Jak wyglądały wasze pierwsze makijaże?

[_Meggy_]

14 lat- wcześnie niby... ale ja się naprawdę od samego początku starałam żeby nie przesadzać, trochę było to spowodowane tym że mialam problemy z cerą i czułam sie dużo baaaradziej komfortowo z korektorem czy podkładem, a stopniowo zagłębiałam się w wizaż, bojąc sie zapytać o cokolwiek, (bo już wtedy istniał) i próbwałam bardziej tuszować niedoskonałości a dopiero później z wiekiem zaczęłam bardziej eksperymentować. Teraz pomyślałam że to wygląda jakbym pisane z perspektywy kobiety 50-letniej oczywiście bez urazy dla dojrzalszych forumowiczek pozdrawiam

[innuendo]

A ja się nie oszczędzałam- trzecia klasa gimnazjum, pierwszy podkład- mus z maybelline, potem za ciemny lirene city matt, tusz isadory- mam krótkie rzęsy i nie dawał wielkich efektów, potem był chyba 2000 calorii- niezły. i niestety cienie- wszelakie, różowe, niebieskie, granatowe, i tak latałam do szkoły, o zgrozo. kredka- brązowa, teraz czarna. puder w kamieniu- max factor, creme puff. wszystko doskonale pamiętam, bo to rok temu było, teraz 1 klasa liceum. Przerzuciłam się na brązy, mam wrażenie, że bez cieni do powiek nieciekawie wyglądam, jestem niewolnicą codziennego makijażu . zazdroszczę tym, które nie muszę się malować na co dzień- bo są ładne z natury.

i to by było na tyle .

[Akszeinga]

Ok 7-8 klasy szkoły podstawowej eksperymentowałam (nieudanie,dobrłam za cimny) z podkładem Erisa dla młodej cery. Później przez długi czas nie było nic, w LO używałam pomadek ochornnych z lekkim połyskiem, tusz pojawił się jak miałam 18-19 lat.Cienie,róż i pomadki na studiach kosmetologicznych jak miałam zajęcia z wizażu.Obecnie uczę się w szkole wizażu jednakna codzień nie maluje się szczególnie, coś na usta, błyszczyk lub balsam rozświetlający, czsami cienie lub liner ale zawsze tusz to rzęs i czarna kredka na 1/3 dolnej powieki o zew.kącika oka.

[k_ota]

A co do wypowiedzi innuendo:

Sądzicie, że lepiej później zacząć sie malować czy wcześniej?

[agabil1]

Napisane przez k_ota

A co do wypowiedzi innuendo:

Sądzicie, że lepiej później zacząć sie malować czy wcześniej?

hmmm, to zależy od wyglądu, stanu cery itp ale generalnie lepiej później

[Akszeinga]

Jeśli ktos ma jakieś widoczne, szczególnie szpecące przebarwienia czy blizny to myśle że make up jest jak najbardziej wskazany. Podobnie aby lekko powiększyć małe oczy czy usta.Jeśli chodzi o makijaż "dla zabawy" to według mnie lepiej zaczynać jak napóźniej. Młodzieńcza twarz sama w sobie ma wiele naturalnego uroku i szkoda ją zmieniać kosmetykami kolorowymi.

[innuendo]

ja mam niezbyt ciekawy stan cery- dużo przebarwień i trądzik, więc podkład nie był tu raczej zabawą, ale koniecznością, a przynajmniej racjonalnym dla mnie myśleniem. Delikatne cienie czy tusz do rzęs jedynie upiększają młodą twarz, więc nie widzę problemu tutaj.

