poszukiwany lekki podkład

[afrodytek]

Hej wszystkim.
Mam nadzieję, że ktoś mi pomoże bo ja sama nie wiem co robić

a mianowicie...chyba chcę kupić sobie podkład, mówię chyba bo sama nie jestem do końca przekonana a wynika to z tego, że nigdy nie używałam podkładu oprócz jednego. Mam 22 lata a odkąd pamiętam używam kremu BB z under twenty, zużyłam już może z 3-4 opakowania a starcza mi jedno na ponad rok.
Moja cera jest lekko tłusta na czole,brodę mam już normalną a reszta twarzy też normalna. Nie mam trądziku tylko trochę zaskórników, piegi itp, gdzieniegdzie jakieś przebarwienia. Od podkładu oczekuję głównie wyrównania kolorytu i zmatowienia trochę cery, ale chciałabym też żeby wygladała na promienną i wypoczętą, bez efektu maski ważne jest też zeby nie zapychał.

Konczy mi się moj under twenty, a teraz jest promocja w rossmanie i pomyślałam,że skoro już jakiś czas temu przekroczyłam granice Twenty to możę coś zmienie i kupię jakiś podkład.

coś proponujecie??

[sensualitat]

Po pierwsze wyszukiwarka i KWC - to kopalnia wiedzy, znajdziesz tam mnóstwo odpowiedzi na swoje pytania.
Od siebie polecam podkład Lirene Nature Matt (ok. 13 zł), sama używam go od niedawna, ale już zdążyłam się w nim zakochać. Jest lekki i wyrównuje koloryt cery. Moim zdniem idealny na cieplejsze dni.

[Yohanna_]

W sumie dołączam się do pytania koleżanki-założycielki tematu, bo mnie potrzebne jest coś na lato. Wiadomo, w dni, kiedy będzie ok. 30 stopni w cieniu nie mam zamiaru albo się w ogóle wychylać z domu albo nie mam zamiaru malować twarzy podkładem, ograniczę się do makijażu oczu, ale jeszcze wcześniej, przed tym okropnym upalnym latem chciałabym zainwestować w coś, co nie będzie mi spływało z twarzy, a co będzie miało w miarę przystępną cenę, ale nadal będzie podkładem, gdyż mam cerę tłustą i często robią mi się zaskórniki w najmniej oczekiwanym momencie i miejscu (z tym jest najmniejszy problem, bo nie są to zmiany typowo trądzikowe, czyli zapalne i z ropną treścią w środku), a najbardziej zależy mi jednak na zmatowieniu cery na cały dzień najlepiej niezależnie od tego, co będę robiła i na tym, żeby nie był to ciężki podkład. Nie kupuję (dosłownie i w przenośni) także żadnych kremów BB czy innego badziewia, bo znając swoją cerę, siebie całą i swoją odporność na działanie wszystkiego, czym się ludzie zachwycają to wydałabym pieniądze na darmo. Póki co od lat używam Lirene City Matt lub Max Factor Smooth Effect, w zasadzie to używam ich na zmianę, zależnie od tego, który wpadnie mi ręce, gdy się maluję.

Napisane przez misterylady

też używam Lirene i kocham ich podkłady, są super, fajna konsystencja, kolory dopasowane do cery. Tylko, gdzie Ty kupowałaś? bo mnie się wydaje, że trochę droższy niż 13 zł większość kosztuje około 20 kilku zł

Dokładnie. V. good question, ponieważ ja kupowałam z Lirene ostatnio, może 2 tygodnie temu i płaciłam ok. 24 zł (23 zł z groszami).

[sensualitat]

Napisane przez misterylady

też używam Lirene i kocham ich podkłady, są super, fajna konsystencja, kolory dopasowane do cery. Tylko, gdzie Ty kupowałaś? bo mnie się wydaje, że trochę droższy niż 13 zł większość kosztuje około 20 kilku zł

