Życie bez ślubu i bez chrztu

[201804100943]

Napisane przez effcia82

W Polsce rodzice mogą zadecydować o chrzcie dziecka ale nie o apostazji.
Tej może dokonać jedynie sam zainteresowany po ukończeniu 18 lat.
W Niemczech, na przykład, mogą dokonać apostazji w imieniu dziecka samodzielnie rodzice a po 16 roku życia zdaję się dziecko za zgodą rodziców.

Nie wiem jak to się ma do wcześniejszych "wypisów". Ta radykalna instrukcja dot. apostazji obowiązuje od 2008 r. Z tego co wiem, wcześniej łatwiej było się wypisać ale z powodu wzrostu ilości apostazji polski kościół zaostrzył zasady.
Nie ma to jak zachecić do siebie wiernych

nie wiem jakim cudem, ale można. Rodzic Tż wypisał go z KK. Czy to jest zgodne z prawem... nie wiem, będę tego dochodzić
Wypisanie nastąpiło duuużo wcześniej niż w 2008

[invisible_01]

Napisane przez iizabelaa

co nie zmienia faktu, że nadaję je się "wbrew woli dziecka"

No tak, ale imię trzeba mieć i nadać dziecku, czy się tego chce, czy nie. A ochrzczenie dziecka to żaden przymus. Imię trzeba nadać w konkretnym terminie, chrzest można wziąć w dowolnym momencie, nawet będąc dorosłym.

[effcia82]

Napisane przez aanneett

nie wiem jakim cudem, ale można. Rodzic Tż wypisał go z KK. Czy to jest zgodne z prawem... nie wiem, będę tego dochodzić
Wypisanie nastąpiło duuużo wcześniej niż w 2008

Przed 2008 r. nie obowiązywały dzisiejsze regulacje dot. apostazji więc możliwe, że rodzice mogli wypisać dziecko. Dla mnie to całkiem logiczne. Skoro rodzice mogli zapisać do oraganizacji nieletnie dziecko bez jego zgody, powinni mieć też prawo wypisania go.

[201804100943]

Napisane przez effcia82

Przed 2008 r. nie obowiązywały dzisiejsze regulacje dot. apostazji więc możliwe, że rodzice mogli wypisać dziecko. Dla mnie to całkiem logiczne. Skoro rodzice mogli zapisać do oraganizacji nieletnie dziecko bez jego zgody, powinni mieć też prawo wypisania go.

to zrozumiałe. Co teraz trzeba zrobić by 'zapisać' się ponownie? Ponownie przystępować do sakramentów?

[effcia82]

Napisane przez aanneett

to zrozumiałe. Co teraz trzeba zrobić by 'zapisać' się ponownie? Ponownie przystępować do sakramentów?

Podejrzewam, że tak.

[Ninquelote]

http://kosciol.blox.pl/2009/10/Powro...apostazji.html

O chrzcie mogą decydować rodzice tylko do 7 roku życia dziecka. Potem musi się ono zgodzić.

[czaroownica87]

Ja również mam podobne rozterki...
Otóż jestem osobą wierzącą, jednak nie -jako tako - w KK. Wierzę w Boga, czytam Biblię, staram się żyć w zgodzie z nią. Z kolei mój TŻ jest ateistą jak i cała jego rodzina. Moja rodzina jest bardzo katolicka. Szokiem było dla nich (choć i tak o prawdzie wie niewiele z nich), gdy przyznałam, że nie zgadzam się z KK, że chrześcijaństwo to coś zupelnie innego niż katolicyzm. Przyznam, że mnie samej ciężko jest być z moim TŻtem w kontekście samej wiary, gdyż ogromnie pragnę, żeby uwierzył... wiadomo, nie mogę Go do tego zmusić.
W kwestii ślubu myślałam, że jako tako "da się to przeżyć" i nie widziałam problemu w tym, by zrobić jedynie cywilny. Jednak ostatnio myślę co zrobimy gdy pojawi się dziecko... TŻ stwierdził, że nie widzi potrzeby jego ochrzczenia, z kolei ja kompletnie nie wiem co myśleć.
Wierzę, że chrzest jest potrzebny człowiekowi, chciałabym go dla mojego dziecka, jednak nie chcę być hipokrytką, która nie zgadza się z KK a pędzi z dzieckiem na chrzest.
Nie wiem co myśleć...że już nie wspomnę, ze nie chcę by moje dziecko było wytykane palcami przez rówiesników z tego powodu ( i nie mówcie że tak nie jest! sama pamiętam 2 koleżanki w dwóch różnych szkołach uznawanych za nie wiaodmo co tylko dlatego że były innego wyznania). Jestem skołowana...