[Anabell:)]

ja rowniesz w 6 klasie zaczelam czasami malowac rzesy...raz sprobowalam w 4 klasie to mama kazala i to natychmiast zmyc..a dopiero w tym roku( w wakacje) zaczelam uzywac kredki pozniej jeszcze doszedl puder no i cienie...ale tobie odradzam mozesz oczywscie zrobic sobie makijaz na jakas imprezke;p ale nie radze codziennie...i pozniej zaczniesz tym lepiej...bo ja juz niestety musze sie codziennie malowac..i nie wyjde bez makijazu z domu...masz jeszcze czas nie spiesz sie im pozniej tym lepeij

[karola01]

Ja mam 14 lat,i teraz ,czasami jak mam taką potrzebę to używam lekkiego podkładu w minimalnych ilościach,aby był jak najbardziej naturalny,gdyż nie mam idealnej cery....niestety.
Ale za malowaniem nie przepadam...

[Mloda]

Ja zaczełam gdzies w wieku hmmm 14 lat (chyba- koniec szkoły podstawowej). Siostra pozyczyła mi fluid- pomalowałam sie i zaraz zmyłam hehe. Jak juz sie przekonalam (szkoła srednia- poczatek) to zaczynalam od pudrow i podkladow, ale głownie na jakies wielkie okazje nie na codzien (zreszta do tej pory nie maluje sie na codzien). Potem doszedł tusz tylko na koncowki rzes (hehe), a potem czarna kredka wewn oka i własciwie chyba rowno z kredka kupiłam 1 cienie- zestaw od bialego przez szare do czarnego. Tak malowałam sie wiele lat- od najjasniejszego do najciemniejszego. I wlasciwie na tych kolorach nauczyłam sie cieniowac.

Ech, ale sentymentalnie sie zrobiło

[niezainteresowana]

Z dumą mogę stwierdzić, że nie zaliczyłam wpadek typu kilo ciemnej tapety na twarzy, za mocno wytuszowne, posklejane rzęsy, niepasujące cienie, smugi itp.
W pierwszej klasie gimnazjum zaczełam delikatnie malować rzęsy, z czasem konieczny stał się także korektor. w międzyczasie kupiłam nieco za ciemny podkład (nie używałam go) i sypki puder (sporadycznie na nosek). w 2 klasie gimnazjum zaczęłam używać czarnej kredki do oczu robiąc delikatną kreskę przy rzęsach (że niby takie gęste z natury). w 3 klasie zainwestowałam w paletkę cieni integra z inglota w różnych odcianiach szarosci i tak powoli oswajałam się z modelowaniem oczu, poznawałamtajniki makijażu oczu(biała kreska w oku, rozświetlenie kącików, itp).
Z czasem zaczęłam używać inych kolorów cieni, jednak i tak zwykle maluje oczy w odcieniach szarości, niekiedy sięgam po fiolet, chłodne brązy, szaroniebieski, butelkową zieleń - pasuja do moich zielonoszaroniebieskich oczu, brązowych włosów i jasnej cery w chłodnym odcieniu.
Podkładu zaczęłam używać stosunkowo niedawno, dopiero pod koniec liceum w końcu znalazłam odpowiednio jasny odcień ('ivory' revlona).
Teraz ciężko mi wyobrazić sobie codzienne wyjście (np. na zakupy do miasta) bez starannego makijażu. Lubię siebie pomalowaną

[Natek89]

Moje pierwsze makijażowe podrygi to 6 klasa...i jakieś perłowe delikatne szminki z avonu. W 1kl gim zaczełam okazyjnie używać kredek do oczu i brązowego tuszu do rzęs color trend (masakra). Potem przestałam się całkowicie malować aż do 2 klasy liceum nie malowałam się zupełnie...Miałam okropne kompleksy bo po dłuższej chorobie moja skóra była praktycznie przezroczysta a do tego naczynkowa..Mam jasną oprawę oka więc byłam taką szarą myszką z dużą niedowagą. Poźniej zaczełam używać podkładu i tuszu..stopniowo kupowałam kosmetyki przytyłam 10 kg. Maluje się mocno...dobrze kryjący podkład linery cienie kredki tusze i bronzery wszystko na raz...Całe szczęście już umiem nałożyć kilka warstw tak by wiadomo było że coś tam mam ale nie nie wyglądać sztucznie. Mam manie gładkiej nieskazitelnej skóry...Czasami aż przesadzam ale kompleksy znikły czuje się atrakcyjna i o to chyba chodzi.