Napisane przez Yohanna_

W sumie dołączam się do pytania koleżanki-założycielki tematu, bo mnie potrzebne jest coś na lato. Wiadomo, w dni, kiedy będzie ok. 30 stopni w cieniu nie mam zamiaru albo się w ogóle wychylać z domu albo nie mam zamiaru malować twarzy podkładem, ograniczę się do makijażu oczu, ale jeszcze wcześniej, przed tym okropnym upalnym latem chciałabym zainwestować w coś, co nie będzie mi spływało z twarzy, a co będzie miało w miarę przystępną cenę, ale nadal będzie podkładem, gdyż mam cerę tłustą i często robią mi się zaskórniki w najmniej oczekiwanym momencie i miejscu (z tym jest najmniejszy problem, bo nie są to zmiany typowo trądzikowe, czyli zapalne i z ropną treścią w środku), a najbardziej zależy mi jednak na zmatowieniu cery na cały dzień najlepiej niezależnie od tego, co będę robiła i na tym, żeby nie był to ciężki podkład. Nie kupuję (dosłownie i w przenośni) także żadnych kremów BB czy innego badziewia, bo znając swoją cerę, siebie całą i swoją odporność na działanie wszystkiego, czym się ludzie zachwycają to wydałabym pieniądze na darmo. Póki co od lat używam Lirene City Matt lub Max Factor Smooth Effect, w zasadzie to używam ich na zmianę, zależnie od tego, który wpadnie mi ręce, gdy się maluję.


Dokładnie. V. good question, ponieważ ja kupowałam z Lirene ostatnio, może 2 tygodnie temu i płaciłam ok. 24 zł (23 zł z groszami).

Dziewczyny mówicie chyba o City Matt (srebrne opakowanie z pompką), jego cena to rzeczywiście nieco ponad 20 zł. A ja mówię o Nature Matte (srebrno - granatowa tubka), ten kosztuje ok. 13 zł, w promocji kupiłam za 10. Dla mnie oba są niemal identyczne w działaniu więc nie przepłacam

[Yohanna_]

Napisane przez sensualitat

Dziewczyny mówicie chyba o City Matt (srebrne opakowanie z pompką), jego cena to rzeczywiście nieco ponad 20 zł. A ja mówię o Nature Matte (srebrno - granatowa tubka), ten kosztuje ok. 13 zł, w promocji kupiłam za 10. Dla mnie oba są niemal identyczne w działaniu więc nie przepłacam

Okej, skoro jesteś zaznajomiona z innym, niż ja podkładem od Lirene to powiedz mi jeszcze, czy wypróbowałaś coś, co ostatnio widziałam od Lirene w Rossmannie, a mianowicie czymś takim, co miało w nazwie na pewno słowo `magic`, a co polega na tym, że jest (zdaje się) podkładem w kremie, który po wyciśnięciu z tubki jest biały, a gdy zaczynasz go rozprowadzać przybiera kolor Twojej skóry ? Ja jestem tym osobiście zachwycona, samym pomysłem, ale nie kupowałam tego, bo bałam się, że może okazać się badziewiem i jestem ciekawa opinii innych ? : )

[sensualitat]

Napisane przez Yohanna_

Okej, skoro jesteś zaznajomiona z innym, niż ja podkładem od Lirene to powiedz mi jeszcze, czy wypróbowałaś coś, co ostatnio widziałam od Lirene w Rossmannie, a mianowicie czymś takim, co miało w nazwie na pewno słowo `magic`, a co polega na tym, że jest (zdaje się) podkładem w kremie, który po wyciśnięciu z tubki jest biały, a gdy zaczynasz go rozprowadzać przybiera kolor Twojej skóry ? Ja jestem tym osobiście zachwycona, samym pomysłem, ale nie kupowałam tego, bo bałam się, że może okazać się badziewiem i jestem ciekawa opinii innych ? : )

Wiem o czym mówisz, chodzi Ci zapewne o Magic make up. Nie próbowałam. Też spodobał mi się pomysł i miałam ochotę go wypróbować, ale spotkałam się z negatywnymi opiniami na jego temat, że jest pomarańczowy i nie kryje, służy bardziej nadaniu koloru. Więc się nie skusiłam.

[Yohanna_]

Napisane przez sensualitat

Wiem o czym mówisz, chodzi Ci zapewne o Magic make up. Nie próbowałam. Też spodobał mi się pomysł i miałam ochotę go wypróbować, ale spotkałam się z negatywnymi opiniami na jego temat, że jest pomarańczowy i nie kryje, służy bardziej nadaniu koloru. Więc się nie skusiłam.

Okej, wielkie dzięki. Właśnie o coś w tym stylu mi chodziło. Popytam jeszcze wśród swoich znajomych, ewentualnie tutaj znajdę lub założę wątek o tym, bo to mnie naprawdę kusi, ale jeśli miałby mi zrobić pomarańczową gębę to thanks but no, thanks...