Może Wy coś możecie mi poradzić?

[invisible_01]

Napisane przez czaroownica87

Ja również mam podobne rozterki...
Otóż jestem osobą wierzącą, jednak nie -jako tako - w KK. Wierzę w Boga, czytam Biblię, staram się żyć w zgodzie z nią. Z kolei mój TŻ jest ateistą jak i cała jego rodzina. Moja rodzina jest bardzo katolicka. Szokiem było dla nich (choć i tak o prawdzie wie niewiele z nich), gdy przyznałam, że nie zgadzam się z KK, że chrześcijaństwo to coś zupelnie innego niż katolicyzm. Przyznam, że mnie samej ciężko jest być z moim TŻtem w kontekście samej wiary, gdyż ogromnie pragnę, żeby uwierzył... wiadomo, nie mogę Go do tego zmusić.
W kwestii ślubu myślałam, że jako tako "da się to przeżyć" i nie widziałam problemu w tym, by zrobić jedynie cywilny. Jednak ostatnio myślę co zrobimy gdy pojawi się dziecko... TŻ stwierdził, że nie widzi potrzeby jego ochrzczenia, z kolei ja kompletnie nie wiem co myśleć.
Wierzę, że chrzest jest potrzebny człowiekowi, chciałabym go dla mojego dziecka, jednak nie chcę być hipokrytką, która nie zgadza się z KK a pędzi z dzieckiem na chrzest.
Nie wiem co myśleć...że już nie wspomnę, ze nie chcę by moje dziecko było wytykane palcami przez rówiesników z tego powodu ( i nie mówcie że tak nie jest! sama pamiętam 2 koleżanki w dwóch różnych szkołach uznawanych za nie wiaodmo co tylko dlatego że były innego wyznania). Jestem skołowana...

Może Wy coś możecie mi poradzić?

Prawda jest obecnie taka, że każde dziecko może zostać obiektem drwin. Ja nigdy nie spotkałam się z wyśmiewaniem dzieci innej wiary, za to spotkałam się z wyśmiewaniem innych z powodu wagi, piegów, rudych włosów, trądziku, niemodnych ubrań, rodziców takiego a nie innego zawodu, nazwiska itd. Ja miałam przyjaciółkę, która była ŚJ, nikogo do swojej wiary nie namawiała, wszyscy ją bardzo lubili, nikt się z niej nie naśmiewał. W mojej klasie był też chłopak ŚJ - lubiany w całej szkole, miał mnóstwo znajomych. Mam kolegę ateistę, który nigdy nie został ochrzczony, bo jego rodzice też są niewierzący - nigdy nikt nie wytykał mu tego, za to wyśmiewano go z powodu wagi. Moim zdaniem nie powinnaś się tym kierować w przypadku decyzji o ochrzczeniu dziecka. Większym problemem jest w Waszym przypadku to, że Twój TŻ nie widzi takiej potrzeby i to o tym powinniście porozmawiać.

[_vixen_]

Moim zdaniem większe szanse na wyśmiewanie mają klasowe grubasy niż dziecko bez chrztu

[czaroownica87]

Nie wiem... wiadomo, różni ludzie, różne środowiska, różne przypadki. Ja pamiętam "obgadywanie" tylko dlatego, ze dziewczyny były innego wyznania. Może przesadzam bo od zawsze byłam przeczulona na tym punkcie i zawsze brzydziłam się takim zachowaniem, a także zawsze bałam się zostać "ofiarą" podobnych zachowań i może dlatego chciałabym oszczędzić dziecku takich przykrości.
Nie wiem...już jestem potwornie skołowana. Nie chodzi oczywiście jedynie o kwestie szkoły i dokuczania. Cały problem jest o wiele bardziej skomplikowany...
Dziękuję za Wasze opinie

[Klarissa]

Napisane przez iizabelaa

no właśnie chodzi mi o to, że mało jest we współczesny świecie ludzi poszukujących,
i chodzi mi o obie strony, mało jest ludzi niewierzących, którzy zostają wierzącymi,
tak samo jak Katolików, którzy zostają Muzułmanami,
za to często ludzie wychowani w wierze, przestają wierzyć

A mnie się wydaje wprost przeciwnie, więcej ludzi poszukuje. Kiedyś ludzie wierzyli bezkrytycznie w to, czego ich nauczyli rodzice - stąd taka silna pozycja KK w Polsce. Teraz ludzie starają się znaleźć coś dla siebie, mają więcej informacji itp.