[cetrizini]

Proszę kliknij w jedną z ikonek Szybkiej Odpowiedzi przy postach, aby uaktywnić to okienko.

[evak1988]

moja mama wogóle się nie maluje dlatego była zawsze przeciwna makijażowi, ja zaczełam się malować w gimnazjum na dyskoteki, moimi pierwszymi cieniami były intensywny różowy i jasno niebieski.. dzisiaj bym się wogóle tak nie pomalowała, kolory te wogóle mi nie pasują.. wogóle nie używałam pudru, potem pod koniec 3 klasy gimnazjum wyrzuciłam te niebieskie i różowe cienie i malowałam oczy szarą, czarną kredką, tuszem, używałam korektora, pomadek ochronnych, błyszczyków, dopiero w 2 kl technikum zaczełam używać często pudru, używałam na oczach jasnego cienia, robiłam ciemne kreski w różnych kolorach, mocno tuszowałam rzęsy, używałam wielu błyszczyków, na imprezy zawsze robilam smokey i blade usta, moja mama na poczatku dogadywała mi ale potem przestała

[paimka]

To mnie zaczeła malowac mama, bardzo wcześnie
Mamusia kosmetyczka, rehabilitantka, charakteryzator filmowy i cos tam jescze(nie każcie mi wymieniać)... to zawsze miałam fachową poradę i kosmetyki w nadmiarze

Keidy się zaczełam sama malować tak na codzień.. nie pamiętam chyba juz 5-6 klasa podstawówki, aczkowliek na początku to bylo tak że miałam jakieś widzimisie i pomalowałam się raz od wielkiego dzwonu. W domu często robilam sobie eksperymenty z kosmetykami, bo małam cym sobie je robić więc sie bawiałm . Zazwyczaj w gimnazjum chodzilam bez makijazu, bo byłam typowym typem chłopczycy, grającej w piłkę nożną i pijącej sporo alkholu z bratem i jego kolegami . Dopiero później, w liceum chyba zaczełam sie malować- po to by jakoś wyglądać i pokazać jaka to ja jestem sexi kocica Razem z tym ewoluował moj styl ubierania się. Powiedzmy od dziecinnego przez chłopięcy(mialam tylko męskie ciuchy) po taki young style w liceum, a teraz elegancki kobiecy, bardzo klasyczny(mamusia się cieszy)

[Linka25]

Napisane przez margitta

o matko, nie wierzę, że wszystkie tak wspaniale zaczynałyście Że nuby naturalnie i coraz mocniej... to skąd te wszystkie koszmarnie wymalowane nastolatki na ulicach?

Już się wypowiadałam w takim samym wątku, ale powtórze. Zaczynałam ciężko, ale nie było wtedy Wizażu Miałam małe problemy z cerą, więc używałam już w podstawówce źle dobranego podkładu. Podbierałam mamie tusz do rzęs. Ale na codzień się nie malowałam. Raczej na dyskoteki czy na wyjazdach.

No ja sie przyznam-byłam jedna z tych koszmarnie umalowanych nastolatek. W LO w I klasie zaczęły sie problemy z cerą więc zaczęłam uzywać podkładu: niestety zbyt ciemnego (dlaczego kiedyś były wyłacznie ciemne odcienie podkładów w sklepach - mówie o tych dla nastolatek). Dość szybko połapałam sie ze biała szyja i ciemna twarz nie tworzą zgranego duetu Stosowałam jeszcze tusz i cienie - najczęściej z Avonu heh

[madzikUK]

ja jakos nie pamietam zebym szalala z makijazem. poczatki pewnie byly pod koniec podstawowki, w technikum ograniczalam sie tylko do podkladu, tuszu, linera i korektora. nie uzywalam cieni bo zawsze wydawalo mi sie ze wygladam komicznie. dopiero po 23-cim roku zaczelam bawic sie z cieniami, rozami i brazerami.
moja mama tez malo uzywala makijazu wiec nie mialam u kogo podpatrywac i nie przywiazywalam do tego zbytniej wagi.

