drugi, pojawiło się więcej laboratoriów, każdy dzień na uczelni jest teraz dla mnie drogą przez mękę, a tak chyba nie powinno być. Dołuje mnie to że znajomi z liceum którzy byli niekoniecznie orłami teraz dają sobie świetnie radę na swoich kierunkach, starają się o stypendia, mają czas imprezować. A ja? siedzę, stresuję się, uczę się i nie wychodzi..
Dlatego też postanowiłam poprawić maturę, a konkretnie matematykę rozszerzoną. Z czego jak z czego ale z matematyki bardzo się podciągnęłam, więc czemu tego nie wykorzystać.
(Oprócz matematyki rozszerzonej na maturze zdawałam jeszcze chemię i fizykę PR.)
Chcę zostać na politechnice i zmienić ierunek. I tu pojawia się problem, bo zawsze miałam konkretny cel, jednak on nie wypalił, nie podołałam. Dlatego martwię się, że na innym też nie dam rady.(ale mi samoocena wzrosła po tym roku, nie ma co.) Pocieszam się jedynie faktem, że na moim wydziale w jeden semestr przerobiliśmy z matematyki wszystko to co inne kierunki np. na wydziale chemicznym mają rozłożone na 2 semestry więc jestem jakby do przodu.
Oprócz informatyki zawsze interesowała mnie chemia, z drugiej jednak strony ciągnie mnie na budownictwo, które też zawsze mi się podobało, ale jest duużo cięższe, więc znowu mam przeczucie że będę za głupia na ten kierunek ; /
W chwili obecnej kompletnie nie mam pomysłu na siebie i bardzo mnie to martwi..
póki co jestem jeszcze na tej nieszczęsnej infie, zastanawiałam się nawet czy nie rzucić tego w cholerę i nie znaleźć sobie pracy do października..arghh za dużo tego wszystkiego
co zrobiłybyście na moim miescu..?

[studenciak]

A tak z innej strony. Moze jest tutaj ktos kto studiuje na uzecie ? Jesli tak to mam pytanie. Od pazdziernika chodze na germanistyke po paru zajeciach zrozumialam ze to kierienk nie dla mnie, czy jest taka mozliwosc abym sie przepisala na ekonomie, bez utratu roku? Bardzo prosze o pomoc