[sensualitat]

Napisane przez Yohanna_

Okej, wielkie dzięki. Właśnie o coś w tym stylu mi chodziło. Popytam jeszcze wśród swoich znajomych, ewentualnie tutaj znajdę lub założę wątek o tym, bo to mnie naprawdę kusi, ale jeśli miałby mi zrobić pomarańczową gębę to thanks but no, thanks...

Wpisz w google grafice lirene magic make up, znajdziesz sporo zdjęć. Nie chcę wklejać linków, aby nie zostać posądzoną o reklamę czyjegoś bloga, ale jest tego naprawdę sporo.

[Patrycjaa99]

Ja mogę polecić Wam podkład Maybelline Affinitone, używam go już od dawna, mają dużo kolorów do wyboru i do tego jest dość lekki Ja jestem z niego zadowolona. A jakich podkładów BB uzywałyście? Bo ja mam raczej złe wspomnienia jeżeli o nie chodzi... Jedynie krem Bielendy dobrze kył

[Lirriel]

Napisane przez Yohanna_

W sumie dołączam się do pytania koleżanki-założycielki tematu, bo mnie potrzebne jest coś na lato. Wiadomo, w dni, kiedy będzie ok. 30 stopni w cieniu nie mam zamiaru albo się w ogóle wychylać z domu albo nie mam zamiaru malować twarzy podkładem, ograniczę się do makijażu oczu, ale jeszcze wcześniej, przed tym okropnym upalnym latem chciałabym zainwestować w coś, co nie będzie mi spływało z twarzy, a co będzie miało w miarę przystępną cenę, ale nadal będzie podkładem, gdyż mam cerę tłustą i często robią mi się zaskórniki w najmniej oczekiwanym momencie i miejscu (z tym jest najmniejszy problem, bo nie są to zmiany typowo trądzikowe, czyli zapalne i z ropną treścią w środku), a najbardziej zależy mi jednak na zmatowieniu cery na cały dzień najlepiej niezależnie od tego, co będę robiła i na tym, żeby nie był to ciężki podkład. Nie kupuję (dosłownie i w przenośni) także żadnych kremów BB czy innego badziewia, bo znając swoją cerę, siebie całą i swoją odporność na działanie wszystkiego, czym się ludzie zachwycają to wydałabym pieniądze na darmo. Póki co od lat używam Lirene City Matt lub Max Factor Smooth Effect, w zasadzie to używam ich na zmianę, zależnie od tego, który wpadnie mi ręce, gdy się maluję.


Dokładnie. V. good question, ponieważ ja kupowałam z Lirene ostatnio, może 2 tygodnie temu i płaciłam ok. 24 zł (23 zł z groszami).

Ja mam cerę podobną Twojej (no, teraz na izoteku normalną w stronę suchej, ale to przejściowy stan po łojotoku), ale twarz tak przebarwioną i zmasakrowaną, że muszę stosować podkład cały rok. I na taką tłustą mi dobrze służy Bourjois 123 Perfect, z tym że co do matu na cały dzień, to już się pogodziłam, że to możliwe tylko dzięki pudrowi nakładanemu puszkiem (i metodą wciskania). Więc obojętnie do jakiego podkładu, używam zawsze pudru (bez talku, skóra mi się po nim przetłuszcza bo się zapycha, no ale nie każdy go nie toleruje), na przykład aktualnie ryżowego paese.

[Yohanna_]

Napisane przez Lirriel

Ja mam cerę podobną Twojej (no, teraz na izoteku normalną w stronę suchej, ale to przejściowy stan po łojotoku), ale twarz tak przebarwioną i zmasakrowaną, że muszę stosować podkład cały rok. I na taką tłustą mi dobrze służy Bourjois 123 Perfect, z tym że co do matu na cały dzień, to już się pogodziłam, że to możliwe tylko dzięki pudrowi nakładanemu puszkiem (i metodą wciskania). Więc obojętnie do jakiego podkładu, używam zawsze pudru (bez talku, skóra mi się po nim przetłuszcza bo się zapycha, no ale nie każdy go nie toleruje), na przykład aktualnie ryżowego paese.