[kociaczek88]

ja zaczelam uzywa pomadki ochronnej w 4-5 kl podstawówki potem błyszczyki w 6 klasie tusz i potem w gimnazjum na dyskoteki sie mono malowalam hahahah a w liceum to juz codziennie

[Tyris]

Zawsze mialam koszmarna cere, wogole bylam strasnzie brzydka w okresie dojrzewania (to nie kokieteria tylko fakt!). Pierwszy powazny makijaz zrobilam sobie na bal pod koniec podstawowki :d pamietam ze nalozylam wtedy braz, bez.. brokat jakis w kacikach oczu no i tusz.. Wygladalam kosmzarnie nie moge patrzec na zdjecia ^^

Dziwna sprawa ze mna.. wyprzedzam trendy ale o jakies kilka lat :/

Pamietam ze w 7 kalsie podstawowki polowalam na cielista szminke, ktora dlaa by efekt jasno bezowych ust. Zakupilam takowa w hiszpanii na wakacjach. Wszyscy mi mowili ze jak trup wygladam, bo koelzanki malowaly sie na rozowo... coz... Teraz wszyscy nosza takie blyszczyki. jako dowod mam zdjecia robione do paszportu w wieku 13 lat wlanie z ta "trupia" szminka hehehehe Tak anprawde to byl najladniejszy kolor jaki mialam na ustach, bezowy, chlodny, rozswietlajacy. Szukalam tej szminki ale chyba nie byla wogole dostepna w polsce :/

Kolejny "moj" trend byl z zoltym cieniem.. tez jakos w 7 klasie zapragnelam miec zolty,limonkowy cien. Jak poszlam do drogerii to pani ekspedientka wyaluszyla oczy i kazal a mi isc do domu. Zdobylam cien jakos rok pozniej bedac w Niemczech, z limitowanej chyba serri burzuja .. W swiecie gdzie panowaly brazy i niebieskie cienie moj zolty okraszony kreska wzbudzal dosc mocne zainteresowanie ale nie powiem zeby byl akceptowany.

Potem przyszla faza na kreski. Juz w podstwowce smigalam krechy typu pin up (wtedy jeszcze nie wiedzac co to). Do konca zycia nie zapomne jak w 1 klasie lo jadac do szkoly spotkalam moja sasiadke ktora uczyla sie w skzole kosmetycznej. Mialam wtedy na sobie subtelna wersje tego co teraz nosi amy winehouse...popatrzyla sie na mnie i spytala co mam na oczach.. po czym rzcula sugestie ze tak nikt sie nie maluje i to niemodne DDDDDD Wypomnialam jej to niedawno, faktycznie to pamietala i glupio jej bylo (biorac pod uwage fakt, ze marzy o karierze slawnej wizazyski.. a tu takie niepoznanie sie na przyszlym trendzie hehe)

Brazowe i fioletowe cszminki Matka do tej pory wyzywa mnie od satanistek... coz.. mi sie to poprostu podoba. Jako ze te 7 lat temu nie moglam znalezc ani ciemnofioletowej szminki w odcieniu chlodnym..ani brazowej,prawie czarnej.. to mieszlaam cienie ze szminkami. Oczywiscie chodzilam tak na imprezy czy koncerty-nigdy do szkoly.

Jak teraz patrze na zdjecia to az sie łezka w oku kreci. Tak naprawde to nigdy nie mialam duzego pojecia o makijazu, ale z racji "zdolnosci" plastycznych powiedzmy ze mam jakies wyczucie w doborze kolorow czy ksztaltowaniu plamy na powierzchni.