Napisane przez Seona

Nie musisz tego imienia nosić do końca życia, ani chodzić do kościoła do końca życia tylko dlatego że zostało się ochrzczonym.

Robicie z tego chrztu jakieś straszliwe zagrożenie wręcz dla życia

Idąc za tym porównaniem z imieniem - nadałabyś swojemu dziecku brzydkie imię, które ci się nie podoba tylko dlatego, że np. babcia dziecka chciała?

Napisane przez Jaatkaa85

Ale zostało sie wbrew swojej woli wciagniętym do organizacji o konkretnym zabarwieniu światopogladowym. A potem bardzo trudno sie z tego dziadostwa wymiksować. Dodatkowo, wiekszość rodziców, którzy chrzcza dzieci, nie uczestnicza w życiu kk i nie trzymaja sie zasad. Chrzcza, bo taka jest "tradycja". To dla mnie jest słabe i bardzo głupie.
Imie ma znaxczenie neutralne, przynalezność do grupy religijnej nie jest neutralne,. Świnstwo i tyle.

W pełni się z tym zgadzam.

[201611241302]

Dla mnie to jest żaden argument, że będzie wyśmiane bo nie ma chrztu.
Idąc tym tropem niech dzieck0 nie nosi okularów bo ktoś go za to wyśmiał w klasie. Nie można ulegać takim durnym presjom.

[martynka89]

W moim bliskim otoczeniun jest dziecko, ktorego rodzice stroja sobie zarty z KK ale ochrzcili dziecko... bo wiedzieli, ze na chrzciny dostanie od dziadkow sporo kasy i drugi powod jest taki, ze dziecko powinno miec chrzestnych, zeby kupowali prezenty na urodziny, Boze narodzenie, Pierwsza Komunie i wszystkie inne okazje.
Stwierdzili, ze jak dziecka nie ochrzcza to bedzie pokrzywdzone bo nie bedzie dostawalo prezentow

[invisible_01]

Napisane przez martynka89

W moim bliskim otoczeniun jest dziecko, ktorego rodzice stroja sobie zarty z KK ale ochrzcili dziecko... bo wiedzieli, ze na chrzciny dostanie od dziadkow sporo kasy i drugi powod jest taki, ze dziecko powinno miec chrzestnych, zeby kupowali prezenty na urodziny, Boze narodzenie, Pierwsza Komunie i wszystkie inne okazje.
Stwierdzili, ze jak dziecka nie ochrzcza to bedzie pokrzywdzone bo nie bedzie dostawalo prezentow

Niestety w obecnych czasach dzieci się cieszą z komunii nie dlatego, że to sakrament, ale z powodu prezentów. Dla mnie dawanie prezentów (i to nie symbolicznych, ale bardzo drogich) na komunię jest chore. Ja dostałam zegarek i łańcuszek i tyle, a teraz dzieciaki dostają laptopy i nie wiadomo co jeszcze. I teraz po komuniach w klasach naprawdę jedynym tematem jest to, co kto dostał, a nie to, jakie ma wrażenia po mszy.

[martynka89]

Napisane przez invisible_01

Niestety w obecnych czasach dzieci się cieszą z komunii nie dlatego, że to sakrament, ale z powodu prezentów. Dla mnie dawanie prezentów (i to nie symbolicznych, ale bardzo drogich) na komunię jest chore. Ja dostałam zegarek i łańcuszek i tyle, a teraz dzieciaki dostają laptopy i nie wiadomo co jeszcze. I teraz po komuniach w klasach naprawdę jedynym tematem jest to, co kto dostał, a nie to, jakie ma wrażenia po mszy.

Dokladnie.
Wg mnie na komunie powinno sie dawac symboliczne prezenty tak jak bylo kiedys. Od kupowania komputerow, laptopow czy nawet quadow sa rodzice biologiczni a nie rodzice chrzestni, ktorzy czesto wydaja wszystkie zaoszczedzone pieniadze na prezent dla chrzesniaka, zeby pozniej nie bylo gadania, ze za malo dali.
Teraz na prezent komunijny wydaje sie wiecej kasy niz na prezent dla mlodej pary