Ojejej, to u mnie nie aż tak źle. Po prostu nie podoba mi się koloryt mojej cery bez niczego na twarzy i czuję się z tym źle, a gdy byłam młodsza i dopiero zaczynałam z makijażem i chodziłam do gimnazjum, gdzie nie bardzo przychylnym okiem na jakikolwiek mocniejszy makijaż patrzono to używałam jakiegoś tam kremu a'la te całe nowe BB, tylko że z Ziaji albo Nivea coś w stylu krem nawilżający + lekki podkład i to działało na mnie jak kadzidełka na umarłego, ale skoro wtedy coś a'la te dzisiejsze BB nie dawało rady, gdy nie miałam prawie wcale zaskórników (głównie miałam wtedy tłustą strefę T) to wątpię, czy dzisiaj taki BB dałby radę zakryć moje zaczerwienione policzki na kościach i brodę, a nie uśmiecha mi się wyrzucać pieniędzy w błoto, bo mam sporo innych wydatków bardziej lub mniej potrzebnych. Obecnie u mnie sprawdza się podkład Lirene lub Max Factor, o którym wspomniałam wcześniej i sypki puder Manhattan nakładany pędzlem i wystarcza na ok. 5-6 h, max. 7 h w dość ciepły dzień (jak np. dzisiejszy) nawet przy np. podróży przez pół miasta zaludnionym autobusem, w którym ledwo da się oddychać, więc i twarz się poci... Ale już w lecie to się nie sprawdza, gdy jest ponad 30 stopni w cieniu + te autobusy... : <

[I am Rock]

Ja używam Astor BB lift me up, to ten z różową nakrętką. Kolor 200 medium. Moim zdaniem on kryje jak podkład, jest w stanie pokryć kolor ust, a mam je dość ciemne. Mam suchą skórę i na niej spisuje się dobrze. To mój pierwszy krem BB /korzystając z promocji kupiłam teraz BB glow/. Prawdę mówiąc spodziewałam się czegoś bardziej przejrzystego, bo nie mam nic do ukrycia, tyle że mam żółtawy koloryt skóry i zawsze wyglądam jak chora.

[Lirriel]

Napisane przez Yohanna_

Ojejej, to u mnie nie aż tak źle. Po prostu nie podoba mi się koloryt mojej cery bez niczego na twarzy i czuję się z tym źle, a gdy byłam młodsza i dopiero zaczynałam z makijażem i chodziłam do gimnazjum, gdzie nie bardzo przychylnym okiem na jakikolwiek mocniejszy makijaż patrzono to używałam jakiegoś tam kremu a'la te całe nowe BB, tylko że z Ziaji albo Nivea coś w stylu krem nawilżający + lekki podkład i to działało na mnie jak kadzidełka na umarłego, ale skoro wtedy coś a'la te dzisiejsze BB nie dawało rady, gdy nie miałam prawie wcale zaskórników (głównie miałam wtedy tłustą strefę T) to wątpię, czy dzisiaj taki BB dałby radę zakryć moje zaczerwienione policzki na kościach i brodę, a nie uśmiecha mi się wyrzucać pieniędzy w błoto, bo mam sporo innych wydatków bardziej lub mniej potrzebnych. Obecnie u mnie sprawdza się podkład Lirene lub Max Factor, o którym wspomniałam wcześniej i sypki puder Manhattan nakładany pędzlem i wystarcza na ok. 5-6 h, max. 7 h w dość ciepły dzień (jak np. dzisiejszy) nawet przy np. podróży przez pół miasta zaludnionym autobusem, w którym ledwo da się oddychać, więc i twarz się poci... Ale już w lecie to się nie sprawdza, gdy jest ponad 30 stopni w cieniu + te autobusy... : <

Oj, na pewno wiem czego Ci NIE polecę - nałożyłam dzisiaj Bourjois CC cream - ten w tubce, w ogóle nie ukrywa zaczerwienień.
Ale może sprawdź Healthy Mix Serum? On ma trochę lepsze krycie, a jest nadal bardzo lekki.
I nie, nie jestem wcale fanką Bourjois, tylko akurat tak się poskładało, że mam kilka ich różnych podkładów bo pasują mi kolorami jako jedne z niewielu drogeryjnych (jeszcze tylko Revlon, a potem to już wysoka półka typu mac, który mnie strasznie zapycha...) - chodzi o żółtawe zabarwienie.