---------------------------------------------------
zeby nie rzucac slow an wiatr...znalalzam zdjecie, ktore mi zrobila znjaoma jak mialam lat 14(!!!!!) czyli 10 la temu indzoj heheheh (zdjecie robione w miekkim swietle, nalozony filtr wygladazajacy)

[sylwia532]

Tyris piekny makijaz dalabym Ci wiecej na tym zdjeciu
moze pokazesz jak aktualnie sie mazasz i pokazesz cos tworczego na MM bo ja nie pamietam-chyba nie przedstawialas sie na MM
EDIT-juz znalazlam makijazyk w Twoim wykonaiu

I tak:moje mazania zaczely sie w 8 kl.podstawowki-puder,brazowy cien oraz tusz-i tak malowalam sie na okraglo-braz braz braz sklad mojej kosmetyczki byl naprawde minimalistyczny-1podklad,2 cienie,czarna kredka i tusz-a teraz peka w szwach i jest wszystkiego za duzo
dopiero jakies 2 lata temu(a mam obecnie27) zaczelam zabawe z cieniowaniem,rozem itp.

[kkknnn]

Tyris to Ty? Nie będzie kłamstwem jak powiem, że mnie się podobasz (jak to brzmi)
z moim malowaniem zaczęło sie poźno, byłam jednym z bladych dzieciaków farbujących brwi rubiną( niestety tak). Pierwszy makiajż studniówka - wyszło coś co robił wizązysta i było to coś ze styku Victoria's Secret i Pusscycat Dolls. Byłam w szoku. Potem jak na studiach zaczęłam cos sama to były czarne rzęsy i czewone usta na wieczór. No i wybielanie.MM wzbudziło we mnie demona

[Tyris]

Napisane przez kkknnn

Tyris to Ty? Nie będzie kłamstwem jak powiem, że mnie się podobasz (jak to brzmi)

hehe a dziekuje bardzo :P osobiscie uwazam ze teraz wygladam o niebo lepiej .. PS.. w avatarze to jest moja gebusia

Napisane przez sylwia532

Tyris piekny makijaz dalabym Ci wiecej na tym zdjeciu
moze pokazesz jak aktualnie sie mazasz i pokazesz cos tworczego na MM bo ja nie pamietam-chyba nie przedstawialas sie na MM
EDIT-juz znalazlam makijazyk w Twoim wykonaiu

Ciekawe ile teraz mi dasz .. wrzucam zdjecie niewyrazne i niefotoszopowane.. porownajcie sobie z wersja nastoletnia hehehehehehehe (makijaz to szybki zwyklak..wiec nie oceniajcie)

Hehee.. no niestety.. mam taki typ urody ze nawet jako nastolatka wygladalam jak dziewcze z okladki metalowego magazynu. Makijaz robilam sobie sama...szkoda ze nie mam wyrazniejszych zdjec. Moja uroda od czasow wszkolnych bardzo sie zminila, nabrala surowosci. Bywa ze ludzie z podstawowki wogole mnie nie poznaja.

Co do moich obecnych..bardzo chetnie bym cos zamiescila..ale nie mam aparatu cyfrowego probowlaam robic zdjecia komorka ale to straszny niewypal - bo jest niewyraznie


Przypomnial mi sie jeszcze fakt z lat nastoletnich.. jako mloda dziewczyna niewyobrazalam sobie stosowania podkladu Fluidy i inne mazidla byly dla mnie czyms niewyobrazalnie beznadziejnym. Moze to kwestia tego ze malo ktora nastolatka potrafi dobrac odpowiedni kosmetyk i kolor a strasznie mnie odpychala centymetrowa warstwa pancerza w kolorze pomaranczy. Jak mialam 17 lat kupilam pierwszy fluid antybakteryjny.. wymazalam nim twarz..poszlam na koncert... a potem spalilam wszystkie zdjecia!!!!!! Tak mi sie zwazyl na twarzy w zyciu nie wygladalam gorzej.(zdradze ze byl to podklad miss sporty)

[kkknnn]

Napisane przez Tyris

Hehee.. no niestety.. mam taki typ urody ze nawet jako nastolatka wygladalam jak dziewcze z okladki metalowego magazynu. Makijaz robilam sobie sama...szkoda ze nie mam wyrazniejszych zdjec. Moja uroda od czasow wszkolnych bardzo sie zminila, nabrala surowosci. Bywa ze ludzie z podstawowki wogole mnie nie poznaja.

Co do moich obecnych..bardzo chetnie bym cos zamiescila..ale nie mam aparatu cyfrowego probowlaam robic zdjecia komorka ale to straszny niewypal - bo jest niewyraznie


Przypomnial mi sie jeszcze fakt z lat nastoletnich.. jako mloda dziewczyna niewyobrazalam sobie stosowania podkladu Fluidy i inne mazidla byly dla mnie czyms niewyobrazalnie beznadziejnym. Moze to kwestia tego ze malo ktora nastolatka potrafi dobrac odpowiedni kosmetyk i kolor a strasznie mnie odpychala centymetrowa warstwa pancerza w kolorze pomaranczy. Jak mialam 17 lat kupilam pierwszy fluid antybakteryjny.. wymazalam nim twarz..poszlam na koncert... a potem spalilam wszystkie zdjecia!!!!!! Tak mi sie zwazyl na twarzy w zyciu nie wygladalam gorzej.(zdradze ze byl to podklad miss sporty)

Z podkładem i pudrem zapoznałam sie na studiach. I też mnie wcześniej przerażały ze względu na to, że moje koleżanki w większości uzywały ich jak tynku - dużo i beżowo ewentualnie pomarańcz. Ładne dziewczyny wyglądały z tym brzydko. Więc bałam sie próbować, a pierwszy podkład kupiłam pod wpływem zdjęcia modelki w Elle. Cała ja
Potem długo dość wierzyłam, że puder i podklad muszą być z tej samej linii

[sylwia532]

Tyris sliczna kobieta z Ciebie-taki naprawde surowy typ urody prezentujeszna moje oko faceci moga sie Ciebie bac
ja tez przeszlam ogromna metamorfoze w podstawowce wysmiewali sie ze mnie-z mojego wygladu-gl.utkwil mi w pamieci jeden chlopak-ktory po latach z niepoowodzeniem wielkim zabiegal o mnie
ale czas szkolny 6-8 klasa-KOSZMAR

[kkknnn]

no tyris za kazdym razem jak tu wchodzę inne oblicze Twoje Wczoraj rudy demon, który bardzo mi się podobał A teraz moje licealne kwiaty przedstudniówkowe - bestyjka Młode to było i głupie. Ale spojrzenia mam jak pan z mojego avatara

[Tyris]

Napisane przez sylwia532

Tyris sliczna kobieta z Ciebie-taki naprawde surowy typ urody prezentujeszna moje oko faceci moga sie Ciebie bac
ja tez przeszlam ogromna metamorfoze w podstawowce wysmiewali sie ze mnie-z mojego wygladu-gl.utkwil mi w pamieci jeden chlopak-ktory po latach z niepoowodzeniem wielkim zabiegal o mnie
ale czas szkolny 6-8 klasa-KOSZMAR

hehe.. obaiwam sie ze faceci wcale sie mnie nie boja..wrecz przeciwnie.. za to obiety bardzo Nie wiem jak to robie, ale niektore kolezanki czasem boja sie ze na nie nakrzycze czy cos - staraja sie unikac konfrontacji.. nie wiem skad im sie to bierze, bo ja raczej nie podnosze glosu ...uzywam bardziej wyrafinowanych metod wyrazania swojego negatywnego wzgledem sytuacji zdania :P