[Yohanna_]

Ale te z Lirene są naprawdę dobre i większość z nas tutaj się chyba z tym zgadza, tylko wg. mnie są jednak na to takie typowe lipcowo-sierpniowe upalne lato nadal za ciężkie... : <
Ntomiast co do kremów BB/CC - mówię zdecydowanie NIE, gdyż to dla mnie jest tak, jak mówiłam - jak kadzidełka na umarłego. I wcale coraz to wymyślniejszych i nie wiadomo jak ulubionych przeze mnie marek kremy BB/CC nie przekonają mnie do siebie. Po prostu wypróbowałam w życiu kiedyś coś takiego i nie działa, myślę więc, że teraz niewiele się zmieni.

[Lirriel]

Napisane przez misterylady

ja z kolei postawiłam na lirene i przyznam, że to najlepszy podkład jaki miałam. fajna konsystencja, dobrze dopasowuje się do skóry. Bardzo sobie chwalę

Czy któryś Lirene ma jasny, żółtawy kolor? Bo wydaje mi się, że wszystkie są różowawe...

Napisane przez Yohanna_

Ale te z Lirene są naprawdę dobre i większość z nas tutaj się chyba z tym zgadza, tylko wg. mnie są jednak na to takie typowe lipcowo-sierpniowe upalne lato nadal za ciężkie... : <
Ntomiast co do kremów BB/CC - mówię zdecydowanie NIE, gdyż to dla mnie jest tak, jak mówiłam - jak kadzidełka na umarłego. I wcale coraz to wymyślniejszych i nie wiadomo jak ulubionych przeze mnie marek kremy BB/CC nie przekonają mnie do siebie. Po prostu wypróbowałam w życiu kiedyś coś takiego i nie działa, myślę więc, że teraz niewiele się zmieni.

Mocno kryjący jest Lioele triple solution, ale jest cholernie ciężki i na dodatek jego kolor jest dziwny. Ja się zakochałam w nim pod wpływem zdjęć w tej notce: http://www.idaliablog.com/2011/09/li...eam-czyli.html - ale on u mnie różowieje i ciemnieje i jak go raz nałożyłam palcami niedawno to się załamałam - wyglądałam jakbym badziewnie nałożyła jakiś kiepski samoopalacz. Fuuuu.
A inne bb po prostu nie kryją.

[Yohanna_]

Napisane przez Lirriel

Czy któryś Lirene ma jasny, żółtawy kolor? Bo wydaje mi się, że wszystkie są różowawe...

Mnie też się wydaje, że wszystkie są różowawe, ewentualnie chamsko pomarańczowe wręcz.

Napisane przez Lirriel

Mocno kryjący jest Lioele triple solution, ale jest cholernie ciężki i na dodatek jego kolor jest dziwny. Ja się zakochałam w nim pod wpływem zdjęć w tej notce: http://www.idaliablog.com/2011/09/li...eam-czyli.html - ale on u mnie różowieje i ciemnieje i jak go raz nałożyłam palcami niedawno to się załamałam - wyglądałam jakbym badziewnie nałożyła jakiś kiepski samoopalacz. Fuuuu.
A inne bb po prostu nie kryją.

O tym to w ogóle nawet nie słyszałam, ale dzisiaj byłam w Rossmannie i kupowałam sobie podkład Max Factora i stanęła obok mnie kobieta, na oko 40+ i była ciekawa mojej opinii na temat tych podkładów, które już przetestowałam, bo zależało jej na kryciu, a te w większości były `dopasowujące się do karnacji` i ucięłyśmy sobie króciótką pogawędkę na temat `gównowartości` każdego CC kremu, bo i taki oferuje Max Factor. Kobieta mówiła, że wypróbowała go kiedyś i to właśnie z Max Factora, czyli cena regularna ok. 50 zł i żałuje, bo tylko wywaliła pieniądze w błoto.
Mnie osobiście najbardziej nie podoba się fakt, że te wszystkie BB/CC tak naprawdę tylko kumulują mi się wokół jakiejś, nie dajcie bogowie!, bardziej wypukłej niedoskonałości i tylko ją uwydatnia, a na całe twarzy go tak naprawdę nie widać, zachowuje się tak, jakbym się niczym nie pomalowała, ewentualnie sprawia tylko, że twarz wygląda na bardziej zatłuszczoną niż jest w rzeczywistości, nic nie dają te zapewnienia, że to jest BB/CC specjalnie do cery tłustej. Bullshit.