A wogole, nie wiem cyz zauwazylyscie, ale np u mnie jest tak, ze osoby "z gornej polki" w podstawowce obecnie nie sa zbyt ciekawymi osobami..a te ktore byly brane za ofiary losu jakos sie wybili. Nie wiem z czego to wynika..ale nawet uroda obrocila sie o 180stopni. Ja bylam gruba, baaardzo nieciekawa nastolatka. Pyzata buzia, ktora obecnie zastapily wystajace kosci policzkowe, wiecznie cos nie tak z cera..koszmarek. Nie ratowalam sie nawet makijazem ..dopero pod koniec podstawowki zaczelam eksperymentowac..a w liceum to juz mi bylo wszystko jedno.
Ps.. moj obecny TZ to moja szkolna milosc hahaha wtedy nie zwracal na mnie uwagi chociaz uparcie twierdzi ze mnie pamieta.. Po 5 latach osiagnelam cel ;>

Napisane przez kkknnn

no tyris za kazdym razem jak tu wchodzę inne oblicze Twoje Wczoraj rudy demon, który bardzo mi się podobał A teraz moje licealne kwiaty przedstudniówkowe - bestyjka Młode to było i głupie. Ale spojrzenia mam jak pan z mojego avatara

Ja ma urode-kameleona.. czlowiek o 100 twarzach..moze to przez krzywy nos ktory sprawia ze z ktorej storny zrobie zdjecie tak wyjdzie.
Ps.. strasznie fajna mialas fryzure.

[kkknnn]

Napisane przez Tyris

hehe.. obaiwam sie ze faceci wcale sie mnie nie boja..wrecz przeciwnie.. za to obiety bardzo Nie wiem jak to robie, ale niektore kolezanki czasem boja sie ze na nie nakrzycze czy cos - staraja sie unikac konfrontacji.. nie wiem skad im sie to bierze, bo ja raczej nie podnosze glosu ...uzywam bardziej wyrafinowanych metod wyrazania swojego negatywnego wzgledem sytuacji zdania :P

A wogole, nie wiem cyz zauwazylyscie, ale np u mnie jest tak, ze osoby "z gornej polki" w podstawowce obecnie nie sa zbyt ciekawymi osobami..a te ktore byly brane za ofiary losu jakos sie wybili. Nie wiem z czego to wynika..ale nawet uroda obrocila sie o 180stopni. Ja bylam gruba, baaardzo nieciekawa nastolatka. Pyzata buzia, ktora obecnie zastapily wystajace kosci policzkowe, wiecznie cos nie tak z cera..koszmarek. Nie ratowalam sie nawet makijazem ..dopero pod koniec podstawowki zaczelam eksperymentowac..a w liceum to juz mi bylo wszystko jedno.
Ps.. moj obecny TZ to moja szkolna milosc hahaha wtedy nie zwracal na mnie uwagi chociaz uparcie twierdzi ze mnie pamieta.. Po 5 latach osiagnelam cel ;>



Ja ma urode-kameleona.. czlowiek o 100 twarzach..moze to przez krzywy nos ktory sprawia ze z ktorej storny zrobie zdjecie tak wyjdzie.
Ps.. strasznie fajna mialas fryzure.

Nazwijmy to fryzurą Miałam proste włosy a takie napierzone to do tego balu. Chcialam uniknąć tradycyjnego koka, bo miałam nietradycyjną suknię.Dzis bym zupełnie inaczej się tam zaprezentowała, ale młode i głupie ma swoje prawa. Dodatkowo chodziłam do szkoły z synem pewnego "dostojnika państwowego" i na studniowce tańczyłam ten oficjalny taniec z jego ojcem, więc taki look musiał być

[sylwia532]

Tyris hmmmmmmmmmmmm dam Ci 23 latka(spojrzalam w profil) na powaznie dlabym chyba wiecje jakies 25-26 moze
kkknnn swietna fryzura

[garfieldek]

Jakos w gimnazjum to byly niebieskie cienie do oczu hahha
Potem doszedl tusz i czarna kreska na dole powieki (masakra)

No i potem jakos pokolei podkład, róz.....