[MissChievousTess]

Od zmatowienia cery na cały dzień to jest porządny puder a nie podkład.
Podkład ma jedynie wyrównać koloryt.
Od krycia są podkłady porządnie kryjące/korekcyjne i korektory.
Kremy bb czy cc nie mają kryć a lekko barwić i rozświetlać.
Jeśli szukasz dobrego pudru to wersja droższa to pryzmy Givenchy, najjaśniejsze działają jak puder transparentny. Około 200 zł. Mój obecny ideał. Cudownie drobno zmielone.
Jeśli wersji tańszej- polecam puder prasowany matujący z Yves Rocher.
Jeśli nie chcesz by był widoczny nakładaj go dużym pędzlem do pudru a nie tym dołączonym. Bardzo dobrze i długo matuje, ale zmielenie średnie. nadmiar może być widać.
Z korektorów najlepsze to chyba Kryolan np. kamuflaże dermacolor.
A z podkładów cenię sobie obecnie Pure Light z Yves Rocher. Brak mu tylko filtra UV, ale używam pod niego odpowiedniego kremu.
Cenię go m.in. za to, że się nie utlenia i nie zmienia koloru. fakt, może się odrobinę błyszczeć, ale czasem mi to odpowiada a czasem wystarczy go przypudrować i już jest mat.
Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego, dlatego moim zdaniem lepiej kupić dobry puder niż liczyć na to, że mat na cały dzień zapewni Ci podkład matujący czy z pół matowym wykończeniem. Wiele kobiet szukało tak latami i nie odkryło niczego wartego uwagi.

[Yohanna_]

Poczułam się teraz jak czytelniczka gazety dla bogatszych 15-latek. Ja to wszystko wiem i w zasadzie robię to, co napisałaś od lat, czyli puder nakładam dużym pędzlem do tego przeznaczonym, używam sypkiego pudru matującego matującego z tych niezbyt drogich bo z Manhattana albo z Max Factora, a nie `jadę` na samym podkładzie i łudzę się, że zapewni mi mat na cały dzień, ale wiadomo, że powinien jakby to wspomagać, skoro wg. producenta jest matujący.
Jeśli chodzi natomiast o krem BB/CC to wg. mnie krem BB czy CC nie ma kryć, o ile nie jest na nim napisane OGROMNYM I WYTŁUSZCZONYM DRUKIEM, że tak właśnie będzie działał, czyli krył idealnie, a z tym się właśnie choćby dziś w Rossmannie spotkałam.

[Lirriel]

Ja akurat preferuję pudry bez talku (mnie talk zapycha i przetłuszcza) i nakładane puszkiem. Na łojotokowej cerze gruntują chyba każdy podkład.
Ale Yohanna, powiem Ci, że obok mnie leży CC bourjois, i aż spojrzałam czy z nim będzie to samo. Jestem w szoku, bo na nim jest napisane tylko, że ma trzy korygujące pigmenty i tyle. A nie pierdyliard w jednym typu "matuje, rozświetla (moja ulubiona kombinacja ), liftinguje, upiększa, kryje, łagodzi, leczy, robi z paszteta piękność" i tak dalej.
Po Triple the solution WIERZĘ, że BB może być mocno kryjący, ale też strasznie mnie wkurza, że większość producentów wypuszcza badziewie, które nawet z wyrównaniem kolorytu sobie nie radzi, a szumnie oświadczają, że to KRYJE.

[Patrycjaa99]

Zgadzam się, ja miałam krem BB Sorayi kiedyś i był beznadziejny. Nic nie zakrywał, do tego dziwnie pachniał i jeszcze zostawiał na twarzy jakies świecące drobinki... Dlatego teraz jestem dość sceptycznie nastawiona do wszelkich tego typu kremów... A szkoda bo pomysł jest fajny, takie kremy byłyby idealne na lato.
Znacie jakiś który NAPRAWDE kryje?

[Lirriel]

Napisane przez Patrycjaa99

Zgadzam się, ja miałam krem BB Sorayi kiedyś i był beznadziejny. Nic nie zakrywał, do tego dziwnie pachniał i jeszcze zostawiał na twarzy jakies świecące drobinki... Dlatego teraz jestem dość sceptycznie nastawiona do wszelkich tego typu kremów... A szkoda bo pomysł jest fajny, takie kremy byłyby idealne na lato.
Znacie jakiś który NAPRAWDE kryje?

Przeczytaj cały wątek, padły nazwy konkretnych kryjących podkładów i oryginalnych BB.